Andrzej Sośnierz: Epidemia już tak się rozhulała w Polsce, że poza drastycznymi metodami, już nie da jej się opanować

Andrzej Sośnierz o przygotowywaniu nowych szpitali, rozwiązaniu szwedzkim, tym, czemu drugi lockdown nic by nie pomógł, a jedynie zaszkodził oraz o protestach ws. wyroku TK.

Czarno-białe rozwiązania nigdy nie są dobre.

Andrzej Sośnierz ocenia, że w obecnych protestach wyładowują się także z emocjami narosłymi wokół epidemii i obostrzeń sanitarnych. Nieszczęśliwie się złożyło, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł akurat w takim czasie- mówi. Temat aborcji jest bowiem delikatny- dodaje. Wyjątkowo nietrafionym pomysłem politycznym, zauważa, byłoby celowe poruszanie tego tematu w środku epidemii. Były prezes NFZ odnosząc się do stanu epidemicznego naszego kraju

Epidemia już tak się rozhulała w Polsce, że poza drastycznymi metodami -chińskimi, już nie da jej się opanować.

Stwierdza, iż nie ma powodu, by wprowadzać kolejny lockdown. Pogorszyłby on tylko sytuację gospodarczą i rozciągnął w czasie trwanie epidemii. Część osób nie zachoruje, ponieważ nabyło odporność.

Lepiej to przechorować szybciej, bo i tak wszyscy to przechorujemy.

Poseł Porozumienia przypomina, że na początki epidemii mówił o wprowadzeniu takich rozwiązań jak wywiad epidemiologiczny, którego przeprowadzenie jest już niemożliwe wobec skali zarażeń. wskazuje na przykład Szwecji, w której „po pięciu miesiącach epidemia zaczęła sama wygasać”. Wymienia szereg krajów, które przyjęły inne podejście do epidemii niż my, a które dały sobie radę. Polska zaś wzięła przykład z państw, które sobie z nią nie radziły.

Polityk przyznaje, że przy „puszczeniu wszystkiego na żywioł” nasz system opieki zdrowotnej by nie wytrzymał. Odnosi się do tworzenia nowych szpitali, przeznaczonych dla chorych na koronawirusa.

Są ciągle szpitale niewykorzystane. Są wolne i będą wolne sanatoria.

Wskazuje, że można było już latem zagospodarować część dodatkowych lokali.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. W. T. Bartoszewski: Obawiam się, że zrobią nam drugą Irlandię. Należy odróżnić dziecko z ZD i dziecko bez mózgu

Prof. Władysław Teofil Bartoszewski o kompromisie aborcyjnych, tym, czemu należy go utrzymać oraz o poziomie polskiej debaty publicznej.

W Polsce panował od 1993 r. pewien konsensus. Polskie partie polityczne, z których żadna nie była w pełni zadowolona z ustawy […] tolerowały tą ustawę, ponieważ nie było lepszego rozwiązania.

[SLD dwukrotnie próbowała naruszyć kompromis aborcyjne- w 1994 r. ustawę liberalizującą aborcję zawetował prezydent Lech Wałęsa, a w 1997 r., Trybunał Konstytucyjny uznał przesłankę ekonomiczną aborcji za niegodną z konstytucją- przyp. red.]

Prof. Władysław Teofil Bartoszewski wskazuje, że obecnie mówi się nie o powrocie do kompromisu, tylko o dalszym zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych, bądź o ich radykalnej liberalizacji. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego uważa za prowokację. Jego rezultatem są masowe demonstracje w środku epidemii.

Władysław Kosiniak-Kamysz mówi, żeby nie publikować tego wyroku ze względu na stan wyższej konieczności.

Według prof. Bartoszewskiego kompromis był dobrym rozwiązaniem i należy go podtrzymać. PSL proponuje referendum w sprawie aborcji. Nasz gość popiera racje kobiet, lecz neguje formę ich wyrażania. Obawia się, że zbyt ostre przepisy aborcyjne spowodują odbicie w drugą stronę:

Obawiam się, że zrobią nam drugą Irlandię.

Poseł PSL–Koalicji Polskiej przyznaje, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia. Stwierdza przy tym, że w niektórych sytuacjach aborcja powinna być dopuszczalna, w takich wypadkach, jak np. bezmózgowie.

Należy odróżnić dziecko z Zespołem Downa i dziecko, które nie ma mózgu.

Nasz gość potępia ataki na świątynie, zaznaczając, że chciałby żyć w cywilizowanym kraju, w którym jest jakaś debata  i gdzie w parlamencie nie dochodzi do takich scen, jakie możemy obserwować w parlamentach w Kijowie i Seulu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kalinowski: W Wołominie naszego wolontariusza zlinczowano. Ulice spływają krwią, którą ma na rękach lewica

Tomasz Kalinowski o obronie kościołów, atakach na obrońców, biernej postawie policji wobec jednych protestów i stanowczej wobec innych oraz zaangażowaniu polityków lewicy.


Tomasz Kalinowski mówi, że pod wpływem ataków na kościoły narodowcy postanowili powołać Straż Narodową, samoobronę przed atakami. Zachęcali do włączania się do niej przedstawicieli różnych środowisk. Zaznacza, że gdyby nie obrona kościoła św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży, w której udział brała Staż Niepodległości:

Doszłoby do zniszczenia, splądrowania kościoła, jeśli nie do gorszych obrazków, takich jak sprzed kilku tygodniu w Chile, gdzie płonęły kościoły.

Jedna z dziennikarek została poturbowana. We wtorek w  Poznaniu jeden z obrońców kościoła został zaatakowany nożem.

W Wołominie jednego z naszych wolontariuszy zlinczowano przy użyciu pałek teleskopowych.

W tłumie podobno byli posłowie Lewicy i Platformy Obywatelskiej. Zdjęcia i filmy z wydarzeń publikowane są w mediach społecznościowych.  Wiceprezes stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” podkreśla, że podgrzewanie emocji przez posłów w Sejmie jest skandaliczne. Wyjaśnia, w jaki sposób protestujacy się organizują. Zbierają się oni w wielu miastach i ruszają w kierunku najbliższej świątyni.

Dochodzi do przelewu krwi, bo tak to można nazwać. Kilka osób naprawdę ucierpiało, było sprowadzanych do szpitala.

Policja bardzo stanowczo reaguje wobec protestów przeciwników reżimu sanitarnego. W ruch idzie gaz i policyjne pałki. Za to w przypadku czarnych protestów policja przechadza się w okolicy.

