Jastrzębski: Postawa Macrona-obrońcy świeckości daje pewnym przywódcom muzułmańskich państw poparciem społecznym

W kontekście karykatur Muhammada i wypowiedzi Macrona, Prezydent Egiptu As-Sisi powiedział, że wolność wypowiedzi musi być ograniczona, gdy dochodzi do krzywdzenia uczuć ponad półtora miliarda osób.

Al-Jazeera

  1. Erdogan i As-Sisi krytykują Macrona i karykatury Muhammada

Prezydent Egiptu ‘Abd Al-Fattah As-Sisi skrytykował karykatury Proroka Muhammada oraz podkreślił konieczność zaprzestania krzywdzenia uczuć Muzułmanów. W międzyczasie Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan określił politykę Prezydenta Francji Emmanuel Macrona jako złą i odrażającą oraz oskarżył Zachód o działania zmierzające do przywrócenia krucjat.

W środę prezydent Egiptu powiedział, że wolność wypowiedzi musi być ograniczona, gdy dochodzi do krzywdzenia uczuć ponad półtora miliarda osób. As-Sisi dodał, że potępia „jakąkolwiek wrogą czy terrorystyczną działalność… realizowaną pod sloganem obrony wiary lub za zasłoną świętych symboli religijnych”.

– Ludzie mają prawo wyrażać, co dzieje się w ich umysłach, lecz taka ekspresja musi się zatrzymać, gdy dochodzi do ranienia uczuć ponad półtora miliona osób. Dość już krzywdzenia nas Muzułmanów– powiedział As-Sisi.

Ze swojej strony Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ponowił swoją krytykę wobec Prezydenta Francji Emmanuela Macrona za jego bronienie wspomnianych karykatur i wypowiedzi, w których francuski lider stwierdził, że islam przeżywa kryzys w różnych zakątkach świata.

W środę Erdogan powiedział, że „ogólnie rzecz ujmując, Francja i Europa nie zasługują na taką złą, prowokującą i odrażającą politykę, jaką uskutecznia Macron i jemu podobni”.

Erdogan oskarżył również kraje Zachodu walczące z Islamem o to, że chcą „powrotu krucjat” i dodał: „Stanąć w oboronie Proroka w obliczu ataków na niego przeprowadzanych jest dla nas kwestią honoru”. Prezydent Turcji ostro skrytykował także karykaturę samego siebie opublikowaną przez francuskie czasopismo satyryczne „Charlie Hebdo”, określając tęże karykaturę jako „żałosny atak… drani”.

Wcześniej turecki parlament potępił wypowiedzi Emmanuela Macrona. Ponadto, 4 partie tureckie, to jest rządząca AK Parti, Republikańska Partia Ludowa (‎CHP), Partia Narodowego Działania (MHP) i Dobra Partia (İyi Parti) podpisały wspólne oświadczenie, wzywając liderów, polityków i artystów Zachodu do sprzeciwienia się prowokacjom i obrazom wobec islamu i Proroka Muhammada. Partie podkreśliły, że wypowiedzi Macrona doprowadzą do wybuchu konfliktów, które w głęboko negatywny sposób wpłyną na wszystkich ludzi i religie.


Komentarz: komentarze prezydentów Egiptu i Turcji odnoszą się do ostrych słów Prezydenta Francji Emmanuela Macrona wypowiedzianych w kontekście zabójstwa poprzez dekapitację francuskiego nauczyciela poziomu szkoły średniej Saumela Patiego. Paty został zamordowany tuż po prowadzonej przez siebie lekcji wolności słowa, podczas której pokazywał uczniom karykatury Muhammada autorstwa brukowca Charlie Hebdo. Zabójcą okazał się 18-letni muzułmanin i uchodźca z Czeczenii Abdoullakh Abouyedovich Anzorov. Sprawca został zastrzelony przez policję niedługo po dokonaniu morderstwa.

Macron zdecydował się jednak bronić karykatur oraz wolności słowa. Taką postawą sprowokował sweg głównego rywala na Bliskim Wschodzie Prezydenta Turcji Erdogana, który wezwał w poniedziałek do całkowitego bojkotu francuskich produktów. Na to francuska dyplomacja odpowiedziała wezwaniem skierowanym do rządów obcych państw, aby te ukróciły nawoływania radykalnej mniejszości do bojkotu. Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło także, że sporadycznie wrogie, antyfrancuskie manifestacje muszą się skończyć.

Prócz Turcji i Egiptu również Iran, Jordania i Kuwejt skrytykowały ponowną publikację karykatur Muhammada, które pierwotnie ukazawszy się w brukowcu Charlie Hebdo, doprowadziły do ataku terrorystycznego na tęże redakcję w 2015 roku.

Pamiętne już stwierdzenie Macrona o „islamie przeżywającym kryzys we wszystkich zakątkach świata” zostało skomentowane przez czołową uczelnię muzułmańską Uniwersytet Al-Azhar w Kairze jako „rasistowskie”.

W Katarze niektóre firmy kateringowe ogłosiły, że usunęły francuskie produkty ze swojej oferty. Ponadto, na Uniwersytecie Katarskim „z powodu celowego ataku na islam i jego symbole” został odwołany planowany tydzień francuski.

W Kuwejcie francuski ser La Vache Qui Rit i Babybel zostały usunięte z ofert sklepów. Nieoficjalnie informuje się o tym, że 430 kuwejckich agencji podróży zawiesiło podróże do Francji.

Tymczasem pakistański Premier Imran Khan oskarżył Macrona, że „atakuje islam” i nakłania do publikacji karykatur Proroka Muhammada.

Jednak dzisiejsze zabójstwo trzech osób w bazylice Notre Dame w Nicei zdaje się pokazywać, że bezkompromisowe podejście Macrona przynosi skutki przeciwne do zamierzonych.

Jedna z osób, to jest emerytka, znajdujących się w kościele podczas zamachu została dosłownie zdekapitowana. Mer Nicei Christian Estrosi nazwał zdarzenie przejawem „islamo-faszyzmu” i dodał, że sprawca ,,bez końca krzyczał 'Allahu Akbar'”.

Mer Estrosi zaapelował również o zamknięcie kościołów oraz miejsc użyteczności publicznej w związku z zagrożeniem terrorystycznym.

Castex podkreślił w swoim wystąpieniu, że ryzyko kolejnych ataków terrorystycznych w kraju jest wysokie.

Dowody antyfrancuskiej przemocy znalazły się też w Arabii Saudyjskiej, gdzie mężczyzna ranił strażnika konsulatu Francji w Dżuddzie na zachodzie kraju, kilkadziesiąt kilometrów od Mekki. Sprawca został aresztowany — poinformowały państwowe media saudyjskie.

