Jastrzębski: reset katarsko-saudyjski może przyczynić się do osłabienia Iranu

Emir Kataru podziękował „braciom w Królestwie Arabii Saudyjskiej za szczodre przyjęcie” oraz „siostrzanemu Kuwejtowi za jego nieocenioną pomoc”.

Al-Arabiya

  1. Katar z radością przyjmuje deklarację Królestwa Saudyjskiego o chęci odnowienia relacji z Dohą i otwarcia granic między Katarem a Arabią Saudyjską

Po podpisaniu we wtorek w saudyjskim mieście Al-Ula deklaracji kończącej waśni między Katarem a Arabią Saudyjską, Bahrajnem, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Kuwejtem, Omanem i Egiptem, Emir Kataru Szejk Tamim bin Hamad Al Thani zatweetował, że uczestnicząc w Szczycie w Al-Ula, ma poczucie historycznej odpowiedzialności i spełnienia nadziei obywateli. Napisał także, że jego uczestnictwo ma na celu zaleczenie wyrwy powstałej między arabskimi narodami i zrealizowanie nadziei na lepsze jutro dla regionu.

Emir Kataru podziękował „braciom w Królestwie Arabii Saudyjskiej za szczodre przyjęcie” oraz „siostrzanemu Kuwejtowi za jego nieocenioną pomoc”.

Katar przyjął z aprobatą Deklarację z Al-Ula, którą przyjęto na marginesie 41 spotkania Wysokiej Rady Współpracy Zatoki Arabskiej, zwanej w Polsce Radą Współpracy Zatoki Perskiej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kataru oświadczyło, że szczyt Półwyspu Arabskiego nastąpił w decydującym momencie i stanowi przedłużenie wspólnego wysiłku oraz zwycięstwo w imię wyższego dobra. Szczyt ten stanowi także konsolidację dobrego sąsiedztwa oraz wzajemnego szacunku.

MSZ Kataru podkreśliło także, iż Deklaracja z Al-Ula stała się dopełnieniem szczerych wysiłków i przyjaźni niedawno zmarłego Emira Kuwejtu Szejka Sabaha Al-Ahmada Al-Jabera As-Sabaha. Jego pojednawczą misję kontynuował obecny Emir Kuwejtu Szejk Nawwaf Al-Ahmad Al-Jaber As-Sabah, napisało MSZ Kataru.

Katar docenił także starania USA podjęte w celu zbliżenia odmiennych poglądów. Katarskie ministerstwo podkreśliło również, że jedność szeregów na Półwyspie Arabskim oraz przywrócenie jedności narodów regionu na podstawie solidarności, wzrostu i stabilności zawsze stanowiło priorytet Kataru.

Ze swojej strony Książę Koronny Arabii Saudyjskiej Muhammad bin Salman podkreślił, że Porozumienie z Al-Ula podpisane przez przywódców Rady Współpracy Zatoki Perskiej kładzie nacisk na arabską i islamską solidarność oraz stabilność w celu wzmocnienia więzów łączących narody państw Zatoki Perskiej.

Saudyjski Minister Spraw Zagranicznych Faysal bin Farhan powiedział, że Szczyt Al-Ula zakończył rozdział niesnasek i całkowicie odnowił stosunki dyplomatyczne między członkami Rady oraz Egiptem.

Bin Farhan dodał, że Deklaracja z Al-Ula nie ma związku z Iranem lub jakimkolwiek innym krajem, lecz ma przede wszystkim na celu urzeczywistnienie zbliżenia między państwami regionu. Saudyjski minister dodał, że liderzy regionu będą współpracować, aby skoordynować swoją politykę regionalną.

Również ONZ wypowiedziało się na temat podpisanej deklaracji. Rzecznik Sekretarza Generalnego ONZ Farhan Haq wyraził aprobatę dla otwarcia przestrzeni powietrznej oraz granic lądowych i morskich pomiędzy Arabią Saudyjską i Katarem.

Z kolei Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA nazwał podpisanie deklaracji „śmiałymi krokami ku rozwiązaniu konfliktu w zatoce”. Instytucja dodała, że jedność zatoki jest sprawą najwyższej wagi dla urzeczywistnienia wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa regionu. Waszyngton stoi u boku swoich partnerów w Radzie Współpracy Zatoki Perskiej na nowym etapie współpracy.


Komentarz: Oto zakończył się katarski kryzys dyplomatyczny, znany również jako Oblężenie Kataru lub Blokada Kataru. Wbrew zapewnieniom saudyjskiego ministra spraw zagranicznych, wydarzenie to ma kluczowe znaczenie dla rozgrywki na bliskowschodniej szachownicy.

Przypomnijmy, że wspomniany kryzys rozpoczął się 5 czerwca 2017 roku, kiedy Arabia Saudyjska, ZEA, Bahrajn i Egipt zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem oraz zakazały zarejestrowanym w tym państwie statkom powietrznym i morskim korzystania z ich przestrzeni powietrznej oraz dróg morskich. Arabia Saudyjska zablokowała także jedyne lądowe przejście graniczne Kataru, rozdzielając setki rodzin. Do blokady dołączyła później Jordania, sama inicjatywa zaś została poparta przez Malediwy, Mauretanię, Senegal, Dżibuti, Komory, Jemen i libijski rząd w Tobruku.

Koalicja saudyjska uzasadniła blokadę uwikłaniem Kataru w finansowanie terroryzmu, czym Katar miał złamać umowę zawartą między członkami Rady Współpracy Zatoki Perskiej z 2014 roku. Ponadto, Arabia Saudyjska i inne państwa skrytykowały katarski kanał Al-Jazeera za stronniczość, a także relacje Kataru z Iranem. Katar przyznał się do udzielania pomocy niektórym grupom islamistycznym takim jak Bractwo Muzułmańskie, ale zaprzeczył wspierania grup powiązanych z Al-Kaidą czy ISIS. Co więcej, Katar zapewnił, że wspierał USA w ramach Wojny z Terrorem, a także w interwencji przeciwko ISIS.

Blokada utrudniła dostawy do małego arabskiego państwa, ale po pewnym czasie sytuacja uległa poprawie dzięki zintensyfikowanemu importowi z Iran i Turcji. Katar nie przystał na żądania Arabii Saudyjskiej, które uwzględniały osłabienie katarskich stosunków dyplomatycznych z Iranem, powstrzymanie współpracy wojskowej z Turcją i zamknięcie kanału Al-Jazeera.

