Dobromir Sośnierz: PiS myśli, że ludzie to stado baranów, które wejdzie w szkodę, jak się go nie będzie pilnować

Dobromir Sośnierz o prawyborach w Konfederacji, różnicy między polskim a unijnym parlamentem, legalizacji marihuany i zasadzie „mój brzuch, moja sprawa”.

Gdybyśmy do końca zagrali drużynowo to mielibyśmy szansę.

Dobromir Sośnierz komentuje wynik prawyborów Konfederacji.  O Januszu Korwin-Mikkem mówi, że już się „pobawił” trochę w kandydowanie, więc może dać szansę komuś innemu. Przyznaje, że jego kandydatem był Artur Dziambor, ale „plan B jak Bosak, też brzmi dobrze”.  „Ciekaw jestem ilu sympatyków przychodziłoby na wiece Platformy Obywatelskiej”, stwierdza.  Komentuje zamieszanie wokół końcowych głosowań elektorów. Janusz Korwin-Mikke i Konrad Berkowicz zalecili swoim elektorom głosowanie na Grzegorza Brauna. Przez to, jak mówi nasz gość, „głosy wolnościowej frakcji się bezsensownie rozbiły”. Jak stwierdza: „Nie rozumiem kolegów, którzy tak to rozegrali”.

O rozpadzie formacji Kukiza zdecydował Paweł Kukiz. […] Jest to lider na pięć minut.

Były europoseł porównuje działanie Parlamentu Europejskiego i polskiego Sejmu. Ten pierwszy jest lepiej zinformatyzowany, ale głosowania w nim mają mniej sensu. Tłumaczy czemu Konfederacji nie grozi rozpad na wzór Kukiz’15.

Pogadankami prezydentów niewiele się załatwi

Sośnierz odnosi się do 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Uważa, że za dużo się mówi o takich uroczystościach. Na pytanie o projekt rezolucji ws. protestów w Hongkongu, jaki obiecał na proteście w grudniu ubiegłego roku złożyć w Sejmie, stwierdza, że „koledzy z Koła zwrócili uwagę, że lepiej zasięgnąć opinii”, gdyż, jak mówi „polityka międzynarodowa to duża odpowiedzialność”.

Poseł Konfederacji mówi o działalności Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. Na razie odbył on dwa spotkania. Stwierdza, że obecnie jest większa szansa na zalegalizowanie medycznej marihuany, gdyż do całkowitej legalizacji nie da się przekonać PiS. Grunt pod legalizację medycznej zrobił zaś już w poprzedniej kadencji poseł Piotr Liroy-Marzec. Sośnierz dodaje, że większym problemem od legalizacji marihuany czy innych narkotyków jest kwestia recept na leki. Zauważa, że człowiek musi się fatygować po receptę nawet jeśli dobrze wie, jakiego leku potrzebuje. Dodaje, że:

Lewica mówi „mój brzuch, moja sprawa” tylko w sytuacji, kiedy jest to bardzo dyskusyjne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Miszalski: Sędziowie, którzy mieszają się za bardzo do polityki nie dają dobrego przykładu

Aleksander Miszalski o zmianach w sądownictwie, tym czemu udział sędziów w protestach przeciw nim to nie polityka oraz o Kryże i Piotrowiczu, a także o liberalizmie PO i wyborach jej przewodniczącego.

Emocje były duże i ustawa na pewno nie jest naprawcza.

Aleksander Miszalski o przyjęciu przez Sejm nowelizacji ustaw sądowych, które wróciły do niższej izby parlamentu z Senatu. Poseł Platformy Obywatelskiej krytycznie odnosi się do decyzji posłów PiS, którzy zagłosowali przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustaw, których jego zdaniem nie można nazwać naprawczymi, gdyż niczego nie poprawiają. Co więcej, dają one możliwość Trybunałowi Konstytucyjnemu oceniania prawa unijnego, do czego ten nie ma kompetencji. Podkreśla, że sędziowie powinni być niezawiśli i że nawet sędzia o zdecydowanych sympatiach politycznych jest lepszy od takiego, który po prostu podlega politykom.

