Anna Zalewska: decyzje w sprawach migracji muszą być podejmowane jednomyślnie. Pakt migracyjny sankcjonuje handel ludźmi

Anna Zalewska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest Anna Zalewska, europoseł PiS, była minister edukacji narodowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Europoseł Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów Anna Zalewska komentuje doniesienia o wtargnięciu policji na konferencję NatConTalk w Brukseli, na polecenie lokalnego burmistrza. Według niej, to wydarzenie odzwierciedla ogólny stosunek unijnej sceny politycznej do ruchów konserwatywnych:

To też pokazuje, jaki jest socjalistyczny, lewicowy i liberalny klimat generalnie w Unii Europejskiej, ponieważ zachowania pana burmistrza wybrzmiewają w różnego rodzaju rezolucjach.

Jednocześnie Gość Poranka Wnet ubolewa, że na incydent w Brukseli nie zareagowała polska dyplomacja:

Bardzo mi żal, że minister spraw zagranicznych nie zachowuje się jak dyplomata, ale jak ten, który był w opozycji i słynął z różnych tweetów, które wywoływały międzynarodowe skandale.

Odnosząc się do zapewnień premiera Donald Tuska o nieprzyjmowaniu przez Polskę nielegalnych imigrantów, Anna Zalewska zwraca uwagę na brak realnych środków umożliwiających niestosowanie się do zapisów tzw. paktu migracyjnego:

Mówimy o pakcie, który zakłada przymusową relokację nielegalnych imigrantów, i który tak naprawdę sankcjonuje handel ludźmi.

Żeby zmienić coś w rozporządzeniu, trzeba całą procedurę legislacyjną, prawną rozpocząć w rozporządzeniu od początku.

Zobacz także:

Prof. Magdalena Gawin: Moje odwołanie trwało dwie minuty

David Cameron w Warszawie. Dr Przemysław Biskup: Wlk. Brytania i Polska ściśle współpracują w zakresie bezpieczeństwa

David Cameron i Radosław Sikorski / Fot. Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland, Flickr

„Rząd Zjednoczonego Królestwa wychodzi z założenia, że pełna odpowiedzialność za obronę Europy spoczywa na NATO, nie uważa, by UE mogła spełniać tu ważną rolę”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Tomasz Lachowski: słowa Trumpa podważają sens NATO. Pakt nie uzależnia udzielenia państwu pomocy od nakładów na armię

Marek Pyza: powrót Sikorskiego do MSZ grozi katastrofą dyplomatyczną Polski

Featured Video Play Icon

Radosław Sikorski / Fot. Martin Lahousse, Wikimedia Commons

Czy należy się spodziewać, że polskie władze znów będą wysyłać życzliwe listy do Moskwy? Jak będą wyglądały relacje MSZ z Pałacem Prezydenckim?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Przemysław Czarnek: rewanżyzm uprawiany przez nową większość nie ma nic wspólnego z demokracją

Postkomunistyczni eksperci od wschodu. Felieton Pawła Bobołowicza

Paweł Bobołowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Gdy czytam wypowiedzi emerytowanego generała Wojska Polskiego Mieczysława Gocuła, […] który twierdzi, że mamy teraz „czas pokoju”, napawa mnie przerażenie.

Gdy czytam wypowiedzi emerytowanego generała Wojska Polskiego Mieczysława Gocuła, który kwestionuje zasadność rozbudowy w obecnej sytuacji polskiej armii, który twierdzi, że mamy teraz „czas pokoju” to napawa mnie przerażenie. Tacy ludzie przez ostatnie lata usypiali naszą czujność, nie widzieli zbliżającego się niebezpieczeństwa. I dziś śmią dawać „dobre rady”. W przypadku byłego wojskowego takie stwierdzenia to nie tylko dowód na beznadziejną głupotę, ale też działanie (mimo wszystko wierzę, że nieświadome) na rzecz wroga.
Pozostaje radość, że to już tylko generał-emeryt, bo ciężko sobie wyobrazić, żeby taki człowiek dziś wydawał rozkazy polskiemu żołnierzowi. Jednak dlaczego wciąż nasza przestrzeń informacyjna jest zalewana tego typu wypowiedziami „ekspertów”, którzy przede wszystkim dziś powinni się tłumaczyć z zaniedbań w przygotowaniu naszego kraju na wypadek niebezpieczeństw realnie nam grożących zza wschodniej granicy?

