Kwieciński: Polska rozwija się 3-4 razy szybciej aniżeli ta bogatsza część Unii Europejskiej

Jerzy Kwieciński o gotowości Polski na spowolnienie gospodarcze, zmianach w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju i czemu je opuszcza.

Jerzy Kwieciński o tym, jak umowa na termomodernizację gmachu Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wpisuje się w „działania na rzecz poprawy klimatu i zwiększenia efektywności energetycznej”. Mówi o zmianach w ministerstwie, które odtąd będzie funkcjonować pod nową nazwą, która nie jest jeszcze do końca znana, ale ma być związana z zarządzaniem unijnymi funduszami. Jak stwierdza minister niestety „odejdzie część związana z budownictwem i mieszkalnictwem”.

Program mieszkanie + działa. Unikamy pewnych miraży, nie da się zbudować mieszkania w ciągu jednego, dwóch lat.

Na pytanie, czemu odchodzi z ministerstwa mimo, że jego pracę pozytywnie ocenia nie tylko rząd, ale też i opozycja, stwierdza, iż „mało który z ministrów funkcjonuje dłużej niż jedną kadencję”, a w rządzie jest już długo, najpierw jako wiceminister, a potem minister.

Zastanawiamy się, czy to spowolnienie osiąga w Europie najwyższy dołek, czy będzie jeszcze większe.

Minister odnosi się do recesji w Europie Zach. Stwierdza, że „uruchomienie programów społecznych i prorozwojowych” w Polsce, sprzyja temu, by nasz kraj wyszedł z kryzysu obronną ręką. Obecnie jak mówi:

Polska rozwija się 3-4 razy szybciej aniżeli ta bogatsza część Unii Europejskiej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sachajko: Produkcja rolnicza jest coraz mniej opłacalna, a rolnicy są zadłużeni

Dr Jarosław Sachajko opowiada o raportach przedstawionych przez Janusza Wojciechowskiego ws. sytuacji polskich wsi.

Jestem zadowolony, właściwie powinienem być bardzo zadowolony, bo znam Janusza Wojciechowskiego. Na komisjach rolnictwa przedstawiał on bardzo dobre raporty m.in. o starzejącej się wsi. Jest to bardzo niebezpieczne, bo będziemy kupować żywność z poza Unii Europejskiej – mówi dr Jarosław Sachajko.

Polska rolnictwem powinna stać, niestety nie bardzo tak stoi, ponieważ produkcja rolnicza jest coraz mniej opłacalna, a rolnicy są zadłużeni. Janusz Wojciechowski jest bardzo kompetentną osobą, lecz pojawia się pytanie, czy będzie miał narzędzia. Polityka rolna powinna być odbudowana.

Gość Łukasz Jankowskiego podkreśla, że Polska importuje coraz więcej żywności, która produkowana jest niezgodnie ze standardami europejskimi w oparciu o niedozwolone środki ochrony roślin. „Ktoś z jakiegoś powodu pozwalamy na to, żeby Europejczycy jedli żywność złej jakości” – dodaje Jarosław Sachajko.

W 2011 roku prezes Jarosław Kaczyński mówi rzeczy podobne do tych, które przedstawił na tegorocznym kongresie w Lublinie. Powiedział, że polscy rolnicy mają dostawać takie same pieniądze, jak rolnicy w Europie Zachodniej, a jeżeli tak nie będzie to PiS zgłosi do Europejskiego Trybunały sprawiedliwości, aby takie pieniądze były dostarczane. Mamy rok 2019 i nie doczekaliśmy się tego – mówi gość Radia WNET.

Jak dodaje rozmówca: 30% gospodarstw, które produkowały trzodę chlewną, przestały ją produkować. Jest to ogromna strata. Idziemy w tym samym kierunku co Hiszpania dążąc do tego, że produkcja tworzy chlewnej będzie opierała się na sztucznych paszach 

PSL znacznie lepiej działał na rzecz rolnictwa niż czyniła to partia Prawa i Sprawiedliwości. Przez okres rządów PIS-u udało się wprowadzić rolniczy handel detaliczny, rozdzielono produkcję roślinną od produkcji zwierzęcej oraz zwrot akcyzy – twierdzi rozmówca Łukasza Jankowskiego.

