Prof. Piątkowski: polskim elitom politycznym należą się pochwały za unikanie ciężkich kryzysów gospodarczych

Uważam, że powinniśmy zmienić myślenie o długu publicznym i widzieć go jako szansę na inwestycje w przyszłość – mówi ekonomista.

500+ mocno zwiększyło polską klasę średnią. Było słuszną korektą neoliberalnego kursu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Janusz Wdzięczak: Polska Partia Piratów stanowi polityczną alternatywę w najbliższych wyborach

Dr Sadowski: polskie rządy nigdy nie miały pełnej wiedzy na temat zadłużenia. Bez tego nie da się zarządzać państwem

Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Premier Morawiecki chwali się dobrą kondycją budżetu, ale nie mówi nic o długu publicznym. To bardzo nieprofesjonalne – mówi prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Sadowski: dla polityków inflacja nie jest problemem, dlatego nie podejmują wysiłków na rzecz jej ograniczenia

Prof. Szafrański: medialne głosy o wewnątrzamerykańskich sporach o pomoc dla Ukrainy są przesadzone

Featured Video Play Icon

Prof. Bogdan Szafrański / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Ekspert wypowiada się również na temat sytuacji ekonomicznej w USA. Trwają dyskusje nad zwiększeniem limitu zadłużenia państwa. Jeżeli do tego nie dojdzie, 3 mln Amerykanów czasowo straci pracę.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Dr Janusz Wdzięczak: Polska gospodarka nie znajduje się w złej sytuacji, ale potrzebuje stabilizacji

Dr Janusz Wdzięczak, ekonomista i działacz społeczny, komentuje dla słuchaczy Radia Wnet stan naszej gospodarki.

Jeszcze 3 lata temu myśleliśmy, że wkrótce zniknie, ale niestety – on powrócił i ma się dobrze. Dług publiczny – prawdziwy nowotwór naszej gospodarki. Łukasz Jankowski w rozmowie z Januszem Wdzięczakiem usiłuje dociec, czy to jeszcze łagodna postać „nowotworu”, czy już złośliwa.

Moim zdaniem brakuje konsensusu. Niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej domagają się podwyższenia stóp procentowych, a inni są przeciwni. Podobne tarcia są w obozie rządzącym.

– ocenia ekonomista.

Odsłuchaj audycji już dziś!

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Dr Janusz Wdzięczak: inflacja w dużej mierze kształtowana jest przez czynniki psychologiczne

Dr hab. Koryś: wysoka inflacja może być korzystna dla niektórych rządów, bo pomoże im zmniejszyć dług publiczny

Ekonomista wskazuje na przyczyny obecnego wzrostu cen oraz komentuje plany przeciwdziałania skutkom tej sytuacji.

Dr hab. Piotr Koryś ocenia, że wysoka inflacja w Polsce może budzić niepokój. Wskazuje, że na takim stanie tracić będą ludzie gromadzący pieniądze na rachunkach oszczędnościowych, a także najbiedniejsze warstwy społeczne. Jak prognozuje rozmówca Łukasza Jankowskiego, sytuacja gospodarcza w Polsce doprowadzi do spadku popularności rządu Zjednoczonej Prawicy.

 Było do przewidzenia, że ekspansja fiskalna podczas pandemii doprowadzi do zwiększonej inflacji.

Zdaniem eksperta najbardziej trwałym czynnikiem wpływającym na wzrost cen jest sytuacja na rynku energetycznym. Ekonomista pozytywnie ocenia plany obniżki podatków, obawia się jednak negatywnych konsekwencji wprowadzenia dopłat do rachunków za prąd. Jak podsumowuje gość „Popołudnia Wnet”

Niektóre rządy nie będą patrzeć z niepokojem na rosnącą inflację, gdyż pomoże im ona zmniejszyć dług publiczny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P. / A.W.K.

Zygmuntowski: musimy stworzyć trudniejsze zasady gry dla wielkich korporacji

Ekonomista mówi o wyzwaniach związanych z cyfryzacją gospodarki oraz o potrzebie zmiany podejścia do długu publicznego.

