Budzik: Reforma systemu imigracyjnego może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie

Trwają przygotowania do wyborów na prezydenta USA w 2020 roku — Sławomir Budzik komentuje plany reformy systemu imigracyjnego, możliwość kandydowania Billa de Blasio oraz eurowybory w USA.

Sławomir Budzik mówi o reformie amerykańskiego systemu imigracyjnego autorstwa Donalda Trumpa. W części dotyczącej nielegalnej imigracji zawiera on znane już zapowiedzi uszczelnienia granic, nasilenia deportacji i ograniczenia możliwości uzyskania azylu w USA. Z tym ostatnim punktem wiąże się szczególna wściekłość Demokratów. Prezydent USA chce między innymi, żeby ci, którzy starają się o azyl, musieli wnieść opłatę za złożenie wniosku azylowego. Ponadto chce ograniczyć dostęp do pozwoleń na pracę starającym się o azyl. Politycy Demokratów od razu stwierdzili, że to pomysł niemożliwy do zrealizowania. Sławomir Budzik ma jednak inne spojrzenie aniżeli owi politycy. Twierdzi, że reforma może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie, które odbędą się już za rok:

Imigracja stała się bardzo kluczowym elementem, dzięki któremu, moim zdaniem, Donald Trump zwyciężył, bo zjednoczył sobie sztywny twardy elektorat republikański. Natomiast dzisiaj ta polityka zaczyna być lekko miękka, w tym sensie, że ważą się losy, czy nie zdecydować się na pokazanie pewnej twarzy proimigranckiej. Partia Republikańska rozsyła do swoich członków między innymi ankietę sondażową z pytaniem, które problemy są ważne i trzeba byłoby je rozwiązywać w pierwszej kolejności. Istotną częścią ankiety jest między innymi sprawa muru na granicy z Meksykiem i pytania związane z migracją.

[related id=”75078″ side=”left”] Gość Poranka WNET opowiada następnie, kto stanie w szranki z prezydentem Trumpem o fotel w Gabinecie Owalnym. Jednym z nich jest burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio. Wydaje się, że obecna głowa państwa liczy się z nim. Jednakże Sławomir Budzik stwierdza, iż na tego domniemanego kandydata należy patrzyć z przymrużeniem oka. Wymienia także kilku innych kandydatów, którzy prawdopodobnie będą rywalizować z miliarderem:

„Przejrzałem sobie różne ankiety, e-sondaże społecznego zaufania i nowojorczycy uważają, że niestety Bill de Blasio nie powinien startować. […] De Blasio nie wyróżnia się w żaden sposób i nowojorczycy w tych badaniach nie są za startem swojego prezydenta. Aż  76%  jest przeciw. […] Dziennikarze natomiast pytają De Blasio od momentu startu, czyli od czwartku, ile zgromadził środków na kampanię wyborczą. Okazuje się, że niewiele albo prawie nic. W tej sprawie De Blasio akurat całkowicie milczy, możemy się tylko domyślać się, że nie ma zaplecza ani finansowego, ani politycznego”.

Kandydaturę De Blasio Donald Trump podsumował bardzo krótko. Powiedział, iż ten jest najgorszym z dotychczasowych prezydentów Nowego Jorku oraz dodał:

Jeżeli chcesz płacić wysokie podatki i jeżeli chcesz mieć wysoki poziom przestępczości — możesz na niego głosować.

Ponadto rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o reakcji amerykańskich mediów na atak na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu, oraz o kampaniach polskich polityków do europarlamentu prowadzonych w Stanach Zjednoczonych:

Nikt nie rozwodził się na ten temat, ale na pewno ta informacja przedostała się dużo szerzej i głębiej […] niż chociażby to, co działo się w Warszawie nie tak dawno, czyli Marsz Narodowców przeciwko ustawie 447. Tak więc tam te informacje były lakoniczne, szczątkowe, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale.

Sławomir Budzik wprost stwierdza, że większość Polonii zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Jacek Saryusz-Wolski oraz Ryszard Czarnecki (kandydaci PiS w Warszawie) mogą już zacierać ręce. Albowiem to na nich będą głosować nasi rodacy w Ameryce. Według prawa obywatele Polski za granicą, jeśli chcą głosować w wyborach, to mogą jedynie oddać głos na kandydatów z okręgu warszawskiego, niemożliwe jest również głosowanie korespondencyjne, przez co, jak zaznacza Sławomir Budzik, frekwencja ostatnimi czasy jest niewielka:

W Chicago 80-90% głosuję na Prawo i Sprawiedliwość. To jest prawda, tyle że trochę zafałszowana, dlatego, że gdyby policzyć ilu Polaków jest w Chicago, to można by spokojnie powiedzieć, że jest to ok. 300000 osób. Natomiast głosuje siedem-osiem tysięcy osób i z tego ok. 90% na Prawo i Sprawiedliwość.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T. / A.M.K.

