Jastrzębski: Turcja nie wycofa się z zakupu rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400

Tymczasem USA uznaje Saharę Zachodnią za podległą suwerennej władzy Maroka.

Al-Jazeera

  1. Turcja uważa sankcje amerykańskie za zagrażające jej suwerenności i podkreśla, że nie wycofa się z zakupu rosyjskiego systemu rakietowego

Turecki Minister Spraw Zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu powiedział, że Ankara nie wycofa się z zakupu rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400 i że wystosuje odpowiedź na amerykańskie sankcje.

Çavuşoğlu powiedział, że decyzja o sankcjach jest błędna z powodów prawnych i politycznych. Polityk uznał je za napaść na suwerenność tureckiego prawa.

Turecki minister wskazał na przekonanie niektórych osób o łaskawości sankcji nałożonych przez Waszyngton. „Tymczasem my mówimy, że sankcje te są błędem”, powiedział. Oficjel uznał, że z punktu widzenia prawa Waszyngton nie może nałożyć na jego kraj sankcji stworzonych przeciwko państwom wspierającym wrogów USA, tylko dlatego, że Ankara zdecydowała się kupić systemu obrony powietrznej S-400 przed podjęciem decyzji o nałożeniu sankcji znanych jako Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act (CAATSA).

Çavuşoğlu zapewnił, że sankcje w żaden sposób nie wpłyną na Turcję, natomiast gdyby Waszyngton zechciał znormalizować relacje z Ankarą, winien pierwej usunąć istniejące między nimi problemy.

W kontekście zamieszek na Bliskim Wschodzie, Çavuşoğlu powiedział, że Unia Europejska i Turcja planują szczyt, w którym udział wezmą wszystkie państwa basenu Morza Śródziemnego. Oficjel założył, że Unia Europejska nie pogorszy swoich relacji z Turcją narzucając na nią sankcje podczas zbliżającego się marcowego szczytu.

Ze swojej strony, szef tureckiego przemysłu zbrojnego Ismail Damir powiedział, że sankcje amerykańskie nie wpłyną negatywnie na ministerstwo obrony, armię czy siły porządkowe Turcji.

W rozmowie z turecką agencją informacyjną Anadolu powiedział, że „nasze projekty są realizowane przez firmy, których amerykańskie sankcje nie dotyczą i nie wpłyną na umowy podpisane przed implementacją sankcji”. Damir przypomniał, że Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan stanowczo podkreślił, iż Turcja nie jest państwem uginającym się pod cudzymi dyktatami.

Nawiązując do zakupu przez turcję systemu S-400, Asysten Sekretarza Stanu do spraw Polityczno-Militarnych Clarke Cooper powiedział, że decyzja o nałożeniu na Turcję sankcji była wyjątkowo trudna. Niemniej decyzja ta jest konieczna nie tylko ze względu na to, że Turcja jest sojusznikiem Waszyngtonu, ale również przez fakt członkostwa Turcji w NATO.

Cooper przypomniał, że Waszyngton zobowiązał się do podjęcia wszelkiego dyplomatycznego wysiłku wraz z rządem tureckim na wszelkich poziomach, aby powstrzymać zakup systemu S-400. Oficjel przypomiał również, że wyraźnie komunikował Ankarze podczas licznych okazji, że uzyskanie wspomnianego systemu naraża amerykańskie bezpieczeństwo technologiczno-wojskowe oraz zespoły pracownicze, a także stanowi finansowanie przemysłu obronnego Rosji.

Z kolei Prezydent Erdogan powiedział, że amerykańskie sankcje są atakiem na suwerenne prawa jego kraju i mają na celu zniszczenie jego przemysłu obronnego. Erdogan podkreślił, że Turcja przyśpieszy rozwój obronny, aby osiągnąć światowy prymat na tym kierunku.

Przypomnijmy, że to w poniedziałek USA ogłosiły nałożenie sankcji na Ankarę w związku z zakupem rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400. Jest to też pierwszy raz, gdy sankcje w ramach aktu CAATSA zostają nałożone na członka NATO.

TelQuel

  1. USA przyjmuje mapę Maroka uwzględniającą Saharę Zachodnią jako część terytorium królestwa

Burzę dyplomatyczną wywołała oficjalna decyzja Stanów Zjednoczonych o uznaniu suwerenności władzy Maroka nad Saharą Zachodnią i przedstawianiu na mapach tego spornego terytorium jako części Królestwa Maroka.