Jan Zygmuntowski mówi o przyszłym kształcie cyfrowej gospodarki. Ocenia, że wielkie korporacje w swoim funkcjonowaniu kierują się myśleniem imperialnym. Zwraca uwagę, że doszło do odwrócenia idei, jaka stała za upowszechnieniem Internetu; miała być to przestrzeń wolności, zaś obecnie koncerny takie jak Meta ( dawniej Facebook) roszczą sobie prawo do jej urządzania.

Twórcy treści będą nadal je tworzyć, ale na zamkniętym ogródku technicznym.

Ekonomista podkreśla, że za chwilę będziemy uwięzieni w gospodarce zdominowanej przez kilka wielkich korporacji. Dodaje, że nie należy uwierzyć, że taki rozwój wypadków jest zgodny z „duchem postępu”.

Państwa nigdy nie powinny były dopuścić do powstania takich imperiów jak koncern Zuckerberga.  […] Trzeba dla nich wymyślić trudniejsze zasady gry.

W opinii eksperta powinien istnieć silny ruch sprzeciwu wobec praktyk cyfrowych gigantów. Wyraża przekonanie, że współdziałanie obywateli i państwa może przynieść sukces w tej materii. Przypomina, że w dwudziestoleciu międzywojennym w Polsce poprzez „strajk naftowy” udało się powstrzymać podwyżki cen prądu dyktowane przez prywatne elektrownie.

Po takiej – bardzo trudnej społecznie – kampanii, monopoliści obniżali swoje ceny.

Zdaniem Jana Zygmuntowskiego demokracja jest zagrożeniem dla interesów wielkich firm technologicznych.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi też o tym, jak będzie traktowany dług w nowym systemie ekonomicznym. Podkreśla, że powinien być oceniany przez pryzmat tego, kto go zaciągał i w jakim celu.

Oczywiście, gospodarka nie może polegać jedynie na zadłużaniu. Pamiętajmy jednak, że będziemy się zadłużali względem dzisiejszego społeczeństwa, więcej damy tym, którzy będą żyli w przyszłości.

Ekonomista ubolewa nad tym, że środki z tarcz antykryzysowych nie trafiły bezpośrednio przez pracowników, tylko były marnowane przez pracodawców. Dostarczanie pieniędzy gospodarce zbyt często odbywa się po omacku.

Jeżeli dajemy pieniądze firmom, to oczywiste jest, że chcemy, by były silniejsze względem zwykłych ludzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sadowski: składka zdrowotna powinna być dobrowolna. To obywatel powinien ustalać jej wysokość, a nie państwo

Wnet.fm

Ekonomista skomentował zapowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera, który ogłosił, że najprawdopodobniej nastąpią zmiany w podatkowej sferze ,,Polskiego Ładu”, dotyczące wysokości składki zdrowotnej; miałaby ona wynosić nie 9%, lecz prawdopodobnie 4,8%. Sadowski ubolewał, że pomimo płacenia składek, pacjenci są często zmuszeni do korzystania z prywatnej służby zdrowia. Ponadto stwierdził, że:

Nie powinniśmy mówić o wysokości składki, tylko o wysokości podatku. Składka nie powinna być uzależniona od wysokości dochodu.

Wyraził również swoją opinię na temat możliwej alternatywy dla obecnego systemu opieki zdrowotnej:

Skoro mamy bon wakacyjny, to nie ma żadnego powodu, dla którego miałoby nie być bonu zdrowotnego. W 2007 roku nasze Centrum proponowało tego typu rozwiązanie. Zależało nam na tym, aby obywatel sam decydował, z jakiej ubezpieczalni skorzysta.

Ekonomista zauważył, że mamy w tej chwili do czynienia z prywatyzacją niejako wymuszoną; ze względu na wiążące się z publiczną służbą zdrowia niedogodności, pacjenci coraz częściej wybierają przychodnie prywatne. Wskazał także na prostą, choć nie przez wszystkich dostrzeganą, zależność:

Jeżeli mamy ograniczone możliwości finansowe, to nie możemy wymagać nieograniczonego dostępu do usług medycznych.

