Lasota: Chyba pierwszy raz w historii USA opublikowano edytorial wzywający do rozpoczęcia proceduty impeachmentu

W niedzielę w „New York Timesie” pojawił się, chyba pierwszy raz w historii Stanów Zjednoczonych, edytorial, który wzywa do impeachmentu prezydenta – mówi Irena Lasota.

Irena Lasota, korespondentka Radia WNET z Waszyngtonu, komentuje najświeższe wydarzenia z polityki amerykańskiej. Informuje o sporze między Kongresem, zwłaszcza Izbą Reprezentantów, a prezydentem w sprawie budżetu, przez który zawieszono działanie części rządowych instytucji. Przerwa ta trwa od 22 grudnia, kiedy to Senat nie zdołał zagłosować nad prowizorium budżetowym, gdyż Republikanie nie mieli szans na przeforsowanie ustawy przewidującej środki na budowę muru. Słychać jednak głosy, że budżet na zrealizowanie flagowego pomysłu Trumpa zostanie ustanowiony w połowie kwoty, o którą zabiegał prezydent, tj. na 2 miliardy dolarów. Resztę pieniędzy ma natomiast uzyskać dzięki umowom handlowym z Meksykiem.

Korespondentka przywołuje również publikację w „New York Timesie”, która według niej jest pierwszym tekstem publicystycznym w historii Stanów Zjednoczonych wzywającym do postawienia prezydenta w stan oskarżenia. Jego autorzy uzasadniają swoje stanowisko tezą, iż pomimo prawdopodobnego braku możliwości wykazania związków kampanii wyborczej Trumpa z Rosją, obecna głowa państwa dała już wystarczająco dużo dowodów na to, że jest najgorszym prezydentem USA w historii. Świadczy o tym m.in. nie wypełnianie przez Trumpa obietnic zawartych w swojej przysiędze oraz  niewłaściwe gospodarowanie pieniędzmi przeznaczonymi na kampanię wyborczą.

Gość Poranka WNET opowiada również o Komitecie Żydów Amerykańskich, który nieprzychylnie odniósł się do nominacji Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji. Według organizacji przyznanie tego stanowiska byłemu szefowi Młodzieży Wszechpolskiej stanowi zagrożenie o charakterze antysemickim, ponieważ to ugrupowanie w latach 30. XX w. miało właśnie taki charakter. Komitet obecnie zajmuje się m.in. wydawaniem czasopisma „Commentary”, które od lat 50. do około 2000 r. uważane było za jeden z najlepszych miesięczników w Stanach Zjednoczonych. Lasota zaznacza, że to właśnie dzięki tej publikacji Amerykanie zrozumieli, czym była zimna wojna. W dużej mierze przyczynili się do tego piszący dla gazety najlepsi redaktorzy antykomunistyczni i antysowieccy. Warto pamiętać, że w latach 50. XX w. Komitet Żydów Amerykańskich mocno popierał również walkę o prawa ludności czarnoskórej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Porozumienie z Unią Europejską brytyjska Izba Gmin będzie głosować za tydzień – na 2,5 miesiąca przed brexitem

Rząd brytyjski – jeszcze nieoficjalnie – informuje o dacie głosowania w sprawie Brexitu. To 15 stycznia. Premier Theresa May liczy na wygraną. Grudniowy termin głosowania mógł przewrócić rząd

Są dwa scenariusze wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, którego termin przypada na 29 marca. Jeden to porozumienie, które przez ostatni rok negocjowali przedstawiciele brytyjskiego rządu z negocjatorami z UE. Drugi to opuszczenie Unii bez porozumienia – bezspornie dużo gorsze dla brytyjskiej (ale również unijnej) gospodarki, do którego przygotowuje się powoli nie tylko brytyjska administracja, ale także policja i wojsko skoszarowane w największych miastach Zjednoczonego Królestwa na wypadek rozruchów społecznych. Produkowane w Europie leki zalegają wynajęte przez rząd z Londynu magazyny w całym kraju, podobnie jak żywność, o której wiadomo, że może jej zabraknąć po rozwodzie z Brukselą.