To w czwartek 10 grudnia Prezydent USA Donald Trump, po rozmowie z Królem Mohammedem VI, zatweetował, że jego kraj uznał marokańskość Sahary Zachodniej. „Maroko uznało niepodległość USA w 1777 roku. Dlatego też jest właściwym, abyśmy uznali jego suwerenną władzę nad Saharą Zachodnią”, zatweetował Donald Trump.


Komentarz: Stało się to dokładnie kiedy Sułtanatem Maroka władał Mohammed III, który dożył bardzo pięknego wieku 80 lat.


W kolejnym tweetcie Donald Trump napisał: „podpisałem proklamację uznającą marokańską suwerenność nad Saharą Zachodnią. Poważna, wiarygodna i realistyczna oferta autonomii Maroka jest JEDYNĄ podstawą dla sprawiedliwego i trwałego rozwiązania dla trwałego pokoju i dobrobytu!”

Wspomniana już mapa została opublikowana 2 dni po tweetcie Trumpa, to jest 12 grudnia. Podpisasnie mapy miało miejsce w Ambasadzie USA w Rabacie. Podpisując mapę, Ambasador David Fischer powiedział, że „ta mapa stanowi namacalną reprezentację śmiałej proklamacji Prezydenta Trumpa… Uznaje ona suwerenność Maroka nad Saharą Zachodnią.”

Sahara Zachodnia to sporne i podzielone terytorium dawnej kolonii hiszpańskiej. Terytorium to znajduje się głównie pod marokańską kontrolą, choć napięcia ze zmienną intensywnością narastały za sprawą pro-niepodległościowego Frontu Polisario.

Ponadto, w czwartek 10 grudnia Maroko stało się czwartym państwem arabskim w tym roku zaraz po Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Bahrajnie i Sudanie, które zgodziło się znormalizować swoje stosunki z Izraelem.

Jastrzębski: Postawa Macrona-obrońcy świeckości daje pewnym przywódcom muzułmańskich państw poparciem społecznym

W kontekście karykatur Muhammada i wypowiedzi Macrona, Prezydent Egiptu As-Sisi powiedział, że wolność wypowiedzi musi być ograniczona, gdy dochodzi do krzywdzenia uczuć ponad półtora miliarda osób.

Al-Jazeera

  1. Erdogan i As-Sisi krytykują Macrona i karykatury Muhammada

Prezydent Egiptu ‘Abd Al-Fattah As-Sisi skrytykował karykatury Proroka Muhammada oraz podkreślił konieczność zaprzestania krzywdzenia uczuć Muzułmanów. W międzyczasie Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan określił politykę Prezydenta Francji Emmanuel Macrona jako złą i odrażającą oraz oskarżył Zachód o działania zmierzające do przywrócenia krucjat.

W środę prezydent Egiptu powiedział, że wolność wypowiedzi musi być ograniczona, gdy dochodzi do krzywdzenia uczuć ponad półtora miliarda osób. As-Sisi dodał, że potępia „jakąkolwiek wrogą czy terrorystyczną działalność… realizowaną pod sloganem obrony wiary lub za zasłoną świętych symboli religijnych”.

– Ludzie mają prawo wyrażać, co dzieje się w ich umysłach, lecz taka ekspresja musi się zatrzymać, gdy dochodzi do ranienia uczuć ponad półtora miliona osób. Dość już krzywdzenia nas Muzułmanów– powiedział As-Sisi.

Ze swojej strony Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ponowił swoją krytykę wobec Prezydenta Francji Emmanuela Macrona za jego bronienie wspomnianych karykatur i wypowiedzi, w których francuski lider stwierdził, że islam przeżywa kryzys w różnych zakątkach świata.

W środę Erdogan powiedział, że „ogólnie rzecz ujmując, Francja i Europa nie zasługują na taką złą, prowokującą i odrażającą politykę, jaką uskutecznia Macron i jemu podobni”.

Erdogan oskarżył również kraje Zachodu walczące z Islamem o to, że chcą „powrotu krucjat” i dodał: „Stanąć w oboronie Proroka w obliczu ataków na niego przeprowadzanych jest dla nas kwestią honoru”. Prezydent Turcji ostro skrytykował także karykaturę samego siebie opublikowaną przez francuskie czasopismo satyryczne „Charlie Hebdo”, określając tęże karykaturę jako „żałosny atak… drani”.