Sędziowie, którzy mieszają się za bardzo do polityki nie dają dobrego przykładu. […] Jeżeli by sędzia zaczął chodzić na protesty przeciw aborcji to byłaby polityka.

Nasz gość stwierdza, że zaangażowanie sędziów w protesty przeciwko zmianom w sądownictwie to nie polityka, tylko obrona podstawowych zasad. [To samo nota bene mógłby powiedzieć o swojej działalności działacz pro-life- przyp. red.] Odnosi się do zarzutu, że 10% orzekających obecnie sądów pochodzi z wybory przez Radę Państwa PRL. Przypomina, że  sędzia skazujący działaczy opozycji demokratycznej w czasach PRL Andrzej Kryże był wiceministrem sprawiedliwości w latach 2005-2007, a jedną z twarzy obecnej reformy jest prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz. Polityk odnosi się do podniesionego zarzutu, że sędziowie dotychczas byli niezależni od obywateli:

Ja nie chcę żeby taka zależność dokonywała się za pośrednictwem polityków.

Podkreśla, że nad sędziami jest sprawowana kontrola konstytucyjna. Poseł PO mówi także o zamkniętej dla mediów debacie PO, która odbyła się 18 stycznia w Krakowie.

Bartłomiej Sienkiewicz najmocniej wyraził swój liberalizm. Wszyscy mówili o tym, że Platforma powinna być partią centrową z szerokimi skrzydłami.

Sam deklaruje poparcie dla Borysa Budki, choć ten jest trochę bardziej od niego konserwatywny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tomasz Rzymkowski: Prezydent Andrzej Duda jest prawdziwym strażnikiem konstytucji

Senackie „weto” wobec ustawy sądowej zaordynowała Komisja Wenecka. Reformę wymiaru sprawiedliwości trzeba kontynuować – mówi poseł PiS Tomasz Rzymkowski.

 

 

Poseł PiS Tomasz Rzymkowski odnosi się do zarzutów związanych z nieudostępnieniem list poparcia kandydatów do krajowej Rady Sądownictwa. Zapewnia, że jeżeli Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nakaże ujawnienie tych list, Sejm zastosuje się do takich wytycznych. Wyraża opinię, że media przywiązują do sprawy tych list nadmierną wagę.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje zachowania sędziego Pawła Juszczyszyna, obliczone, zdaniem posła PiS, na zdobycie rozgłosu medialnego. Ocenia, że Senat w sprawie ustaw sądowych przypadkiem ułatwił życie większości sejmowej. Poddaje w wątpliwość suwerenność senackiego wniosku:

Decyzja Senatu została podyktowana opinią Komisji Weneckiej, która zaordynowała odrzucenie ustawy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi o kolejnych etapach reformy sądownictwa. Uważa, że należałoby zlikwidować sądownictwo wojskowe oraz „spłaszczyć” strukturę sądów powszechnych, wprowadzić ich dwuinstancyjność. Zwraca uwagę na konieczność dostosowania okręgów sądowych do podziału administracyjnego państwa:

Jeżeli byłoby to dobrze skonstruowane, mogłoby zmienić obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Tomasz Rzymkowski wspomina zmarłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, prof. Grzegorza Jędrejka. Wspomina znajomość z nim w czasach studiowania na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Mówi o bardzo bogatym dorobku naukowym zmarłego profesora. Parlamentarzysta PiS komentuje wypowiedź posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej o „klątwie dublerów” w kontekście śmierci prof. Jędrejka. Wyraża opinię, że autorów takich wypowiedzi należy obejmować „ostracyzmem środowiskowym”. Docenia odcięcie się od wypowiedzi posłanki przez Leszka Millera :

Pani poseł chciała błysnąć głupotą, i to uczyniła. Rzeczą godną najwyższej krytyki jest budowanie swojego wizerunku na czyjejś śmierci.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje również prawybory prezydenckie w Konfederacji. Mówi o niepowodzeniu Janusza Korwin-Mikkego i kandydatów przez niego popieranych:

Janusz Korwin-Mikke jest biznesmenem politycznym. Aby podnieść dźwignię handlu, potrzebuje być na pierwszej linii.  Tą pierwszą linią w roku 2020 są wybory prezydenckie. Efekty jego działalności politycznej są słabe. Dobre są wyniki sprzedażowe.