Trzeba w Polsce zaprowadzić prawo i sprawiedliwość. Ulice spływają krwią, którą ma na rękach lewica.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dąbrowska: Komendant Główny Policji według plotek odmówił wysyłania swych ludzi przeciw protestującym

Zuzanna Dąbrowska o próbie wybicia się Lewicy na protestach społecznych, tym, czemu opłaca się być teraz radykalnym oraz rozdarciu w Platformie i bierności policji.

Posłanki Lewicy, które rozpoczęły tę całą wczorajszą awanturę w Sejmie […] obawiają się, że nastroje społeczne wygasną.

Zuzanna Dąbrowska wskazuje, że parlamentarzystki wezwały do protestów pod Sejmem, jednak frekwencja nie dopisała. Wróciły więc do parlamentu.

Lewica wie, że jest teraz na fali i że jest to temat, który trzeba do ostatniej kropli wycisnąć.

Zdaniem dziennikarki koalicja Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia i Adriana Zandberga zamierza wykorzystać obecną sytuację, nie zdając sobie jednocześnie sprawy z konsekwencji społecznych. Dąbrowska twierdzi, że obecna sytuacja nie doprowadzi do obalenia władzy Prawa i Sprawiedliwości. Według redaktorki postulaty Lewicy, które wybrzmiewają podczas tych protestów są nierealne. Chodzi o dymisję rządu, „prawidziwy” Trybunał Konstytucyjny, refundację antykoncepcji itd.

To są postulaty z gatunku wszystko dla wszystkich. […] To się nie przekłada na realną politykę po prostu.

Albowiem zakładają zadowolenie wszystkich grup wszelkimi środkami. Według Dąbrowskiej Platforma Obywatelska podzieliła się wobec stosunku do ostatnich wydarzeniach. Część opowiada się za protestującymi:

Cezary Tomczyk stwierdził, że orzeczenie Trybunału jest nielegalne, bo Trybunał jest nielegalny. Wezwał lekarzy, by się do niego nie stosowali.

Część polityków PO woli nie podejmować tematu. „Okrakiem na barykadzie” próbuje siedzieć PSL. Zdaniem dziennikarki, w takich konfliktach zyskują ugrupowania opowiadające się wprost po którejś ze stron, nie te centrowe.

Jarosław Kaczyński zobaczył, że w tym momencie warto jest być radykalnym.

Podkreśla, że ciężar obrony kościołów nie powinien spadać na kibiców i narodowców, lecz powinna zajmować się tym policja. Według kuluarowych plotek „okoniem stanął sam Komendant Główny Policji”. Sprzeciwić się on miał także Jarosławowi Kaczyńskiemu, co oznaczać będzie dla niego dymisję. Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zaznacza, że demonstracje są nielegalne w świetle obostrzeń sanitarnych. Przypomina, że w Hiszpanii po masowej manifestacji feministycznej nastąpił gwałtowny skok zgonów i zachorowań.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stefanik: Turcja apeluje o bojkot francuskich produktów. Drugi lockdown nad Sekwaną wydaje się na przesądzony

Zbigniew Stefanik o tureckich oskarżeniach wobec Francji, bojkocie produktów i cyberatakach oraz o sytuacji epidemicznej i ekonomicznej nad Sekwaną w kontekście spodziewanego drugiego lockdownu.

Prezydent Turcji stwierdził w zeszłym tygodniu, że prezydent Francji potrzebuje badań psychiatrycznym. W odniesieniu do Macrona mówi „ten osobnik, który rządzi Francją”.

Zbigniew Stefanik przedstawia trwający spór między Paryżem a Ankarą. Według tej ostatniej francuskie władze zachęcają do postaw niechętnych islamowi. Turcja wezwała do bojkotu francuskich produktów, do którego przyłączył się Katar. Zaatakowane zostały witryny internetowe francuskich firm. Zostały na nich opublikowane treści obraźliwe dla Francji i propaganda islamistyczna w języku angielskim. Tymczasem obok problemów międzynarodowych Republika ma także te natury wewnętrznej. Coraz głośniej mówi się o drugim lockdownie.

Eksperci apelują o wprowadzenie lockdownu na okres dwóch-trzech tygodni. Stan nadzwyczajny potrwa do połowy lutego przyszłego roku.

Korespondent polskich mediów we Francji wskazuje, że zdaniem specjalistów sytuacja epidemiczna nad Sekwaną może się poprawić na wiosnę, jeśli zostaną wprowadzone odpowiednie ograniczenia.  Czy te ostatnie wytrzyma jednak francuska gospodarka?

Prognozowana recesja na ten rok to 20 pkt proc. na minusie. Dług publiczny już przekroczył 115 proc. rocznego PKB.

Rząd francuski szykuje rozwiązania, które pogodziłoby walkę z pandemią i troskę o uchronienie gospodarki przed upadkiem. Nie wiadomo, czy potencjalny lockdown będzie taki jak na wiosnę, czy w innej formie. To, że jednak zostanie on wprowadzony, wydaje się przesądzone.

Macron zapowiadał przed drugą falą Covidu, że Francja będzie dysponowała 10 tys. łóżek covidowych w szpitalach. Tak się jednak nie stało.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Adam Mazurek: Żądamy natychmiastowego zakończenia nauki zdalnej we wszystkich polskich szkołach

Adam Mazurek o piśmie stowarzyszenia „Strajk dzieci do szkół” do ministra edukacji prof. Przemysława Czarnka, potrzebie powrotu do nauczania stacjonarnego i negatywnych efektach zamknięcia szkół.

W wielu szkołach nauczanie zdalne było jedynie fikcją.

Adam Mazurek określa e-nauczanie „fikcyjnym” zaznaczając, że potrzebny jest powrót do nauczania stacjonarnego w szkołach i na uniwersytetach. Przypomina, że minister Dariusz Piontkowski mówił, iż szkoły odpowiadają jedynie za dwa procent zakażeń.

Żądamy natychmiastowego zakończenia nauki zdalnej we wszystkich polskich szkołach. Nie ma ku temu żadnych podstaw.

Gość „Poranka WNET” wytyka kłamstwo byłemu szefowi MEN, który obiecywał, że szkoły pozostaną otwarte. Tydzień po zdementowaniu przez resort doniesień medialnych o planach zamykania szkół, uczenie i szkoły średnie zostały zamknięte. Działacz mówi o negatywnych konsekwencjach prowadzenia nauczania w trybie zdalnym. Wskazuje na dużo słabsze niż zwykle wyniki egzaminów w tym roku.

Egzamin ósmoklasisty, matura, czy egzaminy zawodowe, zwłaszcza część praktyczna, wypadły znacznie gorzej, niż w poprzednich latach.

Nie możemy ponownie zamknąć dzieci w domach i liczyć, że wszystko będzie w porządku- podkreśla.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Morawiecki: Zwalniamy ze składek ZUS za listopad przedsiębiorców dotkniętych obostrzeniami epidemicznymi

Rząd zrobi wszystko, by w tych trudnych miesiącach nikt nie stracił dorobku całego życia – mówi Prezes Rady Ministrów.