Wcześniej turecki parlament potępił wypowiedzi Emmanuela Macrona. Ponadto, 4 partie tureckie, to jest rządząca AK Parti, Republikańska Partia Ludowa (‎CHP), Partia Narodowego Działania (MHP) i Dobra Partia (İyi Parti) podpisały wspólne oświadczenie, wzywając liderów, polityków i artystów Zachodu do sprzeciwienia się prowokacjom i obrazom wobec islamu i Proroka Muhammada. Partie podkreśliły, że wypowiedzi Macrona doprowadzą do wybuchu konfliktów, które w głęboko negatywny sposób wpłyną na wszystkich ludzi i religie.


Komentarz: komentarze prezydentów Egiptu i Turcji odnoszą się do ostrych słów Prezydenta Francji Emmanuela Macrona wypowiedzianych w kontekście zabójstwa poprzez dekapitację francuskiego nauczyciela poziomu szkoły średniej Saumela Patiego. Paty został zamordowany tuż po prowadzonej przez siebie lekcji wolności słowa, podczas której pokazywał uczniom karykatury Muhammada autorstwa brukowca Charlie Hebdo. Zabójcą okazał się 18-letni muzułmanin i uchodźca z Czeczenii Abdoullakh Abouyedovich Anzorov. Sprawca został zastrzelony przez policję niedługo po dokonaniu morderstwa.

Macron zdecydował się jednak bronić karykatur oraz wolności słowa. Taką postawą sprowokował sweg głównego rywala na Bliskim Wschodzie Prezydenta Turcji Erdogana, który wezwał w poniedziałek do całkowitego bojkotu francuskich produktów. Na to francuska dyplomacja odpowiedziała wezwaniem skierowanym do rządów obcych państw, aby te ukróciły nawoływania radykalnej mniejszości do bojkotu. Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło także, że sporadycznie wrogie, antyfrancuskie manifestacje muszą się skończyć.

Prócz Turcji i Egiptu również Iran, Jordania i Kuwejt skrytykowały ponowną publikację karykatur Muhammada, które pierwotnie ukazawszy się w brukowcu Charlie Hebdo, doprowadziły do ataku terrorystycznego na tęże redakcję w 2015 roku.

Pamiętne już stwierdzenie Macrona o „islamie przeżywającym kryzys we wszystkich zakątkach świata” zostało skomentowane przez czołową uczelnię muzułmańską Uniwersytet Al-Azhar w Kairze jako „rasistowskie”.

W Katarze niektóre firmy kateringowe ogłosiły, że usunęły francuskie produkty ze swojej oferty. Ponadto, na Uniwersytecie Katarskim „z powodu celowego ataku na islam i jego symbole” został odwołany planowany tydzień francuski.

W Kuwejcie francuski ser La Vache Qui Rit i Babybel zostały usunięte z ofert sklepów. Nieoficjalnie informuje się o tym, że 430 kuwejckich agencji podróży zawiesiło podróże do Francji.

Tymczasem pakistański Premier Imran Khan oskarżył Macrona, że „atakuje islam” i nakłania do publikacji karykatur Proroka Muhammada.

Jednak dzisiejsze zabójstwo trzech osób w bazylice Notre Dame w Nicei zdaje się pokazywać, że bezkompromisowe podejście Macrona przynosi skutki przeciwne do zamierzonych.

Jedna z osób, to jest emerytka, znajdujących się w kościele podczas zamachu została dosłownie zdekapitowana. Mer Nicei Christian Estrosi nazwał zdarzenie przejawem „islamo-faszyzmu” i dodał, że sprawca ,,bez końca krzyczał 'Allahu Akbar'”.

Mer Estrosi zaapelował również o zamknięcie kościołów oraz miejsc użyteczności publicznej w związku z zagrożeniem terrorystycznym.

Castex podkreślił w swoim wystąpieniu, że ryzyko kolejnych ataków terrorystycznych w kraju jest wysokie.

Dowody antyfrancuskiej przemocy znalazły się też w Arabii Saudyjskiej, gdzie mężczyzna ranił strażnika konsulatu Francji w Dżuddzie na zachodzie kraju, kilkadziesiąt kilometrów od Mekki. Sprawca został aresztowany — poinformowały państwowe media saudyjskie.

