Muzyczne IQ z pół obrotu cz. 2, czyli podróż sentymentalna po muzyce rockowej z filmów akcji lat 90ych XX w.

I’ll be back.

Subiektywny przegląd po muzyce rockowej wykorzystanej w filmach kina akcji lat 90ych XX wieku. Są tu zarówno kultowe obrazy jak i mniej znane, gdzie nie rzadko sama muzyka była lepsza niż sam film.

 

Piglets DDeep Forest w audycji Radio Aktywni.

Tam gdzie Muzyka romansuje z Nauką.

 

 

Projekt muzyczny „Piglets DDeep Forest” jest najlepszym przykładem, że marzenia dojrzewające
przez ponad 20 lat, można w końcu spełnić ! Właśnie po tylu latach do muzycznego świata wrócił
założyciel i kompozytor zespołu: Adam „Multi” Paluch. Jako młody człowiek grał w różnych
zespołach, z którymi nagrał kilka utworów oraz zagrał wiele koncertów, ale nigdy nie wydał płyty
ze swoją twórczością. Po studiach stał się poważnym inżynierem i nie miał już czasu na muzyczną
przygodę, jednak w jego głowie zostały marzenia.
W roku 2023 cały Kosmos sprzyjał stworzeniu materiału do kilku piosenek i tak niepostrzeżenie
zebrało się 10 utworów, które tworzą spójną całość i można wydać je jako pierwszy album
pt.: „DDeep In Time”. Kompozycje muzyczne nawiązują do klimatu Space Rock z wieloma liniami
melodycznymi, gitarami, perkusją, klawiszami, thereminem i ukulele. Wyróżnikiem zespołu są jednak
teksty piosenek mające walor edukacyjny, napisane przez dr Monikę Paluch-Ferszt, naukowca z
Uniwersytetu Warszawskiego.
Bohaterem wszystkich piosenek jest „Mały Kwark Energii”, który w pierwszym albumie wprowadzi
słuchaczy w świat rozszczepienia jądrowego oraz pracy elektrowni jądrowych. Oczywiście oprócz
wiedzy pokazanej w przystępny i zabawny sposób, czeka na słuchacza kilka romantycznych ballad
oraz kawałki z ciężkim rockowym pazurem

Prawda- Sexy Suicide- Black Star. Muzyczne IQ.

Skifa i Syf

Audycja z dn. 12.04.2024.
– rozmowa z Moniką Kaptur z Sexy Suicide o najnowszej płycie duetu.
– wywiad z Melonem czyli liderem kultowej grupy punkowej „Prawda”.
– Tomek „Demolka” Molka opowiada o EP-ce Black Star „Forsaken The Light”.

Sexy Suicide to sosnowiecki duet powstały w 2012 roku jako Neon Romance. Od 2014 funkcjonuje pod nazwą Sexy Suicide. Ma na koncie dwa albumy: „Intruder” (2016) oraz „We Will Die As One” (2020) oraz ep-kę „S.O.S.” z 2022 roku. Grupę tworzą: wokalistka Monika Kaptur oraz klawiszowiec i kompozytor Bartosz Salamon. Głównymi inspiracjami zespołu są: synth pop, industrial, post-punk, cold-wave, italo disco, kino i moda lat 80. XX wieku.

