To, co robi policja francuska przypomina zachowanie milicji w reżimach. Saryusz-Wolski: TSUE ma złe zamiary wobec Polski

Jacek Saryusz-Wolski o wojnie informacyjnej prowadzonej wobec Polski, hipokryzji sędziów TSUE i petycji ws. brutalnych działań francuskiej policji.

Są dwa media w Polsce, których Unia Europejska używa do przecieków. Pierwszym jest RFM.FM, drugim jest „Rzeczpospolita”.

Jacek Saryusz-Wolski odnosi się do podanej przez „Rzeczpospolitą” informacji o tym, że TSUE planuje nałożyć na Polskę karę 2 mln euro za każdy dzień zwłoki we wdrożeniu unijnych zaleceń ws. zmian w sądownictwie. Stwierdza, że to fake news. Zauważa, że artykule nierozróżniane są dwa różne etapy procedury jakimi są zabezpieczenie i sankcje, lecz „łączy to w jedno, co jest dowodem, że robił to amator”.Czy są szanse, że instytucje Unii Europejskiej wpłyną na reformę sądów?

Na gruncie prawa nie, bo nie ma żadnych podstaw prawnych, aby ingerować w polski wymiar sprawiedliwości.

Europoseł podkreśla, że TSUE nie ma prawa wyrokować ws. kształtu polskiego sądownictwa, gdyż traktaty unijne nie dają UE takich kompetencji. Mówi o debacie na temat praworządności w Polsce, która odbędzie się w Parlamencie Europejskim. Sądzi, że wypowiedzi wielu polityków opozycyjnych są częścią ich wojny informacyjno-psychologicznej. Dodaje, że:

TSUE ma złe zamiary wobec Polski.

Zauważa przy tym, że unijny Trybunał Sprawiedliwości złożony jest z 27 sędziów, których wyznaczają kraje członkowskie. Tymczasem sędziowie ci, chcą walczyć z wyborem sędziów przez polityków w Polsce. Europarlamentarzysta mówi także o petycji „Zatrzymajmy przemoc władz Republiki Francuskiej wobec obywateli!”.

Przywódcy strajków studenckich z 1968 r., piszą, że to, co robi policja francuska jako żywo przypomina zachowanie milicji w reżimach totalitarnych.

Nasz gość wysłał tę petycję do wszystkich unijnych posłów. Zauważa, że akcja ta znalazła „oddźwięk we francuskich mediach społecznościowych”, a „reakcja szefa macronistów w Parlamencie Europejskim była bardzo nerwowa”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Saryusz-Wolski: Mamy do czynienia z histerią klimatyczną

Europoseł PiS analizuje sytuację w NATO. Mówi również o szczycie klimatycznym w Madrycie i dyskusjach nad nową unijną perspektywa budżetową.

 

 

Jacek Saryusz-Wolski mówi o swoich oczekiwaniach wobec szczytu NATO w Londynie. Liczy, że „wojna słów’ między prezydentami: Macronem, Trumpem i Erdoganem dobiegnie końca. Eurodeputowany z zadowoleniem przyjął pozytywną zmianę podejścia do Sojuszu w Niemczech:

Niewykluczone, że z tej zawieruchy NATO wyjdzie wzmocnione. Faktami broni się przed złymi słowami.

Gość „Poranka WNET” mówi o niewygodnej pozycji Europy wobec agresji tureckiej  w Syrii; niepokoje na Bliskim Wschodzie są w dużej mierze konsekwencja zachodnioeuropejskiego kolonializmu. Pytany o ewentualny wpływ zawirowań  wokół prezydenta USA na stan Paktu Północnoatlantyckiego, stwierdza:

Prezydenci się zmieniają, a od 70 lat NATO pozostaje kotwicą bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat szczytu klimatycznego w Madrycie. Jacek Saryusz-Wolski mówi o „nadambitnych celach” redukcji emisji CO2, uchwalonych przez Parlament Europejski. Co prawda, powstanie „fundusz sprawiedliwości” dla państw, dla których redukcja emisji dwutlenku węgla będzie bardzo dużym wysiłkiem, jednak jego znaczenie, jak mówi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, będzie czysto symboliczne. Mówi również o niewielkim udziale Europy w światowej emisji CO2 w porównaniu z USA i Chinami. Stwierdza, że ta sprawa będzie dla UE testem wrażliwości na potrzeby i możliwości poszczególnych państw:

Nie jest winą Polski, że ma dużo węgla, krajów Południa, że mają dużo Słońca, i krajów nabrzeżnych, że maja dużo wiatru.