Zraniony funkcjonariusz został przewieziony do szpitala, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

„Ambasada Francji stanowczo potępia ten wymierzony w placówkę dyplomatyczną atak, którego nic nie może usprawiedliwiać” – przekazano w komunikacie.

Specjalna jednostka policji zajmująca się ochroną dyplomatów aresztowała sprawcę ataku, którym był ok. 40-letni Saudyjczyk – donosi saudyjska agencja prasowa, cytując rzecznika policji. Nie podano dalszych szczegółów dotyczących zdarzenia.

Opisasne przeze mnie wydarzenia są dowodem na to, że kategoryczna postawa Macrona i jego stawanie w obronie świeckości francuskiego państwa podjudzają zradykalizowane środowiska muzułmańskie i służą muzułmańskim przywódcom do mobilizowania poparcia społecznego wewnątrz własnych państw. Natomiast sam Macron musi się liczyć z tym, że im sroższa odpowiedź na zbrodnie dokonywane przez radykalnych muzułmanów, tym większa nieufność muzułmanów we Francji. Nieufność, która w obliczu trudności gospodarczych związanych z pandemicznym lockdownem może przerodzić się w zamieszki i chaos. A jeśli o muzułmańskich radykałów chodzi, to należy pamiętać, że religia często stanowi pretekst do zbrodniczych działań organizacji realizujących kryminalnych parających się zbrodniczymi działaniami takimi jak handel narkotykami czy ludźmi. Każda religia posiada potencjał przemocy.


Al-Arabiya

  1. Waszyngton uprzedza, że jeśli irańskie rakiety dotrą do Wenezueli, to USA je zniszczą

Specjalny Przedstawiciel USA do spraw Iranu i Wenezueli Elliott Abrams ostrzegł, że USA zniszczą jakiekolwiek rakiety dalekiego zasięgu, które Iran wyśle Wenezueli. W poniedziałek Abrams powiedział kanałowi Fox News, że administracja Donalda Trumpa „dołoży wszelkich starań”, aby uniknąć tego rodzaju sytuacji. Jeśli jednak wspomniana broń dotrze do karaibskiego kraju, „to zostanie wyeliminowana na jego terytorium”.

Pomimo że liczne media zaznaczały, iż Teheran i Carakas nie łączy żadna umowa nuklearna, a Iran jedynie wyraził swą gotowość do sprzedania rakiet dalekiego zasięgu, to Wenezuela stanowi wiarygodnego nabywcę, albowiem to właśnie odizolowanie obu reżimów od świata czyni z nich naturalnych partnerów, zwłaszcza że Wenezuela płaci Iranowi w złocie za dostawy benzyny.

Amerykański polityk podkreślił, że z każdym transportem złota do Iranu Wenezuelczycy tracą możliwość zakupu pożywienia i leków.

Abrams przypomniał, że Iran wysyłał w przeszłości rakiety buntowniczym Hutim w Jemenie.

– Wiemy, że Iran jest gotowy zrobić to samo z Wenezuelą i dwoma innymi potencjalnymi nabywcami… Każda dostawa irańskiej broni wstrząsa stabilnością Ameryki Południowej i regionu karaibskiego, a także stanowi zagrożenie zwłaszcza dla sąsiadów Wenezueli, to jest Brazylii, Kolumbii i Gujany – powiedział Abrams.

Middle East Eye

  1. Zjednoczone Emiraty Arabskie jako pierwsze arabskie państwo otwierają konsulat w kontrolowanej przez Maroko Zachodniej Saharze

Zjednoczone Emiraty Arabskie będą pierwszym arabskim państwem, jakie otworzy konsulat w kontrolowanej przez Maroko Saharze Zachodniej. Konsulat zostanie otwarty w największym mieście Sahary Zachodniej Al-’Ujun, zwanym również Laâyoune.

Podczas rozmowy z Księciem Koronnym Abu Dhabi Mohammedem bin Zayedem Al Nahyanem Jego Wysokość Król Maroka Mohammed VI uznał decyzję ZEA za ,,historyczną”, poinformował Marokański Dwór Królewski.

Decyzja o utworzeniu konsulatu została ogłoszona kilka dni od deklaracji Abu Dhabi o poparciu dla marokańskiej kontroli nad Saharą Zachodnią.

Jastrzębski: Jeżeli wyciek ze statku Safer nie zostanie powstrzymany, Morze Czerwone czeka gigantyczna katastrofa

Na pokładzie Safera znajduje się 1,100,000 baryłek ropy naftowej, której wyciek może kosztować nie tylko wiele morskich i powietrznych istnień, ale i sporo pieniędzy.

Al-Arabiya

  1. Saudowie informują ONZ o wykryciu plamy naftowej w pobliżu statku do przechowywania i rozładunku ropy Safer

Królestwo Arabii Saudyjskiej poinformowało Radę Bezpieczeństwa ONZ, że na Morzu Czerwonym zaobserwowano plamę ropy naftowej. Według saudyjskich dyplomatów, znajduje się ona 50 km od pozycji statku do przechowywania i rozładunku ropy Safer przebywającego w pobliżu jemeńskiego wybrzeża.

Według źródeł Al-Arabiyi w wyniku rozszczelnienia infrastruktury statku Safer może dojść do wycieku 1,100,000 baryłek ropy naftowej, co wiązałoby się z katastrofą ekologiczną o gigantycznej skali.

W liście skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ Ambasador Arabii Saudyjskiej Abdallah Al-Muallimi poinformował, że według ekspertów do wycieku doszło najprawdopodobniej w wyniku odczepienia się rury dostarczającej ropę do statku od jej podpór osadzonych na dnie morskim.

Al-Muallimi podkreślił, że pływający punkt produkcji, przechowywania i załadunku Safer jest w stanie krytycznym i że zaistniała sytuacja zagraża wszystkim państwom przyległym do Morza Czerwonego, zwłaszcza Jemenowi i Arabii Saudyjskiej.

Natomiast Rada Arabskich Ministrów Środowiska wezwała w poniedziałek do podjęcia natychmiastowych działań w celu powstrzymania największej katastrofy ekologicznej na Morzu Czerwonym.

Rada wezwała Sekretarza Generalnego Ligi Państw Arabskich do zaktywizowania regionalnych i międzynarodowych organizacji oraz krajów graniczących z Morzem Czerwonym tak, aby wdrożyły decyzje Rady w związku ze statkiem Safer, a także, żeby wykorzystały odpowiednie mechanizmy mające udaremnić wiszącą w powietrzu katastrofę, poinformowała Jemeńska Agencja Informacyjna.