 

Idziemy wąską ścieżką między niekontrolowanym wybuchem epidemii, a bardzo trudnymi wyborami gospodarczymi. Wirus nie pozostawia nam pola manewru.

Premier Mateusz Morawiecki mówi o rządowym wsparciu dla branż dotkniętych restrykcjami antyepidemicznymi. Wskazuje, że najbardziej zagrożone są usługi, zwłaszcza sektory: gastronomiczny i fitness oraz wszelkie rozrywki. Mocno ucierpią sklepy i targowiska

Postanowiliśmy zwolnić przedsiębiorców z  ZUS za listopad, wprowadzić postojowe i wypłacić bezzwrotne dotacje na rzecz utrzymania zatrudnienia w tych firmach. Zwalniamy również z opłaty targowej na 2021 r.

Warunkiem tej pomocy będzie spadek dochodu w porównaniu z tym, jaki on był 12 miesięcy temu. o 40%.

Jeżeli obostrzenia będą przedłużone na kolejne miesiące, podejmiemy takie decyzje po raz kolejny. Życzyłbym jednak wszystkim, żeby już niedługo było dopuszczenie tych branż do funkcjonowania w reżimie sanitarnym.

Szef rządu dodaje, że przedsiębiorcy będą mogli się ubiegać o bezzwrotne decyzje:

Rząd zrobi wszystko, by w tych trudnych miesiącach nikt nie stracił dorobku całego życia. Nasze wsparcie dotyczy ponad 170 tys. firm, w których zatrudnienie ma ponad 370 tys. osób.  Wartość tej pomocy może przekroczyć 2 mld zł.

Wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapowiada, że Rada Ministrów będzie kontynuować szerokie konsultacje społeczne na temat rozwiązań ratujących polską gospodarkę przed skutkami COVID-19.

Niezależnie od działań doraźnych, pracujemy nad rozmaitymi strategiami uwzględniającymi różne scenariusze rozwoju pandemii. Dialog z przedsiębiorcami będzie kontynuowany bezustannie. Myślimy w perspektywie wieloletniej.

Minister finansów, funduszy  i polityki regionalnej Tadeusz Kościński zapewnia, że budżet państwa wytrzyma obciążenia związane z pomocą polskim przedsiębiorcom. Wskazuje, że wsparcie państwa będzie miało charakter punktowy.

Do tej pory nasza pomoc była rozdzielana dywanowo, obecnie potrzebujemy chirurgicznej precyzji.

Szef resortu finansów informuje, że deficyt budżetowy w tym roku jest planowany na poziomie 109 mld zł, tak jak rząd zapowiadał już wcześniej.

Na koniec września deficyt był dwa razy niższy niż w marcu. Gospodarka powoli wraca na właściwe tory.

SUPER DUPER TRUMP!

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu Trumpa a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą Bidena.

 

Jak wspomniałem na zakończenie poprzedniego artykułu, robi się naprawdę gorąco a czas przyspiesza.

[related id=127454 side=right]W czwartek 23 października odbyło się posiedzenie komisji senackiej, która przesłuchiwała w ubiegłym tygodniu nominowaną do Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett. Z uwagi na nieobecność czyli faktycznie bojkot za strony senatorów demokratycznych  kandydatura ACB została zatwierdzona przez komisję senacką stosunkiem głosów 12:0 i przekazana do dalszego procedowania przed całym Senatem. Nie będzie łatwo, ale mam głęboką nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu ACB zostanie sędzią Sądu Najwyższego i zostanie jego filarem na następne dekady.

Także w piątek, koło południa, w bezpośredniej transmisji z Gabinetu Owalnego Prezydent ogłosił zawarcie porozumienia pokojowego pomiędzy Izraelem i Sudanem. Sudan uznał tym samym Izrael, co jest symboliczne, ponieważ właśnie w stolicy Sudanu Chartumie przeszło pół wieku temu państwa arabskie podpisały porozumienie zgodnie z którym nie uznawały państwa Izrael. USA w zamian wykreśliły Sudan z listy państw wspierających terroryzm, co umożliwi zapewne zniesienie sankcji nałożonych na ten kraj.

Przeciwko zawartemu porozumieniu protestowała Organizacja Wyzwolenia Palestyny, której przedstawiciel nazwał to kolejnym [którym to już!] nożem wbitym w plecy społeczności palestyńskiej!

Przypomnę, że Sudan jest trzecim krajem arabskim, po Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Bahrajnie, z którym Izrael zawiera w ostatnim czasie porozumienie pokojowe.

Prezydent za doprowadzenie do tego otrzymał już nominację do Pokojowej Nagrody Nobla, zdecydowanie bardziej zasłużonąj niż w przypadku Baracka Obamy, który tak naprawdę zaangażował USA w wojnę w Syrii, a właściwie swoją postawą doprowadził do niej.

Osobiście mam nadzieję, że zawarte porozumienie doprowadzi do normalizacji sytuacji licznej w Sudanie społeczności chrześcijańskiej, której położenie przypomina sytuację Żydów w czasie II wojny światowej.

Chrześcijanie są tam bezkarnie mordowani, sprzedawani na targach jak zwierzęta, często trochę drożej niż kurczaki ,ale taniej niż bydło. Niestety tzw. świat o tym milczy, ponieważ zajęty jest np. tropieniem mowy nienawiści i „stref wolnych od LGBT” w Polsce!

Po południu Donald Trump udał się na Florydę, gdzie na 2 wiecach spotkał się z wyborcami.

Pierwsze było The Villages.

Było to dość nietypowe wystąpienie, ponieważ tym razem Donald Trump odwiedził największe chyba na Florydzie osiedle, choć właściwie powinno się powiedzieć kurort lub miasteczko, zamieszkałe przez ponad 100 tys. emerytów, z własnym polem golfowym i wszystkimi możliwymi udogodnieniami oraz atrakcjami.

To trzeci wiec Trumpa na Florydzie w ciągu 2 tygodni co pokazuje jak ważny jest ten stan z 29 głosami elektorskimi w tej kampanii (Kamala Harris była na Florydzie tydzień temu, a wspierający od niedawna Bidena Obama, będzie tam w za kilka dni).

Na wstępie przypomniał, że 4 lata wcześniej był tutaj i przemawiał do 400 osób zgromadzonych na sali balowej. Tym razem chciał spotkać się ze wszystkimi mieszkańcami i stąd ten tłum. Zazdrości im tylko tych wózków golfowych, którymi się przemieszczają.

