Dr Kuźmiuk: KE będzie musiała zrezygnować z ataków na Polskę. Nie wyłączyliśmy się z ograniczenia emisji CO2

Dr Zbigniew Kuźmiuk o znaczeniu podwójnej wygranej Zjednoczonej Prawicy, polityce klimatycznej UE i „ekologicznej religii” oraz o różnicy energetycznej między Polska a Niemcami.


Dr Zbigniew Kuźmiuk podsumowuje unijny rok polityczny. Podkreśla wpływ na Unię Europejską podwójnej wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach w 2019 r.  Potwierdziły one mandat PiS-u do sprawowania władzy,wbrew opozycji, która próbowała podważyć go przy pomocy „ulicy i zagranicy”. Obecnie eurodeputowani muszą zdać sobie sprawę, że obecne władze Polski nie doszły do rządów przez przypadek. W związku z tym:

Komisja będzie musiała zrezygnować z ataków na Polskę.

Eurodeputowany uważa, że sytuacje takie jak list wiceprzewodniczącej KE Věry Jourovej, do polskiego premiera i prezydenta ws. zmian w sądownictwie nie powinny się powtarzać. Krytykuje także prace nad Nowym Ładem nowej Komisji Europejskiej. Stwierdza, że przedstawiony przez Komisję dokument, mimo, że obszerny, to jest jednocześnie ogólnikowy, tak, że nie wiadomo, jak zakładane cele osiągnąć i z czego je finansować.

Mam nadzieję, że na biurokratów brukselskich przyjdzie pewne otrzeźwienie.

Dr Kuźmiuk ma nadzieję, że zaciekle walczący o środowisko politycy Unii Europejskiej otrzeźwieją z „ekologicznej religii”. Podkreśla, że cały świat powinien zainteresować się zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla, a nie jedynie Europa, która jest odpowiedzialna li tylko za 10 proc. emisji CO2:

Jeśli te działania będą robione w wymiarze globalnym, to rzeczywiście ma to sens i jest w porządku.

Poza Stanami Zjednoczonymi, które wystąpiły z porozumień paktu paryskiego, by realizować własną drogę ograniczenia emisji, najbardziej za emisję dwutlenku węgla odpowiadają Chiny, Indie i Rosja. Pekin zaś zapowiedział, że dopiero po 2030 r. podejmie działania na rzecz ograniczenia emisji.

Nie wyłączyliśmy się z ograniczenia emisji CO2, tylko chcemy dojść do niego we własnym tempie.

Europoseł podkreśla, iż węgiel w polskim miksie energetycznym wynosi 80%, podczas gdy w niemieckim 35. Polska nie może więc iść niemiecką drogą, gdyż w ten sposób „zamordujemy własną gospodarkę”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Rzońca: Przytakujemy celom klimatycznym, ale idziemy własną drogą, aby nie musieć zamykać kopalń czy hut

Chiny stają się atomową potęgą, a Zieloni zachęcają państwa europejskie do korzystania z energii ze słońca i wiatru. Na szczęście Polska nie będzie musiała realizować celów klimatycznych do 2050 roku.

 

Bogdan Rzońca o kierunku PiS w europejskiej polityce europejskiej w kontekście twardych negocjacji przez premiera Mateusza Morawieckiego, który na szczycie w Brukseli (12-13 grudnia) kwestionuje założenia Zielonego Ładu.

Jednak coś ugraliśmy w tej Brukseli i te wszystkie histerie klimatyczne, które towarzyszą obradom […] jednak spowodowały, że Polska wynegocjowała dobre warunki, czyli nie będzie przymuszona do realizacji tych celów klimatycznych, które większość państw UE założyła sobie w rezolucji do 2050 roku, tylko będziemy mieć odrębną ścieżkę dojścia do osiągnięcia tych celów.

Powodem tego jest fakt występowania zbyt dużych różnic w wykorzystaniu energii odnawialnej w dniu dzisiejszym. Polsce daleko do Francji szeroko wykorzystującej energię atomową, czy Niemczech opartych na gospodarce nieenergochłonnej:

Chcielibyśmy powoli dochodzić do tych celów klimatycznych, ale powinniśmy też uważać, aby nie uzależnić się od węgla niemieckiego, czy gazu rosyjskiego […] W Brukseli musimy bronić się przed gwałtownymi zmianami, które tzw. zieloni chcą podyktować innym grupom politycznym.

