Dr Szewko: Amerykanie w Syrii pilnują złóż gazu i ropy, które wywożą. Na niekontrolowanych terenach odradza się ISIS

Featured Video Play Icon

fot.pixabay/etereuti

Ekspert ds. bezpieczeństwa o zlikwidowaniu al-Kurajsziego, odradzaniu się ISIS i o tym, jak Amerykanie „kontrolują” obszary Syrii.

Dr Wojciech Szewko komentuje zabicie przez Amerykanów w Syrii przywódcy Państwa Islamskiego Abu Ibrahima al-Haszemiego al-Kurajsziego. Zauważa, że nie kontrolował on organizacji tak ściśle jak jego poprzednik Abu Bakr al-Baghdadi, także zabity przez USA.

Organizacja uległa rozproszeniu. […] Dużą autonomię zyskują komórki lokalne, a sam lider jest taką tarczą strzelniczą.

Ekspert ds. bezpieczeństwa zauważa, że al-Kuraszi zostanie niedługo zastąpiony przez innego lidera.

Zarówno w Iraku, jak i w Syrii są całe obszary, nad którymi władza […] jest absolutnie iluzoryczna.

Czytaj także:

Rakowski: podczas wizyty prezydenta Iranu w Moskwie zabrakło konkretów. Iran chce nadal balansować między USA a Rosją

Wskazuje, że w Iraku widzimy zorganizowane dążenia do wyrzucenia Amerykanów z kraju, tak jak udało się to zrobić talibom w Afganistanie. Stwierdza, że w Syrii Amerykanie skupiają się na wywożeniu ropy, a za bezpieczeństwo odpowiada faktycznie kurdyjskie SDF. Kurdowie jednak

Kontrolują nie swoje terytorium, zresztą ogromne. Nie mają do tego ani sił ani środków.

Rezultatem jest odradzanie się ISIS na słabo kontrolowanych terenach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jastrzębski: Jeżeli Biden wygra, to powróci amerykańska polityka bliskowschodnia z czasów Obamy

Wygrana Bidena może zagrozić stosunkom saudyjsko-amerykańskim z jednej strony, z drugiej zaś zwiększyć migrację Somalijczyków do USA.

Al-Jazeera

1. Biden a Trump: w jaki sposób różni się ich podejście do kwestii Bliskiego Wschodu

Al-Jazeera porównała sposoby prowadzenia polityki zagranicznej obu kandydatów na prezydenta USA, zwłaszcza w kontekście polityki bliskowschodniej.

Biden, jak przekonuje Al-Jazeera, choć będąc demokratą, reprezentuje jastrzębi, interwencjonistyczny styl prowadzenia polityki zagranicznej, ma za sobą bogate doświadczenie polityczne i od dłuższego czasu był obecny w strukturach Waszyngtonu.

– Biden jest zestrojony z tym, co waszyngtoński establishment chce osiągnąć w sprawach zagranicznych – powiedział Ahmed Bedier, prezes United Voices.

Biden mówił jasno, że będzie dążyć do odbudowy sojuszy Ameryki i amerykańskiego przywództwa.

– Biden chce powrotu Ameryki do retorycznego przywództwa wolnego świata – powiedziała Emma Ashford ekspertka Instytutu Katona.

Trump, tymczasem, nie jest politykiem z wykształcenia. Jego ulubioną metodą jest załatwianie interesów politycznych podczas szczytów z głowami państw.

W kontekście konkretnych działań na Bliskim Wschodzi i Azji Środkowej, Trump powiedział, że “chce zakończyć wszystkie niekończące się wojny w regionie, że jest im przeciwny i istotnie zaczął wycofywać wojska amerykańskie z Afganistanu,” Bedier powiedział Al-Jazeerze.

Tymczasem, jak zauważył ekspert, Biden chce utrzymać część jednostek w Afganistanie, aby dalej zwalczały działania terrorystyczne.

Co się tyczy Iranu, Trump zerwał Umowę Nuklearną – owoc pracy administracji Baracka Obamy. Biden, z kolei, chce przywrócić tenże umowę.

Sprawa Palestyny w wymiarze faktycznym nie zmieni się, bez względu na to, który kandydat wygra, uważa Bedier, zaznaczając, że największą zmianę w bliskowschodniej polityce USA będzie można zauważyć w stosunku do Arabii Saudyjskiej.

Należy pamiętać, że polityka zagraniczna USA w stosunku do Arabii Saudyjskiej będzie wpływać na cały sojusz pod przywództwem Saudów, w którego skład wchodzą Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Egipt.

– Wydaje się, że Biden będzie chciał zawiesić pomoc dla Arabii Saudyjskiej, jaką USA świadczą w ramach Wojny Domowej w Jemenie. Biden chce także pociągnąć [Księcia Koronnego Arabii Saudyjskiej] Muhammada bin Salmana do odpowiedzialności za zabójstwo dziennikarza Jamala Khashoggiego i inne przykłady łamania praw człowieka. Jest to bardzo różne od zachowania Trumpa, który powiedział, że uratował skórę Muhammadowi bin Salmanowi. Jeśli Biden wygra, to straci na tym cała koalicja saudyjska – powiedział Bedier.

Odnośnie do Syrii, ekspert wspomina, że Trump wycofał siły amerykańskie z kraju, lecz także zebrał sporo krytyki za pozostawienie kurdyjskich milicji samym sobie. „Biden chce w jakiś sposób przywrócić wsparcie dla Kurdów, a także zatrzymać parę oddziałów sił USA w Syrii przy granicy z Turcją”, tłumaczył Bedier.


Komentarz: Zaczynając od końca, należy pamiętać, że Trump obiecywał wycofać siły amerykańskie z Bliskiego Wschodu. Chodziło mu o sprowadzenie „amerykańskich chłopców” do domu. Miało to też służyć odbudowie amerykańskiego przemysłu, wzmocnienia amerykańskiej siły roboczej. Trump spełnił swoje obietnice… choć istotnie pozostawił Kurdów na lodzie, co wiele środowisk, w tym byli członkowie sił USA, uznało za „ katastrofalny cios zadany wiarygodności USA jako sojusznika”. Ponadto, wycofanie odziałów amerykańskich z Północnej Syrii pozwoliło bojownikom ISIS na ucieczkę z obozów dla osób przemieszczonych, a także odbudowanie niektórych struktur terrorystycznych. 

Co prawda 17 października 2019 roku, to jest w ostatnim dniu ofensywy rozpoczętej 9 października, Wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił, że Waszyngton i Ankara wypracowały 5-dniowe zawieszenie broni w Syrii, wzamian za całkowite wycofanie się kurdyjskich sił SDF ze swoich pozycji na syryjsko-tureckiej granicy. Zaledwie 5 dni później, Rosyjski Prezydent Władimir Putin i Turecki Prezydent Recep Tayyip Erdogan podpisali własne porozumienie i od tamtego momentu to już Moskwa i Ankara decydowały o przyszłości Kurdów.  

Wznawiając amerykańską obecność w Syrii, Biden będzie chciał odbudować pozycję USA jako stróża wartości demokratycznych na Bliskim Wschodzie z jednej strony, z drugiej zaś rozgrywającego w tzw. wojnach proxy w krajach gorzej rozwiniętych. 

To także walka o sprawiedliwość i szanowanie praw człowieka pogorszy relacje USA pod administracją Bidena z saudyjską rodziną królewską, a zwłaszcza Księciem Koronnym MBS. Warto przypomnieć sobie słowa Donalda Trumpa, który powiedział, że nie można oczekiwać, iż warty 110 miliardów dolarów deal na zakup amerykańskiego uzbrojenia przez Saudów zostanie tak po prostu utopiony, w domyśle z powodu zabójstwa dziennikarza Washington Post Jamala Khashoggiego. 

Pociągając Księcia Koronnego MBS do odpowiedzialności, a wiadomo, że Książe bezpośrednio kontaktował się z organizatorami zabójstwa Khashoggiego w saudyjskim konsulacie w Stambule 2 października 2018 roku, Joe Biden odbuduje pozycję USA jako obrońcy wartości demokratycznego świata, ale nastąpi to dużym kosztem. Prawdopodobnie Saudowie zdecydują się szukać uzbrojenia gdzie indziej. Być może spojrzą w kierunku Moskwy, a to dofinansuje skarbiec Putina. Z pewnością Saudowie nie zaprzestaną wojny w Jemenie, a to dlatego, że wspierani przez Iran Huti mają w zasięgu swych rakiet balistycznych południowe miasta sudańskie. Skoro Saudowie nie zrezygnują z wojny w Jemenie, to jeszcze bardziej podkopie to relacje z Waszyngtonem. 

Z kolei Egipt może stracić wsparcie USA w konflikcie dyplomatycznym z Etiopią o Tamę Odrodzenia powstającą w górnym biegu Nilu i zagrażającą bezpieczeństwu wodnemu Egiptu. Bez wątpienia koalicja saudyjska straci na zwycięstwie Joe Bidena. 

Jest jeszcze jeden kraj, tym razem północnoafrykański, którego losy mocno zależą od tego, który wygra w wyborach. Jest to Somalia, która od uzyskania niepodległości w 1960 była na celowniku wielu amerykańskich przywódców z powodu swej strategicznej lokalizacji.

Owa strategiczność wynika z ulokowania Somalii u wód Oceanu Indyjskiego i z Zatoką Adeńską na północy. Jest to rejon przecinania się szlaków handlowych. Aż do 30 tys. statków przewożących dobra takie jak ropę naftową czy żelazo przepływa przez Zatokę Adeńską, kierując się albo na Ocean Indyjski lub Morze Śródziemne.  

W czasach Zimnej Wojny Somalia zmieniała strony, raz trzymając z Zachodem, a raz ZSRR. W 1991 roku władzę w Somalii przejęły lokalne milicje, USA musiało zamknąć swoją ambasadę i przyglądać się rozwojowi sytuacji, to jest chaosowi i katastroficznemu głodowi. W 1992 roku US pod Georgem Bushem seniorem dostało zgodę od ONZ, aby wysłać jednostki wojskowe do obrony konwojów z żywnością dla Somalii. Skończyło się to tragiczną bitwą o Mogadiszu w październiku 1993 roku, której wydarzenia przybliża film Ridleya Scotta “Helikopter w ogniu” (Black Hawk Down).  

Kiedy w Białym Domu zasiadł Donald Trump, liczba amerykańskich operacji przy użyciu dronów osiągnęła rekordowe liczby, zwiększając liczbę strat w ludności cywilnej. Wzrosła również liczba jednostek amerykańskich obecnych na somalijskim terytorium, dokładnie z 650 do 800 żołnierzy. Somalijczycy wierzą, że z Trumpem jako prezydentem ich los się nie zmieni.  

Inaczej może się stać, jeśli zwycięży Joe Biden, zwłaszcza że reprezentantką stanu Minesota w Izbie Reprezentantów jest somalijska uchodźczyni Ilhan Omar, członkini partii demokratycznej. Ponadto, Biden obiecał znieść tzw. zakaz imigracyjny nałożony przez Trumpa na imigrantów muzułmańskich, co może wielce ułatwić migrację Somaliczyków z ich kraju do USA, gdzie mogą mieć większe szanse na godne życie. 

Reasumując, w większości aspektów polityka bliskowschodnia Bidena będzie odgrzaniem polityki z czasów rządów Baracka Obamy.


Thomson Reuters Foundation

1. Sadzenie drzew zamiast grzywny

Firmy łamiące prawa środowiskowe w północnym emiracie Ras Al-Kaimah w Zjedonoczonych Emiratach Arabskich mają możliwość sadzić drzewa, zamiast płacić grzywny zgodnie z rządową inicjatywą stworzoną, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.