Powiedział, że choć większość z nich to seniorzy, choć nie wszyscy wyglądają, to wszyscy są młodzi sercem/duchem co jest odwieczną cechą narodu amerykańskiego czyniąca go najwspanialszym narodem świata. Stwierdził, że Joe Biden podczas debaty potwierdził, że nie nadaje się na prezydenta USA. Stwierdził, że ci z obecnych którzy są w grupie dochodowej pow. 401 tys. dolarów, czyli pewnie wszyscy, którą zwolnił całkowicie z podatku, mogą się pożegnać ze swoimi pieniędzmi, które spłyną kanalizacją.

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą. New Green Deal Bidena pozbawi emerytów klimatyzacji latem, ogrzewania zimą i elektryczności w godzinach szczytu. Biden mówi o wiatrakach, które są najbardziej niestabilnym źródłem prądu. Co będzie, kiedy nie będzie wiatru? „Przepraszam kochanie, nie możesz zobaczyć dziś wystąpienia prezydenta w TV, nie ma wiatru!”

Sporo czasu poświęcił też istotnemu dla emerytów problemowi bezpieczeństwa związanemu z chęcią powrotu Bidena do polityki imigracyjnej i granicznej, która kompletnie nie sprawdziła się wcześniej.

Przypomniał, że wydane przez niego niedawno rozporządzenie powinno doprowadzić do obniżenia cen  najczęściej sprzedawanych na receptę leków nawet o 80%.

Zobowiązał się także do utrzymania systemów emerytalnych i opieki medycznej w niezmienionej formie w przeciwieństwie do Bidena. Na poparcie swych słów przedstawił, co staje się już zwyczajem jego wystąpień, nagranie wideo, na którym Bernie Sanders, jeden z czołowych lewicowych demokratów naciska na Bidena w sprawie cięć w systemach opieki socjalnej, medycznej i opieki dla weteranów, co wcześniej Biden też popierał.

Zapowiedział, że w ciągu następnych 10 dni, do 3 listopada, będzie codziennie odbywał 2-3 spotkania z wyborcami, przez najbliższe dni, później 4-5, a w samej końcówce nawet 6 spotkań jednego dnia i zadał retoryczne pytanie, czy sądzą, że Biden temu podoła, na które sam sobie odpowiedział: „Nie sadzę!”

Następnym przystankiem na trasie wyborczej była Pensacola.

Trump pozdrowił zgromadzonych, mówiąc że zebrał się ogromny tłum ludzi, nie tylko z Florydy ale i z Alabamy, którą też pozdrowił. Jeszcze tylko 11 dni i  umocnimy się na Florydzie i w Białym Domu. Powiedział, ze podczas czwartkowej debaty Amerykanie mogli zobaczyć różnicę jaka jest pomiędzy Joe Bidenem, który przez 5 dekad dba tylko o siebie i swoją rodzinę wykorzystując publiczne stanowisko, żeby się wzbogacić, a nim, który dba tylko o swoich rodaków.

Podkreślił, że przewidywany wskaźnik GDP (produkt narodowy brutto) będzie rekordowy mimo kryzysu (przewidywany wzrost o 35%!!!), ponieważ przez 3 lata stworzyli naprawdę solidne fundamenty pod gospodarkę.

Podczas gdy on sprawi, że 2021 będzie najlepszym rokiem w historii Ameryki, Biden pogrąży kraj w regulacjach, praktycznie zdemontuje policję i zlikwiduje granice. Odbierze broń, zlikwiduje prywatną opiekę medyczną, ograniczy wolność religijną i zniszczy tradycyjne amerykańskie przedmieścia przez projekt budowy tam domów dla biednych ludzi.

W tym momencie, jako świadectwo jego kłamstw, wyświetlono na telebimie filmiki, na których Biden mówi, że chce powstrzymać szczelinowanie. Trump wrócił się do widowni i zapytał czy podoba im się to, że zdołał doprowadzić do obniżki cen benzyny do 2$/galon [czyli ok. 2 zł/l – przeszło dwa razy taniej niż w Polsce przy dużo większych zarobkach!]?

[related id=127654 side=right]Powiedział, że „wygrają walkę z pandemią, z lub bez szczepionki!”, a wszystko co dziś jest potrzebne ludziom to normalne życie.

Przypomniał o rozruchach w rządzonych przez demokratów miastach i stanach i o tym, że siłom federalnym wystarczyło 15 minut, żeby zakończyć trwające kilka miesięcy i rujnujące miasto rozruchy w Portland. Wspomniał o ludziach palących amerykańskie flagi, niszczących dzielnice i całe miasta, przepełnionych nienawiścią do Ameryki i jej tradycji, a którzy, po zwycięstwie Bidena rządziliby krajem i decydowali, który biznes ma istnieć, a który upaść, kto ma zachować prawa, a kto je stracić.

„Już dzisiaj uczą wasze dzieci i negują naszą kulturę i dziedzictwo, o które tak ciężko walczyliśmy….. Nie wolno wam chodzić ci do kościoła, ale gdybyście chcieli zrobić zadymę w centrum miasta – pozwolą wam!….. Ponieważ w stanach rządzonych przez Demokratów nie możemy organizować wieców wyborczych – organizujemy tam „pokojowe protesty”. To jest dozwolone!……

Jeżeli chcecie, żeby wasze dzieci dorastały w wolnym kraju, gdzie mogą mówić to co myślą, praktykować swoją religię i żyć zgodnie z swoimi wartościami, musimy pokonać Sleepy Joe Bidena i radykalną lewicę. Musicie to zrobić. Odrzucić radykalny lewicowy faszyzm i głosować za amerykańską wolnością. Ponieważ Ameryka jest najważniejsza!”.

Przypomniał, że jest to naczelna zasada jego polityki: stawianie na pierwszym miejscu interesu US. Zarówno wobec wrogów jak i sojuszników. Doprowadził do tego, ze sojusznicy z NATO, którzy zalegali z składkami, a cały ciężar utrzymywania sojuszu spoczywał na US i kilku krajach, które dotrzymywały zobowiązań [wielokrotnie wcześniej podkreślał, że Polska, w przeciwieństwie do np. Niemiec, wywiązuje się z zobowiązań]. Dzięki jego staraniom kraje, które od 15 lat zalegały ze składkami zaczęły je wpłacać i budżet NATO wzrósł z 130 do 410 mld dolarów a Sekretarz Generalny NATO Stoltenberg  jest dziś jego największym fanem.

Zwrócił się też do wyborców i członków Partii Demokratycznej:” Jeżeli jesteś umiarkowanym demokratą lub liberałem, który widzi, że jego partia całkowicie wypadła z torów, jest tylko jedna rzecz, którą powinieneś zrobić. Wstąp do Republikanów, ale co ważniejsze – głosuj na Republikanów, nawet jeżeli zostaniesz w swojej partii!”