Zapisy ustalone na szczycie w Brukseli europoseł określa mianem „pod publiczkę”. Zaznacza, że najważniejszy jest zrównoważony rozwój oraz konkurowanie z Azją, czy Stanami Zjednoczonymi:

Te zapisy pod publiczkę na pewno zniszczyłyby polską gospodarkę […] W czerwcu przyszłego roku ma być kolejna taka debata. […] Chiny budują teraz elektrownie atomowe, Francuzi także opierają się na atomie, a ekolodzy mówią, że trzeba ten atom wycofać jako źródło energii, wycofać gaz i węgiel.

Jak zaznacza Bogdan Rzońca, gospodarki nie mogą opierać się jedynie na energii odnawialnej, szczególnie najmocniej forsowanej przez ekologów – słonecznej i wiatrowej:

Słońce świeci 50% czasu w ciągu roku, a wiatry wieją 25% czasu w ciągu roku. Tu jest pewien podstęp i nie możemy dać się wpuścić w tę ślepą uliczkę. Będziemy przytakiwać co do tych celów klimatycznych, ale też będziemy szli własną drogą, aby nie musieć zmykać kopalń i hut, bo te zaraz przeniosą się na Białoruś czy Ukrainę, tam będzie produkcja i znowu będziemy słono za to płacić.

Nasz gość odnosi się także do wyników wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Sądzi, że należy spoglądać na proces brexitu na Wyspach.

K.T. / A.M.K.

Sałek: Dzisiaj polityka klimatyczna to wielki biznes, który opiera się w głównej mierze na rozwoju nowych technologii

Parlament Europejski ogłasza klimatyczny stan wyjątkowy. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada, iż chce zwiększać europejski cel redukcji emisji CO2 z 43% na 55%.

 

Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy ds. środowiska i klimatu komentuje przyjęcie przez Parlament Europejski rezolucji w sprawie ogłoszenia klimatycznego stanu wyjątkowego (climate emergency):

Parlament chciał z racji COP-u 25, chciał dołączyć się i wezwać do tego, ażeby w 2050 roku doszło do neutralności klimatycznej […] jest ona definiowana jako dekarbonizacja.

Motywem przewodnim dzisiejszej madryckiej debaty jest ponowne uruchomienie handlu uprawnieniami do emisji CO2 w układzie globalnym:

Chodzi o mechanizmy, które mają przyciągnąć do ochrony klimatu i przeciwdziałaniu zmian klimatycznych pieniądze, czyli mówiąc wprost biznes. Chodzi o uruchiomienie pewnych procesów biznesowych i ekonomicznych, które pozwolą na wtłoczenie w tej trudny problem pieniędzy rządowych, publicznych, prywatnych, ubezpieczeniowych, bankowych.

W 2015 roku 195 krajów podpisało tzw. porozumienie paryskie, w ramach którego określono ogólnoświatowy plan działania, który ma uchronić planetę przed zmianami klimatu:

Daje ono swobodę wyboru poszczególnym państwom indywidualnej ścieżki rozwoju zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.

Przechodząc do tematu pieniędzy i tego, kto konkretnie zapłaci za walkę z globalnym ociepleniem w ramach klimatycznego stanu wyjątkowego, gość „Poranka WNET” mówi:

Dzisiaj polityka klimatyczna to jest wielki biznes, który opiera się w głównej mierze na rozwoju nowych technologi związanych z odnawialnymi źródłami energii […] cały czas jest tendencja wypierania paliw kopalnianych […] tendencje, które są w Unii Europejskiej, są bardzo radykalne.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, iż będzie dążyć do tego, aby zmienić europejski cel redukcji emisji CO2:

Cel wynosi dla całej unii 43% […] Ursula von der Leyen będzie dążyć ku temu, ażeby cel europejski został zwiększony na 55%, a to operacyjnie będzie realizował Frans Timmermans.

A.M.K.

Jacek Saryusz-Wolski: Mamy do czynienia z histerią klimatyczną

Europoseł PiS analizuje sytuację w NATO. Mówi również o szczycie klimatycznym w Madrycie i dyskusjach nad nową unijną perspektywa budżetową.