Mając na celu zasadzenie 10 tys. sadzonek w 2020 roku, Urząd Ochrony Środowiska i Rozwoju w Ras Al-Khaimah, że w pierwszym roku działania projektu, aż 20 ton dwutlenku węgla może zostać zaabsorbowane przez posadzone drzewa.

Dyrektor generalny Urzędu Ochrony Środowiska Saif Al-Ghais powiedział, że bazując na poprzedniej kampanii, w ramach której posadzono milion i jedno drzewo, projekt ma na celu zaangażowanie przedsiębiorstw w walkę z wyzwaniami klimatycznymi i środowiskowymi.

W ramach programu przedsiębiorstwa otrzymują darmowe drzewka i nie muszą płacić grzywny tak długo, jak pokrywają koszty sadzenia i utrzymania roślin.

Niemniej, firmy muszą sądzić drzewa o wartości równej wysokości grzywny, przy czym każda sadzonka musi kosztować około 11$. Firmy nieposiadające wystarczająco dużej przestrzeni, mogą sądzić drzewa w pobliżu szkół lub miejsc kultu. Przewiduje się, że jedno dorosłe drzewo pochłonie niemal 22 kg CO2 w skali roku, mówi Al-Ghais.

Drzewa sadzone w ramach programu to akacje i jadłoszyn popielaty.

Zjednoczone Emiraty Arabskie to bardzo suchy kraj, gdzie latem temperatura sięga nawet 50 stopni Celsjusza. Co więcej, średnia roczna temperatura ma podnieść się o 2,9 stopni Celsjusza w roku 2050 w porównaniu z okresem 1961-1990.

Ekstremalnie wysokie temperatury potęgowane przez zmianę klimatu stanowią zagrożenie dla morskich habitatów przyrodniczych Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podczas gdy sztormy mogą niszczyć infrastrukturę i osłabiać bezpieczeństwo żywnościowe oraz zdrowie publiczne, pisze Thomas Reuters Foundation, cytując Ministerstwo Zmiany Klimatu i Środowiska.

Mimo że ZEA nie przyjęło ogólnokrajowego planu redukcji emisji CO2, którego państwo to wygenerowało 282 mln ton w 2019, to rząd wziął na siebie kilka zobowiązań środowiskowych, w tym zapewnienie, że 50 procent miksu energetycznego państwa będzie stanowić czysta energia i że osiągnie ono zerową emisyjność CO2 do 2050 roku.

Aisha al-Sarihi, badaczka klimatu i energii w Centrum Badań Ropy Naftowej Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej powiedziała, że jeżli uda się w ramach projektu wchłonąć więcej CO2 niż wyprodukować, to już będzie coś.

– W innym przypadku projekt zachęci przemysł mocno bazujący na węglu, aby się rozrastać kosztem środowiska – powiedziała Al-Sarihi.

 

 

Jastrzębski: Zaangażowanie Turcji w Libijską Wojnę Domową polaryzuje tunezyjską scenę polityczną

Prezydent Tunezji przypomniał w przemówieniu z okazji 'Id Al-Fitr o tym, że to on pełni funkcję reprezentacyjną w państwie tunezyjskim tak wewnątrz jego granic, jak i poza nimi.

Al-Jazeera

  1. Po tym jak tunezyjski marszałek parlamentu gratuluje Rządowi Zgody narodowej wyparcia sił Haftara, Prezydent Tunezji przypomina mu, kto rządzi krajem

W swoim przemówieniu do obywateli z okazji 'Id Al-Fitr, Prezydent Tunezji Qais Saied przestrzegł kontrrewolucjonistów, że ich nadzieje na odniesienie sukcesu to mrzonki.

Jego przemówienie zbiegło się w czasie z krytyką jakiej tunezyjscy politycy i aktywiści poddali próby powstrzymania procesu demokratyzacji w Tunezji podejmowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Krytyce poddawane jest też kwestionowanie suwerenności decyzji tunezyjskiego państwa jakiego dopuszczają się Zjednoczone Emiraty Arabskie. Według krytyków ma się to odbywać poprzez wpompowywanie dużych środków w tunezyjską politykę tak, aby zrealizowany został scenariusz podobny do tego znanego z wydarzeń egipskich z 2013 roku.


Komentarz: w 2013 roku w Egipcie doszło do kontrrewolucji, która doprowadziła do upadku rządu Partii Wolności i Sprawiedliwości oraz Prezydenta Mohameda Morsiego blisko powiązanego z Bractwem Muzułmańskim. Zarówno partia jak i Morsi zyskali władzę dzięki Wiośnie Arabskiej, która w Egipcie zaczęła się 25 stycznia 2011 roku.


Prezydent skrytykował tych „co tęsknią za powrotem do przeszłości, do cofnięcia się przed 2011 rok. Inni przygotowują sią wręcz do zrealizowania tych mrzonek. Jeszcze inni, niestety, mają w zwyczaju hipokryzję, kłamstwo i kalumnie. To o nich Bóg mówi, że serca ich są chore.”


Komentarz: w tych słowach, acz nie bezpośrednio, prezydent zwrócił się do islamistycznej partii Ennahda. Reprezentujący ją marszałek tunezyjskiego parlamentu Rashid Ghannouchi dopuścił się w zeszłą środę samowoli pogratulowania w imieniu państwa tunezyjskiego libijskiemu Rządowi Zgody Narodowej Fayeza As-Sarraja. Gratulacje zostały złożone z okazji zdobycia bazy lotniczej Al-Watiyya i wyparcia z niej Libijskiej Armii Narodowej Marszałka Chalify Haftara.

Partia Ennahda ma charakter islamistyczny. Zarówno jej jak i marszałkowi zarzuca się sympatyzowanie z Bractwem Muzułmańskim. Zarzuty te w zeszłą środę wyartykułowało siedem tunezyjskich partii opozycyjnych, głównie socjalistów i narodowych socjalistów. W treści oświadczenia oskarżano Rashida Ghannouchiego o „zachowywanie się jak członka międzynarodowej organizacji Braci Muzułmańskich poprzez przedkładanie interesów islamistów nad dobro Tunezji i jej obywateli.” Partie zwróciły się także do Prezydenta Qaisa Saieda z żądaniem zapewnienia, że Tunezja nie udziela siłom tureckim w Libii wsparcia logistycznego.

Qais Saied poniekąd ustosunkował się do obydwu kwestii, przypominając w swym przemówieniu z okazji ‘Id Al-Fitr, że to on jest prezydentem Tunezji i że to on reprezentuje państwo tak wewnątrz jak i na zewnątrz. Była to również aluzja do samowoli Rashida Ghannouchiego, który gratulując sukcesów Rządowi Zgody Narodowej w Trypolisie pogwałcił zasady protokołu dyplomatycznego.

Ewidentnym jest, że zarówno partie opozycyjne jak i prezydent darzą wielką nieufnością Turcję i jej obecność wojskową w Libii. Można nawet stwierdzić, że to tureckie zaangażowanie w Libijską Wojnę Domową polaryzuje scenę polityczną Tunezji. 

 

Reuters

  1. Kuwejcki statek zatrzymany u wybrzeży Australii

Kuwejcki statek z żywym inwentarzem został zatrzymany na zachodnim wybrzeżu Australii po tym jak u sześciu członków załogi stwierdzono COVID-19.

Statek o nazwie „Al Kuwait” opuścił Bliski Wschód 7 maja, zaś w Perth zacumował 22 maja. Kapitan statku poinformował australijskie służby imigracyjne i rolnicze, że niektórzy z członków załogi mieli podwyższoną temperaturę, poinformował Premier Australii Zachodniej Mark McGowan.


Komentarz: Premier Australii Zachodniej jest faktycznie najwyższym urzędnikiem władzy wykonawczej w stanie Australia Zachodnia, będącym jednym z sześciu wchodzących w skład monarchiczno-konstytucyjnej federacji parlamentarnej jaką jest Australia. Choć formalnie premiera mianuje faktycznie wyżej sytuowany gubernator, w praktyce zostaje nim automatycznie lider partii lub koalicji posiadającej najwięcej mandatów w izbie niższej parlamentu stanowego. Następnie premier mianuje ministrów, tworzących wraz z nim gabinet stanowy.


Sześciu członków załogi poddano testom na koronawirusa. Wobec pozytywnego wyniku zostali zabrani do hotelów celem przejścia kwarantanny. W międzyczasie Australijskie Siły Graniczne wniosły zapytanie, dlaczego pozwolono statkowi zacumować.

– Chcemy uzyskać rozwiązanie pozwalające statkowi na opuszczenie portu tak szybko jak to tylko możliwe – powiedział Premier McGowan.

Nim Al Kuwait przybił do Perth zatrzymał się jeszcze w Hamad Port w Katarze. Celem podróży do Perth jest przyjęcie ładunku tysięcy żywych owiec. Inwentarz ma zostać przetransportowany na Bliski Wschód.

Właścicielem Al Kuwait jest Kuwait Livestock Transport and Trading Co. Firma skierowała agencję Reuters do przewodniczącego Australijskiej Rady Eksportu Inwentarza Żywego (Australian Livestock Exporters’​ Council) Marka Harveya Suttona. Sutton odmówił komentarza na temat sytuacji statku, stwierdzając, że „przestrzegano wszystkich protokołów i procedur.”

Sutton dodał, że Rural Export & Trading (West Australia) planował przetransportować 56,000 owiec na pokładzie Al Kuwait na Bliski Wschód.

SANA

  1. Plony napływają do spichlerzy mimo podpaleń

Agencja SANA poinformowała, że ukończono zbiór pszenicy i jęczmienia ze 165,000 hektarów pól znajdujących się w północno-wschodniej prowincji Al-Hasakah.

Pszenicę zebrano z 5 000 hektarów, a jęczmień z 160 000, i o ile jego zbiory mają się ku końcowi, to według lokalnych urzędników na polach pozostało jeszcze dużo pszenicy. Prace związane ze zbiorem pszenicy zaplanowane są na pierwszy tydzień czerwca.

Chłopi dokonali zbiorów w wyjątkowo szybkim tempie, w obawie przed podpalaczami, którzy od dłuższego czasu pustoszą syryjskie zboża.

Ostatnie pożary odnotowano na terenach uprawnych w dystrykcie Abu Raseen na północy prowincji Al-Hasakah. Miejscowi rzucają oskarżenia pod adresem okolicznych kurdyjskich oddziałów Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF; Syrian Democratic Forces).

Podpalone pola znajdowały się wzdłuż linii tureckiego frontu. Podejrzewa się zatem, że oddziały SDF podłożyły ogień w celu zdetonowania tureckich min rozsypanych po rzeczonych polach uprawnych.

Według lokalnych źródeł rolnikom udało się przeciąć kierunek rozprzestrzeniania się ognia dzięki czemu powstrzymano jego ekspansję na sąsiednie pola.

To już kolejny z pożarów w Górnej Mezopotami wywołany przez tureckich najemników i amerykańskie lotnictwo. Według SANA celem rozniecania pożarów jest pozbawienie ludności źródeł utrzymania, a także zmuszenie jej do współpracy z najeźdźcą. Ponadto wypalanie pól ma na celu podkopanie syryjskiej ekonomii nadwyrężonej przez embarga państw zachodnich pod przewodnictwem Waszyngtonu.

Jastrzębski: Erdogan obiecuje kontynuować operację w Syrii, protesty w Iraku i Libanie trwają

Protesty w Iraku trwają pomimo odłączenia internetu. W międzyczasie zebrała się Komisja Konstytucyjna w celu zebrania i omówienia proponowanej nowelizacji konstytucji.

Al-Jazeera

1. Erdogan obiecuje Rosjanom i Amerykanom, że będzie kontynuował swoje działania w Północno-Wschodniej Syrii

We wtorek, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił o tym, że tureckie wojsko będzie kontynuowało swoje działania w Północno-Wschodniej Syrii dopóki nie zrealizuje swoich celów.

