Henryk Kowalczyk (PiS) odpiera zarzuty opozycji: Mówienie o tym, że budżet jest niezrównoważony to bzdura

Poseł PiS Henryk Kowalczyk mówi o sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz pracach parlamentu nad budżetem państwa. Stwierdza, że polska gospodarka jest w bardzo dobrym stanie.

 

 

Przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Henryk Kowalczyk mówi o sytuacji międzynarodowej w związku z ostatnimi wydarzeniami w Iraku i jej wpływie na bezpieczeństwo Polaków:

Politycy Prawa i Sprawiedliwości, a przede wszystkim premier, ministrowie i prezydent przywiązują wielką wagę do tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Myślę, że możemy czuć się bezpieczni.

Parlamentarzysta mówi o żmudnych pracach Sejmu nad budżetem państwa. Zapowiada, że przed jego uchwaleniem będzie analizowany na ok. 20 posiedzeniach różnych komisji sejmowych.Odnosząc się do spekulacji dotyczących ewentualnego skrócenia przez prezydenta kadencji Sejmu ze względu na późne uchwalenie budżetu, poseł Henryk Kowalczyk wyraża nadzieję, że Andrzej Duda nie zachowa się jak „purysta prawny”.

Henryk Kowalczyk odpiera zarzuty polityków opozycji, którzy twierdzą, że budżet zrównoważony to „humbug”:

Dziwię się, że zapisy budżetowe, liczby, kogoś nie przekonują. […] Liczby to są twarde dane, a jeżeli za tymi liczbami stoją pieniądze, to o czym tu dyskutować? Mówienie o tym, że budżet jest niezrównoważony to bzdura.

Polityk przypomina, że za rządów obecnej opozycji w budżecie była ogromna dziura:

Widać jak bardzo rozkradano wpływy podatkowe do budżetu państwa. […] Liczymy, że budżet zrównoważony stanie się normą.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że priorytetowym celem jest utrzymywanie relacji długu publicznego do PKB na stabilnym poziomie. Podkreśla, że plan doprowadzenia w ciągu najbliższych kilku lat do poziomu 4 tys. zł jest nadal aktualny. Zapewnia, że rząd będzie dążył do tego, by rozwarstwienie społeczne było jak najmniejsze.  Utrzymuje również, że system ubezpieczeń społecznych pod rządami Zjednoczonej Prawicy jest w bardzo dobrym stanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Marek Suski: Jeżeli mielibyśmy mieć takiego prezydenta jak marszałek Senatu, to mogłoby dojść do katastrofy

Przewodniczący sejmowej komisji do spraw energii i Skarbu Państwa krytycznie ocenia międzynarodową aktywność marszałka Senatu. Chwali politykę gospodarczą rządu Zjednoczonej Prawicy,

 

 

Poseł PiS Marek Suski mówi o konieczności wygrania przez Andrzeja Dudę wyborów prezydenckich, jeżeli obóz Zjednoczonej Prawicy chce mieć możliwość spokojnego realizowania swojej polityki w  kolejnych latach:

Trudno byłoby oto, że by sprawy w Polsce posuwały się w dobrym kierunku, gdyby prezydent był z innego obozu politycznego niż rząd. […] Jeżeli mielibyśmy mieć takiego prezydenta jak marszałek Senatu, to mogłoby dojść do katastrofy.

Polityk podkreśla bardzo dobre relacje między prezydentem a partią rządzącą. Negatywnie z kolei ocenia próby prowadzenia polityki zagranicznej przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego:

Wyjazdy do Brukseli, konsultowanie ustaw z urzędnikami jakiegokolwiek innego państwa, czy też Unii Europejskiej, przypominają mi konsultowanie polityki przez komunistów w Moskwie.  Taka praktyka jest skandalem. Żaden szanujący się polityk takich rzeczy nie robi. Pan marszałek czyni z siebie pośmiewisko w Europie. […] To że jesteśmy w Unii nie znaczy, że mamy być tam na kolanach. […] W traktatach unijnych nie było żadnej mowy, ze Unia będzie decydować jak wygląda sądownictwo w jakimkolwiek kraju. […] Konstytucja wyraźnie mói, kto prowadzi politykę zagraniczną i nie ma tam marszałka Senatu.

