Pavel Žacek: wierzę, że za naszego życia uda się otworzyć centralne archiwa KGB w Moskwie

Featured Video Play Icon

Pavel Žaček, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony | fot. Krzysztof Skowrońsk

Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Czech o tym, co zawierają zdigitalizowane archiwa ukraińskiego KGB, oraz o działaniach Czech w obliczu wojny na Ukrainie.

Pavel Žaček mówi o digitalizacji dokumentów ukraińskich archiwów KGB. Zawierały one informacje dotyczące operacji jeszcze sprzed II wojny światowej, obejmujących obszar Europy Środkowej.

Na odnalezionych listach były nazwiska agentów gestapo i innych kolaborantów, oraz założycieli komunistycznego aparatu bezpieczeństwa.

Z odtajnionych archiwaliów można się również sporo dowiedzieć na temat sowieckiej interwencji w Czechosłowacji w 1968 r.  Przewodniczący Komisji Obrony w czeskim parlamencie wskazuje, że w obliczu wojny na Ukrainie konieczne jest zabezpieczenie wszystkich archiwów w tym kraju.

Nadal wierzę, że za naszego życia uda się otworzyć centralne archiwa KGB w Moskwie.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do niedawnych demonstracji przeciwników wspierania Ukrainy w wojnie z Rosją. Podkreśla, że nie wszyscy uczestnicy protestów mają prorosyjskie sympatie, jednak organizatorzy sympatyzujący z Kremlem wykorzystali pogarszające się nastroje ekonomiczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Mirek Topolánek: 15 lat temu Polska jako jedyna dążyła do uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych

Nie wiemy wszystkiego, dopóki archiwa moskiewskie są dla nas niedostępne – mówi Réka Földváryné Kiss, prezes KPN

Węgierska Komisja Pamięci Narodowej była budowana na wzór polskiego IPN. I choć również tu chodzi o odkrycie przeszłości, w wielu obszarach obie instytucje bardzo się różnią

 

– Kiedy cztery lata temu parlament powołał do życia Komisję Pamięci Narodowej to zasadniczym celem było porządkowanie i udostępnienie szerokiej publiczności to, co się w niedalekiej przeszłości systemu komunistycznego na Węgrzech działo – mówi Réka Földváryné Kiss, prezes Komitetu Pamięci Narodowej. –  Bardzo wielu historyków niezależnie od siebie pracowało nad tym okresem, ale nie było organizacji, która zbierałaby to, organizowałaby wyniki takie badania. Rząd szukał formuły dla takiej organizacji, rozglądano się po różnych krajach i w ten sposób trafiono do Warszawy, na polski IPN. I dzisiaj działamy w podobnej do IPN formie i formule.

Jednak są różnice pomiędzy polskim IPN a węgierską KPN. Na Węgrzech osobno istnieją archiwa zbierające dokumenty tajnych służb z tamtego kresu i osobno istnieje instytut który ma za cel odkrywanie prawdy o tym okresie i publiczne udostępnianie jej. A, jak podkreśla gość Poranka WNET, cała prawda wciąż nie została odkryta i wymaga wielu badań.

– Każdy historyk powie, że zawsze będą rzeczy, które czekają na odkrycie – mówi Réka Földváryné Kiss. – Bardzo często materiały które pozostały do naszych czasów są wyłącznie fragmentaryczne, bardzo wiele dokumentów było niszczonych, kiedy dochodziło do zmiany ustroju. Wiemy, że zawsze pozostanie bardzo wiele tajemnic do odkrycia. I jeszcze jedno. Wiemy, że duże zasoby dotyczące Węgier znajdują się w archiwach moskiewskich. Dopóki te archiwa nie będą dla nas dostępne, możemy tylko podejrzewać, ile tych tajemnic może się tam skrywać. Na nasze pytania dotyczące działania służb specjalnych, które kierujemy do Moskwy i krajów byłej demokracji ludowej, Moskwa zwykle nam nie odpowiada. Za to dostajemy konkretne odpowiedzi np. z Warszawy, czy z Bukaresztu.

Réka Földváryné Kiss uważa, że choć zmiana ustroju może zająć nawet sześć tygodni, zmiana mentalności, czy struktur gospodarczych może trwać nawet 60 lat.

 Na Węgrzech potrzebujemy zmiany całe generacji, żeby całkowicie zmienić mentalność ludzi – mówi.

Opowiada również o konferencji poświęconej św. Janowi Pawłowi II, zorganizowanej przez węgierską Komisję wspólnie z polskim IPN.

– Rezultatem jej było coś, co wszyscy odczuwali, ale nie byli w stanie ująć w słowa – mówi.- Św. Jan Paweł II nie prowadził polityki na poziomie partyjnym, ale na poziomie ducha, ludzi i ich wiary, na poziomie autorytetu…

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Wykład Gabriela Maciejewskiego (Coryllus) w Akademii WNET: „Św. Stanisław a zdrada stanu”

Jak wiemy, brakuje dokumentów wskazujących na prawdziwą istotę konfliktu między Biskupem Stanisławem, a królem Bolesławem Śmiałym.

Wykładowca przedstawił sytuację polityczną w Europie w XI. Głównymi centrami ówczesnej polityki były Konstantynopol, cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego, Watykan i tworząca właśnie swe imperium Wenecja. Jak wiemy brak dokumentów wskazujących na prawdziwą istotę konfliktu między Biskupem Stanisławem, a królem Bolesławem Śmiałym.
Autor wykładu postawił śmiałą hipotezę, że wobec wówczas stosunkowo słabej pozycji Watykanu i znacznie wyższej Konstantynopola, król miał może chęć związać Polskę z Konstantynopolem, a biskup Stanisław starał się temu przeszkodzić. Potwierdzeniem tej tezy mogłyby być fakty, że król po zabójstwie biskupa musiał uciekać z Polski i nie znalazł pomocy na zaprzyjaźnionych Węgrzech oraz, że biskup Stanisław zaraz został otoczony kultem i został kanonizowany już w 1253 roku.

Oczywiście to przypuszczenie musi pozostać hipotezą dopóki nie znajdą się dokumenty na jej potwierdzenie lub obalenie.
Zacytujmy wypowiedź wykładowcy w tej sprawie (z jego bloga):

„dopóki Polacy nie przekopią się przez archiwa weneckie i konstantynopolitańskie cała wczesnopiastowska historia kraju będzie jednym wielkim zmyśleniem, celebrowanym na podstawie dwóch czy trzech tekstów źródłowych. Nikt nie podejmie jednak takiego trudu, albowiem nikomu nie jest to potrzebne. …. . Jeszcze by się okazało, że św. Stanisław był dobry…”

„Powiedzmy to wprost – cała polska historia doby piastowskiej jest zmyślona, a w dodatku zmyślona tak, by w umyśle przeciętnego konsumenta treści utrwalił się schemat państwa skonfliktowanego z Kościołem”.

„Powtórzę więc co powinno zrobić państwo samodzielne i poważne, w zakresie propagandy. Powinno opłacić duże zespoły badawcze zajmujące się po całym świecie celowym poszukiwaniem archiwaliów – z najdawniejszych epok dotyczących Polski. Być może się mylę, być może wszystko dla niektórych jest jasne i wiadomo już, że nie ma czego szukać, bo to co jest, znajduje się pod kluczem, a reszta spłonęła w wojnach…”.

„No, ale chyba wolno mi postawić taki postulat?”

Zachęcamy do posłuchania interesującego wykładu – nawet jeżeli Waszym zdaniem wysnuta hipoteza jest zbyt śmiała!