Krzysztof Kouyoumdijan: po podwyżce akcyzy produkcja lewej wódki przez przestępców stanie się niesamowicie opłacalna

Rzecznik CEDC o stopniowym wzroście akcyzy od 2022 r. i jego negatywnych konsekwencjach dla polskich przedsiębiorców i konsumentów.

Nowelizacja ustawy przewiduje przede wszystkim podniesienie akcyzy na używki (alkohole i papierosy) o 10 proc. i zaproponowanie Mapy Akcyzowej, czyli postulowanego przez rynek harmonogramu zmian stawek podatku na kolejne lata – po 5 proc. r/r w latach 2023-2027 (w przypadku alkoholu) oraz po 10 proc. w latach 2023-2027 (w przypadku papierosów, tytoniu do palenia i wyrobów nowatorskich). Jak zaznacza Krzysztof Kouyoumdijan,

Dla rynku spirytusowego nie oznacza to nic dobrego. Dla konsumentów także.

Może się okazać, że butelka wódki, która dotąd kosztowała ok. 22 zł będzie kosztować 50 zł. Zdaniem naszego gościa celem rządu jest wyłącznie odniesienie większych wpływów do Skarbu Państwa.

Tak drastyczna podwyżka nie jest uzasadniona.

Wskazuje na problem nielegalnego rynku alkoholowego dla którego wzrost akcyzy oznacza wzrost dochodów. Obecnie nawet kilkanaście procent rynku alkoholu to czarna strefa. Po podwyżkach akcyzy

Produkcja lewej wódki przez przestępców stanie się niesamowicie opłacalna.

Grupy przestępcze używają spirytusu skażanego, który jest odkażany. Picie takiego alkoholu stwarza zagrożenie dla zdrowia.

Gość Poranka Wnet zauważa, że po przejęciu CEDC przez Grupę Maspex ponad 50 proc. udziałów w polskim rynku spirytusowym będzie w rękach przedsiębiorców krajowych. Utrudnienie sytuacji producentów na rynku wewnętrznym odbija się niekorzystnie na możliwości ich działanie także za granicą.

Wódka  jest tylko pretekstem.  […] Jakość produkcji rolnej mamy doskonałą.

Kudżymindżian zgadza się, że należy walczyć z alkoholizmem. Jednak rozwiązaniem nie jest uderzanie po kieszeni wszystkich spożywających alkohol.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Sadowski: Nie ma czegoś takiego jak nieograniczony dostęp do opieki medycznej przy ograniczonych zasobach

Andrzej Sadowski o reformie służby zdrowia, PPK, podwyżkach akcyzy i czemu są one nieskuteczne, czemu przedsiębiorcom potrzebne są banknoty i do czego Polsce przyda się złoto.

Obywatele uświadomią sobie ile rząd im zabiera przez składki.

Andrzej Sadowski o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które zrobiły dużo  dla podniesienia świadomości podatkowej obywateli. Jednak wbrew oczekiwaniom rządu ci ostatni nie ufają obietnicom wyższej emerytury w przyszłości:„połowa po przymusowym zapisaniu natychmiast wystąpiła z nich”.

Obywatele nie przestają palić, a zmieniają źródło na te pochodzące z prywatnego importu, lub wręcz z nielegalnego przemytu.

Nasz gość komentuje też podwyżkę akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe. Stwierdza, że niekoniecznie musi się ona przełożyć na większe wpływy do budżetu ze względu na duża różnicę opodatkowania między Polską, a Białorusią i Ukrainą. Wielu obywateli tej ostatniej pracuje obecnie w Polsce i pokonując często trasę między oboma krajami może przewozić ze sobą alkohol. Rozwiązaniem byłoby zmuszenie Ukrainy by podwyższyła u siebie podatki do poziomu polskiego, ale jest to nierealne.

Potrzebne jest uczciwe przyznanie przez wszystkie partie polityczne, że nie ma czegoś takiego jak nieograniczony dostęp do opieki medycznej przy ograniczonych zasobach.

Ekonomista mówi także o możliwościach poprawy sytuacji w służbie zdrowia. Podkreśla, że rząd nie ma mocy czynienia cudów, może za to lepiej relokować te środki finansowe, którymi już dysponuje. Obecnie bowiem „pieniądze są palone bez sensu”. Stwierdza, że dopiero, po tym jak odkryto, że „w Czechach można wykonać operację zaćmy od ręki” okazało się, że także w Polsce jest to możliwe.  Polska może zreformować swoją służbę zdrowia „na podstawie doświadczeń innych krajów europejskich”.