Powiedział, że liczby deklarowanych głosów są oszałamiające. Nie przytoczy ich z uwagi na obecność fake mediów, ale „Red Wave” [„Czerwona Fala” czyli zryw konserwatystów głosujących na GOP] wzbiera.

[related id=127467 side=left]Wspomniał o notowaniach, które wskazują wygraną Bidena i przypomniał, że w 2016 było podobnie. Stwierdził, że tym razem zwycięstwo powinno być jeszcze większe. Powiedział, że w Filadelfii, gdzie tradycyjnie wygrywają i rządzą Demokraci, robią wszystko, żeby nie dopuścić obserwatorów GOP do kontroli liczenia głosów i o taką możliwość walczą teraz w sądzie. Wszechobecna korupcja, której przykładem jest Biden, sprawiła, że startuje w wyborach, ponieważ ma dość tego jak przez dekady przeżerała kraj osłabiając go i uzależniając od Chin, które teraz desperacko walczą, żeby pomóc Bidenowi wygrać wybory.

W dalszej części pokazano na telebimie serię nagrań z Joe Bidenem, w których mówi o konieczności zmniejszenia kosztów opieki społecznej i Medicare oraz o likwidacji prywatnej opieki medycznej.

Przypomniał, że za administracji Obama/Biden 300 tys. weteranów zmarło w oczekiwaniu opieki medycznej, którą on im zapewnił prawie natychmiast po objęciu urzędu wprowadzając ustawę o weteranach i zwalniając 11,5 tys pracowników, którzy nie wywiązywali się ze swej pracy w urzędzie ds. weteranów.

Przez 42 lata nie potrafiono sobie z tym poradzić, a on zrobił to natychmiast. Powiedział o pomocy jaką jego rząd udzielił firmom w trakcie pandemii udzielając zapomóg robotnikom, którzy utracili pracę i walcząc o to z Nancy Pelosi jako Przewodniczącą większości demokratycznej w Kongresie, ponieważ Pelosi i Demokraci chcą dawać pieniądze nielegalnym imigrantom ale nie amerykańskim robotnikom.

Wspomniał, że jego wysiłki na rzecz unowocześnienia i dozbrojenia armii doprowadziły do tego, że pozycja US na arenie międzynarodowej niebywale wzrosła, ponieważ wszyscy wiedzą, że pokój można osiągnąć jedynie przez siłę.

Oczywiście jest to relacja bardzo skrócona, ponieważ przemówienia Trumpa, w przeciwieństwie do  krótkich wystąpień Bidena trwają 1 – 1,5 godziny każde. Staram się więc przedstawiać jedynie nowe pojawiające się wątki.

Jak zawsze zakończył apelem o masowy udział w głosowaniu i oddanie głosów na niego i GOP.

 

Według ostatnich nieoficjalnych informacji, a właściwie prognoz bazujących na już oddanych głosach, Biden prowadzi w głosach oddanych korespondencyjnie ( 4,7 mln oddanych głosów; 1,6 mln Demokratów, trochę powyżej 1 mln. GOP) a GOP ma około 150 tys. głosów przewagi w głosowaniu bezpośrednim). Floryda jest jednym ze stanów, gdzie rozpoczęło się tzw. wczesne głosowanie bezpośrednie (early voting).

 

Po nocy spędzonej w Palm Beach Donald Trump udał się do West Palm Beach, gdzie, jako odpowiedzialny obywatel, oddał na siebie głos w lokalu wyborczym aby po spełnionym patriotycznym obowiązku udać się w dalszą trasę wyborczą do Karoliny Płn., kolejnego stanu, w którym mogą ważyć się wyniki wyborów.

 

Pierwszy sobotni wiec odbył się w Lumberton,

W pewnym momencie Trump stwierdził, że jest bardzo gorąco, że będzie wyglądał jak homar i spytał się czy ktoś może zapewnić swojemu prezydentowi ochronę przed słońcem.

Wspomniał czasy, gdy ludzie byli dumni ze swojego kraju, z marki, z oznaczenia „Made in the U.S.A.”, z amerykańskich samochodów, którymi jeździli. Później utracili tę dumę, ale teraz ją odzyskują z nawiązką choć wydawało się to niemożliwe!

Przypomniał też, że kiedy ubiegał się o prezydenturę, w sklepach już nikt nie używał zwrotu „Merry Christmas”. Wszystkie ozdoby pozostały takie same, śnieg, dużo czerwieni, ale nie było już „Merry Christmas” tylko „Happy New Year”.

„Powiedziałem moim ludziom, że trzeba znów wrócić do „Merry Christmas” i wróciliśmy do tego!”

Oskarżył demokratycznego gubernatora o zamknięcie stanu z powodów politycznych, gdyż rosnącym bezrobociem chce usprawiedliwić słaby wynik wyborczy.

W nawiązaniu do swoich ostatnich sukcesów na arenie międzynarodowej, czyli podpisania przez 3 kraje arabskie porozumienia pokojowego z Izraelem podkreślił, ze udało się to zrobić bezkrwawo i bez ponoszenia przez US kosztów, podczas gdy zawarte przez Obamę porozumienie nuklearne z Iranem, z którego on sam się wycofał,  było niewiele warte i kosztowało Amerykę miliardy dolarów.

Zwyczajowo już odniósł się do tzw. pandemii potwierdzając po raz kolejny, że 4 listopada, czyli na drugi dzień po wyborach się skończy. W tej chwili ilość zakażeń wzrasta z powodu wzrostu ilości testów a  fake news podgrzewają atmosferę w kółko. Gdyby zmniejszyć ilość testów, zmniejszyłaby się liczba zakażeń i w wiadomościach ukazałyby się nagłówki „Ilość zachorować znacząco spadła”!

Poruszył problem Indian (Native American), a właściwie problem z narkomanią, zabójstwami i zniknięciami Indian, głównie kobiet i dzieci. W celu rozwiązania problemu powołał specjalną jednostkę policyjną z dużym budżetem. Nie po raz pierwszy na wiecu Trumpa obecni byli zresztą Indianie z plemienia Lumbee, które walczy od kilkudziesięciu lat o uznanie za oddzielny szczep, co Trump obiecał zrobić zaraz po reelekcji.

 

Następny więc odbył się już w Circleville, Ohio.

