Szmulewicz: protestując w Brukseli, chcieliśmy zasygnalizować instytucjom UE, że polskie rolnictwo ma poważne problemy

Pojechaliśmy głaskać zboże.../Fot. gibasianka/Flickr

Musimy rozpocząć dyskusję o zmianach we wspólnej polityce rolnej. Bez tego przegramy rywalizację na globalnym rynku – mówi prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz

 

Olszanowski: rząd powinien wprowadzić ceny minimalne produktów rolnych. Rozpatrywany obecnie projekt jest wadliwy

Janusz Wojciechowski: Polska jako pierwszy i jedyny kraj otrzymała zgodę KE na dopłaty do nawozów

Janusz Wojciechowski / Fot. European Parliament, Flickr.com (CC BY 2.0)

Komisarz UE ds. rolnictwa o światowym bezpieczeństwie żywnościowym w kontekście wojny na Ukrainie, działaniach Komisji Europejskiej i sukcesie mniejszych gospodarstw rolnych.

Janusz Wojciechowski podkreśla, że w kontekście wojny na Ukrainie trzeba myśleć o światowym bezpieczeństwie żywnościowym. Ukrainy eksportowała swoje zboże przez porty czarnomorskie do Afryki Północnej i na Bliski Wschód. Obecnie jednak Morze Czarne jest zablokowane.

Rosja próbuje stać się beneficjentem wywołanego przez siebie kryzysu.

Czytaj także:

Paweł Bobołowicz: Federacja Rosyjska niszczy magazyny zbożowe, bo zamierza wywołać światowy kryzys żywnościowy

Komisarz UE ds. rolnictwa podkreśla, że Komisja podejmuje konkretne działania ws. unijnego rolnictwa. Uruchomiona została, po raz pierwszy w dziejach Wspólnej Polityki Rolnej, rezerwa kryzysowa. Gość Poranka Wnet odnosi się do zaakceptowania Krajowego Planu Odbudowy.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że należy pomagać Afrykanom, aby mogli produkować żywności sami dla siebie. Zauważa, że wbrew stereotypom większe gospodarstwa rolne niekoniecznie są bardziej efektywne od mniejszych gospodarstw rodzinnych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Kowalczyk: ograniczenia unijne w rolnictwie mogą się dla nas okazać przewagą konkurencyjną, bo nam łatwiej do nich dojść

Straty spowodowane przez ASF, wzrost cen nawozów i wdrażanie nowego Zielonego Ładu. Wiceprezes Rady Ministrów o bieżących problemach w polskim rolnictwie.

Henryk Kowalczyk informuje, że walka z pandemią Afrykańskiego Pomoru Świń stale trwa.

 Priorytetowym zadaniem jest obecnie pozbywanie się ognisk ASF.  Wiceprezes Rady Ministrów sądzi, że możemy wydatnie zmniejszyć ogniska ASF. Straty z powodu pandemii wśród użytkowej trzody chlewnej wynoszą ok. 400-600 mln zł.  Trudno obliczyć straty związane z likwidacją eksportu.

 Wicepremier tłumaczy, dlaczego ceny nawozów stale rosną. Wiąże się to ze wzrostem cen gazu. Zaznacza, że od pierwszego dnia urzędowania starali się obniżyć cenę nawozów. Nie mogą jednak oczekiwać od zakładów produkcji poniżej kosztów.

Minister rolnictwa odnosi się do Wspólnej Polityki Rolnej, która zakłada wdrożenie Nowego Zielonego Ładu. Oznacza to ograniczanie użycia nawozów sztucznych, czy wyłączanie gruntów rolnych z bezpośredniej produkcji rolnej.

Tu jest niebezpieczeństwo, że może spaść produkcja rolna w Unii Europejskiej.

Wskazuje, że nasze rolnictwo jest bliższe zakładanych celów niż zachodnioeuropejskie. Może to być dla nas szansa na rynku unijnym.

Te ograniczenia mogą się dla nas okazać przewagą konkurencyjną, bo dla nas łatwiej dojść do tych ograniczeń.

