Studio 195: Kurdowie – ich kultura i tradycja. Opowieść o największym na świecie narodzie bez państwa

Wiec niepodległości kurdyjskiej w Franso Hariri Stadiu, Erbil, Region Kurdystanu w Iraku. Fot. Levi Clancy (CC BY-SA 4.0), Wikimedia Commons

Gościem audycji jest dr Maria Giedz.

Dr Maria Giedz omawia dzieje Kurdów.  Wskazuje, że ich przynależność do grona ludów indoeuropejskich nie budzi wątpliwości, a wśród ich przodków są m.in. Hetyci i Huryci.

Pierwsza wzmianka o Kurdach pojawiła się na tablicach sumeryjskich w 3 tysiącleciu p.ne.

W ocenie ekspertki niemal cała historia narodu kurdyjskiego to wielki ciąg cierpień i prześladowań. Wbrew jednak obiegowemu przekonaniu, mieli oni własne państwo, którym było imperium Medów. Państwo o nazwie Kurdystan nigdy nie istniało, gdyż nie było takiej potrzeby ani woli politycznej.

Partia Pracujących Kurdystanu nie jest reprezentacją narodu; należy do niej ok. 3 tys. osób na 50 milionów wszystkich Kurdów.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Maria Giedz o inwazji Turcji na północną Syrię: nienawiść do Kurdów i interesy gospodarcze

Wiec niepodległości kurdyjskiej w Franso Hariri Stadiu, Erbil, Region Kurdystanu w Iraku. Fot. Levi Clancy (CC BY-SA 4.0), Wikimedia Commons

Ekspert ds. kurdyjskich wskazuje, że Erdoğan wykorzystuje pretekst, którym jest zamach bombowy z 13 listopada, żeby zaatakować Kurdów i przejąć kontrolę nad północną Syrią.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Maria Giedz donosi, że Kurdowie nie biorą na siebie odpowiedzialność za dokonanie aktu terrorystycznego na terenie Turcji i proponują przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa. Jednak Turcja postanowiła kontynuować ofensywę.

Jak podaje gość „Poranka Wnet” Erdogan zamierza stworzyć tzw. strefę bezpieczeństwa, która wynosi 30 kilometrowej wzdłuż granicy tureckiej po stronie syryjskiej. Maria Giedz zauważa:

Jest to wejście na teren innego państwa, czyli naruszenie granic, aczkolwiek jak na razie tylko z powietrza. Chociaż już w tej chwili Erdoğan zapowiada, że lada moment wejdą wojska lądowe na te tereny i pierwszy miastem, który zostanie zaatakowane będzie Kobane.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego tłumaczy, jakie skutki demograficzne i społeczne to będzie miało dla całego regionu:

W tej chwili na terenach wcześniej okupowanych Turcją mieszkają Arabowie Syryjscy, czyli to są ci ludzie, którzy wspomagają dżihad, czyli Państwo Islamskie. Oni są szalenie niebezpieczni, bo są przeciwko Asadowi, bardzo współpracują z władzami tureckimi i są oczywiście przeciwko Kurdom. Ta inwazja doprowadzi do kolejnych przesiedleń i mówi się, że co najmniej kolejny milion osób zostanie przesiedlonych.

Ponadto, Maria Giedz zauważa, że zajęcie wschodnich terenów Syrii jest atrakcyjny dla Turcji ze względu na znajdujące się w tym regionie złoża ropy naftowej, które są prawdopodobnie głównym celem inwazji.

Na zakończenie, ekspert ds. kurdyjskich naświetla dotychczasową reakcje innych państw na działania wojenne Turcji, a także możliwość przyszłej interwencji społeczności międzynarodowej.

Amerykanie próbują wywrzeć na Turcji presję, ale nie rozpoczną wojny z państwem NATO, którym jest Turcja. Poza tym jeżeli troszkę bardziej przycisną, to Turcja przejdzie na stronę rosyjską. I w tym momencie mamy kolejną eskalację wojny i właściwie sobie z tym wszystkim nie poradzimy.

Czytaj także:

Krzyżanowski: liczba protestujących w Iranie maleje, ale sytuacja wciąż jest niespokojna. 400 demonstrantów zginęło

Dr Maria Giedz: na terenie Iraku przebywa bezprawnie cztery tysiące tureckich żołnierzy

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji I Fot. en.kremlin.ru (CC BY-SA 4.0)

Politolog, ekspert ds. kurdyjskich dr Maria Giedz komentuje działania prezydenta Turcji. Mówi o działaniu tureckich żołnierzy na Bliskim Wschodzie, tłumaczy, na czym polega polityka Ankary.

