Radosław Pyffel: nie można wykluczyć, że dojdzie do jakiejś eskalacji sytuacji w regionie Cieśniny Tajwańskiej

Radosław Pyffel / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Ekspert Instytutu Sobieskiego wskazuje na głębokie podziały polityczne na Tajwanie w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

667. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę

Andrzej Zawadzki-Liang: to będzie drugie spotkanie między prezydentem Xi Jinpingiem a Joe Bidenem

Źródło: Gerd Altmann / Pixabay

„Chińskie media od kilku dni kreowały narrację, że to Stany Zjednoczone stoją za złymi relacjami z Chinami” – mówi Andrzej Zawadzki-Liang, korespondent Radia Wnet w Szanghaju,

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Grzegorz Kita: Karel Schwarzenberg był orędownikiem idei jedności paneuropejskiej. Czuł się spadkobiercą Habsburgów

Radziejewski: ryzyko wybuchu III wojny światowej w tej chwili jest niskie i wiąże się głównie z rywalizacją USA-Chiny

Bartłomiej Radziejewski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Zaostrzenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego destabilizuje system, ale nie zmienia jego kształtu – ocenia dyrektor Nowej Konfederacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Paweł Rakowski: zajęcie Strefy Gazy przez Izrael nie będzie oznaczało zakończenia wojny

 

Chiński rynek nieruchomości zapada się pod własnym ciężarem, a bezrobocie rośnie. Radosław Pyffel i Łukasz Jankowski

Harcourt-HouseChina-Evergrande-Centre-Fot.-Wpcpey-CC-A-S-4.0-Wikimedia.com

Chiny są więc teraz warowną fortecą, która się zamknęła i chce przeczekać burzę, niepokoje w światowej geopolityce. Wiele będzie zależeć od tego, jak rozwinie się sytuacja na rynku nieruchomości.

Łukasz Jankowski, Radosław Pfyffel

Evergrande, duża firma deweloperska, w pewnym momencie największa w Chinach i chyba największa na świecie, złożyła wniosek o ochronę przed wierzycielami w jednym z sądów amerykańskich. Czy chińska gospodarka się sypie?

Sypie się Evergrande, i to już od kilku lat. I sprawa jest rozwojowa, bo mamy problemy kolejnego dewelopera chińskiego, o angielskiej nazwie Country Garden. Spółka, zatrudniająca 300 000 osób, zanotowała 8 miliardów dolarów strat. Od razu podkreślam, że to nie jest liczba mieszkań, które oni sprzedają, tylko liczba ludzi, których zatrudniają. Spółka z południowych Chin, prowadzona przez prominentną rodzinę z Guangdongu. 8 miliardów strat, ale również kilkadziesiąt, zdaje się, miliardów, a może nawet i więcej, niespłaconych rachunków.

To samo przytrafiło się Evergrande. W ostatnich trzech latach próbowano ratować sytuację, ale teraz Evergrande prosi o ochronę tych płatności w Stanach Zjednoczonych, czyli na rynku zewnętrznym. A Country Garden, czyli ta firma z Guangdongu, kolejny deweloper, był stawiany za wzór wychodzenia z kryzysu na chińskim rynku nieruchomości, a tymczasem zaczyna mieć ogromne problemy. Takie problemy ma zresztą 50 innych chińskich deweloperów.

A pamiętajmy, że rynek nieruchomości stanowi od około 25 do 30% chińskiej gospodarki. Dotychczas to był samograj, bo w Chinach obserwowaliśmy w ostatnich kilku dekadach olbrzymi napływ ludności z terenów wiejskich do miast. To tak jakby populacja Czech i Słowacji co roku przeprowadzała się ze wsi do miast.

To było ogromny doping dla chińskiej gospodarki i wszystko się kręciło. Trzeba było dla tych ludzi zbudować mieszkania. Ale to się kończy.

W zasadzie Chiny nie zaznały kryzysu od 50 lat. Ten będzie pierwszy.