Komentarz: Safer to statek klasy FPSO, czyli floating production, storage and offloading (vessle), co na język polski tłumaczy się jako „pływający punkt produkcji, przechowywania i załadunku”. Wybudowany w 1976 przez japońską firmę Hitachi Zosen jako Esso Japan, Safer początkowo pełnił funkcję tankowca naftowego, lecz w 1987 został skonwertowany do beznapędowego statku klasy FPSO i zakotwiczony 7 kilometrów od jemeńskiego wybrzeża w 1988 roku, stając się tym samym własnością rządu jemeńskiego. Statek był używany do przechowywania ropy wydobytej ze złóż w pobliżu Ma’rib.

Choć jednostka może pomieścić 3 miliony baryłek ropy naftowej, obecnie znajduje się na niej około 1,140,000 baryłek o wartości 80 milionów dolarów.

W pierwszych dniach Wojny Domowej w Jemenie Safer dostał się w ręce buntowniczych Houthich. Na przestrzeni lat wojny domowej, stan statku  pogorszył się, w wyniku czego groźba katastrofalnej eksplozji lub wycieku ropy naftowej stała się znacznie bardziej realna. Dziś Safer to jedynie wrak, istna tykająca bomba,  zważywszy zaś na fakt, że czołowe arabskie instytucje z regionu podnoszą alarm, dawne obawy być może właśnie się spełniają. Jeśli zaś do kataklizmu dojdzie, Arabia Saudyjska, arabska orędowniczka zwrotu ku zielonej energii, będzie musiała złożyć daninę czasu i pieniądza na walkę z jej środowiskowymi konsekwencjami.


Al-Jazeera

  1. Zamieszki w Egipcie trwają już trzeci dzień, a Sisi podkreśla, że to wsparcie ludu doprowadziło do rozwoju gospodarczego

Już trzeci dzień trwają zamieszki w różnych egipskich prowincjach, których skargą przewodnią jest pogarszający się poziom życia i wyburzanie mieszkań. Zamieszki skłoniły służby mundurowe do wprowadzenia godziny policyjnej w południowych dzielnicach Kairu. Al-Jazeera podaje, że doszło do zatrzymania dziesiątek protestujących.

Od niedzieli w wielu egipskich prowincjach i gminach tysiące egipcjan wychodzi na ulice. Położona w północnym Kairze dzielnica Szubra…

a także dzielnice południowe Al-Basatain i Al-Ma’aadi stały się sceną dla starć protestujących z policją.

Po drugiej stronie Nilu, w miejscowości Abu An-Numrus położonej na obrzeżach Kairu, a także w miejscowości Ash-Shobak w prowincji Giza demonstranci protestowali przeciwko pogorszeniu się sytuacji życiowej, wzrostowi cen, a także wyburzaniu mieszkań.

Demonstracje rozlały się na miasto Asuan, prowincje Kina, Asjut i Al-Minya na południu Egiptu, a także na prowincję Al-Qaljubija i Aleksandrię.

W miastach na południowych obrzeżach Kairu we wtorek wprowadzono godzinę policyjną. Tryb wprowadzenia godziny policyjnej zaskoczył mieszkańców, gdyż decyzję o tego typu środkach podjęto na poziomie lokalnej policji, nie zaś ministerstwa spraw wewnętrznych.

Według źródeł Al-Jazeery policji udało się aresztować około 200 protestujących, a 150 z nich stanęło przed prokuraturą. Na stronach internetowych zarządzanych przez policję opublikowano zdjęcia zatrzymanych mężczyzn rzekomo stojących za rozpętaniem demonstracji. Prokuratura zdecydowała pozostawić wspomniane osoby w areszcie na czas 15 dni dla dobra przeprowadzanego śledztwa.

Podczas demonstracji na południu prowincji Kair i Giza protestujący starli się z policją i podpalili kilka wozów policyjnych. W poniedziałek policja otoczyła wioskę Al-Kuddaya, w której to zaczęły się ogólnoegipskie demonstracje.

Biznesmen i artysta Muhammad ‘Ali nawoływał i zachęcał Egipcjan do kontynuowania demonstracji.

Ze swojej strony, Prezydent Egiptu Abd Al-Fattah As-Sisi skomentował protesty, mówiąc, że gdyby nie wsparcie ludu egipskiego udzielone organizacjom państwowym, być może poprawa gospodarki regionalnej i osiągnięcie dodatniego wzrostu gospodarczego nie byłabo możliwe.

Przemawiając przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, Sisi powiedział, że wody Nilu są kluczowe dla jego kraju i że ONZ powinno naciskać na osiągnięcie porozumienia w sprawie Tamy Odrodzenia w Etiopii.

 

As-Sahra Al-Maghribiya

1. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju udostępnia Crédit agricole du Maroc nową linię finansowania handlu zagranicznego

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBRD) udostępnia Crédit agricole du Maroc, będącemu czołowym bankiem finansującym sektor rolnictwa w Maroku, nową linię finansowania handlu zagranicznego. Zgodnie z podpisaną w środę wieczorem umową, dofinansowanie wyniesie 20 milionów dolarów.

Oświadczenie wydane przez oba banki wyjaśnia, że ta wielowalutowa i niewążąca pożyczka ma służyć udzieleniu gwarancji bankom i zapewnić finansowanie umów handlowych tak w eksporcie, jak i imporcie przy pomocy twardej waluty.

Nowa linia kredytowa zaoferowana Maroku jest częścią programu EBRD pod nazwą “Trade Facilitation Program”. Dołączając do programu, Crédit agricole du Maroc zyskuje dostęp do sieci ponad 100 banków emisyjnych i 800 banków akredytowanych będących partnerami EBRD na całym świecie. Dostęp do tak rozbudowanej sieci pozwala klientom na korzystanie z nowych okazji biznesowych na poziomie międzynarodowym.

Jest to także pierwsze porozumienie podpisane między EBRD a Crédit agricole du Maroc.

 

Jastrzębski: ‘Niebezpieczna gra Turcji w Libii’ nie w smak jest tak Macronowi jak i prezydentom Egiptu i Tunezji

Prezydent Tunezji Kais Saied uzał, że libijski Rząd Zgody Narodowej powinien zostać zastąpiony reprezentacją lepiej odzwierciedlającą libijskie stronnictwa polityczne i wolę obywateli Libii.