Dyplomacja Recepta Tayyipa Erdoğana jest mocno zaangażowana w wojnę rosyjsko-ukraińską. Z kolei na Bliskim Wschodzie Turcja prowadzi działania militarne.

Erdoğan przede wszystkim chce powrócić do wielkiego Imperium Osmańskiego. Chce powiększyć terytorium i być tym głównym graczem politycznym na Bliskim Wschodzie.

Historycznie bardzo ważną rolę w tamtej części świata odgrywali Persowie. Dzisiaj pozycja Iranu jest słabsza.

Zawsze była rywalizacja między Imperium Osmańskim a Persją.

Dzisiaj Iran jest postrzegany jako kraj na marginesie, są na niego nałożone sankcje.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak zaznacza, że Turcja, jako członek NATO,  znajduje się w innej sytuacji.

Czytaj także:

Dr Olchowski – umowa w sprawie eksportu zboża to trochę dogadywanie się z agresorem, jaka ma być forma jego agresji

Ekspert zwraca uwagę na bardzo ekspansywne działania Ankary w Iraku.

Na terenie Iraku przebywa bezprawnie 4 tysiące tureckich żołnierzy – Turcja robi co chce.

Dr Maria Giedz mówi także o działaniach propagandowych tureckiej dyplomacji.

Erdoğan chce zaistnieć na arenie międzynarodowej, przy okazji wykorzystując propagandę wobec wszystkich państw na świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: na całym froncie nie odnotowano postępów Rosji

Turcja zaprzecza oskarżeniom o atakowanie cywili w irackiej prowincji Dahuk

prezydent Recep Tayyip Erdoğan/ Fot. Kremlin.ru

„Cały świat wie, że nigdy nie przeprowadzilibyśmy ataku na cywili” – stwierdził szef tureckiego MSZ Mevlüt Çavuşoğlu. Według miejscowych władz Turcy zabili osiem osób i ranili 23 w ataku na Zachu.

Premier Iraku Mustafa al-Kazimi ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej w związku ze śmiercią cywili w bombardowaniu ośrodka wypoczynkowego w dystrykcie Zachu w Irackim Kurdystanie.

Burmistrz dystryktu Mushir Mohammed przekazał w środę, że przynajmniej cztery pociski uderzyły w Barakh. Zginęło osiem osób- trzech mężczyzn, trzy kobiety oraz dwoje dzieci.

Dr Maria Giedz: Erdoğan wspiera Państwo Islamskie. Turcja oficjalnie walczy z ISIS, a w rzeczywistości z Kurdami

Według ministra spraw zagranicznych Turcji atak na Duhok został przeprowadzony przez terrorystów z Partii Pracujących Kurdystanu. Walką z PKK (organizacją uznaną za terrorystyczną przez Australię, Kanadę, Kazachstan, Irak, Iran, Japonię, Unię Europejską, Stany Zjednoczone, Syrię, Turcję i Zjednoczone Królestwo) i YPG (Powszechne Jednostki Ochrony) Turcja uzasadnia swoje ataki na Iracki Kurdystan.

A.P.

Źródło: www.aljazeera.com

Dr Konrad Zasztowt: konflikt między Turcją a Iranem i Rosją wokół Syrii jest nie do przezwyciężenia

Ekspert ds. tureckich i islamu sądzi, że do wyborów parlamentarnych i prezydenckich w 2023 r. Erdoğan będzie kontynuował grożenie cofnięciem tureckiej zgody na przyjęcie Finlandii i Szwecji do NATO.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dr Konrad Zasztowt zauważa, że zgoda Ankary na przyjęcie Finlandii i Szwecji do NATO nie zmieniła znacząco jej relacji z Moskwą. Ponadto dodaje, że Turcja po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji stara się utrzymać dobre stosunki dyplomatyczne z Rosją. Ekspert podkreśla, że jest to skomplikowane, ponieważ Erdoğan znajduje się pod presją sojuszników NATO, ale jednak nie dołącza się do sankcji.

Stosunki rosyjsko-tureckie wzmacniają się od wielu lat. Od 2016 roku współpraca Erdoğana i Putina jest dość silna.

Ekspert zwraca uwagę na przyszłe spotkanie prezydentów Rosji i Turcji w Iranie. Dr Konrad Zasztowt jest przekonany, że głównymi tematami będą: możliwość odblokowania eksportu zboża z ukraińskich portów, a także turecka interwencja w Syrii, skierowana przeciwko Kurdom.