Troszkę zaznały, pod koniec lat osiemdziesiątych, co skończyło się wystąpieniami, które zostały ostatecznie krwawo stłumione, ale to był kryzys na mniejszą skalę niż obecnie, raczej taki moment zwolnienia.

Teraz niektórzy mówią o kryzysie w rozumieniu zachodnim, czyli o ujemnej dynamice PKB.

No tak, coś się kończy – w ogóle w światowej gospodarce. Pan zaproponował ucieczkę z kraju w świat globalnej gospodarki, ale jako komentator muszę wrócić do kraju i pokazać, że wszystkie te problemy, z którymi spotykamy się w Polsce, też mają wymiar globalny, bo to jest po prostu zakończenie pewnego modelu, pewnego paradygmatu.

Z tym boryka się Unia Europejska, Polska i na swój sposób Chiny, chociaż w Chinach rzeczywiście to jest stosunkowo nowe zjawisko, bo Chiny nieprzerwanie się rozwijały i właśnie między innymi dzięki rynkowi nieruchomości, który co roku dostawał doping dzięki temu, że kilkanaście milionów ludzi przeprowadzało się ze wsi do miast.

Ci ludzie musieli kupić mieszkanie, ktoś musiał je dla na nich zbudować, ceny na rynku nieruchomości rosły, pożyczano pieniądze, budowano i sprzedawano te mieszkania, no i biznes się kręcił. A teraz okazuje się, że to się kończy i zaczyna się problem. (…)

Jakie to może mieć konsekwencje, jeżeli ta kaskada upadłości będzie trwać? Kryzys globalny przed nami?

Niestety będzie to miało ogromne konsekwencje. To już widać na przykład w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli Evergrande, które ma kłopoty od trzech lat, prosi o ochronę przed wierzycielami, to jacyś wierzyciele w Stanach są. Zainwestowano tam jakieś pieniądze i teraz są problemy z wypłatami.

Jeżeli ten problem będzie się pogłębiał, uderzy na pewno w Niemcy, w Europę Zachodnią. Na którymś etapie uderzy też w Polskę, chociaż pewnie niebezpośrednio.

(…) A może chińska gospodarka w ogóle przestanie rozwijać się w tempie dwucyfrowym? Dane które teraz spływają z Chin, są niepokojące. Podobno połowa młodych Chińczyków jest nieaktywna zawodowo.

Bezrobocie w dużych miastach Chin wynosi około 20%. Ostatnio władze chińskie przestały publikować te dane.

Zawsze mówiłem, że problem bezrobocia młodzieży jest najważniejszy z punktu widzenia stabilności systemu politycznego w Chinach. Tylko pytanie, jak to liczyć, bo część bezrobotnych to są bogate dzieciaki z klasy średniej. Nie pracują, bo nie znaleźli takiej pracy, która by im odpowiadała, albo po prostu nie chcą pracować.

A więc – czy to bezrobocie polega na tym, że ktoś nie ma pracy i jest na granicy przeżycia, czy może po prostu ma większe aspiracje? To też jest w Chinach zjawisko nowe.

Czy chiński system się załamie, tak jak kiedyś sowiecki, pod własnym ciężarem?

To jest kluczowe pytanie. Myślę, że to też nie jest niespodzianka, bo jeśli przyjrzymy się np. wypowiedziom Xi Jinpinga, to zastanawiam się, czy kierownictwo chińskie i sam Xi Jinping po prostu mają tego świadomość i biorą taką możliwość pod uwagę, że teraz będziemy mieli 5 czy 10 lat pewnej stagnacji, i dlatego on wzywa do stabilności, do jedności, do zwierania szeregów, przekonuje, że są większe wartości w życiu niż PKB czy rozwój gospodarczy, czy zarabianie pieniędzy. I on o tym cały czas mówi – coraz więcej, coraz mocniej.

