Jastrzębski: Erdogan obiecuje kontynuować operację w Syrii, protesty w Iraku i Libanie trwają

Protesty w Iraku trwają pomimo odłączenia internetu. W międzyczasie zebrała się Komisja Konstytucyjna w celu zebrania i omówienia proponowanej nowelizacji konstytucji.

Al-Jazeera

1. Erdogan obiecuje Rosjanom i Amerykanom, że będzie kontynuował swoje działania w Północno-Wschodniej Syrii

We wtorek, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił o tym, że tureckie wojsko będzie kontynuowało swoje działania w Północno-Wschodniej Syrii dopóki nie zrealizuje swoich celów.

Celami tymi są ,,przywrócenie bezpieczeństwa regionowi i powrót uchodźców syryjskich do swych domów”.

Prezydent stwierdził ponadto, że kurdyjsko-syryjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG) nie opuściły miejscowości Tell Rif’at i Manbij w Syrii, wbrew porozumieniom z USA i Rosją.

Dodał, że bojownicy YPG ,,kontynuują swoje napady na nasze siły (to jest siły tureckie) zza granic strefy bezpieczeństwa…”. Prezydent Erdogan powiedział również, że USA nadal realizują wspólne patrole z YPG ,,wewnątrz Syrii”, co nie stanowiło części zawartego z USA porozumienia.

Erdogan skrytykował również Waszyngton za nieuznanie SDF za organizację terrorystyczną. Prezydent zadał również pytanie ,,czy te organizacje, których ręce są zbrukane krwią, są niewinne? Naturalnie nie!”

Co do Rosji, Erdogan wyraził przekonanie, że władzom w Moskwie wydaje się, że organizacje terrorystyczne wycofały się z Północnej Syrii, co według tureckiego prawdą nie jest.

Erdogan wyjaśnił, że Turcja będzie się trzymała umów zawartych z USA i Rosją, tak długo jak te będą wypełniały swoją część zobowiązań.

Prezydent Turcji powiedział również, że jego kraj zdołał zmodernizować swoje myśliwce po tym, jak Waszyngton odmówił dostarczenia Ankarze myśliwców F-35.

Wcześniej agencja Reuters podała, że Erdogan być może odwoła swoją wizytę w Waszyngtonie zaplanowaną na 13 listopada. Odwołanie wizyty miałoby być protestem wobec starań Izby Reprezentantów USA zmierzających do nałożenia sankcji na Ankarę oraz przegłosowania prawa uznającego masowe mordy na Ormianach, których dopuściło się Imperium Osmańskie w latach 1915–1917, za ludobójstwo.

 

2. Moskwa potwierdza wycofanie się Kurdów ze strefy bezpieczeństwa

Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ogłosił zakończenie wypełniania zobowiązań rosyjsko-tureckiego porozumienia w sprawie wycofania formacji kurdyjskich 30 km od tureckiej granicy biegnącej wzdłuż Północno-Wschodniej Syrii.

Ławrow dodał, że rosyjscy żołnierze współpracują i koordynują swoje działania z siłami rządu syryjskiego. Minister oznajmił również, że zostały wdrożony wspólny turecko-rosyjski nadzór nad dziesięciokilometrowym pasem w ramach wspomnianej trzydziestokilometrowej strefy bezpieczeństwa.

 

3. Protestujący w Bagdadzie zbliżają się do Kancelarii Premier, władze odcinają internet

Liczba ofiar protestów w Bagdadzie i innych irackich miastach wzrosła do 260 zabitych. Władze zadecydowały o odcięciu internetu w Bagdadzie i na rozległych przestrzeniach w różnych częściach kraju, o czym poinformowała organizacja pozarządowa monitorująca cyberbezpieczeństwo i zarządzanie internetem NetBlocks.

Organizacja odnotowała spadek dostępności do sieci do poziomu 19 procent pełnego potencjału. Basra, Karbala oraz inne duże ośrodki, z wyjątkiem Irackiego Kurdystanu, również zostały odcięte. Dostęp do internetu został na krótko przywrócony we wtorek między 06:00 and 09:00 czasu bagdadzkiego po czym znów go odcięto.

Cytując Reuters, Al-Jazeera podała, że pięciu protestujących zostało zabitych i około 100 została ranna w poniedziałkowy wieczór, gdy irackie siły bezpieczeństwa próbowały rozpędzić demonstrantów zebranych na przestrzeni od Mostu Ahrar do ulicy Ar-Rashida w centrum Bagdadu.

W poniedziałek protestujący zbliżyli się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów po udanym przejściu mostu. Udało się jednak rozpędzić zgromadzenie przy użyciu gazu łzawiącego i ostrej amunicji. Most został następnie zamknięty.

Sekretarz Generalny szyickiej paramilitarnej organizacji Asa’ib Ahl al-Haq, zwanej również Khazali Network, Qais Al-Khaz ‘Ali wyraził swoją opinię jakoby zewnętrzni aktorzy, a konkretnie Izrael, USA i ZEA uczestniczyli w próbie wywołania chaosu i walk wewnętrznych w Iraku. Al-Khaz ‘Ali stwierdził, że wiodącą rolę w owym sprzysiężeniu gra Arabia Saudyjska.

Ze swojej strony Sekretarz Generalny Światowego Zjednoczenia Uczonych Muzułmańskich ‘Ali Mahii Ad-Din Al-Qaradaghi nazwał protesty ,,rewolucją przeciwko tyranii i obrzydliwemu systemowi sekciarskiemu, który będąc czystym złem rozrywa społeczeństwo Iraku. Jest to też rewolucja przeciwko obcym państwom, jak i rewolucja przeciwko korupcji, która roztrwoniła 600 miliardów dolarów, i jest to rewolucja przeciwko biedzie i głodowi, i niedożywieniu, braku wody i leków w tym dobrym kraju”.

 

Rudaw

  1. Komisja Konstytucyjna w Bagdadzie doprecyzowuje najważniejsze propozycje nowelizacji konstytucji. Pytanie – czy Irak będzie miał system parlamentarny czy prezydencki?

Komisja poinformowała, że pośród różnych kwestii przezeń rozważanych w związku z nowelizacją konstytucji Iraku znajduje się pytanie o typ przyszłego systemu politycznego. Rashid Al-Azzawi, członek komisji, powiedział, że wysłała ona list do Ministerstwa Edukacji Iraku z prośbą o oddelegowanie profesorów specjalizujących się w prawie konstytucyjnym z irackich uniwersytetów do pracy przy komisji.

Poinformowano również, że komisja zaprosiła związki zawodowe, prawników oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego do nadsyłania sugestii co do poprawek konstytucyjnych. Ma to zapewnić udział społeczeństwa w nowelizacji konstytucji.

Komisja wysłała także zaproszenie do specjalistów w prawie konstytucyjnym, działających w ramach ONZ.

 

Al-Arabiya

  1. Protesty studenckie w Libanie

Dzisiaj, to jest w czwartek 7 listopada 2019 r., do protestów przeciwko korupcji i ogólnie niskiej jakości życia trwających w Libanie już od 22 dni dołączyły protesty studenckie. Studenci protestują między innymi w Bejrucie, Hasabiyyi, Balbek, An-Nabatiyi, Al-Matinie, Ash-Shawiface, Akkarze, Al-Batrounie, Jubajli i Sydonie.