 Wszystkie trzy kraje mówią, że szanują integralność terytorialną. Jednak oczywiście Turcja chciałaby, żeby tam był inny rząd. A Iran i Rosja chciałyby, żeby Baszar al-Asad tam pozostał. Więc tutaj jest bardzo dużo spornych kwestii, które są nie do przezwyciężenia na tym etapie.

Czytaj także: 

Władimir Putin poświęci Syrię w zamian za turecką blokadę członkostwa Szwecji i Finlandii w NATO – mówi dr Repetowicz

K.P.

Ekspert do spraw kurdyjskich: wobec Erdogana należy zastosować takie same sankcje jak wobec Putina

fot.The Presidential Press and Information Office

Dr Maria Giedz opowiada o działaniach prowadzonych przez Turcję. Mówi o tym, iż wykraczają one poza okolice Aleppo, poza okolice Syrii.

Dr Maria Giedz komentuje działania tureckich wojsk. Prowadzą one szeroko zakrojoną akcję anty kurdyjską bombardując tereny Syrii czy Iraku (cierpią na tym również chrześcijanie, o czym pisaliśmy TUTAJ).

Erdogana zaczęła powstrzymywać Organizacja Narodów Zjednoczonych, ale także, co ciekawe, Rosja.

Naloty prowadzone na północny obszar Syrii mogą pogłębić kryzys humanitarny. Są to bowiem tereny rolnicze. Ludzie uciekając przed wojną chronią się w miastach, gdzie zaczyna brakować żywności.

Próbuje się ją sprowadzać z Iranu, ale jest jej za mało by wyżywić mieszkańców Kurdystanu.

Zdaniem Dr Marii Giedz poprzez działania wojenne Erdogan chce pokazać, że jest świetnym prezydentem. Wobec zapaści gospodarczej w Turcji, sukcesy militarne mogą być jedyna drogą do reelekcji.

Z drugiej strony wszyscy kontrkandydaci obecnego prezydenta siedzą w więzieniach lub są szykanowani

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

K.B.

Dr Maria Giedz: według danych rządu Regionu Kurdystanu 37 tys. obywateli irackich udało się na Białoruś

Ekspert ds. kurdyjskich o tym, kim są przybysze z Bliskiego Wschodu ściąganiu pod polską granicę przez Łukaszenkę.

Dr Maria Giedz mówi, że spośród przybyszy z Bliskiego Wschodu pod polską granicą koczują głównie ludzie z północnej Syrii lub z Iraku. Rząd irackiego Kurdystanu informuje, że 37 tys. obywateli irackich udało się na Białoruś. Zamknięte zostały białoruskie placówki dyplomatyczne na terenie całego Iraku, a zwłaszcza na terytorium irackiego Kurdystanu.

Był ogromny nacisk tych instytucji białoruskich typu ambasady i konsulaty […] na biura turystyczne, żeby zapraszały na Białoruś, bo można w ogóle bez niczego dostać wizę białoruską.

Dr Giedz wskazuje, iż większość Kurdów zgłaszających się do polskich lekarzy, to Kurdowie syryjscy. Wyjaśnia, że na Białoruś nie wybierają się ludzie z miast.

To są ludzie, którzy mieszkają na wsi, są nie do informowani.

Wśród nich jest spora grupa jezydów, która, jak wyjaśnia, jest dość zamkniętą społecznością. Rodzice jezydzcy niechętnie posyłają swoje dzieci do szkół.

Wiedza na temat, gdzie leży Białoruś i jak daleko jest z Białorusi do granicy niemieckiej- właściwie nic nie ma, bo przecież Białoruś graniczy z Niemcami.  Że gdzieś jest jakaś Polska? A co to jest Polska?

Podobną ignorancją wykazują się Kurdowie syryjscy. W ich kraju wciąż toczy się wojna. Militarnie obecna w regionie zamieszkanym przez Kurdów jest Turcja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rozpoczęła się pielgrzymka papieża do Iraku. Gajowy: silna wiara tamtejszych chrześcijan może być dla nas przykładem

Gospodarz „Studia Bejrut” relacjonuje początkowe chwile wizyty Ojca Świętego Franciszka w Iraku oraz zapowiada poszczególne punkty jej programu.