Tomasz Rzymkowski ocenia również kandydaturę Krzysztofa Bosaka na prezydenta. Sukcesem będzie wynik ok. 5%. Rozmówca Łukasza Jankowskiego chwali prezydenturę Andrzeja Dudy, ze szczególnym uwzględnieniem jego postawy wobec rządowej reformy wymiaru sprawiedliwości:

Pan prezydent realizuje politykę państwa, a polityką państwa jest praworządność i przestrzeganie konstytucji. […] Pan prezydent okazał się jej strażnikiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Włodzimierz Bernacki: To co robi pani prof. Gersdorf wraz z przyjaciółmi prowadzi do anarchizacji państwa

Powiązanie funduszy unijnych z kwestią praworządności to kosmiczny pogląd. W Europie mamy wielki kryzys elit politycznych – mówi senator Prawa i Sprawiedliwości

 

 

Prof. Włodzimierz Bernacki analizuje spór polityczny wokół reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości.  Mówi o taktyce opozycji wyszukiwania pól konfliktu z rządem. Pierwotnie usiłowała zdyskredytować politykę gospodarczą Zjednoczonej Prawicy, grożąc katastrofą finansów państwa, która jednak nie nastąpiła. Przeciwnicy rządu musieli znaleźć nowy punkt zaczepienia. Stało się nim sądownictwo. Prof. Bernacki uważa, że argumenty zarzucające odejście PiS od wartości europejskich nie są trafione:

Czy istnieje jeden kanon , który mógłby być uznany za kanon normatywny tego, co nazywamy szeroko rozumianą demokracją? Chyba nie.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, ze negatywna opinia Komisji Weneckiej nt. ustawy sądowej nie ma charakteru wiążącego dla polskich władz. Ocenia, że nawet jeżeli Zjednoczona Prawica jest w mniejszości ze swoim projektem reformy sądownictwa, nie oznacza to jeszcze, że rządzący Polską nie mają racji:

Mikołaj Kopernik był jednym z niewielu, twierdząc, że Ziemi nie jest w centrum Wszechświata. […] Był bliżej prawdy niż ogół społeczeństwa.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do zalecenia Parlamentu Europejskiego, by powiązać wypłacanie funduszy unijnych z kwestią praworządności:

To zupełnie kosmiczny pogląd. […] Podstawą praworządności jest równość wobec prawa […] Każdy członek UE powinien być traktowany jednakowo. Polskie rozwiązania niczym nie różnią się od francuskich i niemieckich.

Prof. Bernacki oczekuje, że przeciwnicy reformy sądownictwa wskażą konkretne zapisy prawa unijnego, w które reforma ma godzić. Mówi o wielkim kryzysie elit politycznych w Europie, które nie chciały zadbać o interes swoich obywateli w obliczu kryzysu gospodarczego w 2008 r., bardziej skupiając się na ratowaniu banków. Przywołuje wiele przypadków krzywdzenia zwykłych Polaków przez sądy. Stwierdza, że Zjednoczona Prawica poprawiła już nieco sytuację w wymiarze sprawiedliwości. Apeluje do sędziów:

Panowie sędziowie, trzeba się wziąć do pracy.

