Shen: Dla ludzi współpracujących niegdyś z chińską partią komunistyczną rządy Xi Jinpinga są ogromnym rozczarowaniem

– Chińscy ekonomiści zauważają, że na rządy Xi Jinpinga przypada duży spadek gospodarczy. Dane chińskich władz, wg których wzrost PKB Chin wynosi np. 6,5%, są nieprawdziwe – mówi Hanna Shen.


Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie, komentuje noworoczne przemówienie prezydenta Chin Xi Jinpinga i prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. W przededniu Nowego Roku głowa państwa przekazała „rodakom z Tajwanu”, że należy dążyć do zjednoczenia obydwu części kraju wszelkimi możliwymi sposobami.

Poinformował Tajwańczyków, że zjednoczenie Chin z Tajwanem to jest jednak konieczność i że obie strony powinny do tego dążyć, i że ostateczna opcja, czyli użycie siły, wcale nie jest niemożliwe.

Według gościa Poranka WNET przemówienie Xi Jinpinga jest próbą jak najefektywniejszego wykorzystania wyników wyborów samorządowych na Tajwanie z listopada, które były bardzo korzystne dla Pekinu. Wygrał je Kuomintang, który dąży do jedności Chin. Prezydent państwa chce pokazać Tajwańczykom, że jeśli będą wspierać lokalne siły przychylne stolicy, użycie siły w celu wymuszenia zjednoczenia nie będzie potrzebne.

Korespondentka wyjaśnia, jakie są źródła sojuszu Kuomintangu – partii utworzonej przez ludzi przeciwnych komunizmowi, którzy chcieli zachować resztkę suwerennych Chin na Tajwanie – z Komunistyczną Partią Chin. Obydwa ugrupowania polityczne mają tego samego wroga, którym są tajwańskie ruchy niepodległościowe.

Shen stwierdza również, że tegoroczne przemówienie Xi Jinpinga różniło się od tych, które wygłaszali inni chińscy przywódcy. Triumfalizm i wygłaszanie sukcesów partii zastąpiło skupienie się na wyzwaniach czekających państwo. Gość Poranka mniema, że stanowi to pokłosie obecnego stanu relacji amerykańsko-chińskich. W wystąpieniu nie zabrakło jednak stałych elementów, takich jak obietnica, że partia będzie walczyć z biedą w kraju oraz stwierdzenia, że Pekin będzie strażnikiem międzynarodowego pokoju.

Korespondentka uważa, że główną inicjatywą, na której skupią się Chiny w 2019 r., jest Nowy Jedwabny Szlak.

Większość działań związanych z Jedwabnym Szlakiem może skupić się na Afryce. Związane jest to po części z tym, że kontynent ten nie zauważył jeszcze, że chińskie działania w Azji i Ameryce Południowej zaczęły przynosić ogromne zadłużenie, a także zwiększone wpływy gospodarcze i polityczne w krajach inwestycji.

Kontrę do przemówienia Xi Jinpinga stanowiło wystąpienie prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen, w którym zaznaczyła, że pomimo wygrania wyborów przez opozycję propekińską, Tajwańczycy nie zrezygnują ze swojej suwerenności. Wskazała, że celem nie powinno być zjednoczenie z Chinami kontynentalnymi, a normalizacja relacji, możliwa jedynie na drodze pokojowej dyskusji na poziomie rządowym. Obecnie jednak Pekin nie zamierza przeprowadzać rozmów z przedstawicielami miejscowego rządu, a jedynie z reprezentantami tych miast, w których wygrał Kuomintang. Shen uważa, że głównym działaniem Ing-wen w 2019 r. będzie sprawienie, by rozmowy z nimi nie zaważyły na kształcie relacji tajwańsko-chińskich.

Korespondentka jest zdania, że najważniejszym wyzwaniem dalekowschodniej polityki w 2019 r. są relacje amerykańsko-chińskie.

Według chińskich przedstawicieli biznesu wojna handlowa pomiędzy obydwoma państwami może trwać co najmniej pięć lat, w związku z czym firmy inwestujące w Państwie Środka powinny mieć plan ewakuacji z tego kraju.