Celami tymi są ,,przywrócenie bezpieczeństwa regionowi i powrót uchodźców syryjskich do swych domów”.

Prezydent stwierdził ponadto, że kurdyjsko-syryjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG) nie opuściły miejscowości Tell Rif’at i Manbij w Syrii, wbrew porozumieniom z USA i Rosją.

Dodał, że bojownicy YPG ,,kontynuują swoje napady na nasze siły (to jest siły tureckie) zza granic strefy bezpieczeństwa…”. Prezydent Erdogan powiedział również, że USA nadal realizują wspólne patrole z YPG ,,wewnątrz Syrii”, co nie stanowiło części zawartego z USA porozumienia.

Erdogan skrytykował również Waszyngton za nieuznanie SDF za organizację terrorystyczną. Prezydent zadał również pytanie ,,czy te organizacje, których ręce są zbrukane krwią, są niewinne? Naturalnie nie!”

Co do Rosji, Erdogan wyraził przekonanie, że władzom w Moskwie wydaje się, że organizacje terrorystyczne wycofały się z Północnej Syrii, co według tureckiego prawdą nie jest.

Erdogan wyjaśnił, że Turcja będzie się trzymała umów zawartych z USA i Rosją, tak długo jak te będą wypełniały swoją część zobowiązań.

Prezydent Turcji powiedział również, że jego kraj zdołał zmodernizować swoje myśliwce po tym, jak Waszyngton odmówił dostarczenia Ankarze myśliwców F-35.

Wcześniej agencja Reuters podała, że Erdogan być może odwoła swoją wizytę w Waszyngtonie zaplanowaną na 13 listopada. Odwołanie wizyty miałoby być protestem wobec starań Izby Reprezentantów USA zmierzających do nałożenia sankcji na Ankarę oraz przegłosowania prawa uznającego masowe mordy na Ormianach, których dopuściło się Imperium Osmańskie w latach 1915–1917, za ludobójstwo.

 

2. Moskwa potwierdza wycofanie się Kurdów ze strefy bezpieczeństwa

Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ogłosił zakończenie wypełniania zobowiązań rosyjsko-tureckiego porozumienia w sprawie wycofania formacji kurdyjskich 30 km od tureckiej granicy biegnącej wzdłuż Północno-Wschodniej Syrii.

Ławrow dodał, że rosyjscy żołnierze współpracują i koordynują swoje działania z siłami rządu syryjskiego. Minister oznajmił również, że zostały wdrożony wspólny turecko-rosyjski nadzór nad dziesięciokilometrowym pasem w ramach wspomnianej trzydziestokilometrowej strefy bezpieczeństwa.

 

3. Protestujący w Bagdadzie zbliżają się do Kancelarii Premier, władze odcinają internet

Liczba ofiar protestów w Bagdadzie i innych irackich miastach wzrosła do 260 zabitych. Władze zadecydowały o odcięciu internetu w Bagdadzie i na rozległych przestrzeniach w różnych częściach kraju, o czym poinformowała organizacja pozarządowa monitorująca cyberbezpieczeństwo i zarządzanie internetem NetBlocks.

Organizacja odnotowała spadek dostępności do sieci do poziomu 19 procent pełnego potencjału. Basra, Karbala oraz inne duże ośrodki, z wyjątkiem Irackiego Kurdystanu, również zostały odcięte. Dostęp do internetu został na krótko przywrócony we wtorek między 06:00 and 09:00 czasu bagdadzkiego po czym znów go odcięto.

Cytując Reuters, Al-Jazeera podała, że pięciu protestujących zostało zabitych i około 100 została ranna w poniedziałkowy wieczór, gdy irackie siły bezpieczeństwa próbowały rozpędzić demonstrantów zebranych na przestrzeni od Mostu Ahrar do ulicy Ar-Rashida w centrum Bagdadu.

W poniedziałek protestujący zbliżyli się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów po udanym przejściu mostu. Udało się jednak rozpędzić zgromadzenie przy użyciu gazu łzawiącego i ostrej amunicji. Most został następnie zamknięty.

Sekretarz Generalny szyickiej paramilitarnej organizacji Asa’ib Ahl al-Haq, zwanej również Khazali Network, Qais Al-Khaz ‘Ali wyraził swoją opinię jakoby zewnętrzni aktorzy, a konkretnie Izrael, USA i ZEA uczestniczyli w próbie wywołania chaosu i walk wewnętrznych w Iraku. Al-Khaz ‘Ali stwierdził, że wiodącą rolę w owym sprzysiężeniu gra Arabia Saudyjska.

Ze swojej strony Sekretarz Generalny Światowego Zjednoczenia Uczonych Muzułmańskich ‘Ali Mahii Ad-Din Al-Qaradaghi nazwał protesty ,,rewolucją przeciwko tyranii i obrzydliwemu systemowi sekciarskiemu, który będąc czystym złem rozrywa społeczeństwo Iraku. Jest to też rewolucja przeciwko obcym państwom, jak i rewolucja przeciwko korupcji, która roztrwoniła 600 miliardów dolarów, i jest to rewolucja przeciwko biedzie i głodowi, i niedożywieniu, braku wody i leków w tym dobrym kraju”.

 

Rudaw

  1. Komisja Konstytucyjna w Bagdadzie doprecyzowuje najważniejsze propozycje nowelizacji konstytucji. Pytanie – czy Irak będzie miał system parlamentarny czy prezydencki?

Komisja poinformowała, że pośród różnych kwestii przezeń rozważanych w związku z nowelizacją konstytucji Iraku znajduje się pytanie o typ przyszłego systemu politycznego. Rashid Al-Azzawi, członek komisji, powiedział, że wysłała ona list do Ministerstwa Edukacji Iraku z prośbą o oddelegowanie profesorów specjalizujących się w prawie konstytucyjnym z irackich uniwersytetów do pracy przy komisji.

Poinformowano również, że komisja zaprosiła związki zawodowe, prawników oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego do nadsyłania sugestii co do poprawek konstytucyjnych. Ma to zapewnić udział społeczeństwa w nowelizacji konstytucji.

Komisja wysłała także zaproszenie do specjalistów w prawie konstytucyjnym, działających w ramach ONZ.

 

Al-Arabiya

  1. Protesty studenckie w Libanie

Dzisiaj, to jest w czwartek 7 listopada 2019 r., do protestów przeciwko korupcji i ogólnie niskiej jakości życia trwających w Libanie już od 22 dni dołączyły protesty studenckie. Studenci protestują między innymi w Bejrucie, Hasabiyyi, Balbek, An-Nabatiyi, Al-Matinie, Ash-Shawiface, Akkarze, Al-Batrounie, Jubajli i Sydonie.

Studenci zgromadzili się również przed Ministerstwem Edukacji w Bejrucie. Ulice prowadzące do ministerstwa zostały zamknięte.

Protestujący zgromadzili się również przed bankami i budynkami użyteczności publicznej w Trypolisie, domagając się od urzędników pracowników opuszczenia swych biur, przyłączenia się do demonstracji oraz zamknięcia budynków. Demonstrantom w Trypolisie zależy zwłaszcza na poparciu pracowników Banku Libanu, Przedsiębiorstwa Wodnego Libanu, Przedsiębiorstwa Energii Libanu, Departamentu Edukacji oraz pracowników innych instytucji.

Niektórzy demonstranci doprowadzili do zamknięcia szkół w Minie i Trypolisie. Protestujący wezwali również osoby niezaangażowane do udziału w usuwaniu zdjęć wszystkich polityków Miny i Trypolisu.

Tymczasem, organizacja Lihaqqi (pol. ,,Mam prawo”) wezwała do demonstracji przed Trybunałem Audytowym w dzielnicy Kantari Bejrutu. Demonstracje te mają zaktywizować trybunał i zmobilizować go do błyskawicznego rozpatrywania skarg i spraw oraz osądzenia odpowiedzialnych za marnotrawstwo publicznych pieniędzy.

Ze swojej strony, Narodowa Agencja Informacyjna poinformowała, że we wszystkich szkołach publicznych w Sydonie i na południu kraju aż do niedzieli będzie trwał strajk generalny, domagający się powołania tymczasowego rządu transformacyjnego.


Komentarz: Należy dodać, że Premier Libanu Saad Hariri ustąpił ze swojego urzędu 29 października pod naciskiem opisanych tu największych od 2005 roku demonstracji przeciwko korupcji i drastycznego obniżenia jakości życia w Libanie. Protesty przełamały różnice wyznaniowe. Wielu ekspertów wieści przemodelowanie lub wręcz upadek systemu politycznego opartego na wyznaniowym trójpodziale władzy.


 

2. W Rijadzie podpisano porozumienie między rządem Jemenu a Radą Przejściową

We wtorek w Rijadzie doszło do ceremonialnego podpisania umowy między prawomocnym rządem Jemenu reprezentowanym przez Prezydenta Jemenu Abd Rabbuha Mansura Hadiego a Południową Radą Przejściową. Dokument podpisano w obecności Księcia Koronnego Arabii Saudyjskiej Muhammada bin Salmana oraz Księcia Koronnego Abu Dhabi Muhammada bin Zayeda.

W mowie otwierającej ceremonię bin Salman powiedział, że Arabia Saudyjska ,,pod przewodnictwem Opiekuna Obu Świętych Meczetów [to jest Króla Arabii Saudyjskiej Salmana] zrobiła wszystko, aby zaleczyć rozbrat jaki zapanował w Jemenie.” Książę Koronny dodał, że podpisana umowa będzie stanowić ,,nowe otwarcie dla suwerenności Jemenu” oraz ,,krok w kierunku zakończenia wojny”.

Porozumienie wypracowane przez Arabię Saudyjską i frakcje wrogie bojówkom plemienia Hutich rozpoczyna nowy etap współpracy i wsparcia oraz jednoczy starania zmierzające do zakończenia rewolty i wznowienia odbudowy i rozwoju zwłaszcza w wyzwolonych prowincjach na południu Jemenu.

Jednym z najważniejszych punktów umowy jest zapewnienie powrotu prawomocnemu rządowi jemeńskiemu do Adenu w ciągu siedmiu dni od podpisania, zjednoczenie wszystkich formacji wojskowych pod dowództwem jemeńskich ministerstw spraw wewnętrznych i obrony oraz utworzenie efektywnego rządu.

Inne postanowienia umowy to:

  • przestrzeganie pełni praw obywatelskich i zakończenie dyskryminacji na tle doktrynalno-religjinym oraz regionalnym;
  • zaprzestanie oszczerczych kampanii medialnych;
  • zjednoczenie działań pod dowództwem Koalicji Saudyjskiej w celu zakończenia rebelii Hutich;
  • przeciwstawienie się Al-Kaidzie i ISIS;
  • stworzenie komisji koalicyjnej pod przywództwem Arabii Saudyjskiej w celu realizacji postanowień umowy;
  • uczestnictwo Południowej Rady Przejściowej w konsultacjach nad ostatecznym rozwiązaniem konfliktu w Jemenie.

Ze swojej strony Przewodniczący Południowej Rady Przejściowej Az-Zubaydi powiedział, że podpisana umowa ,,umożliwi nam urzeczywistnienie nowego zwycięstwa przeciwko irańskiej ekspansji”.

 

SANA

  1. Mija czwarty dzień obrad minikomisji do spraw konstytucji Syrii

Obrady mają miejsce w Genewie, a odbywają się pod patronatem ONZ. Komisja składa się z 15 delegatów rządu Baszara Al-Asada, 15 reprezentantów innych stron zainteresowanych oraz 15 przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.