Studenci zgromadzili się również przed Ministerstwem Edukacji w Bejrucie. Ulice prowadzące do ministerstwa zostały zamknięte.

Protestujący zgromadzili się również przed bankami i budynkami użyteczności publicznej w Trypolisie, domagając się od urzędników pracowników opuszczenia swych biur, przyłączenia się do demonstracji oraz zamknięcia budynków. Demonstrantom w Trypolisie zależy zwłaszcza na poparciu pracowników Banku Libanu, Przedsiębiorstwa Wodnego Libanu, Przedsiębiorstwa Energii Libanu, Departamentu Edukacji oraz pracowników innych instytucji.

Niektórzy demonstranci doprowadzili do zamknięcia szkół w Minie i Trypolisie. Protestujący wezwali również osoby niezaangażowane do udziału w usuwaniu zdjęć wszystkich polityków Miny i Trypolisu.

Tymczasem, organizacja Lihaqqi (pol. ,,Mam prawo”) wezwała do demonstracji przed Trybunałem Audytowym w dzielnicy Kantari Bejrutu. Demonstracje te mają zaktywizować trybunał i zmobilizować go do błyskawicznego rozpatrywania skarg i spraw oraz osądzenia odpowiedzialnych za marnotrawstwo publicznych pieniędzy.

Ze swojej strony, Narodowa Agencja Informacyjna poinformowała, że we wszystkich szkołach publicznych w Sydonie i na południu kraju aż do niedzieli będzie trwał strajk generalny, domagający się powołania tymczasowego rządu transformacyjnego.


Komentarz: Należy dodać, że Premier Libanu Saad Hariri ustąpił ze swojego urzędu 29 października pod naciskiem opisanych tu największych od 2005 roku demonstracji przeciwko korupcji i drastycznego obniżenia jakości życia w Libanie. Protesty przełamały różnice wyznaniowe. Wielu ekspertów wieści przemodelowanie lub wręcz upadek systemu politycznego opartego na wyznaniowym trójpodziale władzy.


 

2. W Rijadzie podpisano porozumienie między rządem Jemenu a Radą Przejściową

We wtorek w Rijadzie doszło do ceremonialnego podpisania umowy między prawomocnym rządem Jemenu reprezentowanym przez Prezydenta Jemenu Abd Rabbuha Mansura Hadiego a Południową Radą Przejściową. Dokument podpisano w obecności Księcia Koronnego Arabii Saudyjskiej Muhammada bin Salmana oraz Księcia Koronnego Abu Dhabi Muhammada bin Zayeda.

W mowie otwierającej ceremonię bin Salman powiedział, że Arabia Saudyjska ,,pod przewodnictwem Opiekuna Obu Świętych Meczetów [to jest Króla Arabii Saudyjskiej Salmana] zrobiła wszystko, aby zaleczyć rozbrat jaki zapanował w Jemenie.” Książę Koronny dodał, że podpisana umowa będzie stanowić ,,nowe otwarcie dla suwerenności Jemenu” oraz ,,krok w kierunku zakończenia wojny”.

Porozumienie wypracowane przez Arabię Saudyjską i frakcje wrogie bojówkom plemienia Hutich rozpoczyna nowy etap współpracy i wsparcia oraz jednoczy starania zmierzające do zakończenia rewolty i wznowienia odbudowy i rozwoju zwłaszcza w wyzwolonych prowincjach na południu Jemenu.

Jednym z najważniejszych punktów umowy jest zapewnienie powrotu prawomocnemu rządowi jemeńskiemu do Adenu w ciągu siedmiu dni od podpisania, zjednoczenie wszystkich formacji wojskowych pod dowództwem jemeńskich ministerstw spraw wewnętrznych i obrony oraz utworzenie efektywnego rządu.

Inne postanowienia umowy to:

  • przestrzeganie pełni praw obywatelskich i zakończenie dyskryminacji na tle doktrynalno-religjinym oraz regionalnym;
  • zaprzestanie oszczerczych kampanii medialnych;
  • zjednoczenie działań pod dowództwem Koalicji Saudyjskiej w celu zakończenia rebelii Hutich;
  • przeciwstawienie się Al-Kaidzie i ISIS;
  • stworzenie komisji koalicyjnej pod przywództwem Arabii Saudyjskiej w celu realizacji postanowień umowy;
  • uczestnictwo Południowej Rady Przejściowej w konsultacjach nad ostatecznym rozwiązaniem konfliktu w Jemenie.

Ze swojej strony Przewodniczący Południowej Rady Przejściowej Az-Zubaydi powiedział, że podpisana umowa ,,umożliwi nam urzeczywistnienie nowego zwycięstwa przeciwko irańskiej ekspansji”.

 

SANA

  1. Mija czwarty dzień obrad minikomisji do spraw konstytucji Syrii

Obrady mają miejsce w Genewie, a odbywają się pod patronatem ONZ. Komisja składa się z 15 delegatów rządu Baszara Al-Asada, 15 reprezentantów innych stron zainteresowanych oraz 15 przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.

Wynik prac komisji ma stworzyć propozycje zmian konstytucyjnych, które zadowoliłyby ONZ.

 

2. Odkryto skrytki z bronią w pobliżu Damaszku

Saperzy wojska Prezydenta Baszara Al-Asada odkryli broń i amunicję rzekomo należącą do terrorystów i rebeliantów. Do odkrycia doszło w prowincji Damaszek, Dar’a i Hama. Pośród znalezisk znalazły się amerykańskie pociski Tau oraz substancje toksyczne.

Rakowski: W Libanie może dojść do zmiany systemu politycznego

Bliskowschodni korespondent Radia WNET mówi o niepokojach społecznych w Libanie i o planach zmiany libańskiego systemu politycznego

Paweł Rakowski  opowiada o trwających od dłuższego czasu protestach społecznych w Libanie, które niedawno przeniosły się do Bejrutu.

Od trzech tygodni Liban przeżywa rewolucję

mówi korespondent Radia WNET.

Tłum oblega skwery, place i parki, i tam wyraża swoje niezadowolenie.

Jak relacjonuje Rakowski, w Libanie może niedługo dojść do przebudowy systemu; prezydent państwa opowiada się za zniesieniem systemu konfesyjnego, przewidujące podział najważniejszych  stanowisk w państwie między przedstawicieli głównych wyznań.  Jak zwraca uwagę Rakowski, wprowadzenie wżycie tych propozycji poskutkowałoby odsunięciem od władzy przedstawiciela libańskich chrześcijan, gdyż od momentu skonstruowania tego modelu ich populacja zdecydowanie się zmniejszyła.

Paweł Rakowski na najbliższe dni przewiduje utrzymanie napięcia w Bejrucie i Trypolisie. Rozmówca Adriana Kowarzyka zapewnia, że manifestacje nie utracą swojego pokojowego charakteru. Gość „Kuriera w samo południe” stwierdza, że ani władza, ani opozycja nie głoszą żadnych konstruktywnych haseł. Na koniec, Paweł Rakowski wspomina o stanowisku partii Hezbollah wobec sytuacji w kraju. Ugrupowanie to apeluje, by nie przeprowadzać gwałtownych zmian w składzie rządu, ponieważ  zaszkodzi to procesowi reformowania państwa.