Gość Poranka WNET zwraca również uwagę na rozczarowanie rządami Xi Jinpinga wyrażane przez byłych współpracowników chińskiej partii rządzącej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Prof. Kazimierz Dadak: Wojna handlowa z Chinami jest spóźniona o 10 lat. Teraz USA mają małą szansę na sukces

Polski ekonomista wykładający w USA wskazuje, że obecnie produkcja wysoko wyspecjalizowanych technologii przeniosła się do Chin, dając Pekinowi przewagę gospodarczą nad Stanami Zjednoczonymi.


U progu 2019 roku prof. Kazimierz Dadak, ekonomista i wykładowca Hollins University w stanie Wirginia, podsumowuje politykę gospodarczą prezydenta Donalda Trumpa, wskazując na niewątpliwe sukcesy obecnej ekipy. Jak podkreślił prof. Dadak obecnie gospodarka amerykańska to koła zamachowe napędzające globalne rynek, dając impuls wzrostu dla innych regionów. – Bez chłonnego rynku amerykańskiego nie byłoby możliwy wzrost gospodarczy w Europie – zaznacza ekonomista.

Kazimierz Dadak przyznaje, że obecnie gospodarka USA stała się niezależna od zewnętrznych surowców, a produkcja ropy w USA w ostatniej dekadzie została podwojona. Tak znaczy rozwój przemysłu wydobywczego pozwolił na rezygnację z importu surowców energetycznych oraz odgraniczenia kosztów wytwarzania energii.

W Stanach Zjednoczonych nośniki energii są obecnie bardzo tanie i to będzie przeciągać nowe zakłady produkcyjne i fabryki do USA. Ceny energii w stanach są znacznie niższe niż w Europie, również z powodu odejścia od wytycznych polityki klimatycznej – podkreśla prof. Kazimierz Dadak.

Jednocześnie gość Poranka WNET wskazuje na zagrożenia, które przed Stanami Zjednoczonymi stawia konfrontacja z drugą co do wielkości światową gospodarką.

Pojawiają się chmury na horyzoncie. Jednym z zagrożeń jest wojna handlowa z Chinami, która może negatywnie się odbić na gospodarce amerykańskiej.

Profesor, w rozmowie z Antonim Opalińskim, wskazuje na zagrożenia dla politycznej kariery obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych płynące z zaognienia wojny handlowej z Pekinem. –  Gdyby prezydent Trump zdecydował się nałożyć wyższe cal na produkty z Chin, to byłyby to polityczny strzał w kolano i to przed wyborami – mówi. Zdaniem prof. Dadaka wyższe cła przełożyłyby się na wzrost ceny szeregu importowanych z Chin produktów.

Co więcej, w ostatnich latach przewaga technologiczna w kluczowych gałęziach gospodarki przeszła z rąk Amerykanów do Chińczyków. Jako przykład gość Poranka WNET wskazuje rynek IT, na którym jeszcze pięć lat temu ponad 80 proc. superszybkich komputerów było produkowanych w Stanach Zjednoczonych, a obecnie ten rynek jest kontrolowany przez chińskie firmy. Podobnie jest w zakresie elektoromobilności – chińskie firmy produkują już ponad milion samochodów elektrycznych rocznie.

Zimna wojna z chinami jest spóźniona o co najmniej 10 lat i teraz będzie trudna do wygrania przez USA – podkreśla prof. Kazimierz Dadak.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

Szewczak: Kwestia redukcji CO2 jest jedynie narzędziem nacisku w rękach unijnych polityków [VIDEO]

Kwestia redukcji CO2, ceny energii, polska polityka energetyczna oraz przyszłość naszej gospodarki to tematy dzisiejszej rozmowy w Poranku WNET z Januszem Szewczakiem, ekonomistą i posłem PiS


Janusz Szewczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz ekonomista opowiada o kwestii redukcji emisji dwutlenku węgla przez Unię Europejską. Według niego jest ona niczym więcej, niż narzędziem nacisku w rękach polityków z Brukseli. – Ciężko odrabiać zaniedbania poprzednich ekip na tym polu – przypomina gość Poranka WNET.