M.N.

Ks. prof. Dariusz Oko: Genderyzm – musimy obronić się przed tym neobolszewizmem z Brukseli

Dziś, gdy ktoś skrytykuje genderyzm, zarzuca mu się, że jest chuliganem, faszystą i nazistą. To właśnie jest metoda komunistów.

Ksiądz prof. Dariusz Oko wypowiada się na temat przejawów agresji wobec uczestników marszu równości w Białymstoku. Jak podkreśla, Kościół zajął już jasne stanowisko przeciwko przemocy:

Kościół oczywiście potępia wszystkie akty chuligaństwa.

Musimy jednak pamiętać, że wszystkie akcje organizowane przez genderystów to pewnego rodzaju prowokacja. Sam Janusz Palikot zachęca do uczestnictwa w marszach, a nawet namawia do stania się ofiarą przemocy.

Profesor Oko studiuje „genderyzm” od 15 lat. Jak sam zaznacza, dostrzega wiele podobieństw w tej ideologii do ideologii komunizmu. Co więcej, ci sami ludzie, którzy organizowali pochody 1-majowe, organizują marsze równości  i są ich  wielkimi zwolennikami.

Chodzi o to, by sprowokować chuligańskie zachowanie, a potem zarzucić, że każdy, kto powie słowo przeciwko genderyzmowi, to faszysta i nazista.

W podobny sposób działali właśnie bolszewicy w Polsce. Tym, którzy krytykowali komunizm, zarzucali, że są hitlerowcami i skazywali ich na śmierć.

Genderyści chcą w ten sposób uniemożliwić mówienie prawdy o tym czym jest „homoideologia”.

W dzisiejszych czasach, szczególnie młodzi ludzie ulegają wpływom tych środowisk. Często wynika to z braku doświadczenia życiowego młodzieży.

Młodzi ludzie są bardziej podatni na malipulacje.

Jak zaznacza ksiądz, w czasie, gdy Europa Zachodnia popełnia „zbiorowe samobójstwo”, Europa Wschodnia, a szczególnie Polska ma duże szanse, by obronić się przed tą ideologią.

Jeśli udało się obronić przed bolszewizmem z Moskwy, tak też możemy obronić się przed neobolszewizmem z Brukseli. Bóg i Maryja są po naszej stronie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dariusz Bonisławski: Stowarzyszenie Wspólnota Polska otwiera kampanię „Jest nas 60 milionów!”

Spośród 20 milionów Polaków żyjących poza granicami Polski, jedynie milion mieszka na wschodzie. Polonię z Ameryki Południowej wspiera Stowarzyszenie Wspólnota Polska.

Dariusz Bonisławski mówi o działaniach Wspólnoty Polskiej na rzecz Polonii południowoamerykańskiej. Gość „Popołudnia WNET” przypomina, że wiele lat po 1989 r. pomoc świadczona była Polakom szczególnie za wschodnią granicą. Jak zaznacza, pomoc ta wciąż jest realizowana, jednak spośród 20 mln Polaków, żyjących poza granicami naszego kraju, tylko 1 mln mieszka na wschodzie. Reszta rodaków zamieszkuje obie Ameryki i Zachodnią Europę.

Musimy się otwierać nie tylko na wschód, ale w dobie nowej emigracji, musimy też śmiało pójść na zachód.

Niedawno stowarzyszenie organizowało kongres poświęcony młodzieży polonijnej w krajach Ameryki Płd. Inicjatywa ta, jak mówi, „spotkała się bardzo dobrym przyjęciem”. Nawiązano kontakty, które będą owocować wsparciem dużej liczby Polaków.

We wrześniu w Warszawie, z inicjatywy Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego oraz partnerów polonijnych, miało miejsce spotkanie, którego celem było świętowanie 100-lecia odzyskania Niepodległości przez Polskę. Jednym z priorytetów ustalonych na spotkaniu była praca z młodzieżą i wsparcie Polaków z Ameryki Południowej. Dariusz Bonisławski podkreśla, że bez kształtowania młodzieży nie będzie możliwe kontynuowanie działalności kulturalnej organizacji polonijnych.