Kazimierz Gajowy z perspektywy Libanu mówi o rozpoczynającej się w piątek pielgrzymce papieża Franciszka do Iraku. Od godziny 12 trwa ceremonia powitania Ojca Świętego na lotnisku w Bagdadzie. Papieska delegacja liczy 70 osób. Pierwszym oficjalnym punktem wizyty apostolskiej jest rozmowa z premierem Iraku.  Później odbędzie się uroczyste przyjęcie w bagdadzkim pałacu prezydenckim.

Papież na pewno będzie pytał o sytuację chrześcijan. Optymiści mówią, że w Iraku zostało ich około 300-500 tys., podczas gdy jeszcze w 2003 r. liczba ta wynosiła prawie 2 mln.  Pamiętajmy, że Irak jest jednym z najważniejszych krajów biblijnych.

Papież odwiedzi między innymi Mosul, który był dużym skupiskiem chrześcijan, a obecnie ich zbiorowość liczy 70 rodzin. Spotka się również z prezydentem nieuznawanego Kurdystanu:

Będzie to miało swój ciężar, niektórzy politycy na pewno będą o tym mówić.

Gospodarz „Studia Bejrut” wskazuje, że pobyt Franciszka w Iraku jest olbrzymim przedsięwzięciem logistycznym:

Z pielgrzymką wiążą się na pewno pewne ryzyka, także fizyczne.

Fundacja Fenicja im. św. Charbela prowadzi działania na rzecz poprawy sytuacji irackich chrześcijan. Kazimierz Gajowy wyraża nadzieję, że uda się tamtejszą społeczność wyznawców Chrystusa choć częściowo przywrócić do dawnej świetności.

Silna wiara irackich chrześcijan może być dla nas przykładem. Jestem pewien że  doprowadzi do tego, że miejscowe kościoły zostaną odbudowane i znowu się wypełnią.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jastrzębski: na Bliskim Wschodzie i w Afryce Płn. Macron dba przede wszystkim o francuskie interesy

Emmanuel Macron epatuje ,,sprawiedliwym gniewem”, grozi skorumpowanym libańskim politykom palcem, otacza opieką iracki sektor energetyczny, wzmacnia grecką obronność – wszystko na przekór Ankarze.

Al-Jazeera

  1. Al-Kadhimi gości u Macrona i dyskutuje o walce z terroryzmem i odbudowie Iraku

Prezydent Francji Emmanuel Macron przyjął w poniedziałek premiera Iraku Mustafę Al-Kadhimiego  wraz z delegacją w Pałacu Elizejskim.

Al-Kadhimi zdążył już odbyć rozmowę z premierem Jeanem Castex, podczas której rozpatrywali sposoby rozwinięcia relacji dwustronnej i pogłębienia ich w sektorze gospodarczym i inwestycyjnym oraz sektorze bezpieczeństwa i zdrowia.

Al-Kadhimi wskazał na istotę wzmocnienia współpracy pomiędzy oboma krajami w licznych sektorach. Iracki polityk podkreślił, że jego kraj chce nawiązywać trwałe relacje dyplomatyczne z państwami świata w oparciu o wspólne korzyści.

Ze swojej strony, Castex podkreślił gotowość Francji do wsparcia Iraku na zróżnicowanych polach.

Co istotne, podczas spotkania podpisano trzy listy intencyjne dotyczące sektorów transportu, rolnictwa i edukacji.

Paryż jest pierwszym przystankiem na europejskiej trasie Al-Kadhimiego. Iracki premier ma zawitać również w Brytanii i Niemczech. Jest to pierwsza podróż Al-Kadhimiego do Europy od czasu objęcia urzędu w maju.

Na początku zeszłego miesiąca Macron odwiedził Bagdad, gdzie rozmawiał z Al-Kadhimim o współpracy w sektorze energetycznym i współdziałaniu przy projekcie jądrowym, który pozwoliłby na przezwyciężenie problemu niedoboru prądu w Iraku. Poruszono wtedy również temat współpracy wojskowej w walce z Państwem Islamskim i francuskiego wsparcia dla programu budowy metro w Bagdadzie. Rozmawiano także o realizacji programów naukowych, kulturowych, humanitarnych i zdrowotnych. Macron podkreślił wtedy, że Francja wspiera starania Al-Kadhimiego we wzmacnianiu irackiej suwerenności i utrzymaniu broni w rękach państwa.