Papis: Ustawa 447 dotyczy organizacji żydowskich z USA. Izrael z tego nic nie ma

Jarosław Papis, prezes Fundacji Trzeci Wymiar Kultury opowiada o ataku na polskiego ambasadora w Izraelu i całokształcie relacji Polski z Izraelem.


Jarosław Papis, świeżo po powrocie z Izraela, opowiada o potrzebie budowania dobrych relacji, podaje, jak tamtejsze media komentują napaść na polskiego ambasadora i odwołanie izraelskiej delegacji, która przyjechała do Polski, żeby rozmawiać o mieniu bezspadkowym. Opowiada również, czym dzisiaj żyją obywatele Izraela.

W Europie Polska i Izrael nie cieszą się popularnością. (…) Z tego powodu Polska jest naturalnym sojusznikiem Izraela, któremu powinno zależeć na bardzo dobrych stosunkach z Polską.

Oba państwa mają wspólnego przeciwnika politycznego, którym są lewicowe elity Unii Europejskiej. Polska zauważa fakt istnienia tej podstawy do wspólnego działania i podejmuje starania, zmierzające do zbliżenia z Izraelem. Gość Poranka twierdzi, że nieprzyjemne incydenty, jak ostatni atak na Marka Magierowskiego, zdarzają się rzadko i spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami.

Wszystkie media, Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiły tę napaść. Światowy Kongres Żydów, ustami przewodniczącego Laudera, również stanowczo potępił ten atak.

Przypomnijmy, że polski ambasador w Izraelu został opluty i obrzucony obelgami przed budynkiem ambasady, przez znanego izraelskiego architekta Arika Ledermana. Nasz rozmówca podkreśla, że w izraelskich mediach ciężko znaleźć opinie, które usprawiedliwiałyby ten przykry incydent. Dla porównania, w Polsce da się słyszeć głosy, mówiące, że polski dyplomata mógł sprowokować atak. Gdyby doszło do odwrotnej sytuacji, społeczeństwo izraelskie zapewne solidarnie skrytykowałoby taki incydent i nie doszłoby do polaryzacji opinii.

Ta ustawa i ten temat dotyczą organizacji żydowskich głównie ze Stanów Zjednoczonych. Izrael z tego nic nie ma.

Temat relacji polsko-izraelskich jest nieczęsto poruszany w tamtejszych mediach. Restytucja mienia, w tym bezspadkowego i odwołania izraelskiej delegacji są znacznie silniej powiązane z amerykańskimi organizacjami żydowskimi. Prasa w Izraelu odnosi się do niego tylko okazjonalnie i obok opinii krytykujących stronę polską, pojawiają się te zrównoważone, pozbawione nacechowania emocjonalnego. Próżno też szukać innych tematów politycznych, dotyczących Iranu, czy wojny w Syrii, jako tych dominujących izraelskie media. Dzisiaj cały kraj żyje konkursem Eurowizji w Tel Awiwie.

DB

 

 

Marek Magierowski odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Nie chciał poinformować dziennikarzy o powodach swojej rezygnacji

Szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski potwierdził w piątek PAP, że odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Tego samego dnia był jeszcze obecny przy rozmowach prezydenta z emirem Kataru.

Jako pierwszy o odejściu Marka Magierowskiego ze stanowiska dyrektora Biura Prasowego Prezydenta RP poinformował portal wpolityce.pl.

Marek Magierowski objął funkcję dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta w grudniu 2015 roku, zastępując Katarzynę Adamiak-Sroczyńską. Wcześniej – od września 2015 roku – Magierowski pracował w KPRP jako ekspert ds. dyplomacji publicznej, współpracując przy tym z Biurem Prasowym i Biurem Spraw Zagranicznych kancelarii.

Przed współpracą z Kancelarią Prezydenta Magierowski jako dziennikarz i publicysta specjalizował się w tematyce międzynarodowej. Pracował m.in. jako redaktor działu zagranicznego „Gazety Wyborczej”, szef działu zagranicznego tygodnika „Newsweek Polska”, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Forum” oraz – w latach 2006-2011 – dziennika „Rzeczpospolita”. W kolejnych latach był publicystą m.in. tygodników „Uważam Rze” oraz „Do Rzeczy”.

