Małgorzata Wołczyk: Partia Vox jest atakowana przez lewicowe bojówki. Hiszpańskie media się z tego śmieją

Małgorzata Wołczyk o sytuacji epidemicznej w Hiszpanii, stanie gospodarki, wyborach w Madrycie i atakach na hiszpańską prawicę.


Małgorzata Wołczyk stwierdza, że w Hiszpanii sytuacja jest normalna, mimo restrykcji. Obowiązuje godzina policyjna i ograniczenie miejsc w lokalach gastronomicznych. Sklepy, bary i restauracje są oparte. Hiszpanie pilnują noszenia maseczek i zachowywania dystansu społecznego.

Wysokie jest bezrobocie. Wołczyk przypomina, że kraj ten ucierpiał już w czasie kryzysu 2008 r.

Co czwarty bezrobotny w Europie to Hiszpan. W Hiszpanii 40 procent młodych ludzi jest na bezrobociu.

Turystów nie ma, jednak życie toczy się bardziej normalnie niż nad Wisłą. Hiszpanie mają nadzieję na odbicie gospodarcze po tym, jak turyści już wrócą.

Tymczasem kończy się kampania wyborcza do parlamentu Wspólnoty Madrytu. Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” zaznacza, że

To nie są wybory, to są igrzyska śmierci.

Wskazuje, że premier  Pedro Sanchez zaprosił do swojego rządu komunistów i byłych terrorystów z ETA otwierając wszystkie rany hiszpańskiego społeczeństwa.

W Hiszpanii centrum polityczne sytuuje się na lewo.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak, wyjaśnia, że to, co jest na prawo od centrum uznawane jest tam za faszyzm. Tymczasem rośnie poparcie partii Vox, która, jak podkreśla Wołczyk, nie ma nic wspólnego z frankizmem. Konserwatywno-liberalna partia jest stale prześladowana przez lewackie bojówki. Podczas wieców tej partii „w ruch idzie kostka brukowa, kamienie”.

Wicepremier Hiszpanii Pablo Iglesias powiedział, że do jego biura wpłynęła koperta z pogróżkami śmierci i paroma nabojami.

Vox pomawia się o związek z listami z pogróżkami, jakie otrzymują ministrowie hiszpańskiego rządu. Wołczyk ocenia, że wieści te są wątpliwe, gdyż po tym, jak ETA wysyłała pocztą bomby, trudno tak po prostu wysłać taką wiadomość do hiszpańskiego ministra. Tymczasem ataki na Vox spotykają się z kpinami mediów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kowalczuk: we Włoszech fundusz odbudowy UE jest postrzegany jako ostatnia szansa na wyciągnięcie kraju z zapaści

Korespondent Polskiego Radia w Rzymie informuje o luzowaniu obostrzeń antyepidemicznych we Włoszech, postrzeganiu Rosji na Półwyspie Apenińskim oraz o funduszu odbudowy UE.


Piotr Kowalczuk mówi o luzowaniu obostrzeń antyepidemicznych we Włoszech. Zauważa, że do niedawna ludzie siedzieli w domu, gdyż zwyczajnie nie było dokąd pójść.

Od poniedziałku to się zmieniło. W wielu regionach mamy stopniowe otwieranie różnych miejsc. […] Te restauracje, które mają ogródki, mogą przyjmować gości.

Kina prowadzą akcję sprzedaży biletów z długim terminem ważności.  Korespondent Polskiego Radia odnosi się również do kwestii relacji Federacji Rosyjskiej z Unią Europejską i poszczególnymi krajami członkowskimi w obliczu kryzysu dyplomatycznego m.in. na linii Praga-Moskwa. Jak zauważa:

We Włoszech Rosja nie jest postrzegana jako wielkie niebezpieczeństwo. Tutejsi komuniści darzą ją wręcz wielką miłością.

[related id=142813 side=]Gość „Poranka WNET” porusza również temat odbudowy Włoch po kryzysie wywołanym pandemią. Unijny plan jest na Półwyspie Apenińskim postrzegany jako szansa, być może ostatnia, na to, by kraj po latach zapaści wreszcie stanął na nogi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Alex Dancyg: Izrael się zabezpiecza i kupił kolejne miliony szczepionek przeciw COVID-19

Alex Dancyg o powrocie Izraela do normalnego życia, akcji szczepień oraz wizycie amerykańskich ortodoksów w Polsce.