Poseł PiS stwierdza, ze powinniśmy w pierwszej kolejności dbać o własny interes narodowy, a dopiero potem o wspólne interesy europejskie. Mówi o niejasnościach wokół spotkania marszałka Grodzkiego z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Stwierdza, że należy przyjrzeć się stenogramowi z tego spotkania.

Poruszony zostaje również temat projektu zrównoważonego budżetu na 2020 r:

Premier jest bankowcem, więc wie, jak policzyć te wszystkie słupki matematyczne, żeby się zgadzało. Jestem przekonany, że ten budżet jest jednym z najlepszych. Jest to duży budżet, a jednocześnie wydatki równoważą przychody w budżecie. To historyczny moment w tym trzydziestoleciu po odzyskaniu suwerenności.

Marek Suski uwypukla prozdrowotny cel podwyższenia akcyzy na  alkohol i wprowadzenia podatku cukrowego. Mówi o kluczowym znaczeniu cen energii dla wszystkich innych gałęzi gospodarki. Wzrost cen energii tłumaczy drożeniem surowców. Zwraca uwagę na „absurdalną” walkę części ekologów z węglem.

Jak mówi polityk, zmiany klimatyczne wynikają z naturalnych cykli przyrody. Stwierdza, że wymagania Unii Europejskiej w kwestii przestawienia gospodarki z węgla na inne źródła energii jest drastyczna. Apeluje o pomoc finansową Unii dla Polski na ten cel.

Poseł PiS odnosi się do fuzji PKN Orlen i Energi. Stwierdza, że przyczyni się ona do rozwoju obu tych firm. Ocenia,że spółki Skarbu Państwa pod rządami Zjednoczonej Prawicy funkcjonują bardzo dobrze.

Gość „Poranka WNET” ocenia sytuację na Bliskim Wschodzie. Stwierdza, że załagodzenie tamtejszego konfliktu metodami dyplomatycznymi jest bardzo trudne.

Na koniec rozmowy, Marek Suski pozytywnie ocenia decyzję prezydenta Andrzeja Dudy z uczestnictwa w obchodach rocznicy wyzwolenia Auschwitz w Jerozolimie. Stwierdza, że rosyjskie oskarżenia o antysemityzm są „nie do przyjęcia”. Uznaje je za zemstę Rosji na Polsce z powodu jej suwerennej wobec Federacji Rosyjskiej polityki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Dobromir Sośnierz: Chciałbym, żeby rząd zrozumiał, że prowadzenie polityki w jarmułkach nie przynosi efektów

Parlamentarzysta Konfederacji Dobromir Sośnierz mówi o konieczności wycofania polskich wojsk z Iraku i prowadzenia bardziej asertywnej polityki wobec Izraela.


Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz odnosi się do irańskiego ataku na amerykańskie bazy w Iraku:

Zaostrzanie tego konfliktu nie jest nam do niczego potrzebne. Bliski Wschód od kilkudziesięciu lat jest ropiejącą raną na ciele świata. Dolewanie tam przez Amerykanów oliwy do ognia jest zupełnie zbędne. Nie bardzo rozumiem sens tego działania. To próba prowokacji Iranu do wojny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że Polska powinna wycofać swoje wojska z Iraku:

Zostaliśmy jednoznacznie wyproszeni razem z sojuszniczymi siłami, więc myślę że powinniśmy się zabierać.

Dobromir Sośnierz ocenia politykę Iranu jako „awanturniczą i szkodliwą dla świata”. Mówi,że kraj ten, jako znacznie słabszy od Stanów Zjednoczonych, ucieka się do „wojny półpartyzanckiej”.

