Poranek Wnet: Dmytro Antoniuk, Grzegorz Milko, Andrzej Halicki, prof. Zdzisław Krasnodębski – 05.06.2023 r.

03

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

Dmytro Antoniuk – korespondent  Radia Wnet w Ukrainie;

Grzegorz Milko– sport

Andrzej Halicki– europoseł KO;

prof. Zdzisław Krasnodębski– europoseł PiS;


Prowadzący: Jaśmina Nowak, Łukasz Jankowski

Wydawca: Małgorzata Kleszcz

Realizator: Daniel Chybowski

Kalinowski: Rafał Trzaskowski wpisuje się w tą wojnę hybrydową przeciwko Polsce, chcąc doprowadzać do chaosu w Warszawie

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Tomasz Kalinowski – członek Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który komentuje kontrowersje związane z organizacją tegorocznej edycji wydarzenia.

Wielkimi krokami zbliża się Marsz Niepodległości. Tomasz Kalinowski komentuje kontrowersje związane z organizacją tegorocznej edycji wydarzenia. Zaznacza, że będzie to inicjatywa społeczna.

Nie będzie to marsz państwowy, tylko społeczny.

Plany uwzględniają złożenie kwiatów przy rondzie im. Romana Dmowskiego w centrum Warszawy oraz przy popiersiu Ignacego Jana Padarewskiego.

Kombatanci złożą kwiaty przy rondzie Dmowskiego oraz przy popiersiu Ignacego Jana Padarewskiego. Przejście z kwiatami będzie miało charakter formalny, konieczne będzie wydzielenie drogi.

Przez długie tygodnie trwała batalia prawna dotycząca potwierdzenia legalnego charakteru zgromadzenia. Tomasz Kalinowski uważa, że była to nierówna walka.

W każdym momencie tej bitwy prawnej doszło do naruszeń prawa – nawet prokurator generalny to przyznawał.

Gość „Kuriera w samo południe” zaznacza, że Marsz Niepodległości odbędzie się w formie legalnej i formalnej.

Możemy się spodziewać, że osób będzie jeszcze więcej. Policja musi się na to przygotować. Nie jest to łatwy czas dla służb mundurowych.

W całej sprawie głównym „antagonistą” wydawał się być prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, sprzeciwiający się organizacji marszu.

Naszym zdaniem Rafał Trzaskowski wpisuje się w tą wojnę hybrydową przeciwko Polsce, chcąc doprowadzać do chaosu w Warszawie.

Pewne kontrowersje wzbudza też fakt postępujących procesów przebudowy okolic centrum miasta, gdzie w kilku miejscach rozkopana jest kostka brukowa.

Jeśli Rafał Trzaskowski nie sprzątnie tego na czas to własnoręcznie mógłby stanąć przy Rotundzie i w jednej ręce trzymać race a w drugiej kamienie, żeby rozdawać ludziom przy rondzie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Tumanowicz: nie da się zdelegalizować patriotyzmu

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Witold Tumanowicz – prezes stowarzyszenia, jeden z organizatorów Marszu Niepodległości, który komentuje kontrowersje wokół organizacji tego wydarzenia.

W ostatnim czasie Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, która dotyczyła rejestracji Marszu nie podległości jako zgromadzenia cyklicznego. Organizacja tego wydarzenia już wcześniej była zagrożona od strony prawnej, m.in. po komentarzach prezydenta Warszawy.

Decyzja jest skandaliczna, będziemy się od niej odwoływać. Nie przeszkodzi nam to jednak w zorganizowaniu Marszu Niepodległości.

Gość „Kuriera w samo południe” uważa, że tego typu inicjatywa nie potrzebuje oficjalnej legalizacji – mimo problemów na tym polu sądzi, że jej dojście do skutku nie powinno być zagrożone.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

 

Bobołowicz: Od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy Ukraińców protestowało przeciwko polityce Zełenskiego

– Międzynarodowy Kijowski Instytut Socjologii odnotował duży spadek poparcia dla prezydenta Zełenskiego. Pozytywnie odnosi się do niego 66%, miesiąc temu było to 73%. – dodaje Paweł Bobołowicz.