Źródło: PAP

lk

Prezydent ma wątpliwości w sprawie ustawy o KRS – ujawnia szef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski

Magierowski: Zastrzeżenia głowy państwa dotyczą głównie wygaszenia mandatów członków KRS. Jednak całkowity sprzeciw wobec jakiejkolwiek reformy sądownictwa ze strony opozycji jest „czymś absurdalnym”.

O swoich wątpliwościach prezydent informował ministra sprawiedliwości:  Pan prezydent kilka razy rozmawiał na ten temat z panem ministrem Ziobrą i kilka razy zwracał mu uwagę na swoje wątpliwości dotyczące treści pierwotnego projektu ustawy (o Krajowej Radzie Sądownictwa), głównie na problem wygaszenia mandatów członków obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, który to pomysł panu prezydentowi się po prostu nie podoba i mówił o tym otwarcie. Podobnie jest w przypadku wszystkich reform, szczególnie tych związanych z wymiarem sprawiedliwości. Pan prezydent jest prawnikiem, więc ze szczególną uwagą śledzi te wszystkie zmiany i myślę, że podobnie będzie w przypadku ustawy o ustroju sądów – powiedział Marek Magierowski w niedzielę w telewizji TVN.

Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii podkreślił równocześnie, że całkowity sprzeciw wobec jakiejkolwiek reformy sądownictwa ze strony opozycji jest „czymś absurdalnym” i nie bierze pod uwagę głosu większości Polaków.

[related id=”11056″]

Projekt zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa rząd przyjął 7 marca. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Wygaszona miałaby zostać także kadencja rzecznika dyscyplinarnego sądów. Według autorów rządowego projektu ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady „decydowały w praktyce sędziowskie elity”.

W Sejmie kluby PO, N i PSL złożyły wnioski o odrzucenie rządowego projektu w pierwszym czytaniu – zostały one odrzucone przez izbę poselską. Sejm odrzucił również projekt zmian ustawy o KRS zgłoszony przez opozycję.

[related id=”11692″ side=”left”]

Projekt noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych i innych ustaw złożyli posłowie PiS. Projekt, który został opublikowany w środę na stronie internetowej Sejmu, przewiduje m.in. zmianę modelu powoływania i odwoływania prezesów sądów, przesłanek uprawniających do powołania na sędziego sądu apelacyjnego oraz poszerzenie zakresu sędziowskich i prokuratorskich oświadczeń majątkowych. Miałby on wejść w życie 1 lipca. Od tego czasu minister sprawiedliwości mógłby przez pół roku odwołać każdego prezesa sądu w Polsce bez podania przyczyn.

pap/ax

Marek Magierowski: Prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią szefa MON na zastrzeżenia ws. bazy NATO w Elblągu

Wysłanie oficjalnego listu do szefa MON jest naturalnym elementem dialogu między zwierzchnikiem sił zbrojnych a ministrem obrony. Wkrótce minister zostanie zaproszony do prezydenta na rozmowę.

Dzisiaj na konferencji prasowej rzecznik prezydenta odniósł się do odpowiedzi szefa MON na list Andrzeja Dudy, w którym prezydent wyraził zaniepokojenie sytuacją w ataszatach wojskowych i opóźnieniami w powstawaniu dowództwa NATO w Elblągu. – Prezydent Andrzej Duda nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na skierowane do niego listy – powiedział we wtorek dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta, Marek Magierowski.

Dodał, że prezydent wystosuje na pewno do ministra Macierewicza kolejny list lub kolejne pisma. Magierowski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu BBN skieruje oficjalne zaproszenie do Antoniego Macierewicza na rozmowę z prezydentem.[related id=8100]

Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej mówił o powodach przesłania do szefa MON pisma o zaniechaniach w MON. – Przez bardzo długi czas były wakaty na stanowiskach attaché wojskowych przy ambasadach w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i w Kijowie, co wywołało zaniepokojenie prezydenta. Minister Macierewicz miał wysłać listę już mianowanych attaché.

Marek Magierowski był gościem Poranka Wnet, podczas którego powiedział, że prezydenta niepokoiła również możliwość opóźnienia utworzenia nowego dowództwa NATO w Polsce: – Drugą kwestią było tempo prac nad utworzeniem dowództwa wielonarodowej dywizji w Elblągu. Przypomnę, że to była jedna z decyzji szczytu NATO w Warszawie, w kontekście wzmacniania wschodniej flanki NATO. Tutaj także Pan Prezydent chciał otrzymać pełen harmonogram, jak postępują prace, także pod względem personalnej obsady tego dowództwa.