Głosowanie nad porozumieniem miało się w grudniu ub. roku, jednak po deklaracjach polityków, również z własnego obozu, brytyjska premier Theresa May w ostatnim momencie głosowanie odwołała i przełożyła je nie podając nowego terminu. Na włosku wisiała m. in. kariera samej premier.

Wczoraj May ponownie ostrzegała publicznie, że odrzucenie porozumienia może doprowadzić do kryzysu w Zjednoczonym Królestwie. Mimo to członkowie parlamentu niemal jednogłośnie mówią, że porozumienie w obecnym kształcie jest dla Wysp Brytyjskich zdecydowanie mniej korzystne, niż wyjście z Unii bez umowy.

Przeciwnicy obecnego projektu umowy w sprawie Brexitu domagają się m.in. usunięcia lub ograniczenia czasowego tzw. mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (backstop), który w razie braku wynegocjowania innego rozwiązania zmusiłby cały kraj do pozostania w unii celnej i części wspólnego rynku UE, a także mógłby doprowadzić do powstania różnic regulacyjnych między Wielką Brytanią a Irlandią Północną.

Byłoby to – jak uprzedzają unioniści – naruszeniem integralności Zjednoczonego Królestwa.

Kreowanie światów to najpiękniejsza forma modlitwy. O twórczości Tolkiena w Poranku WNET

W czwartek przypadła 127 rocznica urodzin ojca fantastyki, Johna Ronalda Reuela Tolkiena. O jego twórczości opowiada na antenie Radia WNET prof. Maria Błaszkiewicz, wykładowca Instytutu Anglistyki UW

– Tolkien nigdy nie nazwałby się autorem fantasy, prędzej nazwałby się twórcą baśni – opowiada gość Poranka WNET, prof. Maria Błaszkiewicz. – W swoim eseju o baśniach Tolkien stawia niezwykle ważną tezę, że posługiwanie się wyobraźnią do twórczego kreowania światów jest najpiękniejszą formą modlitwy, naśladowaniem Stwórcy. Jest to całkowite przeciwieństwo uzurpowania sobie praw boskich, czyli ingerowania w świat przedstawiony.

Prof. Maria Błaszkiewicz  przypomniała  o często ignorowanym chrześcijańskim aspekcie twórczości Tolkiena, o tym,  że Anglik nie wpisuje się w stereotyp zaściankowego, pozbawionego wyobraźnia chrześcijanina.  Badaczka zwraca uwagę, że spektakularność adaptacji trylogii „Władcy Pierścieni” determinuje spojrzenie wielu późniejszych czytelników Tolkiena. Równocześnie jednak wielu czytelników sięgnęło po książki właśnie dzięki filmom Petera Jacksona.

Więcej w porannej audycji.

mf

 

Prof. Waśko: Reforma szkolnictwa wyższego Gowina jest historycznie spóźniona i anachroniczna w swoich założeniach

Reforma szkolnictwa wyższego jest historycznie spóźniona, anachroniczna w założeniach i oparta na fałszywych przesłankach zaczerpniętych z publicystyki. Brakuje jej merytoryki – mówi prof. Waśko.

Prof. Andrzej Waśko, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, komentuje ustawę o reformie uczelni wyższych autorstwa Jarosława Gowina. Uważa, że jej przyjęcie nie zamknęło tematu politycznego wokół dokumentu; wręcz przeciwnie, dopiero teraz zauważalne są skutki wywoływane przez ten akt prawny. W ostatnich tygodniach przedmiotem dyskusji w jego sprawie stał się tzw. współczynnik kosztochłonności, którego wprowadzenie może skutkować obniżeniem dotacji dla kierunków humanistycznych, a także przygotowywana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego lista czasopism i wydawnictw, w których publikacja ma być punktowana w dorobku naukowym.

Gość Poranka WNET zaznacza, że kierunek reformy szkolnictwa wyższego nadany przez Jarosława Gowina nie jest zgodny z programem Prawa i Sprawiedliwości w tej dziedzinie. Wskazuje również na źródło ustawy, którym jest obecny w polskiej polityce od 1989 r. tzw. mit reformy, w myśl którego wszystkie dziedziny życia powinny być gruntownie zreorganizowane.

Jeżeli coś przybrało taki, a nie inny kształt przed 1989  r., to wszystko musi być zmienione. 

