Studio Dziki Zachód: świat demokratyczny jest w odwrocie. UE nie ma potencjału, by zastąpić słabnące Stany Zjednoczone

Śledztwo przeciwko Donaldowi Trumpowi, kontrkandydaci Joe Bidena w Partii Demokratycznej, perspektywy rozstrzygnięcia wojny na Ukrainie. Komentuje Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski komentuje doniesienia o tornadzie, do którego doszło w przedostatnim tygodniu marca w stanach Missisipi i Alabama. Wskazuje, że wśród poszkodowanych są mieszkańcy mobilnych domów.

Ich domostwa zostały zmielone niczym maszynką do mięsa.

Omówiona zostaje kwestia zarzutów przeciwko Donaldowi Trumpowi. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wskazuje, że prokurator prowadzący sprawę ma określone, radykalnie lewicowe poglądy polityczne, a w celu skompromitowania byłego prezydenta powołuje niewiarygodnych świadków.

Trump popełnił niewielki błąd przy płaceniu podatków; rozliczył się z niewłaściwego konta. Gdyby chodziło o kogoś innego, nikt by się tym nie przejmował.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego Donald Trump nie jest tym samym człowiekiem co w czasach, kiedy znany był z licznych związków z kobietami. Dzisiaj pragnie, by Ameryka na nowo stała się potężnym państwem.

Za Bidena trzymam kciuki tam, gdzie Polska na niego postawiła. Jeżeli nam nie podżyruje czegoś, to będziemy w okropnej sytuacji. […] Polska leży między Rosją a Niemcami i z ich punktu widzenia jest ziemią niczyją.

Jeżeli Demokraci wystawią innego kandydata niż Biden, sytuacja stanie się dla nas bardzo niepewna. […] Michelle Obama na pewno będzie dystansować się od polityki prezydenta.

Jak przestrzega podróżnik, demokratyczni kontrkandydaci urzędującego prezydenta będą optować za skoncentrowaniem polityki zagranicznej USA na konflikcie z Chinami, kosztem zaangażowania w Europie.

Stany Zjednoczone zawsze dążyły do skłócenia Chin z Rosją. […] Obecna administracja doprowadziła do sojuszu między tymi państwami.

Putin bał się Trumpa, dlatego za jego czasów nie ośmielił się zaatakować Ukrainy. To za Obamy połknął Krym. […] Dzisiaj nic nie wskazuje na to, że Rosja przegra wojnę.

Co więcej:

Amerykanie coraz bardziej tracą kontrolę nad Bliskim Wschodzie. Nie zanosi się na to, by zastąpiła je Unia Europejska. Świat demokratyczny jest w odwrocie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Studio Dziki Zachód: wszystkie działania Chin należy oceniać jako strategię wojenną

Studio Dziki Zachód: Demokraci namawiają Michelle Obamę, by wystartowała w wyborach prezydenckich

Darmowe laptopy dla polskich uczniów, samochody elektryczne, kolejne dokumenty znalezione w rezydencji Joe Bidena. Komentuje Wojciech Cejrowski/

Wojciech Cejrowski krytykuje rządowy pomysł przekazania szkołom 370 tys. laptopów i darmowego udostępnienia ich na własność uczniom. Jak przewiduje:

Ani dzieci, ani rodzice nie będą szanować tego sprzętu. Drugie moje zastrzeżenie jest takie, że planujemy kupić komputery chińskie, a więc narzędzia szpiegowskie. Dlaczego ny to robimy?

Krytyce przez gospodarza Studia Dziki Zachód poddaje program Rodzina 500+, ze względu na to, że jak wynika z przytaczanych przez niego badań, 68% nie chce mieć dzieci.  Ponadto, jak ocenia:

Stwierdzenie, że 7 milionów dzieci korzysta z 500+ jest niuzasadnione. Nie wiemy, jak wydawane są te pieniądze.

Facet od przycinania u mnie trzcin, jak zaczął dostawać 500+, powiedział że już mu się nie chce przychodzić.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego dopłacanie do samochodów elektrycznych jest, z wielu powodów, bezsensowne. Po pierwsze, jego zdaniem, są one krokiem w tył, jeżeli chodzi o technologię, poza tym, rząd Zjednoczonej Prawicy nie odniesie w ten sposób większych korzyści politycznych.

Bogacze i tak na PiS nie zagłosują.