Chiny są więc teraz warowną fortecą, która się zamknęła i chce przeczekać burzę, niepokoje w światowej geopolityce. Ale czy im się to uda – zobaczymy, a wiele będzie zależeć od tego, jak rozwinie się sytuacja na rynku nieruchomości.

Cały wywiad Łukasza Jankowskiego z Radosławem Pfyffelem, ekspertem Instytutu Sobieskiego, pt. „Czy chiński system zapada się pod własnym ciężarem?znajduje się na s. 15 wrześniowego Kuriera WNET” nr 111/2023.

 


  • Wrześniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Łukasza Jankowskiego z Radosławem Pfyffelem, ekspertem Instytutu Sobieskiego, pt. „Czy chiński system zapada się pod własnym ciężarem?” na s. 15 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 111/2023

Andrzej Zawadzki-Liang: USA zapewniły stronę chińską, że nie dążą do popierania niepodległości Tajwanu

Zawadzki-Liang-Chiny-oskarzaja-USA-za-zle-relacje-obustronne.-Stwierdzaja-ze-USA-ich-nie-rozumieja

„W miniony weekend minister spraw zagranicznych Wang Yi spotkał się z doradcą ds. bezpieczeństwa prezydenta Bidena Jackiem Sullivanem” mówi Andrzej Zawadzki-Liang, korespondent Radia Wnet w Szanghaju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Dmytro Antoniuk: Postępowanie rządu ukraińskiego jest łagodnie mówiąc nierozsądne

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse: Nie powinniśmy stać z boku, nie możemy być tylko polem gry dla mocarstw

Featured Video Play Icon

prof. Tomasz Grosse

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse, politolog z Wydziału Politologicznego i Studiów Międzynarodowych UW, komentuje sytuację geopolityczną w Europie Środkowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wraz z wyborami do Sejmu organizowane będzie referendum zawierające cztery pytania przedstawione niedawno przez Prawo i Sprawiedliwość. Gość Poranka Wnet uważa, że jest to instrument, który może pozwolić na umocnienie pozycji Polski wobec Unii Europejskiej:

Uważam że niezależnie od tego, czy nas to skonfliktuje z Brukselą, (…) jest to instrument, który pozwoli nam forsować swoje interesy.

Niestety istotny jest kontekst wyborczy referendum, który zaburza te wszystkie wątki. Większość wyborców uważa, że jest to licytacja między opozycją a rządem.

Pytany o powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich, prof. Tomasz Grzegorz Grosse podkreśla, że jest ona potrzebna:

Dla Państwa i jego ciągłości działania jest ważne, żeby obnażyć meandry funkcjonowania polityki międzynarodowej, która mogła być niekorzystna z punktu widzenia narodowych interesów.

Ujawnienie pewnej prawdy o tych mechanizmach (…) jest istotny, dlatego że na przyszłość politycy mogą w związku z tym być bardziej ostrożni i bardziej mieć na uwadze dobro strategiczne kraju, a nie interesy partykularne, które bardzo często zresztą nie są naszymi interesami.

Gość Poranka Wnet odnosi się również do bieżącej sytuacji geopolitycznej w kontekście toczącej się drugi rok wojny na Ukrainie. Zwraca szczególnie uwagę na postępującą marginalizację i rozgrywkę amerykańsko-chińską:

Wszystko wskazuje na to, że konflikt na Ukrainie nie jest incydentalny i przejściowy, tylko (…) jest to raczej zmaganie długofalowe, część pewnego procesu długoletniego (…), zmian ładu geopolitycznego na świecie. Podstawową linią podziału jest konflikt sino-amerykański. W tym sensie ta wojna na Ukrainie może zostać określona jako proxy war zarówno dla Chińczyków, jak i poniekąd dla Amerykanów.

Pomysł Putina na rozgrywkę ukraińską polegał na tym, aby odzyskać wpływy w regionie i na świecie. Jednak jak się wydaje, Rosja jest jednym z tych krajów, które raczej tracą na tym konflikcie.