Al-Jazeera i Shems FM

  1. Prezydent Egiptu: Egipt ma pełne prawo do interwencji w Libii

Prezydent Egiptu ‘Abd al-Fattah As-Sisi oznajmił w sobotę, że Egipt ma pełne prawo do bezpośredniej interwencji w Libii, ponieważ byłaby ona uzasadniona prawem międzynarodowym. Według Sisiego czynne zaangażowanie się w konflikt libijski ze strony Egiptu byłoby równoznaczne z samoobroną oraz zmierzałoby do obrony jedynego pełnoprawnego ciała reprezentującego naród libijski.


Komentarz: Według As-Sisiego jest to Izba Reprezentantów w Tobruku oraz związany z nią Marszałek Khalifa Haftar, natomiast faktycznym uznaniem przez ONZ cieszy się Rząd Zgody Narodowej z siedzibą w Trypolisie, który ostatnimi czasy na fali nieprzerwanych sukcesów militarnych odbija kolejne ziemie znajdujące się pod kontrolą Marszałka.


Podczas przeglądu wojsk powietrznych w bazie Sidi Barrani w zachodnim Egipcie Prezydent As-Sisi powiedział, że celem wojska egipskiego będzie „obrona zachodnich granic oraz szybkie udzielenie pomocy w przywróceniu bezpieczeństwa i stabilności terytoriów libijskich, ponieważ działania te stanowią także o bezpieczeństwie Egiptu.”


Komentarz: Oświadczenie Sisiego nie jest wcale przesadzone. Cieszący się dobrą passą Rząd Zgody Narodowej jest wspierany przez Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana oraz jego neoislamistyczny rząd, którego silna delegacja z ministrem spraw zagranicznych i szefem wywiadu na czele zawitała w zeszłym tygodniu do Trypolisu. Erdogan udziela schronienia członkom Bractwa Muzułmańskiego, które w Egipcie uznawane jest za organizację terrorystyczną. To właśnie przeciwko rządom Bractwa dokonała się popierana przez egipskie wojsko kontrrewolucja roku 2013. Nie powinno zatem dziwić, że As-Sisi nie chce mieć za sąsiada kraj z rządem potencjalnie sympatyzującym z Bractwem Muzułmańskim, a już na pewno wspieranym przez Erdogana i jego establishment. Niekurywajmy też faktu, że prezydentowi Egiptu zależy na udziale w eksploatacji libijskich pól naftowych znajdujących się pod kontrolą Marszałka Khalify Haftara, a obecnie coraz bardziej zagrożonych przez ofensywę Rządu Zgody Narodowej. Przeciwnym działaniom tureckim w Libii jest także Prezydent Francji Emmanuel Macron, który powiedział, że „Turcja prowadzi niebezpieczną grę w Libii”.


Podczas sobotniego przeglądu wojsk As-Sisi dodał, że „przejście (sił Rządu Zgody Narodowej) za Syrtę i miasto Al-Jufra dla Egiptu będzie tożsame z przekroczeniem czerwonej linii. Natomiast Libii bronić będą jedynie jej obywatele, my zaś jesteśmy gotowi, aby ich uzbroić i wytrenować.”

Zwracając się do wojsk egipskich, As-Sisi powiedział, że ,, gotowość armii do podjęcia walki stała się koniecznością”. Mając na myśli Turcję, prezydent nawiązał do „bezprawnych interwencji” w regionie, które jego zdaniem przyczyniają się do rozprzestrzenienia się milicji oraz organizacji terrorystycznych.

Wcześniej As-Sisi wskazał na możliwość podjęcia zagranicznej misji wojskowej przez wojsko egipskie, „jeśli sytuacja będzie tego wymagać”.

Oświadczenie Prezydenta Egiptu zostało potępione przez przewodniczącego Najwyższej Rady Państwowej Rządu Zgody Narodowej Khalida Al-Mishriego. Z kolei Rada Prezydencka Rządu Zgody Narodowej uznała wypowiedź Sisiego za równoznaczną z wypowiedzeniem wojny.

Natomiast prywatna tunezyjska stacja radiowa Shems FM poinformowała w poniedziałek, że Prezydent Tunezji Kais Saied wyraził swój sprzeciw wobec potencjalnego podziału Libii podczas swej wizyty w Pałacu Elizejskim. Saied dodał, że uznawany na arenie międzynarodowej Rząd Zgody Narodowej jest rozwiązaniem czasowym i że powinien zostać zastąpiony przez przedstawicieli pełniej reprezentujących wolę narodu libijskiego.


Komentarz: Innymi słowy Prezydent Tunezji obrał bezpieczną pozycję opowiadając się za integralnością terytorialną Libii, a jednak zastrzegając, że popierany przez ONZ Rząd Zgody Narodowej powinien być zmieniony, gdyż nie odzwierciedla on opinii i woli wszystkich obywateli Libii. Należy pamiętać, że Saied jest nieufny wobec Turcji, coraz zuchwalej wtrącającej się w wewnętrzne sprawy Libii, a także wobec rządu w Trypolisie, z którym sympatyzuje tunezyjska partia islamistyczna Ennahda. Mimo że Saied wygrał wybory prezydenckie jako niezależny kandydat i utworzył rząd z większością partii Ennahda, to zdaje się, że tunezyjski prezydent woli uniknąć zbyt wielkich wpływów Turcji w sąsiednim kraju. Jakkolwiek by nie było, wyjątkowe zainteresowanie Turcji sytuacją polityczną w Libii nie w smak jest tak tunezyjskiemu prezydentowi Saiedowi, jak i Macronowi czy Prezydentowi Egiptu Abd Al-Fattahowi As-Sisiemiu.


Natomiast we wtorek Al-Jazeera napisała, że zdjęcia satelitarne bazy Sidi Barrani, gdzie As-Sisi dokonywał przeglądu wojska, ukazały brak myśliwców. We wtorek baza była zupełnie pusta. Niektórzy komentatorzy, w tym izraelscy wojskowi, uważają, że owe zdjęcia świadczą o tym, iż przemówienie Sisiego przed wojskiem było czczymi pogróżkami, zwyczajnym show bez pokrycia.

Wypowiedź As-Sisiego zbiegła się w czasie także ze skierowaniem prośby przez egipskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych do Rady Bezpieczeństwa ONZ o znalezienie rozwiązania dla konfliku egipsko-etiopskiego w związku z budową Tamy Odrodzenia w Etiopii. Egipt i Sudan uważają niemal ukończoną tamę budowaną na Nilu za zagrożenie dla swoich polityk wodnych i bezpieczeństwa narodowego.