Pytany o zawartość propagandy w działaniach na rzecz klimatu, Jacek Saryusz-Wolski mówi o ukrytych interesach Francji, chcącej sprzedawać swoją technologię nuklearną, oraz Niemiec, produkujących wiatraki.

Europoseł PiS mówi również o trudnych negocjacjach nad nowym unijnym budżetem:

W ataku są skąpcy.

Zwraca uwagę na bardzo duże cięcia funduszu spójności i wspólnej polityki rolnej. Odnotowuje konflikt interesów między „nowymi”, a „starymi” krajami UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K

 

Saryusz-Wolski: Mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem i za sytuacją w Katalonii stały wpływy rosyjskiego wywiadu

Czemu ludzie protestują w wielu miejscach na świecie? Gdzie zmierza Unia i w jaki sposób Rosja ją okrąża? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Nie istnieją mechanizmy rozładowania problemów.

Jacek Saryusz-Wolski o protestach w różnych regionach świata, które są jego zdaniem efektem blokady instytucjonalnej w krajach, w których mają miejsce. Tak jest we Francji, gdzie jak stwierdza, „parlament jest niemalże ubezwłasnowolniony, nie może wykrzyczeć krytyki, ani zmienić kursu polityki rządu”. Winą za taki stan rzeczy obarcza wadliwą jego zdaniem konstrukcję konstytucyjną V Republiki. Dodaje, że nie widzi, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych miała „sprawczy ogląd” na te kryzysowe sytuacje, co wynika m.in. z tego, że „najwięksi członkowie mają prawo weta”.

Szef sztabu armii brytyjskiej powiedział, że możliwa jest III wojna światowa wywołana przez Rosję.

Nasz gość przytacza słowa Sir Nicka Cartera o zagrożeniu dla pokoju ze strony Rosji. Zauważa przy tym, że mimo ich trwa 'business as usual’ z Rosją. Ta dzięki kruczkowi prawnemu wygrywa batalię o Nord Stream II.

Na tapecie mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem stały wpływy rosyjskiego wywiadu, a także za sytuacją w Katalonii.

Rosja dzięki wzmacnianiu swych wpływów w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie może „okrążać UE” i „przywrócić szantaż migracyjny”. Tymczasem relacje Unii ze Stanami tkwią w ślepym zaułku i ma się „wrażenie co najmniej braku kontroli sytuacji”.

Saryusz-Wolski mówi także słowach Ihora Kołomojskiego, który w wywiadzie dla „New York Timesa” sugeruje, iż Ukraina może rozpocząć z Rosją owocną współpracę.

Ważne jest to czy on [Kołomojski] ma czy nie ma przełożenie na prezydenta Zełenskiego.

Polityka dziwią słowa ukraińskiego oligarchy „stał po stronie suwerennej Ukrainy, a  teraz robi ukłony w stronę Rosji”. Postawa taka może doprowadzić do powstania na Ukrainie „nowego Naddniestrza”- formalnie ukraińskiego, ale faktycznie kontrolowanego przez Rosję Donbasu.

Komentuje on również słowa Macrona w wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist”, gdzie prezydent Francji stwierdził, że mamy do czynienia ze „śmiercią mózgową NATO”. Słowa francuskiego prezydenta określa jako karygodne.