Komentarz: w ostatnich miesiącach Francja znacząco zaktywizowała się na Bliskim Wschodzie, a przykładami takiego wzmożonego działania są wizyty jej Prezydenta Emmanuela Macrona. Podczas wizyty w Bagdadzie, ustalono, że projekt nuklearny będzie realizowany pod auspicjami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej ONZ, co przyczyni się do stworzenia miejsc pracy i poprawi sytuację energetyczną kraju. Wiadomo jednak, że z każdą inwestycją zwiększa się obecność i wpływ inwestora w danej przestrzeni fizycznej. Zwiększa się też jego troska o warunki, w jakich przedsięwzięcie się rozwija, a także oczekiwania, że gospodarz będzie tę inwestycję chronić. Właśnie takie troski zmotywowały Macrona do zbesztania libańskich elit politycznych za ich skorumpowanie i nieudolne próby uzdrowienia libańskiego państwa, jednak o tym powiem za chwilę. Pierwej Irak, Irak i jego ropa, a może właściwie ropa Autonomicznego Regionu Kurdystanu zwanego Irackim Kurdystanem. Francja już od jakiegoś czasu zakorzeniła się w irackim przemyśle naftowym. Wszak to francuska firma Total posiada 22,5 procent udziału w konsorcjum zarządzającym polem naftowym w Halfaya, a także 18 procent udziału w bloku eksploracyjnym w regionie Kurdystanu.

Skoro już mowa o ropie, to Total zaangażowany jest w poszukiwanie gazu na wodach na południe od Cypru. A żeby pilnować swoich interesów na wyspie od dawna rozdartej pomiędzy Europę a Turcję, Paryż zdecydował się umieścić na greckiej części wyspy swoje oddziały, dwa myśliwce, a także jednostki marynarki wojennej, które wszak wzięły udział w ćwiczeniach razem z Polemiko Naftiko, to jest grecką marynarką wojenną patetycznie zwaną po angielsku “Hellenic Navy”.

Te bogate w złoża nautralne wody graniczą z Libanem, gdzie Prezydent Macron rozpoczął swój bliskowschodni tour tuż po tragicznym wybuchu saletry amonowej w bejruckim porcie. Po drugiej wizycie, pod koniec września i również w Libanie, Macron w typowym dla siebie kogucim stylu oskarżył elity polityczne o ,,zdradę” wobec ich obietnic – obietnic utworzenia nowego, skutecznego rządu. Prezydent Macron powiedział ponadto, że jest „zawstydzony” libańskimi przywódcami, którzy „przedkładają partyjne i partykularne interesy nad ogólne dobro państwa”. Macron ostrzegł wspierany przez Iran szyicki Hezbollah, mówiąc, że „nie jest on tak potężny, jak mu się zdaje i że musi uwzględniać interesy wszystkich Libańczyków”. Francuski prezydent dał libańskiej klasie politycznej cztery do sześciu tygodni na wdrożenie jego planu naprawy państwa.

Zachowanie Macrona w Libanie ma moim zdanie na celu przede wszystkim wzmocnienie jego pozycji politycznej we Francji, jak i w Libanie, a także przedstawienie Francji jako praworządnego protektora swojego dawnego bliskowschodniego, przedwojennego mandatu. Wiadomym jest, że kultura libańska zawiera w sobie elementy kultury francuskiej. Przed uzyskaniem niepodległości Liban był francuskim mandatem. I choć może protekcjonalna postawa Macrona wobec dawnych ziem zależnych może podobać się niektórym francuskim wyborcom śniącym o przywróceniu dawnej, twardej, francuskiej władzy zagranicznej, to wątpię, aby tego typu postawa przekonała przeciwników Macrona, a tym bardziej Libańczyków.

Z innej strony, gniew francuskiego lidera może istotnie być realnym ostrzeżeniem dla libańskiej oligarchii, która musi się liczyć z gospodarczymi reperkusjami. Wszak w Libanie funkcjonuje około 100 francuskich firm i to w tak kluczowych i zróżnicowanych sektorach jak spożywczo-rolniczy, detaliczny, finansowy, a nawet w przemyśle naftowym. Zdrada, o której mówi Macron, jest zatem zdradą tak wobec libańskich obywateli, jak i wobec, jeśli nie przede wszystkim, wobec francuskich firm i francuskich interesów w Libanie, którym destabilizacja i chaos społeczno-polityczny na pewno nie sprzyjają.