 

 

A.W.K

Gajowy: Państwo świeckie w Libanie to utopia. Gdyby je wprowadzić, to Liban stałby się państwem muzułmańskim

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o nowych protestach w Libanie i problemach z tym związanych oraz postulacie wprowadzenia w Libanie państwa świeckiego.

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski opowiadają o sytuacji w Libanie, gdzie prezydent Libanu Michel Aoun zobowiązał się do stworzenia rządu ekspertów, mającego zastąpić gabinet Saada Haririego. Przypominamy, że ten rząd podał się do dymisji we wtorek wskutek wielkich demonstracji. Wobec czego protestujący zakończyli manifestacje i złożyli barykady. Wszakże nie na długo. Jak zauważa Gajowy, na wiecu poparcia dla prezydenta Aouna, jego zięć wypowiedział słowa, które rozjuszyły niedawnych demonstrantów:

Dżubran Bassil powiedział w którymś momencie bardzo głupie zdanie: „wiecie, kto budował barykady-warchoły”.

W niedzielną noc zostały na nowo zamontowane na libańskich ulicach, w tych samych miejscach, co wcześniej. Banki otwarte na jeden dzień, znów są zamknięte, co jest uciążliwe nie tylko dla klientów prywatnych, ale też dla zakładów pracy. Zawieszona została amerykańska pomoc dla libańskiego wojska.

Pewnej grupie młodzieży zaświtał pomysł na państwo świeckie.

Nasi rozmówcy ponadto mówią o utopijnej wizji części chrześcijan w Libanie. Chcą państwa świeckiego. Obecnie Liban to tzw. demokracja wyznaniowa, gdzie „wszystkie mniejszości muszą się dogadać”. Stanowiska państwowe i miejsca w parlamencie są podzielone tak, by zachowana była równowaga między głównymi grupami religijnymi kraju. Odejście od tego systemu na rzecz nieograniczonej demokracji oznaczałoby, jak zauważa Rakowski, że „będziemy mieli odwzorowanie Islamskiej Republiki Iranu”. Tego ostatniego pragnie kierowany przez Hassana Nasrallaha Hezbollah. Z tezą swego przedmówcy zgadza się Kazimierz Gajowy, stwierdzając, że postulat świeckiej demokracji jest „czymś absolutnie nieprzemyślanym” i wynikiem zapatrzenia demonstrantów w Europę, w której Liban jednakże nie leży.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Gajowy: W Libanie skończyły się podziały z czasów wojny domowej. Rakowski: To rewolucja bez rewolucji

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o sukcesie protestów w Libanie, innych żądaniach protestujących, które czekają na spełnienie i symbolicznym końcu długiego trwania skutków libańskiej wojny domowej.
 

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski opowiadają o ustąpieniu władz Libanu wobec tysięcy demonstrantów. Premier złożył na ręce prezydenta dymisję w imieniu swoim i całego swego rządu. Barykady na ulicach powoli są usuwane. Nie wiadomo, komu prezydent Michel Aoun powierzy misję tworzenia nowego rządu. Może nawet wyznaczyć ustępującego szefa Rady Ministrów Sada al-Haririego, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Dotychczas prezydent nie chciał pozwolić, aby jego zięć Dżubran Bassil, stracił miejsce w rządzie.

Ocenia się, że 800 mld $ ukradli rządzący.

Kolejnym postulatem demonstrujących, który czeka na spełnienie, jest to, „żeby nie było gigant-rządu”, lecz aby nowo powołany rząd składał z niezbyt dużej ilości ministrów (nie 45 jak obecnie) i żeby byli nimi nieskompromitowani specjaliści. Jak komentuje Gajowy:

Mamy do czynienia z realnym końcem wojny domowej.

Po prawie trzydziestu latach od zakończenia wojny w Libanie znikają dawne podziały między Libańczykami, którzy stają się jednym narodem. Rakowski dodaje, że „na pewno przejdzie do historii”. Określa sukces protestujących jako „rewolucję bez rewolucji” -jest to „rewolucja bez liderów i bez konkretów. Zwraca przy tym uwagę, że sytuacja nie jest aż tak różowa- w sklepach niektóre produkty podrożały aż o połowę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Gajowy: W Libanie protestują dwa miliony osób, ale rząd nie chce ustąpić

Abuna Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o protestach w Libanie, ich powodach i stanowisku rządu oraz śmierci al-Baghdadiego.

Abuna Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o pokojowym proteście w Byblos w Libanie. Protestujący, głównie młodzi ludzie niepamiętający wojny z lat 1975-1990 r., domagają się ustąpienia rządu. Wyszło na ulice ok. 2 mln ludzi, więcej niż połowa dorosłych Libańczyków. Niemniej jednak gabinet również nie zamierza zrezygnować ze sprawowania władzy. Rakowski zauważa, że  nie ma też tak naprawdę komu zastąpić obecnie rządzących, poza ludźmi z nimi powiązanymi.

Rząd tak się upiera, ponieważ nie chce tracić apanaży.

Sam protest wygląda idyllicznie. Ludzie na ulicach przypominają prędzej uczestników festynu, czy wiejskiego odpustu. Czemu protestują? Libańczycy czują, że zostali przez władzę okradzeni. Oskarżają, że rządzący okradli ich na miliardy dolarów. Rząd tymczasem czeka na publikację raportu francuskiego koncernu Total, który wyjaśni, czy w Libanie faktycznie są bogate, nieeksploatowane złoża ropy i gazu. Rządzący liczą, że pozytywny wynik raportu wzmocni ich pozycję.

Nasi goście odnoszą się także do zabójstwa Abu Bakra al-Baghdadiego, który jak zauważa Kazimierz Gajowy, sam sobie przybrał takie imię. Abu Bakr to imię pierwszego (wg sunnitów) następcy Mahometa, czyli kalifa, a al-Baghdadi pochodzi od Bagdadu, skąd zmarły terrorysta pochodził. Gajowy podkreśla, że samo zabójstwo tej osoby jako lidera ISIS nie jest najważniejsze. Inną kwestią, która ma większe znaczenie, jest fakt zabójstwa al-Baghdadiego jako samozwańczego kalifa, czyli następcy Mahometa. Muzułmańska święta wojna dzieli się bowiem na dżihad obronny, mający na celu obronę muzułmanów i zajmowanych przez nich terytoriów oraz dżihad zewnętrzny zakładający ekspansję przeciw niewiernym. Ten ostatni może zarządzić jedynie następca Proroka. [W szerokiej definicji dżihadu obronnego mieści się również atak uprzedzający -przyp.red.]

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Jastrzębski: Siły rosyjskie wchodzą pomiędzy Kurdów a wojsko tureckie, Turcy zatrzymują ofensywę, Kurdowie w odwrocie

W międzyczasie w Libanie trwają największe od 2005 roku protesty, które rząd próbuje uspokoić obniżając płace posłów i ministrów o połowę.

Al-Arabiya

1. Erdogan zapewnił, że jeśli Waszyngton nie spełni swoich obietnic, to Turcja wznowi ofensywę w Północnej Syrii ze zdwojoną siłą

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan rozmawiał z Władimirem Putinem w Soczi na temat sytuacji w Północnej Syrii.

Przed podróżą do Rosji powiedział, że jeśli Waszyngton nie spełni swoich obietnic, to Turcja wznowimy ofensywę w Północnej Syrii ze zdwojoną siłą, zwłaszcza jeżeli Kurdowie nie wycofają się ze swych pozycji.