Europoseł mówi także o sytuacji w Parlamencie Europejskim, gdzie kolejni kandydaci na komisarzy unijnych są odrzucani. Stwierdza, że obecnie Unia ma własne poważne problemy na których powinna się skupić, zamiast „uczyć kraje członkowskie” demokracji.  Tymczasem „uprzedzenia wobec Polski są” dalej aktualne w PE, o czym świadczy „debata o nieistniejącej ustawie dotyczącej podobno zakazu edukacji seksualnej”. Politycy europejscy uwierzyli polskiej lewicy i liberałom, którym jak ironizuje, „należą się podziękowania” za ich rolę w donoszeniu na Polskę. Ma nadzieję, że zostaną za to „docenieni” przez Polaków, co da szansę na normalną opozycję, a nie na „coś co na miano opozycji w zasadzie nie zasługuje”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Saryusz-Wolski: Bez Wielkiej Brytanii Unia stanie się słabsza, a Polska straci ważnego sojusznika

Jacek Saryusz-Wolski o tym, czym się różni wynegocjowana przez Borisa Johnsona umowa brexitowa od tej poprzedniej, czy ma szansę być przyjęta i co brexit będzie oznaczał dla Polski i UE.

Powstaje granica celna, częściowa i rozproszona kontrola celna, na morzu irlandzkim, między Irlandią Płn. a Wielką Brytanią, będzie dotyczyła niekoniecznie wszystkich produktów. Partia unionistów północnoirlandzkich jest przeciw.

Jacek Saryusz-Wolski mówi o porozumieniu w sprawie brexitu między rządem Borisa Johnsona a Unią Europejską. Wynegocjowana umowa jest łagodniejszą wersją tej wynegocjowanej przez Theresę May. Premier Zjednoczonego Królestwa ustąpił w sprawie specjalnego statusu Irlandii Płn., które formalnie pozostanie w brytyjskim obszarze celnym, ale w praktyce granica celna będzie na Morzu Irlandzkim między Ulsterem a Wielką Brytanią. Umowę zaakceptowali unijni przywódcy oraz rząd JKM, ale wciąż musi wyrazić na nią zgodę brytyjski parlament.

Boris Johnson nie ma większości, brakuje mu poparcia DUP, torysów, których wyrzucił z partii.

Demokratyczna Partia Unionistów uznała umowę za zdradę północnoirlandzkich lojalistów. Według ekspertów polityki brytyjskiej Johnsonowi brakuje poparcia w Izbie Gmin. Europoseł zauważa, że gdyby rząd Borisa Johnsona upadł, to nowy mógłby chcieć rozpisać nowe referendum w sprawie wyjścia w Unii, w którym tym razem wygraliby raczej zwolennicy pozostania.

Konsekwencją wyjścia Wielkiej Brytanii z UE będzie, jak mówi nasz gość, osłabienie się tej organizacji europejskiej, a pośrednio także NATO i Polski. UE bez Wielkiej Brytanii, pierwszej armii w Unii, będzie słabsza militarnie. Nasz kraj traci zaś wewnątrz UE ważnego sojusznika ws. ochrony swobód dobrego rynku czy zachowania dobrych relacji z Amerykanami.

Saryusz-Wolski komentuje nowy skład Komisji Europejskiej. Zauważa, że wciąż nie jest on w pełni ustalony. Stwierdza, że „bardzo słaba na wejściu von der Leyhen walczy o to, by utrzymać się w siodle” podczas, gdy „Francuzi obrazili się prawie tak jak kiedyś” i wciąż nie wystawili swojego kandydata na komisarza. Dodaje, że obecnie to „Polska jest zdrowym człowiekiem Europy”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Saryusz-Wolski: Boris Johnson jest zdeterminowany by doprowadzić 31 października do brexitu, z umową lub bez

Jacek Saryusz-Wolski o wychodzeniu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, kwestii jego granicy z Irlandią oraz o tym, czy Tusk zostanie szefem EPL, a Wocjeichowski komisarzem unijnym.

Jacek Saryusz-Wolski o słowach premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, wedle których brexit nastąpi 31 października. Nasz gość mówi, że jest to realna możliwość:

Brexitowcy chcą doprowadzić do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wszelkim kosztem.

Trwa spór między rządem Wielkiej Brytanii a negocjatorami unijnymi o to, jak rozwiązać kwestię odtworzenia granicy między Republiką Irlandii a Irlandią Północną. W wynegocjowanej przez Theresę May umowie, zawarto punkt o bezterminowym pozostaniu Ulsteru w unii celnej z UE, natomiast  Boris Johnson chciałby określić ten czas na cztery lata.