https://www.facebook.com/SexySuicide1984?locale=pl_PL

Prawda. Wrocławska formacja założona latem 1994 roku przez Skutera i Melona. Swój debiutancki materiał, „Biologia z drugiej strony” zarejestrowała w grudniu 1994 roku. Przez ponad dwadzieścia lat funkcjonowania zespół nagrał sześć regularnych albumów, kilka ep-ek, album kompilacyjny wydany w Czechach, a ich utwory znalazły się na wielu składankach. Prawda w trakcie tych niemal 30 lat, z czego ponad 20 lat na scenie, zagrała kilkaset koncertów u boku wielu naprawdę wielkich kapel które były dla niej nie tylko ważne, ale niekiedy inspirowały ją swoją twórczością (Dead Kennedys, Cockney Rejects, Hanson Brothers, UK Subs, GBH, Chealsa, The Stranglers, Sham 69, Angelic Upstarts czy Vibrators ). Po kilku latach przerwy w trakcie których zdarzały się okazjonalne koncerty (Memoriał Skutera 1 i Woodstock 2014 ) na przełomie czerwca i lipca 2016 w zupełnie nowym odświeżonym składzie zespół rozpoczął próby i już w październiku wyjechał w trasę koncertową, która miała zespolić nowy skład. Już od połowy następnego roku zaczął rejestrować materiał na nowy album – pierwszy od 10 lat. I tak powstał „Chaos In Poland”. To ewenement na skalę tego kraju, zespół w pierwszym roku po reaktywacji zagrał niemal 50 koncertów i nagrał nową płytę. Nie było odcinania kuponów i odgrzewania starych kotletów. Dwa lata później powstała płyta „Tu jest …Prawda”, która ukazując się w trakcie pandemii po prostu przepadła, a jej premiera była falstartem. Przetasowania w składzie doprowadziły do pracy nad zupełnie innym niż dotychczasowe albumem. W składzie pojawił się Pajdo (Stan Oskarżenia, Zwłoki ), a koncepcja nagrania materiału opartego na korzeniach brytyjskiego undergroundu końca lat siedemdziesiątych stała się faktem. W sierpniu 2023 zespół zaczął rejestracje albumu, który ukaże się 23 lutego 2024 roku, kiedy to zespół będzie obchodził 30 lecie powstania.

https://www.facebook.com/prawdaband?locale=pl_PL

Zespół Black Star w obecnym składzie istnieje od początku 2023, ale dwóch członków grało już we wcześniejszej odsłonie. Obecny Black Star to: Barton voc. – (Chain Reaction, Lostbone), Demolka – bębny (None), Stojak – git. (Paulo Sergio), Grzegorz – (Infliction), Rafał – bas (Hounsis). Każdy z obecnego składu ma duże doświadczenia na muzycznej scenie metalowej. Obecnie styl to szeroko pojęty modern metal. W tej konfiguracji osobowej nagrana została EP-ka z 5 utworami, która ukazała się w lutym 2024.

https://www.facebook.com/blackstarbdg?locale=pl_PL

 

 

 

Łukasz Warzecha: Donald Tusk jest pragmatykiem – nie może sobie pozwolić na spadek popularności wśród Polaków

Featured Video Play Icon

Łukasz Warzecha / Fot, Album prywatny

„Donald Tusk nie jest wielkim entuzjastą przyjmowania migrantów.” – mówi Łukasz Warzecha, dziennikarz i publicysta tygodnika Do Rzeczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Dr Witold Repetowicz: skrajne siły w Izraelu będą naciskać na silny odwet przeciwko Iranowi

Relacja z marszu dla życia i rodziny – relacja Hanny Tracz

Marsz dla życia i rodziny 2022 (6)

W niedzielę 14 kwietnia ulicami Warszawy po raz kolejny przeszedł marsz dla życia i rodziny.

Wysłuchaj całej relacji już teraz!

Zobacz także:

TSA MNKWL potwierdza swoją muzyczną moc albumem „NIEZWYCIĘŻONY”. Goście: Janusz Niekrasz – Marek Kapłon – Piotr Lekki

TSA MNKWL potwierdza swoją muzyczną moc albumem „NIEZWYCIĘŻONY”. Goście: Janusz Niekrasz – Marek Kapłon – Piotr Lekki

Grupa TSA to nadzwyczajna i prawdziwa –  obok grupy Turbo – legenda nie tylko heavy metalowego grania, ale generalnie w całej historii polskiej sceny muzycznej w historii. Po wielu perturbacjach, zwrotach sytuacji pokrętnego losu TSA lśni na powrót rozmachem i maestrią. TSA Damiana Michalskiego – Janusza Niekrasza – Marka Kapłona – Macieja Westera – Piotra Lekkiego zauroczyła fanów i potwierdziła swoją moc albumem „NIEZWYCIĘŻONY”. Na początku roku […]

Grupa TSA to nadzwyczajna i prawdziwa –  obok grupy Turbo – legenda nie tylko heavy metalowego grania, ale generalnie w całej historii polskiej sceny muzycznej w historii. Po wielu perturbacjach, zwrotach sytuacji pokrętnego losu TSA lśni na powrót rozmachem i maestrią.

TSA Damiana Michalskiego – Janusza Niekrasza – Marka Kapłona – Macieja Westera – Piotra Lekkiego zauroczyła fanów i potwierdziła swoją moc albumem „NIEZWYCIĘŻONY”. Na początku roku 2024 ukazała się wersja winylowa tej płyty.

Ten fakt był przyczynkiem do mojej długiej rozmowy z założycielami grupy – obok Ś.P. Andrzeja Nowaka – Januszem Niekraszem i Markiem Kapłonem.