A słabe państwa na obrzeżach mocnych bytów politycznych stanowią źródło kłopotów dla tychże silniejszych. Problemem dla Francji jest więc Libia, a właściwie niekontrolowana migracja ubogiej ludności afrykańskiej do Europy, a tym samym do Francji. Paryż chciał uszczelnić libijskie granice, wspierając Marszałka Chalifę Haftara oraz jego Libijską Armię Narodową (LNA), widząc w Haftarze silnorękiego kacyka mogącego opanować bogaty w ropę kraj. Czyniąc to, Francja sprzeciwiła się Turcji popierającej uznany przez ONZ Rząd Zgody Narodowej w Trypolisie, rząd, w którego składzie są osoby sympatyzujące z Bractwem Muzułmańskim, rząd zatrudniający syryjskich najemników – weteranów wojny domowej w Syrii. Jeśli istotnie Prezydentowi Recepowi Erdoganowi udałoby się doprowadzić do unifikacji Libii pod rządem Trypolisu, to jest dyktatem Ankary, to wspomniana już wcześniej francuska firma Total będzie mogła pożegnać się z udziałami w libijskiej ropie.

Można lubić lub nie lubić Emmanuela Macrona za jego zadziorny charakter, ale to właśnie on pozwala zapełnić realną próżnię politycznej kompetencji na Bliskim Wschodzie, próżnię która powstała w wyniku wycofania się amerykanów oraz znużenia walkami starych pretendentów do regionalnej hegemonii, to jest Iranu, Turcji, Arabii Saudyjskiej czy nawet odległych mocarstw takich jak Chiny oraz Rosja. Macron występuje z pozycji obrońcy wartości i praw ludności Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. On, a więc i Francja, są nośnikami jakości i cnót europejskich oraz potencjału stabilizującego.

Burzę wywołały niedawno słowa Macrona o „światowym kryzysie islamu”. W tej wypowiedzi z początku października francuski prezydent dał wyraz swemu sceptycyzmowi wobec imigracji muzułmańskiej, aczkolwiek nie bezpośrednio. Zapowiedział natomiast reformy mające wzmocnić sekularyzm we Francji przeciw „islamistycznemu separatyzmowi”. Jednak zarówno Macron jak i wielu Francuzów wie, że podstawowym działaniem w walce z islamistycznym ekstremizmem jest uszczelnienie granicy europejsko-bliskowschodniej i europejsko-afrykańskiej. To jednak nie leży w interesie Erdogana. Bliski Wschód i Afryka Północna to ogromna szansa dla Emmanuela Macrona i francuskich interesów. Jest to tak wielka szansa jak i wielkie zagrożenie.


 

Konto Twitter Białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych

  1. Białoruś wysyła Egiptowi traktory

Białoruś i Egipt rozwijają współpracę przemysłową i rolniczą. Białoruskie traktory Belarus-921T po raz pierwszy zostały dostarczone do Egiptu. Maszyny zostały dodatkowo zmodyfikowane, aby mogły funkcjonować w bardzo gorącym klimacie, napisało białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

 

Reuters

1. Bashar Al-Assad wyłącza osoby o niskich zarobkach spod podatku od dochodu

Prezydent Syrii Bashar Al-Assad wyłączył kolejne osoby o niskich zarobkach spod podatku od dochodu, poinformował gabinet prezydencki. Taki ruch jest podyktowany amerykańskimi sankcjami i trwającą niemal dekadę wojną.

Od środy osoby zarabiające poniżej 50 tys. funtów syryjskich, to jest poniżej 40 dolarów, na miesiąc. Przed wprowadzeniem ulgi jedynie osoby zarabiające poniżej 15 tys. funtów syryjskich były zwolnione z podatku od dochodu.

W osobnym dekrecie, Prezydent Al-Assad uiścił jednorazową opłatę wysokości 50 tys. funtów syryjskich dla wszystkich pracowników instytucji państwowych i wojska. Emerytowani pracownicy publiczni dostali natomiast 40 tys.

 

Al-Arabiya

  1. Izraelska delegacja przybywa do Sudanu w poszukiwaniu normalizacji stosunków

Izraelska delegacja odbyła wizytę w Sudanie, której celem była normalizacja stosunków izraelsko-sudańskich, poinformowała Al-Arabiya powołując się na izraelskie Kan radio. Oczekuje się przełomu we wspomnianych relacjach oraz ocieplenia stosunków Izraela z kolejnym państwem muzułmańskim i poniekąd także arabskim.

Izraelski Minister Wywiadu Eli Cohen powiedział izraelskiemu Channel 13 News, że wierzy, iż „Izrael jest bardzo blisko normalizacji stosunków z Sudanem”.

Kan radio nie udzieliło żadnych dodatkowych informacji na temat rozmów w Chartumie. Biuro Premiera Benjamina Netanyahu oraz Izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło dalszego komentarza.