 

L’économiste

  1. Marokańczycy marzą o wakacjach

Największy dziennik gospodarczy Maroka pisze, że Marokańczycy spragnieni są wakacji i, co nie powinno dziwić, tego lata optują zwłaszcza z destynacjami krajowymi takimi jak Marakesz, Agadir, Asilah czy Tanger. Według Narodowego Marokańskiego Biura Turystki (Office National Marocain Du Tourisme; ONMT), plebiscyt Narodowej Konfederacji Turystyki (Confédération nationale du tourisme; CNT) na cieszące się największym zainteresowaniem regiony Maroka wyłoniły następujących zwycięzców: Dakhla Oued Eddahab, Tanger-Tétouan-Al Hoceima, Marrakech-Safi i Agadir-Souss Massa.

Wynik ten nie powinien dziwić, albowiem każdy z regionów cechuje się otwartymi przestrzeniami, których łakną Marokańczycy trzymani w izolacji przez wiele tygodni.

Hicham Lahlou, grafik artysta, wykona cztery plakaty dla każdego z regionów, aby zachęcić turystów do odwiedzin.

Ponadto, lokalne biura turystyczne w każdym z 12 regionów Maroka mają przedsięwziąć kampanie reklamowe dedykowane obywatelom Maroka, aby zmaksymalizować ruch turystyczny oparty na lokalnych konsumentach. Według L’economist, Narodowe Marokańskie Biuro Turystki może liczyć na dotację od Konfederacji wysokości 500 000 do 1,5 miliona dirhamów (46 120 – 140 000 euro) w zależności od zainteresowania konkretnym regionem.

Badanie przeprowadzone przez Narodową Konfederację Turystyki ujawniło, że regiony Tanger-Tétouan-Al Hoceima i Marrakech-Safi stoją na czele preferencji potencjalnych marokańskich turystów. Turystyczne marzenia Marokańczyków mogą poddać się pewnym ograniczeniom związanym z faktem, że miasta Marrakech, Tangier, Larache i Asilah wciąż znajdują się w drugiej strefie restrykcyjnej. Oznacza to, że te i wszelkie inne miasta znajdujące się w tej strefie nie dopuszczają działań turystycznych. Obecnie oczekuje się na zmianę klasyfikacji wspomnianych powyżej miast.

Jeśli zaś chodzi o tour operatorów i hotelarzy, obecnie nie tworzą oni stałych ofert, preferując dostosowywać ceny do faktycznego zainteresowania konsumentów. L’economist pisze, że ten rok będzie bogaty w oferty turystyczne. Dziennik dodaje, że oferty nieformalne oraz te proponowane przez AirBNB przyniosą podwójny zysk tego roku z powodu efektu de-izolacji czyli zniesienia obostrzeń koronawirusowych. Marokańczycy odzyskują wolność i chcą z tego skorzystać wypróbowując oferty zamieszczane na AirBNB.

Przeprowadzone badania wykazały, że 70 procent Marokańczyków chce zrealizować letni wypoczynek poprzez Narodowe Marokańskie Biuro Turystki.

 

Rudaw

  1. Waszyngton nakłada sankcje na irańskie naftowce zmierzające do Wenezueli

Próbując wywrzeć mocniejszy nacisk na rząd Prezydenta Nicolasa Maduro, Waszyngton narzucił kary na kapitanów pięciu statków naftowych transportujące surowce z Iranu do Wenezueli.

– Marynarze parający się handlem z Iranem i Wenezuelą zostaną poddani karom nałożonym przez USA – powiedział Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo.

Polityk dodał, że aktywa kapitanów pięciu statków płynących do Wenezueli zostaną zamrożone, a ich kariery i perspektywy zarobkowe ucierpią w wyniku podejmowanych przez nich działań. Pompeo poinformował także, że imiona kapitanów zostaną dodane na czarną listę amerykańskiego skarbca.

Rudaw podaje, że statki naftowe zostałe wysłane przez Iran do Wenezueli w formie wsparcia w walce z trwającym tam kryzysem paliwowym pogłębiającym się w związku z pandemią COVID-19.

Karakas zostało wsparte około 1.5 milionem baryłek ropy naftowej.

W odpowiedzi na oświadczenie Mike’a Pompeo, Minister Spraw Zagranicznych Wenezueli Jorge Ariza napisał na Twitterze, że jest to „przykład anty-wenezuelskiej nienawiści jastrzębi Donalda Trumpa”.

Komentarz: Działania przeciwko kapitanom irańskich statków został podjęte w ramach pakietu wzmocnionych sankcji USA zwanego Ceasar Act, który wszedł w życie w zeszłym tygodniu.

Jastrzębski: Bardzo napięte stosunki egipsko-tureckie pogarsza zaangażowanie obu państw w Libijską Wojnę Domową

Najstarsza egipska gazeta Al-Ahram odcięła się od artykułu swojego byłego dziennikarza, w którym sugeruje istnienie propozycji normalizacji stosunków egipsko-tureckich.

ANF i Al-Ahram

  1. ANF: Al-Ahram zaprzecza jakoby popierało reset w egipsko-tureckich relacjach; Al-Ahram: Układanie się z Turcją to układanie się z organizacją terrorystyczną 

Kurdyjsko-rożawiańska agencja informacyjna ANF News z siedzibą w Amsterdamie poinformowała, że Tureckim mediom nie udało się wykorzystać do swoich celów propagandowych artykułu popełnionego przez byłego dziennikarza najstarszej egipskiej gazety Al-Ahram.

Artykuł napisany przez byłego dziennikarza Al-Ahram Mohameda Sabreena zatytułowany „Propozycja normalizacji turecko-egipskich relacji” został opublikowany w tureckich mediach i przedstawiony jako wyraz pojednawczej intencji oficjalnych egipskich instutucji. Artykuł ten wywołał zaniepokojenie pośród niektórych państw Bliskiego Wschodu nękanych przez Turcję, w tym Grecji i Cypru. Według ANF artykuł nie podaje argumentów przemawiających za tym, że Egipt miałby chcieć poprawić swoje relacje z Turcją, której polityka jest jawnie wroga i anty-egipska.

Sama gazeta Al-Ahram odcina się od artykułu i jego autora. Medium wydało w środę oświadczenie redaktora naczelnego ‘Alaa Thabeta, który podkreślił, że polityka Egiptu wobec Turcji dyktowana jest przez oficjalne instytucje, na czele których stoi prezydent i Ministerstwo Spraw Zagranicznych Egiptu. Tym samym poglądy Sabreena nie odzwierciedlają stanowiska ani Al-Ahram, ani egipskiego państwa.

Redaktor naczelny Al-Ahram powiedział wręcz, że turecki reżim „ jest wrogo nastawiony wobec Egiptu, ponieważ gości i chroni grupę terrorystyczną, poprzez co zaprzepaszcza historyczne relacje pomiędzy Egiptem a Turcją.”