Chodzi o rolnictwo zrównoważone i ekologiczne. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zapowiada, że będzie zachęcał rolników do ubezpieczenia się.

Mówi także o powstaniu Krajowego Holdingu Spożywczego. Jego kręgosłupem ma być krajowa spółka cukrowa. Jego celem ma być łamanie zmów cenowych.

Gość Poranka Wnet odnosi się do możliwości wprowadzenia kolejnego lockdownu. Stwierdza, że obecnie obostrzenia już tak nie działają. Wskazuje, że ponad połowa społeczeństwa jest już zaszczepiona. Zaznacza, że

Prawie wszystkie […] zgony są osób, które były niezaszczepione.

Kowalczyk stwierdza, że tam, gdzie na szali stoi zdrowie i życie, to musimy się samoograniczać, jeśli trzeba to też i prawnie.

Te ostrzejsze formy o których jest dyskusja w parlamencie – powinien na nie przyjść czas.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Janowski: Nie wyobrażam sobie, żeby polskie rolnictwo nie otrzymało środków unijnych. Weto byłoby dla nas niebezpieczne

Trzeba wymóc na polskim rządzie zmianę kierunku polityki rolnej.  Na krajowym rynku coraz bardziej dominują firmy niemieckie i holenderskie, a nasi rolnicy są parobkami – mówi były minister rolnictwa.


Gabriel Janowski mówi, że wspólna polityka rolna umożliwiła osiągnięcie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie. Wskazuje, że plan Nowego Zielonego Ładu jest poważną szansą dla naszego rolnictwa. Z kolei zawetowanie przez rząd nowego budżetu UE może być bardzo szkodliwe:

Nie wyobrażam sobie, żeby przewidywane dla nas środki do Polski nie dotarły. Byłby to poważny cios dla całego społeczeństwa.

Gość „Poranka WNET” pozytywnie ocenia zapowiadane protesty polskich rolników. Wyraża opinię, że silny głos w obronie ich interesów jest bardzo potrzebny.

Trzeba wymóc na polskim rządzie zmianę kierunku polityki rolnej.  Na naszym rynku coraz bardziej dominują firmy niemieckie i holenderskie, a nasi rolnicy są ich parobkami.

Kolejnym zagrożeniem dla pozycji naszego kraju jest otwarcie się UE na import żywności spoza kontynentu.

Zdaniem Gabriela Janowskiego konieczne jest zlikwidowanie przemysłowego modelu hodowli i uprawy oraz zmiana systemu certyfikacji żywności.

Należy również odejść od dopłat do areału, zamiast do wytwarzanych produktów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Jan Krzysztof Ardanowski: Ziemia rolna nie powinna być elementem lokaty kapitału dla ludzi niezwiązanych z rolnictwem

Minister rolnictwa mówi o negocjacjach ws. wspólnej polityki rolnej UE, modernizacji polskiego rolnictwa, konieczności ograniczenia wolności obrotu ziemią rolną i strategii przeciwdziałania suszom.

Jan Krzysztof Ardanowski komentuje nową, korzystną dla Polski propozycję finansową Komisji Europejskiej dotyczącą Wspólnej Polityki Rolnej. Wskazuje, że jest ona zasługą Janusza Wojciechowskiego. Minister relacjonuje, że jego odpowiednicy w innych krajach Europy Środkowej z podziwem patrzą na to, w jaki sposób do spraw rolnictwa podchodzi prezydent Andrzej Duda.

Propozycja KE odnośnie wspólnej polityki rolnej będzie teraz przedmiotem negocjacji szefów państw

Gość „Popołudnia WNET” zapewnia, że opowiada się za taką modernizacją rolnictwa, która zmniejszy obciążenie dla środowiska generowane przez ten sektor.  Zdaniem ministra polskie rolnictwo już jest jednym z najbardziej ekologicznych w Europie.

Zmniejszenie zużycia środków chemicznych jest docelowo korzystne dla konsumentów i dla przyrody.

Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że zmniejszenie chemizacji rolnictwa wpłynie na spadek jego wydajności. Stawia pytanie, w jaki sposób zostanie to zrekompensowane rolnikom.  Minister Ardanowski zwraca uwagę na problem wykupywania ziemi rolnej przez osoby nie prowadzące takiej działalności.  Mówi, że w celu wyeliminowania tego procederu konieczne jest ograniczenie prawa własności.

Ziemia jest dobrem rzadkim. Powinna należeć do rolników a nie być elementem lokaty kapitału dla ludzi niezwiązanych z rolnictwem.

Gość „Popołudnia WNET” nie przypuszcza, aby fundusze na politykę rolną były uzależnione od przestrzegania unijnych standardów praworządności. Ocenia, że postuluje to tylko polska opozycja i najbardziej lewicowi politycy europejscy.

Nie istnieje możliwość, żebyśmy stracili jakiekolwiek unijne pieniądze. Obsesja praworządności jest w chorych głowach polskiej opozycji.

Jak dodaje szef resortu rolnictwa:

Nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce w dobie pandemii koronawirusa mogło zabraknąć żywności.

Minister Jan Krzysztof Ardanowski zapewnia, że rząd jest przygotowany na wystąpienie latem różnych groźnych dla rolnictwa zjawisk pogodowych. Mówi, że rząd przygotował szereg rozwiązań mających przeciwdziałać niedoborom wody.  Jak prognozuje:

Ciężkiej suszy w tym roku już nie będzie.

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi również o Polskim Holdingu Spożywczym. Stwierdza, że jest on bardzo dobrą receptą na problemy tej gałęzi przemysłu.

Ryszard Czarnecki: Grabarzami projektu europejskiego są ci, którzy najgłośniej krzyczą „Europa, Europa”

UE używa cepa przeciwko Polsce, żeby pozbawić nasz kraj środków ze wspólnego budżetu – mówi europoseł PiS.

 

Ryszard Czarnecki odnosi się do kolejnych krytycznych głosów wobec Polski, płynących m.in. z Parlamentu Europejskiego. Tym razem dotyczą one aborcji i antykoncepcji, a zainspirowane są działaniami europosłanki z formacji Roberta Biedronia, Sylwii Spurek:

Parlament Europejski opracował kolejny ideologiczny dokument. Zagadnienia aborcji i antykoncepcji są wyłączną kompetencją państw członkowskich.

Gość „Popołudnia WNET” odpiera zarzuty przeciwko obozowi rządzącemu, że przy okazji pandemii stara się uchwalić prawo, któremu sprzeciwiają się feministki i zwolennicy „pro-choice”. Wskazuje, że zasady parlamentarne nakazują pochylenie się nad obywatelskimi projektami w ściśle określonym terminie.

Eurodeputowany mówi o hipokryzji Niemiec, które dają sobie prawo do kontrolowania procesu integracji europejskiej, jednocześnie zabraniając tego Polsce i Węgrom:

Używa się cepa w postaci zarzutów politycznych, żeby pozbawić Polskę szansy na większą ilość środków z UE. Ma to doprowadzić do obniżenia konkurencyjności naszego kraju.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości deklaruje, że priorytetem Polski jest uzyskanie jak największych środków w ramach funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej.

Jak przestrzega Ryszard Czarnecki:

Ci co najgłośniej krzyczą „Europa, Europa”, mogą stać się grabarzami projektu europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jacek Saryusz-Wolski: Mamy do czynienia z histerią klimatyczną

Europoseł PiS analizuje sytuację w NATO. Mówi również o szczycie klimatycznym w Madrycie i dyskusjach nad nową unijną perspektywa budżetową.

 

 

Jacek Saryusz-Wolski mówi o swoich oczekiwaniach wobec szczytu NATO w Londynie. Liczy, że „wojna słów’ między prezydentami: Macronem, Trumpem i Erdoganem dobiegnie końca. Eurodeputowany z zadowoleniem przyjął pozytywną zmianę podejścia do Sojuszu w Niemczech:

Niewykluczone, że z tej zawieruchy NATO wyjdzie wzmocnione. Faktami broni się przed złymi słowami.

