Wirusa ASF do lubuskiego mogli przewieźć Ukraińcy. Ardanowski: Problemem jest to, że nie walczy się z ASF na Ukrainie

Jan Krzysztof Ardanowski o możliwych źródłach ogniska ASF w lubuskiem, walce z tą chorobą; tym jaka powinna być polska polityka klimatyczna; o spółdzielczości rolniczej i stosunkach polsko-żydowskich

Jan Krzysztof Ardanowski o wpływie polityki klimatycznej na politykę rolną. Stwierdza, że Polska powinna z jednej strony zmniejszać emisję, a z drugiej zwiększać pochłanianie „przez dobrze skonstruowane lasy i rolnictwo”. Zwraca uwagę na protesty w Holandii, „najbogatszym kraju rolniczym”, gdzie rolnicy protestują przeciwko ograniczeniom w ilości sztuk bydła, jakie wolno hodować. Popierane przez organizacje ekologiczne regulacje wynikają z tego, że krowy wydzielają gazy cieplarniane.

Musimy zmienić swój miks energetyczny, ale robiąc to racjonalnie, tak jak na to możliwości zaopatrzenia w energię pozwalają. Najgłośniej w Europie krzyczą Niemcy, którzy mają trzydzieści parę proc. węgla w miksie energetycznym.

Minister rolnictwa mówi o potrzebie strategii zrównoważonego rolnictwa. Komentuje także sprawę wystąpienia ognisk ASF w dwóch powiatach województwa lubuskiego:

Problemem jest to, że nie walczy się z ASF na Ukrainie. Cały kraj jest zakażony. W Polsce jest 1,5 mln pracowników z Ukrainy. Przywożą ze sobą jedzenie, m.in wędliny, w słoikach mięso.

W lubuskiem w rolnictwie pracuje 40 tys. Ukraińców. To oni mogli przenieść wirusa. [co by oznaczało, że zostały złamane przepisy celne zakazujące wwozu produktów pochodzenia zwierzęcego na teren UE, bez uprzedniej kontroli weterynaryjnej– przyp. red] Ardanowski przyznaje, że afrykański pomór świń to poważna sprawa, która jak podkreśla, dotyczy nie tylko Polski, ale kilkudziesięciu różnych krajów na świecie. Stwierdza, że w Polsce udało się zejść ze stu ognisk choroby w zeszłym roku do 48 w obecnym. Odnosząc się do problemów rolników na rynku, stwierdza, że rozwiązaniem nie są kolejne regulacje rządowe, ale spółdzielczość rolnicza, która z powodzeniem funkcjonuje w innych krajach europejskich.

Pojedynczy rolnik na rynku nie liczy się wcale. Tylko rolnicy, którzy się organizują, tworzą spółdzielnie: razem prowadzą zaopatrzenie, sprzedają, negocjują ceny […]. Tylko ci się na rynku liczą. A w Polsce […] my nie chcemy nic z sąsiadami, bo ich podejrzewamy, że są nieuczciwi.

Problemem jest mentalność Polaków kojarzących spółdzielczość z komunizmem i niemających zaufania do innych.

Ponadto w „Poranka WNET” minister odnosi się do projektu ustawy likwidacje 30-krotności składki ZUS. Jest za tym projektem.

Nie ma powodu, by robić prezenty dla tych, którzy lepiej zarabiają.

Stwierdza, że nie chodzi tylko o podnoszone przez media siedem dodatkowych miliardów do budżetu, ale o sprawiedliwość, gdyż „czemu ten, co zarabia bardzo wysoko ma tej składki nie płacić”.

Biorę udział we wszelkiego rodzaju wydarzeniach podkreślających udział Polaków w ratowaniu Żydów.

Ardanowski mówi również o swojej działalności związanej ze stosunkami polsko-żydowskimi. Przypomina słowa ocalonego z Zagłady Edwarda Mosberga, który zażądał przeprosin ze strony izraelskiego ministra Israela Katza, za jego słowa o tym, iż Polacy „wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Obywatel Polski i USA, na co dzień mieszkający w Stanach stwierdził, że nie wróci do Izraela, dopóki nie usłyszy tych przeprosin.

Posłuchaj całą rozmowę już teraz!

 

K.T./A.P.

Korwin-Mikke: CPK ma trochę mniejszy rozmach niż COP, ale jest to tak samo kretyńska impreza [VIDEO]

Kto zarabia na emisjach CO2? Na jakich ideach zbudowana została Unia Europejska? W czym rząd PiS-u podobny jest do Sanacji oraz co dobrego dla Polski zrobił Leszek Miller? – odpowiada Korwin-Mikke.

Janusz Korwin-Mikke, prezes partii Wolność wyraża swą chęć do kandydowania w wyborach prezydenckich 2020 oraz przytacza swój główny postulat, który głosi od lat:

Trzeba całkowicie zmienić kierunek w którym zmierza polska i cała Europa, czyli krótko mówiąc – odchodzić od socjalizmu.

Komentując bieżącą politykę, deklaruje on głosowanie przeciwko zniesieniu limitu 30-krotności składek ZUS, gdyż jest przeciwko dbaniu o jakąkolwiek konkretną grupę społeczną, krytykując przy tym ogromne koszty utrzymania biurokracji w Polsce:

Proszę popatrzeć na te wszystkie gmachy ZUS-u, PZU, ile Ci ubezpieczyciele na nas zarabiają […] Gdyby nie było ubezpieczeń, to nie trzebaby było płacić na dziesiątki tysięcy akwizytorów, te wszystkie gmachy […] to jest ogromny koszt.