W tym kontekście wzrasta waga budowania mocniejszych relacji w Europie Środkowej:

Nie powinniśmy stać z boku, nie możemy być tylko polem gry dla mocarstw, musimy zatroszczyć się o własną przyszłość, wiedzieć czego chcemy.

 

Zobacz także:

Przemysław Czarnek: W tych wyborach walczymy o większość konstytucyjną i zwycięstwo w Senacie

Andrzej Zawadzki-Liang: Wizyta sekretarza handlu w USA w Chinach nie jest przełomem

Featured Video Play Icon

Źródło: Gerd Altmann / Pixabay

„Myślę, że wizyty przedstawicieli USA w Chinach to podtrzymywanie dialogu i komunikacji” – mówi Andrzej Zawadzki-Liang, korespondent Radia Wnet w Chinach

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Gen. Samol: Ukraińcy popełnili wielki błąd. Zaatakowali na 3 kierunkach. Muszą zmienić taktykę

Ostateczne rozwiązanie musi być związane z ostatecznym zniszczeniem komunizmu i totalitaryzmu w Rosji i Chinach

Gen. Robert Spalding | Fot. domena publiczna

Jeżeli chcemy zachować wolny świat, jego zasady i wartości? Jeśli chcemy, to musimy odizolować się od reżimów totalitarnych. Nie możemy mieć z nimi kontaktu ani medialnego, ani finansowego.

Piotr Mateusz Bobołowicz, gen. Robert Spalding

Nie wolno dokarmiać totalitaryzmu

Czy Rosja jest dziś realnym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych, czy tylko Chiny?

Rosja ma arsenał nuklearny z pewnością porównywalny ze Stanami Zjednoczonymi, a w niektórych przypadkach jeszcze bardziej zaawansowany niż USA, ponieważ my byliśmy niedbali w ulepszaniu naszej technologii, jeśli chodzi o broń nuklearną. Ale konflikt na Ukrainie toczy się między Ukrainą a Rosją.

Rosja ma broń nuklearną, Ukraina jej nie ma. Myślę więc, że wszystko zależy do powściągliwości Rosjan. I to mnie niepokoi, zwłaszcza gdy tworzymy scenariusz, w którym Putin czuje się zawstydzony lub osaczony. Myślę, że to jest potencjalna sytuacja, w której może dojść do użycia broni jądrowej. A samą tę wojnę nazwałbym zastępczą.

Ukraina i Rosja toczą, moim zdaniem, wojnę zastępczą w ramach drugiej zimnej wojny, którą teraz podsycamy.

Podczas pierwszej zimnej wojny byliśmy bardzo ostrożni – zarówno podczas konfliktu koreańskiego, jak i wojny w Wietnamie – jeśli chodzi o możliwości wykorzystania broni jądrowej przez Chiny lub Rosję. Przy czym w przypadku wojny koreańskiej nie sądzę, żeby Chińczycy mieli wtedy broń nuklearną, choć nie pamiętam dokładnej daty zdetonowania przez nich pierwszej broni, ale z pewnością mieli ją podczas wojny w Wietnamie. To był jeden z powodów, dla których mieliśmy zasady zaangażowania w odniesieniu do wojny koreańskiej i wojny w Wietnamie. Ale myślę, że ten powód straciliśmy z oczu w przypadku wojny na Ukrainie i uważam, że jest niebezpieczne myśleć, że Rosjanie mogą zostać całkowicie pokonani na Ukrainie bez ryzyka użycia broni jądrowej. I myślę, że to fałszywe przekonanie. Moim zdaniem w najbliższym czasie groźba użycia broni jądrowej stanie się najbardziej prawdopodobna.

Powiedział Pan, że rozgromienie rosyjskiej armii na polu bitwy jest niebezpieczne, ale może istnieje inny sposób na pokonanie Rosji, może używając tych technik tej wojny bez zasad, opisanej w Pana książce.