 

Paweł Bobołowicz komentuje wczorajsze protesty na Ukrainie, w których wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Tradycyjnie wczoraj obchodzono święto Pokrowy, czyli święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy, które jest dniem wolnym od pracy. Tego dnia u naszego wschodniego sąsiada obchodzi się także Dzień Obrońcy Ukrainy:

Tradycyjnie odbywają się zawsze marsze patriotyczne, ale wczoraj te akcje miały charakter sprzeciwu wobec polityki prezydenta Zełenskiego, związanej z próbą uregulowania konfliktu na Donbasie.

Wycofanie Ukraińskich wojsk z terenów Donbasu jest jednym z ustaleń tzw. formuły Steinmeiera:

Mieszkańcy tych terenów uważają, iż wycofanie Ukraińskiej armii oznacza porzucenie mieszkańców i zostawienie ich na pastwę separatystów.

Wracając do protestów, wydarzenia centrum Kijowa zgromadziły od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Protestujący przeszli przez miasto kończąc na Majdanie. Skandowano hasła o tym, aby nie kapitulować, o jedności całej Ukrainy, hasła przeciwko Zełenskiemu oraz szefowi biura prezydenta Ukrainy:

W protestach brały udział różne osoby, różne siły polityczne. Jednak nie dało się zobaczyć flag partyjnych, gdyż takie były odgórne ustalenia. […] Oddzielnie poszły Swoboda i Prawy Sektor. Głównym hasłem ich marszu były kwestie związane ze sprzedażą ziemi.

Jak zauważa Paweł Bobołowicz, był to największy protest w Kijowie od 2014 roku. Przebiegł dosyć spokojnie. Równocześnie marsze i protesty odbyły się również w kilkudziesięciu Ukraińskich miastach.

Spadek poparcia dla polityki prezydenta Zełenskiego odzwierciedlają także najnowsze badania:

Międzynarodowy Kijowski Instytut Socjologii odnotował duży spadek poparcia dla prezydenta Zełenskiego. Pozytywnie odnosi się do niego 66%, miesiąc temu było to 73%.

Paweł Bobołowicz mówi również o komentarzach ukraińskich mediów na temat wyników wyborów w Polsce. Tamtejsi dziennikarze zwracają uwagę na to, że Konfederacja, którą określają jako partia prorosyjska, dostała się do Sejmu. Podkreślają także fakt, iż zwycięzca, czyli Prawo i Sprawiedliwość, prowadziło rozsądną wobec Ukrainy politykę i można liczyć na kolejne cztery lata dobrych stosunków pomiędzy obydwoma państwami.

A.M.K. / K.T.

Ks. prof. Dariusz Oko: Genderyzm – musimy obronić się przed tym neobolszewizmem z Brukseli

Dziś, gdy ktoś skrytykuje genderyzm, zarzuca mu się, że jest chuliganem, faszystą i nazistą. To właśnie jest metoda komunistów.

Ksiądz prof. Dariusz Oko wypowiada się na temat przejawów agresji wobec uczestników marszu równości w Białymstoku. Jak podkreśla, Kościół zajął już jasne stanowisko przeciwko przemocy:

Kościół oczywiście potępia wszystkie akty chuligaństwa.

Musimy jednak pamiętać, że wszystkie akcje organizowane przez genderystów to pewnego rodzaju prowokacja. Sam Janusz Palikot zachęca do uczestnictwa w marszach, a nawet namawia do stania się ofiarą przemocy.

Profesor Oko studiuje „genderyzm” od 15 lat. Jak sam zaznacza, dostrzega wiele podobieństw w tej ideologii do ideologii komunizmu. Co więcej, ci sami ludzie, którzy organizowali pochody 1-majowe, organizują marsze równości  i są ich  wielkimi zwolennikami.

Chodzi o to, by sprowokować chuligańskie zachowanie, a potem zarzucić, że każdy, kto powie słowo przeciwko genderyzmowi, to faszysta i nazista.

W podobny sposób działali właśnie bolszewicy w Polsce. Tym, którzy krytykowali komunizm, zarzucali, że są hitlerowcami i skazywali ich na śmierć.