Obietnicą Waszyngtonu jest nakłonienie Kurdów do wycofania się z pasa długości 120 km biegnącego wzdłuż syryjskiej granicy z Turcją od miasta Tell Abjad do Ras al-’Ain. Porozumienie udało się osiągnąć w środę w Waszyngtonie. Warunki do przyjęcia tego porozumienia zostały ustalone podczas spotkania Wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a i Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, które odbyło się w zeszły czwartek, a w jego wyniku wynegocjowano pięciodniowe zawieszenie broni między Turcją a Kurdami. Turcja dała Kurdom 120 godzin na wycofanie się znad granicy. Ankara stworzyła tam strefę bezpieczeństwa.

Komentarz: Potem doszło do porozumienia w Soczi, zgodnie z którym Kurdowie wycofali się z 30 kilometrowego obszaru bezpieczeństwa zaś ich miejsce zajęły rosyjskie jednostki, w celu ogrodzenia ich od wojsk tureckich.

Dowódca SDF podziękował Rosji w rozmowie z jej ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, za podpisanie umowy z Ankarą, w wyniku której co prawda Kurdowie musieli się wycofać, niemniej jednak ukrócono cierpienia ludności cywilnej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji zaznaczyło, że nie wznowi swojej ofensywy w Północno-Wschodniej Syrii, oznajmiając, że ,,na tym etapie nie ma dalszej konieczności, aby przeprowadzania kolejnej operacji poza obecnym terenie operacji”.

 

2. Unia Europejska stwierdziła, że ofensywa turecka w Syrii pomaga ISIS i zagraża bezpieczeństwu Europy

Bruksela wezwała Ankarę do zaprzestania napaści na Syrię, wycofania z niej swych sił oraz poszanowania prawa międzynarodowego.

Al-Jazeera cytuje Donalda Tuska, którego nazywa prezydentem Unii Europejskiej, a brzmią one następująco: ,,potępiamy (UE – red.) tureckie działania militarne w Północnej Syrii. Nikogo nie zmyli tak zwane zawieszenie broni.”

Manfredini Faubert, przywódca Europejskiej Partii Ludowej, powiedział, że ,,Turcja musi odczuć gospodarcze konsekwencje swoich wrogich działań”.

Natomiast szef Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy stwierdził, że ,,Europa musi uznać prawa Kurdów do samostanowienia”.

Ze swej strony Minister Obrony Narodowej Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer powiedziała niemieckiej agencji prasowej DPA, że  ,,stworzenie kontrolowanej, również przez Turcję i Rosję, międzynarodowej strefy bezpieczeństwa” służyłoby deeskalacji sytuacji w Północnej Syrii.

Kramp-Karrenbauer dodała, że udział niemieckich jednostek w takiej inicjatywie musi jeszcze zostać przedyskutowany.

 

3. Premier Etiopii powiedział, że rząd zmobilizuje milion obywateli do wojny o Wielką Tamę Odrodzenia

Premier Etiopii i zdobywca Pokojowej Nagrody Nobla Abiy Ahmed powiedział, że jeżeli wojna przeciw Egiptowi o Wielką Tamę Odrodzenia okaże się koniecznością, to jego kraj jest gotowy zmobilizować miliony ludzi. Niemniej, Abiy podkreślił, że jedynym sposobem wyjścia z trwającego kryzysu jest negocjacja.

– Niektórzy mówią o użyciu siły przez Egipt. Musimy zapewnić, że nie ma takiej siły, która mogłaby zakazać Etiopii budowy tamy. W razie potrzeby jesteśmy w stanie zmobilizować miliony ludzi. Jeżeli niektórzy uznają za łatwiejsze wystrzelenie rakiet, to inni mogą woleć podkładanie bomb, jednak nie jest to w interesie żadnego z nas – powiedział Abiy Ahmed, dodając, że jego naród gotowy jest ukończyć budowę tamy zapoczątkowaną przez poprzednie rządy Etiopii, ponieważ jest to projekt ,,wyjątkowy”.

Abiy przedstawił swoje stwierdzenie jako odpowiedź na interpelację parlamentarną.


Komentarz: Relacje Egiptu i Etiopii trawi konflikt o wody Nilu. Etiopii zarzuca się, że wykorzystała niepokoje 2011 roku w Egipcie, aby wybudować tamę, zyskując tym samym argument do szantażu Egiptu, którego gospodarka i bezpieczeństwo są mocno oparte na pływie wód Nilu.


Ministerstwo Spraw Zagranicznych Egiptu odpowiedziało na oświadczenie Premiera Abiya Ahmada, stwierdzając przyjęcie jego wypowiedź z ,,głębokim zaniepokojeniem i wielkim smutkiem”. Ministerstwo dodało, że wypowiedź premiera ,,zawierała negatywne sygnały i nieakceptowalne sugestie co do tego, że kwestia Tamy Odrodzenia może być rozwiązana w sposób siłowy, który jest sposobem niestosownym.”

Ministerstwo podkreśliło, że natychmiast przyjęło zaproszenie do Waszyngtonu gdzie przedstawiciele Egiptu, Etiopii i Sudanu mieliby przełamać impas w kwestii negocjacji wokół tamy.

Abiy spotkał się z Prezydentem Egiptu Abd Al-Fattahem As-Sisim w środę podczas rosyjsko-afrykańskiego szczytu w Soczi, gdzie w kuluarach poruszona została kwestia tamy.

Al-Jazeera

1. Libański rząd decyduje się na reformy, a premier Saad Al-Hariri ma nadzieję na skończenie z systemem wyznaniowym w państwie

Korespondent Al-Jazeery poinformował, że posiedzenie libańskiej Rady Ministrów zakończyło się przyjęciem pakietu reform i budżetu na rok 2020. Nie obyło się jednak bez zwrotów akcji, ponieważ ministrowie z Socjalistycznej Partii Postępu opuścili salę przed zakończeniem posiedzenia, gdyż ich żądania odnośnie do planu gospodarczego nie zostały uwzględnione.

Według Al-Jaeery strona internetowa prezydenta poinformowała, że rada zakończyła dyskusję nad dokumentem reformatorskim co do ostatniego paragrafu.

Premier Libanu Saad Al-Hariri powiedział, że libańscy obywatele długo czekali, a frustracja doprowadziła do wybuchu ich gniewu. Dodał, że termin trzech dni jaki obrał na znalezienie rozwiązania mogącego usatysfakcjonować protestujących był wystosowany nie dla obywateli, a dla jego współpracowników w rządzie.


Komentarz: Od czwartku (17.10.2019) w Libanie trwają największe od 2005 roku demonstracje wyrażające frustrację wobec obniżającego się poziomu życia, dysfunkcji służb publicznych takich jak służby oczyszczania miasta oraz pleniącej się korupcji. Kolejnym pretekstem do wyjścia na ulicę był spadek wartości funta libańskiego w stosunku do dolara (od 1997 roku do bieżącego miesiąca utrzymywał wartość 0,000500 dolara [słownie: półtora dolara]), gdzie wartość funta osiągnęła 0,000650 dolara. Ponadto, nadal nie została rozwiązana kwestia długu państwa libańskiego – długu będącego jednym z największych na świecie a wynoszącym 86 miliardów dolarów.