Pierwsze miesiące blokady zmusiły rząd Kataru do dofinansowania gospodarki w wysokości 38,5 miliarda dolarów, co stanowiło ekwiwalent 23 procent PKB. Pomimo blokady, banki międzynarodowe HSBC, Goldman Sachs i inne próbowały naprawić swoje stosunki z Katarem. Blokada nie powstrzymała także eksportu katarskie gazu do ZEA i Omanu.

Dziś jednak widzimy, że Saudowie zdecydowali się puścić w niepamięć tak dawne pretensje, jak i żądania. W mojej opinii reset w stosunkach katarsko-saudyjskich powinien być widziany w kontekście ostatniej normalizacji stosunków Izraela z państwami arabskimi. Owa normalizacja zdaje się przejawem wywiązywania się administracji Donalda Trumpa z podjętych obietnic. Stanowi także element jej planu, w którym Iran zostaje jeszcze bardziej wyalienowany i otoczony sojuszem nieprzychylnych mu państw. Zakończenie waśni izraelsko-arabskich oraz skierowanie relacji na Półwyspie Arabskim ku unifikacji, może doprowadzić do stworzenia frontu antyirańskiego. Sam saudyjski Książę Koronny Muhammad bin Salman nie krył się z motywacją stojącą za szczytem w Al-Ula, mówiąc: „Dziś istnieje nagląca potrzeba zjednoczenia naszych starań (to jest starań państw Półwyspu) i skonfrontowania się z otaczającymi nas wyzwaniami, zwłaszcza zagrożeniami stanowionymi przez irański reżim nuklearny, program rakietowy i irański plan sabotażu i zniszczenia”.

Jest prawdopodobne, że na horyzoncie widnieje wznowienie walk w Jemenie, tym razem służącym ostatecznemu stłamszeniu powstania Hutich. Czy Iran utrzyma się dzięki wymianie swej ropy naftowej za wenezuelskie złoto? Pozostaje nam obserwować.


Al-Arabiya

  1. Prezydent Iranu powiedział, że chaos w amerykańskim Kapitolu ujawnił kruchość zachodniej demokracji

Prezydent Iranu Hassn Rouhani powiedział w czwartek, że chaos wywołany przez popleczników Donalda Trumpa w amerykańskim Kapitolu ujawnił kruchość zachodniej demokracji.

Irański lider stwierdził, że „niestety grunt (w Ameryce) jest podatny na populizm pomimo zaawansowania naukowego i przemysłowego. Pojawił się populista i poprowadził swój kraj ku katastrofie w ciągu tych ostatnich czterech lat. Mam nadzieję, że cały świat i następni rezydenci Białego Domu wyciągną z tego lekcję”.

Rouhani wyraził nadzieję na zmianę polityki administracji Joe Bidena.

Jastrzębski: Jeżeli Biden wygra, to powróci amerykańska polityka bliskowschodnia z czasów Obamy

Wygrana Bidena może zagrozić stosunkom saudyjsko-amerykańskim z jednej strony, z drugiej zaś zwiększyć migrację Somalijczyków do USA.

Al-Jazeera

1. Biden a Trump: w jaki sposób różni się ich podejście do kwestii Bliskiego Wschodu

Al-Jazeera porównała sposoby prowadzenia polityki zagranicznej obu kandydatów na prezydenta USA, zwłaszcza w kontekście polityki bliskowschodniej.

Biden, jak przekonuje Al-Jazeera, choć będąc demokratą, reprezentuje jastrzębi, interwencjonistyczny styl prowadzenia polityki zagranicznej, ma za sobą bogate doświadczenie polityczne i od dłuższego czasu był obecny w strukturach Waszyngtonu.

– Biden jest zestrojony z tym, co waszyngtoński establishment chce osiągnąć w sprawach zagranicznych – powiedział Ahmed Bedier, prezes United Voices.

Biden mówił jasno, że będzie dążyć do odbudowy sojuszy Ameryki i amerykańskiego przywództwa.

– Biden chce powrotu Ameryki do retorycznego przywództwa wolnego świata – powiedziała Emma Ashford ekspertka Instytutu Katona.

Trump, tymczasem, nie jest politykiem z wykształcenia. Jego ulubioną metodą jest załatwianie interesów politycznych podczas szczytów z głowami państw.

W kontekście konkretnych działań na Bliskim Wschodzi i Azji Środkowej, Trump powiedział, że “chce zakończyć wszystkie niekończące się wojny w regionie, że jest im przeciwny i istotnie zaczął wycofywać wojska amerykańskie z Afganistanu,” Bedier powiedział Al-Jazeerze.

Tymczasem, jak zauważył ekspert, Biden chce utrzymać część jednostek w Afganistanie, aby dalej zwalczały działania terrorystyczne.

Co się tyczy Iranu, Trump zerwał Umowę Nuklearną – owoc pracy administracji Baracka Obamy. Biden, z kolei, chce przywrócić tenże umowę.

Sprawa Palestyny w wymiarze faktycznym nie zmieni się, bez względu na to, który kandydat wygra, uważa Bedier, zaznaczając, że największą zmianę w bliskowschodniej polityce USA będzie można zauważyć w stosunku do Arabii Saudyjskiej.

Należy pamiętać, że polityka zagraniczna USA w stosunku do Arabii Saudyjskiej będzie wpływać na cały sojusz pod przywództwem Saudów, w którego skład wchodzą Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Egipt.

– Wydaje się, że Biden będzie chciał zawiesić pomoc dla Arabii Saudyjskiej, jaką USA świadczą w ramach Wojny Domowej w Jemenie. Biden chce także pociągnąć [Księcia Koronnego Arabii Saudyjskiej] Muhammada bin Salmana do odpowiedzialności za zabójstwo dziennikarza Jamala Khashoggiego i inne przykłady łamania praw człowieka. Jest to bardzo różne od zachowania Trumpa, który powiedział, że uratował skórę Muhammadowi bin Salmanowi. Jeśli Biden wygra, to straci na tym cała koalicja saudyjska – powiedział Bedier.

Odnośnie do Syrii, ekspert wspomina, że Trump wycofał siły amerykańskie z kraju, lecz także zebrał sporo krytyki za pozostawienie kurdyjskich milicji samym sobie. „Biden chce w jakiś sposób przywrócić wsparcie dla Kurdów, a także zatrzymać parę oddziałów sił USA w Syrii przy granicy z Turcją”, tłumaczył Bedier.


