Graniczka: Karta nauczyciela to dar Wojciecha Jaruzelskiego z okresu stanu wojennego z 1982 roku

Dyrektor XLIV Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Stanisława Konarskiego w Krakowie Mariusz Graniczka wypowiedział się na temat trwającego strajku nauczycieli oraz o budowie pomnika Orląt Lwowskich.

Graniczka stwierdził, iż Polska szkoła wymaga poważnej debaty na temat zasadniczych zmian, jeśli chodzi o formę zatrudnienia, strukturę płacową i wszystko to, co przełożyło się na niezadowolenie nauczycieli. Zaznaczył jednak, że trwający właśnie strajk jest narzędziem stricte politycznym:

Przecież widzimy, kto stoi za tym strajkiem, kto jest jego organizatorem i możemy wiedzieć, kim jest pan Broniarz i czym było w przeszłości ZNP. Wystarczy tylko sobie poszukać, dla zainteresowanych w Google wpisać o historii ZNP, no i wiemy kim była Wanda Wasilewska…

Graniczka wypowiedział się także na temat Karty Nauczyciela, która jego zdaniem powinna pozostać, jednak w całkowicie innym kształcie:

Ten dar Wojciecha Jaruzelskiego z 82 roku, z okresu stanu wojennego, jakim była karta nauczyciela, jest kompletnie już dokumentem anachronicznym i w żaden sposób nieprzystający do szkoły początku XXI wieku.

W dalszej części wypowiedzi Graniczka poruszył kwestię pomysłu wybudowania pomnika Orląt Lwowskich w Krakowie, który jednak nie jest odbierany przychylnie przez środowisko Prezydenta Majchrowskiego. Jednak pomysłodawcy nie ustają w wysiłkach upamiętnienia Polskich Bohaterów:

Jeśli się nie uda teraz […] nie będziemy ustawać w tych dążeniach. Jest projekt tego pomnika, jaką on ma mieć formę plastyczną. Pierwotnie zakładaliśmy i uzyskaliśmy już zgody Wojewódzkiego konserwatora zabytków […] na jego miejsce, na usadowienie i na jego kształt.

Gość Antoniego Opalińskiego dodał również, iż cały czas wraz ze środowiskiem patriotycznym zbiera pieniądze na budowę pomnika. Koszt całego przedsięwzięcia to ok. 4 milionów złotych.

Posłuchaj całej wypowiedzi teraz!

Gadowski: O szemranych interesach Fundacji Otwarty Dialog wiedziano w Polsce od dawna. Jednak wielu nie dawało im wiary

– Dotychczas szydzono z mówiących publicznie o szemranych interesach Fundacji Otwarty Dialog. Czemu podejście w Polsce zmieniło się dopiero po artykule w brytyjskiej prasie? – pyta Witold Gadowski.


Witold Gadowski mówi o doniesieniach brytyjskich mediów, takich jak The Times oraz Sunday Times, dotyczących Fundacji Otwarty Dialog. Wspomniane tytuły piszą o oskarżeniach kierowanych wobec organizacji przez komisję parlamentu Mołdawii o pranie brudnych pieniędzy.

Według mołdawskiego raportu pieniądze miały być przekazane fundacji dla sfinansowania kampanii lobbingowej na rzecz mołdawskiego oligarchy Veaceslava Platona oraz bankiera z Kazachstanu, Muchtara Ablazowa. Ten ostatni został skazany w czerwcu 2017 r. za domniemane przestępstwa finansowe. Miał on sprzeniewierzyć około 6 miliardów dolarów i zalegalizować środki finansowe pochodzące ze źródeł przestępczych.

„Pokazywaliśmy założyciela tej fundacji w Polsce, pana Iwana Szerstiuka, który odsiaduje teraz wyrok kryminalny w więzieniu pod Lwowem za udział w zabójstwie, więc proszę zwrócić uwagę, jakie to towarzystwo”.

Gość popołudniowej audycji zaznacza, że o wspomnianych zarzutach wiedziano od dawna, jednak nie były one nagłaśniane przez polskie media. Co więcej, osoby podające informacje o przestępstwach do wiadomości publicznej były wyszydzane.