Gość „Popołudnia WNET” uważa, że jeżeli Trybunał Sprawiedliwości UE zawiesi Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, rząd może taki wyrok odrzucić:

Do tej pory wykonywaliśmy wszystkie wyroki, ale jest pewna linia, której przekroczyć nie wolno […] Mamy świadomość, że I Rzeczpospolita upadła właśnie poprzez nieczynność sądów. […] W mojej opinii, to co robi pani prof. Gersdorf wraz z przyjaciółmi, to jest prowadzenie wprost do anarchizacji kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Adrian Zandberg o spotkaniu parlamentarzystów z Komisją Wenecką: Żeby tworzyć dobre prawo, trzeba słuchać mądrych ludzi

Czy politycy powinni konsultować ustawy sejmowe z obcymi organami? Jak Polska powinna zareagować na zaostrzenie napięcia na Bliskim Wschodzie? Jakie szanse w wyborach prezydenckich ma Robert Biedroń?

 


Poseł Lewicy Adrian Zandberg mówi o spotkaniu parlamentarzystów z Komisja Wenecką. Wyraża zaskoczenie nieobecnością posłów partii rządzącej. Stwierdza, że Zjednoczona Prawica powinna potrafić bronić swoich racji:

Byłoby naturalne, żeby przedstawiciele partii rządzącej, którzy mają w tej sprawie swoje stanowisko, to stanowisko przedstawili. Myślę, że jeżeli ma się jakieś stanowisko, to rolą polityka jest to, żeby swojego stanowiska umieć bronić, a nie tchórzyć przed spotkaniem z niezależnym organem.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypomina, że Komisja Wenecka krytykowała również Platformę Obywatelską, gdy ta przeprowadzała w budzący kontrowersje sposób zmiany personalne w Trybunale Konstytucyjnym.  Nie widzi niczego złego w konsultowaniu polskiego prawa z zagranicznymi organami. Mówi o konieczności zasięgania opinii ekspertów przd wprowadzeniem nowych przepisów oraz spowolnienia procedur parlamentarnych:

Żeby tworzyć dobre prawo, trzeba słuchać mądrych ludzi. To jest moim zdaniem rozsądniejsze niż przepychanie ustaw na hop-siup, w ciągu kilkunastu godzin.

Adrian Zandberg stwierdza, że szybkie uchwalanie prawa leży wyłącznie w interesie lobbystów. Mowi o małostkowym” zachowaniu władz Sejmu, które nie udostępniły sali na spotkanie z Komisją Wenecką. Komentując stan prac nad reformą wymiaru sprawiedliwości stwierdza:

Partia rządząca się zakiwała. Wiele z tych pomysłów, które się pojawiały w propozycjach rządowych, jest po prostu bez sensu, jest niezgodnych z rozwiązaniami traktatowymi.

Polityk Lewicy apeluje, by nie sprowadzać reformy sądownictwa do zmian personalnych. Uwypukla konieczność poprawienia systemu pomocy prawnej oraz skrócenia czasxu trwania sądowych procedur.

Szarże na system sądowniczy niczego z perspektywy zwykłego obywatela nie zmieniają.

Adrian Zandberg zaznacza, że mimo swojego krytycyzmu wobec rządu Zjednoczonej Prawicy, widzi również pozytywne aspekty jego działania

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje również sytuację na Bliskim Wschodzie. Mówi o konieczności wycofania wojsk z Iraku, jeżeli władze tego kraju będą tego oczekiwać:

Możemy w Iraku przebywać jedynie tak długo, jak długo tego chcą władze Iraku.

Gość „Kuriera w samo południe” stwierdza, że Sojusz Lewicy Demokratycznej obecnie ocenia wysłanie za własnych rządów do Iraku jako decyzję błędną:

Nie warto powtarzać błędów przeszłości.  […] Ślepe podążanie za działaniami USA nie jest dobrym pomysłem. […] Oczekuję od polskiego rządu jasnego stanowiska, że Polska nie weźmie udziału w  żadnej wojnie z Iranem.  […] W naszym najlepiej pojętym interesie jest to, żeby zapanował tam pokój.