Stworzyliśmy sankcje przeciwko Rosji, ale Chińczycy w zasadzie zapewniają jej środki na uniknięcie tych sankcji; Chiny, Iran, Korea Północna. Tak więc Rosja ma dzięki Chinom środki do kontynuowania tej wojny w nieskończoność.

Chińczycy niedawno wysłali do Rosji pojazdy opancerzone. I to jest naprawdę szalona rzecz w wojnie na Ukrainie: dostarczamy Ukrainie broń i sprzęt – i popieram to wsparcie – ale gdy nadal pozwalamy Chinom być częścią światowej gospodarki i czerpać zasoby z Zachodu, zasadniczo zasilamy obie strony wojny. Tak więc, w pewnym sensie, pozwalając Chinom być częścią globalizacji, przedłużamy wojnę, ponieważ mają one możliwość wykorzystania tego globalnego połączenia do wspierania objętej sankcjami Rosji. (…)

Czy możemy się bronić jako demokracje?

Są w tym dwa aspekty. Po pierwsze, czy chcemy zachować wolny świat? Czy chcemy zachować zasady i wartości wolnego świata? Jeśli chcemy, to musimy odizolować się od reżimów totalitarnych. Nie możemy mieć z nimi kontaktu. Nie możemy mieć kontaktu medialnego, nie możemy mieć kontaktu finansowego.

Nie może być kontaktów politycznych między naszymi społeczeństwami, ponieważ te reżimy wykorzystują te kontakty do podważania samej struktury naszych wolnych społeczeństw. I zrobiliśmy to dobrze podczas zimnej wojny ze Związkiem Radzieckim.

Musimy pozwolić na izolację ich systemów, aby ich systemy nie były efektywne w alokacji zasobów i nie były produktywne przez brak dostępu do Zachodu. To numer jeden.

Po drugie – myślę, że tak, możemy bronić wolnych społeczeństw w tym zakresie. I pokazaliśmy to podczas pierwszej zimnej wojny, a to poprzez zapewnienie masowego odwetu za każdy atak na sojusznicze państwo. I uważam, że w ten sposób musimy zacząć myśleć o świecie. Musimy zasadniczo wyraźnie oddzielić reżimy totalitarne od wolnych społeczeństw i pozwolić obywatelom wolnych społeczeństw rozwijać się, wykorzystać ich prawdziwy potencjał, osiągnąć produktywność, korzystać z wolności, a następnie pozwolić obywatelom państw totalitarnych, by byli świadkami kwitnącego wolnego świata i zrozumieli, że ich system jest rzeczywiście wadliwy i nie zapewnia sprzyjających warunków ekonomicznych, dobrobytu i możliwości życia swoim prawdziwym potencjałem. I to musi trwać przez jakiś czas. Widzieliśmy to podczas pierwszej zimnej wojny. To nie jest natychmiastowe.

Niestety dzisiaj Chiny i reszta autorytarnych reżimów, z wyjątkiem takich jak Korea Północna, a teraz Rosja i Iran, jest podłączona do globalnego systemu handlu, globalnego systemu finansowego, globalnego systemu politycznego. I te reżimy powoli podkopują zasady i wartości wolnych społeczeństw, zarówno w systemie międzynarodowym, jak ONZ, ale także w systemach politycznych naszych własnych społeczeństw.

Dzisiaj amerykańskie korporacje i instytucje finansowe przez swoje relacje z Chinami powoli niszczą samą tkankę amerykańskiego społeczeństwa w sposób, który przynosi efekt przeciwny do zamierzonego dla nas, podkopują nasze zasady i wartości.

To trwa przez ostatnie trzy dekady i myślę, że będzie trwało, dopóki nie zaczniemy oddzielać się, nasze narody, od reżimów totalitarnych, zrywając z nimi związki handlowe, finansowe, medialne, polityczne, połączenia internetowe, a następnie pozwalając naszym społeczeństwom zacząć leczyć się z ingerencji i wpływów reżimów. Dalej – musimy zapewnić sobie zdolność do całkowitego zniszczenia naszych przeciwników, jeśli rzucą nam wyzwanie w tradycyjnym militarnym sensie i pozwolić, aby ta zimna wojna trwała dalej.