Ekonomista zapewnia, że w nadchodzącym roku, mimo ostrzeżeń opozycji rządowej, ceny ceny energii nie wzrosną. Przynajmniej z perspektywy jej odbiorców.

Stan polskiej gospodarki w przyszłym roku Janusz Szewczak widzi w pozytywnym świetle, zdradzając co Polaków czeka w 2019 roku.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Były prezydent Olsztyna został uniewinniony w procesie apelacyjnym o gwałt na urzędniczce ratusza

Sąd Rejonowy w Olsztynie uniewinnił właśnie byłego prezydenta miasta, Czesława Małkowskiego od zarzutu gwałtu na urzędniczce ratusza. Wcześniej sąd w Ostródzie skazał go za to samo na 5 lat więzienia.

Po trwającym niemal cztery lata procesie, Sąd Rejonowy w Ostródzie w 2015 r. skazał Czesława Małkowskiego, byłego prezydenta Olsztyna na pięć lat więzienia za gwałt na podległej mu urzędniczce. Wydał też wobec niego 6-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz 6-letni zakaz sprawowania funkcji kierowniczych w samorządzie. Ostródzki sąd umorzył natomiast zawarte w akcie oskarżenia zarzuty molestowania seksualnego innych urzędniczek – zarzuty przedawniły się w trakcie trwania procesu.

Od wyroku odwołał się Małkowski, który chciał uniewinnienia, oraz skarżąca go prokuratura, która żądała dla byłego prezydenta Olsztyna 8 lat więzienia, 10-letniego zakazu zbliżania się do zgwałconej kobiety  oraz 10-letniego zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w samorządzie.

Małkowski występował w drugim procesie bez adwokata.

Czesław Małkowski był prezydentem Olsztyna w latach 2001-2008. Mimo toczącego się śledztwa i spraw sądowych dwukrotnie kandydował na prezydenta Olsztyna, ale za każdym razem przegrywał w II turze z obecnym prezydentem miasta Piotrem Grzymowiczem. Swoją karierę polityczną Małkowski rozpoczynał jako szef cenzury w Olsztynie.

Stefanik: Samobójca wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom

Trzydziestodwuletni tunezyjski dziennikarz zdecydował się popełnić samobójstwo przez podpalenie. Ten dramatyczny gest miał zagrzać jego rodaków do walki ze skorumpowanym rządem- mówi Zdzisław Stefanik

Nasz korespondent, Zbigniew Stefanik, mówi o drastycznym wydarzeniu, które miało miejsce w czwartek w Tunezji. W al- Kasrajn 32-letni dziennikarz Abderrazak Zorgui dokonał wówczas samospalenia. Powodem jego czynu był zły stan gospodarczy w jego kraju. Na wideo nagranym przed śmiercią wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom. W mieście al-Kasrajn doszło więc do starć protestujących z policją. Oficjalne kanały rządowe mówią o co najmniej sześciu ciężko rannych policjantach.

Do złudzenia przypomina to sytuację sprzed 8 lat, gdy z powodów politycznych samobójstwo przez podpalenie popełnił drobny handlarz Mohammed Bouazizi. Jego śmierć doprowadziła do zamieszek, która obaliła wieloletniego prezydenta Tunezji Zina al-Abidina Ben Alego, co było początkiem arabskiej wiosny. Do roztrwonienia dziedzictwa tego właśnie ruchu nawiązał w pożegnalnym wideo Zorgui.

Więcej informacji w audycji Radia WNET

mf

Ks. Cisło: Więcej Syryjczyków ginie dzisiaj z braku dostępu do leków i procedur medycznych niż od bomb [VIDEO]

Jeśli nie damy syryjskim dzieciom książki do ręki, to ktoś inny da im karabin – mówi ks. Waldemar Cisło, podsumowując kolejny rok działalności polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie.


Ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie, podsumowuje w Poranku kolejny rok jej działalności. Stwierdza, że 2018 r. przyniósł synergię organizacji świeckich i kościelnych. Przyczyniło się do niej powołanie przez rząd ministra do spraw pomocy humanitarnej i uchodźców, którym została Beata Kempa, a także przeznaczenie na pomoc środków z budżetu premiera.

Gość Poranka wymienia inicjatywy, które udało się zrealizować sekcji w mijającym roku.  Były to głównie działania w Syrii, o szczególnym znaczeniu dwóch projektów: Syria 2, dzięki któremu wyleczono 6 tysięcy osób, oraz Mleko dla Aleppo, w ramach którego 3 tysiące matek codziennie przychodziło po mleko w proszku dla swoich dzieci.

Sekcja w nadchodzącym roku nie zamierza spoczywać na laurach – ma nadzieję, że w 2019 r. uda jej się m.in. dofinansować szpital w libańskiej Zahle oraz wybudować w Syrii szkołę. Druga inicjatywa ma być zrealizowana dzięki współpracy z Węgrami.

Jeśli my im [dzieciom – przyp. red.] nie damy książki do ręki, to ktoś inny da im karabin.

Duchowny zaznacza, że nie zakończenie wojny w Syrii nie jest jeszcze jednoznaczne. Sytuacja może ulec znacznej zmianie po wycofaniu się z kraju wojsk amerykańskich. Dyrektor Pomocy Kościołowi w Potrzebie podkreśla nadal istniejący w państwie problem kurdyjski – sytuacja wojenna sprawiła, że Kurdowie ze zwiększonym zapałem podjęli starania o utworzenie zamieszkałego przez siebie państwa.

Gość Poranka stwierdza, że kolejnym krajem na Bliskim Wschodzie o trudnej sytuacji wewnętrznej jest Irak. Grozi mu rozerwanie na trzy części przez Iran, słaby rząd w Bagdadzie i Kurdów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Miąsko: Rząd wie, jak dofinansować zagraniczne koncerny tytoniowe, wykańczając przy tym polskich producentów

Ministerstwo Finansów wie, jak zmniejszyć akcyzę, jak dobrze dofinansować potężne koncerny, a nie wie jak przeprowadzić kontrolę administracyjną podległych sobie urzędników – mówi Andrzej Miąsko.

Andrzej Miąsko, syn założyciela Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” w województwie śląskim, komentuje polską ustawę przedłużającą zniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe nie będące papierosami, takie jak e-papierosy czy iQosy. Dzięki jednomyślnie przegłosowanemu 20 listopada aktowi 2-3 zagraniczne koncerny będące wyłącznymi sprzedawcami tego rodzaju produktów w Polsce nie będą musiały płacić podatku akcyzowego przez kolejne 1,5 roku.

Gość Poranka, cytując „Gazetę Prawną” stwierdza, że dokument ten oznacza dla państwa utratę od miliarda do dwóch miliardów złotych rocznie. Uchwalenie ustawy uzasadniano koniecznością przygotowania branży do nowych obciążeń fiskalnych i administracyjnych.

Przyjęcie aktu dziwi Miąskę, który prosił ministra rolnictwa o wsparcie dla podupadającej polskiej branży tytoniowej. Polityk stwierdził, że krok ten jest bezcelowy, gdyż wiąże się ze zwiększonymi wydatkami na leczenie. Jednak dzień po rozmowie dokument uchwalono.

Gość Poranka WNET wspomina również o karach nakładanych na polskich producentów tytoniu przez Krajową Administrację Skarbową, które nie zawsze znajdują swoje uzasadnienie. Są oni regularnie oskarżani o wywożenie tytoniu poza granice, który następnie jest przywożony przez podmioty trzecie z powrotem do kraju.