Bez młodzieży, bez tych, którzy wejdą do organizacji polonijnych, zastąpią, wesprą tych, którzy dotychczas tam działają.

Gość „Popołudnia WNET” zaprasza również, nasze radio do przystąpienia do koalicji, którą  Stowarzyszenie Wspólnota Polska zamierza stworzyć.  Jak, sam zaznacza, już niedługo dojdzie do jej inauguracji, a  hasło kampanii brzmi „Jest nasz 60 milionów”. Celem kampanii będzie informowanie mieszkańców naszego kraju o Polonii, jej dorobku, wkładzie w historię Polski, a także uświadamianie Polakom na obczyźnie, że Polska jest miejscem, w którym można żyć godnie i dostatnio.

Chcemy aby ich wiedza o kulturze, o zywczajach nie poprzestawała na tym co wywieźli ich przodkowie z Polski, ale by była to wiedza aktualna

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.

Bożena Damasiewicz: Od 2005 r. do 2015 r. z naszego kraju wypłynęło ponad 500 mld złotych!

Prezes Fundacji Pomyśl o Przyszłości, wyjaśnia, dlaczego młodzi ludzie opuszczają Polskę w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy oraz co należy zrobić, aby nasz kraj dorównał krajom Europy Zachodniej.

Bożena Damasiewicz, prezes Fundacji Pomyśl o Przyszłości, pokrótce streszcza cele podmiotu, którym zarządza, a który na bazie doświadczeń przedsiębiorców chce pokazać, jak to gospodarka działa, co jest w niej kluczowe i co zrobić, aby Polska odnalazła swoje miejsce w gospodarce globalnej. Miejsce, które pozwoli jej rozwijać się i doganiać pod kątem poziomu życia kraje europejskie.

Wszyscy Polacy chcą żyć w kraju, w którym żyje się bezpiecznie i dostatnio.

Jak dodaje Bożena Damasiewicz, jeśli nie wykształcimy odpowiedniego poziomu rozwoju w celu dogonienia zachodu, młodzi ludzie wyjadą za granicę. Pomimo że Polska intensywnie się rozwija, dystans pomiędzy naszym krajem a krajami Europy Zachodniej wciąż się powiększa, gdyż w tym samym czasie, te kraje rozwijają się jeszcze szybciej niż ona. To niestety odbija się na naszej gospodarce. Przyczyną tak dużych różnić, według Pani prezes, jest to, że Polska nie posiada rodzinnych firm globalnych, które gwarantują szybki wzrost PKB.

Gospodarka globalna rządzi się takimi prawami, że tylko firmy globalne prowadząc działalność na całym świecie, eksportując produkty, ale też myśl techniczą, powodują napływ kapitału do tego kraju, w którym jest siedziba globalnego koncernu.

Bożena Damasiewicz zaznacza również, że zagraniczni inwestorzy są potrzebni w naszym kraju, jednak jeśli Polska skoncentruje się jedynie na produkcji, będzie czerpać niewielkie korzyści, a wszystkie zasługi przypadną centrali zagranicznego koncernu. Dane pokazują, że od 2005 do 2015 z naszego kraju wypłynęło około 500 mld złotych.

Musimy mieć swoje własne firmy globalne

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.

 

 

Polacy żenią się z Ukrainkami – w zeszłym roku polscy mężczyźni zawarli z nimi 1338 małżeństw

Zgodnie z badaniami prof. Piotra Szukalskiego znacznie wzrosła liczba małżeństw zawieranych rocznie przez Polaków z Ukrainkami i Polek z Ukraińcami.

Jak podaje „Dziennik Polski”, rośnie liczba małżeństw polsko-ukraińskich. W przeciągu ostatnich trzech lat liczba związków polsko-ukraińskich wzrosła aż czterokrotnie. Wzrost ten widoczny jest przede wszystkim w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu, czyli ośrodkach uznawanych za główne skupiska imigrantów ze wschodu. Rośnie także liczba dzieci urodzonych w mieszanych związkach. Ukraińskie żony urodziły w 2018 roku w Polsce ponad 2,1 tys. dzieci, czyli 27 razy więcej niż 8 lat temu.