Alex Dancyg przedstawia sytuację pandemiczną w Izraelu. W tym bliskowschodnim kraju już 55 proc. populacji zaszczepiło się drugą dawką. Życie w Izraelu powraca więc do normalności. Jak stwierdza Dancyg, w jego przypadku lockdown nie zmienił aż tak dużo:

Ja żyję w kibucu. U nas nigdy COVID tak nie wpływał, bo to otwarta przestrzeń, Udało nam się przeżyć to lepiej niż mieszkańcom miast.

Tymczasem w Jerozolimie widać tłumy na zakupach. Galerie handlowe, jak i restauracje i bary są otwarte. Teatry i kina powoli się otwierają.

Co będzie dalej? Nikt nie wie dokładnie. Są obawy, że to może wrócić, że może trzeba będzie zrobić jeszcze jakieś inne szczepienie.

Gość Poranka Wnet wyjaśnia, że także w Izraelu są ludzie, którzy nie chcą się szczepić. Dotyczy to głównie ludzi młodszych, gdyż najstarsi nie mają co do tego wątpliwości.

Jak mówi współpracownik instytutu Jad Waszem, chciałby móc podróżować swobodnie do Polski, gdzie ma wielu przyjaciół. Zauważa, że nad Wisłą szczepienia idą powoli. Dodaje, że:

Dziwię się, że Polska dała Amerykanom- amerykańskim ortodoksyjnym żydom- przyjechać do Polski, bo oni są gniazdem zakażeń.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Gospodarka w czasie pandemii. Zapotoczny: Przepływ gotówki w gospodarce drastycznie się obniżył

Robert Zapotoczny o spadku przepływu gotówki, problemach przedsiębiorców, pomocy rządowej i oparciu w rodzinie.

Robert Zapotoczny wskazuje, że pandemia spowodowała kolosalny spadek przepływu gotówki. Nie chodzimy już do restauracji, a jedzenie na wynos to nie to samo, gdyż

Największe pieniądze restauracje zarabiają na napojach.

13 mld zł zostało przeznaczonych na pomoc przedsiębiorcom w ramach drugiej tarczy branżowej. Do tego dochodzi kilka miliardów umorzeń.

Są branże, które święcą triumfy jak nigdy więcej.

Prezes portalu Pracowniczych Planów Kapitałowych wskazuje, że właścicielom hoteli, czy organizatorom wesel trudno się przekwalifikować. Zaznacza, iż

Przekwalifikowanie to nie jest coś prostego.

Potrzeba na nie czasu. Zapotoczny podkreśla, że oparciem dla człowieka jest jego rodzina. Warto się o nią troszczyć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zandberg: Rząd nie może działać na zasadzie „jakoś to będzie”. Jak się zamyka branże, to trzeba przygotować pomoc

Adrian Zandberg o brakach polskiej akcji szczepień, braku pomocy dla przedsiębiorców, ograniczeniu wolności słowa przez Big Tech i wyzwoleniu Warszawy w 1945 r.


Adrian Zandberg wskazuje, że rząd nie wykorzystuje wszystkich narzędzi, jakimi dysponuje, do programu szczepień. Wskazuje na przykład Izraela, gdzie punkty szczepień są w szkołach, na parkingach itd.

Jeden z liderów Partia Razem wskazuje, że mamy do czynienia z porzuceniem ambicji państwa, które zgadza się, aby coś się działo poza nim. Dodaje, że nie sprawdzono ile mamy w Polsce przypadków brytyjskiej odmiany koronawirusa. Poruszamy się na ślepo.

Myślę po prostu, że moglibyśmy to zrobić lepiej.

Zanberg krytykuje odsetek testowania w Polsce, który jest, jak podkreśla, jeden z najniższych w Unii Europejskiej. Gorzej od nas wypada Bułgaria. Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że restauratorzy nie otrzymali realnej, a niektórzy nawet jakiejkolwiek, pomocy od państwa.