Komentarz: Zaczynając od końca, należy pamiętać, że Trump obiecywał wycofać siły amerykańskie z Bliskiego Wschodu. Chodziło mu o sprowadzenie „amerykańskich chłopców” do domu. Miało to też służyć odbudowie amerykańskiego przemysłu, wzmocnienia amerykańskiej siły roboczej. Trump spełnił swoje obietnice… choć istotnie pozostawił Kurdów na lodzie, co wiele środowisk, w tym byli członkowie sił USA, uznało za „ katastrofalny cios zadany wiarygodności USA jako sojusznika”. Ponadto, wycofanie odziałów amerykańskich z Północnej Syrii pozwoliło bojownikom ISIS na ucieczkę z obozów dla osób przemieszczonych, a także odbudowanie niektórych struktur terrorystycznych. 

Co prawda 17 października 2019 roku, to jest w ostatnim dniu ofensywy rozpoczętej 9 października, Wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił, że Waszyngton i Ankara wypracowały 5-dniowe zawieszenie broni w Syrii, wzamian za całkowite wycofanie się kurdyjskich sił SDF ze swoich pozycji na syryjsko-tureckiej granicy. Zaledwie 5 dni później, Rosyjski Prezydent Władimir Putin i Turecki Prezydent Recep Tayyip Erdogan podpisali własne porozumienie i od tamtego momentu to już Moskwa i Ankara decydowały o przyszłości Kurdów.  

Wznawiając amerykańską obecność w Syrii, Biden będzie chciał odbudować pozycję USA jako stróża wartości demokratycznych na Bliskim Wschodzie z jednej strony, z drugiej zaś rozgrywającego w tzw. wojnach proxy w krajach gorzej rozwiniętych. 

To także walka o sprawiedliwość i szanowanie praw człowieka pogorszy relacje USA pod administracją Bidena z saudyjską rodziną królewską, a zwłaszcza Księciem Koronnym MBS. Warto przypomnieć sobie słowa Donalda Trumpa, który powiedział, że nie można oczekiwać, iż warty 110 miliardów dolarów deal na zakup amerykańskiego uzbrojenia przez Saudów zostanie tak po prostu utopiony, w domyśle z powodu zabójstwa dziennikarza Washington Post Jamala Khashoggiego. 

Pociągając Księcia Koronnego MBS do odpowiedzialności, a wiadomo, że Książe bezpośrednio kontaktował się z organizatorami zabójstwa Khashoggiego w saudyjskim konsulacie w Stambule 2 października 2018 roku, Joe Biden odbuduje pozycję USA jako obrońcy wartości demokratycznego świata, ale nastąpi to dużym kosztem. Prawdopodobnie Saudowie zdecydują się szukać uzbrojenia gdzie indziej. Być może spojrzą w kierunku Moskwy, a to dofinansuje skarbiec Putina. Z pewnością Saudowie nie zaprzestaną wojny w Jemenie, a to dlatego, że wspierani przez Iran Huti mają w zasięgu swych rakiet balistycznych południowe miasta sudańskie. Skoro Saudowie nie zrezygnują z wojny w Jemenie, to jeszcze bardziej podkopie to relacje z Waszyngtonem. 

Z kolei Egipt może stracić wsparcie USA w konflikcie dyplomatycznym z Etiopią o Tamę Odrodzenia powstającą w górnym biegu Nilu i zagrażającą bezpieczeństwu wodnemu Egiptu. Bez wątpienia koalicja saudyjska straci na zwycięstwie Joe Bidena. 

Jest jeszcze jeden kraj, tym razem północnoafrykański, którego losy mocno zależą od tego, który wygra w wyborach. Jest to Somalia, która od uzyskania niepodległości w 1960 była na celowniku wielu amerykańskich przywódców z powodu swej strategicznej lokalizacji.

Owa strategiczność wynika z ulokowania Somalii u wód Oceanu Indyjskiego i z Zatoką Adeńską na północy. Jest to rejon przecinania się szlaków handlowych. Aż do 30 tys. statków przewożących dobra takie jak ropę naftową czy żelazo przepływa przez Zatokę Adeńską, kierując się albo na Ocean Indyjski lub Morze Śródziemne.  

W czasach Zimnej Wojny Somalia zmieniała strony, raz trzymając z Zachodem, a raz ZSRR. W 1991 roku władzę w Somalii przejęły lokalne milicje, USA musiało zamknąć swoją ambasadę i przyglądać się rozwojowi sytuacji, to jest chaosowi i katastroficznemu głodowi. W 1992 roku US pod Georgem Bushem seniorem dostało zgodę od ONZ, aby wysłać jednostki wojskowe do obrony konwojów z żywnością dla Somalii. Skończyło się to tragiczną bitwą o Mogadiszu w październiku 1993 roku, której wydarzenia przybliża film Ridleya Scotta “Helikopter w ogniu” (Black Hawk Down).  

Kiedy w Białym Domu zasiadł Donald Trump, liczba amerykańskich operacji przy użyciu dronów osiągnęła rekordowe liczby, zwiększając liczbę strat w ludności cywilnej. Wzrosła również liczba jednostek amerykańskich obecnych na somalijskim terytorium, dokładnie z 650 do 800 żołnierzy. Somalijczycy wierzą, że z Trumpem jako prezydentem ich los się nie zmieni.  

Inaczej może się stać, jeśli zwycięży Joe Biden, zwłaszcza że reprezentantką stanu Minesota w Izbie Reprezentantów jest somalijska uchodźczyni Ilhan Omar, członkini partii demokratycznej. Ponadto, Biden obiecał znieść tzw. zakaz imigracyjny nałożony przez Trumpa na imigrantów muzułmańskich, co może wielce ułatwić migrację Somaliczyków z ich kraju do USA, gdzie mogą mieć większe szanse na godne życie. 

Reasumując, w większości aspektów polityka bliskowschodnia Bidena będzie odgrzaniem polityki z czasów rządów Baracka Obamy.


Thomson Reuters Foundation

1. Sadzenie drzew zamiast grzywny

Firmy łamiące prawa środowiskowe w północnym emiracie Ras Al-Kaimah w Zjedonoczonych Emiratach Arabskich mają możliwość sadzić drzewa, zamiast płacić grzywny zgodnie z rządową inicjatywą stworzoną, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.

