Czernicki: najlepszym sposobem na ograniczenie szarej strefy jest obrót bezgotówkowy

Główny ekonomista Ministerstwa Finansów wypowiada się na temat Polskiego Ładu oraz bieżącej kondycji ekonomicznej Rzeczpospolitej.

Łukasz Czernicki zapewnia, że zamieszanie związane z Polskim Ładem zakończy się po załatwieniu drobnych formalności. Wskazuje również, że nie wszyscy mieli świadomość danych im możliwości.

Jednym ze źródeł zamieszania jest brak świadomości obywateli o możliwości złożenia formularza Pit-2.

Gość „Popołudnia Wnet” zapewnia, że w budżecie nie zabraknie pieniędzy na realizację programu obniżki podatków.

Zostały zapisane pewne działania uszczelniające, które mogą nam dać od 6 do 9 miliardów rocznie.

Ekonomista mówi również o sposobach na przeciwdziałanie powstawaniu tzw. „szarej strefy” na rynku – najskuteczniejszym może być maksymalizowanie obrotu bezgotówkowego.

Najlepszym sposobem na ograniczenie szarej strefy jest obrót bezgotówkowy – im bardziej zmuszamy firmy do tego, by płaciły sobie bezgotówkowo, tym jest mniej szans do nadużyć w relacjach między biznesami.

Rozmówca Adriana Kowarzyka przewiduje, że pieniądz w gotówce już niedługo należeć będzie do rzadkości.

Gotówka będzie cały czas znikać z obiegu, jest jej coraz mniej.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Zawadzki-Liang: W Chinach cały problem pandemii został przeniesiony ze szczebla centralnego na szczebel prowincji

Ważne jest, żeby mieć zielony kod, bo jest jeszcze czerwony i pomarańczowy. On jest oparty o aplikację QR. Tam trzeba podać wszystkie swoje dane osobiste, łącznie ze zdjęciem twarzy.


Andrzej Zawadzki-Liang opowiada o sytuacji pandemicznej w Chinach. Wedle rozmówcy Magdaleny Uchaniuk, bez maseczki i sprawdzenia wysokości temperatury Chińczyk nie wejdzie do większości miejsc. Polityka zero tolerancji dla covid-19 jest bardzo restrykcyjna. Wszakże życie toczy się w Szanghaju normalnie.

W zasadzie żyje się prawie normalnie. W sklepach, w galeriach handlowych i komunikacji obowiązkowo trzeba mieć maseczki i badanie temperatury – mówi nasz gość.

Mieszkaniec Szanghaju mówi również na czym polega instytucja tzw. zielonego kodu, który podlega obowiązkowej weryfikacji przy wstępie do większości obiektów publicznych. Wedle naszego gościa, stanowi on odpowiednik paszportu covidowego:

W przypadku galerii handlowych, atrakcji turystycznych trzeba jeszcze pokazać zielony kod, który ma się w komórce. On jest odpowiednikiem paszportu – tłumaczy Andrzej Zawadzki-Liang.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk tłumaczy jak skonstruowana jest aplikacja oraz jakie dane należy podać, by móc z niej korzystać. Jak podkreśla gość audycji, są trzy rodzaje kodów:

Ważne jest żeby mieć zielony kod, bo jest jeszcze czerwony i pomarańczowy. On jest oparty o aplikację QR. Tam trzeba podać wszystkie swoje dane osobiste, łącznie ze zdjęciem twarzy, rozpoznawaniem twarzy – dodaje.

Od 1 listopada w Szanghaju można przyjąć trzecią dawkę szczepionki. Szczepienia są dobrowolne. Nasz gość opisuje również problemy wynikające ze strategii chińskiej polityki radzenia sobie z pandemią:

Cały problem pandemii został przeniesiony ze szczebla centralnego na szczebel prowincji czy miasta – stwierdza Andrzej Zawadzki-Liang.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Miernik: bardziej patrzymy teraz na produkty jakościowe, które maja realny potencjał, a nie na nowości dla samej nowości

Gościem „Poranka Wnet” jest Łukasz Miernik – broker innowacji Centrum Innowacji i Transferu Technologii Uniwersytetu Medycznego, który opowiada o swojej pracy.

Trwa Wielka Wyprawa Radia Wnet, której kolejnym przystankiem jest Łódź – gościem „Poranka Wnet”, prosto ze stolicy województwa łódzkiego, jest Łukasz Miernik – broker innowacji Centrum Innowacji i Transferu Technologii Uniwersytetu Medycznego, który opowiada o specyfice swojej pracy – polega ona na pozyskiwaniu innowacji z rynku i staraniach o ich wdrożenie.