Genderyści chcą w ten sposób uniemożliwić mówienie prawdy o tym czym jest „homoideologia”.

W dzisiejszych czasach, szczególnie młodzi ludzie ulegają wpływom tych środowisk. Często wynika to z braku doświadczenia życiowego młodzieży.

Młodzi ludzie są bardziej podatni na malipulacje.

Jak zaznacza ksiądz, w czasie, gdy Europa Zachodnia popełnia „zbiorowe samobójstwo”, Europa Wschodnia, a szczególnie Polska ma duże szanse, by obronić się przed tą ideologią.

Jeśli udało się obronić przed bolszewizmem z Moskwy, tak też możemy obronić się przed neobolszewizmem z Brukseli. Bóg i Maryja są po naszej stronie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Budzik: Reforma systemu imigracyjnego może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie

Trwają przygotowania do wyborów na prezydenta USA w 2020 roku — Sławomir Budzik komentuje plany reformy systemu imigracyjnego, możliwość kandydowania Billa de Blasio oraz eurowybory w USA.

Sławomir Budzik mówi o reformie amerykańskiego systemu imigracyjnego autorstwa Donalda Trumpa. W części dotyczącej nielegalnej imigracji zawiera on znane już zapowiedzi uszczelnienia granic, nasilenia deportacji i ograniczenia możliwości uzyskania azylu w USA. Z tym ostatnim punktem wiąże się szczególna wściekłość Demokratów. Prezydent USA chce między innymi, żeby ci, którzy starają się o azyl, musieli wnieść opłatę za złożenie wniosku azylowego. Ponadto chce ograniczyć dostęp do pozwoleń na pracę starającym się o azyl. Politycy Demokratów od razu stwierdzili, że to pomysł niemożliwy do zrealizowania. Sławomir Budzik ma jednak inne spojrzenie aniżeli owi politycy. Twierdzi, że reforma może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie, które odbędą się już za rok:

Imigracja stała się bardzo kluczowym elementem, dzięki któremu, moim zdaniem, Donald Trump zwyciężył, bo zjednoczył sobie sztywny twardy elektorat republikański. Natomiast dzisiaj ta polityka zaczyna być lekko miękka, w tym sensie, że ważą się losy, czy nie zdecydować się na pokazanie pewnej twarzy proimigranckiej. Partia Republikańska rozsyła do swoich członków między innymi ankietę sondażową z pytaniem, które problemy są ważne i trzeba byłoby je rozwiązywać w pierwszej kolejności. Istotną częścią ankiety jest między innymi sprawa muru na granicy z Meksykiem i pytania związane z migracją.

[related id=”75078″ side=”left”] Gość Poranka WNET opowiada następnie, kto stanie w szranki z prezydentem Trumpem o fotel w Gabinecie Owalnym. Jednym z nich jest burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio. Wydaje się, że obecna głowa państwa liczy się z nim. Jednakże Sławomir Budzik stwierdza, iż na tego domniemanego kandydata należy patrzyć z przymrużeniem oka. Wymienia także kilku innych kandydatów, którzy prawdopodobnie będą rywalizować z miliarderem:

„Przejrzałem sobie różne ankiety, e-sondaże społecznego zaufania i nowojorczycy uważają, że niestety Bill de Blasio nie powinien startować. […] De Blasio nie wyróżnia się w żaden sposób i nowojorczycy w tych badaniach nie są za startem swojego prezydenta. Aż  76%  jest przeciw. […] Dziennikarze natomiast pytają De Blasio od momentu startu, czyli od czwartku, ile zgromadził środków na kampanię wyborczą. Okazuje się, że niewiele albo prawie nic. W tej sprawie De Blasio akurat całkowicie milczy, możemy się tylko domyślać się, że nie ma zaplecza ani finansowego, ani politycznego”.

Kandydaturę De Blasio Donald Trump podsumował bardzo krótko. Powiedział, iż ten jest najgorszym z dotychczasowych prezydentów Nowego Jorku oraz dodał:

Jeżeli chcesz płacić wysokie podatki i jeżeli chcesz mieć wysoki poziom przestępczości — możesz na niego głosować.