Trump rozpoczął od wspomnienia o wysokiej wygranej futbolowej drużyny Ohio – Buckeyes i wyraził radość z powrotu sportu i kibiców na stadiony przypominając, że to on a nie Biden jest zwolennikiem całkowitej normalizacji życia. Przypomniał też poprzednie wybory, kiedy nie dawano mu żadnych szans na wygraną w Ohio a wygrał z dużą przewagą. Tym razem powinno być jeszcze lepiej. Zażartował przy okazji z włączenia się Obamy w do kampanii wyborczej Bidena mówiąc, że kiedy ktoś z jego sztabu zaniepokojony powiedział mu, że Obama pomaga Bidenowi on sam odparł, że nie wiadomo czy to dla nich źle czy może jednak dobrze, tym bardziej, że Obama zdołał zgromadzić tylko 42 osoby ma wiecu podczas kiedy jego kampania gromadzi dziesiątki tysięcy zwolenników. Stwierdził, że entuzjazm jego wyborców jest ważniejszy i da mu zwycięstwo.

Przypomniał debatę sprzed 2 dni mówiąc, że jeden z rankingów ocenił jego zwycięstwo na 91:9 [to pokrywa się z moją oceną, którą podałem natychmiast po debacie, czyli 9-10:2].

Wspomniał o swoich działaniach na rzecz obniżenia cen lekarstw mówiąc, że amerykanie mieli praktycznie najwyższe ceny lekarstw i płacili np. za to samo lekarstwo, które Niemców kosztowało  10 centów aż 2,5 dolara. Olbrzymie zyski w tym biznesie czerpią pośrednicy, których należy wyeliminować.

Oczywiście wspomniał o szczelinowaniu, ponieważ Ohio jest stanem, w którym przemysł ten generuje duże zyski i zatrudnienie. Powiedział też, że Biden zabierze ludziom 1000 dolarów ulgi podatkowej ma każde dziecko.

Nie obyło się oczywiście bez tematu COVID. Trump stwierdził, że Demokraci i fake media chcą zastraszyć ludzi.

Nie mówią o niskim wskaźniku śmiertelności tylko o zakażeniach, żeby siać panikę podczas gdy ludzie chcą żyć, wychodzić z domów, prowadzić normalne życie. Robią z noszenia masek temat nr 1, żeby przykryć tym korupcję rodziny Bidenów. Firmy Big Tech pomagają wyciszyć temat, wszystko dlatego, że gdyby Biden wygrał oni przejęliby cały świat.

Poruszył temat niepokojów społecznych: „Komuniści, marksiści i lewicowi ekstremiści, którzy wyszli na ulice wyrządzili wiele szkód i zniszczeń w Portland i innych miejscach. Mogliśmy to powstrzymać…ANTIFA! Kiedy zapytałem Bidena o Antifę, odpowiedział, że ty tylko idea/ideologia….Naprawdę? Kiedy obrywasz kijem bejsbolowym w głowę, to nie jest jakaś tam idea…”. Wszędzie gdzie rządzą Demokraci były i są rozruchy, tam gdzie wezwano na pomoc siły federalne wystarczyło 15 – 30 minut, żeby zaprowadzić porządek, nawet tam gdzie ciągnęły się miesiącami. Dlatego popierają go wszystkie związki i organizacje policyjne.

Zażartował, że pióro jest potężną bronią, ponieważ kiedy podpisał rozporządzenie mówiące, ze każdy kto będzie niszczył pomniki trafi do więzienia na 10 lat, natychmiast przestano je niszczyć – 10 lat to kawał życia!

Przypomniał, że nominował w pierwszej kadencji do sądów federalnych 300 sędziów, co jest rekordowym wynikiem.

 

Następnie udał się do Waukesha, Wisconsin.

Witając przybyłych na wiec w Wisconsin Trump stwierdził, że ludzi jest mnóstwo, na samym wiecu 20 tys, a dla 25 tys na zewnątrz już zabrakło miejsca.

Pojawił się nowy temat w jego przekazie. Odnosząc się do debaty i wątku „systemowego rasizmu” przypisywanego głównie prawicy, a więc także Republikanom, powiedział, ze nikt tak nie ucierpiał na wojnie jaką Demokraci wypowiedzieli policji niż czarna społeczność. Tylko w 4 rządzonych przez Demokratów miastach zamordowano w ciągu roku ponad 1000 Afro Amerykanów! Biden i radykałowie lekceważą to całkowicie. Biden chce zlikwidować system kaucji, wypuścić ponad 400k przestępców na ulice, zlikwidować obowiązkowe minimalne kary więzienia nawet za najcięższe przestępstwa włącznie z morderstwami i gwałtami. Chciałby rozbroić praworządnych Amerykanów i zamienić kraj w gigantyczną świątynię (miejsce bezkarności) przestępców. Podał przykłady gangów (np. jeden z najniebezpieczniejszych, meksykański MS-13), które korzystając z tego, że politycy w Waszyngtonie przez lata przymykali na to oczy, przeniknęli tysiącami do USA terroryzując obywateli. Dopiero on stworzył jednostki do walki z nimi, które usuwają ich skutecznie. Przywitał przybyłych na spotkanie przeszło 300 przedstawicieli policji. Podkreślił, że po raz pierwszy policja, dotąd zawsze bezstronna, opowiedziała się za konkretnym kandydatem na prezydenta – za nim! Opowiedzieli się za nim ponieważ chcą pracować, a Demokraci im na to nie pozwalają.

Przypomniał, ze w trakcie poprzednich wyborów przewidywano, że kobiety nie będą na niego głosować, a zdecydowanie głosowały. Nie sprawdziły się żadne prognozy wyborcze!

Ponieważ teraz startuje przeciw najgorszemu kandydatowi na prezydenta w historii prosi wyborców, żeby nie pozwolili mu przegrać z tak żałosnym przeciwnikiem, bo ty byłby wstyd.

Powiedział, ze niedawno podpisał rozporządzenie zapewniające pracownikom korporacji Delphi z Wisconsin, Michigan i Ohio ochronę zarobków i ubezpieczenia medycznego. Przypomniał, że kiedy bankrutował GM Obama/Biden nie zrobili nic dla ochrony zwalnianych pracowników. Przypomniał o różnicy pomiędzy niekorzystną umową NAFTA, która doprowadziła do ucieczki z USA ponad 60 tsyięcy  firm i którą wypowiedział a podpisaną przez niego USMCA, która postawiła znów na nogi przemysł amerykański sprowadzając większość z nich z powrotem. Dzięki USMCA spodziewany jest wzrost eksportu przemysłu mlecznego z Ohio do Kanady o 50-100%.

„Wiecie, mówią, że Niemcy bardziej lubili Prezydenta Obamę niż Trumpa. To znaczy, że dobrze wykonuję swoje obowiązki! Ameryka Przede Wszystkim !”

Stwierdził, że wierzy, iż likwidacja regulacji krępujących gospodarkę jest nawet ważniejsza niż obniżki podatków. Bez przerwy jakieś likwidują, ale procedury wymagają często odczekanie kilku miesięcy przed znoszeniem kolejnych, do momentu, kiedy widoczne są już efekty ich likwidacji.