Wynik prac komisji ma stworzyć propozycje zmian konstytucyjnych, które zadowoliłyby ONZ.

 

2. Odkryto skrytki z bronią w pobliżu Damaszku

Saperzy wojska Prezydenta Baszara Al-Asada odkryli broń i amunicję rzekomo należącą do terrorystów i rebeliantów. Do odkrycia doszło w prowincji Damaszek, Dar’a i Hama. Pośród znalezisk znalazły się amerykańskie pociski Tau oraz substancje toksyczne.

Repetowicz: Nie przeceniałbym wagi wyeliminowania al-Baghdadiego, ISIS nie opiera się na przywództwie a ideologii

Korespondent Radia WNET podkreśla, że dalsze postępy wojsk tureckich mogą oznaczać koniec chrześcijaństwa w Syrii.

 

Witold Repetowicz mówi o wielostronnym  konflikcie w Syrii. Stwierdza, że do jego końca jest bardzo daleko. Nie nastąpiła likwidacja nieuznawanej przez Damaszek  administracji w Syrii południowo-wschodniej,  chociaż Rosjanie ogłosili, że SDF się wycofał. Repetowicz podkreśla, ze wojska syryjskie nie są obecne na terenach na wschód od Qamişlo.

Turcja cały czas prze na południe [..] Jeżeli Turcja dojdzie do Tel-Tamer, to będzie koniec chrześcijaństwa w dolinie rzeki Habur. Mam nadzieję,że do tego nie dojdzie.

Dziennikarz przypomina, że do 2015 r. te tereny były niemal całkowicie chrześcijańskie. Witold Repetowicz odnosząc się do niedawnej śmierci szefa tzw. Państwa Islamskiego,  wyraża pogląd, że jest ona przeceniana:

Państwo Islamskie opiera się na ideologii, nie na przywództwie.

Korespondent twierdzi, że obecność al-Baghdadiego  w pobliżu granicy syryjsko-tureckiej, gdzie przywódca Państwa Islamskiego został znaleziony przez Amerykanów, jest mocnym dowodem współpracy Ankary z ISIS. Przytacza też inne przesłanki na poparcie swojej tezy.

Dalej, Witold Repetowicz zapewnia, iż współpraca amerykańsko-kurdyjska trwa nadal, mimo ostatnich oskarżeń  o zdradę, wysuwanych wobec Donalda Trumpa przez Kurdów.

Pytany o ewentualną presję na rządy państw europejskich  ze strony Kurdów mieszkających na Starym Kontynencie, Repetowicz nie przypuszcza, żeby Europa była narażona na kurdyjskie akty terroru.

Pytany na koniec o emocje towarzyszące mu w strefie wojny, gość „Kuriera w samo południe” odpowiada, że w kluczowych momentach skupia się, by jak najlepiej zarejestrować  obserwowane wydarzenia:

iż nie odczuwa wtedy strachu, tylko skok adrenaliny.

A.W.K

Jastrzębski: szczątki Al-Baghdadiego rzekomo zatopiono, Chamenei krytykuje demonstracje w Iraku i Libanie

Czy Abdullah Qardash zostanie następcą Al-Baghdadiego, mimo że jeszcze nie wykazano jego pokrewieństwa z Mahometem?

Al-Jazeera

1. Amerykanie ujawniają jak odkryli kryjówkę Al-Baghdadiego, a Kurdowie tłumaczą jak zabezpieczono jego materiał genetyczny 

Trzech oficjeli USA poinformowało, że szczątki przywódcy ISIS Abu Bakra Al-Baghdadiego zostały pogrzebane w morzu zgodnie z przepisami prawa muzułmańskiego. Al-Baghdadi zginął w akcji przeprowadzanej w sobotę przez amerykańskie siły specjalne. Według Waszyngtonu, terrorysta popełnił samobójstwo, detonując noszony przez siebie pas szahida.

Przywódca ISIS ukrywał się w pobliżu północno-zachodnio syryjskiej miejscowości Barisza.


Komentarz: Jeżeli rzeczywiście Al-Baghdadi został pogrzebany zgodnie z prawem muzułmańskim, to musiało się to odbyć w jeden z dwóch następujących sposobów.

1. Ciało należało umieścić pomiędzy dwoma deskami, następnie wszystko mocno związać. Ciało wypychano na wodę, aby mogło dodryfować do brzegu, gdzie mogłoby zostać odnalezione przez muzułmanina i pogrzebane z twarzą zwróconą w kierunku Mekki. Nawet jeżeli trafiłoby do kraju innowierców, to zakładano, że istniałaby większa szansa, że znajdzie je muzułmanin i pogrzebie, niż gdyby ciało zatopiono. Takie postępowanie sugeruje Shihabuddin Abu al-’Abbas Ahmad ibn an-Naqib al-Misri – autor podręcznika szafiickiej szkoły interpretowania prawa muzułmańskiego;

2. Drugi sposób zakłada przywiązanie ciężarka do nóg zwłok i zatopienie ich w morzu, możliwie w miejscu nieuczęszczanym przez zwierzęta mięsożerne.

Mimo wszystko, najbardziej preferowany jest pochówek na lądzie.


Nie ujawniono szczegółów miejsca, w którym przeprowadzono obrządki pogrzebowe. Szczątki Al-Baghdadiego najprawdopodobniej zostały wyrzucone z pokładu samolotu przelatującego nad morzem.

Amerykański generał Mark Alexander Milley powiedział, że szczątki Al-Baghdadiego zabrano do ufortyfikowanego obiektu, gdzie przeprowadzono badania DNA, które potwierdziły tożsamość martwego.

Tymczasem doradca z ramienia Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) Polat Dżan powiedział, że syryjskie źródła weszły w posiadanie odzieży wierzchniej Al-Baghdadiego, z których pobrano materiał genetyczny w celu potwierdzenia lub odrzucenia tożsamości Al-Baghdadiego.

Polat Dżan wspomniał, że SDF współpracowało z CIA od 15 maja w celu zlokalizowania Al-Baghdadiego. To właśnie SDF potwierdziło, że Al-Baghdadi przeniósł się z Deir Az-Zoor w Północno-Wschodniej Syrii do Idlib, gdzie został zgładzony.

Dżan dodał, że Al-Baghdadi był gotów lada dzień przenieść się do miejscowości Dżarablus przy granicy turecko-syryjskiej. Dżan powiedział również, że ,,dotarcie do Al-Baghdadiego i doprecyzowanie lokalizacji jego kryjówki było wynikiem działań naszych [kurdyjskich] sił specjalnych. Nasz wywiad był odpowiedzialny za podzielenie się koordynatami i nakierowanie ataku z powietrza oraz sukces operacji.”

 

2. Spadkobierca Al-Baghdadiego

Irako-Turkmena imieniem Abdullah Qardash, pseudonim ,,Niszczyciel” również ,,Profesor”, wskazuje się jako następcę Abu Bakra Al-Baghdadiego i przywódcę ISIS. Qardash ma pochodzić z dystryktu Tall Afar leżącego na wschód od Mosulu w Północnym Iraku.

Wierzy się, że Qardash został namaszczony przez Al-Baghdadiego na swojego następcę już w sierpniu, kiedy to agencja informacyjna Al-A’amaq należąca do ISIS podała, że Al-Baghdadi wskazał Qardasha jako ,,opiekuna muzułmanów”. Niektóre źródła, których tożsamości Al-Jazeera nie podaje, wyrażały się o Al-Baghdadim jako o symbolicznym przywódcy jedynie zatwierdzającym decyzje strategiczne podejmowane przez innych decydentów.

Co się tyczy Qardasha, to był on oficerem wojska irackiego Saddama Husajna. Razem z Abu Bakrem Al-Baghdadim był więziony w zarządzanym przez USA irackim więzieniu Camp Bucca w prowincji Al-Basra. Pełnił funkcję publiczną w strukturach Al-Kaidy.

Według eksperta Fadila Abu Raghifa był bliskim przyjacielem zastępcy Al-Baghdadiego imieniem Abu Ali Al-’Afri zabitego w 2016 roku. Ekspert powiedział również, że Qardash był wyjątkowo okrutny i autorytarny, a także wierny, gdyż to właśnie on jako pierwszy przyjął Al-Baghdadiego po wydarciu Mosulu z rąk ISIS.

Korespondent Al-Jazeery Osama Bin Javaid uważa natomiast, że sukcesja po Al-Baghdadim nie będzie tak gładka, jak ten sobie to wyobrażał. Javaid sugeruje, że może dojść do walk wewnętrznych.

Ekspert Hisham Al-Hashemi stwierdził, że wiadomość o promocji Qardasha na następcę Al-Baghdadiego jest fałszywa. Co więcej, Al-Hashemi powołuje się na źródła z wywiadu irackiego, według których Qardasha nie żyje od 2017 roku.

– W rękach irackich służb znajduje się córka Qardasha. Ona jak i inni jego krewni potwierdzili, że zmarł w 2017 – powiedział Al-Hashemi, dodając, że Qardash nie mógłby zostać kalifem, czyli przywódcą ISIS, gdyż nie jest spokrewniony z plemieniem Kurajszytów (Quraysh), z którego wywodził się prorok Muhammad, a także rzekomo Abu Bakr Al-Baghdadi.

Al-Hashemi wskazuje dwóch innych potencjalnych następców Al-Baghdadiego, przewodniczącego Rady Legislacyjnej ISIS (tzw. Shury) Tunezyjczyka Abu Othmana At-Tunisiego oraz szefa egzekutywy ISIS Saudyjczyka Abu Saleha Al-Juzrawiego znanego również jako Hajj Abdullah.

 

3. Protesty w Iraku trwają mimo okresowej godziny policyjnej i rannych 

Liczba osób ranionych podczas rozpędzania demonstracji w irackich miastach rośnie, a źródła Al-Jazeery w mieście Karbala poinformowały o 4 rannych i zabitych podczas protestów odbywających się w poniedziałek w nocy. W Bagdadzie wojsko wprowadziło godzinę policyjną, która zakończyła się o 6 rano we wtorek. Pomimo godziny policyjnej protestujący nie opuścili Placu Wyzwolenia znajdującego się w sercu Bagdadu.

Tymczasem agencja Reuters podała, że wojsko otworzyło ogień do protestujących w Karbali, używając ostrej amunicji, w wyniku czego zabito 14 osób, 865 zostało rannych.

Protestujący nadal domagają się ustąpienia elity politycznej i walki z korupcją.

 

Reuters

1. Poplecznicy Hezbollahu i Amalu starli się z protestującymi przy barykadzie na głównej ulicy w Bejrucie 

Do zdarzenia doszło we wtorek. Bojówki Hezbollahu i Amal zniszczyły namioty protestujących na moście Ring w celu odblokowania drogi. Musiała ingerować policja. Napastnicy skandowali imię przywódcy Hezbollahu Sayyida Hassana Nasrallaha i Marszałka Parlamentu Nabiha Berriego będącego również przywódcą szyickiego Ruchu Amal.

 

Al-Arabiya

1. Chamenei krytykuje demonstracje w Libanie i Iraku nazywając je ,,rejwachem”

Ajatollah ‘Ali Chamenei opisał w środę demonstracje trwające w Iraku i Libanie jako ,,rejwach nakręcany przez USA i Izrael i kilka innych krajów z regionu” podała Al-Arabiya.

Chamenei powiedział również, według irańskiej agencji informacyjnej Fares, że żądania demonstrujących powinny być spełnione jedynie wewnątrz ram prawnych ich państw.

Irański przywódca wezwał Irakijczyków i Libańczyków do zachowania stabilności ich państw.