Polki preferują związki z przedstawicielami państw zachodniej Europy, podczas gdy Polacy wiążą się najczęściej z kobietami z Europy Wschodniej.

Takie wnioski wypływają z analiz prof. Piotra Szukalskiego, znanego socjologa i demografa z Uniwersytetu Łódzkiego. Potwierdza on ścisły związek między wzrostem migracji z Ukrainy do Polski a wzrostem liczby małżeństw.  Choć rośnie ilość zarówno małżeństw Polaków z Ukrainkami (ok. 200 w 2011, niecałe 400 w 2014 r., 1338 w 2018), jak i Polek z Ukraińcami (z 46 w 2011 r. do 259 w 2018), to zdecydowanie dominują te pierwsze. Polki wychodzące za mąż za cudzoziemców, częściej wybierają Brytyjczyków i Niemców. Badacz zauważa przy tym, że dane mogą być niedokładne ze względu na nierejestrowanie w Polsce części związków zawieranych przez jej obywateli za granicą.

Nasze stereotypowe wyobrażenie o krajach Europy Zachodniej i Wschodniej nakłada się tutaj na całkiem odmienne oczekiwania, a więc i strategie życiowe kobiet i mężczyzn.

Tak komentowała tę różnicę dla „Dziennika Polskiego”  dr Małgorzata Stefanowicz z krakowskiego Klubu Jagiellońskiego. Stwierdziła, że mężczyźni cenią urodę i umiejętność „zaopiekowania” się nimi, ich dziećmi i domem, podczas gdy dla kobiet istotniejszy jest status społeczny związany zarówno z wykształceniem i zawodem, jak i krajem pochodzenia. Ukraina, jak inni nasi wschodni sąsiedzi postrzegana jest jako kraj mniej prestiżowy od państw zachodnich. Mimo to, Ukraińcy  w statystykach małżeństw  Polek z cudzoziemcami wyprzedzili Hiszpanów, plasując się na trzecim miejscu.

Jak dodaje Zbigniew Bartuś z „Dziennika Polskiego” podwojeniu w ciągu ostatnich czterech lat uległa liczba małżeństw polsko-białoruskim (ze stu do dwustu).

A.P.

Bobołowicz: Na Ukrainie doszło do otwartego sporu politycznego między prezydentem a szefem MSZ

Czemu prezydent Zełenski stwierdził, że o polityce zagranicznej własnego kraju dowiaduje się z mediów? Odpowiada Paweł Bobołowicz.

Korespondent mediów WNET komentuje spory polityczne na Ukrainie związane z polityką zagraniczną.

Na Ukrainie doszło do otwartego politycznego konfliktu między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a ministrem spraw zagranicznych Pawło Klimkinem. Wczoraj prezydent Zełenski na zwołanym briefingu, w emocjonalnym wystąpieniu stwierdził, że o działaniach Ukrainy na forum międzynarodowym dowiaduje się z internetu.

Prezydent miał na myśli rosyjską notę w sprawie zwolnienia zatrzymanych przez Rosję na Morzu Czarnym ukraińskich marynarzy, które powinno nastąpić do 26 czerwca. Nie poinformowano go o tym, że MSZ Ukrainy wystosował odpowiedź na tę notę. Jak informuje Bobołowicz, zdaniem ministra Pawła Klimkina odpowiedź leżała w kompetencjach ministerstwa i nie miał obowiązku konsultować się w tej sprawie z prezydentem. Ustąpienie skonfliktowanego z prezydentem ministra jest mało prawdopodobne, gdyż sprzeciwiłaby się temu Rada Najwyższa. Premier Wołodymyr Hrojsman jest za to skłonny przekonać Klimkina do wzięcia urlopu i do powołania na jego miejsce zastępcy zgodnie z wolą prezydenta.