Parlamentarzysta chwali decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o rezygnacji z przyjazdu do Jerozolimy na obchody rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau:

Skoro nie dali mu nic powiedzieć, to jest to jedyna słuszna reakcja. Mam nadzieję ze rząd teraz zrozumie, ze prowadzenie polityki w jarmułkach, na chanuce, nie przynosi żadnych pożądanych efektów i nie ma się po co upokarzać.

Gość „Poranka WNET” apeluje o uchwalenie ustawy „Stop 447”. Obawia się nacisków USA w tej sprawie. Odnosi się również do projektu budżetu na 2020 r., który nie zakłada deficytu w kasie państwa. Ocenia, że jest to wynik sztuczek księgowych i dobrej koniunktury światowej. Zwraca uwagę na pozytywną rolę imigrantów w budowie siły ekonomicznej Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Szeremietiew: Kittel nie lubi dobrych uczynków. Mnie oczernił za zakupy dla armii, Banasia za budżet bez deficytu

– Przez Kittela w 2001 r. nie zmodernizowano polskiej armii. Teraz widzę, że nagrywając reportaż o Banasiu, chce dorwać się do pieniędzy państwowych – mówi prof. Romuald Szeremietiew.

Prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, krytykuje Bertolda Kittela za reportaż wymierzony w prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Dokument „Pancerny Marian i pokoje na godziny” został wyemitowany w sobotę w ramach programu „Superwizjer” stacji TVN. Jego autor ukazuje w nim, że głowa NIK jest właścicielem jednej z kamienic w Krakowie, w której mieści się pensjonat wynajmujący pokoje na godziny.

Sam Bertold Kittel w 2001 r. wraz z Anną Marszałek napisał artykuł prasowy, w którym pomówił prof. Romualda Szeremietiewa o korupcję. Pomimo zaprzeczania tym doniesieniom, ówczesny wiceminister obrony narodowej ds. infrastruktury i uzbrojenia w rządzie Jerzego Buzka został zawieszony, a następnie odwołany ze swojego stanowiska. W 2008 r. jednak Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił go ze stawianych mu zarzutów.

W dzisiejszym Poranku prof. Szeremietiew stwierdza, że Kittel oczernił go w swoim artykule, ponieważ nie chciał dopuścić do zmodernizowania przez niego polskiej armii. Uważa, że nagranie materiału o Marianie Banasiu motywowane było chęcią „dorwania się do pieniędzy państwowych”. Wskazuje przy tym, że prezes NIK ma ogromne zasługi w uszczelnianiu systemu podatkowego i był pierwszym ministrem finansów, który przedstawił budżet bez deficytu (Marian Banaś był szefem Ministerstwa Finansów od 4 czerwca do 30 sierpnia 2019 r.).

To są rzeczy, za które trzeba ukarać, to nie może być tak bez kary. Jak to mówił stary kanalia Wolter, że każdy dobry uczynek musi być słusznie ukarany, to w Kandydzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Dr Kwieciński: Proponowany wzrost płacy minimalnej nie jest wcale tak raptowny

Dlaczego Polsce potrzebny jest wzrost płacy minimalnej? W czym Polska jest przykładem dla innych krajów UE? Jak przebiegają negocjacje ws. wielkości budżetu unijnego? Odpowiada dr Jerzy Kwieciński.

Dr Jerzy Kwieciński mówi o możliwości połączenia w jednych rękach tek ministra finansów i ministra inwestycji i rozwoju.

Najważniejsze jest to, by była dobra współpraca ministrów gospodarczych.

Nie odrzuca takiego rozwiązania, ale stwierdza, że wszystko zależy od tego, kto wygra najbliższe wybory i kto będzie po nich premierem. Podkreśla, że „zawsze obszarów, które nachodzą na pracę wielu resortów, będzie sporo”, stąd potrzeba, żeby ministrowie potrafili współpracować ze sobą.