Według doradcy prezydenta ustawa jest historycznie spóźniona i anachroniczna w swoich założeniach. Ponadto oparto ją na fałszywych przesłankach zaczerpniętych z publicystyki, a nie na gruntownej pracy merytorycznej. Profesor podkreśla również, że Andrzej Duda podpisał ten dokument z założeniem, że w przypadku niepożądanych rezultatów możliwe będą jego dalsze zmiany.

Gość Poranka WNET uważa, że należy bronić nauk humanistycznych, którym może zagrozić ustawa o szkolnictwie wyższym. Argumentuje, że poprzez swoje odwoływanie się do klasycznych idei niepomiernie utrudniają one sterowanie społeczne, którego dopuszczają się media czy ośrodki polityczne.

Doradca prezydenta opowiada również o swoich publikacjach. Mówi, że obecnie przygotowuje się do uaktualnienia książki „Demokracja bez korzeni”, którą zamierza uzupełnić o wnioski wysunięte z wyborów w Polsce z 2015 r. Odnosi się również do swojego artykułu o niepodległości opublikowanego w dwumiesięczniku „Arcana”. Wskazuje w nim na podwójne rozumienie niepodległości we współczesnej Polsce – zgodne z koncepcją Piłsudskiego, który zakładał pełne samostanowienie o losach państwa, oraz oparte na ustroju autonomii galicyjskiej, gdzie o części spraw decydują organy zewnętrzne.

Profesor pozytywnie wyraża się o obecnych studentach, martwiąc się jednak o ich myślenie na temat przyszłości państwa i samookreślenie jako Polacy w społeczeństwie demokratycznym.

Polecamy lekturę artykułu prof. Andrzeja Waśki  na ten temat.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Winnicki: Andruszkiewicz wypracował sobie tekę wiceministra cyfryzacji uprawiając prorządowe wazeliniarstwo

Andruszkiewicz wypracował sobie tekę wiceministra cyfryzacji zachowaniem niegodnym polityka narodowego. Zamiast pracować merytorycznie bił pianę – ostro komentuje Robert Winnicki.

Robert Winnicki,  prezes Ruchu Narodowego, komentuje nominację Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji. Jego zdaniem nie jest ona powodem do radości, biorąc pod uwagę wcześniejszą działalność tego polityka w Sejmie. Stwierdza, że była ona zaprzeczeniem idei narodowej i tego, jak powinien zachowywać się polityk tej orientacji.

Andruszkiewicz wypracował sobie tekę ministra działając zupełnie odwrotnie. Zamiast pracy merytorycznej było bicie piany, dosyć kiepskiej jakości.

Zaznacza, że z jednej strony świeżo nominowany wiceminister uprawiał „prorządowe wazeliniarstwo”, lecz z drugiej nie pojawiał się na posiedzeniach sejmowych poruszających istotne sprawy, takie jak aborcja czy migracja Ukraińców.

Gość Poranka nie podziela podejrzeń Platformy Obywatelskiej o współpracę Andruszkiewicza z Rosją. Uważa, że większym problemem związanym z jego postacią jest brak wiarygodności.

Prezes Ruchu Narodowego odnosi się również do współpracy ugrupowania z partią Wolność Janusza Korwina-Mikkego. Podkreśla, że jej przywódca nie jest pierwszym ekscentrycznym politykiem, z którym współpracował Ruch; poprzedził go Paweł Kukiz. Ponadto zaznacza, że są to jedyne eurosceptyczne siły w Polsce, które są w stanie wystawić ogólnopolskie listy wyborcze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Jarosław Papis o sporze wokół Muzeum Getta Warszawskiego: Kto może być spadkobiercą powstania w getcie?

Prezes Fundacji Trzeci Wymiar Kultury mówi o sporze, którym żyje dziś Izrael. Żydzi obawiają się, że Muzeum Getta Warszawskiego, które ma powstać w Warszawie, zostanie „przejęte” przez rządy PiS.