Gospodarzowi „Studia Dziki Zachód” nie podoba się zakaz używania samochodów z silnikiem spalinowym, jaki zapowiadają m.in. władze Warszawy. Wskazuje, że może to wywołać paraliż funkcjonowania służb komunalnych i szpitali.

Cała budżetówka ma stary sprzęt. […] To są pomysły z sufitu, pomysły ludzi, którzy nigdy nic nie zarobili, tylko są na stanowiskach.

Wojciech Cejrowski informuje też o kolejnych dokumentach, które znajdują służby w rezydencji Joe Bidena. Znajdują się tam informacje o prawdopodobnie popełnionych przestępstwach:

Już nawet Demokraci nie kwestionują tego, że Bidenowie prowadzili lewe interesy.

Wśród potencjalnych kandydatów na następcę prezydenta USA wymienia się Michelle Obamę.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

Studio Dziki Zachód: nawet niektórzy Demokraci przyznają, że Biden jest okropnym prezydentem

Wojciech Cejrowski: III wojna światowa już się zaczęła. To jest wojna Chin o panowanie nad światem

Prowadzący Studia Dziki Zachód o osamotnieniu Polski wobec światowego konfliktu, samobójstwie i zamordyzmie Unii Europejskiej oraz o fasadowości prezydentury Bidena i procesie Kyle’a Rittenhouse’a.

Wojciech Cejrowski stwierdza, że III wojna światowa już się rozpoczęła. Proponuje, by za datę jej rozpoczęcia uznać moment wypuszczenia SARS-CoV-2 z laboratorium Wuhan.

To jest wojna Chin o panowanie nad światem. Chiny dopuszczają coś takiego, że część będzie za nich wykonywał np. Putin albo Białoruś albo jakieś inne tam kraje w Afryce.

Chińska Republika Ludowa, żeby osiągnąć hegemonię, musi pokonać Stany Zjednoczone. Cejrowski stwierdza, że

Oni tam mają datę wyznaczoną hegemonii swojej. Na stulecie Komunistycznej Partii Chin chcą coś dużego ogłosić.

[Stulecie KPCh było uroczyście obchodzone w Chinach 1 lipca br.- przyp. red.] Ocenia, że o Polskę nikt nie będzie walczył. Nie możemy liczyć na NATO, gdyż to już de facto nie istnieje.

Polsce nikt nie pomoże. Putin sięgnie po to, co tylko chce.

Podróżnik zaznacza, że Unia Europejska popełnia samobójstwo. Stany Zjednoczone mają zaś Joego Bidena, którego Cejrowski porównuje do Leonida Breżniewa.

Breżniew też wychodził na te defilady, nic nie kojarzył.

Joe Biden jest fasadą. Demokraci za jego kadencji chcą dokonać jak największych, nieodwracalnych zmian zmieniających Stany Zjednoczone w kraj socjalistyczny. Są gotowi to zrobić nawet kosztem utraty władzy na kolejną kadencję.

Kto naprawdę rządzi w Stanach Zjednoczonych? Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że realnie USA rządzi dawna ekipa Baracka Obamy.

To są straszliwe nieprzyjemne postaci. Chociażby ten kłamczuch, który FBI napuścił na rodziców którzy przychodzili na normalne zebrania komitetów rodzicielskich.

Rodzice w czasie pandemii zorientowali czego się uczy ich dzieci. Pytali się dyrektorów o programy nauczania. Nasłano na nich FBI. Cejrowski stwierdza, że z prezydentury Bidena może się cieszyć Jimmy Carter. Nie będzie już bowiem najgorszym prezydentem USA w dziejach.

W tej chwili Demokraci doprowadzili ręką Nancy Pelosi do takiej sytuacji, w której pojawiła się nieistniejąca wcześniej dyscyplina partyjna.

Wojciech Cejrowski mówi także o uniewinnieniu Kyle’a Rittenhouse’a, który w czasie zamieszek w Kenosha (Wisconsin) zabił dwóch ludzi w obronie własnej. Zaznacza, że w zamieszkach wszczętych przez Black Lives Matter brało udział wielu białych lewaków. Na miejscu byli też obrońcy własnych biznesów, zagrożonych przez tłum. Wśród ludzi broniących miasta był Kyle Rittenhouse.

On się zgłosił ogólnie do gaszenia pożarów, do opatrywania rannych obojętnie z której strony i zabrał ze sobą broń.