Iskrą zapalną protestów była wiadomość o planowanym nałożeniu miesięcznego podatku wysokości 6 dolarów na użytkowników komunikatora WhatsApp.


Premier Al-Hariri zapewnił, że przyjęty budżet nie zawiera planowanych wcześniej podatków, a pondato zmniejsza wynagrodzenie ministrów i posłów o połowę. Szef rządu Libanu dodał, że jego gabinet pracuje nad projektem ustawy umożliwiającej odzyskanie wyprowadzonych lub skradzionych przez skorumpowanych urzędników pieniędzy. Al-Hariri poinformował również, że rząd pracuje nad powołaniem Komisji Antykorupcyjnej przed końcem roku kalendarzowego. Zapewnił, że przyjęty budżet odzwierciedla zmianę w myśleniu gospodarczym. Premier powiedział, że być może decyzje te, o których urzeczywistnienie starał się od dwóch lat, nie usatysfakcjonują rozgoryczonych protestujących, niemniej powinni mieć świadomość, że to ich inicjatywa przyczyniła się do ostatecznego przyjęcia reform.

– Mam nadzieję, że to co się stało jest początkiem końca systemu sektariańskiego w Libanie – powiedział Al-Hariri zwracając się do libańskich obywateli.


Komentarz: Istotnie wspólnota krzywd i rozgoryczenia zatarła podziały religijno-etniczne. Libańczycy domagali się zmiany razem, muzułmanin i chrześcijanin ramię w ramię wyszli na ulice.

Jednak to czy reformy zadowolą ludzi nie jest pewne. Jeśli tak się nie stanie, to najgłośniejszym żądaniem będzie ustąpienie rządu – żądanie, które i tak dało się już słyszeć pośród rozgniewanych Libańczyków. Demonstracje trwają.


 

2. Tunezyjski prezydent elekt składa oświadczenie majątkowe przed zaprzysiężeniem

We wtorek, prezydent elekt Tunezji Qais Sa’ied złożył oświadczenie majątkowe przed zaprzysiężeniem na urząd prezydencki. Złożenie oświadczenia przed Państwową Komisją Antykorupcyjną jest obowiązkowe.

W przypadku Sa’ieda złożenie oświadczenia istotnie stanowiło jedynie formalność, albowiem zdążył już ujawnić swoje dochody podczas kampanii prezydenckiej. Składając oświadczenie powiedział, że tak jak był otwarty w kwestii swoich dochodów, takim będzie jako prezydent i gdy już urząd ten opuści.

Prezydent elekt zapewnił również, że będzie surowo podchodzić do kwestii korupcji.

Do zaprzysiężenia doszło w środę.

 

3. Spędzając 15 lat w amerykańskim więzieniu kuwejtczyk nawrócił na islam setki osób, a w dodatku napisał 22 książki

Przejść z życia pilnego studenta w USA do życia skazańca odsiadującego surowy wyrok nie było łatwe dla kuwejckiego nastolatka imieniem Yasser Al-Bahri. Amerykański sąd skazał go na 15 lat więzenia za napastowanie i zgwałcenie kobiety – czyny, do których Al-Bahri się nie przyznaje.

Yasser wychowywał się w Kuwejcie, gdzie pisana mu była świetlana przyszłość piłkarza, którą jednak pokrzyżowała iracka inwazja z 1990 roku. Potem zaczął grać na pianinie, gitarze, skrzypcach i arabskim ‘udzie. Odziedziczywszy majątek ojca zainwestował go na kuwejckiej giełdzie i stworzył kilka start-upów z czego uzyskał wysokie przychody.

Ze względu na swoje sukcesy na wydziale filozofii Uniwersytetu Kuwejckiego został wysłany do USA, gdzie uzyskał tytuł magistra i doktora. W Stanach ożenił się, według jego braci Muhammada i Abdullaha, z kobietą swoich marzeń – kuzynką, z którą miał dwoje dzieci. Zamieszkali w Massachusets. Potem przenieśli się do Tallahasse, gdzie mieszkała jego siostra z mężem. Tam też Yasser ukończył studia doktorskie. Tam Yasser postanowił otworzyć kawiarnię w stylu arabskim wraz ze swoim młodszym bratem Abdullahem. Choć zrealizowanie planu kosztowało ich 300,000 dolarów, to kawiarnia stała się, według braci cytowanych przez Al-Jazeerę, najsłynniejszym lokalem we Florydzie. Dziś przynosi ona zysk 2,000 dolarów dziennie.

W 2007 roku Yasser potajemnie kupił i wyposażył dom za 200,000 dolarów jako niespodziankę dla swej żony i swoich dzieci. Pewnego dnia jedna z pracownic kawiarni nie pojawiła się w pracy, nie było jej przez kolejne cztery dni, w trakcie których złożyła pozew przeciw Yasserowi, oskarżając go o napastowanie i gwałt. W obiawie, że Yasser może zbiec z kraju, policja aresztowała go. Pomimo że badania medyczne wykazały niewinność Yassera, ława przysięgłych trzymała stronę kobiety wobec czego sąd skazał go na 15 lat więzienia.

W trakcie pozbawienia wolności był umieszczany kolejno w siedmiu więzieniach, gdzie jego współwięźniami byli głównie czarni i hispano-amerykanie. Według Al-Jazeery, dzięki książkom przekazywanym mu przez rodzinie, udało mu się nawrócić na islam 500 osób. Ponadto spośród 22 książek napisanych w więzieniu 21 było po arabsku a jedna po angielsku. Ta ostatnia dotyczy alternatywnej teorii na temat losów Jezusa Chrystusa i nosi tytuł ,,Jesus Resuscitated!: The Story Behind Who Saved the Life of Jesus and Why You Don’t Know About It?”

Spełnianie wyroku Yassera kończy się w bieżącym październiku. Po jego zakończeniu najprawdopodobniej zostanie deportowany do Kuwejtu.

Soloch: Kurdowie od wieków marzą o własnym państwie. To kolejny nieszczęsny epizod w ich historii [VIDEO]

Paweł Soloch o rosyjsko-tureckiej umowie dot. syryjskich Kurdów, wycofaniu się Amerykanów z Syrii i roli Rosji w regionie oraz o dążeniach niepodległościowych Kurdów i misji wojskowej Polski w Libanie

Paweł Soloch odnosi się do zawartego przez Erdoğana i Putina porozumienia ws. Kurdów w Syrii. Według zapisów dokumentu Rosja i Turcja wspólnie stworzą w północnej Syrii strefę buforową. Umowa przewiduje wycofanie się syryjskich bojowników kurdyjskich na odległość ponad 30 km od granicy z Turcją w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin.

Turcja tam zawsze była, Rosja pokazuje, kto ma w tym momencie najwięcej do powiedzenia, to jest coś nowego, ale jest konsekwencją wydarzeń wcześniejszych.

Rola Rosji wynika z konsekwentnego wspierania przez nią Asada. Turcja zaś jak mówi nasz gość, pozostaje członkiem NATO, a przez to naszym sojusznikiem, który poza tym „w sposób wzbudzający znaki zapytania realizuje swoje interesy w regionie”. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego odnosi się do kwestii czy Amerykanie wiedzą, co robią, wycofując się z Syrii. Zwraca uwagę na wizytę Mike’a Pence’a w Ankarze.