 

W izraelskiej prasie powstało wielkie zamieszanie dotyczące powstającego obecnie Muzeum Getta Warszawskiego. Żydzi obawiają się, że polscy politycy zniekształcą (zafałszują) historię getta na swoją korzyść:

W tej dyskusji polsko-żydowskiej chodzi o niezrozumienie nas przez stronę izraelską. Żydzi uważają, że będące w budowie muzeum upamiętniające powstanie w Getcie Warszawskim jest zawłaszczane przez Polaków. W obronie muzeum stanął ambasador Marek Magierowski, który w sposób bardzo wyważony wyjaśnij tę sprawę.

Zdaniem naszego gościa istnieje bardzo silny podział w środowiskach żydowskich, które zakładają, że intencje polskiego rządu nie są dobre. Jarosław Papis zwraca również uwagę, że całe zamieszanie nie dotyczy konkretnie budowy Muzeum Getta, a szerzej, jest ono konsekwencją podziału politycznego, który przenosi się na wiele innych obszarów.

Relacje pomiędzy Polakami a Żydami są dziś złe. Dogadywanie się rządów Polski i Izraela nie załatwia sprawy. Spór polsko-izraelski dotyczy dziś w dużej mierze tego, kto powinien być spadkobiercą ofiary powstania w getcie warszawskim.

Porozumienie dotyczące ustawy 447, które zostało zawarte i wyprostowanie złych relacji między rządami po stronie polskiej i izraelskiej nie załatwia relacji między ludźmi. One są złe – podkreśla Jarosław Papis. – Lewica w Polsce i w Izraelu patrzy bardzo podejrzliwie na rząd PiS i nie dostrzega jego dobrych intencji. Musi upłynąć dużo wody, zanim nasze strony się porozumieją – dodaje.

Gość Poranka Wnet skomentował również obecną scenę polityczną Izraela.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Wikło: Imigracja do Polski obrosła patologiami. To co rząd oficjalnie mówi o imigracji jest fikcją [VIDEO]

O patologiach polskiej polityki imigracyjnej mówi na antenie Radia WNET dziennikarz śledczy Marcin Wikło. Zauważa, że do Polski trafiają także migranci z krajów podwyższonego ryzyka, m.in. z Pakistanu

Dziennikarz śledczy Marcin Wikło opowiada na antenie Radia WNET o problemie imigracji w Warszawie, do której spływa tysiące nielegalnych przybyszów z Azji, sprowadzanych by zapełnić lukę na rynku pracy. Autor sugeruje, że obecne sprowadzanie imigrantów zarobkowych z „krajów podwyższonego ryzyka”, takich jak Pakistan, odbywa się za pośrednictwem organizacji zajmujących się handlem ludźmi.

Wikło podejmuje również temat warszawskiego pomnika ku czci ofiar smoleńskich, a także sprawę nieudanej dekomunizacji w Warszawie pod rządami Rafała Trzaskowskiego.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Gadowski: Rosyjska agentura jest na terenie całej Polski. Działają bez przeszkód. Poprzez nas wpływają na UE [VIDEO]

Witold Gadowski na antenie Radia WNET opowiada o swoim procesie z niemieckim koncernem medialnym oraz o wątpliwościach, jakie ma wobec katastrofy Smoleńskiej.


Witold Gadowski po rozmowie ze świadkami katastrofy smoleńskiej, uważa, że nie była ona zwykłym wypadkiem, a przyczyną nie były warunki pogodowe. Poddał w wątpliwość, czy Prawu i Sprawiedliwości naprawdę zależy na ujawnieniu prawdy:

– Być może ta prawda będzie niewygodna, może nie będzie spełniała zamówień politycznych. Może to co zdarzyło się w Smoleńsku to wypadkowa wielu różnych zaniedbań. Odpowiedź na to, dlaczego nie wiemy jeszcze o Smoleńsku nic pewnego, jest odpowiedzią na uwarunkowania polityczne – czy życzą sobie tego Amerykanie, Rosjanie, czy Niemcy. To wszystko razem składa się na wypadkową nacisków, jakim podlegają obecnie rządzący, a oni też mają swoje interesy.

Redaktor Gadowski opowiada też o tym jak rozwija się jego proces z koncernem medialnym Ringier Axel Springer, który wytoczył mu proces za zniesławienie.