Gadowski wyjaśnia, w jaki sposób organizacja zamieszana w tego rodzaju afery mogła stać się rzecznikiem otwartości i bronić demokracji w Polsce.

„To zaczęło się od Warszawy. Warszawa jest trochę jak pustynia – jak spadnie tutaj trochę deszczu złotego, czyli pieniędzy, to natychmiast zmieniają się prądy. Po prostu jest ciągle w Polsce mało pieniądza w obiegu. Pieniądze Otwartego Dialogu torowały pani Kozłowskiej i panu Kramkowi drogę do kręgów związanych z Fundacją Batorego, związanych z Platformą Obywatelską, z Gazetą Wyborczą. Nawet z niektórymi prawicowymi mediami”.

Opisanemu złudzeniu ulegli również politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaczęli popierać prezes Fundacji Otwarty Dialog Lyudmylę Kozłowską oraz jej męża Bartosza Kramka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Wittkowicz: Nie można zarzucać nauczycielom tego, że strajkują. Po prostu korzystają ze swojego konstytucyjnego prawa

– Strajk nauczycieli ma wyłącznie podłoże ekonomiczne i dotyczy kwestii pracowniczych. O to, czy matury się odbędą, nie należy pytać ZNP, a Ministerstwo Edukacji Narodowej – mówi Sławomir Wittkowicz.

 

Sławomir Wittkowicz, szef Forum Związków Zawodowych Solidarność-Oświata, mówi o rozpoczynającym się dzisiaj nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu krajowego swojego ugrupowania w sprawie trwającego strajku nauczycieli.

„Rozpoczynamy posiedzenie nadzwyczajne zarządu krajowego związku i będziemy omawiali stan rokowań ze stroną rządową oraz dalsze perspektywy dotyczące prowadzenia akcji strajkowej. Myślę, że do godziny 16 będziemy mieli tę decyzję już wypracowaną”.

Gość popołudniowego programu WNET zaprzecza pojawiającym się głosom o impasie między protestującymi pracownikami oświaty a rządem.

„Myśmy przedstawili jako Forum i Związek Nauczycielstwa Polskiego zmodyfikowaną sytuację, która zmniejsza niedobór w tegorocznym budżecie do kwoty około miliarda złotych na spełnienie naszych postulatów. Została ona od razu odrzucona przez stronę rządową, więc to nie jest tak, że obie strony są usztywnione”.

Wittkowicz zaznacza, że ani w stronę Związku Nauczycielstwa Polskiego, ani w stronę popierającego go Forum Związków Zawodowych Solidarność-Oświata nie należy kierować zapytań w sprawie matur. Stwierdza, że za przeprowadzenie egzaminu dojrzałości we właściwym terminie odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Gość popołudniowego programu WNET zwraca uwagę, że prawo do strajku jest prawem konstytucyjnym i nikt nie powinien nikomu czynić zarzutu, że z niego korzysta. Podkreśla przy tym, że protesty nauczycieli mają wyłącznie podłoże ekonomiczne i dotyczą kwestii pracowniczych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Doleśniak-Harczuk: Po wielkanocnym zamachu na Sri Lance Niemcy w końcu zainteresowali się dyskryminacją chrześcijan

– W Niemczech mówi się o dyskryminacji muzułmanów, natomiast temat chrześcijan nie jest zbyt popularny. Zmienił to wielkanocny zamach muzułmanów na Sri Lance – mówi Olga Doleśniak-Harczuk.


Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka ,,Nowego Państwa”, komentuje najnowsze wydarzenia w polityce zagranicznej Niemiec. 1 kwietnia państwo to objęło przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dzisiaj minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas wygłosi przed tym organem przemówienie dotyczące przemocy seksualnej jako narzędzia wojny. Co ciekawe, podpiera się w tej sprawie autorytetem aktorki Angeliny Jolie, z którą napisał nawet artykuł dla „Washington Post” poruszający ten temat.

Gość Poranka mówi również o trudnościach z integracją przybyłych podczas rozpoczętego w 2015 r. kryzysu migracyjnego do Niemiec muzułmanów.

