Andrzej Zawadzki-Liang o historycznej wizycie byłego prezydenta Tajwanu w Chinach. Balansowanie ws. Tajwanu?

Featured Video Play Icon

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk zauważa, że to wydarzenie może zainicjować rozmowy na niższych szczeblach. Zaznacza jednak, że może to wpłynąć na przyszłe wybory na Tajwanie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Pierwszy nawet były urzędnik wysokiego szczebla z Tajwanu jest w Chinach. Nie mówiąc o tym, że pan prezydent Ma już w 2015 roku spotkał się z prezydentem Xi w Singapurze przy okazji spotkań krajów ASEAN – podaje gospodarz Studia Szanghaj.

Zobacz także:

Rajd Meksyk 2023. Relacja Piotra Mateusza Bobołowicza

Pyffel: chiński plan pokojowy nic nowego nie wnosi. To kompilacja wcześniejszych propozycji Pekinu

Radosław Pyffel / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Chińska Republika Ludowa pokazuje się jako obrońca pokoju, by poprawić swój wizerunek w oczach Francji i Niemiec, a także po to, aby uniknąć sankcji – wskazuje ekspert.

Studio Tajpej: jakie byłyby konsekwencje podbicia Tajwanu przez Chiny?

Prof. Lubina: w najbliższych latach nie będzie chińskiej inwazji na Tajwan. Przebieg wojny na Ukrainie osłabił Chiny

Prof. Michał Lubina / Fot. Lech Rustecki, Radio WNET

Amerykańsko-chińska wojna o mikroprocesory, relacja Pekinu z Moskwą, sprawa przyszłości Tajwanu. Komentuje ekspert ds. dalekowschodnich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Embargo na chipy. Wojna między Pekinem a Waszyngtonem trwa

Po raz pierwszy od 60 lat w Chinach spadła liczba ludności. Początek końca wielkiej gospodarki?

Andrzej Zawadzki-Liang, gospodarz Studio Szanghaj, mówi o najważniejszych wydarzeniach, które uwarunkują przyszły rok: manewry wojskowe w okolicach Tajwanu, zacieśnienie relacji Moskwy i Pekinu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Też tuż przed Nowym Rokiem ogłoszone zostały wyniki ekonomiczne Chin. Szczególnym zaskoczeniem było to, że liczba ludności spadła po raz pierwszy od 60 lat. Wprawdzie jest nadal wysoka – miliard czterysta jedenaście milionów – to wciąż jest liczba niewyobrażalna. Może to rzutować w przyszłości na łańcuchy dostaw oraz ogólną sytuacje gospodarczą – tłumaczy nasz gość.

Zobacz także:

Arabowie sympatyzują z Putinem, ale zacieśniają relację ze Stanami Zjednoczonymi

W razie wojny pełnoskalowej komunistycznym Chinom groziłaby wojna domowa i rozpad państwa, jaki obecnie grozi Rosji.

Tajwan Fot. Mapy Google zrzut ekranu

Jedyne państwa, na które ChRL może liczyć, to Korea Północna i Rosja. A jaką wartość bojową ma rosyjski sprzęt wojskowy, Chińczycy oceniają po tym, jak Rosja przegrywa na Ukrainie.

Sławomir Matusz

Od kilku lat stratedzy od polityki ekscytują się wybuchem wojny między Chinami i USA, która może się zacząć od aneksji Tajwanu przez Chiny. (…) USA nie stać na prowadzenie jednocześnie wojny z Rosją (na Ukrainie) i Chinami. Można się z tym twierdzeniem zgodzić, ale trzeba zauważyć, że Chiny nie są zdolne do aneksji Tajwanu i są militarnie i technologicznie za słabe na konfrontację z USA, którą by przegrały w kilka tygodni. Dlatego żaden amerykański żołnierz nie postawi stopy w kontynentalnych Chinach i żaden chiński żołnierz z kontynentu nie postawi stopy na amerykańskiej ziemi. Rozróżnienie pomiędzy kontynentem i wyspą Tajwan jest istotne dlatego, że są dwa państwa chińskie. Republika Chińska, czyli Tajwan, i Chińska Republika Ludowa – czyli kontynentalne Chiny komunistyczne. Choć Tajwan jest uznawany przez zaledwie 14 państw na świecie, to jako Republika Chińska był w 1945 jednym z 51 członków założycieli ONZ, reprezentując całe Chiny.

