IINÁ w audycji Muzyczne IQ. Rozmowa z liderką zespołu Ewą Pawlak.

Młodość.

Wywiad z dn. 4 sierpnia 2023. Rozmawiał Radek Ruciński.
IINÁ to olsztyńskie trio stworzone przez liderkę zespołu, autorkę piosenek oraz wokalistkę i instrumentalistkę Ewę Pawlak, skrzypaczkę Dominikę Cieślak i perkusistę Jacka Ruczko. Wspólnie aranżują utwory, a na scenie tworzą energiczne i magiczne brzmienie zbliżone do skandynawskiego minimalizmu. Połączenie instrumentów akustycznych i elektronicznych pozwala na ujęcie przekazu lirycznego w prostej, ale nieprzypadkowej formie. 

IINÁ- Kieruj Mnie ↓

https://www.youtube.com/watch?v=wvbf26hOkak&ab_channel=IIN%C3%81

https://www.facebook.com/iinaofficial

Instytut Myśli Schumana zaprasza na letnią akademię

Robert Schuman / Gräfingholt, Detlef / CC-BY-SA 3.0

Wydarzenie odbędzie się w dniach 26 czerwca – 1 lipca w Ośrodku Caritas w Rybakach k/Olsztyna.

Wszystkie informacje o Letniej Akademii Schumana znajdują się tutaj.

Trójmorze szansą na Europę Schumana. Obecnie Europa działa w oparciu o „lewe płuco”, podczas gdy prawe jest niewydolne

Małe ojczyzny w Polsce wyludniają się. Polska potrzebuje polityki zrównoważonego rozwoju

Choć mniejsze miasta pustoszeją jedna grupa zawodowa czuje się w nich doskonale. To sędziowie, którzy właśnie w takich miastach mają niczym nieograniczoną władzę, czują ją i zazdrośnie jej pilnują.

– W małych ojczyznach doskonale widać patologie wymiaru sprawiedliwości. Spójrzmy na proces byłego prezydenta Olsztyna, Czesława Małkowskiego, który był oskarżony o rzecz poważną, bo o gwałt. Proces toczył się 12 lat, raz były prezydent Olsztyna był uznawany winnym, innym razem uniewinniano go – mówi Jerzy Szmit, gość audycji Radia Solidarność prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna, prezes PiS na Warmii i Mazurach, były senator, były poseł, marszałek regionu i wiceprezydent Olsztyna. – Przypomnę, że chodziło o sprawę obyczajową, która odbyła się między dwojgiem ludzi, bez świadków. Sąd miał rozstrzygnąć słowo przeciwko słowu, bo to był taki właśnie casus. Tymczasem sądy powołały łącznie kilkuset świadków, biegłych, przeglądano dokumenty, skazywano i uniewinniano oskarżonego na zmianę. To wszystko trwało 12 lat a zapłacili za to polscy podatnicy.
Jednak największym problemem małych ojczyzn w Polsce jest ich powolne umieranie.
– One się wyludniają – opowiada Jerzy Szmit. – Tak działa siła pieniądza, siła możliwości, miraż sukcesu, kariery, rozwoju. Większość nawet średniej wielkości miast nie jest w stanie poradzić sobie z tym trendem. Dlatego potrzebujemy w Polsce polityki zrównoważonego rozwoju… trzeba wspierać miejsca, które nie mają takich szans rozwojowych, jak największe ośrodki.
W audycji Radia Solidarność rozmawialiśmy również o tym, jak obywatele niemieccy przejmują czasem niemałe połacie ziemi na Warmii i Mazurach. Przejmują dzięki… decyzjom sędziów, którym obcy jest interes społeczny i narodowy.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Nielegalna symulacja zamachu terrorystycznego w szkole pod Olsztynem

O sprawie niekonsultowanych z nikim ćwiczeń poinformowała olsztyńska „Gazeta Wyborcza”. Dyrektor szkoły została odwołana ze stanowiska.

W środę niektóre portale internetowe poinformowały o symulacji ataku terrorystycznego, jaka została przeprowadzona 14 listopada w szkole podstawowej nr 3 w Barczewie pod Olsztynem . Wiadomość przedostała się do szerszej publiczności dzięki artykułowi Tomasza Kursa z olsztyńskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Jeszcze przed jego powstaniem dyrektor szkoły, Alicja Hanna Sawicka, została odwołana ze stanowiska przez burmistrza Barczewa. Co ciekawe, odwołana dyrektor została niedawno laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Super Dyrektor 2019.  Sprawę skomentował Zbigniew Podlaski, który zajął miejsce Alicji Hanny Sawickiej:

Administrator szkoły o tej akcji informował nauczycieli klas 1-3 oraz oddział przedszkolny. Większość kadry szkolnej nic o niej nie wiedziała. Ja też nie.

