Robert Winnicki o obronie granicy: Rząd jest nieudolny. Wybiera się do tego jak sójka za morze

Poseł Konfederacji o Marszu Niepodległości oraz o działaniach rządu i służb wobec kryzysu na granicy.

Robert Winnicki stwierdza, że nawet 150 tys. mogło być na Marszu Niepodległości. Przypomina hasło Marszu: „Niepodległość nie na sprzedaż”.

My mówimy o suwerenności w kontekście aktualnych zagrożeń.

Prezes Ruchu Narodowego komentuje działania prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Stwierdza, że co roku Ratusz „robi pod górkę” Marszowi. W czasie manifestacji padło wiele ważnych słów. Odnosi się do własnego stwierdzenia. Stwierdził w czasie MN, że „jeśli trzeba będzie strzelać, to wojsko polskie ma strzelać”. Potwierdza, że podtrzymuje swe słowa.

Trzeba powiedzieć jasno, że żołnierze noszą broń nie od parady.

Poseł Konfederacji ma nadzieję, że sytuacja zostanie rozwiązana środkami dyplomatycznymi. Nie można jednak łudzić się, że wojny już nigdy nie będzie lub, iż przemoc fizyczna jest zawsze zła.

Od Usnarza zaczęło się deprecjonowanie munduru, plucie mundur.

Winnicki przyznaje, że granica cały czas nie jest szczelna. Przekroczenia mają wciąż miejsce, choć imigranci są wyłapywani i zawracani.

Rząd jest nieudolny. Wybiera się do tego jak sójka za morze.

Nasz gość zaznacza, że od czerwca wiadomo było, że zapadły decyzje, aby sprowadzić imigrantów na polską granicę. Jak przypomina, już w sierpniu wzywał, aby wybudować zaporę. Rozmówca Adriana Kowarzyka przywołuje artykuł według którego obozy wojskowego w strefie przygranicznej są niezabezpieczone. Każdy może tam wejść.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bobołowicz: Jeśli Rosja nie zgodzi się na ukraińskie warunki, Ukraina na Donbasie może postawić mur i zamrozić konflikt

Paweł Bobołowicz o zbliżających się paryskich negocjacjach Ukrainy i Rosji w formacie normandzkim, strategii strony ukraińskiej i jej planie B oraz o możliwości kupna rosyjskiego gazu przez Ukrainę.

Paweł Bobołowicz o gazowych  negocjacjach Rosji i Ukrainy. Pojawiają się informacje o możliwości dostarczania rosyjskiego gazu na Ukrainę,co oznaczałoby de facto zniesienie sankcji.

Jest kwestia czy Ukraina jest gotowa kupować gaz od Federacji Rosyjskiej.

Więcej na ten temat dziennikarz będzie rozmawiać z Mihajło Honczarem, ekspertem branży energetycznej.

Nasz korespondent mówi także o szczycie w formacie normandzkim w Paryżu, który odbędzie się 9 listopada b.r. Rozmowy będą dotyczyć ukraińskiego Donbasu, gdzie trwa konflikt. Spotkają się tam po raz pierwszy Władimir Putin z Wołodomyrem Zełenskim. Dotychczas obydwaj prezydenci rozmawiali ze sobą jedynie telefonicznie.

Jermak stwierdził, ze pierwszoplanowe jest pełne wstrzymanie ognia, wymiana jeńców i pełne wykonanie mińskich porozumień. Podkreślał przy tym , że nowa ekipa polityczna nie podpisywała żadnych nowych dokumentów, a wszystkie ustalenia wynikają z zobowiązań poprzedniej ekipy politycznej.

Bobołowicz zauważa, że dotąd środowisko polityczne Zełenskiego unikało zdradzenia strategii negocjacyjnej Ukrainy, choć opozycja naciska na wytyczenie czerwonych linii, których ukraińska delegacja nie przekroczy. W tej ostatniej sprawie  Ruch Oporu Kapitulacji organizuje protesty, które mają trwać do końca rozmów w Paryżu lub dłużej- jeśli ich rezultat okaże się niezadowalający dla organizatorów. Andrij Jermak, bliski współpracownik prezydenta, spotkał się w Londynie z europejskimi analitykami, gdzie zdradził parę szczegółów dotyczących strategii strony ukraińskiej. Nasz korespondent zwraca uwagę, że słowa o tym, że obecny rząd nie przyjmował żadnych nowych zobowiązań z jednej strony podkreślają ciągłość stanowiska, a z drugiej usprawiedliwia ewentualne odejście od wcześniejszych ustaleń. Jermak stwierdził także, iż:

Ukraina przeprowadzi wybory samorządowe na całym terytorium, w tym na Donbasie w 31 października 2020 roku […] Kijów jest gotowy do decentralizacji i może wprowadzić odpowiednie zmiany w konstytucji, ale nie zgodzi się na federalizację.