Stało się tak dlatego, że w czasie, kiedy powstawała Organizacja Narodów Zjednoczonych, w kontynentalnych Chinach trwała wojna domowa i komunistycznego państwa chińskiego jeszcze nie było. Rząd chiński przeniósł się do Tajpej, powołano nowy parlament i uchwalono odrębną konstytucję. Tajwan uniknął rewolucji kulturalnej i gospodarczej Mao Tse Tunga, więc wyspę ominęły gospodarcze, kulturalne i naukowe, tragiczne w skutkach eksperymenty i mogła się rozwijać niezależnie od komunistycznych Chin, wspierana cały czas militarnie przez Stany Zjednoczone.

Republika Chińska (czyli Tajwan) straciła członkostwo w ONZ na rzecz ChRL w 1971 r., kiedy prezydent Richard Nixon, za radą ówczesnego sekretarza stanu Henry’ego Kissingera, zdecydował się poprzeć Chiny w ONZ, by poróżnić je ZSRR. (…)

Można zostawić myśliwiec F-35 na lotnisku w Pekinie i minie 10 lub więcej lat, zanim komunistyczne Chiny wprowadzą podobne rozwiązania. Ale nie będą miały tej wiedzy i doświadczenia, co Amerykanie. W tym czasie USA rozwiną swoje technologie, daleko wyprzedzając komunistyczne Chiny. Dlatego Japonia, Korea Południowa czy Republika Chińska, które kupują zachodnie licencje i dostają legalną, pełną dokumentację, zawsze będą wyprzedzały chińskich naśladowców. Kopie zawsze będą gorsze od oryginałów. Komunistyczne Chiny sprzedają swoją broń do skonfliktowanego z Indiami Pakistanu, Tajlandii i najbiedniejszych państw Azji i Afryki, takich jak Bangladesz, Nigeria, Sudan, a wcześniej Iran i Irak. Żadne z rozwiniętych państw Azji nie kupuje broni od nich. Wytrawny strateg polityczny powinien dostrzec takie niuanse, a nie szukać fałszywych aluzji historycznych, by straszyć społeczeństwo. (…)

Mówienie możliwej o wojnie między USA i ChRL przez różnych strategów-celebrytów ma jedynie na celu zwrócenie uwagi na nich, by mogli pobłyszczeć trochę w mediach, poprawić sprzedaż książek i zarobić parę złotych. Na razie dajmy spokój analogiom historycznym, pozwólmy spać spokojnie Napoleonowi i pomóżmy Ukrainie wygrać wojnę z Rosją.

Na Pacyfiku żadnej wojny nie będzie. Kontynentalne Chiny są zbyt przerażone po kompromitacji Rosji w wojnie na Ukrainie. Najwyżej Amerykanie strącą kilka chińskich myśliwców, zatopią jakiś okręt. O wojnie światowej nie ma mowy.

Cały artykuł Sławomira Matusza pt. „Chiny kontra Chiny, kontra USA” znajduje się na s. 17 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 99/2022.

 


  • Wrześniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Sławomira Matusza pt. „Chiny kontra Chiny, kontra USA” na s. 17 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 99/2022

Prof. Michał Lubina: spotkanie Xi Jinpinga z Putinem to zemsta na USA za wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie

Featured Video Play Icon

Ekspert ds. dalekowschodnich zapowiada wizytę Xi Jinpinga na Kremlu.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Profesor Michał Lubina naświetla polityczną perspektywę spotkania Władimira Putina i Xi Jinpinga. Zaznacza, że jest to zemsta na USA za wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie. Ponadto, ekspert ds. dalekowschodnich jest przekonany, że ten ruch wskazuje na odejście Chin od pseudo neutralności i wyraźny znak ideologicznego poparcia Rosji. Dodaje, że to zostanie wykorzystane przez Stany Zjednoczone w celu obarczenia wizerunku Chin na międzynarodowej arenie politycznej.

Wizyta Xi Jinpinga na Kremlu to prezent dla Amerykanów, którzy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę przedstawiali Pekin jako sprzymierzeńca Moskwy.