 

Al-Hurra

1. Belgijski minister imigracji irackiego pochodzenia zabiera głos w kwestii deportacji irakijczyków

Belgijski Minister Imigracji irackiego pochodzenia Sammy Mahdi powiedział, że przypisywane mu wypowiedzi, jakoby chciał deportować irackich imigrantów, nie odzwierciedlają dokładnego znaczenia jego słów. Minister podkreślił, że Belgia nie deportuje kogokolwiek „komu groziłaby śmierć” w wyniku takiej decyzji.

W wywiadzie dla portalu “Irfa’ Sautak” (“Raise Your Voice) Mahdi podkreślił, że mówiąc o deportacji nie miał na myśli konkretnej nacji, a raczej każdego imigranta przebywającego w Belgii nielegalnie.

Stwierdzenie ministra wywołało reakcje pośród arabskich wokalistów, którzy uznali je za szokujące „ponieważ ojciec belgijskiego ministra jest imigrantem i uchodźcą.”

Jastrzębski: Nowa umowa daje Turcji kontrolę nad importem rządu w Trypolisie i podważa jego suwerenność

Umowa o wdrożeniu elektronicznego systemu monitoringu importu prowadzonego przez Rząd Zgody Narodowej w Trypolisie została podpisana przez GNA z firmą przyjaciela Prezydenta Turcji Recepa Erdogana.

Al-Arabiya

  1. Wyciekły zdjęcia tekstu nowej umowy zawartej między libijskim Rządem Zgody Narodowej a Turcją

Al-Arabiya opublikowała zdjęcia i treść umowy podpisanej przez libijski Rząd Zgody Narodowej z tureckim biznesmenem Mohamedem Kokabaszą, rzekomo blisko związanym z Prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

Zgodnie z umową podpisaną przez libijskiego Ministra Finansów Farja Bumatriego i Mohameda Kokabasziego będącego prezesem firmy SCK Temsicilik, firma ta uzyskała wyłączność na monitorowanie wszelkich dóbr importowanych do stolicy Libii Trypolisu drogą morską. Umowa udziela firmie także bezprecedensowego mandatu na kontrolowanie libijskiego importu.

Według umowy SCK Temsicilik ma wdrożyć w Libii elektroniczny system kontroli importowanych produktów uwzględniający takie wartości jak ilość, rodzaj i źródło przyjmowanego dobra. Ponadto SCK ma również zarządzać danymi umieszczanymi w systemie.

Umowa został podpisana na 8 lat z brakiem możliwości jednostronnego odstąpenia od niej którejkolwiek ze stron. Jeżeli żadna ze stron nie poinformuje drugiej o braku woli przedłużenia umowy na conajmniej 6 miesięcy przed jej wygaśnięciem, to umowa zostaje automatycznie przedłużona na kolejne 8 lat.

Co więcej, turecka firma zapewniła sobie wysoki, bo aż 70-procentowy, udział w przychodach z importu do Libii na okres pierwszych 5 lat obowiązywania umowy. Przez kolejne 3 lata, SCK będzie spijało 60% przychodów. Umowa zezwala SCK także na ustanowienie biura w Libii celem realizacji jej postanowień.

Podpisana umowa wywołała oburzenie wśród urzędników celnych, którzy zauważyli, że niewiarygodnej firmie zewnętrznej oddaje się kontrolę nad dobrami sprowadzanymi do kraju, a także upoważnia się ją do zarządzania pracą urzędów celnych. Zauważono, że w wyniku tej decyzji Libia poniesie gospodarcze i finansowe straty. Niektórzy wprost nazwali umowę kontraktem dla tureckiej nacjonalizacji kluczowych gałęzi libijskiej gospodarki.

Libijska Izba Żeglugi Morskiej skierowała pismo protestacyjne do szefa Rady Najwyższej oraz Rady Prezydenckiej Rządu Zgody Narodowej, w którym stwierdziła, że to jak rząd parł do zawarcia umowy, budzi podejrzenia o korupcję. Według izby dopuszczenie zewnętrznej organizacji do kontrolowania suwerennych libijskich instytucji ułatwia aktorom zewnętrznym dostęp do prywatnych baz danych i analiz handlowych dotyczących strategicznych zasobów dóbr. Izba wskazała także na fakt, że SCK jest mało wiarygodną firmą prowadzącą interesy w niestabilnych krajach afrykańskich. Według izby, SCK pobiera opłaty za dobra importowane do tych krajów nielegalnie pod przykrywką prowadzenia baz danych sprowadzanych dóbr.