Czy my zgodzimy się na to, by rząd wszystko o nas wiedział? To, co było niemożliwe za PRL-u, […] teraz jest nam ustawowo narzucane. […] Wtedy tylko nieliczni mieli swoje teczki, […] teraz każdy ma z przymusu ustawowego własną teczkę w Urzędzie Skarbowym, gdzie sam musi na siebie donosić.

Sadowski odnosi się do ograniczeń dla przedsiębiorców w obrocie gotówkowym. Obecny próg dopuszczanych transakcji z użyciem banknotów rząd chce obniżyć z 15 do 8 tys.  Tymczasem jak podkreśla gość Radia WNET, dla przedsiębiorców „gotówka jest substytutem bezpieczeństwa handlowego”. Nie muszą oni przez lata dochodzić niezapłaconej faktury, gdyż dostają pieniądze do rąk. Jednocześnie zmniejszenie możliwości obrotu gotówką to ściślejsza kontrola państwa nad obywatelem.

Wszystkie kraje poprzednio sprowadziły złoto wcześniej.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha zwraca uwagę na raport Duńskiego Banku Centralnego, wg którego przed nami jest wielki kryzys finansowy, znacznie większy niż ten z 2008/9 r. i tylko te kraje, które będą miały własne zasoby złota zdołają go przetrwać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tchórzewski: Po rozmowach z Komisją Europejską, będziemy musieli nowelizować ustawę o utrzymaniu cen energii

Komisja Europejska wskazała na elementy ustawy idące za daleko. Szczególnie jeśli chodzi o wkroczenie w kompetencje Urzędu Regulacji Energetyki – mówi Krzysztof Tchórzewski, minister energii

– W poniedziałek rozmawialiśmy z Komisją Europejską. Zwrócili nam uwagę, że w niektórych miejscach jesteśmy na skraju akceptowalności, więc musimy nanieść poprawki. Ceny pozostaną jednak takie jak w 2018. W tej chwili nic nie stoi na przeszkodzie, by tak było – mówi Krzysztof Tchórzewski.

Pytany o plany na 2020, Minister Energii odpowiada, że na razie jest „zbyt zajęty dopięciem roku 2019”. – Ale możemy liczyć na akcyzę i zdjęcie opłaty przejściowej, co oznacza zmniejszenie kosztów o 50 proc. – deklaruje.

Nie przewiduje również żadnych zmian w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. – Oczywiście w sprawach zmian kadrowych w zarządzie spółki decyduje Rada Nadzorcza – mówi. – Jednak ministerstwo, które ma swoich przedstawicieli w RN nie planujemy żadnych zmian w tym obszarze.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Miąsko: Rząd wie, jak dofinansować zagraniczne koncerny tytoniowe, wykańczając przy tym polskich producentów

Ministerstwo Finansów wie, jak zmniejszyć akcyzę, jak dobrze dofinansować potężne koncerny, a nie wie jak przeprowadzić kontrolę administracyjną podległych sobie urzędników – mówi Andrzej Miąsko.

Andrzej Miąsko, syn założyciela Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” w województwie śląskim, komentuje polską ustawę przedłużającą zniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe nie będące papierosami, takie jak e-papierosy czy iQosy. Dzięki jednomyślnie przegłosowanemu 20 listopada aktowi 2-3 zagraniczne koncerny będące wyłącznymi sprzedawcami tego rodzaju produktów w Polsce nie będą musiały płacić podatku akcyzowego przez kolejne 1,5 roku.

Gość Poranka, cytując „Gazetę Prawną” stwierdza, że dokument ten oznacza dla państwa utratę od miliarda do dwóch miliardów złotych rocznie. Uchwalenie ustawy uzasadniano koniecznością przygotowania branży do nowych obciążeń fiskalnych i administracyjnych.

Przyjęcie aktu dziwi Miąskę, który prosił ministra rolnictwa o wsparcie dla podupadającej polskiej branży tytoniowej. Polityk stwierdził, że krok ten jest bezcelowy, gdyż wiąże się ze zwiększonymi wydatkami na leczenie. Jednak dzień po rozmowie dokument uchwalono.

Gość Poranka WNET wspomina również o karach nakładanych na polskich producentów tytoniu przez Krajową Administrację Skarbową, które nie zawsze znajdują swoje uzasadnienie. Są oni regularnie oskarżani o wywożenie tytoniu poza granice, który następnie jest przywożony przez podmioty trzecie z powrotem do kraju.

Miąsko zaznacza, że przemysł tytoniowy jest ważną częścią polskiego rolnictwa. W Polsce znajduje się 10-14 tys. plantatorów tytoniu, którzy użytkują powierzchnię 10 tys. hektarów. Rocznie jego produkcja wnosi do polskiego rolnictwa 300 mln złotych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Za rządów PO luka w akcyzie była większa niż w przypadku podatku VAT podkreślają eksperci Instytutu Studiów Podatkowych

Decyzje podejmowane przez Jacka Rostowskiego doprowadziły do spadku wpływów z akcyzy o 25% względem PKB w latach 2007-2015 – wskazują eksperci w specjalnym raporcie eksperci.