Gość „Poranka WNET” mówi o niewygodnej pozycji Europy wobec agresji tureckiej  w Syrii; niepokoje na Bliskim Wschodzie są w dużej mierze konsekwencja zachodnioeuropejskiego kolonializmu. Pytany o ewentualny wpływ zawirowań  wokół prezydenta USA na stan Paktu Północnoatlantyckiego, stwierdza:

Prezydenci się zmieniają, a od 70 lat NATO pozostaje kotwicą bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat szczytu klimatycznego w Madrycie. Jacek Saryusz-Wolski mówi o „nadambitnych celach” redukcji emisji CO2, uchwalonych przez Parlament Europejski. Co prawda, powstanie „fundusz sprawiedliwości” dla państw, dla których redukcja emisji dwutlenku węgla będzie bardzo dużym wysiłkiem, jednak jego znaczenie, jak mówi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, będzie czysto symboliczne. Mówi również o niewielkim udziale Europy w światowej emisji CO2 w porównaniu z USA i Chinami. Stwierdza, że ta sprawa będzie dla UE testem wrażliwości na potrzeby i możliwości poszczególnych państw:

Nie jest winą Polski, że ma dużo węgla, krajów Południa, że mają dużo Słońca, i krajów nabrzeżnych, że maja dużo wiatru.

Pytany o zawartość propagandy w działaniach na rzecz klimatu, Jacek Saryusz-Wolski mówi o ukrytych interesach Francji, chcącej sprzedawać swoją technologię nuklearną, oraz Niemiec, produkujących wiatraki.

Europoseł PiS mówi również o trudnych negocjacjach nad nowym unijnym budżetem:

W ataku są skąpcy.

Zwraca uwagę na bardzo duże cięcia funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej. Odnotowuje konflikt interesów między „nowymi”, a „starymi” krajami UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K

 

Janowski: Jeśli Polska chce być istotnym graczem na rynku rolniczym, musi postawić na żywność najwyższej jakości

Gabriel Janowski o rozwoju rolnictwa ukraińskiego i tym, jak UE „odpuściła rolnictwo” oraz o dominacji chemii w jedzeniu i potrzebie produkcji żywności najwyższej jakości.

Politycy nie dostrzegają zagrożeń w związku z rozwojem rolnictwa na Ukrainie.

Gabriel Janowski opowiada rolnictwie ukraińskim i wyzwaniu dla naszych władz, jaki się wiąże z tym zagadnieniem. Ukraińskie rolnictwo bowiem może w przyszłości być bardzo konkurencyjne dla naszego. Obecnie „27 mln nadwyżki ma Ukraina, to jest tyle, co Polska produkuje”. Zwraca uwagę, że produktywność ukraińskich upraw wzrasta i „za 2-3 lata będzie taki poziom, jaki osiągamy w europie unijnej”. Nasz gość podkreśla, że różne „grupy mają chrapkę, by na Ukrainie mieć biznesy rolne”, w tym Chińczycy, w których użytkowaniu pozostaje ponad 5% ukraińskich gruntów. Zwierane są także układy z państwami Ameryki Płd.

Unia Europejska odpuściła rolnictwo. Ono było jednym z głównych z programów, kiedy Unia powstawała. Wspólna polityka rolna była jednym z czterech najważniejszych obszarów.

Janowski omawia reformy unijnej polityki rolnej, z których pierwsza miała na celu powiększenie gospodarstw, „by były najbardziej produkcyjne”, jednak „ta produkcja tak się rozwinęła, że musieli zmienić ten kierunek”. Mówi, że w wyniku reformy Fishlera, która była ostatnią znaczącą, zaczęto przywiązywać więcej wagi do jakości żywności, bezpieczeństwa i środowiska.

