Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Zobacz także:
Krzysztof Kolany: w przyszłym roku możemy się spodziewać ożywienia polskiej gospodarki
„Będziemy walczyć o nasze firmy, o nasze miejsca pracy, o nasze źródło utrzymania. Musimy trwać na swoich posterunkach.” – stwierdza Jacek Sokół.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Krzysztof Kolany: w przyszłym roku możemy się spodziewać ożywienia polskiej gospodarki
Tak w audycji skomentował, umorzenie śledztwa ws. przesiedlenia w 1947 r., w ramach akcji „Wisła” mieszkańców południowo-wschodniej Polski, prof. dr hab. Grzegorz Motyka.
Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak rozmawiają z prof. Grzegorzem Motyką, członkiem Kolegium IPN, o decyzji Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, o odpowiedzialności personalnej za tę decyzję prokuratora Andrzeja Pozorskiego, dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, o skutkach relatywizacji zbrodni systemów totalitarnych i szkodach, które wyrządzają Rzeczpospolitej Polskiej, a także o jej przyczynach i o tym jaki wpływ będzie miała ta decyzja na stosunki polsko-ukraińskie.
prof. dr hab. Grzegorz Motyka:
Mam świadomość, że prokurator działa niezależnie, w tym przypadku, niezależnie od faktów historycznych. Przede wszystkim uważam, że należy po prostu twardo mówić, twardo oceniać, co się wówczas stało. Znaczy ja sobie nie wyobrażam, że będę teraz udawał, że ten komunikat spełnia jakiekolwiek historyczne czy naukowe standardy. On wprost przeciwnie. On cofa polską wiedzę historyczną o kilkadziesiąt lat, do czasów, kiedy naszym krajem rządził Wojciech Jaruzelski. Po drugie, będę również protestował, no niestety tak się złożyło, że 28 listopada było posiedzenie Kolegium, nie wiedziałem o tym, żeby została podjęta taka decyzja, nikt nas o tym nie poinformował, w związku z tym mogę to zrobić dopiero na następnym posiedzeniu Kolegium. Nie ukrywam, że uważam też, że szef pionu prokuratorskiego Andrzej Pozorski jest w tej chwili osobą, która została skompromitowana i uważam, że najlepiej jakby się albo sam podał do dymisji, albo został odwołany przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, bo tylko oni mają taką możliwość. Nie wyobrażam sobie relatywizowanie zbrodni komunistycznych przez prokuratora. Być może będzie to wołanie na puszczy.
Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, prezentuje najważniejsze wiadomości z Białorusi.
Artur Żak emituje wywiad, który przeprowadziła Daria Hordijko z Hanną Derewjanko, ukraińską działaczką społeczną, lobbystką i dyrektorem wykonawczym Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu, na temat polsko-ukraińskich stosunków gospodarczych i o tym jaki wpływ na nie wywiera blokada granicy.
Hanna Derewjanko:
Biznes i gospodarka często pokazują takie rzeczy, których nie trzeba udowadniać – to jest jak aksjomat – jeśli nie ma określonego produktu, to będą substytuty. Robimy z Wami biznes. Cóż, podchodzimy do tego pragmatycznie. Oczywiście firmy będą starały się przywrócić podaż, aby zaspokoić popyt. Zapewnią podaż polskimi towarami albo innymi. To kwestia czasu, zanim dostosują się do nowych warunków. Warto zaznaczyć, że biznes na Ukrainie był w stanie się dostosować trudności, pracować z ograniczeniami, z wielkimi trudnościami, pod ciągłymi ostrzałami, z przerwami w dostawach prądu, ale mimo to środowisko biznesowe na Ukrainie jakoś się zjednoczyło. Nawet konkurenci pomagali sobie nawzajem, zwłaszcza na początku… Na przykład myśleliśmy, że bez niektórych ukraińskich towarów na rynkach światowych świat sobie nie poradzi. Ale w rzeczywistości, w nowoczesnych warunkach istnieje wiele możliwości zastąpienia tego czy innego produktu. Dlatego uważam, że pożądany jest zdrowy rozsądek i mądrość, aby jakoś wycofać się z tych strajków, przywrócić normalną równowagę. Tak aby ułatwić zarówno Ukrainie, jak i Polsce, korzystania z normalnych dobrosąsiedzkich relacji. Ponieważ nie mamy na celu stawianie kogoś w bardziej niekomfortowych warunkach, wręcz przeciwnie, chodzi o to, aby wszyscy odnieśli korzyści z dobrosąsiedzkich stosunków.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Blokada granicy polsko-ukraińskiej. Atak amunicji krążącej na Kijów. BulbaMovie 9. Festiwal Filmów Białoruskich.