Z akcyzą proporcjonalnie stało się jeszcze gorzej niż z podatek VAT, którego udział w PKB spadł  z 8 na 7  procent, a tu w zasadzie straciliśmy około jednej czwartej, a na pewno 20 procent, z 4 do 3 procent PKB. (…) Akcyza jest podatkiem trochę nieobecnym w świadomości publicznej, to znaczy wiedza o podatku od towarów i usług jest znacznie większa, więcej jest podatników, przez to jest obecny w mediach w znacznie większym zakresie – podkreślił w przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. wyłudzeń podatku VAT i Akcyzy prof. Witold Modzelewski.

Po kilkumiesięcznych perturbacjach komisja śledcza badająca przyczyny wzrostu luki podatkowej rozpoczęła prace merytoryczne. Na pierwszego świadka wezwany został prof. Witold Modzelewski, który w ramach prawie ośmiogodzinnego przesłuchania wyjaśniał mechanizmy działania systemu podatkowego i możliwości obchodzenia zapisów prawa, w celu wyłudzania pieniędzy z budżetu państwa. Mimo, że komisja śledcza zajmuje się również akcyzą, to kwestia luki VAT-owskiej zdominowała niemal całkowicie publiczną dyskusję nad pracami komisji i bilansem rządów koalicji PO-PSL. Takie podejście w debacie publicznej w ramach wyjaśniania wzrostu luki podatkowej powinno ulec zmianie. Dane pokazują, że w obszarze pobory podatku akcyzowanego państwo było działało równie opieszale i nieumiejętnie, jak w przypadku podatku od towarów i usług.

Przytoczony na początku tekstu fragment z przesłuchania prof. Modzelewskiego pokazuje, jak palącym problemem jest wyjaśnienie działań rządów premiera Donalda Tuska i Ewy Kopacz w zakresie poboru akcyzy oraz szybkie uszczelnienie tego podatku. Oczywiście kwestia luki w podatku VAT, była znacznie poważniejsza dla stanu finansów publicznych, jednak trzeba pamiętać, że akcyza obecnie jest drugim najważniejszym dla budżetu podatkiem.

Główna idea podatku akcyzowego wydaje się być prosta – państwo nakłada specjalne obciążenia na wybrane produkty, których uiszczenie spoczywa po stronie producenta lub sprzedającego. W warunkach europejskich głównym przedmiotem akcyzy są paliwa, wyroby tytoniowe i alkohol.  Jednak szczególnie zapisy prawa oraz techniczne aspekty kontroli poboru podatku akcyzowe często sprzyjają przestępstwom, znacznie bardziej skomplikowanym niż zwyczajny przemyt paliwa, którego skala w znacznym stopniu wpływało na rozrost luki podatkowej.

Obciążenia fiskalne wynikające z tytuły akcyzy można podzielić na pierwotne dotyczące opodatkowania produkcji lub importu, a następnie sprzedaży, produktów objętych akcyzą. Wtórnym opodatkowaniem nazywamy obciążenia zmiany przeznaczenia danego produktu, czy innego jego zużycia. Na uszczuplenie wpływów do budżetu największy wpływ mają naruszenia w obszarze wtórnego.

Pierwotny obowiązek podatkowy powstanie u ograniczonej ilość podmiotów, które można poddać szczególnemu nadzorowi podatkowemu. Wtórny obowiązek podatkowy ma charakter powszechny i wymaga wypracowania innej koncepcji podmiotowości w tym podatku innych metod monitorowania oraz kontroli tych działań  – podkreślili eksperci z Instytutu Studiów Podatkowych, którzy przygotowali raport o ubytku wpływów do budżetu państwa z tytułu akcyzy.

Do budżetu państwa z tytułu podatku akcyzowego najwięcej przynosi sektor handlu paliwami  silnikowymi, które są szczególnie narażone na wyłudzenia z zakresu wtórnego opodatkowania. Najczęstszymi przykładami wyłudzani w tym zakresie jest wykorzystywanie olejów smarowych, jako paliwa napędowego oraz proceder odbarwianie oleju opałowego czy oleju żeglugowego, a następnie sprzedaż go jako olej napędowy. Wyłudzenia akcyzy w ramach wtórnego obowiązku podatkowego dotyczy również uzdatniania do spożycia skażonego alkoholu.