Jak dodaje nowy dyrektor szkoły podstawowej nr 3:

Staramy się zapewnić pomoc psychologiczną tym dzieciom. Nie mamy swojego psychologa, ale mamy kontakt z poradnią, która nam w tym pomaga.

W czwartek 14 listopada 2019 r. uczniowie barczewskiej „trójki” siedzieli w ławkach, gdy zaczęły do nich dobiegać huki z korytarza. Po nich przyszły męskie krzyki, odgłosy biegania i dźwięki, które dzieci znały dotąd tylko z filmów: strzelających pistoletów oraz karabinów. Niepoinformowani o planowanych ćwiczeniach nauczyciele starali się uspokoić uczniów. Niestety, jeden z nich dostał ataku paniki. Inny z kolei wyskoczył ze strachu przez okno.

Przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy w Barczewie mówią, że o planach przeprowadzenia symulacji należało poinformować nauczycieli i uczniów, a tych ostatnich wprowadzić w zagadnienie terroryzmu.

Cała sprawa trafiła pod obrady miejskiej komisji oświaty. Przed radnymi i rodzicami tłumaczyła się dyrektor Sawicka. – Pani dyrektor mówiła, że dzieci płakały, ale dodała, że one zawsze płaczą, przy alarmie przeciwpożarowym też – relacjonuje przebieg dyskusji Barbara Szałaj-Borowiec. – Tu jednak nie było żadnej rozmowy z tymi dziećmi, dlatego prosiliśmy, by udzielono im pomocy.

Policja nie prowadzi postępowania w tej sprawie. Zresztą dowiedziała się o niej dopiero  z mediów. Ustala jeszcze szczegóły, jednak obecnie nic nie wskazuje na to, by w barczewskiej „trójce” mogło dojść do przestępstwa narażenia życia lub zdrowia dzieci. Nikt z nauczycieli, urzędników ani rodziców nie składał w tej sprawie zawiadomienia.  Jak mówi oficer prasowy komendy Miejskiej Policji w Olsztynie:

Tego typu ćwiczenia powinny być konsultowane z organami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Gdyby wiedziała o tym lokalna policja, wszystkiemu mogłyby się przypatrywać służby; nie tylko policja, ale też straż pożarna i załoga karetki pogotowia.

*imiona chłopców zostały zmienione

A.W.K

Wójcik: Sędzia Juszczyszyn dopuścił się złamania pewnych zasad, jego zachowanie to prosta droga do anarchii [VIDEO]

O próbie całkowitego zablokowania dalszej reformy sprawiedliwości, czego wyrazem są protesty organizowane przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” oraz sprawie Banasia mówi Michał Wójcik.


 

Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości odnosi się do protestów zorganizowanych przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Odnosi się także do działań sędziów z Olsztyna, którzy żądają przywrócenia sędziego Pawła Juszczyszyna do pracy:

Dopuścił się on do złamania pewnych zasad polegających na tym, że nie wolno podważać statusu innego sędziego. […] Takie zachowanie pana sędziego, jest prostą drogą do anarchii […] Jest próba całkowitego zablokowania dalszej reformy wymiaru sprawiedliwości.

Przypominamy, że Juszczyszyn został zdegradowany przez ministerstwo sprawiedliwości, a następnie zawieszony w pełnieniu obowiązków przez prezesa sądu w Olsztynie. Spowodowane to zostało z powodu jego żądania. Zwrócił się do Kancelarii Sejmu, aby pokazano mu list poparcia kandydatów do KRS:

Rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty, a teraz sąd dyscyplinarny, czyli sędziowie będą rozstrzygali, czy ostatecznie rzeczywiście doszło do naruszenia tu jakichś zasad […] jest kwestia artykułu 231 KK, czyli przekroczenia określonych uprawnień. Sędziowie też podlegają prawu.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odnosi się także do zapowiedzi interwencji w sprawie Polki z Wielkiej Brytanii, której syn może trafić do adopcji do pary homoseksualnej:

Jest decyzja o tym, że będzie adopcja, sąd brytyjski podjął taką dezycję, jest jeszcze drugi etap, czyli trzeba umieścić gdzieś dziecko, a dzisiaj wedługo mojej wiedzy jest ono umieszczone w rodzinie zastępczej heteroseksualnej. […] Dziecko jest obywatelem Polski, więc mamy prawo uczestniczyć, aczkolwiek jest jeden bardzo powazny problem. Całą jurysdykcję w tej sprawie mają sądy brytyjskie.