Od samego początku demonstracji w Iraku, Chamenei mówił, że stymulują je ,,wrogowie” i że ich celem jest poróżnienie Iraku i Iranu. Chamenei dał wyraz pozycji Iranu wobec trwających niepokojów po tym jak Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (Islamic Revolutionary Guard Corps) został oskarżony o udział w zabójstwach protestujących. Żołnierze Korpusu mieli pomagać irackim siłom bezpieczeństwa rozpędzić demonstrantów oddając w ich kierunku strzały snajperskie i nasyłając swoje bojówki w celu bezpośredniej konfrontacji.

Słyszano jako demonstranci w Iraku wykrzykiwali różne slogany sprzeciwiające się ingerencji Iranu, spośród których najdonośniejszy był ,,Iran barra barra… Bagdad tabqa hurra”, co znaczy “won, won z Iranem… wolnym Bagdad pozostanie”.

 

2. Przywódca tradycjonalistycznego Ruchu Sadrystów w Iraku zasugerował, że ustąpienie rządu ‘Adila Abd Al-Mahdiego da zastrzyk świeżej krwi

Przywódca tradycjonalistycznego i fundamentalistycznego Ruchu Sadrystów w Iraku Muqtada As-Sadr zasugerował, że nie ustąpienie rządu ‘Adila ‘Abd Al-Mahdiego sprawi, że Iraq podzieli los Syrii lub Jemenu.

W swoim tweecie napisał – Uwaga! Ten oto tekst to ostrzeżenie a nie próba zastraszania, albowiem Wy, o ludzie, jesteście ponad strachem. Zwracam się do tych, co się jeszcze nie rozejrzeli i próbuję ostrzeć ich lub przestrzec. Syria, Jemen, a teraz co, [czas na – red.] Irak?!

As-Sadr zapewnił również, że nie sprzymierzy się z Premierem Abd al-Mahdim.


Komentarz: Al-Mahdi jest dobrym przyjacielem i sojusznikiem najsilniejszej partii w Federalnym Regionie Autonomicznego Kurdystanu w Iraku, to jest Kurdyjskiej Partii Demokratycznej (KDP). Jeżeli zostanie usunięty lub sam ustąpi, spodziewać się można pogorszenia relacji między Erbil a Bagdadem.


Z kolei premier odrzucił sugestię As-Sadra i nie zrezygnował z urzędu. As-Sadr odpowiedział na to groźbą poddania pod głosowanie wotum nieufności wobec premiera i zaprosił przywódcę sojuszu Al-Fatah Hadiego Al-’Amriego do koalicji. Al-’Amri przyjął zaproszenie.

 

SANA

1. Syryjskie wojsko Asada ściera się z tureckimi siłami okupacyjnymi 

Syryjskie Siły Zbrojne wdały się w zaciekłe walki przeciwko tureckim siłom okupacyjnym w miejscowości Tell Al-Ward na południowym wschodzie prowincji R’as Al-’Ain. W międzyczasie siły wroga i jego najemnicy z organizacji terrorystycznych pokryły ogniem artyleryjskim cele cywilne. Zbombardowano cele niewojskowe w północnym dystrykcie Tell Tamr, co wywołało ucieczki wielkiej masy ludności.

Siły okupacyjne i najemnicy Turcji zajęły również wioski Al-Mahmoudiya i Ad-Darbou w dystrykcie Ra’s al-’Ayn.

W tym samym czasie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) wylały znaczne ilości ropy naftowej do wyrobisk ziemnych w północnej części Tell Tamr i podpaliły je w celu unieszkodliwiania tureckiego lotnictwa i uniemożliwienia mu kontynuowania nalotów.

We wtorek wieczorem siły tureckie i jego oddziały najemnicze dokonały ostrzału artyleryjskiego na budynki mieszkalne w wioskach Dabsa i 'Abu Raasiin w dystrykcie Ra’s al-’Ayn w północno-zachodniej części prowincji Al-Haska.

 

Sahra Al-Maghribiya

1. Zgromadzenie Radców zorganizowało pierwszego posiedzenia grupy parlamentarnej ds. bezpieczeństwa żywieniowego Afryki i świata arabskiego 

Marszałek Zgromadzenia Radców Hakim Benchamach, czyli marokańskiej izby wyższej, wezwał członków grupy parlamentarnej, składającej się z przedstawicieli izb wyższych różnych krajów afrykańskich i arabskich, do współpracy mającej na celu walkę z głodem i niedożywieniem.

Podczas inauguracji pierwszego spotkania grupy parlamentarnej, marszałek przypomniał słowa Króla Maroka Muhammada VI jakie padły na szczycie afrykańskim w Addis Abebie w 2017, a brzmiały one następująco:

,,Wiemy, że ani gaz ani ropa nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb odżywczych. Czy bezpieczeństwo odżywcze nie jest największym wyzwaniem jakiemu stawia czoło kontynent afrykański? W istocie bezpośrednie działanie w celu przystosowania rolnictwa afrykańskiego do zmian klimatycznych jest esencją tegoż bezpieczeństwa odżywczego.”

Grupa parlamentarna zgodziła się co do tego, że zła polityka spożywcza jest czynnikiem destabilizującym w Afryce. Spośród 7 miliardów ludzi na świecie 53 miliony cierpi głód.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

 

Jastrzębski: Siły rosyjskie wchodzą pomiędzy Kurdów a wojsko tureckie, Turcy zatrzymują ofensywę, Kurdowie w odwrocie

W międzyczasie w Libanie trwają największe od 2005 roku protesty, które rząd próbuje uspokoić obniżając płace posłów i ministrów o połowę.

Al-Arabiya

1. Erdogan zapewnił, że jeśli Waszyngton nie spełni swoich obietnic, to Turcja wznowi ofensywę w Północnej Syrii ze zdwojoną siłą

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan rozmawiał z Władimirem Putinem w Soczi na temat sytuacji w Północnej Syrii.

Przed podróżą do Rosji powiedział, że jeśli Waszyngton nie spełni swoich obietnic, to Turcja wznowimy ofensywę w Północnej Syrii ze zdwojoną siłą, zwłaszcza jeżeli Kurdowie nie wycofają się ze swych pozycji.

Obietnicą Waszyngtonu jest nakłonienie Kurdów do wycofania się z pasa długości 120 km biegnącego wzdłuż syryjskiej granicy z Turcją od miasta Tell Abjad do Ras al-’Ain. Porozumienie udało się osiągnąć w środę w Waszyngtonie. Warunki do przyjęcia tego porozumienia zostały ustalone podczas spotkania Wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a i Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, które odbyło się w zeszły czwartek, a w jego wyniku wynegocjowano pięciodniowe zawieszenie broni między Turcją a Kurdami. Turcja dała Kurdom 120 godzin na wycofanie się znad granicy. Ankara stworzyła tam strefę bezpieczeństwa.

Komentarz: Potem doszło do porozumienia w Soczi, zgodnie z którym Kurdowie wycofali się z 30 kilometrowego obszaru bezpieczeństwa zaś ich miejsce zajęły rosyjskie jednostki, w celu ogrodzenia ich od wojsk tureckich.

Dowódca SDF podziękował Rosji w rozmowie z jej ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, za podpisanie umowy z Ankarą, w wyniku której co prawda Kurdowie musieli się wycofać, niemniej jednak ukrócono cierpienia ludności cywilnej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji zaznaczyło, że nie wznowi swojej ofensywy w Północno-Wschodniej Syrii, oznajmiając, że ,,na tym etapie nie ma dalszej konieczności, aby przeprowadzania kolejnej operacji poza obecnym terenie operacji”.

 

2. Unia Europejska stwierdziła, że ofensywa turecka w Syrii pomaga ISIS i zagraża bezpieczeństwu Europy

Bruksela wezwała Ankarę do zaprzestania napaści na Syrię, wycofania z niej swych sił oraz poszanowania prawa międzynarodowego.

Al-Jazeera cytuje Donalda Tuska, którego nazywa prezydentem Unii Europejskiej, a brzmią one następująco: ,,potępiamy (UE – red.) tureckie działania militarne w Północnej Syrii. Nikogo nie zmyli tak zwane zawieszenie broni.”

Manfredini Faubert, przywódca Europejskiej Partii Ludowej, powiedział, że ,,Turcja musi odczuć gospodarcze konsekwencje swoich wrogich działań”.

Natomiast szef Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy stwierdził, że ,,Europa musi uznać prawa Kurdów do samostanowienia”.

Ze swej strony Minister Obrony Narodowej Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer powiedziała niemieckiej agencji prasowej DPA, że  ,,stworzenie kontrolowanej, również przez Turcję i Rosję, międzynarodowej strefy bezpieczeństwa” służyłoby deeskalacji sytuacji w Północnej Syrii.

Kramp-Karrenbauer dodała, że udział niemieckich jednostek w takiej inicjatywie musi jeszcze zostać przedyskutowany.

 

3. Premier Etiopii powiedział, że rząd zmobilizuje milion obywateli do wojny o Wielką Tamę Odrodzenia

Premier Etiopii i zdobywca Pokojowej Nagrody Nobla Abiy Ahmed powiedział, że jeżeli wojna przeciw Egiptowi o Wielką Tamę Odrodzenia okaże się koniecznością, to jego kraj jest gotowy zmobilizować miliony ludzi. Niemniej, Abiy podkreślił, że jedynym sposobem wyjścia z trwającego kryzysu jest negocjacja.

– Niektórzy mówią o użyciu siły przez Egipt. Musimy zapewnić, że nie ma takiej siły, która mogłaby zakazać Etiopii budowy tamy. W razie potrzeby jesteśmy w stanie zmobilizować miliony ludzi. Jeżeli niektórzy uznają za łatwiejsze wystrzelenie rakiet, to inni mogą woleć podkładanie bomb, jednak nie jest to w interesie żadnego z nas – powiedział Abiy Ahmed, dodając, że jego naród gotowy jest ukończyć budowę tamy zapoczątkowaną przez poprzednie rządy Etiopii, ponieważ jest to projekt ,,wyjątkowy”.

Abiy przedstawił swoje stwierdzenie jako odpowiedź na interpelację parlamentarną.


Komentarz: Relacje Egiptu i Etiopii trawi konflikt o wody Nilu. Etiopii zarzuca się, że wykorzystała niepokoje 2011 roku w Egipcie, aby wybudować tamę, zyskując tym samym argument do szantażu Egiptu, którego gospodarka i bezpieczeństwo są mocno oparte na pływie wód Nilu.


Ministerstwo Spraw Zagranicznych Egiptu odpowiedziało na oświadczenie Premiera Abiya Ahmada, stwierdzając przyjęcie jego wypowiedź z ,,głębokim zaniepokojeniem i wielkim smutkiem”. Ministerstwo dodało, że wypowiedź premiera ,,zawierała negatywne sygnały i nieakceptowalne sugestie co do tego, że kwestia Tamy Odrodzenia może być rozwiązana w sposób siłowy, który jest sposobem niestosownym.”

Ministerstwo podkreśliło, że natychmiast przyjęło zaproszenie do Waszyngtonu gdzie przedstawiciele Egiptu, Etiopii i Sudanu mieliby przełamać impas w kwestii negocjacji wokół tamy.

Abiy spotkał się z Prezydentem Egiptu Abd Al-Fattahem As-Sisim w środę podczas rosyjsko-afrykańskiego szczytu w Soczi, gdzie w kuluarach poruszona została kwestia tamy.

Al-Jazeera

1. Libański rząd decyduje się na reformy, a premier Saad Al-Hariri ma nadzieję na skończenie z systemem wyznaniowym w państwie

Korespondent Al-Jazeery poinformował, że posiedzenie libańskiej Rady Ministrów zakończyło się przyjęciem pakietu reform i budżetu na rok 2020. Nie obyło się jednak bez zwrotów akcji, ponieważ ministrowie z Socjalistycznej Partii Postępu opuścili salę przed zakończeniem posiedzenia, gdyż ich żądania odnośnie do planu gospodarczego nie zostały uwzględnione.