 

 

Jacek Saryusz-Wolski mówi o swoich oczekiwaniach wobec szczytu NATO w Londynie. Liczy, że „wojna słów’ między prezydentami: Macronem, Trumpem i Erdoganem dobiegnie końca. Eurodeputowany z zadowoleniem przyjął pozytywną zmianę podejścia do Sojuszu w Niemczech:

Niewykluczone, że z tej zawieruchy NATO wyjdzie wzmocnione. Faktami broni się przed złymi słowami.

Gość „Poranka WNET” mówi o niewygodnej pozycji Europy wobec agresji tureckiej  w Syrii; niepokoje na Bliskim Wschodzie są w dużej mierze konsekwencja zachodnioeuropejskiego kolonializmu. Pytany o ewentualny wpływ zawirowań  wokół prezydenta USA na stan Paktu Północnoatlantyckiego, stwierdza:

Prezydenci się zmieniają, a od 70 lat NATO pozostaje kotwicą bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat szczytu klimatycznego w Madrycie. Jacek Saryusz-Wolski mówi o „nadambitnych celach” redukcji emisji CO2, uchwalonych przez Parlament Europejski. Co prawda, powstanie „fundusz sprawiedliwości” dla państw, dla których redukcja emisji dwutlenku węgla będzie bardzo dużym wysiłkiem, jednak jego znaczenie, jak mówi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, będzie czysto symboliczne. Mówi również o niewielkim udziale Europy w światowej emisji CO2 w porównaniu z USA i Chinami. Stwierdza, że ta sprawa będzie dla UE testem wrażliwości na potrzeby i możliwości poszczególnych państw:

Nie jest winą Polski, że ma dużo węgla, krajów Południa, że mają dużo Słońca, i krajów nabrzeżnych, że maja dużo wiatru.

Pytany o zawartość propagandy w działaniach na rzecz klimatu, Jacek Saryusz-Wolski mówi o ukrytych interesach Francji, chcącej sprzedawać swoją technologię nuklearną, oraz Niemiec, produkujących wiatraki.

Europoseł PiS mówi również o trudnych negocjacjach nad nowym unijnym budżetem:

W ataku są skąpcy.

Zwraca uwagę na bardzo duże cięcia funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej. Odnotowuje konflikt interesów między „nowymi”, a „starymi” krajami UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K

 

Czarnecki: Wybór Donald Tuska na szefa EPL oznacza wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski i innych krajów

Czyj populizm przeszkadza, a czyj nie Donaldowi Tuskowi? Co oznacza jego wybór na szefa Europejskiej Partii Ludowej? Odpowiada Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki komentuje wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Stwierdza, że nie jest to żadnym zaskoczeniem. Kontrkandydatem na to stanowisko był polityk z Hiszpanii, który wycofał się, gdyż w przeciwieństwie do Tuska nie był wcześniej premierem. Postanowiono bowiem powrócić do tradycji wyboru na to stanowisko byłych premierów, jak to było w przypadku wyboru dziewięciokrotnego premiera Belgii Wilfrieda Martensa. Donald Tusk zapowiedział, że będzie wspierać kampanie partii zrzeszonych w EPL. Czarnecki stwierdza, że:

Oznacza to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski i innych krajów.

Dodaje przy tym, że bycie przewodniczącym EPL „to jest funkcja nieźle płatna i dość prestiżowa”, ale dająca ograniczony wpływ na realną politykę. Odnosząc się do zabiegów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o poparcie Donalda Tuska nasz gość stwierdza, że to normalne, że zabiega ona o wsparcie ze strony człowieka, którego rządu była rzeczniczką.

Populus, populi to lud, trzeba się z wolą ludu liczyć. […] To taka klisza, że są ci oświeceni, są demokracją liberalną i ci populiści, którzy chcą wszystko zniszczyć.

Europoseł odnosi się do wypowiedzi Donalda Tuska, mówiącego o potrzebie walki z populistami. Zarzuca byłemu szefowi Rady Europejskiej, że dzieli populistów na tych, którzy są „nasi” i których nie wolno atakować i tych, których można. Partie rządzące i współrządzące w Austrii i Holandii można by bowiem uznać za populistyczne, gdyż budowały swe kampanie wyborcze na ostrym antyimigranckim przekazie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Saryusz-Wolski: Mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem i za sytuacją w Katalonii stały wpływy rosyjskiego wywiadu

Czemu ludzie protestują w wielu miejscach na świecie? Gdzie zmierza Unia i w jaki sposób Rosja ją okrąża? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Nie istnieją mechanizmy rozładowania problemów.