„W przypadku tej fali migracyjnej od 2015 r. to są głównie ludzie, którzy – mam wrażenie – postanowili przeczekać. Oni nie do końca rozumieją chyba, w jakiej sytuacji się znaleźli. Przeczekać, ewentualnie wtopić się w kolejne getto i stać się częścią społeczeństwa równoległego, które w Niemczech istnieje za sprawą mniejszości tureckiej”.

W tym miejscu publicystka ,,Nowego Państwa” opowiada o projektach niemieckiego rządu federalnego mających na celu przekonać migrantów do powrotu do kraju pochodzenia. W ramach jednego z nich każdy chcący dobrowolnie opuścić Niemcy otrzymuje pomoc finansową w granicach 1200 euro na osobę. Rodzina może liczyć natomiast na 3 500 euro zapomogi. Biorący udział w tym programie korzystali z niego na różne sposoby – Syryjczycy nie wyjechali do Syrii, lecz w inne miejsca, natomiast do swojej ojczyzny powrócili obywatele Rosji.

Doleśniak-Harczuk ostrzega także przed partią Alternative für Deutschland, która nie żywi do Polski sympatii oraz mówi o reakcji niemieckich mediów na wielkanocny zamach na chrześcijan na Sri Lance.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Prof. Krasnodębski: Jeśli Tuskowi uda się 3 maja przekonać do siebie Polaków, będzie to o nich źle świadczyć [VIDEO]

– 3 maja w Warszawie Donald Tusk opowie o miejscu Polski w Unii Europejskiej. Nie wiem, co miałby powiedzieć, by porwać za sobą Polaków – mówi prof. Zdzisław Krasnodębski.


Profesor Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, komentuje mające odbyć się dzisiaj o godzinie 11 manifestacje Związku Nauczycielstwa Polskiego przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.

„Wydaje mi się, że ten strajk przekroczył swoje apogeum i zdaje się, że opinia publiczna zaczyna coraz bardziej go negatywnie oceniać. Chyba słusznie, bo w tej sytuacji kiedy zbliżają się matury to jednak wydaje mi się, że nauczyciele powinni wrócić do pracy. A na pewno myślę, że realizacja postulatów rozłożona w czasie będzie możliwa, oczywiście w miarę możliwości budżetowych”.

Gość Poranka opowiada również o obawach wielu posłów Parlamentu Europejskiego co do faktu, jak po majowych wyborach do tego ciała wyglądać będą zasiadające w nim unijne partie.

„Problem polega na pewnej demonizacji czy stygmatyzacji tych ugrupowań skrajnych, ugrupowań, które są sytuowane na prawo od Prawa i Sprawiedliwości. Ale trzeba też dodać, że Salviniego już traktuje się inaczej niż np. Marine Le Pen i jej Zgromadzenie Narodowe. Mianowicie te partie, które rządzą lub współrządzą jakimiś krajami, już są traktowane jako poważne siły polityczne. Dążenie do ich wykluczenia nie jest takie silne, a nawet pojawia się dążenie do ich włączenia”.

Profesor odnosi się także do zaplanowanego na 3 maja przemówienia obecnego Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, które ma został wygłoszone na Uniwersytecie Warszawskim. W swoim wystąpieniu ma opowiedzieć o miejscu Polski w Unii Europejskiej. Wiceprzewodniczący unijnego ciała ustawodawczego jest nastawiony krytycznie do tego wydarzenia. Wprost stwierdza, że nie wie, co miałby powiedzieć były polski premier by porwać za sobą swoich rodaków. Zdaniem gościa Poranka ewentualny sukces Tuska świadczyłby źle o samych Polakach.

Profesor mówi ponadto o marginalizowaniu roli katolicyzmu przez unijnych polityków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bąkiewicz: Kwoty roszczeń [Ustawa 447] opiewają nawet na 300 miliardów dolarów [VIDEO]

Robert Bąkiewicz o sprawie ustawy 447, która go bardzo niepokoi. Przewodniczący Stowarzyszenia Marsz Niepodległości opowiada także o przeprowadzanej akcji informacyjnej oraz manifestacji 11 maja.