Komentarz: Owa terrorystyczna grupa to oczywiście Bractwo Muzułmańskie zakazane w Egipcie i uważane za organizację terrorystyczną.

– Al-Ahram uważa wezwanie do normalizacji relacji z tureckim reżimem za tożsame z normalizacją stosunków z organizacją terrorystyczną – napisał Thabet.

Al-Ahram napisała, że turecko-egipskie stosunki były napięte począwszy od 2013 roku, kiedy to odsunięto od władzy islamistycznego prezydenta Mohameda Morsiego będącego zarazem bliskim sojusznikiem tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i rządu AK Parti.


Komentarz: Mohamed Morsi był bardzo blisko powiązany z Bractwem Muzułmańskim, a wręcz reprezentował jego interesy jako prezydent Egiptu.


Kair wielokrotnie oskarżał Ankarę o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Egiptu, a także o udzielanie schronienia czołowym członkom Bractwa. Tym samym rząd Erdogana otwarcie krytykowała odsunięcie Morsiego i brał na cel obecnego prezydenta Abdel Fattaha As-Sisiego.

Komentarz: Jątrzącą się ranę w relacjach egipsko-tureckich jeszcze bardziej rozognił konflikt w Libii. Egiptowi, tak jak i Zjednoczonym Emiratom Arabskim, zależy na utrzymaniu jak największej części libijskiego terytorium w rękach Marszałka Chalify Haftara. Chodzi tu zwłaszcza o to, aby Haftar trzymał rękę na libijskich polach naftowych. Tymczasem Erdogan otwarcie popiera przeciwnika Marszałka Haftara jakim jest Rząd Jedności Narodowej w Trypolisie. Co więcej, Erdogan zdążył już wysłać tureckie oddziały do Libii w styczniu bieżącego roku. Ich rola ograniczyła się jednak do rozjemstwa, zgodnie z ustaleniami zawartymi z Wladimirem Putinem popierającym Haftara.


Al-Jazeera

  1. Dokąd uciekły siły Haftara i jaki będzie następny krok Rządu Zgody Narodowej po zdobyciu bazy lotniczej Al-Watiyya

Baza powietrzna Al-Watiyya padła pod naporem sił Rządu Zgody Narodowej. Ta uznawana przez ONZ struktura posiada już wszystkie najważniejsze bazy powietrzne w Zachodniej Libii.

Szalę zwycięstwa przeważyło zastosowanie dronów przez Rząd Zgody Narodowej. Ich atak o wtorkowym świcie, po którym nastąpiło natarcie lądowe, doprowadził do odwrotu oddziałów Marszałka Chalify Haftara.

Podczas nalotów został zniszczony gotowy do użycia rosyjski system obrony powietrznej Pancyr-S1. Al-Jazeera poinformowała, że podczas ataku siłom Rządu Zgody Narodowej udało się przejąć jeden z systemów tego typu.


Komentarz: Zaprojektowany przez jedną z wiodących firm zbrojeniowych w Rosji JSC Konstruktorskoe Buro Priborostroeniya (KBP), system obrony powietrznej Pancyr-S1 składa się z dwóch dwulufowych armat automatycznych 2A38M kalibru 30 mm oraz dwunastu przeciwlotniczych pocisków rakietowych 57E6 lub 57E6-E. System znajduje się w użyciu od 2012 roku. Wykorzystywany był tak w ramach Wojny Domowej w Syrii, Wojny w Donbasie, a także w Libijskiej Wojnie Domowej.

W libijskim teatrze wojennym, Pancyr-S1 zawitał za sprawą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które w czerwcu 2019 roku przekazały go Libijskiej Armii Narodowej (LNA) dowodzonej przez Marszałka Haftara. Od tamtej pory do zdobycia bazy Al-Watiyya odnotowano pojedyncze udane eliminacje tychże systemów obronnych.

To dlaczego Pancyr-S1 nie odpowiedział ogniem w kierunku zbliżających się dronów pozostaje niejasne. Bierność systemu może wynikać z jego już wcześniej odnotowanej wadliwości. Myślę tu o kompromitującym wideo z nalotu przeprowadzonego przez siły powietrzne Izraela na 50 pozycji wojsk podległych Asadowi 10 maja 2018 roku. Jedna z wyrzutni Pancyr-S1 zupełnie zignorowała nadlatującą ku niej rakietę, pozostałe odpowiedziały ogniem, ale żaden z izraelskich samolotów nie został wówczas strącony.


Według źródeł Al-Jazeery oddziały Haftara broniące bazy wycofały się do górskich miejscowości Az-Zintan i Ar-Rajban położonych na południe od bazy Al-Watiyya.


Komentarz: Oba miasta znajdują się na południowych zboczach Gór Nafusa. Osiągające maksimum 900-paru metrów nad poziomem morza, góry te stanowić mogą utrudnienie dla ewentualnego pościgu wojsk Rządu Zgody Narodowej. Jedyne dobre połączenie z miastami prowadzi od miejscowości Yafran. Poniżej łańcucha góskiego Nafusa rozpościera się płaska, półpustynna równina. Dalsza ucieczka w tamtym kierunku narazić może wojska Haftara na kolejne ataki z powietrza.

Hodowle kóz, uprawy oliwek i zbóż oraz fig mogą zapewnić oddziałom Marszałka Chalify Haftara odpowiedni wikt na czas przegrupowania. W mieście Az-Zintan znajduje się także szpital.


Co natomiast planują dowódcy sił Rządu Zgody Narodowej? Następnym ich celem będzie wyparcie oddziałów Haftara z miasta Tarhuna znajdującego się około 80 kilometrów od stolicy Libii Trypolisu, przekonuje Al-Jazeera.

I choć agencja prasowa rozmawiała z pułkownikiem sił Rządu Zgody Narodowej Muhammadem Qanuno na temat kolejnych działań wojskowych, to oficer ów stwierdził, że są one ściśle tajne, wobec czego nie może ich ujawnić. Qanuno zapewnił jednak, że Rząd Zgody Narodowej będzie walczyć dopóki nie odzyska ostatniej piędzi libijskiej ziemi.

SANA

  1. Powierzchnia uprawy bawełny w prowincji Al-Hasakah powiększa się do 3,550 hektarów

W bieżącym sezonie powierzchnia upraw bawełny w północno-wschodniej, syryjskiej prowincji Al-Hasakah powiększyła się do 3 550 hektarów od początku prac rolnych w maju aż do środy.

Przewodniczący Departamentu Produkcji Roślinnej w Al-Hasakah inżynier Jalal Bilal powiedział korespondentowi SANA, że prace przy bawełnie są na ukończeniu. Bilal dodał, że już w chwili obecnej areał obsadzony bawełną przewyższył zeszłoroczny wynoszący
3 100 hektarów.