Zraniony funkcjonariusz został przewieziony do szpitala, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

„Ambasada Francji stanowczo potępia ten wymierzony w placówkę dyplomatyczną atak, którego nic nie może usprawiedliwiać” – przekazano w komunikacie.

Specjalna jednostka policji zajmująca się ochroną dyplomatów aresztowała sprawcę ataku, którym był ok. 40-letni Saudyjczyk – donosi saudyjska agencja prasowa, cytując rzecznika policji. Nie podano dalszych szczegółów dotyczących zdarzenia.

Opisasne przeze mnie wydarzenia są dowodem na to, że kategoryczna postawa Macrona i jego stawanie w obronie świeckości francuskiego państwa podjudzają zradykalizowane środowiska muzułmańskie i służą muzułmańskim przywódcom do mobilizowania poparcia społecznego wewnątrz własnych państw. Natomiast sam Macron musi się liczyć z tym, że im sroższa odpowiedź na zbrodnie dokonywane przez radykalnych muzułmanów, tym większa nieufność muzułmanów we Francji. Nieufność, która w obliczu trudności gospodarczych związanych z pandemicznym lockdownem może przerodzić się w zamieszki i chaos. A jeśli o muzułmańskich radykałów chodzi, to należy pamiętać, że religia często stanowi pretekst do zbrodniczych działań organizacji realizujących kryminalnych parających się zbrodniczymi działaniami takimi jak handel narkotykami czy ludźmi. Każda religia posiada potencjał przemocy.


Al-Arabiya

  1. Waszyngton uprzedza, że jeśli irańskie rakiety dotrą do Wenezueli, to USA je zniszczą

Specjalny Przedstawiciel USA do spraw Iranu i Wenezueli Elliott Abrams ostrzegł, że USA zniszczą jakiekolwiek rakiety dalekiego zasięgu, które Iran wyśle Wenezueli. W poniedziałek Abrams powiedział kanałowi Fox News, że administracja Donalda Trumpa „dołoży wszelkich starań”, aby uniknąć tego rodzaju sytuacji. Jeśli jednak wspomniana broń dotrze do karaibskiego kraju, „to zostanie wyeliminowana na jego terytorium”.

Pomimo że liczne media zaznaczały, iż Teheran i Carakas nie łączy żadna umowa nuklearna, a Iran jedynie wyraził swą gotowość do sprzedania rakiet dalekiego zasięgu, to Wenezuela stanowi wiarygodnego nabywcę, albowiem to właśnie odizolowanie obu reżimów od świata czyni z nich naturalnych partnerów, zwłaszcza że Wenezuela płaci Iranowi w złocie za dostawy benzyny.

Amerykański polityk podkreślił, że z każdym transportem złota do Iranu Wenezuelczycy tracą możliwość zakupu pożywienia i leków.

Abrams przypomniał, że Iran wysyłał w przeszłości rakiety buntowniczym Hutim w Jemenie.

– Wiemy, że Iran jest gotowy zrobić to samo z Wenezuelą i dwoma innymi potencjalnymi nabywcami… Każda dostawa irańskiej broni wstrząsa stabilnością Ameryki Południowej i regionu karaibskiego, a także stanowi zagrożenie zwłaszcza dla sąsiadów Wenezueli, to jest Brazylii, Kolumbii i Gujany – powiedział Abrams.

Middle East Eye

  1. Zjednoczone Emiraty Arabskie jako pierwsze arabskie państwo otwierają konsulat w kontrolowanej przez Maroko Zachodniej Saharze

Zjednoczone Emiraty Arabskie będą pierwszym arabskim państwem, jakie otworzy konsulat w kontrolowanej przez Maroko Saharze Zachodniej. Konsulat zostanie otwarty w największym mieście Sahary Zachodniej Al-’Ujun, zwanym również Laâyoune.

Podczas rozmowy z Księciem Koronnym Abu Dhabi Mohammedem bin Zayedem Al Nahyanem Jego Wysokość Król Maroka Mohammed VI uznał decyzję ZEA za ,,historyczną”, poinformował Marokański Dwór Królewski.

Decyzja o utworzeniu konsulatu została ogłoszona kilka dni od deklaracji Abu Dhabi o poparciu dla marokańskiej kontroli nad Saharą Zachodnią.