Polityk odnosi się do kwestii ograniczania wolności słowa przez Big Tech.  Stwierdza, że nasz kraj powinien współpracować w ramach Unii Europejskiej w sprawie ochrony wolności słowa w Internecie. Zaplanowany przez polski projekt organ jest z jednej strony narażony na oskarżenia o upolitycznienie, a z drugiej może być nieprzepustny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odpowiada na pytanie o stosunek do zablokowania Donalda Trumpa w mediach społecznościowych. Ocenia, że wypowiedzi amerykańskiego prezydenta podburzały do zamach stanu. Dodaje przy tym, że

Podkreśla, że blisko jest mu w tej sprawie do stanowiska Angeli Merkel. Adrian Zandberg  odnosi się także do tweeta polityka Wiosny Macieja Gduli.

Nasz gość nie napisałby, iż 17 stycznia Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę, tylko, że wkroczyła do jej ruin. Trudno bowiem nazywać to co zostało wówczas ze stolicy Polski miastem.

Szukając pozytywnego wydarzenia po 1945 r. napisałby o odbudowie stolicy będącej, jak mówi, oddolnym dziełem Polaków, którzy dokonali cudów podnosząc miasto zniszczone przez nazistowskich Niemców.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Prof. Fourtillan, który oskarżył Instytut Pasteura o wyprodukowanie koronawirusa został zmuszony do milczenia

Piotr Witt o sceptycyzmie wobec szczepionek na SARS-CoV-2 nad Sekwaną, także wśród lekarzy oraz o nowych obostrzeniach i aresztowaniu prof. Jean-Bernarda Fourtillana.


Piotr Witt odnosi do rozmowy z Wojciechem Korkuciem. Wskazuje, że problem niechcianych dzieci nie jest nowym i w ancien regime znano nań rozwiązanie. Kościół organizował sierocińce.

To były bardzo duże hospicja, szpitale w których te dzieci się wychowywały. Matka nie była zmuszona do zabijania dziecka w jej łonie albo do zabijania go po urodzeniu, tylko oddawała go do kościoła.

Nasz korespondent mówi także o nowych obostrzeniach nad Sekwaną. W Wigilię Francuzi będą mogli spotkać się ze swymi rodzinami. Zaleca się żeby liczba zgromadzonych nie przekraczała sześciu oraz aby uczestnicy wspólnej Wigilii nosili maseczki.

15 grudnia wprowadzono godzinę policyjną od 8 wieczór do 6 rano.

Witt wskazuje na szczególną niechęć Francuzów wobec ograniczania ich wolności. Nie wierząc w życie po śmierci szukają przyjemności w tym doczesnym. Tym czasem zamkniete są restauracje, kina, stadiony, teatry etc.

Weszliśmy w nowy etap pandemii: choroba znika, pojawiają się szczepionki.

Zakupionych zostało 200 mln dawek szczepionek Pfizera i Moderny. Na rogach ulic ustawione są namioty w których można się przetestować i zaszczepić.

Wszystko jest gotowe, brak tylko chętnych.

Szczepionki, które jak przekonują media, są bezpieczne, mają być rozprowadzane w pierwszej kolejności w domach opieki. Z zaufaniem do rządu nie jest dobrze. 61 proc. Francuzów nie ma zamiarów się szczepić. Wielu uczonych wręcz przestrzega przed szczepieniami.

Prof. Jean-Bernard Fourtillan, który oskarżył Instytut Pasteura o wyprodukowanie koronawirusa został zmuszony do milczenia. Lekarz-farmakolog był osadzony 10 grudnia w areszcie, a następnie zamknięty w domu wariatów w Uzès  znanym z surowych obyczajów.

[Jak informują media, przedstawiciel francuskiego ruchu szczepionkowego został aresztowany w związku z prowadzonymi przez niego przed wrześniem 2019 r. nielegalnymi badaniami klinicznymi i nielegalnym wykonywaniem zawodu lekarza i farmaceuty – przyp. red.]

Witt wskazuje, że aż dwóch noblistów współpracujących z profesorem nie zauważyło, aby miało do czynienia z wariatem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Sklepy w galeriach handlowych mogą uzyskać zwolnienie z czynszu. Dla restauracji pozostają negocjacje wiążących ich umów

Magdalena Kwiatkowska o otwarciu galerii, tym jak zamknięte przez trzy tygodnie sklepy mogą zostać zwolnione z czynszu na okres zamknięcia i o tym, co mogą zrobić właściciele lokali gastronomicznych.