Rozmówca Jaśminy Nowak komentuje dążenia Chin do przyjęcia Tajwanu. Przyjaźń Xi Jinpinga z Putinem wzmacnia Stany Zjednoczone w przekonaniu, że należy wspierać Ukrainę i tym doprowadzać do osłabienia Rosji i pośrednio Chin, co uniemożliwi sukcesywną inwazję na Tajwan.  Prof. Michał Lubina uważa, że:

Chiny będą gotowe do inwazji na Tajwan najwcześniej za 2 lata, jednak ChRL nie porzuca nadziei na pokojowe przejęcie Tajwanu.

Dodaje, że na wyspie panuje spokój i nikt nie przewiduje wojny w najbliższym czasie.

Ekspert ds. dalekowschodnich zwraca uwagę na umiejscowienie Indii w relacjach Rosja-Chiny. Są obecnie kluczowym państwem obrotowym dla całego świata.

Indie są ostatnią polisą ubezpieczeniową Rosji. Bez ich poparcia zależność od Chin będzie już całkowita.

Czytaj także:

Prof. Grochmalski o Rosji: rośnie bunt w kadrze oficerskiej średniego szczebla, która jest sfrustrowana decyzjami góry

Dr Ian Anthony: być może nastąpi oddalenie między Rosją a innymi państwami postsowieckimi

Featured Video Play Icon

Dr Ian Anthony / Fot. Piotr Bobołowicz, Radio Wnet

Ekspert ds. bezpieczeństwa w Europie o Tajwanie, uznaniu Rosji za państwo terrorystyczne i jej możliwym upadki oraz o możliwości użycia przez Kreml broni atomowej.

Dr Ian Anthony mówi, że nic nie usprawiedliwia tego, co się stało po 24 lutego. Odnosi się do możliwości uznania Rosji za państwo terrorystyczne. Mówi, jakie miałoby to konsekwencje.

Zniosłoby to pewne immunitety suwerenności, które ma Rosja i otworzyłoby drogę, na przykład, obywatelom Ukrainy do wysuwania roszczeń cywilnych wobec rosyjskiego majątku zamrożonego poza granicami kraju.

Dyrektor Europejskiego Programu Bezpieczeństwa na Sztokholmskim Międzynarodowym Instytucie Badan nad Pokojem ocenia możliwość użycia przez Rosję broni atomowej. Nie wyklucza tego, choć nie sądzi, by to był prawdopodobny scenariusz.

Rosja patrzy na użycie broni jądrowej w inny sposób niż kraje zachodnie. Tak więc potencjał do użycia broni jądrowej na Ukrainie jest mało prawdopodobny, ale nie jest wykluczony.

Rozmówca Piotra Mateusza Bobołowicz nie sądzi, żeby Rosja upadła. Prawdopodobne jest natomiast odsunięcie się od Rosji państw dotąd z nią blisko związanych takich jak Kazachstan.

 Widzimy ciekawe oznaki zmian w myśleniu niektórych państw poradzieckich, jak na przykład Kazachstanu, o tym, jak bardzo chcą być związani z Rosją. Być może nastąpi oddalenie między Rosją a innymi państwami postsowieckimi.

Nasz gość przewiduje, jak będą się układać relacje Zachodu z Rosją. Sądzi, że nie widać z obu stron chęci do poważniejszego zaangażowania dyplomatycznego. Relacje obu stron ograniczać się będą do unikania otwartej wojny.

Czytaj także:

Bobołowicz: klasyczny terrorysta swoimi zbrodniami się szczyci, Rosja przed światem je ukrywa

Ekspert ds. bezpieczeństwa ocenia, że pod względem porządku światowego ważniejsze są relacje z Chinami od tych Rosją. Czy Tajwan zostanie przyłączony do ChRL? Pekin jasno sygnalizuje, że prędzej, czy później w jakiejś formie to nastąpi.

Chiny jasno dały do zrozumienia, że w pewnym momencie Tajwan musi zostać ponownie przyłączony jako część politycznego ciała Chin.

A.P.