Gość „Poranka WNET” mówi również o sprawie Mariana Banasia. Uważa on, że szef NIK powinien podać się do dymisji:

To będzie najlepsze z jego punktu widzenia, aby jak najszybciej rozstrzygnąć tę sprawę przed właściwymi organami, przed prokuraturą, ewentualnie przed sądem. […] Dla obrony własnego, dobrego imienia jest droga przedstawienia swojego stanowiska przed prokuraturą, ewentualnie przed sądem. Pamiętajmy, że w tle pojawia się również niezwykle wazna funkcja.

K.T. / A.M.K.

Nowak: Chcemy wykorzystać biomasę na cele energetyczne

Konrad Nowak mówi o zmniejszeniu wykorzystania węgla przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Olsztynie na rzecz biomasy. Projekt zostanie zrealizowany do 2020 r.

 

 

W Olsztynie od wielu lat za pośrednictwem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej korzystamy ze wsparcia na rzecz naszych projektów. Dzięki temu udało się stworzyć wiele nowych rzeczy. Od 2009 roku nasze przedsiębiorstwo zmodernizowało wiele kilometrów sieci ciepłowniczych z udziałem środków unijnych. Obecnie realizujemy kolejny projekt dotyczący modernizacji sieci ciepłowniczych, aby miały one jak najmniejsze straty na przesyle – mówi gość „Poranka WNET”.

Stare, tradycyjne rury, które znajdują się w kanałach betonowych wymienia się na nowoczesne sieci preizolowane, które mają znacznie mniejsze straty na przesyle. Jest to projekt związany z dystrybucją ciepła, natomiast realizujemy również projekt dotyczący wytwarzania ciepła z wykorzystaniem biomasy, tak żeby doprowadzić do zmniejszenia wykorzystania węgla.

Z wiadomych względów węgiel jest paliwem, który nie jest najkorzystniejszym rozwiązaniem dla środowiska. Staramy się od tego odchodzić i idziemy w kierunku dywersyfikacji źródeł paliw. Pierwszym krokiem jest budowa ciepłowni opalanej biomasą, która za kilka dni ma być gotowa do odbioru. Jest to biomasa, która jest odpadem pozrębowym czyli to co zostaje w lesie po wyrębie drzew, chcemy wykorzystać na cele energetyczne – dodaje Konrad Nowak.

K.T.\M.N.

Były prezydent Olsztyna został uniewinniony w procesie apelacyjnym o gwałt na urzędniczce ratusza

Sąd Rejonowy w Olsztynie uniewinnił właśnie byłego prezydenta miasta, Czesława Małkowskiego od zarzutu gwałtu na urzędniczce ratusza. Wcześniej sąd w Ostródzie skazał go za to samo na 5 lat więzienia.

Po trwającym niemal cztery lata procesie, Sąd Rejonowy w Ostródzie w 2015 r. skazał Czesława Małkowskiego, byłego prezydenta Olsztyna na pięć lat więzienia za gwałt na podległej mu urzędniczce. Wydał też wobec niego 6-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz 6-letni zakaz sprawowania funkcji kierowniczych w samorządzie. Ostródzki sąd umorzył natomiast zawarte w akcie oskarżenia zarzuty molestowania seksualnego innych urzędniczek – zarzuty przedawniły się w trakcie trwania procesu.

Od wyroku odwołał się Małkowski, który chciał uniewinnienia, oraz skarżąca go prokuratura, która żądała dla byłego prezydenta Olsztyna 8 lat więzienia, 10-letniego zakazu zbliżania się do zgwałconej kobiety  oraz 10-letniego zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w samorządzie.

Małkowski występował w drugim procesie bez adwokata.

Czesław Małkowski był prezydentem Olsztyna w latach 2001-2008. Mimo toczącego się śledztwa i spraw sądowych dwukrotnie kandydował na prezydenta Olsztyna, ale za każdym razem przegrywał w II turze z obecnym prezydentem miasta Piotrem Grzymowiczem. Swoją karierę polityczną Małkowski rozpoczynał jako szef cenzury w Olsztynie.

Michał Wypij: Olsztyn trzeba odbić z rąk postkomuny [VIDEO]

Michał Wypij opowiedział o charakterze działania władz Olsztyńskich, o zbliżających się wyborach samorządowych oraz o wyzwaniach jakie stoją przed miastem Olsztyn.