Tutaj do wysłuchania rozmowa:

Fundament metalowej legendy wylali pod niebem Opola w 1979 roku nieżyjący niestety już Andrzej Nowak (gitara) i Tomasz Zatwarnicki (bas). Po niespełna roku, po wielu próbach i rotacjach składu na pokładzie TSA pojawili się Janusz Niekrasz, Marek Kapłon i Stefan Machel. Tak oto narodził się zespół TSA!

w 1981 roku do zespołu dołączył też Marek Piekarczyk. Płytowym debiutem grupy był zarejestrowany w krakowskim Teatrze STU legendarny już album „Live” z 1982 r.

TSA posiada w skarbnicy polskiego rocka takie perły jak „51″Trzy zapałki”, „Heavy Metal Świat” czy „Alien”.  

Marek Kapłon

Ale legenda grupy trwa za sprawą jej rytmicznych filarów – Marka Kapłona i Janusza Niekrasza. Zaprosili do wielkiego dzieła kontynuacji legendy muzyki „pękających strun” Macieja Westera i Piotra Lekkiego. Damian Michalski był już bowiem wokalistą TSA od czerwca 2018 roku, kiedy to oficjalnie i w świetle reflektorów zrezygnował ze współpracy z kolegami Marek Piekarczyk.

Wokół TSA narastało wiele nieporozumień i złej woli w łonie platynowych – jak mawiam – członków – założycieli. Cieniem położyła się na istnieniu grupy sprawa zarejestrowania przez Andrzeja Nowaka prawa do znaku TSA.

14 czerwca 2019 roku Janusz Niekrasz i Marek Kapłon poinformowali, że zamierzają kontynuować koncertowanie i tworzenie nowych nagrań.  Zaznaczyli jednak, że „ze względu na brak akceptacji i zrozumienia ze strony Andrzeja Nowaka i Stefana Machela”, zrobią to w okrojonym składzie, jako TSA Michalski Niekrasz Kapłon. 

Panowie mieli wielki głód grania. Dowodem doskonały i pełen mocy krążek TSA MNKWL „Niezwyciężony” (2023, wydawnictwo Black Mustache).

Na okładce doskonale znane logo TSA, okraszonym dopiskiem pięciu nazwisk. Obok legend – Kapłona i Niekrasza – ten świeży zaciąg – dwie gitary i wokal, ale już działający niczym dobrze ustawiony i naoliwiony motor. W tym składzie  od kilku lat wspólnie nagrywają i koncertują.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Piotrem Lekkim:

 

O albumie „Niezwyciężony” napiszę najkrótszą recenzję świata:

„TSA każdy zna i podziwia. To muzyczne drzewo, które podziwiamy i chronimy się w skwar w jego cieniu. Nie można go przesadzać, bo to pomnik przyrody. Ale po przycięciu nowe pędy przydały siły i młodzieńczego wigoru! Amen!”

Najpiękniejsze jest to, że TSA MNKWL nie skupiają się na znanych i klepanych w kółko konstrukcjach, riffach czy podziałach, bo jaki jest heavy metal każdy kto go kocha po prostu wie! Nie ma odcinania kuponów od wzruszeń, wspomnień i kalek z przeszłości ze smutnym pojękiwaniem „och, kiedyś to było!”.  ogólna zasada jest znana od dziesięcioleci.

TSA MNKWL mistrzowsko i ze znawstwem tematu poskładał element w składa dobrze znaną mozaikę heavy metalu z pulsującym słońcem hardrockowej klasycznej maestrii.

Nie ma chęci na sen, ani zadyszki przesadną galopadą. Gitary Lekkiego i Westera brzmią dostojnie, potoczyście i klarownie! To prawdziwa radość wysłuchać gitarowych opowieści w moich ulubionych „Ciężarze czasu”„Na śmierć!”.

O tym, że TSA MNKWL ma się znakomicie świadczą przede wszystkim te nagrania, gdzie objawia się dawny duch zespołu, który promieniuje z sekcji rytmicznej!

Dla mnie ta metalowa i klasyczna nadzwyczajność objawia się w otwierającym utworze, heroldzie tego, co znajdziemy w całym zestawie 9 nagrań (plus orkiestrowy dodatek  tegoż w wersji winylowej – dodam znakomitej i wartej zakupu!!!) „Jak jest”.