Został wówczas zaatakowany. Dostał w głowę deskorolką. Kiedy już leżał na ziemi użył broni przeciw atakującym go.

Zabił dwóch- jeden to pedofil, który z chłopcami się zajmował i świeżo wyszedł z więzienia (biały), a drugi też bandyta, którego zastrzeli, a trzeciego zranił.

Joe Biden w czasie kampanii wyborczej stwierdził, że Rittenhouse to biały rasista. 18-latek może teraz podać obecnego prezydenta USA do sądu.

Publicysta powraca także do tematu koronawirusa. Zauważa, że w Europie nie mówi się o rezygnacji ze szczepionek, czy o odporności zbiorowej.

Władze Unii Europejskiej wspólnie zastanawiają się, czy nie wprowadzić twardego lock down w całej Unii. […] Jest tylko jedna opcja w Europie – zamordystyczna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Brzeski: Łukaszenka montuje wielotysięczny tłum, który runie na nasze granice zapewne w okolicy Bożego Narodzenia

Politolog o zabezpieczeniu wschodniej granicy i niebezpieczeństwie prowokacji ze strony Mińska oraz o wyborach w Stanach Zjednoczonych.


Dr Rafał Brzeski tłumaczy sens postawienia muru na granicy polsko-białoruskiej. Stwierdza, że zapora powstrzyma wielotysięczny tłum, który runie na naszą granicę.

Taki tłum moim zdaniem Łukaszenka teraz montuje.

Zauważa, że jeśli zapora ma być budowana w tempie kilometr dziennie,  to będzie gotowa za pół roku. Tymczasem, jak wskazuje, ostatnio na granicy było już 250 migrantów pod okiem funkcjonariuszy białoruskich, mierzących do polskich pograniczników.

Ekspert przewiduje, że do kulminacji naporu migrantów dojdzie w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Wskazuje, że dla Białorusinów to nie będzie świąteczny czas, gdyż jako prawosławni obchodzą Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego.

W okresie między oboma świętami można wiele wykonać.

Zauważa, że są urządzenia ochrony przed tłumem, które służby mogłyby wykorzystać dla zabezpieczenia granicy. Stwierdza, że nasza zapora to będą metalowe sztachety.

Dr Brzeski przypomina, iż Rosję łączy z Białorusią traktat obronny. W przypadku, więc gdyby Łukaszence udałoby się sprowokować stronę Polską.

Rosja może się włączyć, ma do tego podstawy.

Poruszony zostaje również temat  sukces Republikanów w wyborach lokalnych w USA. Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” Demokraci są „sami sobie winni”. Dr Brzeski uwypukla znaczenie przejęcia przez Partię Republikańską władzy w Wirginii, która jest  bardzo istotnym stanem z powodu bliskości stołecznego Dystryktu Kolumbii.

W Wirginii mieszka wielu pracowników najważniejszych amerykańskich instytucji.

Demokratyczny kandydat w Wiorginii przegrał mimo wsparcia czołowych przedstawicieli partii, w tym Joego Bidena i Baracka Obamy. Zrobił bowiem błąd oświadczając we wrześniu, że rodzice nie będą mówić szkołom jak uczone będą ich dzieci.

Zbliżają się wybory uzupełniające do Izby Reprezentantów. Gość Popołudnia WNET przewiduje, że jednym z głównych tematów kampanii będzie edukacja.

W tej chwili Republikanie analizują, gdzie wygrali.

Stwierdza, że kampanie kandydatów będą ustawiane pod rozwiązania, które się teraz sprawdziły. Sądzi, że prezydent Biden może w przyszłym roku stracić poparcie większości Kongresu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Cejrowski: w tej chwili przeciwnik polityczny to już nie ktoś o innych poglądach, tylko po prostu zły człowiek

Wojciech Cejrowski m.in. o Baracku Obamie, podziałach na polskiej scenie politycznej, kontrowersyjnych urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka, czy o polityce kraju wobec kryzysu uchodźczego.

Wojciech Cejrowski wspomina taktykę polityczną obraną przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę, który – zdaniem gospodarza Studia Dziki Zachód – budował swój wizerunek dookoła bycia Afroamerykaninem, podczas gdy w rzeczywistości jego pochodzenie rasowe było mieszane. Mógł wykorzystać ten fakt do budowania pomostów i szeroko pojętej jedności wśród obywateli różnych ras – nie skorzystał jednak z tej możliwości.