Podobne myśli rodzą się, gdy czytam wypowiedzi byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego (pomimo upływu lat nie mogę zrozumieć, jak praktycznie zaraz po upadku komunizmu na prezydenta wybraliśmy komunistycznego działacza) na temat Rosji. Kto jak kto, ale Kwaśniewski lepiej, żeby na temat Rosji milczał, ale on woli się chwalić, że rosyjskich polityków zna (czy ktoś w to wątpi?), ale jeszcze tłumaczy agresywne działania Miedwiediewa jakimiś jego wewnętrznymi rozterkami i zawodami.

Przyjmijmy, że to tylko naiwność w toku myślenia byłego prezydenta RP, ale tak czy inaczej: ileż mieliśmy szczęścia, że Rosja nie była wcześniej gotowa do wojny… Chociaż nie ulega wątpliwości, że to właśnie za postkomunistycznych polityków rządzących Polską już po 1989 roku Moskwa budowała u nas pajęczynę swoich wpływów, gospodarczych uzależnień. Tylko ignoranci widzieli w rosyjskich politykach demokratów, liberałów, a agenci próbowali wmówić światu, że właśnie takimi są Rosjanie.

Stasiak: drogi dojazdowe do Bachmutu są dzisiaj równie niebezpieczne, jak samo miasto

Budowane przez lata relacje, także o charakterze osobistym pomiędzy komunistycznymi politykami bez wątpienia wykorzystywały rosyjskie służby. W polskim systemie swobodnie przez lata funkcjonowała partia założona za moskiewską pożyczkę. Jej lider Leszek Miller z czasem został nawet premierem rządu, a do dzisiaj funkcjonuje jako medialny ekspert od wschodu.

Człowiek, który jako premier pogrzebał na lata możliwość budowania polskiej niezależności energetycznej (dziś wciąż podważa racjonalność kontraktów z Norwegią), a już po rosyjskiej agresji na Ukrainę brał udział w spotkaniach grona popleczników Putina szumnie nazywanego Klubem Wałdajskim. Miller chętnie spotykał się z rosyjskim agentem Swiridowem, a udzielając mu wywiadu tak mówił o Putinie: „Każdy polityk, który chce być wygrany, musi stosować takie metody, które w oczach społeczeństwa dają mu właśnie tę siłę”.

Miller z tych powodów już dawno powinien zniknąć z polskiej przestrzeni medialnej, ale skądże: wciąż ex cathedra wypowiada się o sprawach energetycznych, unijnych i bezpieczeństwa. Może też liczyć na przychylność części polskich mediów i budowanie pozytywnego wizerunku. Na przykład jeden z popularnych portali w Dniu Dziadka w tym roku odwiedził tego komunistycznego działacza zachwalając rodzinne ciepło towarzyszące Millerowi i jego wnuczce.

Dmytro Antoniuk: Straciliśmy Krasną Górę. Miejscowość na północ od Bachmutu zajęły wojska rosyjskie

Te komunistyczne persony pojawiły się w mojej głowie przy okazji wypłynięcia na jaw finansowania Radosława Sikorskiego przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wygląda na to, że ta sprawa pogrzebie polityczne ambicje byłego polskiego ministra spraw zagranicznych.

Może zatem też czas przypomnieć o wschodnim finansowaniu fundacji należącej do Kwaśniewskiego i o śmierdzących krwią pieniądzach KGB, które były fundamentem funkcjonowania w demokratycznej już Polsce byłych komunistycznych działaczy. Może warto powrócić do kulisów kontraktów gazowych z czasów Pawlaka, Cimoszewicza.