Gość Poranka WNET nie zgadza się z osobami tudzież środowiskami, według których amerykański akt prawny dotyczący mienia bezspadkowego nie jest dla Polski zagrożeniem:

Mamy dosyć duże obawy, że ta ustawa będzie realizowana przeciwko Polsce. Kwoty tych roszczeń opiewają nawet na 300 miliardów dolarów. To bilion złotych, więcej niż roczny budżet Polski.

Oberwało więc się przy tej wypowiedzi Tomaszowi Sakiewiczowi, redaktorowi „Gazety Polskiej”, ale także Antoniemu Macierewiczowi, posłowi PiS:

Ostatnio Sakiewicz wypowiadał się nie tylko u was, ale także w Telewizji Publicznej [na temat ustawy 447 – przyp. red.]. To propaganda.

Bąkiewicz przypomina również kwestię tajnej notatki MSZ, która w ostatnim tygodniu wypłynęła za sprawą redaktora Stanisława Michalkiewicza:

Jasno jest powiedziane, że ta problematyka istnieje, a dyskusje na ten temat są poruszane. […] Wypowiedzi Sekretarza Stanu USA Mike’a Pompeo w lutym tego roku w Polsce o tym, abyśmy dostosowali ustawodawstwo na potrzeby tej grabieży, chyba nie pozostawiają wątpliwości. […] Dlatego trzeba informować Polaków, mówić jakie śa zagrożenia i że są one realne.

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości na czele z Bąkiewiczem nie chce chować głowy w piasek. Zamierza 11 maja manifestować na ulicach Warszawy. Będą sprzeciwiać się podpisaniu przez prezydenta USA JUST Act. Donald Trump podpisał projekt 10 maja 2018 roku:

Jest to symboliczny element, w którym Polacy działają zupełnie oddolnie, podobnie jak Marsz Niepodległości. […] Jest pozytywna odpowiedź Polaków, którzy coraz częściej zadają pytania, ta tematyka pojawia się w mediach i myślę, że to już jest nas sukces.

Posłuchaj całego wywiadu!

A. Kowarzyk

Prof. Zdzisław Krasnodębski, Robert Bąkiewicz, Krzysztof Zalewski – Poranek WNET – 23 kwietnia 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od 7:07 do 9:00 (wtorek i piątek) / 10:00 (poniedziałek, środa, czwartek) na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie oraz 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Antoni Opaliński.

 

Goście Poranka WNET:

prof. Zdzisław Krasnodębski – wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego;

Witold Gadowski – dziennikarz, publicysta;

Olga Doleśniak-Harczuk – publicystka ,,Nowego Państwa”, specjalistka od zagadnień niemieckich;

Robert Bąkiewicz – prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, redaktor naczelny Mediów Narodowych;

ks. Mariusz Boguszewski – Pomoc Kościołowi w Potrzebie;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie;

Krzysztof Zalewski – analityk w Instytucie Boyma.


Prowadzący: Antoni Opaliński

Wydawca: Adrian Kowarzyk

Realizator: Paweł Chodyna


 

Część pierwsza:

Wołodymyr Zełenski w roli prezydenta Ukrainy satyrycznego serialu telewizyjnego Słuha Naroda / Fot. Jarosław Budrowycyn, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Paweł Bobołowicz opowiada o drugiej turze wyborów prezydenckich na Ukrainie. Zwycięzcą jest komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski. Według badania exit poll uzyskał ponad 73 proc. głosów. Wielki przegrany, Petro Poroszenko, powiedział, iż nie kończy swej kariery politycznej. Przed zakończeniem swej kadencji pragnie wprowadzić kilka ważnych dla Ukrainy reform. Nasz korespondent ponadto powiedział, jakie prerogatywy będzie miał Zełenski. Jak się okazuje większość decyzji politycznych będzie musiał konsultować z parlamentem. Bobołowicz przedstawia także towarzystwo wokół Zełenskiego, które niebawem będzie zajmować kluczowe dla kraju stanowiska.