Mając na celu zasadzenie 10 tys. sadzonek w 2020 roku, Urząd Ochrony Środowiska i Rozwoju w Ras Al-Khaimah, że w pierwszym roku działania projektu, aż 20 ton dwutlenku węgla może zostać zaabsorbowane przez posadzone drzewa.

Dyrektor generalny Urzędu Ochrony Środowiska Saif Al-Ghais powiedział, że bazując na poprzedniej kampanii, w ramach której posadzono milion i jedno drzewo, projekt ma na celu zaangażowanie przedsiębiorstw w walkę z wyzwaniami klimatycznymi i środowiskowymi.

W ramach programu przedsiębiorstwa otrzymują darmowe drzewka i nie muszą płacić grzywny tak długo, jak pokrywają koszty sadzenia i utrzymania roślin.

Niemniej, firmy muszą sądzić drzewa o wartości równej wysokości grzywny, przy czym każda sadzonka musi kosztować około 11$. Firmy nieposiadające wystarczająco dużej przestrzeni, mogą sądzić drzewa w pobliżu szkół lub miejsc kultu. Przewiduje się, że jedno dorosłe drzewo pochłonie niemal 22 kg CO2 w skali roku, mówi Al-Ghais.

Drzewa sadzone w ramach programu to akacje i jadłoszyn popielaty.

Zjednoczone Emiraty Arabskie to bardzo suchy kraj, gdzie latem temperatura sięga nawet 50 stopni Celsjusza. Co więcej, średnia roczna temperatura ma podnieść się o 2,9 stopni Celsjusza w roku 2050 w porównaniu z okresem 1961-1990.

Ekstremalnie wysokie temperatury potęgowane przez zmianę klimatu stanowią zagrożenie dla morskich habitatów przyrodniczych Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podczas gdy sztormy mogą niszczyć infrastrukturę i osłabiać bezpieczeństwo żywnościowe oraz zdrowie publiczne, pisze Thomas Reuters Foundation, cytując Ministerstwo Zmiany Klimatu i Środowiska.

Mimo że ZEA nie przyjęło ogólnokrajowego planu redukcji emisji CO2, którego państwo to wygenerowało 282 mln ton w 2019, to rząd wziął na siebie kilka zobowiązań środowiskowych, w tym zapewnienie, że 50 procent miksu energetycznego państwa będzie stanowić czysta energia i że osiągnie ono zerową emisyjność CO2 do 2050 roku.

Aisha al-Sarihi, badaczka klimatu i energii w Centrum Badań Ropy Naftowej Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej powiedziała, że jeżli uda się w ramach projektu wchłonąć więcej CO2 niż wyprodukować, to już będzie coś.

– W innym przypadku projekt zachęci przemysł mocno bazujący na węglu, aby się rozrastać kosztem środowiska – powiedziała Al-Sarihi.

 

 

Błaszczyk: Miliony Jemeńczyków potrzebują natychmiastowej pomocy żywnościowej. Nie mają dostępu do wody pitnej

Założycielka Stowarzyszenia Szkoły dla Pokoju mówi o epidemii cholery w Jemenie i nieustającej wojnie domowej w tym kraju.

 

Beata Błaszczyk mówi o coraz gorszej sytuacji humanitarnej w Jemenie:

Dla większości z nas jest to sytuacja niewyobrażalna. Miliony ludzi w tym kraju potrzebują natychmiastowej pomocy medycznej i żywnościowej.

Oprócz głodu, w Jemenie panuje epidemia cholery, której przyczyną jest skrajny niedobór czystej, zdatnej do picia wody.

Do kraju dociera pomoc ze świata, niestety nie wiadomo co się dzieje z nią na miejscu. Jemen trawi również wojna dwóch wrogich plemion.

Pokojowa Nagroda Nobla dla Światowego Programu Żywnościowego jest szansą, by społeczność międzynarodowa większą wagę przywiązała do problemu głodu na świecie,

Nawet Światowy Program Żywnościowy musiał „ugiąć się” przed skalą głodu w Jemenie, zwłaszcza w północnej jego części.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jastrzębski: Po śmierci Emira, Kuwejt trafia w ręce doświadczonego Nawwafa As-Sabaha

Emir Sabah pozostawał władcą Kuwejtu przez 15 lat i został nagrodzony przez ONZ za działalność humanitarną.

Al-Jazeera

  1. Kuwejt żegna Sabaha al‑Ahmada al‑Dżabira as‑Sabaha – swojego emira

Ciało Emira Kuwejtu Sabaha al‑Ahmada al‑Dżabira as‑Sabaha wróciło do jego kraju w środę. Władca zmarł we wtorek w Klinice Mayo w Rochester, w amerykańskim stanie Minnesota, gdzie przebywał w celach zdrowotnych od lipca br.

As-Sabah został pochowany w środę. Tak jak oświadczył kuwejcki Minister Dworu Królewskiego, z powodu pandemii koronawirusa pogrzeb odbył się bez publicznego udziału, zaś jego uczestnicy zostali ograniczeni do najbliższych oraz najważniejszych oficjeli. Dziedzic kuwejckiego tronu Nawwaf Ah-Ahmad Al-Dżabir As-Sabah zmówił modlitwę, pochylając się nad trumną swojego poprzednika.

Przed złożeniem do grobu ciało zmarłego w wieku 91 lat władcy zostało wystawione w meczecie Bilala bin Rabaha w Kuwejcie. Po modlitwie popołudniowej i modlitwie pogrzebowej, ciało As-Sabaha spoczęło na cmentarz Suleibikhat.

Pośród gości zagranicznych biorących udział w pogrzebie byli Emir Kataru Tamim Bin Hamd Al Thani, Prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich As-Shaik Khalifa bin Zayed Al Nahyan.

Zmarły Emir pozostawał władcą Kuwejtu przez 15 lat. Władzę objął w 2006 roku po 4 dekadach jako minister spraw zagranicznych. W 2003 roku został premierem Kuwejtu aż do jego koronacji w 2006. W 2014 roku, ONZ nadało mu tytuł leadera działań humanitarnych.

Po obwieszczeniu śmierci As-Sabaha kuwejcki gabinet ogłosił 40-dniową żałobę i zamknięcie urzędów na 3 dni począwszy od wtorku. Kondolencje napłynęły ze wszystkich zakątków świata, podaje Al-Jazeera, dodając że niektóre kraje regionu także ogłosiły żałobę. Pośród nich znalazła się Jordania, której Dwór Królewski ogłosił 40-dniową żałobę. Z kolei Katar, ZEA, Egipt i Bahrajn ogłosiły 3-dniową żałobę i opuszczenie flag do połowy masztów.