Trzeba powiedzieć, że Stany Zjednoczone uczestniczą w tym, co tam się dzieje. Część jednostek zostanie.

Soloch oznajmia, że umowa rosyjsko-turecka to kolejny nieszczęsny epizod Kurdów w ich historii. Ten „starożytny naród wywodzący się z zamierzchłych czasów Asyrii” marzy o własnym państwie, które na chwilę uzyskał w latach 1921-24. Dodaje, że w interesie Turcji nie jest zwalczanie Kurdów, ale kurdyjskiej milicje, która uznają za terrorystów. Chcą bowiem zapobiec powstaniu niepodległego Kurdystanu. Dodaje, że „przesiedlenie ludności […] jest zawsze tragedią”.

Następnie nasz gość opowiada o wymarszu kontyngentu Wojska Polskiego do Libanu. Decyzja w tej sprawie została podpisana przez prezydenta Dudę 8 października br. Powraca do udziału w misji budowania pokoju i bezpieczeństwa w Libanie w ramach mandatu ONZ jako Tymczasowe Siły ONZ w Libanie: „To nie będzie misja bojowa” – oświadcza Soloch.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

W Libanie od kilku dni trwają antyrządowe demonstracje. W protestach udział bierze przede wszystkim młodzież

– Protestujący żądają o bezwzględne ustąpienie aktualnego rządu z premierem włącznie. Na dodatek oskarżają całą klasę rządzącą o to, że są złodziejami – dodaje Kazimierz Gajowy.

 

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski prosto z Bejrutu mówią o trwających właśnie antyrządowych demonstracjach w Libanie. Wybuchły one w czwartek. Powodem są rosnące koszta utrzymania oraz plany władz, by wprowadzić nowe podatki. Jednym z nich miałby być podatek za używanie komunikatorów takich jak WhatsApp:

Protestujący żądają o bezwzględne ustąpienie aktualnego rządu z premierem włącznie. Na dodatek oskarżają całą klasę rządzącą o to, że są złodziejami i proszą o oddanie wszystkiego, co ukradli.

Jak zaznacza nasz korespondent, Kazimierz Gajowy, każdy w Libanie ma poczucie tego, że rządzący, którzy są decydentami już od wielu lat, na pewno mają coś na sumieniu. Jak dodaje, protestujący proszą, aby wszystkie pensje polityków z miejsca zmniejszyć o 50%.

Paweł Rakowski opowiada o protestach, które odbywają się pokojowo. Atmosfera jest bardzo pokojowa, protestujący machają flagami libańskimi, niepartyjnymi:

Do tego słychać muzykę, atmosfera jest piknikowa i rodzinna […] W protestach udział bierze przede wszystkim młodzież. Domaga się ona tego, aby było sprawiedliwie, aby było dobrze i normalnie. Chociaż nie do końca rozumiem tej normalności, bo Liban ze względu na swoją specyfikę normalnym być nie może.

Jak dodaje Kazimierz Gajowy, dzisiejszy dzień może być kluczowym, gdyż trzy dni temu premier Libanu Sad al-Hariri zapowiedział, że dzisiaj da odpowiedź i powie, co zdecydował:

Wszyscy oczekują na to, że powie dziękuje i złoży dymisję, wraz z całym rządem. Partia Prawicowa Chrześcijańska wczoraj rano wycofała się z rządu, więc praktycznie rząd już upada.

K.T. / A.M.K.

Jastrzębski: Prezydent Libanu uznał atak izraelskich dronów za deklarację wojny, ogłoszono stan wyjątkowy w Gazie

Izrael wzmógł swoje działania zaczepne poprzez przeprowadzenie ataku z wykorzystaniem dronów na Bejrut, a także prawdopodobnie na szyickie bazy w Iraku oraz palestyńskie struktury w Libanie.

Al-Jazeera

1. Prezydent Libanu uznał atak izraelskich dronów za deklarację wojny

Prezydent Libanu Michel Aoun uznał ataki izraelskich dronów na Bejrut, do których doszło w weekend za ,,deklarację wojny”.

– To, co się wydarzyło, to deklaracja wojny – Michel Aoun powiedział specjalnemu koordynatorowi ONZ ds. Libanu Janowi Kubiszowi w poniedziałek. – To pozwala nam na egzekwowanie naszego prawa do obrony naszej suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej – dodał Aoun.

Z kolei libański premier Saad Hariri powiedział, że jego rząd chce uniknąć eskalacji z Izraelem, niemniej społeczność międzynarodowa musi potępić jawne pogwałcenie suwerenności Libanu, jakiego dopuścił się Izrael.

Do rzeczonych ataków doszło w sobotę na południowych przedmieściach Bejrutu.

Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah powiedział, że jego partia nie pozwoli na agresję ze strony Izraela. – Czas, kiedy izraelskie samoloty bombardowały Liban się skończył – powiedział i poprzysiągł akcję odwetową za kolejny izraelski atak na pozycje Hezbollahu w Syrii, w wyniku którego zginęło 2 członków partii.

Według Al-Jazeery również w niedzielę doszło do kolejnych rzekomo izraelskich ataków, tym razem w Iraku. Szyickie Siły Mobilizacji Ludowej (PMF) w Iraku oskarżyły Izrael o ataki przeprowadzane na terytorium Syrii w pobliżu irackiej granicy.

W poniedziałek iracki prezydent Barham Salih przedyskutował sytuację z premierem i stwierdził, że Izrael podjął wrogie działania przeciw Irakowi. Podkreślił również, że iracki rząd podejmie wszystkie niezbędne kroki w celu ,,odstraszenia agresorów i ochrony Iraku”. Mimo swych słów prezydent nie zapowiedział odwetu.

Później w poniedziałek, PMF poinformowały, że spostrzegły kolejnego drona nad jedną ze swych baz w prowincji Niniwie.

Dron opuścił okolice po znalezieniu się pod ostrzałem.

Również w poniedziałek doszło do kolejnego rzekomego izraelskiego ataku na palestyńskie struktury w Libanie, o czym poinformował Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (PFLP). Wspierana przez Syrię organizacja odnotowała trzy następujące po sobie ataki na swoją bazę w Libanie przy granicy z Syrią.

 

2. Ogłoszono stan wyjątkowy w Gazie

Do ogłoszenia stanu wyjątkowego doszło w konsekwencji samobójczego zamachu bombowego na punkty kontrolne Hamasu, do których doszło we wtorek.

Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Palestyny Eyad al-Bozom powiedział, że “grzeszne ręce, które zostały przyłożone do tej zbrodni, nie umkną karze”, natomiast nie ujawnił żadnych szczegółów dotyczących śledztwa.

Według naocznych świadków pierwszy wybuch pochłonął motocykl, po tym, jak ten przejechał przez punkt kontrolny, zabijając dwóch policjantów i raniąc jednego Palestyńczyka. Do drugiej eksplozji doszło w mniej niż godzinę później przy innym punkcie kontrolnym, w wyniku której zabity został jeden policjant, a kilka osób zostało rannych.

Od czasu przejęcia kontroli nad Gazą w 2007 roku podczas wojny domowej przeciwko palestyńskiemu prezydentowi Mahmoudowi Abbasowi, Hamas spotykał się niekiedy z wewnętrzną opozycją ze strony zacieklejszych organizacji takich jak Al-Kaida czy ISIS. To właśnie lokalni sympatycy ISIS są podejrzewani o zrealizowanie ataku, który Hamas i Islamski Dżihadu zdążyły potępić.