Ponadto rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o reakcji amerykańskich mediów na atak na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu, oraz o kampaniach polskich polityków do europarlamentu prowadzonych w Stanach Zjednoczonych:

Nikt nie rozwodził się na ten temat, ale na pewno ta informacja przedostała się dużo szerzej i głębiej […] niż chociażby to, co działo się w Warszawie nie tak dawno, czyli Marsz Narodowców przeciwko ustawie 447. Tak więc tam te informacje były lakoniczne, szczątkowe, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale.

Sławomir Budzik wprost stwierdza, że większość Polonii zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Jacek Saryusz-Wolski oraz Ryszard Czarnecki (kandydaci PiS w Warszawie) mogą już zacierać ręce. Albowiem to na nich będą głosować nasi rodacy w Ameryce. Według prawa obywatele Polski za granicą, jeśli chcą głosować w wyborach, to mogą jedynie oddać głos na kandydatów z okręgu warszawskiego, niemożliwe jest również głosowanie korespondencyjne, przez co, jak zaznacza Sławomir Budzik, frekwencja ostatnimi czasy jest niewielka:

W Chicago 80-90% głosuję na Prawo i Sprawiedliwość. To jest prawda, tyle że trochę zafałszowana, dlatego, że gdyby policzyć ilu Polaków jest w Chicago, to można by spokojnie powiedzieć, że jest to ok. 300000 osób. Natomiast głosuje siedem-osiem tysięcy osób i z tego ok. 90% na Prawo i Sprawiedliwość.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T. / A.M.K.

Anne Applebaum prowadzi w Stanach Zjednoczonych krucjatę przeciw polskiej prawicy / Matthew Tyrmand w Radiu WNET [VIDEO]

O reakcjach w amerykańskich mediach na Marsz Niepodległości, o tym, jak etykietują one Polskę, mówił w Poranku WNET amerykański publicysta, syn słynnego pisarza Leopolda Tyrmanda.

Jarosław Kaczyński: Wolność w Polsce jest, może to kwestionować tylko ktoś, kto nie dostrzega rzeczywistości

– Mamy demokrację, każdy może mieć swoje poglądy, każdy może demonstrować – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do marszu PO organizowanego w sobotę w Warszawie.

Manifestacja środowisk opozycyjnych wyruszyła w sobotę po godz. 14 z pl. Bankowego. Zgromadzeni przejdą na pl. Konstytucji, gdzie mają zabrać głos liderzy ugrupowań opozycyjnych. Wydarzenie zaplanowano na około 4 godziny.

Podczas sobotniej wizyty w Szczecinie Jarosław Kaczyński zwrócił się do osób, które zamierzały uczestniczyć w dzisiejszym „Marszu Wolności”, przypominając im:

Dzisiaj jest czas wolności i chciałbym, żebyście wiedzieli o tym, że uczestnicząc w tym marszu i twierdząc, że dziś wolność jest zagrożona, w gruncie rzeczy idziecie w przeciwnym kierunku, niż sądzicie.

[related id=”16281″]

Podkreślił, że marsz będzie zabezpieczany przez policję i władze uczynią wszystko, by nie było żadnych prowokacji ani przeszkód .

Prezes PiS przypomniał także, jak do 2014 r. wyglądały marsze niepodległości 11 listopada:

Co marsz, to prowokacje, to awantura. Przy innych demonstracjach było podpalanie budek, były prowokacje, o których mogliśmy się później dowiedzieć z tzw. taśm od Sowy.

Oświadczył,  że tamte zajścia świadczyły o tym, że wówczas mieliśmy do czynienia z ograniczeniami wolności. – Dzisiaj ta wolności istnieje – we wszystkich wymiarach – podkreślił.

Odnosząc się do zamierzeń opozycji stwierdził, że zapowiedziana przez PO likwidacja IPN oznacza, że „nasi bohaterowi będą leżeli obok, albo i pod grobami ich katów.

Prezes PiS, odniósł się do planów opozycji ograniczenia programu 500 Plus: – Czyli bieda ma wrócić do bardzo wielu polskich rodzin, ma prowadzić do tego, że będzie coraz mniej polskich dzieci, Polaków, że Polacy będą wypychani za granicę?