Ks. Mariusz Boguszewski opowiada o tragicznych wydarzeniach na Sri Lance, gdzie podczas świąt wielkanocnych doszło do serii zamachów. Terroryści uderzyli w kościoły i hotele. Mówi się, że jest to atak na chrześcijaństwo. Oficjalny bilans ofiar to 290 zabitych i około 500 rannych. Według władz za zamachami stoi National Thowheed Jamath – grupa islamistów.

 

Część druga:

Donald Trump / Fot. MIH83, Pxabay.com (Domena publiczna)

Robert Bąkiewicz o sprawie ustawy 447, która go bardzo niepokoi. Gość Poranka WNET nie zgadza się z osobami tudzież środowiskami, według których amerykański akt prawny dotyczący roszczeń żydowskich w sprawie mienia bezspadkowego nie jest dla Polski zagrożeniem. Oberwało więc się przy tej wypowiedzi Tomaszowi Sakiewiczowi, redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej”, ale także Antoniemu Macierewiczowi, posłowi PiS: „Ostatnio Sakiewicz wypowiadał się nie tylko u was, ale także w Telewizji Publicznej [na temat ustawy 447 – przyp. red.]. To przejaw peerelowskiej propagandy” – mówi. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości z Bąkiewiczem na czele nie chce chować głowy w piasek. Zamierza 11 maja manifestować na ulicach Warszawy. Będą sprzeciwiać się podpisaniu przez prezydenta USA JUST Act. Donald Trump zrobił to 10 maja 2018 roku.

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Antoniego Opalińskiego. Przeprowadził w nim wywiad z Krzysztofem Zalewskim, który przedstawił sytuację polityczną na Sri Lance.

 

Część trzecia:

Prof. Zdzisław Krasnodębski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Prof. Zdzisław Krasnodębski sądzi, że strajk nauczycieli przekroczył swoje apogeum, a społeczeństwo w większości nieprzychylnie spogląda na działania pracowników oświaty. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego odnosi się również do kwestii brexitu oraz mówi o okresie poprzedzającym europejskie wybory. Wielu posłów PE zastanawia się, jak będzie wyglądał po majowych wyborach europarlament i obecne unijne partie. Gość Poranka WNET mówi także o spychaniu w odstawkę katolicyzmu przez polityków Unii Europejskiej.

 

Część czwarta:

Olga Doleśniak-Harczuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Olga Doleśniak-Harczuk opowiada o wystąpieniu Heiko Maasa, szefa niemieckiego MSZ, które odbędzie się dzisiejszego dnia, czyli we wtorek. Będzie ono dotyczyć przemocy seksualnej. Mówi także o ciszy wokół polityki migracyjnej za Odrą. Publicystka ,,Nowego Państwa” ostrzega także przed partią AfD, która nie żywi do naszego kraju sympatii.

 


Posłuchaj całego Poranka WNET!


 

Repetowicz: Haftar nie pojawił się z Rosjanami w Libii, to oni zapukali do niego. Po prostu zauważyli coś oczywistego

– Przez Libię biegną szlaki migracyjne. Rosjanie to dostrzegają, więc nie ma co winić ich za zauważanie rzeczy oczywistych – tak udział Rosji w trwającym konflikcie w Libii komentuje Witold Repetowicz

 

Witold Repetowicz, analityk specjalizujący się w tematyce bliskowschodniej, odnosi się do ofensywy, którą na obrzeżach stolicy Libii – Trypolisu – rozpoczął 4 kwietnia generał Chalif Haftar. Gość audycji stwierdza, że działalność wojskowego nie jest niczym dziwnym. Jego zdaniem co najmniej od dwóch lat wiadomo było, że generał prędzej czy później przejmie władzę w kraju.

Analityk komentuje również zaangażowanie Rosji w konflikcie. Jej celem jest uczynienie Libii swoim kluczowym sojusznikiem w Afryce Północnej.

„Warto było śledzić (sytuację w Libii po arabskiej wiośnie z 2011 r. – przyp. red.), ponieważ przez Libię przechodziły i nadal przechodzą szlaki migracyjne (…). Rosjanie to dostrzegają, więc nie ma co winić Rosjan, że dostrzegają rzeczy oczywiste, wówczas gdy inni nie dostrzegają tych oczywistych rzeczy”.