Jest to przedstawiciel handlowy dość specyficznej branży, jaką jest innowacja – zwłaszcza w medycynie.

Broker zbiera innowacje wytworzone przez naukowców i studentów, z drugiej strony pozyskuje je od młodych przedsiębiorców, startupów i poszukuję partnerów biznesowych, którzy sprawią, że możliwe będzie skuteczne wdrożenie projektu na rynek. Łukasz Miernik wspomina również o wadach i zaletach wśród konsekwencji pandemii na rynku.

Covid zwiększył świadomość konsumentów o zagrożeniach biologicznych wokół nas, co może grozić, jeśli nie będziemy dbać o higienę i czystość w naszym środowisku.

Gość „Poranka Wnet” jako główną wadę wskazuje natomiast dominację tematu pandemii, co przyczyniło się do przykrycia wcześniejszych problemów, które nie zniknęły.

Temat pandemii pojawił się na ustach całego świata w jednym momencie i przykrył realne problemy, którymi się do tej pory zajmowaliśmy.

Broker komentuje również sytuację na rynku startupów – minął już początkowy boom na zakładanie działalności, gdy akceptowane były nawet niezbyt obiecujące pomysły. W chwili obecnej liczą się jakość i pragmatyzm.

Bardziej patrzymy teraz na produkty jakościowe, które maja realne możliwości wdrożenia – nie nowości dla samej nowości.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Stolarski o rodzinnej firmie SaMASZ: Synowie byli ze mną od początku. Jak kończyli szkołę to już przychodzili do pracy

Antoni i Jacek Stolarscy opowiadają o firmie SaMasz, która jest ósmym na świecie producentem maszyn zielonkowych, a także o tym jak powstał ich rodzinny biznes.

W piątkowym „Popołudniu WNET” rozmówcami Katarzyny Adamiak są Antoni i Jacek Stolarscy, prezes i wiceprezes SaMasz. Antoni Stolarski opowiada m.in. o swoim rodzinnym biznesie, który wraz z czterema synami:

Jacek jest typowany na prezesa wtedy kiedy ja już się poddam i nie będę mógł pracować. Synowie byli ze mną od początku. Jak kończyli szkołę to już przychodzili do pracy – wspomina nasz gość.

Z kolei Jacek Stolarski komentuje bieżącą sytuację SaMASZ. Jak wskazuje wiceprezes firmy, pandemia koronawirusa potraktowała ich branżę dosyć łagodnie:

 Na szczęście naszą branżę trochę to ominęło. Zwłaszcza naszą firmę – stwierdza rozmówca Katarzyny Adamiak.

Ponadto, Antoni Stolarski przybliża słuchaczom działalność i historię powstałego w 1984 r. SaMasz. Wówczas, firma zatrudniała jedynie dwóch pracowników, dziś jest to tysiąc osób:

W tej chwili w SaMASZ pracuje ponad 900 osób, a dla 100 osób dajemy kooperację. W tym roku sytuacja jest bardzo dobra, wzrost sprzedaży za pół roku wyniósł 27 procent w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego – podkreśla prezes firmy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

4 po pierwszej – 31.05.2021 r. – Ela Mazzoll

W poniedziałkowym programie Kasia Leśnieska-Dragoj założycielka marki kosmetykowej oraz Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja.

W programie gościły:

Kasia Leśniewska-Dragoj – autorka kosmetykowej marki „Kasia Mandarynka” opowiadała o produkcji, roli naturalnych kosmetyków oraz o prowadzeniu „kobiecego small businessu”.

Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja mówiła o walce z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce i okresowym tabu.

4 po pierwszej – 31.05.2021 r. – Ela Mazzoll

W poniedziałkowym programie Kasia Leśnieska-Dragoj założycielka marki kosmetykowej oraz Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja.

W programie gościły:

Kasia Leśniewska-Dragoj – autorka kosmetykowej marki „Kasia Mandarynka” opowiadała o produkcji, roli naturalnych kosmetyków oraz o prowadzeniu „kobiecego small businessu”.

Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja mówiła o walce z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce i okresowym tabu.

4 po pierwszej – 20.04.2021 r. – Ela Mazzoll

„Rodzicielski poczucie winy rodzi się wraz z dzieckiem”. W programie między innymi odpowiedzi jak sobie z nim radzić.

Red. Ela Mazzoll rozmawiała z:

Sylwia Włodarska – edukatorka twórczyni bloga „Pani Swojego Szczęścia” – tłumaczyła skąd się bierze „rodzicielskie poczucie winy” i czego najczęściej dotyczy.