Dopóki nie dojdzie do zrozumienia przez społeczeństwa tamtych regionów, totalitarnych, że ich sposób życia nie jest właściwy i rozpoczęcia przez nie procesu dekonstrukcji. Tak właśnie stało się podczas pierwszej zimnej wojny. I myślę, że może się to powtórzyć podczas drugiej zimnej wojny, ale dopiero wtedy, gdy osiągniemy ten klarowny podział. (…)

Jaki jest stosunek Chin do tej wojny i jakie są obecne chińskie cele w tej wojnie?

Powiem prosto: nie chcą, aby Rosja przegrała i będą wspierać Rosję, żeby odnosiła sukcesy w realizacji swoich celów. Jestem przekonany, że gdybyśmy spojrzeli teraz, po ponad roku konfliktu, na rosyjskie cele, prawdopodobnie zostały one nieco ograniczone. Zamiast domagać się obalenia ukraińskiej władzy, Rosjanie prawdopodobnie byliby zadowoleni z jakiegoś terytorium i utrzymania tego terytorium. Oczywiście Ukraina na to się nie zgadza. I to jest ta zagwozdka, którą mamy.

Nawiasem mówiąc, to ta sama zagwozdka, którą mieliśmy podczas wojny koreańskiej, która była tak naprawdę pierwszą wojną zastępczą pierwszej zimnej wojny. I ewoluowała w podobny sposób. Było tam dużo przepychanek w jedną i drugą stronę, zanim doszliśmy do zawieszenia broni. I nadal nie osiągnęliśmy pokoju na Półwyspie Koreańskim. Nadal jesteśmy w stanie wymuszonego rozejmu.

Myślę więc, że jeśli zamierzamy zapobiec ryzyku wojny nuklearnej, to sposobem na to jest jakiś wynegocjowany rozejm. Nie pokój, nie uznanie, że jakaś część terytorium Ukrainy należy do Rosji, tylko uznanie, że nie zamierzamy zabijać ludzi z tego powodu, dopóki nie będziemy mieli jakiegoś ostatecznego rozwiązania.

To ostateczne rozwiązanie musi być związane z ostatecznym zniszczeniem komunizmu i totalitaryzmu w krajach takich jak Rosja i Chiny.

Cała rozmowa w języku angielskim jest dostępna w podcaście the Political Periscope: https://wnet.fm/broadcast/gen-spalding-we-have-to-separate-clearly-between-totalitarian-regimes-and-free-societies/.

Cały wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z generałem Robertem Spaldingiem, ekspertem ds. Chin, „Nie wolno dokarmiać totalitaryzmu”, znajduje się na s. 9 i 13 lipcowego Kuriera WNET” nr 109/2023.

 


  • Lipcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z generałem Robertem Spaldingiem, ekspertem ds. Chin, „Nie wolno dokarmiać totalitaryzmu” na s. 9 lipcowego „Kuriera WNET” nr 109/2023

Radosław Pyffel: kanały komunikacyjne między USA a Chinami zostały otwarte, ale napięć nie brakuje

Chiny chcą przedstawiać się jako kraj dążący do pokoju, a także osłabiać więzy amerykańsko-europejskie – mówi ekspert.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Studio Tajpej: problemy chińskiej armii, „zniknięcie” szefa MSZ ChRL i powiązania KPCh z organizacjami mafijnymi

Sekretarz skarbu USA w Pekinie. Pyffel: Janet Yellen będzie apelować o odblokowanie dostępu do minerałów

Featured Video Play Icon

Radosław Pyffel / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Koszty chińskiej blokady mogą być ogromne nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale i dla całej gospodarki światowej – mówi ekspert.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Studio Tajpej: wpływy chińskie w USA i relacje UE-ChRL