Sadowski powołał się na raport Najwyższej Izby Kontroli z 2015 roku, w którym stwierdzono, że zwiększenie nakładów finansowych na państwową służbę zdrowia nie zwiększyło wcale jej wydajności. Przypomniał, że Singapur, kraj, którego służba zdrowia uważana jest za najlepiej zorganizowaną na świecie, przeznacza na ten cel zaledwie 4,5% swojego PKB. Zaznaczył, że skoro nasz system jest nieefektywny, to nie powinno być zgody społecznej na podwyższanie wysokości składki zdrowotnej:

Wszelkie ubezpieczenia powinny być kwestią wolnego wyboru, bez względu na to, czy mówimy o składce zdrowotnej, czy o ZUSie.

Ekonomista wypowiedział się także na temat długu publicznego. Zauważył, że wysokość wydatków państwowych powinno dostosować się do możliwości gospodarki:

W momencie, w którym inflacja zaczyna pożerać oszczędności Polaków, Państwo Polskie powinno wyciągnąć wnioski i również zacząć oszczędzać.

Sadowski wskazał, że wysokość inflacji w Polsce jest w rzeczywistości wyższa niż wartość podawana przez Rząd:

Według raportu Konrada Raczkowskiego, byłego wiceministra finansów, inflacja jest w Polsce na poziomie dwucyfrowym. Zachęcam do zapoznania się z tym raportem, jest on dostępny w sieci.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.

 

 

 

Zygmuntowski: Obecny kryzys pokazuje, że musimy zmienić reguły polityki gospodarczej

Niektóre zasady, którymi do tej pory się kierowaliśmy, działały w zbyt krótkim horyzoncie czasowym. Neoliberalizm przestaje dzisiaj mieć rację bytu – ocenia ekonomista.

Jan Zygmuntowski przedstawia postulat poluzowania konstytucyjnego limitu długu publicznego.

Sztywno wyznaczone ograniczenia są niekorzystne, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Gdy mamy do czynienia z recesją, konieczne jest zwiększenie podaży pieniądza w gospodarce.

Ekspert wskazuje, że jest to konieczne dla utrzymania płynności gospodarki w dobie koronakryzysu.  Jak tłumaczy ekspert zadłużenie państw jest znacznie bezpieczniejsze niż zadłużenie osób prywatnych.

Państwo ma możliwość spłaty długu dzięki rozwojowi gospodarczemu. Tymczasem podmioty prywatne przejawiają łatwość wpadania w spiralę zadłużenia.

Z kolei generowanie nadwyżki budżetowej przez państwo, zdaniem Jana Zygmuntowskiego, prowadzi do kurczenia się gospodarki. Takie działania mają sens w okresie gospodarczego boomu, a nie podczas recesji.

W opinii rozmówcy Łukasza Jankowskiego współcześnie konieczne jest pewne odejście od klasycznych reguł ekonomii:

Kryzys uwydatnia nam, że niektóre zasady, którymi do tej pory się kierowaliśmy, działały w zbyt krótkim horyzoncie czasowym. Neoliberalna polityka gospodarcza przestaje mieć rację bytu. Konstytucyjny limit długu to pomnik polityki Leszka Balcerowicza.

Gość „Popołudnia WNET” przypomina, że polityka „zaciskania pasa” miała fatalne konsekwencje podczas wychodzenia z poprzedniej ogólnoświatowej recesji.

Niektóre kraje, które cięły wtedy wydatki socjalne, do dzisiaj nie wyszły ze ścieżki bardzo powolnego rozwoju.

Jan Zygmuntowski ocenia, że gospodarcza odpowiedź polskiego rządu na drugą falę pandemii jest zdecydowanie zbyt słaba.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Żuławiński (Bankier.pl): Trwa największy eksperyment ekonomiczny w historii. Jego skutki będą długofalowe

Większość państw będzie spłacać swoje zadłużenie z niewielkimi odsetkami. Pamiętajmy, że nie wszystkim rządom pożycza się pieniądze na taki sam procent – zwraca uwagę analityk.

Na skutek epidemii COVID-19 na światowym rynku długu dzieje się coraz więcej.

Michał Żuławiński mówi o rosnącym długu publicznym państw. Przyczyną tego zjawiska jest konieczność wydźwignięcia gospodarek z kryzysu pandemicznego, chociaż ma ono również głębsze korzenie. Zdaniem eksperta obecna zapaść jest kontynuacją recesji z lat 2008-2009, a metody zwalczania kryzysu, które wywoływały wówczas duże kontrowersje, dzisiaj  dziwią znacznie mniej.