Komentarz: Mamy do czynienia ze znamiennym wydarzeniem. Mówi się, że szef SCK Temsicilik Muhamad Kokabasza jest bliskim przyjacielem Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Brzmi to prawdopodobnie. Nie wierzę, że jakakolwiek niezależna od rządu w Ankarze firma byłaby dopuszczona do tak istotnego dla Turcji terenu działań i rynku, jakim jest Libia. Jeżeli SCK dostało zielone światło, by tam działać, to znaczy, że jest to firma zaufana w rozumienu tureckiego rządu, a więc Prezydenta Erdogana, a także, że ma doświadczenie w prowadzeniu interesów w trudnych warunkach polityczno-gospodarczych.

Oficjalna strona SCK informuje, że firma para się doradztwem i pomocą w pozyskiwaniu certyfikatów umożliwiających importowanie towarów do krajów takich jak Angola, Benin, Burkina Faso, Demokratyczna Republika Kongo, Ghana, Mali, Niger, Sierra Leone i inne. Istotnie są to kraje cechujące się uwarunkowaniami polityczno-gospodarczymi dalece różnymi od europejskich, czego bardzo dobrym przykładem jest, chociażby, niestabilne Mali. Towary dostarczane do tychże państw mogą uwzględniać broń oraz niebezpieczne substancje chemiczne.

A to ukazuje nam kolejny powód, dla którego to właśnie turecka firma powiązana z Prezydentem Erdoganem chwyciła w garść trypolitański import. Ankara chce mieć pełen wgląd tak w to, co importuje Trypolis jak i w to, od kogo sprowadza towary, również te śmiercionośne, również i te strategiczne. Wreszcie należy powiedzieć, że umowa ta zablokuje ewentualne próby Rządu Zgody Narodowej w Trypolisie zmienienia nazbyt łapczywego sojusznika, a tym samym będzie podporą dla tureckiego monopolu polityczno-gospodarczego w Libii. Jest to zatem kolejny, niezwykle jaskrawy i poważny krok Turcji na libijskiej ziemi.


 

Al-Jazeera

  1. Irak odwołuje wizytę tureckiego ministra obrony w związku ze śmiercią dwóch irackich oficerów w tureckim nalocie

W konsekwencji śmierci dwóch irackich oficerów w nalocie przeprowadzonym przez Turcję w środę w północnym Iraku, Bagdad odwołał dzisiejszą (13.08.2020) wizytę tureckiego Ministra Obrony Hulusiego Akara. Atak został wykonany przy użyciu dronów na pozycje utrzymywane przez PKK (Partię Pracujących Kurdystanu), którą Turcja uważa za organizację terrorystyczną.

Od czasu rozpoczęcia przez Turcję operacji „Tygrysie Pazury” w czerwcu 2020 roku na terytorium Irackiego Kurdystanu, konfrontacje dyplomatyczne pomiędzy oboma państwami doznają zaostrzenia. Podniesienie temperatury relacji dyplomatycznych ma miejsce na tle tureckich ataków powietrznych i wypadów lądowych.

Poza odwołaniem wizyty tureckiego Ministra Obrony, irackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało tureckiego ambasadora, już po raz trzeci od początku czerwca. Ambasador otrzymał ostre upomnienie, a ministerstwo wyraziło „stanowczy sprzeciw wobec wrogich działań jego kraju” na terytorium Iraku.

Ze swojej strony Prezydent Iraku Barham Salih wydał oświadczenie, w którym „potępił jawną wrogość Turcji, do realizacji której wykorzystuje drony w regionie Sidekan w Prowincji Kurdystanu.”

Rzecznik prezydenta powiedział, że „ powtarzające się tureckie ataki wojskowe (…) stanowią groźne pogwałcenie suwerenności Iraku. Rzecznik wezwał do „natychmiastowego zaprzestania wrogości i zajęcia miejsca przy stole negocjacyjnym w celu dojścia do porozumienia i rozwiązania sporów granicznych między oboma krajami w sposób pokojowy, aby zapewnić bezpieczeństwo i stabilność regionu.”

 

Egypt Today, Youm7

  1. Przywódca Bractwa Muzułmańskiego umiera w egipskim więzieniu

Przywódca Bractwa Muzułmańskiego Essam El-Eirian zmarł w czwartek w kairskim więzieniu Tora.

El-Eirian oraz 6 innych zostało skazanych na dożywocie we wrześniu 2019 za spowodowanie buntu w więzieniu podczas rewolucji 2011 roku, która doprowadziła do upadku prezydenta Hosniego Mubaraka.

Egipskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie skomentowało jeszcze tego wydarzenia.