Komentarz: Przyjrzyjmy się jednak sylwetce nowego władcy kuwejtu Nawwafa Al-Ahmada Al-Dżabira As-Sabaha. Jego intronizacja została przyjęta gromkimi brawami w budynku kuwejckiego parlamentu, po tym, jak Nawwaf wygłosił swoje expose, w którym zapewnił, że będzie pracować dla dobrobytu i stabilności państwa.

Mający 83 wiosny przyrodni brat zmarłego emira, Nawwaf nie zapowiada się jako zapalony reformator. Nie wynika to z braku doświadczenia, a raczej z zaawansowanego wieku. Istotnie, politycznej wprawy nie brakuje nowemu władcy małego, bogatego w ropę, arabskiego państewka.

Sheikh Nawwaf w wieku zaledwie 25 lat został mianowany gubernatorem miasta Hawalli, a choć jego powierzchnia nie ma nawet 7 km² to w kraju o terytorium wynoszącym zaledwie 17,818 km², można to już uznać za pewien sukces i pewną odpowiedzialność, zwłaszcza że to w niej znajduje się najwięcej centrów oferujących sprzęt komputerowy w Kuwejcie. Ponadto Hawalli cechuje się dość dużym zróżnicowaniem etnicznym. O ile przed Pierwszą Wojną w Zatoce mieszkało tam mnóstwo Palestyńczyków, to obecnie ustąpili oni miejsca Egipcjanom, Syryjczykom, Irakijczykom i Libańczykom, a także Filipińczykom, Hindusom, Nepalczykom, Begalczykom i Pakistańczykom.

Pozostając gubernatorem Hawali do marca 1978 roku, Nawwaf został mianowany Ministrem Spraw Wewnętrznych, a w styczniu 1988 roku Ministrem Obrony. Po wyzwoleniu Kuwejtu podczas Pierwszej Wojnie w Zatoce Nawwaf został mianowany Ministrem Pracy i Spraw Społecznych, a następnie w 1994 Wiceszefem Kuwejckiej Gwardii Narodowej. Wraz z zajęciem tronu przez zmarłego w tym tygodniu As-Sabaha, w 2006 roku Nawwaf został mianowany Księciem Koronnym. Co istotne nastąpiło to wbrew tradycji, według której urząd Emira i Księcia Koronnego mają być na zmianę piastowane przez przedstawicieli Al-Dżaberów oraz As-Salemów – gałęzi roud As-Sabah.

Dziś jeszcze nie wiadomo, kto zostanie następnym Księciem Koronnym. Zdaje się jednak, że Kuwejt trafił w ręce doświadczonego polityka.


 

Bulanda bi-l-’Arabi

  1. Wizyta saudyjskiego ministra spraw zagranicznych

Prezydent Andrzej Duda przyjął dziś (to jest w czwartek 01.10.2020) saudyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych Księcia Faisala bin Farhana bin Abdullaha bin Faisala bin Farhana Al Sauda. Minister przekazał pozdrowienia Kustosza Dwóch Świętych Meczetów Króla Salmana bin Abdelaziza Al Sauda oraz Wice-Premiera i Ministra Obrony Jego Wysokości Księcia Koronnego Muhammabda bin Salmana.

 

 

Ze swojej strony Minister Spraw Zagranicznych RP Zbigniew Rau oświadczył, że tematami rozmowy z jego saudyjskim odpowiednikime była dwustronna współpraca polityczna, gospodarcza i wojskowa między oboma państwami, a także bieżąca sytuacja na Bliskim Wschodzie.

Minister Rau przypomniał, że to w bieżącym roku przypada 25 rocznica nawiązania polsko-saudyjskich relacji dyplomatycznych. Minister wyraził przekonanie, że Polsko-Saudyjska Izba Gospodarcza stanowi doskonałe narzędzie dla rozwijania współpracy.

Polski dyplomata podkreślił, że ,,Królestwo Arabii Saudyjskiej jest od ponad dziesięciu lat naszym najważniejszym partnerem handlowym na Bliskim Wschodzie”, dodając, że wartość wymiany handlowej między oboma państwami wyniosła w 2019 roku 2,7 miliarda dolarów.

– Z zainteresowanie obserwujemy wydarzenia w Królestwie Arabii Saudyjskiej związane z projektem Vision 2030. Polskie firmy są gotowe wspierać działania związane z tym przedsięwzięciem – powiedział Rau.

– Wysoko cenimy sobie otwarcie Arabii Saudyjskiej na uczestnictwo Polski w pracach G20 i dlatego pragnę podziękować Arabii Saudyjskiej za zaproszenie polskich ekspertów do udziału w różnych działaniach zorganizowanych przez Królestwo Arabii Saudyjskiej – dodał polski minister.

Książe Faisal powiedział, że jego wizyta „świadczy o woli obu państw w poszerzeniu współpracy w różnych sektorach,” dodając, że „spotkanie było niezwykle owocne.”

Saudyjski minister powiedział, że Polska i Arabia Saudyjska razem walczą z terroryzmem i współdziałają na rzecz bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w kontekście działań Iranu, który według Faisala „stanowi zagrożenie we wszystkich zakątkach Bliskiego Wschodu i wspiera milicje, które wystrzeliły ponad 300 rakiet w kierunku terytorium saudyjskiego.”


Komentarz: Książę Faisal ma tu na myśli oczywiście wspieranych przez Iran zajdyckich Hutich walczących o dominację nad Jemenem, a będących wrogami sunnickich Saudów.


Saudyjski dyplomata dodał, że przed kilkoma dniami siłom saudyjskim udało się zlikwidować oddział terrorystów wspierany przez Iran.

 

SANA

  1. Pożary w syryjskiej prowincji Hamie pochłonęły 3 tys. hektarów

Syryjskie Ministerstwo Rolnictwa zakończyło obliczanie szkód wyrządzonych przez pożary lasów w prowincji Hamie w powiecie Masjaf. Według szacunków pożary pochłonęły 3,895 hektarów lasów.

Dyrektor lasów w Ministerstwie Rolnictwa Hassan Faris oświadczył, że leśnictwo podjęło działania i schwytało osoby, które złamały prawo umyślnie lub przez zaniedbanie, czym doprowadziły do wybuchu pożarów.