Aleksy Szwab, współwłaściciel sieci sklepów spożywczych „Łotok” mówił jaki wpływ blokada granicy polsko-ukraińskiej na import polskich towarów:
Teraz mamy dużo kłopotu z tym, że wcześniej kupowaliśmy dużo polskich towarów, bo miały najlepsze ceny naszych klientów, a teraz mamy kłopoty z tym, żeby dostarczyć te towary, produkty spożywcze z Polski do Ukrainy. I teraz mamy dużo informacji od naszych partnerów – producentów polskich, że nasze towary, które wcześniej były opłacone, już są gotowe, żeby je odbierać z ich magazynu i wieźć na Ukrainę. A teraz oni mówili nam, że aż przez półtora miesiące mogą dostarczyć nam ten towar i przez to cena dostarczenia dostarczania bardzo wzrosła.
Dużo kupowaliśmy konserw, różnych pasztetów. Od naszych importerów kupowaliśmy warzywa i owoce, które są produkowane w Polsce. I tu mamy kłopoty, bo jakość tych towarów już jest nie bardzo dobra, bo bardzo długo stoją na granicy i już przyjeżdżają do nas w nienajlepszym stanie. Teraz cena jest z powodu transportu nie jest taka dobra. I nasi partnerzy chcą, żebyśmy dalej kupowali. A to bardzo źle wpływa nie tylko na gospodarkę Ukrainy, a jednak i gospodarkę Polski. Kupowaliście państwo warzywa z Polski np. ogórki, świeże ogórki, pomidory itd. A to dlatego, że nasi producenci, ukraińscy producenci boją się w inwestować nawet w to pieniądze, bo boją się tych ostrzałów, którym jesteśmy świadkami, bo może nie być prądu. No i w rezultacie nie będzie po prostu produkcji warzyw. I dlatego warzywa w dużej części kupowane były z Polski. – dodał Aleksy Szwab.
Piotr Mateusz Bobołowicz w korespondencji mówił o blokadzie granicy, a Paweł Bobołowicz przeczytał oświadczenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie.
Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk opowiedzieli o bardzo intensywnym ostrzale dronowym:
Tylko kilka obiektów ucierpiało, jest rannych 5 osób, proszę sobie wyobrazić, jaka skala by była, gdyby te drony trafiły, bo te zniszczenia, które są, to są zniszczenia spowodowane przez drony, które zostały strącony i ich resztki po prostu dokonują zniszczeń. Te zniszczenia były w całym Kijowie, a cała atmosfera wyglądała jak z horroru. Drony nad miastem latały, ale nie wylatywały do miasta. Okazały miasta. Miasto Wyraźnie było widać, że kolejnymi partiami dronów Rosja próbuje wyłapać te miejsca, gdzie obrona przeciwlotnicza mogłaby być najsłabsza albo nieskuteczna. Kolejne fale dronów atakowały z różnych części od północy, od południa, od wschodu, od zachodu. Te drony próbowały się przedrzeć do Kijowa. I niesamowita, proszę państwa, atmosfera i organizacja ukraińskiego społeczeństwa. To wszystko się obserwuje nie tylko przez okna. Lepiej przez okna tego nie obserwować, lepiej się schować.
