Nowe obostrzenia od 15 grudnia. Semeniuk: zaoferowaliśmy pomoc finansową przedstawicielom poszkodowanych branż

Wiceminister rozwoju i technologii mówi o nowych restrykcjach antyepidemicznych i dialogu z przedsiębiorcami na temat pomocy dla najbardziej dotkniętych obostrzeniami branż.

Olga Semeniuk mówi o nowych restrykcjach antyepidemicznych i dialogu z przedsiębiorcami na temat pomocy dla najbardziej dotkniętych obostrzeniami branż, np. klubowej. Właścicielom zamkniętych od 15 grudnia placówek została zaproponowana pomoc finansowa.

Zaoferowaliśmy pomoc finansową, która będzie obowiązywać od 15 grudnia do 15 stycznia.

Wiceminister rozwoju i technologii odnosi się do problemu inflacji –  nie zgadza się z tezą, jakoby rząd „wpompował” do gospodarki zbyt dużą sumę pieniędzy. W innym wypadku skończyłoby się to bowiem wysokim bezrobociem.

Gdybyśmy tych środków nie przekierowali to pewnie mielibyśmy bezrobocie na poziomie 20 lub więcej procent.

Gość „Popołudnia Wnet” przewiduje, że presja inflacyjna zacznie się zmniejszać w okolicach drugiego kwartału przyszłego roku.

Odwilż inflacyjna ma nastąpić na początku II kwartału 2022 roku.

Olga Semeniuk mówi także o nowo utworzonej linii wsparcia telefonicznego w ramach Polskiego Ładu, która ma służyć zapewnieniu dodatkowych objaśnień i ułatwieniu funkcjonowania przedsiębiorcom.

Uruchomiliśmy linię telefoniczną Polskiego Ładu. Obywatele i przedsiębiorcy mogą uzyskać informacje.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Restaurator: Nie wyobrażam sobie, że pracownicy nie dostaną postojowego. Państwo nas zamyka

Jarosław Uchciński przedstawia sytuacje w branży gastronomicznej po piątkowych obostrzeniach wdrożonych przez rząd.

Większość ludzi nie ma pojęcia, że gastronomia to dwa do trzech dni pracy na zysk w miesiącu.

Jarosław Uchciński  wskazuje, że zamknięcie barów i restauracji oznacza straty w październiku wynoszące 80 proc. obrotów. Wyjaśnia, że zostawienie furtki w postaci realizowania zamówień na wynos może być dobrym rozwiązaniem dla firm, które zawsze z tego żyły. Restauracja zatrudniająca kliku kelnerów i kucharzy ponosi jednak koszty stałe.

Chciałbym poprosić któregoś z ministrów do mnie, aby stanął i porozwoził, żeby wypracować 230 tys. kosztów stałych.

Restaurator zaznacza, że przez 15 lat z sukcesem prowadził swój biznes. Podkreśla, że nie istnieją żadne dowody naukowe, które wskazywałyby bary i restauracje jako miejsca rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nikt przedstawicieli branży gastronomicznej nie zapraszał na konsultacje. Obecne rozmowy toczą się dopiero od dwóch tygodni.

Dodaje, że zamyka się lokale gastronomiczne, podczas gdy dalej funkcjonują szkoły walki, tańca, czy gimnastyczne instytucje dla dzieci.

W restauracji my zaprowadzamy gościa do stołu. W toalecie, barze, przejściach mam płyny do odkażania. Dysponuję też maseczkami, gdyby ktoś nie miał.

Za karygodne uważa wrzucanie restauracji do jednego worka „z klubem i barem”. Nasz gość nie słyszy zapowiedzi rządu dotacji rynku gastronomicznego, ponieważ w chwili obecnej masa lokali nie ma pieniędzy, aby wypłacić pensje pracownikom. W przypadku zaś, gdy będą one ich zwalniać, nie wypełnią warunków tarczy antykryzysowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.