Faris wezwał obywateli i rolników do zachowania ostrożności i niepalenia ognisk oraz do powstrzymania się od palenia odpadków rolnych. Oficjel wezwał również do zachowania ostrożności podczas rozpalania ognisk w lokalizacjach turystycznych, a także prywatnie w celach kulinarnych. Faris przestrzegł także przed wyrzucaniem niedopałków papierosów przez okna samochodów.

 

 

Jastrzębski: Jeżeli wyciek ze statku Safer nie zostanie powstrzymany, Morze Czerwone czeka gigantyczna katastrofa

Na pokładzie Safera znajduje się 1,100,000 baryłek ropy naftowej, której wyciek może kosztować nie tylko wiele morskich i powietrznych istnień, ale i sporo pieniędzy.

Al-Arabiya

  1. Saudowie informują ONZ o wykryciu plamy naftowej w pobliżu statku do przechowywania i rozładunku ropy Safer

Królestwo Arabii Saudyjskiej poinformowało Radę Bezpieczeństwa ONZ, że na Morzu Czerwonym zaobserwowano plamę ropy naftowej. Według saudyjskich dyplomatów, znajduje się ona 50 km od pozycji statku do przechowywania i rozładunku ropy Safer przebywającego w pobliżu jemeńskiego wybrzeża.

Według źródeł Al-Arabiyi w wyniku rozszczelnienia infrastruktury statku Safer może dojść do wycieku 1,100,000 baryłek ropy naftowej, co wiązałoby się z katastrofą ekologiczną o gigantycznej skali.

W liście skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ Ambasador Arabii Saudyjskiej Abdallah Al-Muallimi poinformował, że według ekspertów do wycieku doszło najprawdopodobniej w wyniku odczepienia się rury dostarczającej ropę do statku od jej podpór osadzonych na dnie morskim.

Al-Muallimi podkreślił, że pływający punkt produkcji, przechowywania i załadunku Safer jest w stanie krytycznym i że zaistniała sytuacja zagraża wszystkim państwom przyległym do Morza Czerwonego, zwłaszcza Jemenowi i Arabii Saudyjskiej.

Natomiast Rada Arabskich Ministrów Środowiska wezwała w poniedziałek do podjęcia natychmiastowych działań w celu powstrzymania największej katastrofy ekologicznej na Morzu Czerwonym.

Rada wezwała Sekretarza Generalnego Ligi Państw Arabskich do zaktywizowania regionalnych i międzynarodowych organizacji oraz krajów graniczących z Morzem Czerwonym tak, aby wdrożyły decyzje Rady w związku ze statkiem Safer, a także, żeby wykorzystały odpowiednie mechanizmy mające udaremnić wiszącą w powietrzu katastrofę, poinformowała Jemeńska Agencja Informacyjna.


Komentarz: Safer to statek klasy FPSO, czyli floating production, storage and offloading (vessle), co na język polski tłumaczy się jako „pływający punkt produkcji, przechowywania i załadunku”. Wybudowany w 1976 przez japońską firmę Hitachi Zosen jako Esso Japan, Safer początkowo pełnił funkcję tankowca naftowego, lecz w 1987 został skonwertowany do beznapędowego statku klasy FPSO i zakotwiczony 7 kilometrów od jemeńskiego wybrzeża w 1988 roku, stając się tym samym własnością rządu jemeńskiego. Statek był używany do przechowywania ropy wydobytej ze złóż w pobliżu Ma’rib.

Choć jednostka może pomieścić 3 miliony baryłek ropy naftowej, obecnie znajduje się na niej około 1,140,000 baryłek o wartości 80 milionów dolarów.

W pierwszych dniach Wojny Domowej w Jemenie Safer dostał się w ręce buntowniczych Houthich. Na przestrzeni lat wojny domowej, stan statku  pogorszył się, w wyniku czego groźba katastrofalnej eksplozji lub wycieku ropy naftowej stała się znacznie bardziej realna. Dziś Safer to jedynie wrak, istna tykająca bomba,  zważywszy zaś na fakt, że czołowe arabskie instytucje z regionu podnoszą alarm, dawne obawy być może właśnie się spełniają. Jeśli zaś do kataklizmu dojdzie, Arabia Saudyjska, arabska orędowniczka zwrotu ku zielonej energii, będzie musiała złożyć daninę czasu i pieniądza na walkę z jej środowiskowymi konsekwencjami.


Al-Jazeera

  1. Zamieszki w Egipcie trwają już trzeci dzień, a Sisi podkreśla, że to wsparcie ludu doprowadziło do rozwoju gospodarczego

Już trzeci dzień trwają zamieszki w różnych egipskich prowincjach, których skargą przewodnią jest pogarszający się poziom życia i wyburzanie mieszkań. Zamieszki skłoniły służby mundurowe do wprowadzenia godziny policyjnej w południowych dzielnicach Kairu. Al-Jazeera podaje, że doszło do zatrzymania dziesiątek protestujących.

Od niedzieli w wielu egipskich prowincjach i gminach tysiące egipcjan wychodzi na ulice. Położona w północnym Kairze dzielnica Szubra…

a także dzielnice południowe Al-Basatain i Al-Ma’aadi stały się sceną dla starć protestujących z policją.

Po drugiej stronie Nilu, w miejscowości Abu An-Numrus położonej na obrzeżach Kairu, a także w miejscowości Ash-Shobak w prowincji Giza demonstranci protestowali przeciwko pogorszeniu się sytuacji życiowej, wzrostowi cen, a także wyburzaniu mieszkań.

Demonstracje rozlały się na miasto Asuan, prowincje Kina, Asjut i Al-Minya na południu Egiptu, a także na prowincję Al-Qaljubija i Aleksandrię.

W miastach na południowych obrzeżach Kairu we wtorek wprowadzono godzinę policyjną. Tryb wprowadzenia godziny policyjnej zaskoczył mieszkańców, gdyż decyzję o tego typu środkach podjęto na poziomie lokalnej policji, nie zaś ministerstwa spraw wewnętrznych.

Według źródeł Al-Jazeery policji udało się aresztować około 200 protestujących, a 150 z nich stanęło przed prokuraturą. Na stronach internetowych zarządzanych przez policję opublikowano zdjęcia zatrzymanych mężczyzn rzekomo stojących za rozpętaniem demonstracji. Prokuratura zdecydowała pozostawić wspomniane osoby w areszcie na czas 15 dni dla dobra przeprowadzanego śledztwa.