Już po upadku Lehman Brothers zaczęto sięgać po luzowanie ilościowe. Dzisiaj do nowej rzeczywistości przechodzimy już szybciej.  Korzystamy z tego, co zostało wypracowane po 2008 r.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że współcześnie zadłużanie się jest mniej niebezpieczne niż kiedyś, bo państwa będą musiały płacić niewielkie, albo wręcz zerowe odsetki. Nie znaczy to jednak, że nie będzie miało poważnych konsekwencji.

Pamiętajmy, że nie wszystkim rządom pożycza się na taki sam procent. Niektóre mogą mieć problem ze spłacaniem długu. Nawet, jeżeli go „zadrukują”, pojawi się inflacja.

Jak wskazuje Michał Żuławiński, państwa pożyczają pieniądze m.in. od funduszy emerytalnych. Może to w przyszłości korzystnie wpłynąć na wysokość wypłacanych przez nie świadczeń. Jak podkreśla ekspert:

Nigdy wcześniej nie przeprowadzaliśmy eksperymentu z luzowaniem ilościowym na taką skalę. Jego skutki będą długofalowe.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Urban: Banki centralne powstały dla obsługi długu państwa. Po 2000 zaczęły one skupować dług na nieznaną wcześniej skalę

Skutki drukowania pieniędzy podczas kryzysu i coraz większa rola banków centralnych. Mateusz Urban o skupowaniu państwowych obligacji, zadłużeniu prywatnym i publicznym oraz sytuacji w Polsce.

Mateusz Urban zauważa, że neoliberalne podejście do gospodarki lat 70. i 80. było sceptyczne wobec długu. W okresie powojennym rola państwa była dużo większa. Później ideałem był zrównoważony budżet i państwo jako stróż nocny.

Obecnie mamy sytuację, w której oba długi, publiczny i prywatny, są największe w historii.

Związane jest to z kryzysem finansowym 2008 r., wobec którego wiele państw podjęło drastyczne interwencje, zwiększając dług publiczny.  Hipoteki w Stanach były jednym z powodów, dla których „państwo musiało potem ratować banki”. Europejski dług publiczny zwiększył się w ostatnich latach z ok. 60 do 85 proc. długu w stosunku do PKB. W przyszłym roku może to być już ponad sto procent. Zwyciężyła optyka, zgodnie z którą

Państwo musi wejść w rolę stabilizatora, czy systemu fiansowego, czy ostatniego ratownika pewnych gałęzi gospodarki.

Ekonomista tłumaczy, że banki centralne zostały utworzone w XVII w. po to, by obsługiwać dług władców. Nikt z prywatnych bankierów nie chciał pożyczyć królowi Anglii pieniędzy na wojnę z Francją.

Powstał więc Bank Anglii, który zaczął skupować dług od króla i któremu król nie mógł tak prosto odmówić wykupienia swych obligacji.

W XXI w. banki centralne zaczęły skupować dług publiczny na nieznaną wcześniej skalę. Bank Japonii zaczął już na początku lat 2000. Nasz gość wyjaśnia, na czym polega luzowanie ilościowe:

Bank centralny skupuje obligacje, czyli dług państwowy. Jeżeli się go skupuje tzn., że odsetki od niego mogą być niższe.

W rezultacie skupiły one wielkie ilości długu państwowego. Czemu nie robią tego banki komercyjne?

Sektor bankowy mógłby powiedzieć, że po prostu nie chce. Dlatego tutaj wszedł Narodowy Bank Polski, który powiedział dajcie mi te obligacje w zamian za rezerwy.

Banki trzymają rezerwy na swoich bilansach. Urban stwierdza, że inflacja związana jest z zachowaniami konsumentów. Mogą one nie wydawać pieniędzy nawet jeśli je otrzymuje.

Sama ilość nie determinuje tego, czy będzie inflacja, czy nie.

Zauważa, że Polskę w porównaniu do Europy Zachodniej pandemia do początku października aż tak nie doświadczyła. Nie ma u nas dużego wzrostu bezrobocia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.