Zbigniew Kuźmiuk: nie może być tak, że tylko część krajów Unii prowadzi stanowczą politykę wobec Rosji i na tym traci

Europoseł PiS wyjaśnia co wpływa na przedłużający się proces zatwierdzenia szóstego pakietu sankcji przeciw Rosji. Porusza również temat Krajowego Planu Odbudowy.

Zbigniew Kuźmiuk mówi o problemach związanych z wprowadzeniem szóstego pakietu sankcji przeciw Rosji. Część krajów chce w jak najmniejszym stopniu ograniczać import rosyjskich surowców energetycznych. Są one bowiem tańsze, niż te dostępne na innych rynkach. Państwa wciąż kupujące moskiewski gaz i ropę stają się bardziej konkurencyjne, co europoseł PiS uważa za niesprawiedliwość.

Możliwe, że niedługo trzeba będzie forsować pomysł dodatkowego opodatkowania państw, które nie popierają sankcji. Nie może być bowiem tak, że tylko część krajów prowadzi stanowczą politykę wobec Rosji i na tym traci.

Czytaj także: 

Paweł Bobołowicz: w książkach Aleksandra Dugina znajduje się korzeń tego, co się dzieje teraz z Federacją Rosyjską

Jednym z państw krzywo patrzących na całkowity zakaz importu ropy i gazu są Węgry. Z tego powodu rodzi się pytanie o sens dalszej współpracy polsko – węgierskiej na forum europejskim. Zbigniew Kuźmiuk uważa jednak, że z państwem rządzonym przez Fidesz więcej nas łączy, aniżeli dzieli.

Z Węgrami zgadzamy się w fundamentalnych sprawach. Chcemy blokować centralizację Unii Europejskiej i bronić rodziny przed lewicowymi ideologiami.

Gość Radia Wnet porusza również temat KPO. Komisja Europejska przedstawiła Polsce warunki dotyczące wymiaru sprawiedliwości, które musimy spełnić, aby otrzymać środki z Planu Odbudowy. Chodzi m.in o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz o wprowadzenie nowego systemu weryfikacji niezawisłości sędziów.

Te zmiany zostały już zawarte w ustawie, która teraz będzie procedowana przez senat. Po zakończeniu procesu legislacyjnego pieniądze z KPO popłyną do Polski. Powinniśmy się spodziewać ich najwcześniej we wrześniu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

K.B.

Wstępne wyniki wyborów parlamentarnych na Węgrzech. Partia Orbana wygrywa z dużą przewagą

Jak wynika z danych Narodowego Biura Wyborczego partia Fidesz Viktora Orbana zdobył ponad 56 proc. głosów w niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Dotychczas przeliczono 53,19 proc. głosów. Zjednoczona opozycja według tych samych danych uzyskała poparcie ponad 32 proc.Do parlamentu ma szanse dostać się jeszcze skrajnie prawicowa Nasza Ojczyzna z 6,5 proc. głosów.

Aktualne dane wskazują, że koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej może liczyć na 134 mandaty, zjednoczona opozycja na 58 mandatów, zaś Nasza Ojczyzna na siedem. Pozostałe partie raczej nie przekroczą progu wyborczego.

Frekwencja o godz. 19, czyli w momencie zamknięcia lokali wyborczych, wyniosła 68,69 proc.

Źródło: Media

Prof. Maciej Szymanowski: niektórzy się dziwią, że Węgrzy mogą prowadzić politykę zagraniczną tak jak Niemcy czy Francja

Featured Video Play Icon

Dr Maciej Szymanowski / Fot. Radio Wnet

Dyrektor Instytutu Współpracy Polsko – Węgierskiej im. Wacława Felczaka o zbliżających się wyborach parlamentarnych na Węgrzech i sytuacji politycznej w tym kraju.


Prof. Maciej Szymanowski przypomina, że jutro ma zapaść wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie mechanizmu warunkowości. Unia Europejska wstrzymuje Polsce i Węgrom wypłatę środków z Funduszu Odbudowy. Zdaniem prof. Szymanowskiego nie należy się spodziewać w tej sprawie jakiegoś przełomu.