Podczas demonstracji na południu prowincji Kair i Giza protestujący starli się z policją i podpalili kilka wozów policyjnych. W poniedziałek policja otoczyła wioskę Al-Kuddaya, w której to zaczęły się ogólnoegipskie demonstracje.

Biznesmen i artysta Muhammad ‘Ali nawoływał i zachęcał Egipcjan do kontynuowania demonstracji.

Ze swojej strony, Prezydent Egiptu Abd Al-Fattah As-Sisi skomentował protesty, mówiąc, że gdyby nie wsparcie ludu egipskiego udzielone organizacjom państwowym, być może poprawa gospodarki regionalnej i osiągnięcie dodatniego wzrostu gospodarczego nie byłabo możliwe.

Przemawiając przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, Sisi powiedział, że wody Nilu są kluczowe dla jego kraju i że ONZ powinno naciskać na osiągnięcie porozumienia w sprawie Tamy Odrodzenia w Etiopii.

 

As-Sahra Al-Maghribiya

1. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju udostępnia Crédit agricole du Maroc nową linię finansowania handlu zagranicznego

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBRD) udostępnia Crédit agricole du Maroc, będącemu czołowym bankiem finansującym sektor rolnictwa w Maroku, nową linię finansowania handlu zagranicznego. Zgodnie z podpisaną w środę wieczorem umową, dofinansowanie wyniesie 20 milionów dolarów.

Oświadczenie wydane przez oba banki wyjaśnia, że ta wielowalutowa i niewążąca pożyczka ma służyć udzieleniu gwarancji bankom i zapewnić finansowanie umów handlowych tak w eksporcie, jak i imporcie przy pomocy twardej waluty.

Nowa linia kredytowa zaoferowana Maroku jest częścią programu EBRD pod nazwą “Trade Facilitation Program”. Dołączając do programu, Crédit agricole du Maroc zyskuje dostęp do sieci ponad 100 banków emisyjnych i 800 banków akredytowanych będących partnerami EBRD na całym świecie. Dostęp do tak rozbudowanej sieci pozwala klientom na korzystanie z nowych okazji biznesowych na poziomie międzynarodowym.

Jest to także pierwsze porozumienie podpisane między EBRD a Crédit agricole du Maroc.

 

Stefanik: Są dowody na to, że zamachowiec, który dokonał zamachu na sklep koszerny należał do Państwa Islamskiego

Zbigniew Stefanik o rozprawie ws. zamachu na redaktorów „Charlie Hebdo”, re-publikacji karykatury i zapowiedziach nowych ataków.


Zbigniew Stefanik informuje, że terroryści z Al-Kaidy zapowiadają ataki na lewicowy tygodnik satyryczny „Charlie Hebdo” oraz francuskich obywateli. Powodem gróźb jest ponowna publikacja przez czasopismo karykatur Mahometa.

W ten sposób tygodnik ten chciał pokazać, że jest nieugięty i nie da się przestraszyć.

Prezydent Francji podkreślił, że w Republice bluźnierstwo jest dozwolone, gdyż Francja to państwo laickie. Nasz korespondent zauważa, że karykatury Mahometa wywołała protesty także poza Francją, np. w Pakistanie. Rozprawa oskarżonych w sprawie ataku na „Charlie Hebdo” jest jawna, jednak jej uczestnicy w związku z przepisami sanitarnymi będą nosić maseczki. W związku z tym, ku niezadowoleniu części komentatorów:

Nie będzie widać wyrazu twarzy oskarżonych.

Nagrania z rozprawy zostaną zachowane do archiwum francuskiego i pokazane za 50 lat. Do zamachu przyznała się grupa Al-Kaidy z Jemenu.

Są dowody na to, że zamachowiec, który dokonał zamachu na sklep koszerny należał do Daesh.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rakowski: Działania polityczne Palestyńczyków powoli tracą jakikolwiek sens

Bliskowschodni korespondent Radia WNET komentuje sytuację na polu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Mówi o ataku rakietowym na Rijad i o sytuacji ruchu LGBT w Izraelu.

 

Paweł Rakowski mówi o jemeńskim ataku rakietowym na stolicę Arabii Saudyjskiej, Rijad.

Pokazuje to możliwości rebeliantów Huti wspieranych przez Iran. Takie ataki stają się saudyjską codziennością.

Zamachowcy usiłowali zbombardować ministerstwo obrony; cel nie został osiągnięty.  Gość „Kuriera w samo południe” nakreśla szczegóły sporu wewnątrz saudyjskiej rodziny królewskiej.

Omawia też bieżącą sytuację w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Rządzący w Palestynie Hamas, zdaniem Pawła Rakowskiego nie ma innych, niż militarne, argumentów, jednak:

Kilkanaście lat temu Izrael zlikwidował niemal wszystkie aktywa, umożliwiające Palestyńczykom ataki samobójcze.

Paweł Rakowski dodaje, że aktualni wciąż sojusznicy Palestyńczyków, Katar i Arabia Saudyjska, będą w najbliższym czasie dążyć do zbliżenia z Izraelem.

Palestyńczycy wciąż są jedynie rozgrywani, ich działania tracą jakikolwiek sens polityczny.

Bliskowschodni korespondent Radia WNET komentuje żądanie zdjęcia flagi LGBT z ambasady USA w Jerozolimie.

We wszystkich innych częściach Izraela ruch LGBT ma pełną swobodę działania. Homoseksualiści chcą maszerować przez Jerozolimę, wiąże się to jednak z kamieniami rzucanymi z obu stron.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wicedyrektor Caritas Polska: Będziemy prowadzili duży projekt dla wenezuelskich migrantów w Kolumbii. Są ich 3-4 miliony

Jarosław Bitel o działaniach Caritas Polska w świecie dotkniętym przez koronawirusa- na Bliskim Wschodzie, wyspie Lesbos, Ameryce Południowej i Polsce oraz o tym, kto im w nich pomaga.

 

Wielu seniorów to są nasi wolontariusze.

Jarosław Bitel przedstawia inicjatywy „Pomoc dla seniora” i „Wdzięczni medykom”. Spotkały się one ze wsparciem firm i poszczególnych Polaków. Wolontariat realizowany był ze wsparciem Wojsk Obrony Terytorialnej. Opowiada o działaniach Caritasu w regionach świata szczególnie narażonych w obliczu epidemii.

Działamy w Strefie Gazy, w Jemenie.