Na koniec rozmowy, Adrian Zandberg komentuje kandydaturę Roberta Biedronia na prezydenta:

Kiedy widzę reakcje społeczne na Roberta Biedronia, kiedy widzę jak z nim rozmawiają, jak się z nim identyfikują, to wiem, że będzie dobrze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Henryk Kowalczyk (PiS) odpiera zarzuty opozycji: Mówienie o tym, że budżet jest niezrównoważony to bzdura

Poseł PiS Henryk Kowalczyk mówi o sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz pracach parlamentu nad budżetem państwa. Stwierdza, że polska gospodarka jest w bardzo dobrym stanie.

 

 

Przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Henryk Kowalczyk mówi o sytuacji międzynarodowej w związku z ostatnimi wydarzeniami w Iraku i jej wpływie na bezpieczeństwo Polaków:

Politycy Prawa i Sprawiedliwości, a przede wszystkim premier, ministrowie i prezydent przywiązują wielką wagę do tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Myślę, że możemy czuć się bezpieczni.

Parlamentarzysta mówi o żmudnych pracach Sejmu nad budżetem państwa. Zapowiada, że przed jego uchwaleniem będzie analizowany na ok. 20 posiedzeniach różnych komisji sejmowych.Odnosząc się do spekulacji dotyczących ewentualnego skrócenia przez prezydenta kadencji Sejmu ze względu na późne uchwalenie budżetu, poseł Henryk Kowalczyk wyraża nadzieję, że Andrzej Duda nie zachowa się jak „purysta prawny”.

Henryk Kowalczyk odpiera zarzuty polityków opozycji, którzy twierdzą, że budżet zrównoważony to „humbug”:

Dziwię się, że zapisy budżetowe, liczby, kogoś nie przekonują. […] Liczby to są twarde dane, a jeżeli za tymi liczbami stoją pieniądze, to o czym tu dyskutować? Mówienie o tym, że budżet jest niezrównoważony to bzdura.

Polityk przypomina, że za rządów obecnej opozycji w budżecie była ogromna dziura:

Widać jak bardzo rozkradano wpływy podatkowe do budżetu państwa. […] Liczymy, że budżet zrównoważony stanie się normą.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że priorytetowym celem jest utrzymywanie relacji długu publicznego do PKB na stabilnym poziomie. Podkreśla, że plan doprowadzenia w ciągu najbliższych kilku lat do poziomu 4 tys. zł jest nadal aktualny. Zapewnia, że rząd będzie dążył do tego, by rozwarstwienie społeczne było jak najmniejsze.  Utrzymuje również, że system ubezpieczeń społecznych pod rządami Zjednoczonej Prawicy jest w bardzo dobrym stanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Piotrowicz: Proces to odwet pewnej grupy sędziowskiej za chęć zreformowania wymiaru sprawiedliwości [VIDEO]

Stanisław Piotrowicz mówi o przegranym procesie z pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf i sędzią SN Krzysztofem Rączką.

 

Chciałbym przytoczyć fakty, bowiem jako prawnik przywiązuję wagę do tego, jak fakty mają się do obowiązującego w Polsce prawa. Przytoczę je po to, ażeby każdy mógł wyrobić sobie własne zdanie na temat tego, co było przedmiotem wyroku – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak opowiada: Rzecz rozgrywała się 27 sierpnia 2018 roku. W tym czasie uczestniczyłem w obradach Krajowej Rady Sądownictwa, gdyż byłem jej członkiem. Zgodnie z Konstytucją RP, reprezentowałem tam Sejm. Wówczas gdy KRS miała zarekomendować kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, doszło do protestu. W rozmowie z dziennikarzami wypowiedziałem się, że nie może być tak, ażeby garstka niezadowolonych z utraty przywilejów, blokowała pracę organu konstytucyjnego. 