SANA informuje, że zeszłoroczna produkcja bawełny w prowincji Al-Hasakah wyniosła około 18 000 ton. Większość z niej została sprzedana centrom odziarniania bawełny w prowincjach Homs i Hama.

2. Czosnkowy urodzaj 

Obfite deszcze jakie nawiedzały dystrykt Al-Kiswa w prowincji Damaszek przez ostatnie dwa lata bardzo poprawiły jakość i ilość produkowanego tam czosnku. Warzywo to cechuje się niezwykle długą przydatnością do spożycia, jest naturalnym antybiotykiem i antyoksydantem, co czyni z niego idealne pożywienie i dodatek do potraw dla ludności Syrii nękanej niepokojami wojennymi.

Dzięki pomyślnej aurze pogodowej, udało się także zwiększyć areał pod uprawę czosnku, pisze SANA. Mimo to przychód z produkcji czosnku został zniwelowany przez wzrost ceny przyrządów niezbędnych do kultywowania upraw.

– Ceny czosnku na rynku są przystępne, kiedy weźmie się pod uwagę wysoki koszt jego uprawy i ogromny trud rolników pracujących przez bite 9 miesięcy – wyznał ‘Abd al-Halim, jeden z rolników, wyrażając swą nadzieję, że uda mu się zabezpieczyć odpowiednio dużo oleju napędowego i nawozu, aby wykorzystać poszerzony areał w nadchodzącym sezonie.

Al-Halim wyznaje, że z 3 hektarów swojej uprawy czosnku jest w stanie uzyskać dwie tony warzywa, jeżeli roślin nie dotknie choroba.

SANA pisze, że uprawa czosnku lokalnego, tzw. „ baladiy” i „ chińskiego” jest bardzo powszechna w Al-Kiswah, której gleba cechuje się szczególnie sprzyjającymi właściwościami. Jednak według rolnika imieniem Muhammad Dib Shouqal, to właśnie ,,czosnek chiński” cieszy się w Al-Kiswah największym powodzeniem. Jak informuje rolnik, został on sprowadzony z Chin i zasadzony tutaj w Al-Kiswah, gdzie przyjął się znakomicie dzięki wysokiej jakości glebie. Shouqal dodał, że rolnicy zbierają nasiona czosnku i zachowują je, aby móc zasiać je w kolejnym sezonie.

Inny rolnik tłumaczy, że o ile czosnek chiński jest preferowany przez jadłodajnie ze względu na swe duże rozmiary, to mniejszy czosnek lokalny łatwiejszy jest w przewozie i chętniej nabywany do celów produkcyjnych. Oba rodzaje czosnku, natomiast, nie różnią się smakiem.

Czosnek z Al-Kiswah różni się tym od tego uprawianego w pozostałych regionach Syrii tym, że ma w sobie więcej suchego miąższu, a przez to ma dłuższą datę ważności, jak tłumaczy przewodniczący Departamentu Rolnictwa w Al-Kiswah inżynier Hisham As-Sayyad. Przewodniczący dodaje, że w sezonie 2020 ziemia pod uprawę czosnku w Al-Kiswah wyniosła 150 hektarów. As-Sayyad zapewnia też, że już 3 000 ton czosnku znajduje się w kiswańskich magazynach.

Jastrzębski: Ratyfikując poprawki do ustawy o stanie wyjątkowym, egipski parlament rozszerza kompetencje prezydenta

Podczas gdy Egipt walczy z COVID-19, ukraiński wywiad pochwyca figurującego na liście Interpolu Egipcjanina będącego członkiem Bractwa Muzułmańskiego. Kijów rozmawia z Kairem o ekstradycji.

Al-Ahram

  1. Prezydent Egiptu podpisuje ulgi podatkowe na czas pandemii koronawirusa

W celu walki z negatywnymi skutkami gospodarczymi związanymi z pandemią COVID-19, Prezydent Egiptu Abdel Fattah As-Sisi podpisał ustawę znoszącą całość lub część podatku od nieruchomości na czas 3 miesięcy. Właściciele nieruchomości w ramach sektora gospodarczego, produkcyjnego i sektora usług będą mogli wystąpić o przedłużenie ulgi jeśli sytuacja epidemiczna się nie poprawi.

Ponadto, ustawa wydłuża termin składania deklaracji podatkowych do trzech miesięcy. Nowe prawo umożliwia także zapłatę podatku dochodowego i podatku VAT z przesunięciem o trzy miesiące lub więcej, jeżeli będzie wymagać tego sytuacja epidemiczna. Przedłużenia terminów zapłaty podatków nie dotyczą kar wynikających ze spóźnienia w opłaceniu podatków sprzed podpisania ustawy.

Przyjęte prawo umożliwia także rozbicie na raty zaległych opłat i podatków związanych z usługami administracyjnymi, to jest świadczonymi przez państwo. Ustawa pozwala także na rozbicie na raty lub odroczenie opłat ubezpieczeniowych na trzy miesiące.


Komentarz: Odroczenie podatków to tylko jedna z kompetencji jakie Prezydentowi As-Sisiemu nadały ratyfikowane przez egipski parlament poprawki do ustawy o stanie wyjątkowym.

Zmiany te pozwalają prezydentowi zawieszać zajęcia w szkołach i na uniwersytetach oraz poddawać kwarantannie osoby powracające z zagranicy. Zwłaszcza ta ostatnia kompetencja jawi się jako przydatne narzędzie do przechwytywania niewygodnych przeciwników rządu, w tym sympatyków i aktywistów Bractwa Muzułmańskiego. O ile zdrowy rozsądek podpowiadałby członkom tej organizacji nieskorzystanie z oferowanych przez rząd powrotów do kraju, to zjawisko pandemii i zamknięcia granic per se pozwala na łatwe zidentyfikowanie egipskich obywateli z tego czy innego powodu nieskorych do powrotu do domu. Pośród nich mogą znajdować się osoby podejrzane o współpracę z Bractwem. Co się tyczy aktywistów ryzykujących jednak powrót do Egiptu, mogą wpaść oni w sidła obowiązkowej kwarantanny, która zapewne nie różniłaby się od zwykłego aresztu więziennego. A rygor egipskich więzień ma bardzo zła sławę.