Zastępca dyrektora Caritas Polska wyjaśnia, że akcję pomocy w tym ostatnim prowadzi Polska Akcja Humanitarna, w której to partycypują.

Podobnie jest w strefie Gazy, w której również pomagać i pomagamy rodzinom pewnego rozwoju naszej akcji programu „Rodzina Rodzinie”.

Działają także na Lesbos, na której stłoczeni w obozach i wokół nich są „w większości migranci ekonomiczni”.

Mieszkańcy obozów mają utrudnioną możliwość poruszania się.

Zauważa, że w Grecji „reżim sanitarny jest dużo bardziej rygorystyczny niż w Polsce”. Obecnie „nie dopływają nowi imigranci przez morze”, które w przypadki drogi na Lesbos jest łatwe do przepłynięcia.

Reżim sanitarny w Kolumbii jest bardzo ścisły.

Nasz gość opowiada także o pomocy wolontariuszy polskiego i kolumbijskiego Caritasu uchodźcom z Wenezueli. Projekt ten realizowany jest przy wsparciu korporacji Jeronimo Martins, która prowadzi interesy zarówno w Polsce, jak i w Kolumbii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Porozumienie USA z Talibanem. Donald Trump zadowolony, prezydent Afganistanu krytykuje

Donald Trump zapowiada spotkanie z przywódcami talibów, które ma być początkiem końca zaangażowania USA w Afganistanie. Uzgodnioną wymianę jeńców krytykuje prezydent Aszraf Ghani.

[related id=97501 side=left] W sobotę w stolicy Kataru Ad-Dausze podpisane zostało porozumienie mające na celu zakończyć trwającą już ponad 18 lat interwencję amerykańską w Afganistanie. Zakłada ona zmniejszenie amerykańskich sił z 13 tys.  do 8600 w ciągu 135 dni od podpisania porozumienia. Proporcjonalnie swoje siły mają zmniejszyć także inni członkowie koalicji. Jeśli obie strony będą honorować warunki porozumienia, w ciągu 14 miesięcy nastąpi całkowite wycofanie wszystkich sił USA i sił koalicyjnych z Afganistanu. Talibowie zaś rozpocząć mają rozmowy z rządem w Kabulu i współdziałać w zwalczaniu terroryzmu. Wynegocjowano także wymianę 5 tys. uwięzionych talibów na tysiąc wziętych przez Taliban do niewoli jeńców. Ten ostatni punkt budzi sprzeciw prezydenta Afganistanu. Decyzja o wypuszczeniu więzionych talibów należy do władz Afganistanu, jak podkreśla cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną Aszraf Ghani:

To nie władze Stanów Zjednoczonych będą o tym decydowały.  […] One są tylko pomocnikiem.

Obecnie, jak informuje wprost, władze afgańskie przetrzymują 10 tys. afgańskich bojowników. Donald Trump zapowiedział spotkanie się z przywódcami afgańskich talibów, co także nie spotkało się z przychylnym przyjęciem przez jego afgańskiego establishmentu. Współpracownicy prezydenta Ghaniego sądzą, że takie spotkanie w sytuacji bliskiego wycofania wojsk amerykańskich może stanowić wyzwanie dla rządu w Kabulu. Zawarte porozumienie skomentował we wpisie na Twitterze szef irańskiego MSZ  Mohammad Dżawad Zarif:

Amerykańscy okupanci nie powinni byli nigdy dokonywać inwazji na Afganistan. Jednak tak zrobili i zrzucili winę na wszystkich innych. Teraz po 19 latach upokorzeń, USA składa swoją kapitulację. Czy to w Afganistanie, Syrii, Iraku czy Jemenie, problemem jest USA. Odejdą, pozostawiając po sobie kompletny bałagan.

A.P.

Jemen: 24 z 30 mln mieszkańców potrzebuje pomocy humanitarnej. Liczba potrzebujących jest dwa razy większa niż w Syrii

Jak Caritas Polska pomaga Jemeńczykom, czego im brakuje i jak można pomóc mieszkańcom ogarniętego wojną domową kraju? Tłumaczą Marianna Chlebowska i Jarosław Bittel.

Organizacja Narodów Zjednoczonych nazywa sytuację w Jemenie największy, kryzysem humanitarnym naszych czasów.

Marianna Chlebowska i Jarosław Bittel o dramatycznej sytuacji mieszkańców Jemenu, gdzie od 2015 r. trwa wojna domowa. Niestety ten konflikt nie jest medialny, przez co problem jest przez wielu niedostrzegalny. Bittel mówi, że powodem tego jest lokalny charakter tej wojny.

Arabia Saudyjska i Iran toczą wojnę na terenie Jemenu

Chlebowska zaś tłumaczy, czemu jest to konflikt zastępczy Iranu z Arabią Saudyjską: „Oba te kraje pretendują, aby być liderem regionu” – oznajmia. Jemen nadaje się na miejsce proxy war między sunnicką Arabią Saudyjską a szyickim Iranem, ponieważ podzielony jest pomiędzy szyitów (40%) i sunnitów (60%). Do lat 60. Jemenem rządzili szyiccy imamowie.

Cały półwysep arabski do 2011 rządzony przez sunnitów.  Teraz mamy lekką zmianę, co dla Arabii Saudyjskiej oznacza utratę wpływów.

Przypomina, że Jemen jako zjednoczone państwo istnieje dopiero od 1990 r.- wcześniej osobno Północ i Południe były osobnymi państwami. Północny Jemen uzyskał niezależność od Turcji po I wojnie światowej, a Jemen Południowy stanowił w latach 1839-1967  kolonię brytyjską. Obecnie kraj ogarnięty wojna domową po części powrócił do starych linii podziału. Sytuacja ta jest tragiczna w skutkach dla ludności cywilnej, z której aż 3 mln są uchodźcami wewnętrznymi. Swoimi problemami chętnie dzielą się z mówiącymi po arabsku pracownikami Caritas Polska i innych organizacji pomocowych. Jemeńczyków trapi głód: gotują rośliny żeby zapełnić żołądek, jednak jest to papka roślina bez wartości odżywczych. Matki, które nie mają mleka żeby nakarmić swoje dzieci dają im zamiast niego wodę na gotowanym ryżu, która podobnie jak papka, bardziej oszukuje głód niż zapewnia potrzebnych organizmowi składników.

Jak pomóc Jemeńczykom? Wszelkie informacje znajdziecie na stronie Caritas Polska TUTAJ!

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.