Inna kwestią jest zmiana sposobu reprezentacji ludności Donbasu. Dotychczasowych przedstawicieli tzw ludowych republik mieliby zastąpić przedstawiciele poszczególnych rejonów Donbasu – zarówno ze strony tzw. separatystów, jak też tych kontrolowanych przez Ukrainę. Jermak podkreślał, że Kijów nie jest gotowy rozmawiać z tymi, których nie uznaje międzynarodowa wspólnota

Jermak wskazał na możliwy plan B. Jeśli Rosja nie pogodzi się na takie warunki – Ukraina na Donbasie może postawić mur i zamrozić konflikt.

Bobołowicz wskazuje, że powrócił temat zamrożenia konfliktu przez mur oddzielający terytoria kontrolowane przez ukraińskie władzę od republik ludowych. Próbę taką podejmował już w 2014 r. premier Jaceniuk, bez specjalnych rezultatów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Budzik: Reforma systemu imigracyjnego może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie

Trwają przygotowania do wyborów na prezydenta USA w 2020 roku — Sławomir Budzik komentuje plany reformy systemu imigracyjnego, możliwość kandydowania Billa de Blasio oraz eurowybory w USA.

Sławomir Budzik mówi o reformie amerykańskiego systemu imigracyjnego autorstwa Donalda Trumpa. W części dotyczącej nielegalnej imigracji zawiera on znane już zapowiedzi uszczelnienia granic, nasilenia deportacji i ograniczenia możliwości uzyskania azylu w USA. Z tym ostatnim punktem wiąże się szczególna wściekłość Demokratów. Prezydent USA chce między innymi, żeby ci, którzy starają się o azyl, musieli wnieść opłatę za złożenie wniosku azylowego. Ponadto chce ograniczyć dostęp do pozwoleń na pracę starającym się o azyl. Politycy Demokratów od razu stwierdzili, że to pomysł niemożliwy do zrealizowania. Sławomir Budzik ma jednak inne spojrzenie aniżeli owi politycy. Twierdzi, że reforma może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie, które odbędą się już za rok:

Imigracja stała się bardzo kluczowym elementem, dzięki któremu, moim zdaniem, Donald Trump zwyciężył, bo zjednoczył sobie sztywny twardy elektorat republikański. Natomiast dzisiaj ta polityka zaczyna być lekko miękka, w tym sensie, że ważą się losy, czy nie zdecydować się na pokazanie pewnej twarzy proimigranckiej. Partia Republikańska rozsyła do swoich członków między innymi ankietę sondażową z pytaniem, które problemy są ważne i trzeba byłoby je rozwiązywać w pierwszej kolejności. Istotną częścią ankiety jest między innymi sprawa muru na granicy z Meksykiem i pytania związane z migracją.

[related id=”75078″ side=”left”] Gość Poranka WNET opowiada następnie, kto stanie w szranki z prezydentem Trumpem o fotel w Gabinecie Owalnym. Jednym z nich jest burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio. Wydaje się, że obecna głowa państwa liczy się z nim. Jednakże Sławomir Budzik stwierdza, iż na tego domniemanego kandydata należy patrzyć z przymrużeniem oka. Wymienia także kilku innych kandydatów, którzy prawdopodobnie będą rywalizować z miliarderem:

„Przejrzałem sobie różne ankiety, e-sondaże społecznego zaufania i nowojorczycy uważają, że niestety Bill de Blasio nie powinien startować. […] De Blasio nie wyróżnia się w żaden sposób i nowojorczycy w tych badaniach nie są za startem swojego prezydenta. Aż  76%  jest przeciw. […] Dziennikarze natomiast pytają De Blasio od momentu startu, czyli od czwartku, ile zgromadził środków na kampanię wyborczą. Okazuje się, że niewiele albo prawie nic. W tej sprawie De Blasio akurat całkowicie milczy, możemy się tylko domyślać się, że nie ma zaplecza ani finansowego, ani politycznego”.

Kandydaturę De Blasio Donald Trump podsumował bardzo krótko. Powiedział, iż ten jest najgorszym z dotychczasowych prezydentów Nowego Jorku oraz dodał:

Jeżeli chcesz płacić wysokie podatki i jeżeli chcesz mieć wysoki poziom przestępczości — możesz na niego głosować.