Rzecznik Hamasu Fawzi Barhoum stwierdził, że ,,te ataki służą jedynie izraelskiemu okupantowi… To czego nie udało mu się zrobić wypowiadając wojny przeciwko Gazie, nie uda się również dzięki atakom bombowym.”

Natomiast Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (PFLP) bezpośrednio oskarżył Izrael o przeprowadzenie ataków. Izrael z kolei nie przyznał się do jakichkolwiekdziałań w Gazie.

Wcześniej we wtorek izraelskie wojsko zbombardowało posterunek Hamasu po tym, jak bojownicy z Gazy wystrzelili pocisk moździerzowy ponad murem granicznym. Ponadto, izraelskie wojsko zbombarodowało w poniedziałek “cele terrorystyczne w obozie Hamasu znajdującym się w północnej Gazie, w tym biuro dowódcy batalionu Hamasu”.

Izrael ogłosił również, że zmniejsza o połowę dostawy prądu do i tak cierpiącej już na niedobór elektryczności Gazy.

 

Al-Arabiya

  1. By przerwać przelew krwi – konflikt w Idlib trafia na tapet ONZ

Kuwejt, Niemcy i Belgia zainicjowały dyskusję nad projektem rozporządzenia ONZ dotyczącym zawieszenia ognia w syryjskim mieście Idlib. Rozporządzenie ma wzywać również do zaprzestania ataków na szpitale polowe i kliniki w prowincji Idlib, a także zobligować walczące strony do chronienia cywilów i medyków.

Sytuacja w Idlib jest trudna. Wojska syryjskiego próbują wyrwać miasto i prowincję z terrorystycznych rąk dawnych Jabhat an-Nusra, obecnie zaś zwanych Hayat Tahrir Ash-Sham, a także mniej skutecznych oddziałów rebelianckich.

Syryjskie i rosyjskie myśliwce codziennie bombardują tereny rozciągające się od dystryktu Południowego Idlib aż po wioski w dystrykcie Północnej Hamy i Północno-Wschodniej Latakii.

 

2. Niejasna destynacja irańskiego tankowca

Tajemnica spowija kurs irańskiego tankowca ,,Adrian Darya I” znanego wcześniej pod nazwą “Grace I”. Rosyjskie media poinformowały, że zmierza on do wybrzeży Turcji, natomiast agencja prasowa Reuters podała, że statek zmienił swój kurs, będąc jeszcze daleko od tureckiego portu Mersin.

Również firma informacyjna Refinitiv podała, że statek będący ością niezgody między Teheranem a Waszyngtonem zmienił swoją trasę. Także według narzędzia służącego do śledzenia statków Tanker Trackers, irański tankowiec zmienił kurs na Grecję. Tanker Trackers poinformował również, że “Adrian Darya 1” zdecydował o przeprawie przez Kanał Sueski, jednak żeby to uczynić, będzie musiał przeładować blisko milion beczek na pokład innego statku.

Ponadto, statek musi przekazać swój ładunek jakiemukolwiek statkowi pływającemu pod inną niż irańską banderą, aby władze kanału zezwoliły mu na przeprawę. Według regulaminu Kanału Sueskiego, statek nie może generować niebezpieczeństwa dla przeprawy innych jednostek, ani doprowadzić do awarii mogącej sparaliżować ruch przez kanał.

,,Adrian Darya I” po raz pierwszy zaistniał w świadomości światowej jako ,,Grace I”, gdy został zarekwirowany przez siły Królewskiej Marynarki Wojennej w Gibraltarze ze względu na podejrzenia, że tankowiec transportuje ropę naftową do Syrii, łamiąc tym samym nałożone nań sankcje Unii Europejskiej.

Natomiast w piątek popołudniu Al-Jazeera podała, powołując się na Reuters, że turecki minister spraw zagranicznych Mawloud Jawishoglu ujawnił faktyczny kurs irańskiego tankowca. Statek ma rzekomo zmierzać nie do Grecji a do Libanu.

Minister finansów Libanu Ali Hasan Khalil oznajmił, że Liban nic nie wiedział o tym, jakoby statek zamierzał do któregoś z libańskich portów.

 

Bulanda bi-l-Arabi

  1. Książę Koronny Kuwejtu zapewnił, że Kuwejtczycy pamiętają o polskim zaangażowaniu w obronie ich ojczyzny

Podczas niedzielnej wizyty Ministra Spraw Zagranicznych Polski Jacka Czaputowicza w Kuwejcie, Szejk Nawaf al-Ahmed al-Jaber as-Sabah, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Marzouq al-Ghani oraz z wicepremier i ministr spraw zagranicznych Kuwejtu szejk Sabah al-Khalid al-Hamad as-Sabah zgodnie podkreślili, że Kuwejtczycy pamiętają o wsparciu, jakiego Polska udzieliła ich ojczyźnie podczas irackiej agresji na Kuwejt w 1990 znanej jako Pierwsza Wojna w Zatoce.

Ze swej strony, Minister Czaputowicz podkreślił, że Kuwejt był pierwszym państwem Zatoki Perskiej, z którym Polska nawiązała w 1963 r. relacje dyplomatyczne.

– Nasze stosunki polityczne pozbawione są sporów i nieporozumień, co stwarza doskonałe warunki do dalszego konstruktywnego i owocnego rozwoju naszych więzi – powiedział Minister Czaputowicz. –  Wasz kraj cieszy się uznaniem za jego hojność i działalność humanitarną. Z dużym zadowoleniem obserwujemy stały rozwój kontaktów dwustronnych między naszymi państwami – podkreślił polski minister.

Polski polityk wyraził nadzieję na intensyfikację polsko-kuwejckiej wymiany handlowej i wzrost kuwejckich inwestycji w Polsce. Czaputowicz zwrócił uwagę, że Centralny Port Komunikacyjny może być doskonałym celem inwestycyjnym dla kuwejckich inwestorów.

Będąc w Kuwejcie Minister Czaputowicz złożył również wizytę w Ambasadzie RP, gdzie spotkał się z przedstawicielami miejscowej Polonii, w tym żołnierzami stacjonującymi w Ahmad al-Jaber Air Base.  – ‎Chodzi o to, by budować stosunki przyjaźni i wzajemnego zrozumienia. Państwo w tym pomagacie – powiedział minister.‎ Ponadto minister Jacek Czaputowicz wziął udział w mszy celebrowanej przez Nuncjusza Apostolskiego w Kuwejcie – arcybiskupa Francisco Padillę.

 

ANF

  1. Tureckie władze włamują się do mieszkań w Izmir i Mugla

Turecka policja włamała się do mieszkań w dzielnicy Seferihisar tureckiego miasta Izmir. Służby porządkowe weszły również do mieszkań w mieście Mugla.

Podczas akcji policji zatrzymano 15 osób, zarekwirowano książki, telefony i komputery.