Repetowicz zaznacza, że destabilizacja Libii nie zaczęła się w tym czy w zeszłym roku, lecz na skutek wydarzeń związanych z tzw. arabską wiosną z 2011 r.

„Nikt nie zmuszał Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych (…). Nikt tych krajów nie zmuszał aby obalać Muammara Kaddafiego, który nie był już żadnym sojusznikiem wtedy Wschodu”.

Gość jest zdania, że w najbliższym czasie w okolicach Trypolisu może rozegrać się wojna zastępcza pomiędzy Francją a Włochami. Ci pierwsi zdecydowali się na udzielenie wsparcia Haftarowi, natomiast drudzy – obecnemu legalnemu rządowi w Trypolisie.

„To tylko i wyłącznie może zachęcać Europę do tego, żeby dogadywała się z Haftarem, i Europa powinna dogadywać się z Haftarem, bo inaczej Haftar całkowicie wejdzie w koalicję z Rosjanami, i to będzie groźne dla Europy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bosak: Amerykanie próbują na nas wymusić zapłatę tak zwanych roszczeń majątkowych [VIDEO]

Bosak neguje niezależność mediów zachodnich, jak i wschodnich, komentuje także sytuację dotyczącą roszczeń żydowskich, stacjonowania wojsk amerykańskich oraz podejmuje polemikę z Tomaszem Sakiewiczem.

Krzysztof Bosak zapytany o wywiad udzielony przez niego rosyjskiej telewizji Sputnik mówi o tym, że nie widzi powodu, dla którego nie miałby rozmawiać z każdym medium, któremu na tym zależy. Dodaje, że jedynym wyjątkiem jest „Tygodnik NIE” Jerzego Urbana. Uzupełnia swoją wypowiedź również słowami:

Najgorsze doświadczenia, jeśli chodzi o rzetelność mamy z mediami liberalno-lewicowymi z Zachodu. One najwięcej kłamią, natomiast nie widzę powodu, żeby nie rozmawiać nawet z tymi, którzy kłamią, dlatego że po prostu głos nieobecnych się nie liczy. My nie jesteśmy szczególnie eksponowani przez media, w związku z czym, jeżeli ktoś interesuje się tym, co robimy, to warto o tym mówić.

Bosak mówi także o tym, że media zachodnie niewiele różnią się od tych rosyjskich:

Moim zdaniem styl pracy Sputnika (…) nie różni się szczególnie od mediów zachodnich. To znaczy, media rosyjskie tak samo często przyjeżdżają z tezą robić materiały, tak jak media zachodnie. Wielokrotnie to obserwowałem i nie możemy mieć żadnych złudzeń, że media zachodnie są wobec nas jakoś tam bardziej obiektywne niż media rosyjskie, czy działają mniej pod dyktando, czy są mniej używane jako narzędzie polityczne.

Gość Antoniego Opalińskiego odnosi się także do zwiększenia liczby żołnierzy amerykańskich stacjonujących na stałe w Polsce i zagrożeń międzynarodowych:

My musimy mieć realistyczne podejście do tej współpracy obronnej, nie możemy być podatni na każdą propagandę, która przyjdzie z zagranicy. […] Analitycy z „Gazety Polskiej” tacy jak pan Targalski, którzy wszystko piszą pod tezę […]  jakoby Rosja jest głównym zagrożeniem. Polityka międzynarodowa w naszej opinii składa się z więcej niż dwóch elementów, […] więcej niż […] Rosja i Ameryka, a uproszczona analiza nadaje się na potrzeby propagandy, natomiast nie nadaje się na potrzeby oszacowania polskiej racji stanu. Jednakowoż to Rosja jest tym krajem, który swoje rakiety ma wcelowane w terytorium naszego kraju. […] Jakkolwiek byśmy krytycznie nie oceniali stanu współczesnej Ukrainy i niektórych tendencji obecnych, to nie jest to kraj, który w jakikolwiek sposób grozi, zagraża nam gospodarczo. W tej chwili Unia Europejska otworzyła nasze granice przed zalewem produktów ukraińskich i w tym sensie jest to zagrożenie dla naszej wytwórczości.

