Punkty szczepień pod ochroną policji

Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk nakazał ochronę punktów szczepień.

W środę, na antenie programu 1 Polskiego Radia komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk, poinformował, że wydał rozkaz całodobowej ochrony punktów szczepień.

Wydałem polecenie wszystkim Komendantom Wojewódzkim Policji objęcia całodobową ochroną mobilnych punktów szczepień i doraźną wszystkich pozostałych punktów szczepień – powiedział gen. Jarosław Szymczyk.

Ochronie podlegać będą zarówno mobilne punkty szczepień jak i stacjonarne. Policyjna ochrona, ma być odpowiedzią na rosnącą falę niezadowolenia przeciwników szczepionek i wzrost agresywnych zachowań w okolicy punktów szczepień. Jako przykład takiego zachowania, generał podał podpalenie stacji sanepidu i punktu szczepień w Zamościu oraz niedawne wydarzenia z Grodziska Mazowieckiego, gdzie doszło do wtargnięcia na teren punktu szczepień i naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. Zapewnił, że takie zachowania nie będą tolerowane.

Obserwujemy, że ta agresja rośnie. Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że przyzwolenia policji na takie zachowania nie będzie i nasze działania będą bardzo zdecydowane; będą stanowczą odpowiedzią na groźby wobec personelu i osób, które do tych punktów przybywają – powiedział generał.

Generał Szymczyk zapewnił również, że zatrzymanie sprawcy podpalenia punktu szczepień i budynku sanepidu z Zamościa jest tylko kwestią czasu.

J.L.

Źródło: TVP INFO, media 

Stefanik: We Francji pandemia powraca, bo ludzie nie stosują się do obostrzeń. Podpalaczowi z Nantes grozi do 10 lat

Publicysta Zbigniew Stefanik mówi o uchodźcy z Rwandy, który doprowadził do podpalenia katedry w Nantes, sporze o finansowanie obiektów religijnych i drugiej fali wirusa COVID-19 we Francji.


Dziennikarz Zbigniew Stefanik przytacza informacje francuskiej prasy dotyczące pożaru katedry w Nantes, której sprawcą okazał się pochodzący z Rwandy uchodźca. Motywy przestępstwa pozostają nadal nieznane.

Ma on 39 lat, pochodzi z Rwandy. Wiemy, iż żyje on od 5 lat na tej parafii, a od kilkunastu miesięcy pracuje przy utrzymaniu katedry (…) Jakiś czas temu odrzucone zostało jego podanie dotyczące karty pobytowej we Francji (…) Obecnie grozi mu do 10 lat więzienia i 150 tys. euro mandatu, przy tej kwalifikacji prawnej.

Na pytanie o komentarze i nastroje społeczne wśród Francuzów, publicysta podkreśla, że widać wyraźne oburzenie, ale debata skupia się także kwestiach finansowych. Mianowicie, kto ma zapłacić za odbudowę katedry.

Tu nad Sekwaną często dochodzi do uszkodzenia i pożarów obiektów religijnych z powodu braku utrzymania. A to wynika z debaty i konfliktu (o finansowanie-przyp. red.) pomiędzy państwem, samorządem i grupami, które wykorzystują te obiekty.

Gość Jaśminy Nowak podkreśla w kontekście pandemii, że Francja przygotowuje się na nową falę koronawirusa, choć mieszkańcy tego kraju, nie koniecznie stosują się do zaleceń epidemiologicznych.

Są zamykane plaże i inne miejsca publiczne, bo coraz więcej Francuzów ma problem z przestrzeganiem obostrzeń, również dystansowania społecznego (…) Te obostrzenia nie są traktowane z odpowiednią powagą i ostrożnością, co powoduje, że we Francji pandemia powraca. Obecnie zlokalizowano nad Sekwaną około 230 klasterów aktywnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Czy prorosyjski dziennikarz stoi za prowokacją na Ukrainie? Nowe ślady ws. podpalenia węgierskiego centrum kultury

Ukraińskie media informują o nowych dowodach w sprawie dotyczącej próby podpalenia węgierskiego centrum kultury w Użhorodzie na ukraińskim Zakarpaciu. Komentarz Pawła Bobołowicza.

Dowody te wiążą polskich podpalaczy z obywatelem Niemiec Manuelem Ochsenreiterem, dziennikarzem i byłym asystentem deputowanego partii Alternative für Deutschland.  Do podpalenia centrum kultury węgierskiej doszło w lutym ubiegłego roku. Zakarpacie zamieszkane jest przez 100 tysięczną mniejszość węgierską i podpalenie ich centrum kultury wywołało ostrą reakcję ze strony węgierskiej, z która i tak Kijów ma napięte relacje. Węgrzy mówili o popełnieniu antywęgierskiej zbrodni. Napisy pozostawione na budynku miały wskazywać, ze za podpaleniem stoją nacjonalistyczne, czy wręcz neonazistowskie ugrupowania z Ukrainy.  Pod koniec lutego doszło do zatrzymania sprawców podpalenia na terenie Polski i okazali się nimi nie Ukraińcy, lecz Polacy powiązani z Falangą – 22 letni Tomasz s. z Krakowa, 25 letni Adrian M. z Bydgoszczy i 28 letni Michał P. 14 stycznia br cała trójka stanęła przed sądem w Krakowie.