Być może Kwaśniewski, Miller i ich koledzy na emeryturze nie mają już wielkich ambicji politycznych, ale może pełnia wiedzy o ich rządach i kontaktach wykreśli ich chociaż z grona medialnych „ekspertów od wschodu”. Swoją drogą przyjdzie pewnie też kiedyś czas na opisanie także misji Coxa i Kwaśniewskiego na Ukrainie i relacji z Janukowyczem i kołem ukraińskich oligarchów.

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach „Kuriera Lubelskiego”

Paweł Krutul: Musi być zielone światło Scholza ws. Leopardów. Nie wyobrażam sobie innej odpowiedzi

Olaf Scholz / Fot. Steffen Prossdorf, Wikimedia Commons

Poseł Lewicy komentuje również słowa Radosława Sikorskiego o rzekomej gotowości rządu Zjednoczonej Prawicy do rozbioru Ukrainy: „Mam nadzieję, że takie sformułowania już nigdy nie padną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Stefanik: przekazanie czołgów Ukrainie będzie miało sens, jeżeli przekażemy ich kilkadziesiąt

Żaryn: rosyjska propaganda jest coraz bardziej aktywna. Wszyscy musimy mieć tego świadomość

Stanisław Żaryn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Obserwujemy próby wskazania niejednoznaczności tego, kto w tej wojnie jest sprawcą, a kto ofiarą oraz wytworzenia niechęci między Polską a Ukrainą – mówi minister w KPRM.

Stanisław Żaryn wypowiada się na temat wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską przeciwko Zachodowi, w tym Polsce. Wskazuje, że rosyjska propaganda chętnie korzysta z wypowiedzi polityków, które mogą służyć za dowód potwierdzający tezy Kremla.

Działania rosyjskie są skoncentrowane na próbie wytworzenia niechęci między Polską a Ukrainą, zarówno na poziomie społeczeństwa, jak i państwowym.

Od wszystkich polityków powinniśmy oczekiwać świadomości sytuacji, w której się znaleźliśmy – mówi gość „Popołudnia Wnet”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że propaganda kremlowska intensyfikuje swoje działania wraz z pogarszaniem się sytuacji rosyjskiej armii na froncie wojny przeciwko Ukrainie.

Obserwujemy próby wskazania niejednoznaczności tego, kto w tej wojnie jest sprawcą, a kto ofiarą.

Stanisław Żaryn  porusza również temat działań rosyjskich dezinformacyjnych w Afryce. Klęskę głodu Moskwa usiłuje tłumaczyć polityką Zachodu.

Rosja szuka w Afryce sojuszników politycznych i nowych kontraktów, które pozwolą uzupełnić straty związane z sankcjami.

Omówiona zostaje też kwestia niedawnej wypowiedzi Radosława Sikorskiego, w której stwierdził, że do wycieków w gazociągach Nord Stream I i Nord Stream II doprowadziły Stany Zjednoczone. Jak przewiduje gość „Popołudnia Wnet”:

Ten wpis zdecydowanie podniósł rangę działań rosyjskich na poziom państwowy. To może być dla Polski niebezpieczne.

Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej przewiduje, że na granicy polsko-białoruskiej nadal będą prowadzone działania hybrydowe przeciw naszemu państwu. Podkreśla, że jest to najlepiej zabezpieczona granica zewnętrzna UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Gen. Waldemar Skrzypczak: widać wyraźnie, że rosyjskie dowództwo jest w poważnym kryzysie

 

Paweł Jabłoński: jeżeli użycie broni jądrowej dotknęłoby terenów NATO, to nie można pozostać bezczynnie

Featured Video Play Icon

Paweł Jabłoński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wiceszef MSZ zauważa, że specyfika broni jądrowej sprawia, że dotyka ona nie tylko miejsca obranego jako cel ataku. W kontekście twittera Radosława Sikorskiego, Jabłoński mówi o megalomanii polityka.

Paweł Jabłoński wypowiada się na temat ewentualnego użycia broni atomowej przez Moskwę.

Jeżeli Rosjanie użyliby broni atomowej, to pamiętajmy, że on nie dotyka tylko miejsca ataku. Jeżeli użycie broni dotknie NATO, to z pewnością będzie można pozostać bezczynnie.