Nawiązał także do kwestii imigrantów w Europie:

Czy chcemy mieć w Polsce zjawiska, które przecież znamy z Zachodniej Europy, to najgroźniejsze: terroryzm, ale także terror uliczny, strach przed wyjściem na spacer, często nawet w biały dzień, nawet w środku miasta?

PAP/JN

Senator PiS Jan Żaryn: Polska młodzież utożsamia się z pokoleniem Żołnierzy Wyklętych i pielęgnuje pamięć o poległych

Polacy od 6 lat masowo uczestniczą w obchodach dnia 1 marca, w rocznicę śmierci ostatniego składu zarządu IV ZG WiN. Inicjatorami tego święta byli prezydent Lech Kaczyński i prezes IPN Janusz Kurtyka.

W związku ze zbliżającymi się obchodami Dni Żołnierzy Wyklętych Klub Poselski PiS zorganizował we wtorek konferencję „Podziemna armia powraca – młode pokolenie Polaków o dziedzictwie Żołnierzy Niezłomnych”.

Honorowym uczestnikiem spotkania był gen. Jan Podhorski,  konspiracyjny działacz antykomunistyczny, represjonowany przez władze PRL.  Polityków PiS ucieszył udział w konferencji młodzieży z grup rekonstrukcyjnych i harcerzy.

– Dzięki temu, że to święto zostało wpisane do kalendarza obchodów ważnych wydarzeń z historii Polski, mogliśmy spowodować, że rzeczywiście w polskiej wspólnocie narodowej odżyła potrzeba upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych. Szczególnie młodzi Polacy zdecydowali się utożsamiać z pokoleniem Żołnierzy Wyklętych i jesteśmy dzisiaj pełni dumy i satysfakcji, że udało nam się, także jako historykom, przesłanie o Żołnierzach Wyklętych doprowadzić do takiego stanu – powiedział senator Jan Żaryn (PiS), który zabrał głos w imieniu Społecznego Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Historyk podkreślił, że młodzi ludzie dzisiaj chętnie uczestniczą w wielu konkursach związanych z tematyką  Żołnierzy Wyklętych, m.in. w zawodach sportowych, takich jak bieg „Tropem Wilczym”  oraz chętnie  biorą udział w wielu akcjach rekonstrukcyjnych.

– Chciałbym, żeby to wybrzmiało: bez wątpienia to, że dzisiaj młodzi ludzie są z Polską i tworzą Polskę, i pokazują, że nie z byle jaką Polską chcą mieć do czynienia, tylko z Polską Żołnierzy Wyklętych, oznacza, że właśnie są tą powracającą armią – powiedział Jan Żaryn. – Jest z nami piękna polska młodzież, która z pokolenia na pokolenie, jak zawsze, jest gotowa do służenia. Ta służba jest spowodowana tym, że wie, do kogo się zwrócić o pomoc w tej przestrzeni historycznej, by otrzymać dobrą informację, jak się zachować w chwilach, w których jest zadane narodowi polskiemu ważne pytanie.

Gen. Jan Podhorski skomentował poniedziałkowe podsumowanie konkursu wiedzy o Żołnierzach Wyklętych oraz przebieg biegu „Tropem Wilczym”.  Podkreślił, że liczba młodych uczestników zawodów sportowych i innych wydarzeń historyczno-kulturalnych Dnia Żołnierzy Wyklętych stale rośnie:  – Osiemdziesiąt  procent  młodego pokolenia jest za nami, a wczorajszy dzień to potwierdził.

Posłanka PiS Iwona Michałek wskazała, że w kwestii edukacji młodego pokolenia na temat historii Polski z lat 1944-1956 jest jeszcze wiele do zrobienia:

– Musimy wielu jeszcze upamiętnić, odkryć, pokazać społeczeństwu, że to naprawdę była armia, a nie jednostki. 