Ustawa Westminsteru nakazuje wręcz premierowi, żeby albo osiągnął porozumienie, albo poprosił o odroczenie w czasie brexitu.

Polityk zauważa, że parlament nakazał dążyć premierowi do podpisania umowy z UE, ale jak mówi, Johnson jest skłonny zignorować go i mimo to doprowadzić do twardego brexitu. Saryusz-Wolski dodaje, że obecnie „opcja probremainowa wygrywa we wszystkich możliwych sondażach”, ale nie ma to już znaczenia, gdyż rząd zdecydowanie dąży do brexitu. Dodaje, że w przypadku twardego brexitu, nie ma wątpliwości, że granica między obiema Irlandiami zostanie odtworzona, gdy UE nie może sobie pozwolić na dziurę w swojej zewnętrznej granicy.

Europoseł odnosi się do plotek, że Donald Tusk zostanie po zakończeniu swojej kadencji jako szefa Rady Europejskiej, zostanie przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Nie wyklucza, że może być taka możliwość. Dodaje, że obecnie EPL chadecją nazywa się już wyłącznie z przyzwyczajenia, bo partia już jakiś czas temu wykreśliła ze swoich dokumentów odniesienia do chrześcijańskiej demokracji.

Dostał pytania pisemne, na które ma odpowiedzieć, został zaatakowany ramach walki wszystkich ze wszystkimi. […] Każdej grupie politycznej mają jednego komisarza utrącić.

Nasz gość opowiada także o kwestii stanowiska komisarza unijnego dla Janusza Wojciechowskiego. Stwierdza, że możliwe, iż padł on ofiarą szerszej walki między frakcjami unijnymi. Dodaje, że europosłowie tzw. totalnej opozycji, jak mówi się w kuluarach Parlamentu Europejskiego, lobbują przeciw Wojciechowskiemu jako nowemu komisarzowi unii ds. rolnictwa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Saryusz-Wolski: Prawdopodobieństwo koalicji Warszawa-Budapeszt-Rzym oceniam na 50%

Jacek Saryusz-Wolski o nowym kształcie Parlamentu Europejskiego oraz spotkaniu tajemniczej grupy Bilderberg, w której będzie uczestniczyć trójka polaków.

 


Polski deputowany suponuje, że oś Warszawa-Budapeszt-Rzym, czyli koalicja między posłami PiS, Fideszu i Ligi Matteo Salviniego jest w 50 procentach prawdopodobna:

Wygląda na to, że kształtuje się grupa polityczna z dominantą francuską i druga, z dominantą ludową. Trzecim graczem mogłaby być oś Warszawa-Rzym, jednak jest pod dużym znakiem zapytania. Kamieniem, który może ruszyć lawinę, byłby Fidesz Orbana. Gdyby wyszli z Europejskiej Partii Ludowej, Salvini mógłby porzucić grupę Le Penn i wzmocnić EKR. Wszystko rozgrywa się w kuluarach […] najbardziej prawdopodobne jest połączenie ludowców z socjalistami i liberałami, jednak mogą być niespodzianki. Prawdopodobieństwo scenariusza Warszawa-Budapeszt-Rzym oceniam na 50%.

Ponadto Saryusz-Wolki mówi o potrzebie radykalnej zmiany charakteru Komisji Europejskiej, w której władze jesienią zostaną zmienione, oraz o spotkaniu Grupy Bilderberga. Na tym tajemniczym wydarzeniu, które odbywa się między 30 maja a 2 czerwca, uczestniczyć będą Jolanta Pieńkowska, Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski. Saryusz-Wolski nie sądzi, iż ta grupa ma taką siłę, jak niektórzy przypuszczają:

To jest grupa polityków i ważnych osób ogromnego wpływu, bo to niekoniecznie musi być ktoś, kto pełni konkretną funkcję. Oni spotykają się od dawna, od czasów powojennych. Nazwa pochodzi od hotelu Bilderberg w Holandii. Niektórzy z nich mają na ogół władzę ekonomiczną, to jest w dużej mierze finansjera, wpływająca na bieg spraw.

Słuchaj całej wypowiedzi już teraz!

K.T. / A.M.K.