Byłoby dziwne, gdyby TSUE potwierdził, że Komisja Europejska nie wypłacając pieniędzy tym dwóm krajom działa nielegalnie.

Czytaj też:

Prof. Piotrowski: Unia Europejska od wielu lat zmierza w kierunku komunistycznym

Gość Poranka  Wnet komentuje też sytuację na Węgrzech, w związku ze zbliżającymi się tam wyborami parlamentarnymi. Aby ponownie zwyciężyć Fidesz będzie musiał pokonać koalicję antyrządową, w której znalazły się zarówno partie skrajnie prawicowe jak i skrajnie lewicowe.

Większość mandatów do parlamentu jest rozdzielana w trybie wyborów w okręgach jednomandatowych, a to działa na korzyść Orbana.

Na koniec prof. Szymanowski komentuje postawę Węgrów wobec konfliktu na Ukrainie. Madziarzy podchodzą do niego sceptycznie. Rozumieją, że są niewielkim krajem i powinni dbać przede wszystkim o swoje interesy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.B.

Szczyt w Madrycie obwinia Moskwę. Wołczyk: Polacy osiągnęli coś, co wydawało się niemożliwe

Featured Video Play Icon

Małgorzata Wołczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” o sobotnim szczycie europejskich prawicowych partii w Madrycie.

W kongresie w stolicy Hiszpanii brali udział m.in. premier Mateusz Morawiecki (PiS), premier Węgier Viktor Orban (Fidesz), a także szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Małgorzata Wołczyk zauważa, że zarówno Donald Tusk, jak i  lewicowe media hiszpańskie podkreślały prorosyjskie nastawienie uczestników szczytu.

Czytaj także: Wołczyk: El Mundo ocenia, że członków szczytu partii prawicowych w Warszawie za bardzo różnią interesy geopolityczne

Ocenia, iż zarówno Viktor Orbán, jak i Marine Le Pen reprezentują średni zachodnioeuropejski poziom prorosyjskości. Dziennikarka Do Rzeczy wskazuje, że szczyt okazał się sukcesem Polski, czego świadectwem są nagłówki takie jak ten opublikowany w „El Pais”:

Polska uruchomiła wspólny sprzeciw skrajnej prawicy przeciw Rosji.

W podobnym tonie piszą także inne media głównego nurtu. W podpisanym przez członków szczytu dokumencie potępiono „wojskowe akcje Rosji przy wschodnich granicach Europy, które zaprowadziły na próg wojny”. Wołczyk zauważa, że

To było coś niezmiernie ważnego, żeby w Hiszpanii która ma skłonność myśleć, że rzecz dotyczy tylko jakiejś odległej Ukrainy […] pojawił się silny przekaz, że Putin destabilizuje, że trzeba zatrzymać Putina.

Formacje zgromadzone na szczycie w Madrycie łączy także sprzeciw wobec, jak mówi Wołczyk, „polityki międzynarodówki globalistycznej, która chce przetrącić kręgosłup poszczególnych państw”.
Siły, które spotykają się z taką częstotliwością nie mogą być eurosceptyczne. […] Te siły sprzeciwiają się dryfowi federalistycznemu.
Istnieje problem pogodzenia sprzecznych racji. Każda formacja chciałaby, aby to jej program nadawał ton współpracy.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.

Klara Mandli: w zeszłym roku zarejestrowaliśmy rekordową liczbę małżeństw i najmniejszą liczbę rozwodów i aborcji

Doradca węgierskiej minister ds. rodziny Katalin Novák o wsparciu Budapesztu dla rodzin oraz o polityce energetycznej mieszkaniowej rządu Fideszu.

Klara Mandli przedstawia politykę prorodzinną na Węgrzech. Podkreśla, że są dumni z tego, co udało im się osiągnąć. Przypomina, że rządu Fideszu jeszcze w 2010 r. wprowadził ulgi podatkowe i ulgi dla dużych rodzin.

Chodzi o to, że Węgry mogą być silnym krajem.