Jacek Saryusz-Wolski o protestach w różnych regionach świata, które są jego zdaniem efektem blokady instytucjonalnej w krajach, w których mają miejsce. Tak jest we Francji, gdzie jak stwierdza, „parlament jest niemalże ubezwłasnowolniony, nie może wykrzyczeć krytyki, ani zmienić kursu polityki rządu”. Winą za taki stan rzeczy obarcza wadliwą jego zdaniem konstrukcję konstytucyjną V Republiki. Dodaje, że nie widzi, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych miała „sprawczy ogląd” na te kryzysowe sytuacje, co wynika m.in. z tego, że „najwięksi członkowie mają prawo weta”.

Szef sztabu armii brytyjskiej powiedział, że możliwa jest III wojna światowa wywołana przez Rosję.

Nasz gość przytacza słowa Sir Nicka Cartera o zagrożeniu dla pokoju ze strony Rosji. Zauważa przy tym, że mimo ich trwa 'business as usual’ z Rosją. Ta dzięki kruczkowi prawnemu wygrywa batalię o Nord Stream II.

Na tapecie mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem stały wpływy rosyjskiego wywiadu, a także za sytuacją w Katalonii.

Rosja dzięki wzmacnianiu swych wpływów w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie może „okrążać UE” i „przywrócić szantaż migracyjny”. Tymczasem relacje Unii ze Stanami tkwią w ślepym zaułku i ma się „wrażenie co najmniej braku kontroli sytuacji”.

Saryusz-Wolski mówi także słowach Ihora Kołomojskiego, który w wywiadzie dla „New York Timesa” sugeruje, iż Ukraina może rozpocząć z Rosją owocną współpracę.

Ważne jest to czy on [Kołomojski] ma czy nie ma przełożenie na prezydenta Zełenskiego.

Polityka dziwią słowa ukraińskiego oligarchy „stał po stronie suwerennej Ukrainy, a  teraz robi ukłony w stronę Rosji”. Postawa taka może doprowadzić do powstania na Ukrainie „nowego Naddniestrza”- formalnie ukraińskiego, ale faktycznie kontrolowanego przez Rosję Donbasu.

Komentuje on również słowa Macrona w wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist”, gdzie prezydent Francji stwierdził, że mamy do czynienia ze „śmiercią mózgową NATO”. Słowa francuskiego prezydenta określa jako karygodne.

Europoseł mówi także o sytuacji w Parlamencie Europejskim, gdzie kolejni kandydaci na komisarzy unijnych są odrzucani. Stwierdza, że obecnie Unia ma własne poważne problemy na których powinna się skupić, zamiast „uczyć kraje członkowskie” demokracji.  Tymczasem „uprzedzenia wobec Polski są” dalej aktualne w PE, o czym świadczy „debata o nieistniejącej ustawie dotyczącej podobno zakazu edukacji seksualnej”. Politycy europejscy uwierzyli polskiej lewicy i liberałom, którym jak ironizuje, „należą się podziękowania” za ich rolę w donoszeniu na Polskę. Ma nadzieję, że zostaną za to „docenieni” przez Polaków, co da szansę na normalną opozycję, a nie na „coś co na miano opozycji w zasadzie nie zasługuje”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Kuźmiuk: W Holandii wyjechało na ulice ok. 4 tys. ludzi. To będzie także problem komisarza ds. rolnictwa

Dr Zbigniew Kuźmiuk o przyczynach i przebiegu rolniczych protestów w Hadze oraz zmianach we władzach unijnych i oczekiwaniach wobec nadchodzącej prezydencji Niemiec.

Dr Zbigniew Kuźmiuk mówi o protestach rolników w Holandii. Protestujący zablokowali drogi w Hadze i prawie udało się im zablokować także autrostradę.

Na ulice wyjechało ok. 4 tys. ludzi […]. Użyto wojska, by protestujący nie dostali się do parlamentu.