Barack Obama, jako w 50 procentach biały mógł łączyć Amerykę. Wolał jednak zagrać kartą „czarni przeciwko białym”.

Zdaniem dziennikarza cała sprawa ma korzenia marksistowskie. Pozostając przy temacie podziałów, Wojciech Cejrowski komentuje sytuację na polskiej scenie politycznej, gdzie polaryzacja z roku na rok zdaje się pogłębiać. Zaznacza również, że znaczenie hasła „przeciwnik polityczny” również podlega w ostatnich latach ewolucji.

W tej chwili przeciwnik to nie ktoś o innych poglądach niż moje, tylko po prostu zły człowiek. (…) U nas złym człowiekiem jest Kaczyński i złym człowiekiem jest Tusk.

Gospodarz Studia Dziki Zachód wypowiada się również na temat wzbudzających w ostatnich dniach sporo kontrowersji urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka – do sieci wyciekły fotografie oraz materiały wideo, na których widać polityków reprezentujących różne ugrupowania, bratających się ze sobą nawzajem oraz z jubilatem. Wątpliwości u dziennikarza wzbudzają nagłe akty pokory z udziałem „winowajców”, publikowane tuż po całym zajściu.

To są seanse samokrytyki i nienawiści do samego siebie, charakterystyczne dla marksistowskiego systemu za czasów Stalina.

Wojciech Cejrowski jest zdania, że konsekwencje tego typu kontrowersyjnych zdarzeń politycy powinni brać na siebie – postawę taką można by wówczas uznać właściwą dla mężczyzny. Problemem jest strach przed przełożonymi, który większość z nich odczuwa – w przeciwieństwie do obawy przed oceną ze strony wyborców, której właściwie nie ma.

Polityk nie boi się wyborców i ich reakcji, tylko partyjnej komisji, która może go skreślić z listy.

Sam Robert Mazurek – bratając się na stopie prywatnej z różnymi postaciami ze sceny politycznej – naruszył według podróżnika etos dziennikarski. Będąc dziennikarzem obiektywnym nie powinien w taki sposób do nich podchodzić – taki stan rzeczy byłby możliwy tylko i wyłącznie w przypadku, gdyby Mazurek prowadził własne show.

Powinien zmienić swój program na show pod własnym nazwiskiem.

Gospodarz Studia Dziki Zachód komentuje również napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej – jego zdaniem Polska może napotkać w tej kwestii więcej problemów, głównie z powodu braku dostatecznego przygotowania do konfliktu o charakterze hybrydowym.

Podrzucanie imigrantów jest w Europie  zjawiskiem nowym. Nie mamy narządzi do zatrzymywania tych fal, nie przewidzieliśmy tego.

Sprawę komplikują dodatkowe płaszczyzny konfliktu, które mogą odebrać w nim znamienną rolę – takie jak np. internetowa.

W tej chwili akt wojny może się wyrażać w sieci.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego działania polskiego rządu na granicach powinny być dalece bardziej zdecydowane – dopuszczalne powinno być korzystanie z broni w trudnych sytuacjach, np. w celu strzału ostrzegawczego. Siły graniczne powinny maksymalnie wykorzystywać zakres możliwości, jakie daje im prawo.

Póki prawo istnieje, muszą je realizować. Na granicy powinno się strzelać – na początek w powietrze.

Dziennikarz komentuje również zachowania artystów wspierających przyjmowanie uchodźców – twierdzi, że ich komfortowe położenie uniemożliwia prawidłową identyfikację problemu.

Jak się ma dobrze strzeżony dom z murem, to można tak sobie gadać.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Grzywaczewski: Mark Brzeziński to człowiek, który niewątpliwie rozumie zagrożenie ze strony rosyjskiego imperium

Co dla Polski oznacza nominacja Marka Brzezinskiego? Tomasz Grzywaczewski o nowym ambasadorze USA w Polsce, jego rodzinie i szansie, jaką niesienie jego misja dyplomatyczna.

Prawdopodobnie do Warszawy przybędzie nowy ambasador, którym ma zostać Mark Brzeziński, postać niewątpliwie nietuzinkowa.