Te sklepy odzieżowe, czy z różnymi artykułami RTV mogą być z powrotem otwarte. Częściowo utrzymano zakazy dotyczące hoteli kin czy muzeów.

Magdalena Kwiatkowska wyjaśnia co znajduje się w rozporządzeniu rządowym, które weszło w życie w ostatnią sobotę. Ponownie otwarto wszystkie sklepy w galeriach handlowych.

Nowością jest nakaz noszenia maseczek w miejscu pracy.

[related id=130534]Dotąd osoby wykonujący razem działania nie musiały nosić maseczek w miejscu pracy. Obecnie jeśli w pomieszczeniu będzie więcej niż jedna osoba, to trzeba będzie nosić maseczki. Wyjaśnia, jaki jest warunek uzyskania zwolnienia z płatności czynszów. Wskazuje, że najmujący mają możliwość negocjowania czynszu z wynajmującymi. Prawniczka wyjaśnia zmiany związane z opłatami wynajmem lokali. Tłumaczy, że w przypadku lokali zamkniętych przez ostatnie trzy tygodnie najemcy mogą skorzystać z art. 15ze ustawy koronawirusowej, zgodnie z którym

Wygasają wzajemne zobowiązania stron umowy dzierżawy lub podobnej umowy, przez którą dochodzi do oddania do używania powierzchni handlowej.

Warunkiem skorzystania z możliwości niepłacenia za trzy tygodnie zamknięcia, jest podpisanie w ciągu trzech miesięcy umowy wynajmu na okres pół roku i trzech tygodni. Rozwiązanie takie, jak przyznaje nasza rozmówczyni, nie jest przewidziane dla lokali gastronomicznych wynajmujących.

Dla tych najemców pozostaje możliwość negocjacji wiążących ich umów.

Taki najemca może skorzystać z zapisów Kodeksu cywilnego. Wskazuje na klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków.

Tak zwana reguła rebus in quantibus, która umożliwia dokonanie przez sąd modyfikacji zawartej umowy w zakresie wysokości świadczenia bądź nawet rozwiązania tej umowy.

Żeby z niej skorzystać, trzeba spełnić kilka przesłanek. Magdalena Kwiatkowska mówi, jaką pomoc oferuje kancelaria Graś i wspólnicy. Prowadzone są m.in. webinaria. Więcej informacji dostępnych jest na stronie kancelarii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wiedeń po zamachach. Jakubowski: Sprawca niedawno wyszedł z więzienia, chciał przedostać się do Syrii

Przedsiębiorca mieszkający w Austrii relacjonuje, że służby wzywają mieszkańców Wiednia do pozostania w domach. Atak nałożył się na ostatni dzień działania lokali gastronomicznych w stolicy Austrii.

 

Filip Jakubowski relacjonuje sytuację w Wiedniu po wczorajszych strzelaninach. Policja zaleca mieszkańcom pozostanie w domu. Restauratorzy w centrum udzielają schronienia osobom znajdującym się w centrum wydarzeń.

Napastnikiem był 20-letni przestępca, wypuszczony niedawno z więzienia i próbujący przedostać się do Syrii.

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi o obostrzeniach epidemicznych obowiązujących w stolicy Austrii. Zamach został przeprowadzony ostatniego dnia otwarcia lokali gastronomicznych w tym kraju.

Między 20 a 6 rano mieszkańcy Wiednia nie mogą wychodzić na ulicę, ograniczone są możliwości odwiedzania znajomych w domach. Wiele restauracji całkowicie zawiesza swoją działalność.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Restaurator: Nie wyobrażam sobie, że pracownicy nie dostaną postojowego. Państwo nas zamyka

Jarosław Uchciński przedstawia sytuacje w branży gastronomicznej po piątkowych obostrzeniach wdrożonych przez rząd.

Większość ludzi nie ma pojęcia, że gastronomia to dwa do trzech dni pracy na zysk w miesiącu.