Świetnie opisał efekty swojej dyplomacji, które widać na Bliskim Wschodzie. „Geniusze od dyplomacji, którzy zajmują się nią od 40 lat powiedzieli, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak ja chcę. Odpowiedziałem, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak oni próbują to robić od 40 lat! I proszę, mamy 3 porozumienia pokojowe w ciągu miesiąca! A to nie wszystko, więcej czeka już na podpisanie”.

„Głosujcie na Republikanów! Na partię Abrahama Lincolna! Tak Lincoln nie był Demokratą jak myśli większość, był Republikaninem!”

Przypomniał, że te wybory to walka o fundamentalne prawa i wartości amerykańskie. Walka z ludźmi, którzy chcą zastraszyć Amerykanów. O to, żeby nie zdarzały się takie sytuacje jak ostatnio w Paryżu, która załamała prezydenta Macrona [chodzi o dekapitację francuskiego nauczyciela].

 

Bardzo wyczerpujący dzień – udział  i trzy wiece wyborcze. Regeneron niewątpliwie się sprawdza!

Do Białego Domu Prezydent dotarł dopiero w niedzielę w nocy i pewnie dlatego w niedzielę odbył tylko jedno spotkanie z wyborcami w Manchester, New Hamsphire.

 

Do dnia wyborów zostało 9 dni.

Witając przybyłych Trump podkreślił, ze New Hampshire było pierwszym stanem, w którym odniósł zwycięstwo w 2016. Teraz trzeba to powtórzyć, bo stawka jest wysoka. Trzeba dokończyć walkę o to, żeby USA nie stały się krajem socjalistycznym. Trzeba to skończyć raz na zawsze.

Przypomniał, że cała Nowa Anglia ma najwyższe praktycznie ceny energii, czemu głównie winny jest demokratyczny gubernator stanu Nowy York Cuomo, który nie pozwala przeprowadzić gazociągu obniżającego ceny energii dla mieszkańców o 50-60% przez Nowy Jork do Nowej Anglii. Nowy Jork pod rządami Cuomo jest fatalnym miejscem do życia, z którego ludzie wciąż uciekają. Przypomniał, że przez podpisanie przez USA porozumienia NAFTA, które popierał Biden New Hampshire straciła wiele miejsc pracy, które przeniosły się za granicę i  zaczęła się szerzyć narkomania, z którą dopiero zaczęto walczyć za jego kadencji.

Przypomniał też przypadki fałszowania wyniku wyborczego przy głosowaniu korespondencyjnym, znalezione w kontenerze ze śmieciami tysiące głosów oddanych na niego przez żołnierzy, 0,5 mln niewłaściwych kart w Wirginii, setki podobnych przypadków. Dlatego sam głosował osobiście i wszystkich do tego namawia.

„Przy głosowaniu korespondencyjnym wysyła się miliony kart wyborczych. Nie wiemy kto je wysyła, do kogo je wysyła ani kto je dostarcza z powrotem. Nie wiemy nawet kto je podpisał. W Nevadzie [rządzonej przez Demokratów] chcą wprowadzić przepis, żeby niepotrzebna była jakakolwiek weryfikacja podpisu. Dzieje się tak we wszystkich stanach rządzonych przez Demokratów. Ale to mnie oskarżają, że zagrażam wolności….. W Filadelfii nie chcą się zgodzić na dopuszczenie naszych obserwatorów do obserwowania wyborów. Dlaczego? Co chcą ukryć?”.

Mówiąc o zawartych niedawno umowach pokojowych pomiędzy państwami arabskimi i Izraelem stwierdził, że doprowadzi też do pokoju pomiędzy Izraelem a Palestyną. Zrobi to w bardzo prosty sposób, właściwie to zaczął już robić wstrzymując pomoc finansową udzielaną Palestynie w wysokości 750 mln dolarów rocznie. Niektórzy mówią, że to co zrobił jest okropne, ale dochodzą już sygnały, że Palestyńczycy chcą rozmawiać. Wkrótce zapanuje pokój na Bliskim Wschodzie, pokój, o którym od kilkudziesięciu lat mówi się, że jest niemożliwy.

Odnośnie działań  Demokratów wprowadzających lockdown w związku z COVID stwierdził, że: „Lekarstwo nie może być bardziej szkodliwe niż problem, który ma wyleczyć!”.

Wspomniał o osiągnięciach jego administracji w walce z przemytnikami, w czym znacznie pomaga budowa muru pomiędzy USA i Meksykiem, który powstaje w tempie 10 mil/tydzień – w ciągu 3 lat skonfiskowano ok. 1000 ton narkotyków szmuglowanych do USA, niezależnie od 227 ton, które próbowano wwieźć drogą morską tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy.

Nie popisał się niestety ostatnio jeden z czołowych polityków GOP, w przeszłości kandydat Republikanów na prezydenta, obecnie senator. Przyznał, że głosując 3 dni temu w wczesnym głosowaniu zagłosował na Joe Bidena, czyli ostatecznie potwierdził, że należy do frakcji RHINO [Republican In Name Only, czyli „Republikanin jedynie z nazwy]. Mam nadzieję, że to definitywne zakończy jego karierę polityczną, przynajmniej w GOP. Szkoda nawet komentarza.

Siłą rzeczy w jego przemówieniach wiele wątków się powtarza, ale jak dotąd nie było dwóch takich samych, zawsze są poruszane problemy/sprawy, które występują po raz pierwszy. Pewnie to się zmieni i przemówienia adresowane do wyborców w ostatnim tygodniu kampanii będą do siebie bardzo zbliżone, ale to raczej naturalne.

Spotkałem się z zarzutami, że praktycznie ograniczam się do komentowania wyłącznie trasy wyborczej Trumpa i pomijam kampanię Bidena ale dzieje się tak z dwóch powodów.

Powodem pierwszym jest to, że kampania Bidena jest niezwykle niemrawa i statyczna. Jest prowadzona właściwie tak jakby wynik wyborów był już ustalony i nie trzeba było się wysilać. Dopiero ostatnio Obama wlał trochę energii w spotkania z wyborcami, ale myślę, że trudno wykrzesać z siebie zapał, kiedy na sali jest mniej niż pół setki ludzi. Tłum potrafi nieść mówcę, ale pusta sala tylko odbija jego słowa, nawet jeżeli przemowa jest świetna. Biden i jego trasa są po prostu nudni, a ja osobiście nie lubię nudnych polityków i nie wierzę w ich moc sprawczą naprawy świata.