Zdanych podatkowych wynika, że chociaż w latach 2007-2015 nominalnie dochody budżetu państwa z tytułu akcyzy wzrosły o ok 10 mld zł, to udział podatku w porównaniu do PKB wykazywał tendencję spadkową miał o 25 procent. Zdaniem ekspertów spadek efektywności poboru akcyzy, wynikał nie tylko z braku stosowanej reakcji rządzących na pojawiające się nieprawidłowości, ale również z powodu niedających się wyjaśnić działań rządu osłabiających instytucje państwa w nadzorze nad poborem akcyzy.

Zdaniem autorów raportu brak racjonalnych działań rządu PO-PSL w zakresie akcyzy rozpoczął się od zaniechania wprowadzenia systemu kontroli przemieszczania towarów akcyzowych BACHUS, który był gotowy w roku 2007. W wyniku działań Ministerstwa Finansów za rządów Jacka Rostowskiego, aż do 2011 administracja skarbowa nie posiadała efektywnego systemu kontrolnego. Jak podkreślili działacze Związku Zawodowego Celnicy PL już w 2007 roku firmy i funkcjonariusze byli gotowi i przeszkoleni do wprowadzenie systemu BACHUS, zakupiono kosztowny sprzęt informatyczny. W wyniku ministra Rostowskiego, czas na podnoszenie kwalifikacji okazał się zbędnym wysiłkiem, a kosztowny sprzęt trafił do magazynów a funkcjonariusze i pracownicy administracji skarbowej musieli działać na papierowych rejestrach.

Na dynamikę poboru akcyzy istotnie wpływały działania rządu, idące w kierunku rozszczelnienia systemu podatkowego w tym zakresie. Eksperci wskazują na bezzasadną rezygnację z akcyzy do produktów niezharmonizowanych z unijnym prawem, błędnie powołując się na wymagania unijnych regulacji. W polskich warunkach akcyza była pobierana m.in. do luksusowych wyrobów z futer wysokojakościowych. W 2009 roku rząd zrezygnował z pobierania akcyzy od produktów, które nie znalazły się w prawie europejskim, z wyłączeniem samochodów osobowych. Przesłanka na którą powoływał się rząd Donalda Tuska, znosząc podatek od luksusowej produkcji skurzanej, następnie została negatywnie zweryfikowana przez TSUE, ale już nie powrócono do utrzymania podatku.

W ramach regulacji prawnych duże wątpliwości budziła koncepcja akcyzy węglowej, pozwalająca na unikanie opłaty za akcyzowej na importowany w nieograniczonych ilość węgiel z innych krajów członkowski. Aby nie płacić podatku wystarczyło oświadczenie o przeznaczeniu importowanego surowca na cele energetyki, a nie innych celów jak sprzedaż detaliczna. W przyjętym rozwiązaniu importowany węgiel używany do celów energetycznych został zwolniony od akcyzy tylko na podstawie oświadczeń. Rozwiązanie niosące znaczące negatywne skutki nie tylko dla budżetu, ale również dla polskich producentów węgla, nie zostało przygotowane przez rząd, tylko znalazło się w przedłożeniu poselskim i nie wiadomo, kto lobbował, za takim rozwiązaniem.

Również w zakresie prób opodatkowania suszu tytoniowego Ministerstwo Finansów pod zarządem ministrów Rostowskiego i Szczurka działało nieefektywnie. Zdaniem ekspertów skoncentrowano wysiłek legislacyjny rządu i pracę organów celnych na marginalnym odcinku rynku, dającym niewielkie wpływy do budżetu państwa.

W działaniach rządu brakowało również efektywnej polityki w zakresie ograniczania zaległości podatkowych w zakresie akcyzy, które w latach 2007-2015 wzrosło ponad dwukrotnie z 3,99  do 8,46 mld zł. Dane nie wywołały istotnej reakcji ze strony rządzących.

Ocena ekspertów jest jednoznaczna: w latach rządów koalicji PO-PSL nie udało się osiągnąć istotnego sukcesu w uszczelnianiu akcyzy oraz zmniejszyć szarej strefy, która generuje straty dla budżetu państwa. Wyraźną poprawę zaobserwowano w ściągalności należności z tytułu podatku akcyzowego, ale i tutaj dynamiczna zmiana zaszła dopiero w 2016 roku. Jednak lepsza ściągalność dotyczy tylko legalnie działających firm i  nie ma przełożenia na ograniczenia procederu niepłacenia akcyzy przez podmioty przestępcze działające w szarej strefie.

W przyszłym tygodniu przed komisją śledczą stanie były wicepremier Jacek Rostowski, warto żeby posłowie nie zapomnieli pytać o działania całego rządu, jak i byłego ministra finansów w zakresie uszczelniania akcyzy.

 

ŁAJ