O dziewiątej edycji Festiwalu Filmów Białoruskich BulbaMovie mówili dyrektor Janusz Gawryluk i Lawon Wolski.
Jest głód duży kina białoruskiego w Polsce do że też jest i duża emigracja białoruska w Polsce. I to bardzo cieszy, bo kiedyś to musieliśmy bardzo zabiegać o tego widza kina białoruskiego, bo to nikt o tym kinie białoruskim na Białorusi nic nie wiedział – powiedział Janusz Gawryluk
Serwis białoruski przedstawił Iwan Sawanowicz z białoruskiej redakcji Radia Wnet.
W Warszawie audycję prowadził Wojciech Metody Jankowski.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Publicysta komentuje o wprowadzeniu zmian w Unii Europejskiej, które mają na celu osłabienie prawa weta państw członkowskich.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Celem tych zmian jest stworzenie Neoimperium, które będzie miało zdolność narzucania nowych obowiązków obywatelom, na przykład w formie nowych podatków – zauważa Bronisław Wildstein.
Dziennikarz Radia Wnet, znajdujący się na Majdanie w Kijowie, mówi o kontekście miejsca i wspomnieniach z czasów protestu sprzed 10 lat.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Paweł Bobołowicz podkreśla, że Majdan ostatecznie wygrał, ale Ukraina wciąż zmaga się z rosyjską agresją.
Raport z Kijowa 21.11.2023 r.: Majdan był pierwszym etapem obrony Ukrainy przed Rosją
„Gdyby polskie władzy wykazywały się podobną determinacją jak ukraińskie, nasze sprawy już dawno byłyby rozwiązane”
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Gość Radia Wnet mówi o konieczności nowelizacji ustawy o prawie autorskim.
Mijają właśnie dwa lata od ostatecznej daty obowiązku wprowadzenia do systemów
prawnych państw UE dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym –
w skrócie dyrektywy o tantiemach z internetu. Mija czas – a stosownych przepisów jak nie
było tak nie ma. Za moment Polska zacznie płacić kary, bo procedury już zostały wdrożone.
My pozostajemy bez należnych nam wynagrodzeń, giganci streamowi liczą zyski, nasz rząd
jest gotów płacić kary zamiast dbać o nasze interesy, a rodzimi nadawcy (telewizje i kina)
funkcjonują w warunkach nierównowagi rynkowej.
Powinniśmy zmienić ten stan! W tej chwili wszystko jest w rękach decydentów
i legislatorów z rządu i parlamentu, ale możemy i powinniśmy zabrać głos. Głośny i wyraźny.
grafika ilustracyjna | Fot. pixabay
Polak mieszkający w Montrealu relacjonuje rozwój akcji protestacyjnej zainicjowaną przez kanadyjskich kierowców ciężarowek.
Artur #Pegiel w #PoranekWnet: protest w Ottawie jest pokojowy, można porównać go do festynu #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) February 8, 2022
Artur Pegiel relacjonuje protest w stolicy Kanady, Ottawie. Protestujący obawiają się, że zostaną spacyfikowani; władze usilnie starają się ich zniechęcić do prowadzenia akcji. Policja nałożyła już ponad 1000 mandatów, a 7 osób zostało aresztowanych. Premier Justin Trudeau jest zagubiony; ciągle zmienia narrację.
Artur #Pegiel w #PoranekWnet: Trudeau najpierw wyzywał truckerów od faszystów, a potem dziękował im za wykonywaną pracę #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) February 8, 2022
Artur Pegiel prosto z Kanady: protest kierowców trwa, a premier pozostaje w ukryciu
Artur #Pegiel w #PoranekWnet: władze konfiskują protestującym kanistry z benzyną, by nie mogli się ogrzewać #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) February 8, 2022
Jak informuje gość „Poranka Wnet”, prawie żaden z polityków nie wspiera protestu.