Były minister rolnictwa mówi także o niedoborach witamin i składników odżywczych w warzywach i owocach. Janowski sądzi, że państwo może za pomocą programów rolnych wesprzeć produkcję warzyw i owoców najwyższej jakości.

Są dopłaty bezpośrednie inne, dopłaca się do areału. Wielcy latyfundyści są niezainteresowani rzeczywistą produkcją, tylko to traktują jako skarbonkę. […]  Trzeba część tych środków przekierować na wsparcie wytwarzania żywności najwyższej jakości.

Żywność taką będą mogły produkować gospodarstwa rodzinne. Działania na rzecz wytwarzania żywności najwyższej jakości Janowski prowadzi od 2015 r., kiedy powstała inicjatywa Polish Quality Food. Po trzech latach minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski powołał zespół, który ma się zajmować ustalaniem kryteriów najwyższej jakości. Gość „Poranka WNET” mówi, że „kryteria zaczęli opracowywać od mleka i miodu”.

Monasanto zostało kupione przez Bayera. Powstał olbrzymi organizm, który bardzo, bardzo będzie uzależniał wszystkich, którzy w rolnictwie działają. Unia Europejska przedłużyła o 5 lat używanie roundupu, czyli glifosadu, który jak pokazują badania, jest bardzo szkodliwy.

Polityk zauważa, że według przeprowadzonych we Francji badań dzisiejsze 15-latki są gorzej rozwinięte niż kiedyś dzieci w tym wieku. Obecnie w żywności dominują sztuczne barwniki, konserwanty, smaki, a to nie pozostaje bez wpływu na metabolizm człowieka. Jednocześnie jak zwraca uwagę Janowski, całe tony jedzenie się marnują.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ardanowski: Wejście do UE zaszkodziło mentalności polskich rolników. Teraz nie liczą na siebie, a na dopłaty [VIDEO]

– Moim celem jest takie ustabilizowanie rynku rolnego, by wszyscy jego uczestnicy, a zwłaszcza rolnicy, uzyskiwali z niego dochody – mówi Jan Krzysztof Ardanowski.

Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi, mówi w Poranku o swojej współpracy z polskimi rolnikami. Stwierdza, że będzie się z nimi spotykał niezależnie od tego, jakie miejsce do rozmowy wybiorą. Ponadto informuje o mającej miejsce we wtorek rozmowie z prezesem Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktorem Szmulewiczem. Podczas niej zadecydowano o podjęciu prób instytucjonalizacji dyskusji o rolnictwie w postaci „rolniczego okrągłego stołu”. Minister podkreśla, że w wielu kwestiach jego poglądy są zbieżne z tymi podzielanymi przez rolników, m.in. w sprawie przyszłości wspólnej polityki rolnej. Gość Poranka życzyłby sobie, by we wspólnej dyskusji prócz rolników wzięli udział również przetwórcy żywności, konsumenci, przedstawiciele dystrybucji i handlu oraz administracja. Chciałby, by wszystkie te grupy naprawiły błędy przeciwników, takie jak niewielki udział rolników w zyskach „od pola do stołu”.

Powołanie „rolniczego okrągłego stołu” wpisuje się w szerszy kontekst, jakim jest realizacja przez Ardanowskiego jednego z jego celów – takiego ustabilizowania rynku rolnego, by wszyscy jego uczestnicy, a zwłaszcza rolnicy, uzyskiwali z niego dochody.

Minister przyznaje także, że pomimo wielu głosów krytycznych pozostaje on zwolennikiem spółdzielczości. Zaznacza, że w XIX w. stanowiła ona podstawę funkcjonowania polskich rolników, a zniechęcił do niej dopiero komunizm. Przypomniał również, że do takiej metody gospodarowania zachęca również Unia Europejska.

Gość Poranka mówi ponadto o tym, jak udało mu się wpłynąć na sytuację polskiego rolnictwa. Na jego kadencję przypada m.in. uchwalenie ustawy o znakowaniu żywności.

Ardanowski ubolewa nad faktem, że dotacje unijne zabiły w polskich rolnikach samodzielność.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.