Jacek Saryusz-Wolski: Istnieje podstawa prawna, żeby kwestionować dyrektywę ACTA2

Jacek Saryusz-Wolski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego komentuje aktualne wydarzenia związane z wyborami oraz dyrektywą ACTA2.

 


Eurodeputowany, Jacek Saryusz-Wolski, w kontekście aktualnie trwających wyborów do parlamentu Europejskiego mówi o problemach, które zagrażają Unii Europejskiej.

Oderwanie od wartości wyznaczonych przez cywilizację europejską, w tym wartości chrześcijańskich, nadmierna centralizacja oraz skłócenie wewnętrzne, na skutek wykraczania władz Unii Europejskiej poza swoje kompetencje.

Wartości określane przez obecną unijną większość są zdaniem gościa Poranka relatywizowane i pozbawione znaczenia. Ich definicja jest rozszerzana, względem znaczenia traktatowego i służy do manipulacji.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości komentuje wyniki exit poll w głosowaniu, które 23 maja odbyło się w Holandii. Najwięcej mandatów (5) uzyskała Partia Pracy. Związany z nią jest obecny wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans.

To jest mało miła wiadomość, biorąc pod uwagę antypolski kurs pana Timmermansa.

Zwycięstwo ugrupowania dążącego do pogłębienia integracji europejskiej wskazuje na przesunięcie akcentów w holenderskiej polityce. Wprawdzie wybory te nie zmieniają składu tamtejszego rządu, jednak mogą wskazywać na to, kto cieszy się poparciem wyborców. Jest to o tyle ważne, że Frans Timmermans aspiruje do bycia Przewodniczącym Komisji Europejskiej, a praktyką jest, że rządy zgłaszają kandydatów na to stanowisko spośród członków swojej opcji politycznej.

To co się dzieje na Wyspach Brytyjskich prawdopodobnie zmierza w kierunku referendum, które może zatrzymać Brexit.

Nasz rozmówca uważa, że pozostanie Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej byłoby korzystne dla Polski, ponieważ łączą nas poglądy dotyczące wolności, dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i stanowczy kurs wobec Rosji.

Deputowany do Parlamentu Europejskiego odniósł się również do słów wicepremiera Piotra Glińskiego, który zapowiedział wniesienie skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie ACTA2. Uważa, że  nie należy ustawać w walce o wolność wypowiedzi, którą dyrektywa narusza. Pomimo przegłosowania tego aktu, przez obecnie panującą większość, pogląd przeciwny założeniom kontrowersyjnej dyrektywy dalej ma wielu zwolenników.

Skarga do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej odwołuje się do prawa wolności wypowiedzi i informacji, które gwarantuje Karta Praw Podstawowych. Istnieje podstawa prawna, żeby kwestionować tę dyrektywę.

Zapytany o przebieg kampanii wyborczej, bardzo ciepło wypowiedział się o spotkaniach z wyborcami.

Spotkanie przebiegło bardzo serdecznie,  miło i zaskakujące merytorycznie. (…) Ludzie z troską mówią o naszych sprawach w Unii Europejskiej i z takim zainteresowaniem uważam że że że to jest bardzo dobra rozmowa. (…)  Gdybym miał porównać rozmowę prowadzoną na spotkaniach i na targowiskach, z toczoną w mediach, to bym powiedział, że jest ona bardziej merytoryczna, europejska w tych kontaktach bezpośrednich.  Inaczej mówiąc, to obciążenie bieżącymi sprawami jest bardziej widoczne w mediach.

DB

Przeczytaj więcej na temat urodzinowego Jarmarku WNET -> www.facebook.com/events/2400756686622325

Budzik: Reforma systemu imigracyjnego może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie

Trwają przygotowania do wyborów na prezydenta USA w 2020 roku — Sławomir Budzik komentuje plany reformy systemu imigracyjnego, możliwość kandydowania Billa de Blasio oraz eurowybory w USA.