Nasz gość tłumaczy, dlaczego z powodu zapisów prawnych dotyczących ograniczenia emisji dwutlenku węgla ucierpi tak bardzo holenderski sektor rolnictwa. W krajach takich jak Belgia, Dania czy Holandia stosuje się intensywną, przemysłową produkcję rolną, która jak stwierdza, faktycznie jest szkodliwa dla środowiska. Zgodnie z nowymi postanowieniami władz holenderskich hodowcy w Holandii będą musieli ograniczyć hodowlę zwierząt o połowę. Jak komentuje dr Kuźmiuk, oznacza to skazanie wielu z nich na bankructwo.

Wczoraj oficjalne władze unijne żegnały się z Europarlamentem. […] padło wiele gorzkich słów odnośnie Tuska i Junckera, bo oddają Unię w gorszym stanie niż ten, w jakim ją zastali.

Europoseł mówi  zmianach we władzach unijnych. Odpowiednio po 1 listopada i 1 grudnia powinna zacząć działać nowa Komisja i Rada Europejska. Tymczasem wciąż brakuje komisarzy unijnych z Francji, Rumunii i Węgier. Dr Kuźmiuk stwierdza, że choć protesty holenderskich rolników są wywolane postanowieniami prawa krajowego, to będzie to problem polskiego komisarza. Poza Januszem Wojciechowskim, komisarzem ds. rolnictwa ewentualnymi protestami będzie musiał się zajmować wiceprzewodniczący Frans Timmermans, odpowiedzialny za politykę klimatyczną. Gość „Poranka WNET” wyraża nadzieję, że RFN będzie bardziej skłonne „głębiej sięgnąć do swojej kasy” podczas swej prezydencji unijnej niż obecnie prezydencję sprawująca Finlandia, która opowiada się za małym budżetem Unii.

Waszczykowski: Możemy spodziewać się optymistycznych wieści, jeśli chodzi o stanowisko komisarza dla Wojciechowskiego

Witold Waszczykowski o spraiwe stanowiska komisarza ds. rolnictwa dla Janusza Wojciechowskiego, atakach Timmermansa na Polskę i wycofaniu wojsk amerykańskich z północnej Syrii.

Witold Waszczykowski ocenia wysoko szanse Janusza Wojciechowskiego na otrzymanie stanowiska komisarza ds. rolnictwa Unii Europejskiej. Sądzi, że wtorkowa rozmowa rozstrzygnie sprawę Wojciechowskiego. Jego pierwsze wystąpienie ocenia dobrze, stwierdzając, że o tym, że nie został po nim zatwierdzony, wynika z rozbicia politycznego europarlamentu. W poprzedniej kadencji dominował tandem EPL i socjalistów, który teraz osłabł na rzecz innych frakcji, takich jak zieloni i liberałowie. Przywołuje przesłuchanie hiszpańskiego socjalisty, Josepa Borrella „nie było znacząco lepsze od Wojciechowskiego”, a który został jednak wcześniej przyjęty w politycznej układance.

Ponadto europoseł mówi o tym, iż w obecnej kadencji zarówno PE, jak i KE polski rząd nie powinien się zanadto przejmować działaniami Fransa Timmermansa na szkodę naszego kraju. Podkreśla, że nie ma czegoś takiego jak wiążący wszystkie kraje członkowskie model praworządności. Troska o praworządność to zadanie poszczególnych państw członkowskich, nie instytucji unijnych.

Waszczykowski w „Poranku WNET” odnosi się także do sprawy wycofania wojsk amerykańskich z Syrii i wypowiedzi Donalda Trumpa, wedle której prezydent USA „zniszczy całkowicie” turecką gospodarkę, jeśli ten kraj posunie się w Syrii za daleko:

Nie sądzę, żeby to było możliwe […] Myślę, że za tą retoryką i groźbami będą próby wykonywania ruchów dyplomatycznych.

Były szef MSZ zauważa, że amerykański prezydent od wielu miesięcy zapowiadał, że wiele tysięcy amerykańskich żołnierzy zostanie wycofanych z Syrii. Odnosi się do tego, co ta sytuacja zmienia dla Kurdów i możliwości powstania niepodległego państwa kurdyjskiego. Zauważa, że kurdyjski ruch niepodległościowy ma komunistyczną proweniencję.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./A.P.