Następnie rozmówca powiedział, o jakie przywileje chodzi oraz dodał, że „sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie mogą orzekać dalej”. Opinia publiczna była zbulwersowana tym, że człowiek, który sam dopuścił się kradzieży, osądza innych i wymierza kary. Nasz gość nie zgadza się z wyrokiem, ponieważ nie wymienił ich z imienia i nazwiska, więc orzeczenie jest sprzeczne z polskim prawem, które mówi, że o ochronę dóbr osobistych może wystąpić ten, którego dobra zostały naruszone. Sądzi, że jest to odwet pewnej grupy sędziowskiej za chęć zreformowania wymiaru sprawiedliwości. Dziwić może fakt, iż przeprosiny mają zostać wygłoszone w komercyjnej stacji telewizyjnej TVN.

Stanisław Piotrowicz podkreśla, że w pozwie wypowiedź dotyczyła sędziów Sądu Najwyższego. Z protokołu w sposób jednoznaczny wynika, że tego dnia nie zajmowano się tematem sędziów, natomiast posiedzenie dotyczyło innej sprawy. „Od pewnego czasu zdawałem sobie sprawę, że trwa na mnie polowanie. Wypowiadając te słowa, miałem świadomość tego, że chodzi o to, abym w sytuacji napięcia powiedział jakieś niefortunne zdanie” – dodaje.

M.N.

Jakubiak: Polityki nie uprawia się w Sejmie, tylko w ministerstwach. Większość posłów charakteryzuje politykierstwo

Czego Marek Jakubiak oczekiwał kandydując do Sejmu i dlaczego ostatecznie się rozczarował? Czy Paweł Kukiz bał się, że wygra wybory prezydenckie oraz czemu ruch Kukiz’15 nie miał przyszłości?

 

Marek Jakubiak, prezes Konfederacji dla Rzeczypospolitej, prezes Browarów Regionalnych Jakubiak sp. z o.o. opowiada o poprzedniej kadencji Sejmu, w której sprawował mandat poselski. Okazuje się, iż jego wyobrażenie polityki było zgoła inne, niż sejmowa rzeczywistość, z którą musiał się skonfrontować:

Przyszedłem do polityki uprawiać politykę, a nie politykierstwo, a okazuje się, że te knucia polityczne na lewo i prawo męczą […] Polityki nie uprawia się w sejmie, tylko w  ministerstwach, tam pisze się ustawy, Sejm jest tylko do akceptowania. Te wszystkie inicjatywy poselskie też inicjowane są w ministerstwie.

Przytacza tutaj historię spotkania z pewnym posłem, z którym ustalił on stworzenie koalicji politycznej. Została ona zapowiedziana przed kamerami, po czym jego partner po upłynięciu 4 dni twierdził, że Jakubiak go źle zrozumiał, że „to tylko taka współpraca była, nie żadna koalicja”. Nazywa także większość posłów „małymi ludźmi”:

Zawsze uważałem, że wspólnym mianownikiem dla wszystkich jest dobro Rzeczpospolitej […] Polityka jest zachowawcza, jak się coś stanie, to się to ratuje.

Gość „Poranka WNET” zapytany o początki romansu Pawła Kukiza z polityką, który swojego czasu brylował w mediach, a dziś pełni drugoplanową rolę w PSL-u, odpowiada:

Był czas przez 2 lata kiedy mieliśmy po 15 procent poparcia, wtedy byłem jego prawą ręką, potem zwyczajnie mnie odstawiono i dzisiaj Paweł jest, gdzie jest. Byłem zdania, że trzeba planować, mieć wizję, budować silną strukturę, silnej organizacji zrzeszonej nie tylko na bazie emocji, ale tez logiki myślenia.

Jak dodaje, Kukiz’15 nie był ruchem, który mógł stworzyć silną organizację i to było jednym z powodów jego rozpadu. Jak zauważa, Kukiz’15 działało jedynie intuicyjnie, nie tworząc szerszego i długofalowego planu:

Myślę, że 20% poparcie w wyborach prezydenckich Pawła zaskoczyło, on był przerażony tym, że może wygrać […] To jest mądry człowiek, jednak on w swojej wyobraźni jest przerażony odpowiedzialnością […] Do tego doszło, że człowiek, który walczy przez 4 lata o swoje postulaty i idzie do ludzi, których wyzywał przed chwilą od zorganizowanej grupy przestępczej i mówi – zróbcie to za mnie. Pytanie, po co on w polityce?