Wiceszef MSZ komentuje wpis Radosława Sikorskiego na twitterze, w którym uznał, że za uszkodzenie Nord Stream odpowiadają USA.

Myślę, że megalomania i wielkie ego pana Sikorskiego są znane nie od dziś.

Generał z Ugandy, stwierdził, że „Atak na Rosję, to atak na Afrykę”. Paweł Jabłoński mówi o bliskich relacjach niektórych państw Czarnego Lądu z Rosją.

Wielu polityków z Afryki studiowało w Moskwie – znają się z rosyjskimi politykami. Poza tym, państwa afrykańskie nie wołają sympatią do Zachodu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Prof. Jarosław Flis: Wybory samorządowe nie powinny być traktowane jak próba sił przed wyborami parlamentarnymi

 

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Wpis Sikorskiego posłużył kremlowskiej propagandzie

Magdalena Uchaniuk rozmawia z prof. Zdzisławem Krasnodębskim, europosłem PiS, na temat ostatnich, dość kontrowersyjnych wypowiedzi Radosława Sikorskiego. Pada też kilka słów nt. wyborów we Włoszech.

Radosław Sikorski, europoseł PO i przewodniczący delegacji Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych wzbudził ostatnio kontrowersje swoimi wypowiedziami na Twitterze. Awarię rurociągu Nord Stream skomentował słowami: „Dziękujemy, USA!”. Sikorski następnie wyjaśnił, że nie uważa, że za awarią stoją służby amerykańskie – po prostu stwierdził, że awaria Nord Stream zawęża pole działania Putina, gdyż teraz musi rozmawiać z krajami kontrolującymi gazociągi „Braterstwo” i „Jamał”.

Radosław Sikorski jest znany ze swoich, hm, niezbyt dyplomatycznych wystąpień. […] Polityk, który piastuje takie poważne funkcje, nie powinien upubliczniać takich rzeczy.

– ocenia prof. Krasnodębski.

Prawdziwym politycznym trzęsieniem ziemi są wybory we Włoszech. Zwyciężyła w nich prawicowa koalicja, którą utworzyły partie: Bracia Włosi (nazwa nawiązuje do słów włoskiego hymnu), Naprzód Włochy,  Liga oraz „My, Umiarkowani”. Wszystko wskazuje na to, że pierwszą w historii kobietą na stanowisku premiera Włoch zostanie Giorgia Meloni. Meloni ma narodowo-konserwatywne poglądy i jest postacią dosyć kontrowersyjną. W młodości działała we Włoskim Ruchu Socjalnym, który odwoływał się wprost do dziedzictwa faszyzmu – działali w nim Giorgio Almirante (w przeszłości wpływowy faszystowski dziennikarz) oraz wnuczka Il Duce – Alessandra Mussolini. Giorgia Meloni sprzeciwiała się również przyjęciu Chorwacji do UE, gdyż Chorwacja miała wg niej kontrolować „odwieczne” włoskie ziemie – Dalmację i Istrię.

Liderka Braci Włochów jest również przeciwna przekształceniu Unii w państwo federalne, czego rzecznikiem są Niemcy. Wynik wyborów to dla tamtejszych polityków szok.  Oddajemy głos prof. Krasnodębskiemu:

Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy obserwują wynik wyborów z wielkim zatroskaniem. Jest wśród nich nadzieja, że ostatecznie premierem zostanie ktoś z partii Berlusconiego  (Naprzód Włochy). Dla nich Berlusconi jest głosem rozsądku, umiarkowania. Mówi się wśród nich, że ministrem spraw zagranicznych zostanie były komisarz europejski – Antonio Tajani.

Więcej szczegółów w audycji!

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Zbigniew Stefanik: Część mediów mówi o powrocie faszyzmu do Włoch. Inne mówią, że „po owocach ich poznacie”

Prof. Andrzej Nowak: nikt poza Putinem tak nie zaszkodził Ukrainie jak Tusk i Sikorski

Featured Video Play Icon

Historyk o konieczności rozliczenia polityków europejskich, ich szkodliwej prorosyjskiej polityce z przeszłości oraz o tym, co może powstrzymać Władimira Putina.