Bobołowicz przedstawia także komentarze ukraińskich polityków odnoszące się do zachodnioeuropejskiego tournée prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy spotkał się z krytyką części z nich. Zarzuca mu się, że wiedząc o tym, iż Niemcy i Francja zgodzą się na powrót reprezentacji Rosji na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, nie podjął w tej sprawie wystarczających negocjacji, ani nie skonsultował się z ukraińskimi dyplomatami. Jak zauważa nasz korespondent, Zełenski nie podziękował w żaden sposób przedstawicielom sześciu państw (wśród których była też Polska), które poparły stanowisko Ukrainy w tej sprawie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sławomir Budzik: Nie sądzę, że dzisiaj prezydent amerykański zdecyduje się na jakąkolwiek interwencje w Wenezueli

Sławomir Budzik wypowiada się na temat przyczyn wypadku wojskowego helikoptera w Wenezueli, określa możliwość interwencji USA, oraz odnosi się do rozpoczynającej się w USA kampanii wyborczej.

Sławomir Budzik o pytaniach amerykańskich mediów po wypadku wojskowego helikoptera w Wenezueli, podczas którego zginęło siedmiu wenezuelskich oficerów wojskowych. Brzmią one niemalże tak samo: czy i kiedy USA będzie interweniowało militarnie w tym południowoamerykańskim kraju. Biały Dom na razie milczy. Gość Poranka WNET raczej nie ma wątpliwości co do możliwości wkroczenia wojsk Amerykańskich do Wenezueli:

Nie sądzę, że dzisiaj prezydent amerykański zdecyduje się na jakąkolwiek interwencje w Wenezueli. Raczej skończy się na słowach, rozmowach politycznych z sąsiadami, czy ewentualnie także przez media. Tak mówią zgodnie komentatorzy — nie ma możliwości, aby Donald Trump, w momencie w którym zaczyna się kampania wyborcza, zdecydował się na interwencję w Wenezueli. To jest niemożliwe.

Wobec bierności prezydenta Donalda Trumpa wielu komentatorów jest zdziwionych, że ktoś w Stanach Zjednoczonych może popierać socjalistyczny model gospodarczy, podobny do tego w Wenezueli. Są wszakże partie polityczne i kręgi, które pozytywnie spoglądają na taki model. Niektórzy uważają również, że prezydent Donald Trump dąży do socjalizmu. W Stanach Zjednoczonych tak często pojawiają się takie głosy, że sekretarz prasowy Białego Domu Sarah Sanders musiała zdementować te kłamliwe wypowiedzi, które godzą w wizerunek Trumpa. Polityka gospodarcza głowy Stanów Zjednoczonych jest wręcz zaprzeczeniem socjalizmu:

Widzimy najniższe w historii bezrobocie […] Jeśli idzie o ilość przyznawanych pożyczek, to są dane, których nie chcą czytać Demokraci i do tych danych nie chcą nawet się odnieść, bo one pokazują jednoznacznie — tak dobrze Stanach Zjednoczonych nie było od wielu lat. Natomiast te informacje, które pojawiają się à propos dążenia do socjalizmu, to tylko pokazuje, że zaczyna się  kampania wyborcza, w której po prostu można gadać byle co. Każdy może mieć zdanie na każdy temat i to nie ma kompletnie nic wspólnego z faktami. Natomiast mam nadzieję, że wyborcy, chociażby konserwatywni będą trzymali się po prostu faktów, a te są niezaprzeczalne. W tej dziedzinie trudno znaleźć lepsze rozwiązania niż te, które zaproponował Donald Trump.

Sławomir Budzik nie ma wątpliwości, że ataki na prezydenta zwiastują początek kampanii wyborczej.

Fragment wywiadu naszego amerykańskiego rozmówcy z Rafałem Milczarskim, prezesem Polskich Linii Lotniczych LOT. Rozmawiają oni o Centralnym Porcie komunikacyjnym, który według założeń ma zostać wybudowany w 2027 r. Rafał Milczarski:

Centralny Port Komunikacyjny będzie faktycznie bardzo wygodną bramą, ze względu na położone najbardziej na wschodzie. To zarówno dla ruchu zarówno z Indii, jak i z Chin czy dalekiego wschodu do Europy Środkowej i Europy Wschodniej, ale również do Europy Zachodniej. Warto tę naszą przewagę konkurencyjną, polegająca na tym, że możemy taki port w ogóle zbudować […] wykorzystać.