Matki czwórki dzieci są zwolnione z podatków. Rodziny mogą otrzymać dopłatę do samochodu. Studenci z trójką dzieci nie muszą płacić za studia. Węgierska minister podkreśla, że wskaźnik dzietności wzrósł z 1,21 do 1,55. Liczą na osiągnięcie wskaźnika zastępowalności pokoleń- 2,1.

2,1 oznacza, że na jedną rodzinę przypadają przynajmniej dwoje dzieci.

Jakie są koszta programów prorodzinnych? Mandli stwierdza, że

To kosztuje bardzo dużo, ale to jest inwestycja w przyszłość.

Mówi także o energetyce na Węgrzech. Stwierdza, że nie jest to dla nich problemem, gdyż od dekady intensywnie się koncentrują na energetyce.

Bardzo intensywnie pracowaliśmy, aby mieć ceny energii jak najniższe.

W ministerstwie został opracowany specjalny program mający na celu zapewnienia jak najniższej inflacji i cen energii.

Mamy teraz bardzo dobre relacje z Rosją i jeśli dostajemy gaz, to jesteśmy zadowoleni.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego mówi także o polityce mieszkaniowej nad Dunajem. Rodziny mogą dostać pomoc na mieszkanie uzależnioną od tego, ile dzieci jest w rodzinie.

W zeszłym roku zarejestrowaliśmy rekordową liczbę małżeństw i najmniejszą liczbę rozwodów i aborcji.

Gość Poranka Wnet zdradza, że najważniejszym prezentem dla niej na Boże Narodzenie jest kilka dni odpoczynku od pracy spędzone razem z rodziną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jankowski: Polska staje się coraz mniej zależna od środków europejskich i coraz bardziej potrzebna do ich stabilizacji

Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dziennikarz Radia Wnet o niechęci bogatych państw UE do płacenie za korzystanie ze wspólnego rynku i ambicjach europarlamentarzystów.

Łukasz Jankowski komentuje trwającą debatę w Europarlamencie. Zauważa, że

Koniec końców wszystko w tej debacie kończy się na finansowaniu.

Wskazuje, że w interesie płatników netto jest utrzymanie wspólnego rynku, ale płacenie za to już nie.

Jeden z przedstawicieli socjalistów López Aguilar […] powiedział, że na polski rząd muszą być nałożone sankcje finansowe, bo tylko tak ocalimy Polaków.

Może stworzyć to precedens. Kiedy jakiś rząd będzie się opierał Komisji Europejskiej to będzie można go ukarać finansowo. Jankowski wskazuje na frustrację europarlamentarnej lewicy skierowanej wobec KE. Ich zdaniem Komisja za mało robi w sprawie Polski. Zauważa, że Europarlament poszukuje sensu.

Każda biurokracja chce mieć władzę.

Jedyne kompetencje które może sobie przywłaszczyć leżą w państwach członkowskich. Czemu KE jest powściągliwa? Dziennikarz wyjaśnia, że

Komisja tego nie robi, bo wie, że to jest broń obosieczna.

Zauważa, że bez polskiego żyrowania unijnego zadłużenia ten dług będzie droższy. Grecja przebiła 200 proc. zadłużenia, podczas gdy Polska wciąż ma na tle innych państw UE niskie zadłużenie.

Polska przestaje być biednym krewnym do którego trzeba dopłacać, a staje się stabilizatorem Unii Europejskiej.

Wobec zbliżającej się perspektywy zostania przez Polskę płatnikiem netto szantaż finansowy będzie coraz mniej skuteczny. Rząd podkreśla, że jeśli nie będzie środków z Funduszu Odbudowy to Polska znajdzie inne źródła finansowania.

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi o możliwej przyszłości Wspólnoty. Zauważa, że na europejskiej prawicy

Są tacy, którzy wprost mówią, że Unia Europejska musi być rozłożona na czynniki pierwsze.