– Toczą się normalne rozmowy między Panem Prezydentem a różnymi ministrami, szczególnie zarządzającymi obronnością oraz sprawami międzynarodowymi, ale to nie wyklucza przekazywania sobie oficjalnych pism – podkreślił w Poranku Wnet Marek Magierowski.

Rzecznik prezydenta mówił również o merytorycznym przygotowaniu szczytu unijnego z okazji 60-lecia podpisania traktatów rzymskich. – Szkoda, że ten szczyt będzie odbywał się w warunkach takiego niepokoju ogólnoeuropejskiego. Mamy do czynienia z szeregiem kryzysów, z którymi Unia sobie nie radzi. Nasilają się dyskusje nad Unią wielu prędkości. Intensywność debaty na temat o podziałów w Unii jest groźna nie tylko dla Polski, ale całej wspólnoty. To będzie głównym tematem rozmów w kuluarach szczytu w Rzymie.

Marek Magierowski wskazywał na podstawowe problemy, z jakimi musi mierzyć się wspólnota europejska. – Jednym z problemów Unii, o charakterze proceduralnym, był sposób przedłużenia kadencji Donalda Tuska, które odbyło się w niejasnych okolicznościach. Kandydatem Polski był Jacek Saryusz-Wolski, który nawet nie został zaproszony na szczyt Rady Europejskiej i nie mógł przedstawić swojego stanowiska. Wybór Donalda Tuska pokazał z całą mocą, że coś jest nie tak z procedurami demokratycznymi w Unii Europejskiej.

Krzysztof Skowroński rozmawiał z rzecznikiem prezydenta także o dalszych możliwościach współpracy z Donaldem Tuskiem. – W tej chwili prezydent Duda nie jest umówiony na spotkanie z przewodniczącym Tuskiem. Prezydent jest otwarty na rozmowy z przewodniczącym Rady Europejskiej, ale do tej pory nie było żadnego sygnały ze strony Donalda Tuska, że chce się z prezydentem spotkać.

 

ŁAJ/PAP

Magierowski: Widać, że politycy opozycji wyostrzają atmosferę na wiecach pod Sejmem. Za eskalację odpowiada opozycja

– Politycy opozycji nie dali jednoznacznej deklaracji, że nie będą eskalować napięcia – powiedział w Poranku Wnet u Krzysztofa Skowrońskie, rzecznik Prezydenta Andrzeja Dudy, Marek Magierowski.

W niedziele oraz w poniedziałek prezydent spotykał się z przedstawicielami opozycji oraz partii rządzącej. Po spotkaniach z politykami prezydent wystosował list do marszałka Kuchcińskiego w sprawie wyjaśnienia czy piątkowe głosowania było zgodne z prawem.

Pan prezydent skierował w tej sprawie pismo do marszałka Kuchcińskiego z dwoma pytaniami dotyczącego tego głosowania. Prezydent jako strażnik konstytucji musi mieć stu procentową pewność, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem – podkreślił gość Poranka Wnet.

Prezydent ma nadzieję, że opozycja ustąpi i przestanie eskalować ten kryzys. Dzięki mediacji pana Prezydenta, doszło do rozmów z masełkiem Karczewski, aby wyrobić pewien konsensu w pracy dziennikarzy w Sejmie – podkreślił Marek Magierowski.

Z rzecznikiem głowy państwa rozmawialiśmy o zmianie w Trybunale Konstytucyjnym – Prezydent zawsze dążył do tego, aby Trybunał działał jak najdalej od aktualnej sytuacji politycznej, co uniemożliwiał już były prezes Rzepliński. Teraz mam nadzieje, ze współpraca z trybunałem będzie prowadzona, a przede wszystkim, że Trybunał zacznie działać zgodnie z obowiązującym prawem.

Zdaniem Marka Magierowskiego ostatnie wydarzenia do jakich doszło pod Sejmem są wyrazem rozjątrzania nastrojów przez opozycję – Należy oczekiwać, że opozycja poczyni pewne ustępstwa. Ale nie ma na to wielkiej nadziei, bo tak jak powiedział jeden z jej liderów, zachowuje się jak opozycja totalna. Widać, że politycy opozycji tylko wyostrzają atmosferę na wiecach pod Sejmem. Za eskalację odpowiadają również politycy opozycji.

ŁAJ