Miąsko zaznacza, że przemysł tytoniowy jest ważną częścią polskiego rolnictwa. W Polsce znajduje się 10-14 tys. plantatorów tytoniu, którzy użytkują powierzchnię 10 tys. hektarów. Rocznie jego produkcja wnosi do polskiego rolnictwa 300 mln złotych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Prof. Miszczak: Rosja bez sojuszników i słaba gospodarczo schodzi z areny światowej, bez szans w walce z USA i Chinami

– Amerykańska obecność w Europie jest częścią jej gry z Rosją i Chinami. Rosja jako najsłabsza będzie przeciągana na którąś ze stron – mówi prof. Krzysztof Miszczak.


Prof. Krzysztof Miszczak, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, komentuje polskie zabiegi o stałą obecność baz wojskowych Stanów Zjednoczonych na terytorium kraju. Uważa, że starania te wpisują się w szerszy kontekst polityki bezpieczeństwa, którą uznaje za największe wyzwanie polskiej polityki zagranicznej. Jest przy tym zdania, że nie są one podejmowane w sposób należyty – zbyt wiele spraw załatwia się publicznie. Podkreśla przy tym, że jedną z przeszkód w zapewnieniu amerykańskiej obecności na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej jest obowiązująca od 1999 r. Karta Rosja-NATO, w myśl zapisów której w tej części świata nie mogą stacjonować ciężkie dywizje. Gość Poranka jest zdania, że w związku z tym wzmocniony zostanie stan personalny wojsk i instalacji militarnych.

Miszczak zaznacza również, że obecność USA w Europie jest częścią jej gry z Chinami i Rosją. Słabnący ostatni ze wspomnianych graczy będzie w przyszłości przeciągany na którąś ze stron.

Wykładowca odwołuje się także do pojawiających się z różnych stron głosów o wyjściu Polski ze struktur Unii Europejskiej. Uważa, że jeśli jesteśmy członkami organizacji, która przez Stany Zjednoczone krytykowana jest jako instytucja niedemokratyczna, to powinniśmy wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy, a nie być poza nią. Taka polityka skutkowałaby również wzmocnieniem pozycji Polski w relacjach z USA.

Prof. Miszczak mówi również o o sytuacji wewnętrznej w Niemczech, w tym o mających miejsce w nadchodzącym roku wyborach. Są to m.in. wybory landowe na wschodzie kraju, który jest nastawiony krytycznie wobec prowadzonej przez rząd polityki.

W kontekście europejskiego bezpieczeństwa gość Poranka wspomina także o projekcie armii europejskiej, która według niego będzie stanowić przede wszystkim wzmocnienie tożsamości Unii na arenie międzynarodowej.

Wracając do pojedynku między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, profesor stwierdza, że Państwo Środka jest obecnie za słabe na prowadzenie wojny gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi. Nie dziwi go zatem chińskie optowanie za otwartymi i zliberalizowanymi rynkami, które stanowią o sile tego kraju. Uważa, że obecnie azjatyckie państwo oczekuje za wzmocnienie, by móc zawrzeć relacje partnerskie z USA, a następnie przejdzie do ofensywy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Macierewicz: Polska nie zachowuje się wobec USA jak suwerenne państwo, a jak kraj kolonialny. To jest żenujące

– Czasem mam wrażenie, że ludzie, którzy wyrośli w systemie sowieckim traktują USA tak jak kiedyś Związek Sowiecki, a trzeba je traktować jako bardzo silnego, ale partnera – mówi Antoni Macierewicz.


Antoni Macierewicz w Poranku omawia prowadzoną przez Polskę politykę oraz miejsca, jakie zajmują w niej Stany Zjednoczone. Wskazuje, że dużą szkodę wyrządzają Polsce działania opozycji, którą posądza o realizowanie interesów obcych państw.

Przedzieramy się przez trudną materię, zwłaszcza wobec takiej totalnej agresji ze strony tego, co nazywane bywa opozycją, a moim zdaniem powinno być nazywane po prostu formacją zewnętrzną. Formacją, która dąży do realizacji obcych interesów w Polsce. Zresztą wielu z tych polityków jasno mówi, że to interesy niemieckie powinny być najważniejsze, że to Niemcy są punktem odniesienia w polityce polskiej.