Tomasz Grzywaczewski komentuje mianowanie Marka Brzezinskiego ambasadorem USA w Polsce. Zauważa, że jego ojciec, Zbigniew Brzeziński zapisał się pozytywnie w historii jako doradca demokratycznego prezydenta Jimmy’ego Cartera.  Mark Brzezinski był w latach 2011-2015 ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Szwecji.

Nominację Brzezinskiego skomentował Witold Waszczykowski, stwierdzając, że cieszy się z nominacji Brzezinskiego, gdyż „zastąpi on obecnego oszołoma, który kieruje tą ambasadą amerykańską w Polsce.” Grzywaczewski przyznaje, że Bix Aliu wypowiadał się niepochlebnie o polskich władzach.

Jego wypowiedzi nosiły nawet charakter wtrącania się w wewnętrzne sprawy Polski.

Sądzi, iż nowy ambasador nie będzie miał łatwego zadania.

Wydaje się, że Mark Brzeziński może być człowiekiem na właściwym miejscu. […] To człowiek, który niewątpliwie rozumie zagrożenie ze strony rosyjskiego imperium.

Zauważa, że brat Marka, Ian Brzezinski jest doradcą Republikanów. Rozmówca Adriana Kowarzyka ocenia, że temat ustawy 447 będzie się jeszcze pojawiał. Jak wskazuje,

Tutaj lobby związane z blokowaniem tej ustawy jest w Stanach bardzo silne.

Przypomina, że ekipa Donalda Trumpa była jedną z najbardziej proizraelskich. Podkreśla, że Polska musi tutaj twardo bronić swoich interesów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Adam Eberhardt: nie spodziewam się, żeby Putin miał ochotę na jakikolwiek dialog

Czy czeka nas nowy reset? Ekspert ds. rosyjskich o środowym spotkaniu Władimira Putina i Joe Bidena, Białorusi, przebudowie łańcuchów dostaw i ambicjach Pekinu.

Widoczna jest zmiana retoryki USA. Biden już nie mówi o Putnie, że jest mordercą, jest partnerem.

Dr Adam Eberhardt wskazuje, że po spotkaniu prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji nie będzie konferencji prasowej. Będzie to zapoznanie obu przywódców. Odnosi się także do sytuacji na Białorusi.

 Ocenia, iż u naszych wschodnich sąsiadów

Na razie jesteśmy w najbliższych miesiącach na etapie dokręcania śruby i terroryzowania społeczeństwa.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ocenia, że nie dojdzie do resetu w relacjach Ameryki z Rosją, takiego jak za Baracka Obamy.

 Amerykanie nie będą próbowali prostego powrotu do obamowskiego resetu, gdyż sparzyli się na nim. Za to Ameryka będzie starała się zapewnić sobie spokój od Rosji, aby skupić się na Chinach.

Dr Eberhardt mówi w kontekście rywalizacji amerykańsko-chińskiej o przebudowie łańcuchów dostaw. Wskazuje, że

Przebudowa łańcuchów dostaw niesie za sobą duże koszta i niepewne efekty. Rzeczy takie jak tymczasowe zablokowanie Kanału Sueskiego prowokują do dyskusji nad powrotem produkcji do Europy.

Biden jest gotów zapłacić dużą cenę, ale Putin nie jest gotowy dokonać takiej wolty.

Dr Eberhardt nie wierzy, aby Rosja zerwała współpracę z Chinami. Dla Kremla wciąż największym zagrożeniem jest Zachód.

Jeżeli chodzi o kwestie chińskie bardziej wszystkich interesują pieniądze.

Ambicją Pekinu jest przerzucić się z taniej produkcji masowej na nowoczesną technologię.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Budzisz: słowa Baracka Obamy o Polsce to akcja dyscyplinująca polskie władze za zbytnią swobodę w działaniu

Wizyta Joego Bidena w Europie określi jego politykę na resztę kadencji- ocenia ekspert ds. wschodnich.


Marek Budzisz potwierdza, że media rosyjskie odnotowały decyzję duńskiego urzędu wstrzymującą budową Baltic Pipe.

Rosja nie przywiązuje nadzwyczajnej wagi do tego, co się stało.

Naszą północną sąsiadkę interesuje bowiem głównie sprawa dokończenie własnego gazociągu. Budzisz wskazuje, że być może nawet bardziej od Niemiec na współpracę z Rosją nastawiona jest Francja:

Francuski koncern państwowy Total uczestniczy w przedsięwzięciach związanych z eksploatacją i skraplaniem gazu ziemnego na Dalekiej Północy.