Sławomir Budzik mówi o reformie amerykańskiego systemu imigracyjnego autorstwa Donalda Trumpa. W części dotyczącej nielegalnej imigracji zawiera on znane już zapowiedzi uszczelnienia granic, nasilenia deportacji i ograniczenia możliwości uzyskania azylu w USA. Z tym ostatnim punktem wiąże się szczególna wściekłość Demokratów. Prezydent USA chce między innymi, żeby ci, którzy starają się o azyl, musieli wnieść opłatę za złożenie wniosku azylowego. Ponadto chce ograniczyć dostęp do pozwoleń na pracę starającym się o azyl. Politycy Demokratów od razu stwierdzili, że to pomysł niemożliwy do zrealizowania. Sławomir Budzik ma jednak inne spojrzenie aniżeli owi politycy. Twierdzi, że reforma może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie, które odbędą się już za rok:

Imigracja stała się bardzo kluczowym elementem, dzięki któremu, moim zdaniem, Donald Trump zwyciężył, bo zjednoczył sobie sztywny twardy elektorat republikański. Natomiast dzisiaj ta polityka zaczyna być lekko miękka, w tym sensie, że ważą się losy, czy nie zdecydować się na pokazanie pewnej twarzy proimigranckiej. Partia Republikańska rozsyła do swoich członków między innymi ankietę sondażową z pytaniem, które problemy są ważne i trzeba byłoby je rozwiązywać w pierwszej kolejności. Istotną częścią ankiety jest między innymi sprawa muru na granicy z Meksykiem i pytania związane z migracją.

[related id=”75078″ side=”left”] Gość Poranka WNET opowiada następnie, kto stanie w szranki z prezydentem Trumpem o fotel w Gabinecie Owalnym. Jednym z nich jest burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio. Wydaje się, że obecna głowa państwa liczy się z nim. Jednakże Sławomir Budzik stwierdza, iż na tego domniemanego kandydata należy patrzyć z przymrużeniem oka. Wymienia także kilku innych kandydatów, którzy prawdopodobnie będą rywalizować z miliarderem:

„Przejrzałem sobie różne ankiety, e-sondaże społecznego zaufania i nowojorczycy uważają, że niestety Bill de Blasio nie powinien startować. […] De Blasio nie wyróżnia się w żaden sposób i nowojorczycy w tych badaniach nie są za startem swojego prezydenta. Aż  76%  jest przeciw. […] Dziennikarze natomiast pytają De Blasio od momentu startu, czyli od czwartku, ile zgromadził środków na kampanię wyborczą. Okazuje się, że niewiele albo prawie nic. W tej sprawie De Blasio akurat całkowicie milczy, możemy się tylko domyślać się, że nie ma zaplecza ani finansowego, ani politycznego”.

Kandydaturę De Blasio Donald Trump podsumował bardzo krótko. Powiedział, iż ten jest najgorszym z dotychczasowych prezydentów Nowego Jorku oraz dodał:

Jeżeli chcesz płacić wysokie podatki i jeżeli chcesz mieć wysoki poziom przestępczości — możesz na niego głosować.

Ponadto rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o reakcji amerykańskich mediów na atak na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu, oraz o kampaniach polskich polityków do europarlamentu prowadzonych w Stanach Zjednoczonych:

Nikt nie rozwodził się na ten temat, ale na pewno ta informacja przedostała się dużo szerzej i głębiej […] niż chociażby to, co działo się w Warszawie nie tak dawno, czyli Marsz Narodowców przeciwko ustawie 447. Tak więc tam te informacje były lakoniczne, szczątkowe, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale.

Sławomir Budzik wprost stwierdza, że większość Polonii zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Jacek Saryusz-Wolski oraz Ryszard Czarnecki (kandydaci PiS w Warszawie) mogą już zacierać ręce. Albowiem to na nich będą głosować nasi rodacy w Ameryce. Według prawa obywatele Polski za granicą, jeśli chcą głosować w wyborach, to mogą jedynie oddać głos na kandydatów z okręgu warszawskiego, niemożliwe jest również głosowanie korespondencyjne, przez co, jak zaznacza Sławomir Budzik, frekwencja ostatnimi czasy jest niewielka:

W Chicago 80-90% głosuję na Prawo i Sprawiedliwość. To jest prawda, tyle że trochę zafałszowana, dlatego, że gdyby policzyć ilu Polaków jest w Chicago, to można by spokojnie powiedzieć, że jest to ok. 300000 osób. Natomiast głosuje siedem-osiem tysięcy osób i z tego ok. 90% na Prawo i Sprawiedliwość.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T. / A.M.K.