Prof. Andrzej #Nowak#PoranekWnet: niektóre kraje rewidują swoją postawę z ostatnich lat. Tak jest w przypadku części polityków i prasy niemieckiej. #RadioWnet

— RadioWnet (@RadioWNET) March 17, 2022

Prof. Andrzej Nowak zaznacza, że politycy, którzy swoją biernością torowali Putinowi drogę do kolejnych agresji powinni się uderzyć w piersi, zanim zaczną się ponownie wypowiadać odnośnie Rosji.

 Podkreśla, że nikt poza samym Władimirem Putinem nie zrobił tyle, żeby zaszkodzić Ukrainie jak Donald Tusk i Radosław Sikorski.

Nasz gość przypomina, że w Gazecie Wyborczej został wydrukowany artykuł usprawiedliwiający pakt Ribbentrop-Mołotow. Wskazuje, że reset relacji z Moskwą za Leszka Millera nie przyniósł większych rezultatów. Zaznacza, że politycy PO nie ostrzegli Ukrainy, gdy Rosja składała Polsce propozycję jej rozbioru.

Piotr Witt: Narody Europy mają reprezentacje w Paryżu, gdzie propagują swój dorobek kulturalny. My Polacy nie mamy nic

Piotr Witt o przekazaniu pamiątek po polskich kombatantach na emigracji do Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, sprawie Domu Kombatanta w Paryżu i braku promocji polskiej kultury we Francji.

Piotr Witt powraca do sprawy pałacu polskich kombatantów w Paryżu. Został on po II wojnie światowej przez żołnierzy z Polski, którzy pozostali na emigracji we Francji.

Zawiązali [oni] Stowarzyszenie Byłych Kombatantów Polskich żołnierzy drugiej wojny światowej, zakupili pałac w eleganckiej 17. Dzielnicy Paryża, rodzaj kasyna wojskowego- miejsce spotkań i zarazem pomieszczenie dla pamiątek ich życia i świadectw ich walki.

Po dekadach ceny mieszkań wzrosły, a pierwotni właściciele pałacu zmarli. W rezultacie

Grupa osób których tytuł do dysponowania obiektem jest wątpliwy zabrała się za sprzedaż pałacu kombatantów. Inna grupa bardziej licznej bardzo licznej tamtejszej Polonii postawiła weto.

Jak dodaje korespondent Radia WNET z Francji, powołane zostało Stowarzyszenie Byłych Kombatantów i ich rodzin, do którego sam należy z tytułu zasług ojca. Wyjaśnia, że jego ojciec jako polski oficer walczył za Francję, otrzymując Order Legii Honorowej.

Obecnie w Muzeum Podkarpackim w Krośnie otwarto wystawę „Polska na emigracji” na której zaprezentowane zostaną pamiątki po polskich kombatantach. Pamiątki po gen. Aleksandrze Erbarze przekazał muzeum sam Piotr Witt.

Odbyła się wzruszająca uroczystość w bazie krośnieńskim połączona ze wmurowaniem w filar kościoła urny z ziemią z Katynia.

Wnuczka generała nie doczekała tej ceremonii, odkładanej z powodu Covidu. Zmarła dwa miesiące temu. Jak podkreśla dziennikarz, podczas gdy Czesi, Rosjanie, Węgrzy, czy Włosi promują swoją kulturę nad Sekwaną Polski Instytut Kulturalny zamknięty jest od lat.

Narody Europy mają swoje reprezentacje w Paryżu, gdzie propagują dorobek kulturalny swoich krajów i gdzie ich rodacy zbierają się wspólnie z Francuzami. […] My Polacy nie mamy nic.

Przypomina, że minister Radosław Sikorski chciał sprzedać dwa pałace służące za siedzibę zamkniętego PIK. Ostatecznie francuscy inwestorzy się wycofali. Publicysta zaprasza na sobotnią promocję swej książki  „Komu Polska przeszkadza?”, która będzie miała miejsce w Warszawie przy ul. Dymińskiej 4.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.