Pandemia, nie pandemia, służby egipskie działają wyłapując kolejnych członków Bractwa Muzułmańskiego uznawanego przez rząd Egiptu za organizację terrorystyczną. Co więcej, współpracują z agentami wywiadów innych państw. Przykładowo, kolaboracja z ukraińskimi służbami, prawdopodobnie ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, zaowocowała pojmaniem w zeszły czwartek w Połtawie członka Bractwa Muzułmańskiego imieniem Mu’ataz Muhammad Rabii’. Człowiek ten jest oskarżony o udział w działaniach terrorystycznych w egipskiej prowincji Fajum. Według World Politics Review organizacją przeprowadzającą ataki na posterunki policji w 2016 roku była grupa Harakat Souad Masr, znana również jako Armed Egypt Movement, której logo przypomina symbol używany przez Bractwo Muzułmańskie. Choć związki obu organizacji nie są pewne, wnioskuję, że Mu’ataz należał właśnie do Harakat Souad Masr.

Jego dane zostały umieszczone na liście poszukiwanych Interpolu. Dlatego też ukraińskie służby postanowiły go pojmać i rozważyć ekstradycję do Egiptu. Mu’ataz ukrywał się na Ukrainie dzięki kontaktom Bractwa. Studiował tam stomatologię i ożenił się z Ukrainką. W chwili obecnej trwają rozmowy na temat wymiany Mu’ataza na obywatela Ukrainy przetrzymywanego w Egipcie od 2012 roku pod zarzutem udziału w zamieszkach.

A wracając do Prezydenta Sisiego i poprawek do ustawy o stanie wyjątkowym, rząd jest przekonany, że wszystkie 18 zapisów są niezbędne do przeciwdziałania pandemii COVID-19. Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch ocenia natomiast, że jedynie 5 poprawek jest wyraźnie związana ze zdrowiem publicznym, a także, że nowe uprawnienia prezydent może wykorzystywać za każdym razem, gdy ogłaszany jest stan wyjątkowy. Warto tutaj przypomnieć, że w Egipcie stan wyjątkowy obowiązuje nie od wybuchu epidemii w Wuhan, nie od ogłoszenia pandemii przez WHO, a od pamiętnego kwietnia 2017 roku, kiedy to Państwo Islamskie dokonało serii zamachów na kościoły koptyjskie.

Jak długo potrwa stan wyjątkowy? Podejrzewam, że aż do czasu wstrzymania budowy Tamy Odrodzenia (Renaissance Dam) w Etiopii. A że budowa tamy jest w 71 procentach skończona i że mimo presji ze strony USA, Egiptu i ONZ nie zapowiada się, by została wstrzymana, to stan wyjątkowy może potrwać znacznie dłużej, to jest tak długo jak Nil będzie wpadać do Morza Śródziemnego.


Al-Arabiya

  1. Przypadkowe wystrzelenie rakiety podczas ćwiczeń marynarki irańskiej powoduje śmierć 19 wojskowych

Do tragedii doszło w niedzielę podczas ćwiczeń irańskiej marynarki pomiędzy portami Jask i Chabahar. W wyniku błędu obliczeniowego trafiona została fregata Kanarak, zabitych zostało 19 marynarzy a 15 zostało rannych. Rakieta została omyłkowo wystrzelona z niszczyciela „Jamaran”. Liczba ofiar jednak nadal się waha. Niektóre lokalne źródła podają, że zginęło około 40 wojskowych, również oficerów.

2. Syryjska ropa w amerykańskich rękach

Pięć wozów pancernych sił USA przekroczywszy iracko-syryjską granicę w niedzielę, wjechało na syryjskie pola naftowe znajdujące się w Al-Jabsa na południu północno wschodniej prowincji Al-Hasakah.


Komentarz: Według danych syryjskiego ministerstwa nafty, to właśnie pole naftowe w Al-Jabsa i sąsiadujące Ar-Ramaylaan produkowały najwięcej ropy naftowej spośród wszystkich odwiertów znajdujących się w Północnej Syrii. Oba szyby naftowe były w stanie wyprodukować 120 tys. baryłek ropy dziennie przed wybuchem Wojny Domowej w Syrii.


Powołując się na portal Sputnik, Al-Arabiya podaje, że oddziały amerykańskie weszły na teren szybów naftowych Al-Kabiba, Ghunaa i Huwayziya. Następnie infrastruktura została sfotografowana przez amerykańskie drony.

Po przybyciu amerykańskich pojazdów opancerzonych, w bazie Al-Qasarak znajdującej się nieopodal miejscowości Tall Baydar wylądował amerykański transportowiec. W bazie znajdującej się na północ od miasta Al-Hasakah, stolicy prowincji Al-Hasakah, samolot przebywał około 3 godziny. Było to drugie lądowanie tego samolotu w bazie Al-Qasarak w przeciągu 48 godzin.


Komentarz: Choć Al-Arabiya nie stwierdza explicite, że transportowiec posłużył do wywiezienia ropy naftowej, to pozostawione niedopowiedzenie sugeruje, że tak właśnie mogło być.


Już w zeszłym roku siły USA znacznie zredukowały swoją liczebność w Syrii. Po wycofaniu się z baz Al-Jalbiyya, ‘Ayn ‘Isa w Prowincji Raqqa oraz bazy Qasr Yalda w Tell Tamr, obecność wojsk amerykańskich ograniczyła się do szybów naftowych.

Wyjątek stanowi kilka baz w Prowincji Al-Hasakah oraz pole naftowe ‘Omar i gazownia Koniko w Prowincji Deir Az-Zor.


Komentarz: Zarówno pole naftowe ‘Omar jak i gazownia Koniko zaliczane są do kluczowych źródeł surowców strategicznych w Syrii. Dlatego też wojska USA nadal utrzymują kontrolę nad tą infrastrukturą pomimo ich formalnego wycofania z Syrii. Podejrzewam, że działania na terytorium północnej Syrii ułatwiają dawne porozumienia z rożawiańskimi Kurdami. Być może powzięte niegdyś zobowiązania pozwalają na dalszą kurdyjsko-amerykańską współpracę.


Od czasu wycofania się wojsk USA powstała nowa baza amerykańska w rejonie Haymo tuż przy tureckiej granicy.

SANA

  1. Prowadząca do Homsu droga szybkiego ruchu poddawana jest pracom naprawczym o wartości 100 milionów funtów syryjskich

Rozpoczął się remont kluczowej syryjskiej arterii komunikacyjnej jaką jest droga ‘Arqaya al-Zibaq. Droga ta łączy miasta Maysaf i Dahr al-Qasir z Homsem, a także umożliwia dostęp do Hamy i portowego miasta Tartusy.

Prace drogowe potrwają dwa miesiące i będą kosztować 100 milionów funtów syryjskich.


Komentarz: Choć 100 milionów funtów brzmi Krassusowo, to wartość wspomnianej inwestycji wynosi zaledwie 823 482 złotych.