Starsza generacja polityków niemieckich miała więcej skrupułów w realizacji narodowych interesów. Profesor Krzysztof Miszczak wspomina zmarłego Klausa Kinkela, szefa Niemieckiego MSZ w latach 90-tych
Gościem południowej audycji Radia WNET był profesor Krzysztof Miszczak, wykładowca w Instytucie Studiów Międzynarodowych – Zakładzie Bezpieczeństwa SGH, radca generalny w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, specjalista od zagadnień niemieckich, europejskich i dalekowschodnich. Profesor wspominał zmarłego szefa niemieckiej dyplomacji z lat 90-tych Klausa Kinkela.
Klaus Kinkel był politykiem starej gwardii z Republiki Federalnej, współpracownikiem Hansa-Dietricha Genshhera, jego następcą na stanowisku ministra spraw zagranicznych, a wcześniej pierwszym cywilnym szefem BND (niemieckiego wywiadu). Jako szef dyplomacji był inicjatorem Międzynarodowego Trybunału Karnego d.s. Jugosławii. To był też polityk, który przeprowadził zmianę niemieckiej ustawy zasadniczej jeżeli chodzi o udział wojsk niemieckich w misjach pokojowych.
Profesor mówił też o różnicach między starą a nową generacją polityków niemieckich, zwłaszcza w kwestii stosunku do historii i poczucia niemieckiej winy a także o dzisiejszym obliczu niemieckiego liberalizmu . W dalszej części rozmowy m.in. o europejskich koncepcjach prezydenta Francji i o obradach Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych.
– Amerykańska obecność w Europie jest częścią jej gry z Rosją i Chinami. Rosja jako najsłabsza będzie przeciągana na którąś ze stron – mówi prof. Krzysztof Miszczak.
Prof. Krzysztof Miszczak, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, komentuje polskie zabiegi o stałą obecność baz wojskowych Stanów Zjednoczonych na terytorium kraju. Uważa, że starania te wpisują się w szerszy kontekst polityki bezpieczeństwa, którą uznaje za największe wyzwanie polskiej polityki zagranicznej. Jest przy tym zdania, że nie są one podejmowane w sposób należyty – zbyt wiele spraw załatwia się publicznie. Podkreśla przy tym, że jedną z przeszkód w zapewnieniu amerykańskiej obecności na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej jest obowiązująca od 1999 r. Karta Rosja-NATO, w myśl zapisów której w tej części świata nie mogą stacjonować ciężkie dywizje. Gość Poranka jest zdania, że w związku z tym wzmocniony zostanie stan personalny wojsk i instalacji militarnych.
Miszczak zaznacza również, że obecność USA w Europie jest częścią jej gry z Chinami i Rosją. Słabnący ostatni ze wspomnianych graczy będzie w przyszłości przeciągany na którąś ze stron.
Wykładowca odwołuje się także do pojawiających się z różnych stron głosów o wyjściu Polski ze struktur Unii Europejskiej. Uważa, że jeśli jesteśmy członkami organizacji, która przez Stany Zjednoczone krytykowana jest jako instytucja niedemokratyczna, to powinniśmy wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy, a nie być poza nią. Taka polityka skutkowałaby również wzmocnieniem pozycji Polski w relacjach z USA.
Prof. Miszczak mówi również o o sytuacji wewnętrznej w Niemczech, w tym o mających miejsce w nadchodzącym roku wyborach. Są to m.in. wybory landowe na wschodzie kraju, który jest nastawiony krytycznie wobec prowadzonej przez rząd polityki.
W kontekście europejskiego bezpieczeństwa gość Poranka wspomina także o projekcie armii europejskiej, która według niego będzie stanowić przede wszystkim wzmocnienie tożsamości Unii na arenie międzynarodowej.
Wracając do pojedynku między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, profesor stwierdza, że Państwo Środka jest obecnie za słabe na prowadzenie wojny gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi. Nie dziwi go zatem chińskie optowanie za otwartymi i zliberalizowanymi rynkami, które stanowią o sile tego kraju. Uważa, że obecnie azjatyckie państwo oczekuje za wzmocnienie, by móc zawrzeć relacje partnerskie z USA, a następnie przejdzie do ofensywy.