Minister inwestycji i rozwoju mówi o uszczelnianiu luki VAT-owskiej, które określa mianem fenomenu.

To, co się stało w Polsce, jest pewnym fenomenem. Żadnemu krajowi nie udało się, tak tej luki ograniczyć. Jesteśmy podawani jako przykład w UE.

Jak dodaje, inne kraje stawiają nas za przykład, szczególnie w ramach Unii Europejskiej. Jeszcze 3 lata temu Polska była krajem z jedną z największych luk VAT-owskich, dziś natomiast zalicza się do grona państw z najmniejszą luką.

Ta decyzja była absolutnym zaskoczeniem dla wielu ekonomistów. To była bardzo odważna decyzja.

Jak zaznacza gość „Poranka WNET”, większość z naszych zachodnich sąsiadów boryka się ze spowolnieniem gospodarczym. W takiej sytuacji o zrównoważony budżet nie będzie łatwo, ale może on jednocześnie stanowić zabezpieczenie. Stwierdza, że nie ma ogólnej zasady co, do tego, czy budżet powinien być zbilansowany, czy powinien uwzględniać deficyt, aby pobudzać gospodarkę przez inwestycje publiczne. Przyjęcie jednego z tych rozwiązań zależy od sytuacji gospodarczej danego kraju. Podaje przykład Niemiec, gdzie od lat notuje się nadwyżki budżetowe, a obecnie gospodarka stoi na granicy recesji, o ile już w nią nie wpadła.

Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że to raptowne zwiększanie płacy minimalnej.

Jerzy Kwieciński tłumaczy również pomysł zwiększania wielkości płacy minimalnej na poziomie 15% rocznie. Stwierdza, że ok. 1996/1997 r. płaca minimalna wzrosła o 25%, a w 1999 r. o rekordowe 35%. W odpowiedzi na zarzut, że wynikało to z rosnącej w tych latach inflacji, stwierdza, że także w 2008/2009 r. płaca minimalna wzrosła o 20%. Powołuje się także na przykłady WęgierRumunii, gdzie płacę minimalną zwiększono o ponad 52%.

Stosunek wynagrodzeń w Polsce do produktu krajowego brutto jest na naprawdę niskim poziomie.

Ocenia się, że ten stosunek to ok. 48%, podczas gdy w krajach zachodnich ok. 55/56%. Oznacza to, jak podkreśla minister, że „to, co nasza gospodarka wypracowuje, w mniejszym stopniu trafia do ludzi aniżeli na Zachodzie i na to powinniśmy zwrócić uwagę”. Odpowiadając na pytanie, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby proponowane przez PO dopłacanie przez rząd do najniższych wynagrodzeń, stwierdza, że Platforma jest zupełnie niewiarygodna. Proponowała program 3 razy 15, który PiS uznawał wówczas za nierealny i który faktycznie nie został zrealizowany.

Nie mieści się w głowie, że tak wielka organizacja ma tak mały budżet.

Polityk mówi także o przebiegu negocjacji nad wielkością budżetu unijnego. Jak mówi, „Komisja Europejska zaproponowała budżet w wysokości 1,114% PKB”. Polscy negocjatorzy chcieliby, żeby było to 1,2%, natomiast sprawująca prezydencję Finlandia przekonuje, że powinno to być 1,03-1,06%. Stwierdza, że „na takie propozycje z naszej strony nie będzie zgody”. Dodaje, że politykom spoza UE „nie mieści się w głowie, że tak wielka organizacja ma tak mały budżet”. Większe pieniądze z Unii nie oznaczają jednak, jak zauważa, większego rozwoju, co pokazuje przykład Grecji i Portugalii, które licząc od 2006 r., otrzymały więcej pieniędzy w przeliczeniu na mieszkańca od Polski, a tymczasem są przez Polskę stopniowo gospodarczo przeganiane.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.