Julia Kutra – młoda mama, założycielka marki „Kutra Design” – mówiła o tym, jak prowadzić twórczy biznes, będąc rodzicem małych dzieci.

 

Tomanek: Oczekiwania są większe od możliwości. Zapomina się, że Krajowy Plan Odbudowy to tylko część systemu pomocowego

Robert Tomanek o trwających konsultacjach ws. Krajowego Planu Odbudowy: komponentach planu i zgłaszanych zastrzeżeniach.

Konsultacje są w toku. Trudno byłoby je teraz podsumować.

Robert Tomanek informuje, że trwają konsultacje społeczne ws. Krajowego Planu Odbudowy. Ludzie zgłaszają swoje uwagi.

Komponentów jest pięć […] to zielona energia […] transformacja cyfrowa, potem efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia. I ostatni komponent to zielona inteligentna mobilność.

Na wysłuchaniu publicznym obecni byli obywatele oraz przedstawiciele samorządu i biznesu. Jak zauważa podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii,

Oczekiwania są oczywiście większe od możliwości. Bardzo często zapomina się, że krajowy plan odbudowy jest tylko częścią całego systemu pomocowego, że przecież mamy do dyspozycji cały siedmioletni budżet unijny, który jest przygotowywany.

Podkreśla, że mówimy o całkiem nowym instrumencie, który jest warty w skali całej Unii 750 mld dolarów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Samuel Pereira: być może nie ma dobrych prawnych narzędzi, by dbać o pluralizm w Internecie

Samuel Pereira o zmianach na serwisie społecznościowym Twitter, lewicowym profilu tego portalu oraz o tym, dlaczego prawa strona nie może stworzyć alternatywnego medium.


Samuel Pereira stwierdza, że na początku Twitter był używany głównie przez polityków i dziennikarzy. Obecnie wielu młodych ludzi korzysta z niego dla celów rozrywkowych.

Kiedyś to było miejsce debat, wymieniania się informacjami.

Dziś zaś na Twitterze trzeba być głośnym. Ludzie polują na polubienia. Część osób rezygnuje z tego powodu. Dziennikarz tłumaczy, dlaczego media społecznościowe są lewicowe. Jest to kwestia środowiskowa.

Nasz gość sądzi, że biznes jest niechętny do inwestowania w prawicowe inicjatywy ze względu na reakcję reszty środowiska. Zauważa, że polska próba przełamania monopolu Facebooka skończyła się serwisem z wieloma błędami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Restaurator: Nie wyobrażam sobie, że pracownicy nie dostaną postojowego. Państwo nas zamyka

Jarosław Uchciński przedstawia sytuacje w branży gastronomicznej po piątkowych obostrzeniach wdrożonych przez rząd.

Większość ludzi nie ma pojęcia, że gastronomia to dwa do trzech dni pracy na zysk w miesiącu.

Jarosław Uchciński  wskazuje, że zamknięcie barów i restauracji oznacza straty w październiku wynoszące 80 proc. obrotów. Wyjaśnia, że zostawienie furtki w postaci realizowania zamówień na wynos może być dobrym rozwiązaniem dla firm, które zawsze z tego żyły. Restauracja zatrudniająca kliku kelnerów i kucharzy ponosi jednak koszty stałe.

Chciałbym poprosić któregoś z ministrów do mnie, aby stanął i porozwoził, żeby wypracować 230 tys. kosztów stałych.

Restaurator zaznacza, że przez 15 lat z sukcesem prowadził swój biznes. Podkreśla, że nie istnieją żadne dowody naukowe, które wskazywałyby bary i restauracje jako miejsca rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nikt przedstawicieli branży gastronomicznej nie zapraszał na konsultacje. Obecne rozmowy toczą się dopiero od dwóch tygodni.

Dodaje, że zamyka się lokale gastronomiczne, podczas gdy dalej funkcjonują szkoły walki, tańca, czy gimnastyczne instytucje dla dzieci.

W restauracji my zaprowadzamy gościa do stołu. W toalecie, barze, przejściach mam płyny do odkażania. Dysponuję też maseczkami, gdyby ktoś nie miał.

Za karygodne uważa wrzucanie restauracji do jednego worka „z klubem i barem”. Nasz gość nie słyszy zapowiedzi rządu dotacji rynku gastronomicznego, ponieważ w chwili obecnej masa lokali nie ma pieniędzy, aby wypłacić pensje pracownikom. W przypadku zaś, gdy będą one ich zwalniać, nie wypełnią warunków tarczy antykryzysowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.