Ponadto rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o reakcji amerykańskich mediów na atak na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu, oraz o kampaniach polskich polityków do europarlamentu prowadzonych w Stanach Zjednoczonych:

Nikt nie rozwodził się na ten temat, ale na pewno ta informacja przedostała się dużo szerzej i głębiej […] niż chociażby to, co działo się w Warszawie nie tak dawno, czyli Marsz Narodowców przeciwko ustawie 447. Tak więc tam te informacje były lakoniczne, szczątkowe, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale.

Sławomir Budzik wprost stwierdza, że większość Polonii zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Jacek Saryusz-Wolski oraz Ryszard Czarnecki (kandydaci PiS w Warszawie) mogą już zacierać ręce. Albowiem to na nich będą głosować nasi rodacy w Ameryce. Według prawa obywatele Polski za granicą, jeśli chcą głosować w wyborach, to mogą jedynie oddać głos na kandydatów z okręgu warszawskiego, niemożliwe jest również głosowanie korespondencyjne, przez co, jak zaznacza Sławomir Budzik, frekwencja ostatnimi czasy jest niewielka:

W Chicago 80-90% głosuję na Prawo i Sprawiedliwość. To jest prawda, tyle że trochę zafałszowana, dlatego, że gdyby policzyć ilu Polaków jest w Chicago, to można by spokojnie powiedzieć, że jest to ok. 300000 osób. Natomiast głosuje siedem-osiem tysięcy osób i z tego ok. 90% na Prawo i Sprawiedliwość.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T. / A.M.K.

Cejrowski: Papież Franciszek jest niepokojący jeśli chodzi o doktrynę kościoła, więc słucham go z uwagą

Studio Dziki Zachód. Nie da się w nieskończoność z kimś rozmawiać i nie z każdym należy, bo można się upaprać. Tego kościół też uczył przed Franciszkiem, a teraz nagle Franciszek mówi odwrotnie…

 

W dzisiejszym Studio Dziki Zachód Wojciech Cejrowski słucha korespondenta WNET Michała Kłosowskiego relacji ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Relacjonuje przerwę w kryzysie amerykańskiej administracji oraz waszyngtoński marsz dla życia i rodziny. Komentuje również sytuację polityczną w Polsce.

Michał Kłosowski, Studio Panama: Ojciec święty jest już wyleciał do Rzymu. Wiele ludzi wciąż tu pozostało – to przystanek w pielgrzymce zapoczątkowanej przez Jana Pawła II. Część pojedzie odwiedzić sanktuarium Matki Boskiej Guadelupe w Meksyku.

Wojciech Cejrowski, Studio Dziki Zachód: Niewiele do mnie docierało informacji z Panamy. Kiedy Jan Paweł II jeździł po świecie. to było zawsze wydarzenie medialne. Tymczasem obecny papież Franciszek jest używany przez media, kiedy coś chlapnie takiego, że lewicy pasuje. Oni wtedy podpierają się Watykanem mówiąc „o właśnie nawet papież powiedział, że mur na granicy z Meksykiem jest niedobry”. Natomiast wydarzenia czysto religijne nie interesują mediów i nigdzie nie zauważyłem Panamy na tych kanałach, które oglądam w Ameryce. Większość z nich jest prawicowa i zauważa coś takiego, jak wielki marsz dla życia w Waszyngtonie. To są kanały, które powinny zauważyć tę Panamę. Jednak choć wszyscy zauważyli wydarzenia w Wenezueli, mszy i spotkania z Franciszkiem w Panamie nikt nie raportował.

Michał Kłosowski: Papież mówił bardzo wyraźnie o tym, że trzeba budować kulturę porozumienia. Panama to kraj „pomiędzy”, to kraj który łączy oceany, łączy Ameryki, łączy kultury. I to jest główne przesłanie tego, co papież Franciszek mówił. A mówił, że trzeba zawsze szukać porozumienia, budować dialog. Że trzeba zawsze zrozumieć drugiego człowieka. Szczególnie w ostatniej homilii. Mówił również, że młodzi są nadzieją przyszłości. Ale żeby ta przyszłość mogła się wydarzyć, młodzi muszą już teraz podejmować decyzje, już teraz zmieniać ten świat na lepsze.

Wojciech Cejrowski: Papież Franciszek jest niepokojący jeśli chodzi o doktrynę kościoła, więc słucham go z uwagą – właśnie dlatego, że jestem zaniepokojony. Nie wprowadza pokoju we mnie, tylko właśnie zaniepokojenie. I jeżeli przyjąć za prawdę to, co pan mówił, że zawsze, w każdej sytuacji trzeba uprawiać dialog to chciałbym zapytać papieża Franciszka: a co z tą sceną, kiedy Pan Jezus kazał otrzepać proch z sandałów i odejść? Co z tymi wszystkimi momentami w Ewangeliach czy szerzej w Biblii, kiedy należy kogoś wykluczyć, bo nie da się z nim gadać? Dlaczego papież takich rzeczy nie zauważa? Nie da się w nieskończoność z kimś rozmawiać i nie z każdym należy, bo można się upaprać. Nie należy wchodzić na msze satanistyczne i uprawiać dialogu. I tego kościół też uczył przed Franciszkiem, a teraz nagle Franciszek mówi „zawsze gadać ze wszystkimi w kółko”.