Inni, jak PiS i Fidesz szukają drogi zreformowania Unii oceniając, że dążenie Brukseli do centralizacji doprowadzi do rozpadu UE. Konserwatystów jest obecnie więcej niż pięć lat temu. Wciąż większość ma centrolewica i lewica.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 Péter Márki-Zay kandydatem węgierskiej opozycji na premiera. Keresztes: on promuje się jako człowiek antyestablishmentu

Kim jest rywal Viktora Orbána? Przedstawiciel Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka o prawyborach, które wyłoniły wspólnego kandydata przed wiosennymi wyborami.

Gáspár Keresztes komentuje wynik prawyborów na węgierskiej opozycji. Wspólnym kandydatem opozycyjnych wobec Fideszu partii będzie Péter Márki-Zay, burmistrz miasta Hódmezővásárhely.

Zwycięzca prawyborów deklaruje się jako były wyborca rządzącej formacji. W 2018 r. został burmistrzem ze wspólnej listy opozycji.

Wygrał tę pozycję jako pierwszy w wyniku sojuszu prawie wszystkich partii opozycyjnych. Od tego czasu jest bezpartyjny.

Jak mówi przedstawiciel Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, Márki-Zay określa się jako konserwatysta, deklarując przy tym, że jego program jest bardziej szeroki. W bloku wyborczym na którym stoi są bowiem różne siły polityczne.

On dość głośno promuje się jako człowiek antyestablishmentowy, który nie należy ani do bloku rządowego, ani do opozycyjnego.

Keresztes zauważa, że nikt z analityków nie wskazywał Márki-Zaya na zwycięzcę. Wokół polityka pojawiło się dużo młodych ludzi.

Po stronie antyorbanowskiej jest wielka radość i euforia.

Nasz gość stwierdza, że opozycja zarzuca rządowi korupcję i tendencje autorytarne. Politycy opozycyjni podkreślają konieczność zmiany konstytucji.

Na pewno walka [wyborcza] będzie przyszłą wiosną dość zacięta.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Studio Włóczykij – 27.07.2021 r.

Rozmowa o zawłaszczaniu kultury przez rządzących na Węgrzech, o kontrastach kultury chińskiej i europejskiej, o filozofii wolności i śmierci klasyki. Studio Włóczykij w Budapeszcie.

Kolejny dzień z nowo poznaną rodziną z wyboru. Janek Olendzki zaprasza na rozmowy z mieszkańcami wspaniałego mieszkania na Józsefváros, w którym przyszło mu spędzić czas wizyty w Budapeszcie.

 

Na początku poznacie Małgorzatę Rabczuk- operatorkę filmową, świeżo po uzyskaniu dyplomu magisterskiego  Uniwersytetu Sztuk Teatralnych i Filmowych w Budapeszcie (SFE). Zagłębiamy się w polityczny spór wokół uczelni wyższych na Węgrzech i zawłaszczanie kultury przez rządzącą partię Fidesz. Posłuchajcie o kulisach wrześniowych protestów w Budapeszcie, cenzurze i dyskryminacji sztuki niezależnej na Węgrzech, a także sytuacji filmowców walczących o możliwość nieskrępowanego wyrazu artystycznego.

 

W dalszej części programu Janek Olendzki rozmawia z Lanem Kuaiem- nauczycielem gry na fortepianie z Szanghaju. Doszukując się kontrastów między kulturą społeczeństwa chińskiego, a tą poznawaną przez niego w Europie, rozwija się iście filozoficzna debata. Lan mówi o różnicach koncepcji kolektywizmu i indywidualizmu. Zwraca też uwagę na zachłyśnięcie się Zachodu ideą wolności jako wartości nadrzędnej i stwierdza, iż uznanie dla kultury klasycznej (szczególnie muzyki) umiera w Europie.

Link do profilu Instagram Janka, na którym możecie śledzić jego podróż: https://bit.ly/3eFOA1r

Studio Włóczykij 26.07.2021

Studio Włóczykij zakłada kolejną tymczasową bazę. Tym razem w Budapeszcie. Poznajcie Gabrysię, Kubę, Gosię i Lana.