Były minister obrony narodowej odnosi się również do powołanych przez siebie Wojsk Obrony Terytorialnych i związanych z nimi kontrowersji. Mówi, że miesiąc temu rozważano zablokowanie rozwoju nowej formacji, lecz obecnie jest to sprawa otwarta i niesłychanie ważna.

Polityk komentuje także podanie się do dymisji w zeszłym tygodniu szefa Pentagonu Jamesa Mattisa. Macierewicz uprzedzał kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, że do niego dojdzie – twierdzi, że było to oczywiste co najmniej od trzech miesięcy. Odwołanie amerykańskiego generała z tego stanowiska było związane z zupełnie innym spojrzeniem na globalną politykę bezpieczeństwa niż to, któremu hołduje prezydent Donald Trump. Zdymisjonowany szef Pentagonu prowadził politykę, w której Unia Europejska odgrywała olbrzymią rolę, co było sprzeczne z poglądami głowy państwa. Gość Poranka chwali Donalda Trumpa, potępiając przy tym jego obraz kreowany w mediach.

Denerwujące jest to, iż jednego z najważniejszych polityków świata, jeśli nie najważniejszego, i człowieka wybitnego traktuje się w Polsce, zresztą tak samo jak w CNN, żeby było jasne, jak osobę, z którą się nie dyskutuje, tylko którą się wyzywa.

Macierewicz odnosi się również do obecności amerykańskich baz wojskowych na terenie Polski. Mówi, że jest to kwestia czasowa i pozostaną one dopóty, dopóki Polska nie będzie w stanie zapewnić sobie sama bezpieczeństwa.

Były minister obrony komentuje także list ambasador USA Georgette Mosbacher, w którym oskarżyła ona premiera o publiczne zarzucanie TVN-owi inscenizowania urodzin Hitlera. Gość Poranka uważa takie zachowanie za zupełnie normalne biorąc pod uwagę fakt, że w Stanach Zjednoczonych ambasador jest również emanacją interesów gospodarczych państwa. Sądzi, że Polska powinna zachowywać się analogicznie w USA.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Maciejewski: Należy dokonać publicznego ostracyzmu osób, w tym Wałęsy, za współpracę z wrogimi Polsce rosyjskimi mediami

W Polsce powinno być tak, że za udział w propagandowych mediach rosyjskich dany polityk nie powinien być traktowany poważnie przez swoich wyborców – mówi Jakub Augustyn Maciejewski.


Jakub Augustyn Maciejewski, szef działu „Kultura” w „Gazecie Polskiej”, komentuje udzielenie przez Lecha Wałęsę wywiadu dla portalu sputniknews.com. Mówi, że strona ta jest pochodną kampanii propagandowej Rosji. W 2000 r. utworzono serwis Russia Today, wokół którego następnie rozrosły się inne obcojęzyczne media, mające przekazywać w jak najmniej wysublimowany sposób oficjalne stanowisko Kremla.

Lech Wałęsa pochwalił w rozmowie ze sputniknews.com prezydenta Rosji Władimira Putina stwierdzając, że mógłby nawet być jego doradcą oraz że byłby skłonny się z nim w tym celu spotkać. W zeszłym miesiącu tę samą informację przekazał portalowi wp.pl. Gość Poranka wskazuje przy tym na pewną sprzeczność w wypowiedziach byłej głowy państwa na temat Rosji.

Prezydent Lech Wałęsa należy do tego nurtu politycznego, który z radością porównuje obecny rząd do Putina w formie krytyki, więc ta niespójność, niekonsekwencja jest dla nas bardzo symptomatyczna. 

Maciejewski uważa, że w Polsce polityk udzielający się w propagandowych mediach rosyjskich nie powinien być poważnie traktowany przez swoich wyborców. Krytykuje przy tym politykę Wałęsy, który w siedzibie swojej fundacji przyjmuje wszystkich dziennikarzy, odcinając kupony od swojej popularności. Zwraca uwagę, że udzielenie przez byłego prezydenta wywiadu dla portalu sputniknews.com szkodzi wizerunkowi Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.