Janusz Niekrasz i Marek Kapłon nic sobie nie robią ani z wieku, ani upływu czasu.

Ich głód grania nowych historii, pewna surowość rozpędzającej się niczym japoński pociąg sekcji w połączeniu z zawadiacką fantazją i radością istnienia wybucha w znakomitym „Ostatnim pociągu”.

Na długograju winylowym znajdziemy 10 nagrań, które – zdaniem samych muzyków idealnie wpisują się w dobrze znane, bo klasyczne brzmienie TSA!

 

Koncepcja nie zmieniła się i była zawsze taka sama w TSA od lat: naturalne, przesterowane, ciężko grające gitary na wzmacniaczach lampowych, solidnie brzmiąca sekcja i rasowy, rockowy wokal! Takie były założenia i nie chcieliśmy tego zmieniać – mawia Marek Kapłon.

Wtóruje mu Janusz Niekrasz:

Marek Kapłon i ja po prostu jesteśmy strażnikami pewnych standardów, które obowiązywały kiedyś w TSA. Jesteśmy pewnikiem i gwarantem kontynuacji tego, co tworzyliśmy kiedyś.

Nowym gitarzystą w składzie, obok Macieja Westera – jak już wspominałem – jest Piotr Lekki (na zdjęciu). Ten znany z anteny Radia Wnet, z powodu Jego nadzwyczajnej muzycznej pasji i wirtuozerskich umiejętności, jest znakomitym gitarzystą, kompozytorem, ale i realizatorem nagrań i producentem w jednej osobie. Przede wszystkim jednak to dobry i świetlisty Człowiek, który wspiera nowe muzyczne perły, jak na przykład Szeptę.

Od roku 2019 jest muzykiem TSA MNKWL, gdzie chwałę znakomitego metalu głosi w anturażu legend, choć sam grywał z największymi.

Wymienię tylko Davida Ellefsona (Megadeth), Rona Bumblefoota Thal’a (ex Guns N’ Roses)Vinni Appice’a z (Black Sabbath). Kilka razy zagrał w sławnym klubie Whisky a Go Go w Los Angeles.

Piotr Lekki znakomicie wizję filarów TSA MNKWL uzupełnił:

Nie było naszym celem kopiowanie czegoś z przeszłości i tępe naśladowanie. Nie było szlifowania czegokolwiek, aby osiągnąć coś na wzór „stylu TSA”. Naszym wspólnym założeniem było, aby kręgosłup muzyczny pozostał, natomiast to, co robimy nowego i „od siebie” z Maćkiem Westerem było po prostu w naszym stylu. Nikt nie odkryje Ameryki, że jesteśmy całkowicie innymi gitarzystami niż Andrzej Nowak czy Stefan Machel. Jestem jednak przekonany, że nasz sposób grania wzbogaciło styl TSA o inne spojrzenie i głębię.

Tomasz Wybranowski

 

Ostatnie przemówienie prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, które miał wygłosić w Katyniu 10 kwietnia 2010 rok

Szanowni Przedstawiciele Rodzin Katyńskich! Szanowni Państwo! W kwietniu 1940 roku ponad 21 tysięcy polskich jeńców z obozów i więzień NKWD zostało zamordowanych. Tej zbrodni ludobójstwa dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego. Sojusz III Rzeszy i ZSRR, pakt Ribbentrop-Mołotow i agresja na Polskę 17 września 1939 roku znalazły swoją wstrząsającą kulminację w zbrodni katyńskiej. Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze […]

Szanowni Przedstawiciele Rodzin Katyńskich! Szanowni Państwo!

W kwietniu 1940 roku ponad 21 tysięcy polskich jeńców z obozów i więzień NKWD zostało zamordowanych. Tej zbrodni ludobójstwa dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego. Sojusz III Rzeszy i ZSRR, pakt Ribbentrop-Mołotow i agresja na Polskę 17 września 1939 roku znalazły swoją wstrząsającą kulminację w zbrodni katyńskiej. Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze nieznanych miejscach straceń wymordowano obywateli II Rzeczypospolitej, ludzi tworzących podstawę naszej państwowości, nieugiętych w służbie ojczyzny. W tym samym czasie rodziny pomordowanych i tysiące mieszkańców przedwojennych Kresów były zsyłane w głąb Związku Sowieckiego, gdzie ich niewypowiedziane cierpienia znaczyły drogę polskiej Golgoty Wschodu.