Według Al-Jaeery strona internetowa prezydenta poinformowała, że rada zakończyła dyskusję nad dokumentem reformatorskim co do ostatniego paragrafu.

Premier Libanu Saad Al-Hariri powiedział, że libańscy obywatele długo czekali, a frustracja doprowadziła do wybuchu ich gniewu. Dodał, że termin trzech dni jaki obrał na znalezienie rozwiązania mogącego usatysfakcjonować protestujących był wystosowany nie dla obywateli, a dla jego współpracowników w rządzie.


Komentarz: Od czwartku (17.10.2019) w Libanie trwają największe od 2005 roku demonstracje wyrażające frustrację wobec obniżającego się poziomu życia, dysfunkcji służb publicznych takich jak służby oczyszczania miasta oraz pleniącej się korupcji. Kolejnym pretekstem do wyjścia na ulicę był spadek wartości funta libańskiego w stosunku do dolara (od 1997 roku do bieżącego miesiąca utrzymywał wartość 0,000500 dolara [słownie: półtora dolara]), gdzie wartość funta osiągnęła 0,000650 dolara. Ponadto, nadal nie została rozwiązana kwestia długu państwa libańskiego – długu będącego jednym z największych na świecie a wynoszącym 86 miliardów dolarów.

Iskrą zapalną protestów była wiadomość o planowanym nałożeniu miesięcznego podatku wysokości 6 dolarów na użytkowników komunikatora WhatsApp.


Premier Al-Hariri zapewnił, że przyjęty budżet nie zawiera planowanych wcześniej podatków, a pondato zmniejsza wynagrodzenie ministrów i posłów o połowę. Szef rządu Libanu dodał, że jego gabinet pracuje nad projektem ustawy umożliwiającej odzyskanie wyprowadzonych lub skradzionych przez skorumpowanych urzędników pieniędzy. Al-Hariri poinformował również, że rząd pracuje nad powołaniem Komisji Antykorupcyjnej przed końcem roku kalendarzowego. Zapewnił, że przyjęty budżet odzwierciedla zmianę w myśleniu gospodarczym. Premier powiedział, że być może decyzje te, o których urzeczywistnienie starał się od dwóch lat, nie usatysfakcjonują rozgoryczonych protestujących, niemniej powinni mieć świadomość, że to ich inicjatywa przyczyniła się do ostatecznego przyjęcia reform.

– Mam nadzieję, że to co się stało jest początkiem końca systemu sektariańskiego w Libanie – powiedział Al-Hariri zwracając się do libańskich obywateli.


Komentarz: Istotnie wspólnota krzywd i rozgoryczenia zatarła podziały religijno-etniczne. Libańczycy domagali się zmiany razem, muzułmanin i chrześcijanin ramię w ramię wyszli na ulice.

Jednak to czy reformy zadowolą ludzi nie jest pewne. Jeśli tak się nie stanie, to najgłośniejszym żądaniem będzie ustąpienie rządu – żądanie, które i tak dało się już słyszeć pośród rozgniewanych Libańczyków. Demonstracje trwają.


 

2. Tunezyjski prezydent elekt składa oświadczenie majątkowe przed zaprzysiężeniem

We wtorek, prezydent elekt Tunezji Qais Sa’ied złożył oświadczenie majątkowe przed zaprzysiężeniem na urząd prezydencki. Złożenie oświadczenia przed Państwową Komisją Antykorupcyjną jest obowiązkowe.

W przypadku Sa’ieda złożenie oświadczenia istotnie stanowiło jedynie formalność, albowiem zdążył już ujawnić swoje dochody podczas kampanii prezydenckiej. Składając oświadczenie powiedział, że tak jak był otwarty w kwestii swoich dochodów, takim będzie jako prezydent i gdy już urząd ten opuści.

Prezydent elekt zapewnił również, że będzie surowo podchodzić do kwestii korupcji.

Do zaprzysiężenia doszło w środę.

 

3. Spędzając 15 lat w amerykańskim więzieniu kuwejtczyk nawrócił na islam setki osób, a w dodatku napisał 22 książki

Przejść z życia pilnego studenta w USA do życia skazańca odsiadującego surowy wyrok nie było łatwe dla kuwejckiego nastolatka imieniem Yasser Al-Bahri. Amerykański sąd skazał go na 15 lat więzenia za napastowanie i zgwałcenie kobiety – czyny, do których Al-Bahri się nie przyznaje.

Yasser wychowywał się w Kuwejcie, gdzie pisana mu była świetlana przyszłość piłkarza, którą jednak pokrzyżowała iracka inwazja z 1990 roku. Potem zaczął grać na pianinie, gitarze, skrzypcach i arabskim ‘udzie. Odziedziczywszy majątek ojca zainwestował go na kuwejckiej giełdzie i stworzył kilka start-upów z czego uzyskał wysokie przychody.

Ze względu na swoje sukcesy na wydziale filozofii Uniwersytetu Kuwejckiego został wysłany do USA, gdzie uzyskał tytuł magistra i doktora. W Stanach ożenił się, według jego braci Muhammada i Abdullaha, z kobietą swoich marzeń – kuzynką, z którą miał dwoje dzieci. Zamieszkali w Massachusets. Potem przenieśli się do Tallahasse, gdzie mieszkała jego siostra z mężem. Tam też Yasser ukończył studia doktorskie. Tam Yasser postanowił otworzyć kawiarnię w stylu arabskim wraz ze swoim młodszym bratem Abdullahem. Choć zrealizowanie planu kosztowało ich 300,000 dolarów, to kawiarnia stała się, według braci cytowanych przez Al-Jazeerę, najsłynniejszym lokalem we Florydzie. Dziś przynosi ona zysk 2,000 dolarów dziennie.

W 2007 roku Yasser potajemnie kupił i wyposażył dom za 200,000 dolarów jako niespodziankę dla swej żony i swoich dzieci. Pewnego dnia jedna z pracownic kawiarni nie pojawiła się w pracy, nie było jej przez kolejne cztery dni, w trakcie których złożyła pozew przeciw Yasserowi, oskarżając go o napastowanie i gwałt. W obiawie, że Yasser może zbiec z kraju, policja aresztowała go. Pomimo że badania medyczne wykazały niewinność Yassera, ława przysięgłych trzymała stronę kobiety wobec czego sąd skazał go na 15 lat więzienia.

W trakcie pozbawienia wolności był umieszczany kolejno w siedmiu więzieniach, gdzie jego współwięźniami byli głównie czarni i hispano-amerykanie. Według Al-Jazeery, dzięki książkom przekazywanym mu przez rodzinie, udało mu się nawrócić na islam 500 osób. Ponadto spośród 22 książek napisanych w więzieniu 21 było po arabsku a jedna po angielsku. Ta ostatnia dotyczy alternatywnej teorii na temat losów Jezusa Chrystusa i nosi tytuł ,,Jesus Resuscitated!: The Story Behind Who Saved the Life of Jesus and Why You Don’t Know About It?”

Spełnianie wyroku Yassera kończy się w bieżącym październiku. Po jego zakończeniu najprawdopodobniej zostanie deportowany do Kuwejtu.

Jastrzębski: Pence i Pompeo próbują przekonać Erdogana do zatrzymania ofensywy w Syrii

Nie zatrzymamy ofensywy i nie będziemy układać się z Kurdami, poinformował turecki rzecznik prezydencki w przeddzień spotkania Pence-Erdogan.

Al-Jazeera

1. Po wycofaniu się wojsk USA z Syrii Rosja współkoordynuje swoje działania z Turcją i wznawia patrole w syryjskim mieście Manbij

We wtorek rano ostatni z amerykańskich dowódców opuścili północno-zachodnie syryjskie miasto Manbij. W tym samym czasie do miasta weszły oddziały syryjskie, a rosyjskie media poinformowały, że Moskwa współkoordynuje swoje działania z Ankarą.

Według agencji Interfax, rosyjska żandarmeria wojskowa patroluje linię frontu między siłami tureckimi a syryjskimi w północnej Syrii. Korespondent Al-Jazeery poinformował, że oddziały rządu syryjskiego zbliżyły się do obrzeży Manbij i przejęły kontrolę nad punktami wojskowymi. Wojsko syryjskie również przemieszcza swoje pojazdy opancerzone i czołgi w cieniu szybujących nad nimi samolotów zwiadowczych tureckiego lotnictwa.

Niejasna jest też kwestia porozumienia pośpiesznie podpisanego między rządem syryjskim a siłami kurdyjskimi. Źródło z armii kurdyjskiej poinformowało, że siły kurdyjskie zgodziły się przekazać armii Asada swoje posterunki wojskowe skierowane ku Manbij. Kontrola nad tymi punktami ma być sprawowana wspólnie w celu odstraszenia potencjalnych tureckich ataków. Siły USA zostały poinformowane o umowie i opuściły tereny wokół posterunków.

Źródło Al-Jazeery poinformowało, że jednostki syryjskich wojsk rządowych stacjonują na trzech kluczowych pozycjach w miasteczku 'Ain 'Isa we wschodniej części prowincji Ar-Raqqa. Oddziały syryjskie stacjonują także na północy Manbij i różnych punktach na zachód i wschód od miasteczka ’ Ain al-Arab Kobani.

Ze swojej strony, przywódca wojskowy Rady Wojskowej Manbij powiedział, że rada nie będzie siedziała z założonymi rękoma, jeśli do miasta wejdą wojska tureckie.

Wojsko tureckie oraz syryjscy rebelianci zdołali już przejąć kontrolę nad trzema wioskami w pobliżu Manbij w prowincji Aleppo. Korespondenci donoszą, że rebeliantom udało się zdobyć broń i zapasy Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które przeprowadziły kontratak przeciwko siłom tureckim w północnowschodniej miejscowosci Ras al-’Ain. Według syryjskiej rządowej agencji prasowej SANA, jednostki lojalne wobec Asada weszły do miejsocowości Tall Tamar położonej 30 kilometrów o Ras al-’Ain w celu stawienia czoła ,,tureckiemu wrogowi” i zatrzymały się 7 kilometrów od syryjsko-tureckiej granicy. Ponadto, siły Asada rozmieściły czołgi i ciężki sprzęt w pobliżu Manbij.

We wtorek tureckie Ministerstwo Obrony podniosło liczbę żołnierzy kurdyjskich zabitych od czasu rozpoczęcia Operacji Krynica Pokoju, to jest od 9 października przez tureckie jednostki, do 595 osób.

 

2. Izraelscy funkcjonariusze szpiegują aktywistów poprzez emiracką firmę

Powołując się na izraelski dziennik Haaretz, Al-Jazeera napisała, że emiracka firma ochroniarska przyciąga byłych oficerów wywiadu izraelskiego, oferując astronomiczne wynagrodzenie wynoszące milion dolarów rocznie.

Śledztwo miało wykazać, że firma „Dark Matter” pracuje na rzecz emirackiego wywiadu, śledząc dziennikarzy i zachodnich aktywistów praw człowieka. Haaretz podało, że temat ten zaniepokoił służby wywiadowcze w Izraelu, zwłaszcza, że pewna liczba z zatrudnionych byłych agentów może ujawnić zagranicznym organizacjom informacje ściśle tajne.

Firma “Dark Matter” ma swoją siedzibę na Cyprze, gdzie pracuje grupa izraelskich programistów. Źródło z sektora izraelskiego cyberwywaidu przekazało Haaretz, że działania tych programistów to ,,wyprowadzanie izraelskiej własności intelektualnej bez żadnego nadzoru”.