Wszyscy poprzedni rządzący w Olsztynie w czasach III RP byli związani z PZPR-em. Zdaniem naszego gościa Olszyn od ponad dwóch dekad rządzony jest przez jedną i tę samą ekipę:

„Wcześniej rządził Czesław Jerzy Małkowski, teraz jest to Piotr Grzymowicz. Olsztyn wpadł w stagnacje i od dwóch dekad nie widać działań, które spowodowałyby wzrost inwestycji w mieście. Nie  wykorzystują również kapitału ludzkiego czy kontaktów międzynarodowych”.

Zdaniem Michała Wypija w Olsztynie pokolenie osób dorastających w latach 60. i 70. nie zna innego sposobu prowadzenia polityki, niż ten prezentowany przez lokalne władze PRL.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że obecny prezydent Olsztyna wyłącznie dba o infrastrukturę miasta. Zdaniem gościa Poranka WNET należy sprowadzić inwestycje do miasta, aby powiększyć rynek pracy.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Andrzej Maciejewski: Przywrócimy Olsztynowi ważne znaczenie w regionie [VIDEO]

Andrzej Maciejewski opowiedział o celach klubu Kukiz’15 w przypadku wygranych wyborów samorządowych oraz o zapowiadanym przez Andrzeja Dudę referendum konstytucyjnym.

Zdaniem naszego gościa, Olsztyn przestał być miastem wojewódzkim, a ważne miejsca w regionie zostały przejęte przez inne warmińsko-mazurskie miasta. Władze miasta się kłóciły, zajmowały się niepotrzebnymi sprawami.  Polityk nie poinformował, kto będzie kandydatem na prezydenta Olsztyna. Andrzej Maciejewski mówił także o braku funduszy na referendum konstytucyjne, zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

JN

 

 

Lidia Staroń: Niezawisłość sędziowska nie powinna oznaczać nietykalności. Do sądów po sprawiedliwość, a nie po wyroki

Skandaliczna nominacja w MF Roberta Torenca, byłego szefa Izby Celnej w Olsztynie. Również o układach typu mafijnego tworzonych przez prezesów spółdzielni mieszkaniowych i reformie sądownictwa.

Lidia Staroń, senator niezrzeszony z Olsztyna, była gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Radia WNET.

– Jestem tym co najmniej zaskoczona – powiedziała pani senator, pytana o Roberta Torenca, który, jak donosiły media w ubiegłym tygodniu, obejmie stanowisko zastępcy dyrektora departamentu kontroli celnej, podatkowej i kontroli gier w Ministerstwie Finansów. – Pomagałam ludziom w Olsztynie w różnego typu interwencjach, zresztą skutecznych, dotyczących tej osoby. Torenc był mocno wspierany przez wiceministra finansów Jacka Kapicę (za koalicji PO-PSL – przyp. red.) i właściwie otoczony parasolem ochronnym. Tam była sprawa mobbingu, ale nie tylko.

[related id=41336]Przypomnijmy, że sprawa Torenca była głośna w regionie, bowiem wykryto, że za jego szefowania w Izbie Celnej w Olsztynie istniał dosłownie jawny przemyt na granicy, a osoba, która to ujawniła, była mocno szykanowana. Na szczęście m.in. dzięki interwencjom pani senator udało się tej osobie „wyjść z opresji w miarę cało”. Tylko, jak widać, Robert Torenc – który już 7 grudnia 2014 r. trafił do Ministerstwa Finansów, gdzie pełnił obowiązki starszego eksperta Służby Celnej w Departamencie Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier i został awansowany za rządów PO-PSL na zastępcę dyrektora tego departamentu – został również doceniony przez PiS. A przecież Torenc odszedł ze stanowiska dyrektora Izby Celnej w Olsztynie w atmosferze skandalu – oskarżenia o mobbing, a w dodatku Prokuratura toczyła wobec niego postępowanie, bowiem istniały podejrzenia o korupcję i zaniechania dotyczące przeciwdziałania temu zjawisku na przejściu w Bezledach.

Popularność w Olsztynie i na Mazurach przyniosły senator Lidii Staroń liczne interwencje, w których „ujmowała się za ludźmi” często pokrzywdzonymi przez wymiar sprawiedliwości, który, jak to ujęła, czasami trzeba by nazywać „wymiarem niesprawiedliwości”.

– Liczę na znaczące zmiany w wymiarze sprawiedliwości i to nie tylko te, które zaproponował prezydent, czyli dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Konieczna jest nowa ustawa o biegłych i o syndykach – powiedziała senator Staroń.