Najbardziej tragiczną stacją tej drogi był Katyń. Polskich oficerów, duchownych, urzędników, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej zgładzono bez procesów i wyroków. Byli ofiarami niewypowiedzianej wojny. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Zdeptano ich godność jako żołnierzy, Polaków i ludzi. Doły śmierci na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci.

Ukrywanie prawdy o Katyniu – efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili – stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom wolnej, niepodległej Polsce. Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność. W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to, że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości.

Katyń stał się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruł relacje między Polakami i Rosjanami. Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Jesteśmy już na tej drodze. My, Polacy, doceniamy działania Rosjan z ostatnich lat. Tą drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając.

Wszystkie okoliczności zbrodni katyńskiej muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy sąsiednimi narodami w całej Europie.

Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym i pomódlmy się nad ich głowami. Chwała bohaterom! Cześć Ich pamięci!

Lech Kaczyński 1949 – 2010

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej 

Zespół Amarok oraz Marcin Pająk gośćmi audycji Muzyczne IQ.

zdj. materialy promocyjne artystów

… jest nadzieja.

Warszawski zespół Amarok płytą „Hope” zamyka muzyczną trylogię zapoczątkowaną albumem „Hunt” i kontynuowaną na „Hero”. O kulisach powstawania tego wydawnictwa porozmawiałem z Martą Wojtas, Michałem Wojtasem, Kornelem Popławskim i Konradem Zielińskim. W drugiej części audycji Marcin Pajak opowiedział o swojej najnowszej płycie pt. „In the Space”. Zapraszam do odsłuchu. Radek Ruciński.

Amarok  https://www.facebook.com/amarokofficial?locale=pl_PL

Marcin Pająk https://www.facebook.com/marcinpajakmusic?locale=pl_PL

 

Od Ogrójca ku Golgocie. Rozważania Drogi Krzyżowej AD 2024: stacje V – XIV. Część 2 – Triduum Paschalne w Radiu Wnet

fot. rquevenco/pixabay

Śledząc wnikliwie wszystkie Ewangelie nie odnajdziemy kilku historii, które znamy z drogi krzyżowej. Nie wiemy, ile razy upadł Jezus pod belką krzyżową.

 Ani słowa także o spotkaniu z Matką czy smutną Weroniką, tą od chusty. To przekazy i apokryficzne grypsy – jak mawiam – z tradycji.

Stacje II, IV, VI, VII, i IX zaczerpnięte zostały z apokryfów, czyli utworów niekanonicznych, powstających często pod wpływem pobożności ludowej, tak jak nasze „Rozmyślania przemyskie”.

Apokryfy „uzupełniły o nowe szczegóły ewangeliczny opis męki i ukrzyżowania, który – co tu kryć – w Ewangeliach jest dość powściągliwy.

Droga Krzyżowa w Jerozolimie nazywana jest także jako „Via Dolorosa”, co po łacinie oznacza:„Droga cierpienia”. Jest to krwawy szlak. który prowadzi do bazyliki Grobu Świętego, którą z dużym prawdopodobieństwem przemierzył Jezus Chrystus niosąc krzyż na Golgotę.

Tutaj do wysłuchania cały program:

 

Droga Krzyżowa rozpoczyna się przy Bramie św. Szczepana, tak zwanej Bramie Lwów. To gwarna muzułmańska dzielnica Starego Miasta Jerozolimy.

Początku męki Chrystusa trzeba szukać pośród członków Rady, która Go sądziła. Oto Jezus stanął w obliczu żydowskich przywódców religijnych – tak zwana Wysoka Rada – i stojącego na jej czele arcykapłana Kajfasza, który sprawował swój urząd w latach 18-36 po Chrystusie, co ma umocowanie w faktach.

 

 

Ale Kajfasz, ów złowrogi arcykapłan nie mógł skazać Jezusa na śmierć. Dwa tysiąclecia wstecz Palestyna znajdowała się pod rzymską okupacją, dlatego też o świcie następnego dnia po pojmaniu Jezusa postawiono przed obliczem prokuratora rzymskiego – Poncjusza Piłata.

Proces Jezusa przed Piłatem łączy się z wydarzeniami upamiętnionymi w miejscach sąsiadujących z twierdzą Antonią. Podczas procesu, Jezus na rozkaz Piłata był biczowany, co upamiętnia Kaplica Biczowania.