Właścicielem firmy „Dark Matter” jest Faysal Al-Bannani. Założył on również firmę Axiom Telecom będącą jednym z największych nabywców telefonów komórkowych na Półwyspie Arabskim. Ojciec Al-Bannaniego jest generałem w armii Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podał dziennik Haaretz.

Według profilu firmy ,,Dark Matter” na portalu LinkedIN, zatrudnia ona 650 osób i posiada biura w Finlandii, na Cyprze, w Singapurze i w innych krajach. Wartość jej sprzedaży przekracza miliony dolarów.

Haaretz podało również, że Al-Bannani odwiedzał Izrael kilka razy w celach biznesowych. Spotykał się wtedy z dyrektorami wykonawczymi powiązanymi z cyberbezpieczeństwem Izraela. Jego ostatnia wizyta miała miejsce prawdopodobnie w minione lato.

3. Libanka otwiera drzwi swojego domu przed biednymi pod hasłem ,,Ja też głodowałam”

Tak z Trypolisu, jak i z Bejrutu, Libańczycy z gór, jak i z południa zmierzają do skromnego domku wynajętego przez dobroduszną Ritę Paulos, która oddała go ludzkości i służbie potrzebującym. Adres tego miejsca szybko stał się popularny dzięki mediom społecznościowym.

Rita, pomysłodawczyni pomysłu i matka trojga, stworzyła również stronę na Facebooku, aby przyciągnąć jak najwięcej filantropów, pragnących towarzyszyć jej w pracy i życiu domu dla ubogich, który nazwała  ,,Niebiańska Droga: Ja też głodowałam”.

Pomysł otworzenia jadłodajni dla ubogich zrodził się z dwunastu lat ciężkiej i bolesnej choroby, jaką przeżyła Rita. Dobrodziejka, niemal cudownie, ozdrowiała, a pamiętając własny głód i cierpienie, zdecydowała skoncentrować swoje życie na wyciąganiu pomocnej dłoni w kierunku potrzebujących i uśmierzaniu ich bólu.

– Dawniej musiałam się wiele wycierpieć, aby zapewnić chleb powszedni trójce moich dzieci i mnie samej naturalnie. Po zakończeniu leczenia postanowiłam wynająć ten dom i otworzyć go przed każdym potrzebującym – powiedziała Rita.

Rita i wolontariusze zajmują się teraz tysiącami rodzin, udostępniając im pościele, podstawowe przybory osobiste, posiłki, ubrania i łóżka. Posiłki są serwowane przynajmniej dwa razy dziennie z dodatkiem bliskowschodniej sałatki ze świeżych warzyw, w tym cebuli i pomidorów lub sałatki owocowej. Rita i jej pomocnicy chcą zapewnić potrzebującym poczucie, jakby byli i jedli w domu domowe potrawy.

Rita powiedziała, że początkowo nie mogła uwierzyć, że nawet 200 potrzebujących było w stanie przyjść do niej i do pomagających jej gospodyń każdego dnia. Ogrom pracy nie odstraszył jednak wolontariuszy, którzy przybywali i przybywają ze wszystkich zakątków Libanu, młodzi i starzy, nastolatkowie i nastolatki, mężczyźni i kobiety, aby pomagać potrzebującym. Jak do tej pory nikomu nie odmówiono pomocy.

Inicjatywa Rity nie jest finansowana przez żadną organizację. Pomocy udziela jedynie Hotel Khair w chrześcijańskiej dzielnicy Bejrutu o nazwie Badaro oraz firmy dostarczające posiłki i produkty spożywcze.

 

Al-Arabiya

1. Trump grozi Turcji sankcjami, jeśli spotkanie Penca z Erdoganem zawiedzie

Prezydent USA Donald Trump zagroził w środę nałożeniem sankcji na Turcję, jeśli spotkanie między jej prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem a Wiceprezydentem USA Mikiem Pencem w Ankarze nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Tymczasem Prezydent Erdogan określił Partię Pracujących Kurdystanu (PPK) jako większe zagrożenie od ISIS.

Wiceprezydent USA Mike Pence, Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo oraz Doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego Robert O’Brien wylądowali dzisiaj (to jest w czwartek 17.10.2019) rano w Ankarze w celu spotkania się z Prezydentem Erdoganem.

Trump powiedział, że potencjalne sankcje wobec Turcji będą miały niszczycielski efekt, wyrażając swoją nadzieję, że Turcja i Syria wyjaśnią sobie sprawy związane z sytuacją w Północnej Syrii. Prezydent USA dodał, że nie da Erdoganowi zielonego światła do przeprowadzania napaści w Północnej Syrii.

Prezydent Trump powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żeby Rosja udzieliła wsparcia Damaszkowi. Wyraził również swoje przekonanie, że amerykańska broń nuklearna jest bezpieczna w Turcji i że nałożenie sankcji na ten kraj będzie lepsze w skutkach niż uwikłanie się w walki w regionie. Trump powiedział także, że USA pomoże w negocjacjach w kwestii sytuacji w Syrii.

 

2. Turcja przygotowuje odpowiedź na sankcje USA

Turecki rzecznik prezydencki Ibrahim Kalin powiedział w środę, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji przygotowuje odpowiedź na sankcje nałożone przez Prezydenta Donalda Trumpa na Ankarę z powodu ataku Turcji na Północno-Wschodnią Syrię.

Sankcje sprowadzają się do podniesienia ceł na turecką stal i wstrzymanie rozmów handlowych.

Kalin powiedział, że jasno poinformowano oficjeli z Białego Domu, że Turcja nie ogłosi zawieszenia broni i że nie będzie się układać z Kurdami.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Jastrzębski: Turecka Operacja Krynica Pokoju uderza w 181 celów w Płn-Wsch. Syrii, bojownicy ISIS uciekają z obozów

Korzystając z zamieszania w kurdyjskiej Północno-Wschodniej Syrii, bojownicy ISIS uciekają z obozów internowania. Doszło też do napaści na posterunek wojskowy w syryjskiej prowincji Raqqa.

Kilka słów kontekstu. Turcja szykuje się do wojny w Syrii, wojny, której potrzebuje Erdogan, aby urzeczywistnić swoją neoosmańską politykę, wojny przeciwko ,,terroryzmowi”, którego metkę Erdogan bez rozróżnienia nadał Kurdom. To tak, jakby Polaków uznać za terrorystów (gwoli ścisłości mało jest Polaków terrorystów, może z wyjątkiem Dawida Ł. i może paru innych — disclaimer).

Plany wojenne zostały oficjalnie potwierdzone przez Biały Dom, który pierwotnie ogłosił wycofanie się USA z Syrii, natomiast pod presją Kongresu zrewidował swoje plany. Jak słyszeliśmy na antenie Radia wNet, nie wszystkie oddziały USA zostaną wycofane z Syrii.

Podkreślić tu należy, że militarne działania tureckiej armii są pierwej wymierzone w Autonomiczną Administrację Północnej i Wschodniej Syrii, powszechnie znaną jako Rożawa. Czy Erdogan będzie chciał owinąć turecką flagą posąg Salah Ad-Dina znajdujący się u murów starego miasta w Damaszku? Czas pokaże.

Turcja wkrótce przystąpi do swojej od dawna planowanej operacji na północy Syrii. Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych nie będą wspierać tej operacji ani nie będą w żaden sposób w nią zaangażowane, nie będą też, w związku ze zwycięstwem nad „kalifatem” ISIS, znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie tych terenów – czytamy w pierwotnym oświadczeniu Białego Domu.

Co istotniejsze, Turcja przejmie bojowników ISIS przetrzymywanych na terytorium północno-wschodniej Syrii. Biały Dom zapowiedział, że Turcja będzie teraz odpowiedzialna za wszystkich dżihadystów z ISIS, których schwytano w ciągu ostatnich dwóch lat. Może to być o tyle niepokojące, że różne organy i służby tureckiego państwa przymykały oko na działania bojowników ISIS.

Kurdyjska agencja Firat News Agency (ANF) powiązana z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) informowała już w drugiej połowie lutego 2019 roku o ujawnieniu nagrań z podsłuchów założonych osobom odpowiedzialnym za szmugiel bojowników chcących przyłączyć się do Państwa Islamskiego w Syrii. Do przemytu osób dochodziło przez turecko-syryjską granicę. Ponadto, porozumienie między szmuglerzami a tureckimi władzami lokalnymi pozwoliło na transport rannych bojowników Państwa Islamskiego na terytorium Turcji w celu ich hospitalizacji.

Skoro wspomnieliśmy już o kurdyjskiej agencji ANF News, to posłuchajmy, jak odnosi się ona do tureckich działań zbrojnych.

 

ANF

  1. Autonomiczna Administracja Północnej i Wschodniej Syrii ogłasza powszechną mobilizację

,,W związku z eskalacją działań i zaostrzeniem gróźb i takoż z gromadzeniem się armii tureckiej i jej syryjskich najemników określających się mianem Syryjskiego Wojska Narodowego oraz ich przygotowaniami do ataku na pograniczne prowincje Północno-Wshodniej Syrii, ogłasza się powszechną mobilizację na czas trzech dni na terenie całej administracji. Wzywamy wszystkie organizacje, instytucje i obywateli, aby udali się ze wszystkimi dostępnymi zasobami do prowincji graniczących z Turcją, aby spełnić swój moralny obowiązek i stawić opór w tej historycznej chwili”.

Odezwa mobilizacyjna wezwała również wszystkich Kurdów do organizowania protestów i strajków okupacyjnych we wszystkich zakątkach świata, zwłaszcza w tych krajach gdzie najliczniej przebywa diaspora kurdyjska.

,,Uważamy ONZ, USA, UE i Rosję, a także wszystkie decyzyjne w kwestiach syryjskich państwa i organizacje za moralnie odpowiedzialne za jakąkolwiek mogącą nastąpić humanitarną katastrofę, której ofiarą będzie nasz lud w Północno-Wschodniej Syrii”, można przeczytać w obwieszczeniu.

 

2. Socjaldemokratyczna Partia Szwajcarii wzywa do natychmiastowych działań przeciwko tureckiej okupacji w Północno-Wschodniej Syrii

Opublikowane oświadczenie nosi tytuł ,,Erdogan ma zabrać łapy od Syrii”. Przeczytać w nim można, że Erdogan chce dzisiaj zamienić najbezpieczniejsze miejsce w Syrii w pole bitewne. Czytamy dalej, że społeczność kurdyjska, która walczyła, aby oczyścić świat z ISIS, przygotowuje się dzisiaj do nowej wojny. Wszyscy niegdyś potrzebujący pomocy kurdyjskiej, dziś Kurdów zdradzają.

,,Prawdą jest, że społeczność międzynarodowa stoi u boku Kurdów gospodarczo, politycznie i dyplomatycznie, wspiera ich i sprzeciwia się napaści. Dlatego Szwajcaria musi powstrzymać tureckie oddziały jeszcze na granicy z Syrią”.

 

3. Komórka ISIS napada na posterunek w syryjskim mieście Ar-Raqqa, podczas gdy Turcja atakuje północno-wschodnią Syrię

Korespondenci agencji prasowej Hawar poinformowali, że bojówki ISIS zaatakowały posterunek wojskowy w Rakce w środę. Nie była to li tylko krótka zaczepka. Walki trwały długo.

W tym samym czasie opublikowano wiele raportów o przemieszczaniu się wojsk tureckich przy granicy z Syrią i ich przygotowaniach do ataku.

Komentarz: to, czy zdarzenia są ze sobą powiązane, nie zostało udowodnione. Kurdowie bądź to są przekonani w to, że Turcja stworzyła lub wspierała ISIS, bądź chcą, aby opinia światowa w to uwierzyła. Jest to też sposób na przeciwdziałanie dyskursowi administracji Erdogana, wedle którego to Kurdowie są terrorystami.