Wprowadzenie zmian proponowanych przez prezydenta w ustawie o Sądzie Najwyższym jest dla niej szczególnie istotne z powodu instytucji „skargi nadzwyczajnej”, która wreszcie nie odwołuje się do zagadnień prawnych czy kwestii proceduralnych, takich jak kasacja. – Jest to instytucja, o którą od lat walczę, i jeżeli stanie się to prawem, będziemy mieć w końcu narzędzie odwoławcze od orzeczeń prawomocnych, gdzie sąd myli się i jest rażąca niesprawiedliwość.

Jej zdaniem potrzeba gruntownej reformy sądownictwa jest paląca, bowiem od lat w tej kwestii nic się nie zmieniało i ma to zdecydowanie negatywny wpływ na poczucie sprawiedliwości społecznej. Podkreśliła, że aktualnie instytucje prawne nie dają możliwości odwołania się od niesprawiedliwego wyroku.

– Ludzie powinni iść do sądu po sprawiedliwość, a niestety bardzo często jest tak, że otrzymują wyroki, ale nie ma tam sprawiedliwości – podkreśliła senator. Uważa, że równie problematyczna jest przewlekłość postępowań.

Wprowadzenie zmian w instytucji Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym jest, jej zdaniem, także konieczne, bowiem „konia z rzędem temu, kto jest w stanie doprowadzić do uchylenia immunitetu sędziowskiego przy postępowaniach karnych. Jest to prawie nieosiągalne”. Ma nadzieję, że gdy zostaną wprowadzone zmiany, „w tyle głowy u każdego sędziego i prokuratora zaistnieje myśl, że może zostać ze swojego postępowania rozliczony”.

– Niezawisłość sędziowska nie powinna oznaczać nietykalności – podkreśla rozmówczyni. Uważa, że postępowanie totalnej opozycji jest co najmniej nie na miejscu – ludziom tym chodzi jedynie o dorwanie się do władzy. – Jeżeli się nie ma programu, to się jest totalną opozycją.

W Olsztynie Lidia Staroń walczyła przez lata ze swego rodzaju układem powiązanym ze spółdzielniami mieszkaniowymi. – To kolejny obszar, który trzeba zmienić, gdyż dochodziło tam i dochodzi do wielu nieprawidłowości czy wręcz brutalnego bezprawia.

Przypomniała, że w PRL-u wielu ludzi władzy było właśnie osadzanych w tego typu placówkach, gdzie mieli szereg możliwości, bo w grę wchodziły mieszkania, towar nader chodliwy w tamtym okresie, którego dystrybucją zajmowało się państwo.

– Tacy prezesi budowali sobie latami swego rodzaju układ w miastach i miasteczkach Polski – powiedziała pani senator. Jak sama przyznaje, zajmując się interwencjami w konkretnych sprawach na terenie Olsztyna, nie wiedziała, z czym ma do czynienia. Dopiero wgląd w materiały operacyjne otworzył jej oczy. – Jeżeli sędzia telefonicznie uzgadnia z prezesem, jak ma wyglądać postępowanie, jaki ma być wyrok w danej sprawie, jeżeli prokurator uzgadnia, co ma zrobić, a czego nie (…) W Polsce niejeden przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości za tego typu usługi dostawał mieszkanie, pracę, a taka sieć zależności jest bardzo trudna do udowodnienia.

Przypomniała swoją interwencję z Olsztyna, gdzie prezes spółdzielni podjął decyzję o wyrzuceniu z własnościowego mieszkania matki w dziewiątym miesiącu ciąży z szóstką dzieci. Zabrano jej mieszkanie bez odszkodowania. Jedynym winnym, zgodnie z orzeczeniem sądu, była księgowa z owej spółdzielni, której córka otrzymała to mieszkanie za darmo i sprzedała je po cenie rynkowej. W pierwszej instancji sąd zasądził wyrok jednego roku w zawieszeniu na dwa lata, przy czym prokuratura nie apelowała w tej sprawie. W dodatku sędzia odmówił jej wydania uzasadnienia wyroku. Po licznych interwencjach sąd zmienił skład orzekający i w końcu jej wydano ten dokument.

– Finał tego po latach, dzisiaj, jest taki, że główny winowajca oczywiście jest niewinny, zgodnie z orzeczeniem sądu. Po 18 latach walki ta matka za swoje 60-metrowe mieszkanie otrzymała, jako naprawienie szkody, 22 tysiące złotych, które ma dostać w ciągu roku. To jest ta sprawiedliwość – powiedziała z gorzkim wyrzutem pani senator. Jak mówi, ma mimo wszystko głęboką nadzieję, że do tego typu kuriozalnych wyroków po reformie wymiaru sprawiedliwości nie będzie więcej dochodziło.

MoRo