Jarosław Uchciński  wskazuje, że zamknięcie barów i restauracji oznacza straty w październiku wynoszące 80 proc. obrotów. Wyjaśnia, że zostawienie furtki w postaci realizowania zamówień na wynos może być dobrym rozwiązaniem dla firm, które zawsze z tego żyły. Restauracja zatrudniająca kliku kelnerów i kucharzy ponosi jednak koszty stałe.

Chciałbym poprosić któregoś z ministrów do mnie, aby stanął i porozwoził, żeby wypracować 230 tys. kosztów stałych.

Restaurator zaznacza, że przez 15 lat z sukcesem prowadził swój biznes. Podkreśla, że nie istnieją żadne dowody naukowe, które wskazywałyby bary i restauracje jako miejsca rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nikt przedstawicieli branży gastronomicznej nie zapraszał na konsultacje. Obecne rozmowy toczą się dopiero od dwóch tygodni.

Dodaje, że zamyka się lokale gastronomiczne, podczas gdy dalej funkcjonują szkoły walki, tańca, czy gimnastyczne instytucje dla dzieci.

W restauracji my zaprowadzamy gościa do stołu. W toalecie, barze, przejściach mam płyny do odkażania. Dysponuję też maseczkami, gdyby ktoś nie miał.

Za karygodne uważa wrzucanie restauracji do jednego worka „z klubem i barem”. Nasz gość nie słyszy zapowiedzi rządu dotacji rynku gastronomicznego, ponieważ w chwili obecnej masa lokali nie ma pieniędzy, aby wypłacić pensje pracownikom. W przypadku zaś, gdy będą one ich zwalniać, nie wypełnią warunków tarczy antykryzysowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stefanik: We Francji funkcjonuje prawo silniejszego. Wystarczająco silnych obostrzenia sanitarne nie dotyczą

Zbigniew Stefanik o sytuacji epidemicznej we Francji, decyzjach władz, krytyce reżimu sanitarnego, arbitralności zarządzeń i niespełnionych obietnicach.

 

Francja jest obecnie czwartym na świecie państwie pod względem zarażenia Covidem. […] Francja stawia już czoło drugiej fali pandemii.

Zbigniew Stefanik przypomina zapowiedzi francuskiego premiera, który deklarował w lipcu, że przed drugą falą pandemii francuskiego oddziały intensywnej terapii będą mieć do dyspozycji 10 tys. łóżek. Tymczasem jest jedynie połowa tego. Jednocześnie istnieje ryzyko, że łóżek tych i tak nie będzie mieć kto obsługiwać.

Korespondent informuje, że w strefie najniższego alertu znajduje się 53 departamentów. Dwa francuskie departamenty znajdują się w strefie najwyższego alertu, których stolicami są Marsylia i Paryż. Są tam zamknięte bary, ale otwarte restauracje, co zdaniem części Francuzów jest decyzją całkowicie arbitralną:

Wydaje się więc, że we Francji funkcjonuje tak naprawdę prawo silniejszego. Jeśli ktoś jest w stanie ukonstytuować wystarczająco silny kolektyw, to obostrzenia nie muszą go dotyczyć.

Francuskie władze tłumaczą, że w restauracjach obowiązują wzmocnione protokoły sanitarne, a w barach nie. Tymczasem decyzje rządu nie są konsultowane z samorządowcami, wbrew wcześniejszym zapowiedziom. Tak było w przypadku zamknięcia marsylskich barów.

Biznes ma duże kłopoty, ponieważ trudno tak naprawdę planować jakąś długotrwałą strategię, bo obostrzenia zmieniają się  z dnia na dzień z tygodnia na tydzień. W ogóle nie wiadomo jaki departament będzie następny.

Na dodatek mówi się o epidemii grypy. Wśród Francuzów rosną podziały- ludzie, którzy boją się koronawirusa umacniają się w swym strachu, a ci, którzy nie wierzą w pandemię- w swej niewierze. Jest to więc drażliwy temat. Ludzie zastanawiają się, jak skuteczne są maseczki, które obecnie trzeba nosić już niemal wszędzie.

Francuzi maseczki noszą choćby dlatego, że nie każdego stać na 135 euro mandatu.

Przeciwko brakowi możliwości pracy protestują artyści, właściciele barów i restauratorzy.

Posłuchaj całej rozmowy już temat!

A.P.