 

4. Kilku bojowników ISIS zbiegło z obozu internowania Al-Hol w północno-wschodniej syryjskiej prowincji Al-Haska

Źródła z obozu Al-Hol, w którym przebywa tysiące osób będących bojownikami ISIS lub członkami ich rodzin, poinformowały, że kilka osób podpaliło parę namiotów w celu odwrócenia uwagi strażników. Doszło do walk. Kilku bojownikom ISIS udało się uciec.

 

5. Dowódca wojsk kurdyjskich: nasze oddziały ścierają się z oddziałami wspieranymi przez Turcję

Kurdyjski Rzecznik Rady Wojskowej Miasta Manbij w północnej Syrii Sharfan Darwish poinformował, że kurdyjskie oddziały znajdujące się w tym rejonie starły się z siłami wspieranymi przez Turcję, które przypuściły atak na Manbij. Rzecznik zapewnił, że w walkach poległo 4 żołnierzy wspieranych przez Turcję.

 

 

Reuters

  1. Armia irańska rozpoczęła ćwiczenia przy granicy z Turcją

Irańska agencja informacyjna ISNA poinformowała, że armia irańska rozpoczęła ćwiczenia przy granicy z Turcją, ponieważ tureckie jednostki przygotowują się do wejścia na terytorium sojusznika Iranu, to jest Syrii.

ISNA podała, że w ćwiczeniach wzięły udział oddziały szybkiego reagowania, brygady zautomobilizowane i ofensywne, a także helikoptery.

 

 

Al-Jazeera

  1. Turecka Operacja Krynica Pokoju (Operation Spring Peace, Barış Pınarı Harekâtı) rozpoczęta

Siły tureckie zbombardowały 181 celów w Północno-Wschodniej Syrii w ramach Operacji Krynica Pokoju rozpoczętej w środę wieczorem. Pierwszym celem było miasto Tel Abjad tuż przy południowo-wschodniej granicy turecko-kurdyjskiej. Zginęło 5 mieszkańców, a dziesiątki zostały ranne.

 

 

SANA

  1. Festiwal Bawełny powraca po ośmiu latach

Festiwal Bawełny, celebrowany na początku października począwszy od 1954 aż do 2011, wrócił do Aleppo 3 października po ośmiu latach wojny, która zaprzątała uwagę syryjskich obywateli. Kilkudniowe wydarzenie rozpoczęło się od uroczystej ceremonii otwarcia, podczas której syryjski Minister Rolnictwa i Reformy Rolnej Ahmad Al-Qadri podkreślił jak wielkim wysiłkiem naukowców, ekspertów i rolników było nie tylko ocalenie podstawowego artykułu produkcyjnego, jakim jest bawełna, lecz także zwiększenie areału upraw pomimo ,,globalnej wojny prowadzonej przeciwko Syrii”.

Gubernator Aleppo Hussain Diyab nazwał bawełnę kołem zamachowym przemysłu, natomiast Dyrektor Zjednoczenia Rolników w Aleppo Abdo Al-’Ali uznał fakt przywrócenia festiwalu za przejaw troski państwa o uhonorowanie starań rolników, dzięki którym syryjski przemysł bawełniany powrócił na swoją prestiżową pozycję tak w świecie arabskim, jak i na arenie regionalnej czy międzynarodowej.

Czwartego października ulicami Aleppo przeszła parada strojnych celebrantów. Część z nich to pracownicy zakładów produkcyjnych, wojsko, szkółki jeździectwa konnego, uczniowie szkół i studenci. Uczestnicy karnawałowego wydarzenia nosili też flagi narodowe. W paradzie przemieszczały się również samochody i platformy, z których każda ozdobiona formami z bibuły i innych materiałów plastycznych przedstawiała elementy syryjskiego krajobrazu, a także instytucje związane z aparatem władzy. Nie zabrakła oczywiście portretrów Prezydenta Baszara Al-Asada.

 

2. Pierwsza bawełna dociera do syryjskich odziarniarek

Centrum odziarniania o nazwie ,,Mahrad” znajdujące się w prowincji Hamie otrzymało bawełnę 7 października. Według jej dyrektora do pracy było gotowy 27 przeszkolonych operatorów mających do dyspozycji 5 zreperowanych i odnowionych odziarniarek.

Generalny Urząd Zarządzania i Rozwoju Lasów w Hamie poinformował, że wstępne szacunki tegorocznej produkcji bawełny plasują się na poziomie 515 ton.

Niestety, w tym roku areał uprawy bawełny zmniejszył się względem 2018 ponad sześciokrotnie. Podczas gdy w bieżącym roku wyniósł 394 h, w 2018 pokrywał 2 520 h.

Przedstawiciel urzędu z prowincji Hamy argumentuje ten ponad sześciokrotny spadek areału brakiem wody irygacyjnej oraz porzuceniem przez rolników upraw bawełny na rzecz innych, tańszych i bardziej intratnych roślin.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

 

Jastrzębski: Turcja i USA podpisały umowę o strefie bezpieczeństwa w Płn.-Wsch. Syrii, Pakistan i Indie na skraju wojny

Turcja i USA stworzą strefę bezpieczeństwa w Północno-Wschodniej Syrii. Indyjski ambasador został wydalony z Pakistanu, zerwano wymianę handlową.

Al-Arabiya

1. Sekretarz Obrony USA zapowiedział, że Stany powstrzymają jakikolwiek turecki atak na Północną Syrię

Sekretarz Obrony USA Mark Esper, piastujący urząd od 23 lipca br., poinformował we wtorek, że Waszyngton nie dopuści do żadnego tureckiego ataku na Północną Syrię. Podczas swojej wizyty w Japonii zapewnił, że jakakolwiek tureckie działanie partykularne w Północnej Syrii będzie potępione.

– Nie dopuścimy do żadnego działania, które miałoby zagrozić wspólnym pożytkom USA, Turcji i Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) – powiedział Esper, dodając, że Waszyngton rozważa podpisanie umowy z Ankarą w kwestii operacji na wschód od Eufratu.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oznajmił 4 października br., że Turcja przeprowadzi operację na wschód od rzeki Eufratu w Północnej Syrii w prowincji kontrolowanej przez Powszechne Jednostki Ochrony (kurd. Yekîneyên Parastina Gel – YPG). Erdogan dodał, że poinformował Rosję i Stany Zjednoczone o operacji.

– Tak długo, jak będziemy nękani, nie będziemy milczeć – powiedział Prezydent Erdogan.

 

2. Podpisano turecko-amerykańską umowę o strefie bezpieczeństwa w Północno-Wschodniej Syrii

Trwające od 5 sierpnia aż do czwartku turecko-amerykańskie rozmowy w Ministerstwie Obrony Narodowej Turcji zakończyły się podpisaniem umowy o niezwłocznym powołaniu wspólnego centrum dowodzenia mającego doprowadzić do stworzenia strefy bezpieczeństwa w Północno-Wschodniej Syrii.

Według ministerstwa, centrum turecko-amerykańskich działań zostanie utworzone w Turcji. Ponadto, strefa bezpieczeństwa ma stanowić korytarz bezpiecznej przeprawy, a obie strony umowy mają podjąć wszelkie działania zapewniające Syryjczykom powrót do ich kraju.

Turecki Minister Obrony Narodowej Hulusi Akar opisał turecko-amerykańskie rozmowy o strefie bezpieczeństwa w Północno-Wschodniej Syrii jako „pozytywne i konstruktywne”. Powiedział również, że Waszyngton przybliża się do tureckiego punktu widzenia.

Turecka agencja informacyjna Anadol przytoczyła słowa Akara o tym, że turecki projekt strefy bezpieczeństwa uwzględnia ekspansję wojskową i że Turcja ma intencję współpracować przy nim z USA.

Nim osiągnięto porozumienie, długotrwałe pertraktacje i brak zgody co do powierzchni strefy bezpieczeństwa i tego, kto ma nią dowodzić, stworzyły prawdopodobieństwo powzięcia działań wojskowych przez Turcję. Problemem jest też stosunek Turcji do bojowników kurdyjskich walczących razem z Amerykanami przeciw ISIS. Turcja uważa kurdyjskich bojowników za terrorystów i pragnie wykluczyć ich z terenu strefy bezpieczeństwa.

 

3. Erdogan uważa, że Trump nie pozwoli, aby stosunki między USA i Turcją będącymi członkami NATO stały się zakładnikiem sporu o zakup rosyjskiego systemu rakietowego S-400

Prezydent Turcji powiedział, że nie istnieją dowody jakoby system S-400 miałby zagrozić amerykańskim myśliwcom F-35. Erdogan podkreślił również, że jeżeli jego kraj nie wkroczy do Północnej Syrii, to poniesie wysoką cenę.

4. Minister Spraw Zagranicznych Iranu Javad Zarif poinformował, że jego kraj odrzuca umowę Grahama

Iran odrzucił amerykańską propozycję podpisania umowy 123-ej zaproponowanej przez senatora Lindsey’a Grahama — jednego z jastrzębi Kongresu i przewodniczącego Senackiej Komisji Sądowniczej wybranego przez prezydenta Donalda Trumpa w celu przygotowania nowego porozumienia nuklearnego z Iranem.

Według Javada umowa składa się z 9 warunków, z których zakaz wzbogacania uranu jest dla Iranu nie do przyjęcia. – Gdyby Iran był gotowy (od samego początku) podpisać tę i jej podobne umowy, to nie mielibyśmy tego etapu napięć, w którym tkwimy – powiedział Javad Zarif.

Graham uważany jest za jednego z najbardziej zaciekłych orędowników militarnego rozwiązania kryzysu irańskiego.

 

5. Prezydent Egiptu Abd Al-Fattah As-Sisi zapewnia, że terroryzm nie zawładnie Egiptem

W przemówieniu podczas otwarcia kilku ośrodków przemysłowych w Ain Sochna egipski prezydent dał do zrozumienia, że terroryści nie zastraszą Egiptu ani Egipcjan.

Przemówienie nawiązywało do zamachu bombowego na egipski Instytut Onkologii, w wyniku którego zginęły 22 osoby, a 47 zostało rannych. Śledztwo egipskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ujawniło, że za atak odpowiedzialne są bojówki Bractwa Muzułmańskiego.

 

Al-Jazeera

  1. Kryzys w Kaszmirze zaostrza się

W środę Pakistan usunął indyjskiego ambasadora i zawiesił wymianę handlową z Indiami. Działania te są odpowiedzią na zniesienie przez rząd Indii autonomii kaszmirskiej.

Pakistan określił działania Indii jako jednostronne i oznajmił, że zreferuje sprawę Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

We wtorkowy wieczór premier Pakistanu Umran Khan ostrzegł o prawdopodobieństwie wybuchu wojny między jego krajem a Indiami. Wyraził również swoje obawy, że rozeźleni decyzją Indii Kaszmirczycy zaatakują siły indyjskie w Kaszmirze, a New Delhi obciąży odpowiedzialnością za atak Pakistan. Podkreślił, że jeżeli Indie wezmą odwet na terytorium jego państwa, może to doprowadzić do wojny.

 

ANF

  1. Turcy odmawiają leczenia zniewolonego dziennikarza

Więziony wraz z 8 innymi dziennikarzami w więzieniu Kharbit Muhammad Ghulsh poinformował, że tureckie władze odmówiły udzielenia im pomocy medycznej po zakończeniu strajku głodowego. Celem strajku było nakłonienie rządu tureckiego do wypuszczenia kurdyjskiego wodza Abdullaha Ocalana.

Według dziennikarza władze więzienia łamią prawa więźniów. Wielu więźniom nie udziela się pomocy medycznej, a ci, którzy zostali przewiezieni do szpitala, mają ręce stale spięte kajdankami.

Autor: Maciej Maria Jastrzębski