Odległość, którą musiał pokonać Jezus, wynosiła około 700 metrów. Skazańcom przejście tego odcinka zajmowało około pół godziny. Sam Jezus mógł potrzebować nieco więcej czasu, zważywszy na jego stan po biczowaniu, głodzeniu i okrutnym traktowaniu. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37

Miejsce to nie jest wspomniane w poszczególnych stacjach drogi krzyżowej, lecz na trasie drogi krzyżowej w Jerozolimie zajmuje szczególne miejsce.

Klasztor Ecce Homo łączy się z fragmentem starożytnego łuku o tej samej nazwie, który znajduje się w klasztorze i częściowo na zewnątrz budynku.

Wcześniej przypuszczano, iż wznoszący się na wybrukowanej ulicy Lithostrotos łuk był świadkiem rozprawy Jezusa, a w jego pobliżu Piłat wypowiedział wobec zmasakrowanego Jezusa słynne słowa:

Ecce Homo (Oto Człowiek).

Łuk triumfalny został wzniesiony przez Hadriana II w 135 r. po Chr. Mimo wszystko pochodzące z czasów herodiańskich fragmenty rzymskiej ulicy i znajdującej się pod nią cysterny zwanej Sadzawką Strutiona, przenoszą nas do dnia procesu Jezusa przed Piłatem.

Jezu w ciszy, przyjąłeś wyrok – zgodziłeś się męczeństwo…

Mimo, iż agresja tłumu skoncentrowała się na Tobie, tak jakbyś ją przyciągał, to nie okazałeś lęku. Miałeś takie spokojne oczy, poszedłeś, dokąd Cię prowadzono, nie szamotałeś się, nie krzyczałeś, wchłonąłeś zło, chciałeś ocalić mnie.

Tomasz Wybranowski

 

Polskie Znaki łamią tabu i oswajają śmierć. „Rzeczy ostatnie” to płyta o śmierci, przemijaniu i radzeniu w jej cieniem

Pod nazwą Polskie Znaki ukrywa się trzech utalentowanych i znanych muzyków z alternatywnego tygla: Radek Łukaszewicz (m.in. Pustki, Bisz/Radex) oraz Janusz Zdunek i Jarek Ważny znani z grupy Kult.

 

Trzy lata temu wpadli na pomysł, aby nagrać zbiór piosenek, które opowiadają o śmierci i próbie jej oswojenia. We współczesnej kulturze to właściwie temat tabu i 

Dlatego postanowiliśmy go przełamać i zburzyć ten niepokojący i wiecznie kładący się cieniem mur – powiedział Radek Łukaszewicz. 

W tym celu wyruszyli w wędrówkę po polskich wsiach Zamojszczyzny, Lubelszczyzny i Podkarpacia, by nagrać ludowe przyśpiewki żałobne. Tak też się stało.

Odwiedzając Koła Gospodyń Wiejskich czy uczestnicząc w pogrzebach nagrywali na dyktafon ludowych pieśniarzy, by potem spisywać zarejestrowane teksty.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Radkiem Łukaszewiczem:

 

 

Jarek Ważny pochodzi z Polesia Lubelskiego. Jeździł w swoje rodzinne strony i tam spotykał się z różnymi odcieniami folkloru. I te pieśni z folkloru zaczął zbierać i nagrywać. Dostawał od ludzi pożółkłe śpiewniki, ręcznie przepisane zeszyty, nagrywał na telefon masę wykonawców – opowiada Radek Łukasiewicz. – I okazało się, że w jego zbiorach jest sporo utworów, które poruszają tematykę śmierci i odchodzenia. Może to są tylko nasze przemyślenia, ludzi z wielkiego miasta, ale tak naprawdę ludzie ze wsi mieli te sprawy poukładane lepiej niż my. – opowiadał mi w Wielką Sobotę AD 2022 roku Radek Łukasiewicz.

Na płycie „Rzeczy ostatnie” supergrupa Polskie Znaki zaprezentowała kompozycje z wiernymi tekstami ludowymi, które poruszają temat śmierci, tematu odchodzenia i czasu żałoby.

Wizja przejścia na drugą stronę wcale nie musi być smutna, mroczna i dramatyczna. Wyobrażam ją sobie jako lekko psychodeliczną podróż przez kolorowe zaświaty z miękkim lądowaniem gdzieś po drugiej stronie. Śmierć jako część życia, może być jego teledyskową wersją, skrótem, teaserem. I tej wizji się trzymajmy – mówi Radek Łukasiewicz, który zaśpiewał w utworze „Już idę do grobu”.