Od czasu piątkowej audycji Janek Olendzki przedostał się ostatnie 200 km ze stacji benzynowej, na której nadawał, do Budapesztu. Pomógł mu w tym pewien biznesmen, gnając 250 km/h, bo jak stwierdził- nie lubi tracić czasu na autostradzie. Kolejny kierowca- Miki, z którym Janek dojechał już na przedmieścia węgierskiej stolicy, opowiadał o działaniach węgierskiego rządu i mediów publicznych. Wygląda na to, że poczynania polskiego obozu władzy nie różnią się zbytnio od tych realizowanych przez partię Fidesz. Również media stają się coraz bardziej podzielone i nieobiektywne, przyklaskując bezrefleksyjnie kolejnym rozwiązaniom Viktora Orbana.

 

Dyskusja ta toczyła się częściowo na autostradzie, częściowo na małych węgierskich drogach wiejskich, bowiem Miki musiał odwiedzić klientów swojej firmy ubezpieczeniowej.

 

Janek opuszcza nader rozgadanego Mikiego i z budapesztańskiej suburbii rusza podmiejskim pociągiem do centrum miasta, by spotkać Gabrysię Urbańską-Legutko. Przyjaciółka z dawnych lat zaprasza Studio Włóczykij do zagrzania miejsca w studenckim mieszkaniu w VIII dzielnicy Budapesztu- Józsefváros.

 

Po weekendowym zgłębianiu miasta i jego uciech, Janek Olendzki zaprasza na audycję, w której poznacie to magiczne miejsce i jego mieszkańców. W tej nietypowej podróży Gabrysia, Gosia, Kuba i Lan stają się swoistą rodziną dla naszego włóczykija, pokazując mu miasto i darząc nadzwyczajną empatią i życzliwością.

Link do profilu Instagram Janka, na którym możecie śledzić jego podróż: https://bit.ly/3eFOA1r

Piotr Kowalczuk: Gdyby teraz we Włoszech odbyły się wybory, to centroprawica mogłaby samodzielnie zmienić konstytucję

Korespondent Polskiego Radia w Rzymie o Święcie Republiki we Włoszech, sytuacji epidemicznej oraz o sytuacji na scenie politycznej Italii.


75 lat temu odbyło się referendum, na podstawie którego we Włoszech zniesiono monarchię. Dzień ten obchodzony jest jako Święto Republiki. Włosi w tym dniu mają wolne od pracy i wyjeżdżają na wycieczki. W związku z tym Piotr Kowalczuk przedstawia sytuację pandemiczną w tym śródziemnomorskim kraju. Zaznacza, że niemalże wszystkie obostrzenia są zniesione.

Szczepienia zostały już uwolnione i są dostępne dla wszystkich.

Codziennie szczepi się natomiast pół miliona Włochów. Kowalczuk mówi, że jest to traktowane przez młodych jako egzamin dojrzałości. Im bowiem wirus tak nie zagraża, jednak wciąż mogą być nosicielami.  Korespondent Polskiego Radia w Rzymie wskazuje na rosnące poparcie dla prawicowej partii Bracia Włosi, na której czele stoi Giorgia Meloni. Lewica zarzuca im faszyzm.

Już niedługo Giorgia Meloni będzie mieć zapewne wytoczony proces, bo część sędziów w nieuczciwy sposób wspiera lewicę.

Dziennikarz przedstawia komentarze odnośnie spotkania Matteo Salviniego w Portugalii dotyczącego utworzenia nowej grupy w Parlamencie Europejskim złożonej z Fideszu, Ligii Północnej i PiS-u. Wskazuje, że Forza Italia Berlusconiego nie chce zmieniać swej przynależności w PE.

Reakcje samych partii prawicowych były dosyć chłodne.

Gość Poranka Wnet dodaje, że chłodno do inicjatywy podchodzi Giorgia Meloni, gdyż chciałaby przejąć od Salviniego przywództwo nad włoską prawicą. Liga Północna ma obecnie 21 proc., a Bracia Włosi 20 proc. w sondażach.

Gdyby teraz odbyły się wybory, to centroprawica nie tylko by rządziła samodzielnie, ale i mogłaby wprowadzić takie zmiany konstytucyjne, jakich by sobie zażyczyła.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.