Członek Strategy & Future stwierdza, że Rosjanie chcą uzyskać od Amerykanów odpowiedź na propozycję zamrożenia dyslokacji rakiet średniego zasięgu w Europie. Jej zrealizowanie oznaczałoby militarną dominację Rosji na kontynencie.

Marek Budzisz wskazuje, że Stanom Zjednoczonym zależy na współpracy z Rosją wymierzonej w Chiny. Podkreśla, że

Joe Biden i jego administracja nie uznała za stosowne konsultować się z sojusznikami z Europy Środkowo-Wschodniej.

Podróż europejska Bidena przesądzi jego politykę względem Starego Kontynentu na resztę kadencji.

Tematyka białoruska zeszła na drugi plan.

W artykule Bidena opublikowanym w Washington Post nie wspomniano w ogóle o reżimie Alaksandra Łukaszenki. Budzisz komentuje wypowiedź Baracka Obamy, który nazwał Polskę i Węgry krajami autorytarnymi.

To jest akcja dyscyplinująca polskie władze.

Waszyngton uznał, że Warszawa postępuje zbyt niezależnie w polityce zagranicznej. Chodzi o wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji i ministra Zbigniewa Raua w Chinach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 Grzywaczewski: Zachód powinien pokazać, że jest gotów do wojny z Rosją, jeśli ta jej chce

 Tomasz Grzywaczewski o tym, czemu może służyć agresywna polityka Kremla, reakcji Unii Europejskiej na nią oraz szansie, jaką stwarza ona dla Polski.

Tomasz Grzywaczewski komentuje ostatnie działania Rosji. Sądzi, że  można odczytywać je na kilku płaszczyznach.

Niewątpliwie jedną z nich jest próba testowania nowej amerykańskiej administracji sprawdzania, czy Joe Biden okaże się Barackiem Obamą 2.0, czyli politykiem uległym, niezdolnym do przeciwstawienia się agresywnym zapałom takich państw autorytarnych jak Rosja.

Moskwie zależeć może też na wymuszeniu zgody Waszyngtonu na rezygnację z sankcji wobec Nord Stream II. Dodaje, że możemy mieć do czynienia z przykrywaniem przez Władimira Putina sytuacji wewnętrznej przez politykę zagraniczną, tak jak było w 2014 r. Na jesieni Rosjan czekają bowiem wybory do Dumy.

Gość Kuriera w samo południe wskazuje, że Amerykanie wbrew zapowiedziom nie wysłali swych okrętów na Morze Czarne. Krytykuje wypowiedź szefa unijnej dyplomacji:

Uważam, że wczorajsze wystąpienie szefa unijnej dyplomacji to jest kompromitacja. W jednym zdaniu mówi o tym, że wokół Ukrainy jest 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy, ale w związku z tym sankcje na Rosję nowe nie zostaną nałożone.

Josep Borell pochwalił Ukrainę za wyważone stanowisko. Grzywaczewski porównuje to do chwalenia ofiary, że nie prowokuje agresora Wskazuje, że

Reakcja europejska jest żadna. Nie chcą lub nie potrafią odpowiedzieć na rosnące zagrożenie ze strony Rosji.

Publicysta ocenia, że format normandzki się nie sprawdził. Oparcie się Kijowa o Paryż i Berlin w konflikcie w Donbasie nie przyniosło efektów. W rezultacie

Kijów może zauważyć w końcu, że Warszawa jest zainteresowana wspieraniem Ukrainy.

Przyznaje, że Polaków i Ukraińców dzielą kwestie historyczne. Oba narody zagrożone są jednak przez rosyjski imperializm.

Dodaje, że kraje zachodnie nie powinny wykluczać manifestacji militarnej.

Nie dajmy się zastraszyć. […] Rosja to w dużej mierze kolos na glinianych nogach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Maciej Kożuszek: Donald Trump przeciwstawiał się pochodowi lewicowej ideologii w agendach organizacji międzynarodowych

Maciej Kożuszek o memorandum prezydenta Bidena ws. LGBT i tym, co oznacza ono dla Polski oraz o dalszych planach politycznych Donalda Trumpa i skandalach gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo.