Prof. Krasnodębski o przesłuchaniu Wojciechowskiego: Zbyt ogólnikowe, mógł pokazać konkretną wizję rolnictwa i klimatu

Jeżeli widziałbym pewne zagrożenie to na niektóre pytania odpowiedzi były takie bardzo ogólne – wyraził swoje obawy prof. Zdzisław Krasnodębski w Popołudniu WNET.

Gość Łukasza Jankowskiego wini za to doradców Janusza Wojciechowskiego. Eurodeputowany podkreśla, że kompetencje Wojciechowskiego ocenia bardzo wysoko „Rozmawiałem wiele razy z Wojciechowskim i on ma konkretne poglądy na te sprawy”. Jednocześnie Krasnodębski wyraził obawy o to, jak odbywałaby się współpraca Wojciechowskiego jako komisarza z przełożonym – czyli z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmeransem.

Nasz gość pokusił się również o ocenę kampanii parlamentarnej. Jego zdaniem obecne starcie będzie również starciem europejskim, ponieważ Polska jest dużym europejskim krajem.

mb

 

Wildstein: Europa zaczyna się przesuwać na prawo. Uwidacznia się bunt narodów

Bronisław Wildstein o tym, na czym polegają „wartości europejskie”, kłamstwach opozycji i buncie europejskich narodów.

Bronisław Wildstein opowiada o swojej najnowszej w książce, w której analizuje przyczyny sytuacji w Europie Zachodniej, zainfekowanej bakterią poprawności politycznej.

Piszę o stanie rzeczywistości i próbuję zanalizować i zdiagnozować.

Jak mówi Wildstein ideologia, którą kierują się elity społeczeństw zachodnich, zaprzecza naturze ludzkiej. Przytacza sprawę apelu rządu duńskiego do ONZ, który wzywał do zaprzestania używania określenia „kobiety w ciąży” jako wykluczającego.  Publicysta stwierdza, że nie zna takiego bytu jak „niekobiety w ciąży”. Jak mówi, „obsesja, żeby kogoś nie skrzywdzić, prowadzi do skrzywdzenia większej liczby osób”. W imię marginalnych przypadków wymyśla się nowe mniejszości i kwestionuje się znaczenie płciowości człowieka i wartość macierzyństwa.

Tolerancja i otwartość to bardzo pięknie brzmi. Ja jestem zwolennikiem tolerancji i otwartości.

Według naszego gościa Zachód kieruje się przedefiniowanymi wartościami, jakimi są „tolerancja” i „otwartość”. Ludzi, którzy mają inne poglądy niż dominujące, określa się jako nietolerancyjnych i w imię tolerancji i otwartości, wyklucza z debaty publicznej.

Następnym tematem, którego podejmuje publicysta, jest kampania wyborcza w Polsce. Według gościa „Poranka WNET” kampania jest „do bólu przewidywalna”. Odnosi się do akcji „Nie świruj, idź na wybory” i jej krytyki. Kampania ta mu się nie podoba, natomiast uważa, że nie należy przesadzać z jej krytyką i widzieć w niej obrażania osób psychicznie chorych. Stwierdza, że wyciąganie wypowiedzi z kontekstu i dopatrywanie się w nich tego, czego tam nie ma, to taktyka opozycji.

Wildstein również oznajmia, iż charakterystyczną cechą tegorocznej kampanii jest walka elit III RP z Prawem i Sprawiedliwością. Orężem walki tych elit jest kłamstwo. Wszelako zarzucają PiS-owi zamordystyczne prowadzenie polityki, co nie jest rzeczą prawdziwą. Jeśli PiS wygra wybory, to zdaniem Wildsteina opozycja zacznie trzeźwieć i zmniejszać ton.

Europa zaczyna się przesuwać na prawo. Bunt narodów zaczyna się uwidaczniać.

Gość „Poranka WNET”  stwierdza, że obecnie mieszkańcy Europy pragną odzyskać realny wpływ na rządy. Podkreśla, że w obecnym Parlamencie Europejskim więcej miejsc niż wcześniej zdobyły siły prawicowe. Jednocześnie jednak socjaliści, którzy w ostatnich wyborach stracili, najwięcej dogadali się z Europejską Partią Ludową. Jak mówi, „zachowują się trochę jak totalna opozycja, tyle że są u władzy”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.