K.T. / A.W.K.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Gościem „Kuriera w samo południe” jest Katarzyna Beruaszwili – wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce, która komentuje bieżące wydarzenia w Gruzji, gdzie w czwartek odbył się masowy protest.
W czwartek 14 października na ulicach Tbilisi odbył się masowy protest – była to manifestacja poparcia dla byłego prezydenta kraju Micheila Saakaszwilego, który od 1 października przebywa w gruzińskim więzieniu. Ludzie domagają się uwolnienia byłego przywódcy.
Ludzie przyjeżdżali z różnych regionów. Protest miał charakter pokojowy.
Wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce zaznacza, że postrzeganie postaci Saakaszwilego w kraju jest dwojakie – część społeczności dostrzega jego znaczący wkład w rozwój państwa, część natomiast pozostała na większość z tych faktów obojętna.
Ludzie dzielą się na 2 grupy: jedni dostrzegają zmiany po Rewolucji róż a inni nie widzą lub nie chcą dostrzec.
Wśród reform wprowadzonych przez Saakaszwilego wyróżnić można m.in. ułatwienie ścieżki edukacji młodym Gruzinom, włączając w to możliwość kształcenia się za granicą.
Dał możliwości edukacji za granicą dla młodzieży.
Niedawno minął 13 dzień strajku głodowego przebywającego w więzieniu byłego prezydenta. Jeśli połączy się to z faktem podpisania przez niego oświadczenia o odmowie leczenia, ciężko o pozytywny prognostyk. Zwolennicy Saakaszwilego liczą, że zmieni on zdanie.
Może się to skończyć fatalnie.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Kuriera w samo południe” jest Krystyna Ptok – Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, która komentuje trudną sytuacją pracowników służby zdrowia.
Kilka dni temu przedstawiciele związków i samorządów ogłosili powołanie komitetu protestacyjno-strajkowego pracowników ochrony zdrowia, w reakcji na stopniowo pogarszającą się sytuację służb medycznych. Będzie on miał miejsce 11 września. Jak się okazje, starania trwają nie od dziś, lecz kolejne stosowane środki zdawały się nie przynosić efektów.
Jesteśmy ignorowani przez rząd, wielokrotnie zwracaliśmy się z prośbą o spotkanie z premierem, który jednak nie uznaje tego za stosowne. Uważamy, że powinniśmy zacząć działać wspólnie na rzecz poprawy warunków pracy i wynagrodzeń pracowników służby zdrowia oraz uświadamiania ludzi, jak wygląda sytuacja.
Przewodnicząca OZZPiP podkreśla również, że w Polsce od 20 lat nie wzrasta liczba osób pracujących w służbie zdrowia, mimo iż w innych krajach statystyka ta idzie w górę. Niestety optymizmem nie napawa również sytuacja demograficzna – nierówności pogłębiają się.
Do 2030 roku co piąta osoba w Polsce będzie miała 65 lat – osoby w tym wieku mają wielochorobowość i w sposób zintensyfikowany korzystają ze świadczeń ochrony zdrowia.
Młodzi lekarze natomiast nie są chętni do podejmowania pracy w państwowej służbie zdrowia, gdzie nie mogą liczyć na dobre wynagrodzenia oraz odpowiednie warunki pracy – znacznie częściej znajdują zatrudnienie w sektorze prywatnym, lub wyjeżdżają za granicę. Głównym powodem wydają się być finanse, gość „Kuriera w samo południe” przekonuje jednak, że istota problemu nie ogranicza się tylko do zarobków.
To nie jest kwestia wyłącznie podwyższenia wynagrodzeń – przede wszystkim chodzi o poprawę warunków pracy.
Wzrost PKB na służbę zdrowia wzrósł do 8%, lecz nie przekonuje to przewodniczącej OZZPiP, która zaznacza, że wzrasta również zapotrzebowanie na środki.
Niedobór personelu może spowodować zamknięcie około 280 szpitali wojewódzkich w całej Polsce.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
PK
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.