Maciej Kożuszek odnosi się do memorandum Joego Bidena ws. LGBT. Zauważa, że komentował je już 7 lutego, czyli trzy dni po jego podpisaniu. Ostatnio nastąpiła jego oficjalna publikacja. Dodało ono kilka elementów do memorandum podpisanego przez Baracka Obamy w 2011 r.

Wtedy mieliśmy memorandum o wspieraniu promowanie praw człowieka dla osób LGBT, a teraz mamy LGBTQ+, czyli jakby głównym tutaj osiągnięciem Bidena jest dodanie kilku literek.

W sekcji pierwszej dokumentu możemy przeczytać o „walce z kryminalizacją statusu lub postępowania osób LGBTQ+” . Nasz gość zastanawia się, czy przez „postępowanie osób LGBTQ+” możnaby uznać np. sprofanowanie wizerunku Matki Boskiej. Wskazuje, że memorandum nie jest w żaden sposób wiążące dla polskiego rządu, za to wyznacza kierunek działań Waszyngtonu w organizacjach międzynarodowych.

Jednym z niezauważalne aspektów polityki prezydenta Donalda Trumpa było przeciwstawienie się w tych wszystkich agentach takich jak OECD, ONZ, Międzynarodowa Organizacja Zdrowia pochodowi tej nie tylko lewicowej ideologii, ale też nomenklatury.

Kożuszek zauważa, że administracja Trumpa przeciwstawiała się umieszczaniu w dokumentach kategorii gender, czy uznawaniu na aborcji za prawo na gruncie międzynarodowym.

Nie zdziwmy się, że […] powiedzmy za dwa lata my usłyszymy: nie możecie zabraniać tego, czy innego rodzaju aborcji, bo zgodnie z wytycznymi OECD, […] WHO, czy ONZ zdrowie reprodukcyjne jest jednym z podstawowych praw człowieka.

Zauważa, że w Polsce wieszanie flagi LGBT koło wizerunki Matki Boskiej nie jest uznawane za oznakę szacunku i liczenia się z uczuciami katolików. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych flagi te wiszą wszędzie, także obok amerykańskich.

Tam już jest powszechne stwierdzenie, że to nie jest flaga żadnej ideologii, czy to nie jest flaga jakiegoś antychrześcijańskiego ruchu tylko to jest symbol pod którym powinni się podpisać wszyscy którzy są przeciwni np. temu żeby homoseksualistów nie prześladować.

Kożuszek stwierdza, że wielu działaczy republikańskich jest uczulonych na mówienie, że ostatnie wybory prezydenckie były sfałszowane. Jakie są dalsze plany Donalda Trumpa? Zadeklarował, że nie zamierza zakładać własnej partii. Obecnie były Trump bez forum w postaci prezydentury i mediów społecznościowych ma problem ze znalezieniem swego miejsca w polityce. Pojawił się pomysł, aby w 2022 r. Donald Trump wszedł do Izby Reprezentantów. Nasz gość sądzi, że w najbliższym czasie będziemy widzieć gaśnięcie publicznej działalności Trumpa. Nie oznacza to przy tym, że nie powróci w 2024 r.

Dziennikarz „Gazety Polskiej” odnosi się do afery wokół demokratycznego gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo. Media szeroko chwaliły go za to, jak radził sobie z pandemią koronawirusa. Okazało się jednak, że do domów opieki wracały po hospitalizacji osoby, które nadal miały koronawirusa i mogły dalej zarażać. Według oficjalnego raportu z lipca 2020 r. w domach opieki zmarło ok. 6400 osób. Były to jednak dane zaniżone.

Tego zaniżenia urzędnicy dokonywali w pełni świadomie, wiedząc, że te statystyki są wyższe. Prawdziwe dane wynosiły prawie 10 tysięcy, a ta liczba po tych kilku miesiącach jeszcze wzrosła do około 15 tysięcy.

Gubernator okłamywał prasę i urzędy federalne. Drastyczne błędy przez niego popełnione mogły doprowadzić do śmierci tysięcy ludzi. Cuomo zarzuca się także napastowanie seksualne swoich pracownic.

Mówimy o takiej sytuacji, że np. dotknął gołych pleców kobiety ręką, a kiedy ona powiedziała, że sobie nie życzy takiego kontaktu, to on ją dotknął w twarz, czy że  bez prośby pocałował inną kobietę.

Prawicowe media wskazują na hipokryzję lewicy, która wyznaje zasadę „zawsze wierz ofierze”, chyba, że chodzi o polityka lewicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.