W dalszej części rozmowy Marek Jakubiak komentuje aktualne działania PiS-u oraz skręt całej formacji w stronę centrum. Ocenia także podwyżki podatków.

A.M.K.

Piotr Semka: W PiS-ie brakuje kogoś, kto by potrafił Polakom przedstawić istotę sporu wokół sądownictwa

Władza powinna poprawić komunikację ze społeczeństwem. Inaczej nie uda sie zażegnać kolejnego kryzysu politycznego, do którego dąży opozycja – ostrzega publicysta.

Continue reading

Były SBek: Nie mam sobie nic do zarzucenia – Protest pod Sejmem RP – relacja uczestników z 18.12.2019 r.

Rozmowa z byłym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, który z dumą wspomina służbę w czasie PRL-u. Co było celem protestujących, pod jakim szli hasłem oraz jaka była średnia wieku demonstrantów?

Wczoraj o godz. 18.00 rozpoczął się protest pod hasłem „Dziś sędziowie – jutro Ty”. W wielu polskich miastach odbyły się demonstracje w obronie niezależności sądów i sędziów. Uczestnicy protestowali przeciwko projektowi tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów. Demonstracje odbyły się m.in. także przed sądami w Lublinie, Białymstoku, Trójmieście, Toruniu czy w Częstochowie. Jan Olendzki oraz Jan Gromnicki byli na pod polskim parlamentem na ul. Wiejskiej i zadawali pytania uczestnikom zgromadzenia

Ich pierwszym rozmówcą był starszy Pan, który uzasadnił, dlaczego przyszedł na protest. Przyszedł z flagą Unii Europejskiej, którą nazwał ojczyzną. Twierdzi, że obecna sytuacja w Polsce nie odbiega daleko od wydarzeń stanu wojennego.

Kolejnym, był emerytowany funkcjonariusz służb specjalnych i mówił o prawach, które są mu dziś odbierane. Z cytatem z Juliana Tuwima na ustach i na banerze,  z dumą wspominał służbę w czasach PRL. Słowa poety, które niósł na transparencie, brzmiały następująco: prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość, sprawiedliwość.

Następnie spotkaliśmy dwie kobiety. Matkę z córką, które mówiły o strachu przed wyrzuceniem Polski z UE i obowiązku obywatelskim, który przywiódł je pod Sejm

 

Młoda dziewczyna przyszła z obowiązku obywatelskiego. Mimo że tylko pewna konkretna grupa sędziów jest na celowniku ustawy dyscyplinarnej, twierdziła, że skoro są sędziami, to bezwzględnie powinni być bronieni.

Po zakończonej rozmowie podszedł Pan, który sam chciał rozmawiać o swojej obecności na manifestacji. Mówił, że przyszedł z obowiązku obywatelskiego. Zachęcał do protestowania przeciw PiS. Nie udało się jednak odpowiedzieć na pytanie „które konkretnie prawa w Polsce są łamane?”. Tłumaczy za to, jak to prawo UE jest nadrzędne względem prawa Polskiego.

 

Kolejnym rozmówcą był młody mężczyzna, który mówił jak PiS zamiata sprawy pod dywan i, że wolność w Polsce jest zagrożona, jeśli nie odbierana w ogóle.

Ostatnim rozmówcą był młody chłopak, który na początku swojej wypowiedzi skrytykował organizatorów protestu za kiepskie, jego zdaniem nagłośnienie

Po czym dodał, jaki jego zdaniem jest cel i uzasadnienie protestu

Pod sejmem obyło się bez przykrych incydentów, atmosfera była intensywna, lecz pokojowa. Komenda Stołeczna Policji odmówiła nam podania informacji o liczbie uczestników. Natomiast Jan Gromnicki był zdania, że ta liczba, nie przekroczyła 10 000 osób.