Konferencję podsumował jeden z jej głównych organizatorów, dr Dariusz Kucharski.  Ocenił, że fenomen Żołnierzy Wyklętych polega na tym, że żyją jeszcze pośród nas bojownicy o wolną Polskę z tamtych lat:

– Mamy szansę tych żołnierzy zobaczyć, spotkać się z nimi i posłuchać ich wspomnień. Najważniejsze, że możemy ich upamiętnić za życia. Przyglądając się życiorysom poszczególnych bohaterów tych minionych tragicznych czasów, widać, że byli niezwykle przywiązani do polskiej tradycji i wartości i każdy w swój indywidualny sposób te polskie wartości odczytywał.

(PAP)/jn

W Hajnówce jednak pomaszerują dla Żołnierzy Wyklętych. Sąd uchylił wniosek dotyczący zakazu zorganizowania marszu.

Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił we wtorek decyzje władz Hajnówki, które nie wyraziły zgody na zorganizowanie w mieście Marszu Upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych.

 

Jerzy Sitak, pełniący funkcję Burmistrza Hajnówki nie wyraził zgody na marsz, powołując się m.in. na prawo o zgromadzeniach. Uznał że ten dzień i planowana trasa może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, albo mieniu w znacznych rozmiarach. Burmistrz przypomniał również, że marsz ma upamiętniać m.in Romualda Rajsa „Burego”, którego zasługi stanowią drażliwy przedmiot dyskusji w mieście.

„Postać „Burego” w naszym mieście jest postacią kontrowersyjną, odpowiedzialną za zamordowanie 79 mieszkańców (osoby cywilne: kobiety, dzieci, mężczyźni) naszego regionu – zaznaczyli autorzy stanowiska, do którego odwoływał się burmistrz.

Postać „Burego” jest na ulotkach z zaproszeniem na zgromadzenie, które kolportuje ONR – jeden z organizatorów marszu.

Organizatorzy nie zgadzają się z argumentacją przeciwników marszu. W odwołaniu złożonym do sądu powoływali się na Konstytucję, która zapewnia wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i prawo do uczestnictwa w nich. Jak dodają, argumentacja samorządu nie wskazuje na to, by miało powstać jakiekolwiek zagrożenie, na które burmistrz się powołał zakazując zgromadzenia.

Wtorkowa rozprawa trwała krótko. Pełnomocnik składającego odwołanie powtórzył argumenty przeciwko decyzji burmistrza Hajnówki; ze strony samorządu nikt się nie pojawił.

Sąd uwzględnił odwołanie i decyzję o zakazie marszu uchylił. Postanowienie nie jest prawomocne, w ciągu 24 godz. można się od niego odwołać do sądu apelacyjnego. – Analizujemy, zastanawiamy się nad odwołaniem. Decyzja zapadnie w środę rano – powiedział krótko Agencji Prasowej burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak.

Uzasadniając postanowienie sędzia Piotr Kozłowski podkreślił, że w Polsce organizowanie pokojowych zgromadzeń i uczestniczenie w nich zaliczone zostało do wolności konstytucyjnych, a ograniczenie tej wolności możliwe jest tylko w szczególnych sytuacjach wymienionych w ustawie.

Dodał, że obowiązkiem administracji publicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia. – Nie jest przy tym istotne, jak kontrowersyjne w odbiorze społecznym mają być poglądy manifestowane przez uczestników pod warunkiem, że nie są one sprzeczne z obowiązującym prawem – podkreślił sędzia Kozłowski.

Jak zaznaczył, biorąc pod uwagę zapewnioną w Konstytucji wolność zgromadzeń, nie jest zadaniem ani administracji publicznej, ani sądów analizowanie haseł, idei i treści, nienaruszających przepisów prawa-z punktu widzenia własnych przekonań moralnych osób działających w imieniu organu administracji czy też sędziów zasiadających w składzie orzekającym sądu, bądź też przekonań dowolnej części społeczeństwa– powiedział sędzia

Sąd przyznał, że powód organizacji marszu wzbudził poruszenie lokalnej społeczności i budzi kontrowersje. –Tym niemniej sądowa kontrola administracji, sprawowana aktualnie przez sądy powszechne, jest wyłącznie kontrolą legalności zaskarżonych do sądu aktów, czynności lub bezczynności organów administracji publicznej – dodał sędzia.

Marsz planowany jest na 26 lutego.

(PAP)