Powodem drugim i ważniejszym jest to, że Trumpowi media dorobiły „straszną gębę” przedstawiając go jako męską szowinistyczną świnię, rasistę, egocentryka i egoistę, gospodarczego rozbójnika, który swój majątek zdobył kosztem innych i oszustwem. Człowieka głęboko niemoralnego, wielokrotnego rozwodnika i, generalnie łobuza.

[related id= 127930 side=left] Taka też opinia o nim od lat przekazywana była w Polsce. Niewątpliwie wiele się zmieniło po jego pamiętnej wizycie w Polsce i przemówieniu 1 sierpnia 2017 na Placu Krasińskich, kiedy po raz pierwszy chyba tak naprawdę mogliśmy i zobaczyliśmy w nim człowieka i przyjaciela Polski, a przynajmniej najpotężniejszego na świecie jej orędownika.

Zapewniam, że stała za tym nie tylko polityka, choć pewnie też.

Donald Trump jest niezwykle ciepłym człowiekiem, który potrafi troszczyć się o każdego człowieka, którego polubi lub który znajdzie się w jego orbicie (nie jako wróg czy rywal oczywiście bo wtedy bywa bezlitosny). Niezależnie czy są to dzieci z kolejnych małżeństw, które otacza opieką i wspiera czy boy hotelowy lub kelner, który ZAWSZE może liczyć na napiwek od niego. Nie wiem czy jest drugi polityk, który zawsze pamięta o tym, żeby w kieszeni mieć banknoty, które rozdaje wychodząc z hotelu, nawet takiego, który jest jego własnością.

Stąd też te teksty i komentarze, które uznałem za niezbędne do choćby próby zmiany wizerunku człowieka, od którego tak naprawdę zależą dziś losy świata. To znaczy, gdyby zależały tylko od niego spałbym spokojnie, one zależą od tego, czy uzyska reelekcję i czy będzie mógł dalej przestawiać wajchę historii  na prawo. Ale o tym już w następnych artykułach.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Restaurator: Nie wyobrażam sobie, że pracownicy nie dostaną postojowego. Państwo nas zamyka

Jarosław Uchciński przedstawia sytuacje w branży gastronomicznej po piątkowych obostrzeniach wdrożonych przez rząd.

Większość ludzi nie ma pojęcia, że gastronomia to dwa do trzech dni pracy na zysk w miesiącu.

Jarosław Uchciński  wskazuje, że zamknięcie barów i restauracji oznacza straty w październiku wynoszące 80 proc. obrotów. Wyjaśnia, że zostawienie furtki w postaci realizowania zamówień na wynos może być dobrym rozwiązaniem dla firm, które zawsze z tego żyły. Restauracja zatrudniająca kliku kelnerów i kucharzy ponosi jednak koszty stałe.

Chciałbym poprosić któregoś z ministrów do mnie, aby stanął i porozwoził, żeby wypracować 230 tys. kosztów stałych.

Restaurator zaznacza, że przez 15 lat z sukcesem prowadził swój biznes. Podkreśla, że nie istnieją żadne dowody naukowe, które wskazywałyby bary i restauracje jako miejsca rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nikt przedstawicieli branży gastronomicznej nie zapraszał na konsultacje. Obecne rozmowy toczą się dopiero od dwóch tygodni.

Dodaje, że zamyka się lokale gastronomiczne, podczas gdy dalej funkcjonują szkoły walki, tańca, czy gimnastyczne instytucje dla dzieci.

W restauracji my zaprowadzamy gościa do stołu. W toalecie, barze, przejściach mam płyny do odkażania. Dysponuję też maseczkami, gdyby ktoś nie miał.

Za karygodne uważa wrzucanie restauracji do jednego worka „z klubem i barem”. Nasz gość nie słyszy zapowiedzi rządu dotacji rynku gastronomicznego, ponieważ w chwili obecnej masa lokali nie ma pieniędzy, aby wypłacić pensje pracownikom. W przypadku zaś, gdy będą one ich zwalniać, nie wypełnią warunków tarczy antykryzysowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Maciej Pawlicki o protestach po wyroku TK: Mamy do czynienia z lewacką inwazją. Rząd i Kościół mogli jej zapobiec

Reżyser i publicysta komentuje zawirowania wokół sprawy aborcji. Postuluje aktywniejszą obronę chrześcijańskich wartości przez wiernych, duchownych i państwo. Mówi też o błędach w walce z COVID-19.

Maciej Pawlicki opowiada o protestach społecznych przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej , które odbywały się w wielu polskich miastach w ubiegły weekend.

Odbyła się inwazja, która jest strategią i planem wielu lewackich organizacji, próbujących zmienić cywilizację w której żyjemy.

Publicysta negatywnie ocenia działalność aktywistów proaborcyjnych i mówi o konieczności przeciwstawienia się atakom na Kościół katolicki:

Od wszystkich wiernych oczekuję, że będą gotowi, by bronić wiary. Liczę też, że służby państwowe będą reagowały na to , co się dzieje.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że władza mogła uniknąć tak silnych napięć społecznych wokół kwestii aborcji eugenicznej:

Przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego należało przeprowadzić kampanię, mówiącą że dzieci z zespołem Downa nie zasługują na śmierć.

Zdaniem Macieja Pawlickiego błędem było założenie, że młode pokolenie samo z siebie będzie przejawiać postawy pro-life.

Mam zastrzeżenia do postawy Kościoła. Biskupi zbyt często wycofują się z wypowiedzi na ważne społecznie tematy. Taka strategia na Zachodzie przyniosła fatalne rezultaty. Brakuje w Kościele przywództwa duchowego na miarę Prymasa Tysiąclecia i św. Jana Pawła II.

Ponadto  rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi o  o antyepidemicznych działaniach polskiego rządu.

Podzielam poglądy sygnatariuszy deklaracji z Great Barrington, którzy twierdzą, że wskazana jest ochrona osób starszych i osób z grup ryzyka, ale np. kwarantanna w stosunku do pracowników szpitali jest destrukcyjna dla służby zdrowia.

Maciej Pawlicki poświęca również uwagę w sprawie wdrożenia szczepionek przeciwko COVID-19 w Unii Europejskiej.

Przepisy polskiej ustawy o szczepieniach są na tyle niejasne, że sugerują ich przymus. Pamiętajmy, że UE zamówiła szczepionki od firmy Johnson & Johnson, która przerwała prace z powodu nieznanej choroby. Eksperci, którzy chcą obowiązkowych szczepień to szaleńcy.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że nie każdemu stan zdrowia pozwala na przyjęcie szczepionki. Postuluje poprawę polityki informacyjnej polskiego:

Pan premier Morawiecki cały czas mówi, że idziemy drogą środka. Chciałbym, żeby dokładnie wytłumaczył, co to znaczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.