Krzysztof Skowroński: Wspominał pan o marszu dla życia w Waszyngtonie. Czy marsz zrobił na Amerykanach wrażenie?

Wojciech Cejrowski: Jeżeli go oglądali to zrobił na nich wrażenie. On jest przez media ukrywany właśnie dlatego, że jest potężny. Dzień później marsz kobiet był dużo mniejszy i były kłopoty, żeby się w ogóle odbywał. Marsz kobiet, czyli przeciwko życiu – feministki i te wszystkie głupoty, które one wygadują. W zeszłym roku było starcie tych dwóch marszów – i podobnie, jak w Polsce, marsze w obronie życia i rodziny są przez media lewicowe ukrywane, bo im nie pasują do ichniej narracji.

Marsz dla życia w Ameryce jest potężny. Można znaleźć film z kamery studenckiej – on robi wrażenie – zainstalowanej na jednym z wieżowców. Oni pokazują w internecie skrót – bardzo przyspieszony. Widać, jak tam godzinami ludzie maszerują przed tą kamerą i jaka ogromna jest masa tych ludzi. To największy i najdłużej trwającym nieprzerwanie cyklicznym marszem – co roku wraca do Waszyngtonu o tej samej porze.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

 

PP

Donald Trump wygłasza orędzie do Amerykanów i zapowiada, że pomimo kryzysu nie cofnie się przed decyzjami

Nielegalna migracja na naszej południowej granicy to kryzys humanitarny, który musimy zakończyć. Mur na granicy z Meksykiem stanie – zapowiada w orędziu do narodu prezydent Stanów Zjednoczonych.

Mur na granicy z Meksykiem, sztandarowy projekt administracji Donalda Trumpa, który ma kosztować 5,7 mld dolarów doprowadził już do kryzysu administracyjnego w USA. Rząd federalny został częściowo zawieszony 22 grudnia ub. Roku, kiedy Senat nie zdołał zagłosować – w związku z protestem Demokratów przeciwko polityce Trumpa – nad prowizorium budżetowym. Republikanie okazali się zbyt słabi na przeforsowanie zapisanej w budżecie budowy muru na granicy z Meksykiem. W Izbie Reprezentantów, gdzie Republikanie mieli większość, projekt przeszedł bez problemów.

W związku z kryzysem rządowym Biały Dom i Demokraci usiedli do stołu negocjując jego zakończenie. Trump jednak wydaje się nie przejmować kryzysem, ostrzegając, że obecną sytuację (shutdown) może utrzymywać przez miesiące, a jeśli trzeba to nawet przez lata.

Orędzie Trumpa, które rozpoczęło się w czasie największej oglądalności – o godz. 21.00 czasu lokalnego i trwało niewiele ponad osiem minut. Właściwie było poświęcone sprawie ograniczenia imigracji do USA z Meksyku i północnych krajów Ameryki Łacińskiej.

Jak uważa obecny prezydent USA nielegalna migracja jest źródłem wzrostu przestępczości w USA. Trump dowodził, że przez południową granicę Stanów Zjednoczonych przemycane jest 90 proc. kokainy, broń oraz dzieci, którymi później przestępcy handlują. – Amerykanie nie są w stanie unieść tego ciężaru. Dlatego powinniśmy wybudować ten mur – dowodził Trump. I dalej: – Wszyscy Amerykanie cierpią z powodu nielegalnej migracji. Uchodźcy dopuszczają się morderstw na naszych obywatelach. Zginie jeszcze więcej Amerykanów, jeśli nie zaczniemy działać. Ile jeszcze amerykańskiej krwi musi przelać się, zanim Kongres zrobi to, co powinien zrobić?

Prezydent USA przytoczył również statystyki. Mówił o 266 tys. osób – przestępców, którzy dostali się do jego kraju nielegalnie przekraczając granice. Przyznał, że to nie wszyscy, którzy przeniknęli do USA. – Nie jest możliwe, aby ich wszystkich zatrzymać – powiedział.

A mur na granicy? Zdaniem prezydenta powinien był murem stalowym, zaś kwota wydana na jego budowę „zostałaby spłacona pośrednio w wyniku nowych umów handlowych, które podpisaliśmy z Meksykiem”.