Dr Bruno Surdel: prędzej czy później dojdzie do jakiejś próby zajęcia Tajwanu, niekoniecznie wojskowej

Dr Bruno Surdel, Fot. Konrad Tomaszewski

Czemu inwazja na Tajwan nie byłaby w interesie Pekinu? Dr Bruno Surdel o wizycie Nancy Pelosi i napięciach w Cieśninie Tajwańskiej.

Dr Bruno Surdel omawia sytuację w Cieśninie Tajwańskiej. Sytuacja jest napięta. Widać wzmożoną aktywność ChRL w pobliżu wysepek leżących u wybrzeży kontynentu.

Ostatnie napięcia były najpoważniejszymi od blokady Tajwanu w 1995 r.

Ekspert ds. dalekowschodnich przypomina, że w 1979 r. uchwalono Taiwan Act zobowiązujący Stany Zjednoczone do sprzedaży broni wyspie. Wyjaśnia, że Tajwan razem z Japonią stanowią część tzw. pierwszego łańcucha wysp. Kontrola nad nim otworzyłaby Chinom drogę na Pacyfik. Amerykanie zaznaczają swoją wolę obrony Tajwanu. Jak informuje dr Surdel,

USA zamierzają sprzedać Tajwanowi broń za ponad miliard dolarów.

Tajwan kupować będzie od Amerykanów F-16.

Czytaj także:

Andrzej Zawadzki-Liang: ćwiczenia wojska chińskiego odbywają się blisko Tajwanu regularnie, nie jest to nowością

Rozmówca Jaśminy Nowak zauważa, że inwazja na Tajwan byłaby zbyt kosztowna dla Pekinu. Chińska Republika Ludowa mogłaby natomiast zająć przybrzeżne wysepki Republiki Chińskiej i wykorzystać je do szantażowania Tajpej.

Prędzej czy później dojdzie do jakiejś próby zajęcia Tajwanu, niekoniecznie wojskowej.

Dr Surdel ocenia, że Chinom nie opłaca się inwazja na Tajwan.

Inwazja na Tajwan nie byłaby w interesie Chin, ponieważ doprowadziłoby do wycofania się firm zachodnich, zwiększenia budżetu wojskowego USA i militaryzacji Japonii.

A.P.

Dr Jakub Jakóbowski: Nie ma osi rosyjsko-chińskiej. Chiny dają jednak Rosji oddech

Jakub Jakóbowski

Co Pekin sądzi o wojnie na Ukrainie? Jakie stanowisko zajmują Chińczycy? Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich o poparciu ChRL dla rosyjskich żądań, staraniach o zniesienie sankcji i o Tajwanie.

Dr Jakub Jakóbowski o chińskim spojrzeniu na konflikt w Europie. Pekin poparł żądania Moskwy dotyczące układu bezpieczeństwa w Europie. Szybkie zwycięstwo Rosji na Ukrainie byłoby w interesie Chin.

Chińczycy powiedzieli wprost, że popierają rosyjskie żądania dotyczące architektury bezpieczeństwa w Europie. Wiedzą, że Ukraina i Tajwan to dwie strony tego samego medalu.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich stwierdza, że stosunek Chin do Rosji określany jest mianem „prorosyjskiej neutralności”.

Nie ma osi rosyjsko-chińskiej. Chiny dają jednak Rosji oddech.

Pekin nie uczestniczy w sankcjach. Dotyczą go jednak sankcje II stopnia. Waszyngton uderzył w kilku chińskich pośredników prowadzących sankcjonowany eksport do Rosji.

Czytaj także:

Michał Lubina: Chiny wiją się między Rosją a Zachodem. Chiński wąż zbliżył się do Rosji, ale nie przestaje być wężem

Dr Jakóbowski mówi o możliwości inwazji ChRL na Tajwan. Zauważa, że trudno byłoby ukryć przygotowania do niej przed Amerykanami. Wskazuje, że z punktu widzenia Pekinu to Stany Zjednoczone zaatakowały Rosję poprzez sprowokowanie wojny na Ukrainie. Władze ChRL nie chcą, aby Tajwan został wykorzystany w podobny sposób przeciw nim.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi także o stosunkach polsko-chińskich.

Jest duże pytanie, do czego kanał rozmów jaki mamy z Chinami powinien służyć.

A.P.