 

MF/WJB

Narodowy Bank Polski będzie skrupulatnie skontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Sprawdziła go już KNF

Czwartek i piątek upływają pod znakiem superkontroli i przesłuchań w Narodowym Banku Polskim. Dzisiaj katowicka prokuratura przesłuchuje prezesa NBP Adama Glapińskiego, jutro do Banku wchodzi NIK

Jak się dowiedzieliśmy inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzą w jaki sposób Narodowy Bank Polski obsługiwał bankowo budżet państwa oraz jak wygląda wykonanie planu finansowego banku centralnego za ubiegły rok.

Czy kontrola zajmie się również zatrudnieniem i wynagrodzeniami urzędników NBP? Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, ale nie można jej wykluczyć. Szefowie NBP nie obawiają się – wszak w grudniu bank centralny był skrupulatnie sprawdzany przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Dzisiaj na pytania prokuratorów w Katowicach odpowiada zaś Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. Prokuratura katowicka prowadzi śledztwo w sprawie KNF oraz jej poprzedniego szefa oskarżanego o propozycję korupcyjną złożoną jednemu z bankierów.

Kontrola NIK jest standardową procedurą i nie jest związana z doniesieniami medialnymi. NIK ma w tym roku dość precyzyjnie przygotowany kalendarz kontroli. Trzeba dodać, że jest to kalendarz napięty.

Stąd możesz pobrać plany kontroli NIK na 2019 rok: plan-pracy-nik-2019

Wykład Gabriela Maciejewskiego (Coryllus) w Akademii WNET: „Św. Stanisław a zdrada stanu”

Jak wiemy, brakuje dokumentów wskazujących na prawdziwą istotę konfliktu między Biskupem Stanisławem, a królem Bolesławem Śmiałym.

Wykładowca przedstawił sytuację polityczną w Europie w XI. Głównymi centrami ówczesnej polityki były Konstantynopol, cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego, Watykan i tworząca właśnie swe imperium Wenecja. Jak wiemy brak dokumentów wskazujących na prawdziwą istotę konfliktu między Biskupem Stanisławem, a królem Bolesławem Śmiałym.
Autor wykładu postawił śmiałą hipotezę, że wobec wówczas stosunkowo słabej pozycji Watykanu i znacznie wyższej Konstantynopola, król miał może chęć związać Polskę z Konstantynopolem, a biskup Stanisław starał się temu przeszkodzić. Potwierdzeniem tej tezy mogłyby być fakty, że król po zabójstwie biskupa musiał uciekać z Polski i nie znalazł pomocy na zaprzyjaźnionych Węgrzech oraz, że biskup Stanisław zaraz został otoczony kultem i został kanonizowany już w 1253 roku.

Oczywiście to przypuszczenie musi pozostać hipotezą dopóki nie znajdą się dokumenty na jej potwierdzenie lub obalenie.
Zacytujmy wypowiedź wykładowcy w tej sprawie (z jego bloga):

„dopóki Polacy nie przekopią się przez archiwa weneckie i konstantynopolitańskie cała wczesnopiastowska historia kraju będzie jednym wielkim zmyśleniem, celebrowanym na podstawie dwóch czy trzech tekstów źródłowych. Nikt nie podejmie jednak takiego trudu, albowiem nikomu nie jest to potrzebne. …. . Jeszcze by się okazało, że św. Stanisław był dobry…”

„Powiedzmy to wprost – cała polska historia doby piastowskiej jest zmyślona, a w dodatku zmyślona tak, by w umyśle przeciętnego konsumenta treści utrwalił się schemat państwa skonfliktowanego z Kościołem”.

„Powtórzę więc co powinno zrobić państwo samodzielne i poważne, w zakresie propagandy. Powinno opłacić duże zespoły badawcze zajmujące się po całym świecie celowym poszukiwaniem archiwaliów – z najdawniejszych epok dotyczących Polski. Być może się mylę, być może wszystko dla niektórych jest jasne i wiadomo już, że nie ma czego szukać, bo to co jest, znajduje się pod kluczem, a reszta spłonęła w wojnach…”.

„No, ale chyba wolno mi postawić taki postulat?”

Zachęcamy do posłuchania interesującego wykładu – nawet jeżeli Waszym zdaniem wysnuta hipoteza jest zbyt śmiała!