Budzik następnie przedstawia, jak wyglądała chicagowska parada z okazji obchodów rocznicy uchwalenia konstytucji z 3 maja 1791 r.:

„Nie dało się w niej iść i nie rozmawiać o swoich korzeniach (…) Bardzo dużo młodzieży (…) Trwała mniej więcej trzy i pół godziny (…) Absolutnie wielkie święto Polonii. Chicago jest polskie”.

Parada przeszła pod hasłem „W jedności siła, a siła to my – Polonia”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T. / A. Kowarzyk

Czarnecki: Jestem za tym, by Polska stała się ambasadorem UE wobec Białorusi i pomostem tego państwa do Unii

– Białoruś jest częścią polskiej strefy wpływów. Myślę, że nasz kraj ma szczególną rolę jeśli chodzi o westernizację tego państwa – mówi Ryszard Czarnecki.

 

Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, komentuje rozpoczęte dziś na Stadionie Narodowym negocjacje pomiędzy rządem a nauczycielami. Decyzję Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych o nie wzięciu w nich udziału nazywa skandaliczną. Stwierdza, że złą wolę obydwu zgrupowań widać w tej sytuacji jak na dłoni.

„W ten sposób Polacy zobaczą, kto chce złapać króliczka reformy systemu polskiej oświaty, a kto chce go tylko gonić ze względów politycznych czy wyborczych”.

Gość popołudniowej audycji WNET mówi także o szczególnej roli Białorusi w polityce zagranicznej Polski.

„(Ukraina i Białoruś – przyp. red.) to jest polska strefa wpływów gospodarczych i politycznych, dla nas region szczególnie ważny. Cieszę się, że jeżdżą Polacy, eksperci na Białoruś, ponieważ myślę, że akurat nasz kraj ma szczególną rolę jeśli chodzi o westernizację tego państwa”.

Europoseł podkreśla, że nie wolno oddać Białorusi w ręce Rosji. Zamiast tego należy zrobić jak najwięcej by przyciągnąć kraj Łukaszenki do Zachodu. Upatruje w tym wielkiej misji Polski stojąc na stanowisku, że nasz kraj powinien stać się wobec Białorusi ambasadorem Unii Europejskiej oraz pomostem tego państwa do struktur unijnych. Krok ten miałby być jednym z elementów „przewietrzenia” Europy Zachodniej. Zdaniem Czarneckiego powinna ona na powrót stać się Europą wartości i tradycji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Zgliński: Przekop przez Mierzeję Wiślaną oczywiście, że się opłaca, chociażby ze względu zacierania różnic społecznych

Jak wygląda kwestia opłacalności przekopu Mierzei Wiślanej, co przyniesie Polsce suwerenny dostęp do portu w Elblągu, a także jakie dodatkowe inwestycje muszą zostać poczynione.

Arkadiusz Zgliński sądzi, że opłacalnym dla Polski jest przekop Mierzei Wiślanej, gdyż daje nam on możliwość suwerennego przyjmowania statków do polskich portów. Gość poranka WNET skomentował także potencjalną opłacalność całej inwestycji:

Przekop przez Mierzeję Wiślaną oczywiście, że się opłaca, chociażby ze względu zacierania różnic społecznych pomiędzy regionami metropolitarnymi a regionami uprawnymi […] natomiast nie opłaci się, jeżeli ten kanał nie zostanie zrealizowany, gdyż do portu nie będzie tak naprawdę suwerennego dostępu, skróconej drogi wodnej, dostępu do portów Polskich, tych o podstawowym znaczeniu dla gospodarki, państwa, jak również innych portów Europy Zachodniej.

Dyrektor spółki Zarząd Portu Morskiego Elbląg mówi, jakie inwestycje poboczne wobec przekopu Mierzei Wiślanej należy wykonać:

Konieczne jest pogłębienie toru wodnego na rzece Elbląg do samego portu i również w jego granicach. Ponadto konieczne jest wybudowanie obrotnicy dla statków, w celu zapewnienia bezpiecznych nawigacji i jednostek, jak również i przede wszystkim zniesienie bariery nawigacyjnej […] na naszym terenie jest przestarzała konstrukcja mostu pontonowego w miejscowości Nowakowo.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!