Bosak odnosi się także do kwestii roszczeń żydowskich:

Jak uczył Dmowski, nie mamy przyjaciół, mamy jedynie partnerów, którzy mają swoje interesy. Na przykład w tej chwili Amerykanie próbują na nas wymusić zapłatę tak zwanych roszczeń majątkowych.

Rozmówca południa WNET skrytykował także wypowiedź redaktora Sakiewicza, który wiązał protesty organizowane przez Polonię amerykańską z domniemanym antysemityzmem:

Ludzie, którzy działają w Stanach Zjednoczonych, robią to zupełnie niezależnie i od nas i od pana Tomasza Sakiewicza, Korwina i od wszystkich, bo oni żyją w Stanach i dzieli nas ocean, to jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to oczywiście teza pana Tomasza Sakiewicza z artykułu w „Gazecie Polskiej”, że Trump wygrał dzięki mniejszości żydowskiej i mniejszości polskiej. To czysta fantastyka. Mniejszość polska nie miała żadnego wpływu na wybór Trumpa i nasza, że tak powiem, postawa i kwestie roszczeń majątkowych nie mają żadnego wpływu na amerykańską politykę. Nie przeceniajmy swoich sił. Podobnie to, czy narodowcy powiedzą to, czy tamto, nie ma żadnego wpływu na postawy kręgów żydowskich ze Stanów Zjednoczonych.

Posłuchaj całej wypowiedzi!


A. Kowarzyk

Mistewicz: Mówi się, że Notre Dame trzeba przebudować na centrum multikulturowe. Katolicy nie mogą do tego dopuścić!

– Polacy powinni pomóc w odbudowie Notre Dame i nie dopuścić do tego, by stworzono z niego centrum multikulturowe. Pokazaliśmy, co potrafimy, rekonstruując warszawską Starówkę – mówi Eryk Mistewicz.


Eryk Mistewicz, ekspert od marketingu politycznego, komentuje mający miejsce w poniedziałek pożar katedry Notre Dame. Katastrofę tą nazywa „francuskim 11 września” odnosząc się do skutków, jakie wraz z atakiem na World Trade Center z 2001 r. miały te wydarzenia dla cywilizacji zachodniej.

Gość Poranka zaznacza, że przybytek sakralny nie jest jedynie obiektem muzealnym przyciągającym uwagę turystów z całego świata, lecz przede wszystkim miejscem kultu. Jest to szczególnie ważne zwłaszcza w obliczu planów dotyczących jego przyszłości.

„Pytanie, czy uda się ją odbudować w tej formie, w jakiej była do tej pory, czyli jako katedrę katolicką, katedrę chrześcijańską, czy też, bo takie głosy się wczoraj zaczęły pojawiać, powinna zostać odbudowana jako centrum multikulturowe, centrum muzealne”.

Zdaniem Mistewicza uczynienie z Notre Dame obiektu świeckiego jest niedopuszczalne. Stwierdza, że katolicy z całego świata powinni zrobić wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji. Liczy, że w odbudowie katedry pomogą także Polacy, którzy restaurując Stare Miasto w Warszawie czy Archikatedrę św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu zaprezentowali światu wysoki poziom polskiej szkoły rekonstrukcji obiektów zabytkowych.

Ekspert ubolewa nad faktem, że relacjonujące pożar media francuskie skupiły się na świeckim charakterze katedry i mających w niej miejsce w przeszłości wydarzeń. Obraz ten zmienił jednak przekaz serwisów społecznościowych, których użytkownicy publikowali m.in. materiały pokazujące modlących się przy obiekcie sakralnym ludzi.

„To, co jest bardzo ważne, to jest też to, że następuje – przy tym, o czym mówię, czyli przy dewastacji, przy niszczeniu kościołów katolickich we Francji – renesans grup religijnych, grup modlitewnych. Studenci, pracownicy nauki, i to również w takich miejscach – wydawałoby się – ultraliberalnych, ultralewicowych jak Paryż, tworzą grupki katolickie. Wczoraj ci ludzie modlili się przy dogasającej katedrze. To są bardzo pouczające obrazy, które pokazują, że nie wszystko jest stracone”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.