Ukraińskie media informują, że obecnie w sądzie zostały przedstawione nowe dowody łączące bezpośrednich polskich wykonawców z niemieckim zleceniodawcą. W sądzie została między innymi pokazano korespondencję z mesendżera Michała P. z jego żoną. Wynika z niej, że Michał P. spotykał się z niemieckim działaczem w Berlinie i otrzymał od niego pieniądze. Michał P. pisał do żony, że po powrocie z Berlina będzie jechać taksówką z lotniska, bo nie chce z taką sumą pieniędzy jechać komunikacją publiczną. Według wcześniejszych zeznań Ochsenreiter miał Michałowi P. przekazać 1500 euro za organizację podpalenia i opłacić mu bilety lotnicze. Michał P. przyznał się do winy i wskazuje na niemieckiego dziennikarza jako organizatora całej akcji.

Ukraińskie media wskazują również na rosyjski ślad w całej sprawie. Ochsenreiter nie raz miał się bowiem spotykać z Aleksandrem Duginem – rosyjskim ideologiem, powiązanym z Kremlem. Obydwaj też mieli współpracować w centrum Katheon, w którym z kolei szefem rady nadzorczej jest rosyjski miliarder Konstantyn Małofiejew znany z finansowania tzw. separatystów na wschodzie Ukrainy, za co zresztą znajduje się na liście objętych sankcjami przez Unię Europejską. Małofiejew miał też stać za finansowaniem działań białoruskiego historyka Aleksandra Usowskiego. Za te pieniądze organizowane były antyukraińskie akcje m.in. na terenie Węgier, Czech i Polski. Usowski utrzymywał kontakty w Polsce m.in. z ludźmi powiązanymi z Partią Zmiana, której lider Mateusz P. pozostaje w areszcie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji i Chin. O kontaktach Usowskiego wiadomo dzięki zhakowaniu jego poczty elektronicznej. Wynika z niej, że chociaż faktycznie organizował antyukriańskie akcje i utrzymywał kontakty z przedstawicielami polskich ugrupowań, to jednocześnie przed Moskwą zdecydowanie przechwalał się swoimi możliwościami wpływania na polską politykę.

Sam Ochsenreiter pracuje w gazecie „Zuerst”, wielokrotnie występował w rosyjskich mediach m.in. popierając prorosyjskich bojowników walczących przeciwko Ukrainie . Wiązany jest też z akcjami poszukiwania obserwatorów na tak zwane wybory organizowane przez separatystów i na bezprawne referendum zorganizowane na Krymie w marcu 2014 roku. Do tych działań służyła założona przez niego organizacja „Niemieckie Centrum Badań Euroazjatyckich”. Wśród założycieli tego centrum znalazł się także niemiecki deputowany z ramienia AFD Markus Frohnmaier . Frohnmaier po oskarżeniach wobec Ochsenreitera zerwał z nim współpracę. Ochsenreiter odrzuca oskarżenia polskich podpalaczy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

jn

Stefanik: Samobójca wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom

Trzydziestodwuletni tunezyjski dziennikarz zdecydował się popełnić samobójstwo przez podpalenie. Ten dramatyczny gest miał zagrzać jego rodaków do walki ze skorumpowanym rządem- mówi Zdzisław Stefanik

Nasz korespondent, Zbigniew Stefanik, mówi o drastycznym wydarzeniu, które miało miejsce w czwartek w Tunezji. W al- Kasrajn 32-letni dziennikarz Abderrazak Zorgui dokonał wówczas samospalenia. Powodem jego czynu był zły stan gospodarczy w jego kraju. Na wideo nagranym przed śmiercią wezwał swoich rodaków do kolejnej rewolucji przeciwko władzom. W mieście al-Kasrajn doszło więc do starć protestujących z policją. Oficjalne kanały rządowe mówią o co najmniej sześciu ciężko rannych policjantach.

Do złudzenia przypomina to sytuację sprzed 8 lat, gdy z powodów politycznych samobójstwo przez podpalenie popełnił drobny handlarz Mohammed Bouazizi. Jego śmierć doprowadziła do zamieszek, która obaliła wieloletniego prezydenta Tunezji Zina al-Abidina Ben Alego, co było początkiem arabskiej wiosny. Do roztrwonienia dziedzictwa tego właśnie ruchu nawiązał w pożegnalnym wideo Zorgui.

Więcej informacji w audycji Radia WNET

mf