ANF określiło rajdy jako element kampanii politycznej eksterminacji, nie doprecyzowując jednak, przeciwko komu rzeczona kampania miałaby być prowadzona.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Dariusz Bonisławski, Grzegorz Strzemecki, Marek Jakubiak,Kazimierz Gajowy, Adam Rosłaniec — Popołudnie WNET – 17.07.2019

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Goście Poranka WNET:

 Dariusz Bonisławski — prezes Wspólnoty Polskiej;

 Grzegorz Strzemecki — publicysta, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, Obywatelska Inicjatywa Rodzin;

 Marek Jakubiak — poseł, Prezes Federacji dla Rzeczypospolitej;

 Abuna Kazimierz Gajowy  — prezes Fundacji Fenicja, redaktor „Studia Bejrut” Radia WNET;

 Adam Rosłaniec  — dziennikarz mediów WNET


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Aleksander Popielarz

Realizator: Piotr Szydłowski


 Część pierwsza: 

Marek Jakubiak komentuje kontrowersje wokół przyszłości warszawskiej przychodni dla kombatantów. Jak mówi, „są ludzie w Polsce, dla których najlepiej, żeby korzeni polskich w ogóle nie było. Nie zdają sobie sprawy, że bez zdrowych korzeni nie ma zdrowego drzewa. Obywatel Polski powinien wiedzieć, że o nas świadczy fakt, kto za nas ginął”.  Przypomina swoje słowa, jakie formułował przed wyborami samorządowymi wobec prezydenta Trzaskowskiego: „niech was ręka boska broni od głosowania na tego człowieka”. Poseł odnosi się także do ostatnio procedowanych w Sejmie ustaw dotyczących świadczeń dla kombatantów i osób niepełnosprawnych. Jakubiak podkreśla, że państwo powinno wspierać tych, którzy sami nie są w stanie na siebie zarabiać. Poseł komentuje także swoje polityczne rozejście się z Piotrem Liroy-Marcem. Stwierdza, że było to dla niego zaskoczenie, ale że nie zamierzają sobie wchodzić w drogę – „W pewnym momencie dowiedziałem się, że Piotr idzie inną drogą, on myśli o Senacie, ja myślę o sejmie”.  Odnosząc się do sytuacji w ruchu Kukiz ’15 mówi, że problemem było to, że Paweł Kukiz skupiał się na tym, kto jest na scenie, nie zwracając uwagi na struktury. W otoczeniu muzyka zabrakło w pewnym momencie racjonalnie myślących ludzi, którzy pomogliby mu w konkretyzacji jego wizji.

 Część druga:

Grzegorz Strzemecki mówi o inicjatywie w ramach warszawskiego budżetu obywatelskiego, która zakłada „przeprowadzenie warsztatów, działań teatralnych, artystycznych i animacyjnych, które posłużą jako narzędzie edukacji seksualnej różnych grup wiekowych”. Jak komentuje, wydarzenie to jest próbą wprowadzenia tylnymi drzwiami, poza kontrolą systemu edukacyjnego, indoktrynacji młodzieży.  Przytacza treść nagrań rozmów ludzi prowadzących podobnego rodzaju warsztaty, na których ujawniają oni strategię, jaką się kierują. Polega ona na stopniowym dochodzeniu do kwestii, które najbardziej kontrowersyjnych i ukrywaniu ich w oficjalnie de. Podkreśla, że sami edukatorzy nie ukrywają tego, że ich działania to „dywersyjna akcja kulturowa”, która ma zmienić przekonania kulturowe, które dzieci wyniosły z domu. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, podważa to dwa fundamentalne prawa: rodziców do wychowania dziecka i samego dziecka do zachowania tożsamości kulturowej. Przytacza art. 20 pkt 3 Konwencji o prawach dziecka, która w kontekście adopcji stwierdza, że „Przy wyborze odpowiednich rozwiązań należy w sposób właściwy uwzględnić wskazania w zachowaniu ciągłości w wychowaniu dziecka oraz jego tożsamości etnicznej, religijnej, kulturowej i językowej”. Jak twierdzi, „ideolodzy marksistowscy nakreślili takie projekty”, żeby zdobyć władzę. Obecnie trwa polemika w Radzie Warszawy na temat wspomnianego projektu obywatelskiego. Strzemecki wzywa słuchaczy do wyrażania swoich opinii, poprzez stronę, na której znajduje się poświęcona temu zakładka. Zachęca do zasypania Ratusza mailami.

 Część trzecia: 

Dariusz Bonisławski mówi o działaniach Wspólnoty Polskiej na rzecz Polonii południowoamerykańskiej. Niedawno stowarzyszenie organizowało kongres poświęcony młodzieży polonijnej w krajach Ameryki Płd. Inicjatywa ta, jak mówi, „spotkała się bardzo dobrym przyjęciem”. Nawiązano kontakty, które będą owocować wsparciem dużej liczby Polaków. Gość „Popołudnia WNET” podkreśla, że bez kształtowania młodzieży nie będzie możliwe kontynuowanie działalności kulturalnej organizacji polonijnych. Jak zauważa, uwaga Polaków mieszkających w kraju skupia się od lat na ich rodakach, którzy po wojnie zostali na ziemiach przez Polskę utraconych lub którzy na wschód zostali wywiezieni. Bonisławski nie polemizuje z tą tendencją, ale podkreśla, że stanowią oni 1 mln z 20 milionów Polaków mieszkających poza granicami III RP.

Abuna Kazimierz GajowyAdam Rosłaniec mówią o Libanie. Redaktor „Studia Bejrut” mówi, że od 1948 r. Bejrut stanowi barometr atmosfery politycznej w regionie. To tutaj swoje wielkie ambasady mieli Amerykanie i Sowieci i tutaj swoje bazy miał Arafat. Ostatnio odkryto wielkie złoża gazu i ropy naftowej u wybrzeży Bejrutu, które jak podkreśla Gajowy, są największymi na świecie złożami jeszcze nie eksploatowanymi. Jak mówi, „Francuzi, Włosi i Rosjanie już zdobyli prawa do wydobycia”. Do 31 stycznia trwa przetarg na zagospodarowanie kolejnych sześciu akwenów. W Libanie znajduje się także polskie dziedzictwo z czasów II wojny światowej. Z nim związany jest dom polski, który Kazimierz Gajowy wznosi w Libanie. Ma on łączyć w sobie cechy placówki turystycznej i kulturalnej. Prezes Fundacji Fenicja zachęca do przesyłania do niego pamiątek związanych ze wspólną polsko-libańską historią.

fot. Paweł Rakowski

Adam Rosłaniec mówi o pielgrzymkach organizowanych do Libanu. Najbliższa z nich wyrusza 19 września, z którą będzie szła Maria Gorodziejko, która jako dziecko przybyła do Libanu wraz z Armią Andersa. Rozmówca Tomasza Wybranowskiego podkreśla, że Liban to kraj, z którymi łączą Polskę „związki dosyć dalekie, głębokie, uduchowione”. To w libańskim klasztorze w 1837 r. Juliusz Słowacki wymyślił „Anhellego” i przeżył swoje nawrócenie. Dodaje, że św. Jan Paweł II poświęcił Libanowi adhortację, która jest, jak mówi dziennikarz, jedyną adhortacją poświęconą krajowi. W Libanie byli w 1943 r.  żołnierze gen. Maczka. Rok później to polski dyplomata, konsul Zygmunt Zawadowski uznał jako pierwszy niepodległość Libanu, a Liban aż do 1956 r. uznawał rząd emigracyjny w Londynie za legalny rząd polski (obok Irlandii, Meksyku i Watykanu).