Saryusz-Wolski o decyzji Trumpa: To niebezpieczny precedens

– Jest w tej decyzji niebezpieczny precedens uznania aneksji terytorialnej siłą – mówił o decyzji Donalda Trumpa w sprawie Wzgórz Golan europoseł Jacek Saryusz-Wolski.


Krzysztof Skowroński podczas dzisiejszego Poranka Wnet rozmawiał m.in. z europosłem Jackiem Saryuszem Wolskim. Pierwsza część rozmowy dotyczyła spraw unijnej dyrektywy – Acta II.

Gość Poranka podkreślił, że jest to „standardowy projekt prezydenta Macrona”  i rodzaj swoistego „dealu” między Niemcami a Francją.

– Zapisy te dają gigantyczną przewagę nad informacją gigantom medialnym. Prawa autorskie można chronić inaczej, opodatkowując giganty a nie wprowadzając cenzurę. Prawo to będzie faworyzowało gigantów na niekorzyść małych, to będzie zwiększało ich monopol – podkreślił europoseł.

– Giganci internetowi mają obowiązek zainstalować filtry, które wyłapują treści, co do których ktoś posiada prawa. To z pozoru wygląda szlachetnie, natomiast jeżeli to się dostanie w niepowołane ręce, to oznacza, że ktoś może w te treści ingerować. Płaćmy autorom ale nie w sposób, który zagraża wolności i bezpieczeństwu- dodał.

Poseł Saryusz -Wolski zwrócił uwagę, że prawo to może być wykorzystane do wojny hybrydowej. –  Internet to narzędzie wojny hybrydowej. To fatalna dyrektywa z fatalnymi konsekwencjami – podkreślił.

Rozmowa dotyczyła też istotnego wg europosła „pęknięcia geopolitycznego” w UE a także kontrowersyjnej decyzji Donalda Trumpa, który w poniedziałek podpisał dekret uznający suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan.

– Jest w tej decyzji niebezpieczny precedens uznania aneksji terytorialnej siłą , szczególnie z punktu widzenia polskiego, gdzie elementem naszej polityki zagranicznej jest nienaruszalność granic w powojennej Europie. Jak po tym oskarżać Rosję o aneksje Krymu, Donbasu czy Osetii i Abchazji? Jest to rozwiązanie watpliwe i grożne – mówił europoseł.

-Pęka logika międzynarodowa wiele spraw, szczególnie w Unii Europejskiej – spuentował.

 

M.P.

Jacek Saryusz-Wolski: rząd Jana Olszewskiego ocalił Polskę przed pozostaniem w szarej strefie między Zachodem a Rosją

Poseł do Parlamentu Europejskiego wspomina pracę w rządzie Jana Olszewskiego. Polityk mówi też o aktualnej sytuacji wokół inwestycji Nord Stream 2 i o warszawskiej konferencji bliskowschodniej

Jacek Saryusz-Wolski, wieloletni poseł do Parlamentu Europejskiego,  jeden ze współtwórców udziału RP w strukturach europejskich jako pełnomocnik rządu do spraw europejskich, a później sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej,  wspomina swoją pracę w rządzie Jana Olszewskiego i zasługi zmarłego Premiera. W południowej audycji Radia WNET rozmawiał Antoni Opaliński.

 

