Janek Olendzki analizuje wpływy polityki wewnętrznej Tunezji na jej sytuację ekonomiczną w przełożeniu na zwykłych obywateli. Z okazji święta Wszystkich Świętych odwiedzimy też cmentarz w Tunisie.
Mija miesiąc od przyjazdu Janka Olendzkiego do Tunisu i otwarcia Studia Kartagina Radia Wnet.
Dziś w programie analiza konsekwencji działań władz Tunezji w celu przybliżenia skali w jakiej odbija się to na społeczeństwie tunezyjskim i dlaczego społeczeństwo to przeżywa teraz tak bardzo trudny okres.
Szok wywołany przejęciem władzy przez prezydenta Kaisa Saieda nieco zelżał. Na front wysunął się problem bardziej bezpośrednio dotykający obywateli, a mianowicie, obecnie Tunezyjczycy stają w obliczu jednego z najniebezpieczniejszych kryzysów gospodarczych od czasu uzyskania niepodległości w 2011 roku.
Można powiedzieć, że od roku 1956, całą gospodarkę Tunezji kontroluje kilka rodzin i grup biznesowych.
Ponadto, tuż po rewolucji w 2011 roku i pozbyciu się dyktatury prezydenta Ben Alego, nowej rzeczywistości gospodarczo-politycznej w dużej mierze przewodzi tunezyjski Powszechny Związek Zawodowy. Organizację tę reprezentowali ministrowie i wysocy urzędnicy we wszystkich rządach ukonstytuowanych po rewolucji. W efekcie pracownicy sektora publicznego i prywatnego uzyskali różne podwyżki płac po 2011 roku, i było to znacznie więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Obecnie, według oficjalnych danych rządowych- Tunezja ma około 700 000 pracowników publicznych, w tym nauczycieli szkolnych i akademickich i w 2020 r. łączny koszt ich wynagrodzeń wyniósł ponad 5,5 miliarda dolarów, pochłaniając w ten sposób prawie 70 proc. rocznych zasobów całego państwa Tunezyjskiego.
Poza tym, sektor dystrybucji dóbr konsumpcyjnych jest w kraju kontrolowany przez potężnych i skorumpowanych pośredników, którzy nie są ani producentami, ani sprzedawcami, ale tymi, którzy decydują o cenach.
Zatem biurokracja, systematyczna korupcja w służbach celnych i publicznych oraz podupadłe ustawodawstwo zniechęcają Tunezyjczyków lub międzynarodowe firmy do jakichkolwiek inwestycji.
W połączeniu z niestabilnością polityczną i incydentami związanymi z bezpieczeństwem, głównie od 2014 r., gdy doszło do zamachów terrorystycznych, sprawiło iż produkcja i eksport osiągnęły najniższy poziom w historii.
W efekcie Tunezyjczycy mierzą się z dewaluacją swojej waluty, co doprowadziło do wzrostu cen i bezprecedensowej stopy inflacji szacowanej dziś na 6,2 proc.Dodatkowo, stopa bezrobocia w Tunezji osiągnęła w marcu 17,8 procent, a kolejne 600 000 obywateli Tunezji spadło poniżej granicy ubóstwa.
Obok przerastających już społeczeństwo problemów powodowanych podupadającą ekonomią, złość pozwala wypłynąć na wierzch także innym sprawom, o których do tej pory się milczało, a które niewątpliwie stanowią tu ogromny problem, m.in. kwestia praw kobiet. W ostatni piątek, tunezyjskie działaczki feministyczne przeprowadziły protest przed sądem w Nabeul, na południe od Tunisu w związku z rozpoczętą rozprawą sądową odnośnie oskarżeń o molestowanie seksualne i nieprzyzwoite zachowanie publiczne, których miał się dopuścić członek parlamentu tunezyjskiego Zouhair Makhlouf z partii Qalb Tounes.

Poza analizą bieżącej sytuacji w kraju, Janek Olendzki udał się na cmentarz chrześcijański w Tunisie z okazji święta Wszystkich Świętych. Wraz z przewodniczącą Domu Polskiego panią Dorotą Parzyszek i innymi członkami tunezyjskiej Polonii, odwiedziliśmy groby polaków pochowanych w tym odległym od ojczyzny kraju.
W dzisiejszym programie pojawiło się także nieco więcej lokalnej muzyki.
Wtorek, 2 listopada 2021 r. godz. 18.00