To za Jego premierostwa został podpisany układ stowarzyszeniowy Polski ze Wspólnotami Europejskimi. To było fundamentalnie ważne, to był przedsionek członkostwa Polski w Unii Europejskiej i zakotwiczenie Polski w strukturach Zachodu. Drugim, czy może wręcz pierwszym ważnym wydarzeniem międzynarodowym za premierostwa Jana Olszewskiego było przesądzenie o tym, że będziemy w NATO.  To się wiąże z tym, że zablokował fatalną inicjatywę prezydenta Wałęsy aby pozostawić na terytorium Polski bazy rosyjskie przebrane za cywilne, coś co by uniemożliwiło naszą drogę do członkostwa w NATO. Sekwencja była następująca: członkostwo w NATO dawało nam możliwość członkostwa w Unii Europejskiej. To właśnie na tych dwóch frontach rząd Jana Olszewskiego, który niezłomnie bronił naszego zakotwiczenia w zachodnich strukturach dokonał przełomowych rzeczy (…)  Miałem okazję z nim rozmawiać – nocne rozmowy, ponieważ taki miał rytm pracy – głównie briefowałem go na temat spraw europejskich. (…) Kiedy on już był premierem – taka była wówczas konstytucja, dopuszczała sytuację, że premier był nowy, a skład rady ministrów jeszcze stary – podjął decyzję żeby wicepremier Balcerowicz i minister spraw zagranicznych Skubiszewski pojechali 16 grudnia 1991 roku do Brukseli. Dzisiejsi krytycy tej wersji zdarzeń nie rozumieją ówczesnej sytuacji konstytucyjnej. Do dzisiaj brzmią mi w uszach jego słowa, kiedy mówił, żeby jechać do Brukseli i podpisywać. Byłem członkiem tej delegacji i głównym negocjatorem układu stowarzyszeniowego. Podpisanie odbyło się 16  grudnia, przypomnę, że ś.p. premier Jan Olszewski objął urząd premiera 6 grudnia 1991 roku.

Polityk mówi też czym naprawdę był zablokowany przez Jana Olszewskiego pomysł utworzenia polsko-rosyjskich spółek na terenie rosyjskich baz wojskowych.

To był precyzyjnie pomyślany plan aby pozostawić Polskę w szarej strefie między Zachodem a Rosją. To się wiąże z koncepcją „NATO-bis” i „EWG-bis” czyli neo-RWPG i  neo-Paktu Warszawskiego, z obecnością baz rosyjskich i sferą gospodarczej jedną nogą na Zachodzie, lecz pod kontrolą Rosji (…) To był plan, żeby nie pozwolić Polsce na trwałą zmianę położenia geostrategicznego (…) właśnie tej groźbie zapobiegł w swojej dalekowzroczności premier Jan Olszewski. To było jego historyczne osiągnięcie.

W dalszej części rozmowy Jacek Saryusz-Wolski komentuje aktualną sytuację wokół inwestycji Nord Stream 2:

„(…) pozornie zmierzająca w dobrym, a tak naprawdę w złym kierunku Dyrektywa Gazowa może zalegalizować tę fatalną dla bezpieczeństwa i geostrategicznych interesów Unii sprawę. Dodatkowo skłóca nas ze Stanami Zjednoczonymi, które są żywotnie zainteresowane, aby Unia nie była zależna od Rosji. To tworzy paradoksalną sytuację – Europa importuje, dzięki militarnemu i nuklearnemu parasolowi, bezpieczeństwo z Ameryki, a jednocześnie kupuje gaz i wysyła pieniądze do Rosji. Te pieniądze dają Rosji możliwość toczenia agresywnych imperialnych wojen w Gruzji, na Ukrainie, czy w Syrii i szkodzenia Zachodowi.

Polityk odpowiedział również na pytanie o znaczenie konferencji bliskowschodniej w Warszawie i pojawiające się zarzuty, że Polska rozbija jedność Unii Europejskiej:

(…) nie ma jedności Europy jeśli chodzi o kwestię irańską. Przypomnę kardynalną zasadę polityki zagranicznej Unii: ona istnieje tylko tam, gdzie jest zgoda wszystkich 28 aktorów tej polityki. Jeżeli się twierdzi, że jest jakaś polityka Unii a nie ma takiej zgody – jak w ostatnim stwierdzeniu ambasadora Niemiec w Warszawie Rolfa Nikela – jest to czysta uzurpacja. (…) Zachodni Europejczycy przedkładają interesy gospodarcze z Iranem, lekceważąc zagrożenie irańskie w sferze bezpieczeństwa. Iran jest koalicjantem Rosji i Syrii w działaniach destabilizujących środowisko międzynarodowe. Flanka wschodnia, z wiodącą rolą Polski,  z przyczyn oczywistych przedkłada bezpieczeństwo ponad interesy gospodarcze (…).

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

AO