Gość „Poranka WNET” krytykuje rządy PiS, które jego zdaniem są kontynuacją polityki Sanacji. Przypomina sylwetkę ministra skarbu II RP Eugeniusza Kwiatkowskiego, który:

Jest na uczelniach ekonomicznych przedstawiany jako zbawca. Gdyby nie prezes banku Karpiński, to ten by zniszczył Polskę do reszty […] zlikwidował polski przemysł praktycznie, bo takie podatki nałożył, aby wybudować COP. Na szczęście Centralny Port Lotniczy pana Morawieckiego ma trochę mniejszy rozmach, ale jest to taka sama kretyńska impreza. […] Kwiatkowski obciążał teoretycznie na produkcję przemysłową, a ten rząd obciąża na łapówki.

Jak zauważa Korwin-Mikke, rząd Zjednoczonej Prawicy chce wykończyć polski przemysł, tak samo, jak robił to rząd sanacji:

To była banda czerwonych komuchów, złodziei, którzy rozkradali Polskę, tak samo jak to PiS robi, który umieszcza swoich ludzi na wszystkich posadach.

Powołanie Ministerstwa klimatu ocenia jako zły ruch, który nie ma znaczenia dla klimatu. Krytykuje również handel emisjami CO2, który jego zdaniem istnieje tylko po to, aby pewna grupa ludzi mogła na nim zarabiać:

Maklerzy na handlu emisjami CO2 zarabiają miliardy […] to są 2 biliony euro w obiegu […] nie handluje się niczym, powietrze jest, jakie było, chodzi tylko o to, aby Ci, co handlują, mieli więcej pieniędzy. To czysta fikcja.

W kontekście kolejnego podwyższenia akcyzy na alkohol od nowego roku o 10% , Janusz Korwin-Mikke podkreśla, iż jedynym rządem po 1989 roku, który obniżył akcyzę, był ten stworzony rzez Leszka Millera. Zdaniem gościa „Poranka WNET” jedynym rozwiązaniem jest obniżanie podatków oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku, który jest tymczasowym kompromisem, gdyż docelowo należy podatek dochodowy zupełnie zlikwidować. Tymczasowo proponuje podwyższenie kwoty wolnej od podatku:

Chodzi o dwunastokrotność płacy minimalnej w skali roku.

Magdalena Uchaniuk-Gadowska przywołując postać oraz plany beatyfikacji Roberta Schumana, uznawanego za jednego z ojców Unii Europejskiej, wywołuje dyskusje odnośnie samych podstaw UE:

Cała Unia Europejska budowana jest na hasłach gospodarczych III Rzeszy […] Mamy do czynienia z ukrytymi komunistami, cała Unia Europejska jest zbudowana nie na ideach Schumana, tylko Altiero Spinelliego.

A.M.K.

Masowe demonstracje w Czechach. Czesi protestują przeciwko oligarchizacji i opieraniu się rządu na poparciu komunistów

Grzegorz Kita o ostatnich demonstracjach w Czechach, w 30. rocznicę początku Aksamitnej Rewolucji, o znaczeniu daty 17 listopada dla Czechów i o postulatach protestujących.

Grzegorz Kita o demonstracjach antyrządowych w Czechach odbywających się w 30. rocznicę protestów, które dały początek Aksamitnej Rewolucji. 17 listopada był dniem uroczyście obchodzonym w komunistycznej Czechosłowacji, gdyż upamiętniały studentów zamordowanych przez Niemców za udział w antynazistowskich protestach. 50 lat po tych wydarzeniach, w 1989 r. zorganizowano legalną demonstrację, która wznosiła hasła antykomunistyczne i została spacyfikowana przez władze. Niektórzy uważają, że za demonstracją mogło stać KGB, gdyż akcja  „ówczesne kierownictwo Czechosłowacji nie chciało robić pierestrojki”.

W sobotę, w wigilię okrągłej rocznicy miała miejsce demonstracja w Pradze. Nawet 300 tys. osób w Czesi protestowali na rzecz większej przejrzystości życia politycznego, a  przeciwko jego oligarchizacji. Protestującym nie podoba się także to, że koalicja premiera Babiša rządzi dzięki poparciu Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Sam Andrej Babiš był członkiem partii komunistycznej i jak się mówi, także agentem StB (czechosłowackiej bezpieki). Jak zauważa Kita, w Czechach komuniści nie zerwali ze swoją przeszłością i dalej działają w czeskiej polityce. Zwraca też uwagę, że w czasie protestów przemawiał bp pomocniczy diecezji praskiej Václav Malý. Politolog podkreśla, że gdyby w Polsce któryś hierarcha wziął udział w demonstracji, to „byłoby oskarżenie o mieszanie się Kościoła w sprawy państwa”.

Posłuchaj całą rozmowę już teraz!

A.P.

Grzegorz Kita, Jan Krzysztof Ardanowski, Janusz Korwin-Mikke, Tomasz Deptuch – Poranek WNET – 19 listopada 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:15 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

 

Goście „Poranka WNET”:

Jan Krzysztof Ardanowski – minister rolnictwa i rozwoju wsi;

Janusz Korwin-Mikke – poseł Konfederacji;

Łukasz Schreiber – szef komitetu stałego Rady Ministrów;

Tomasz Deptuch – zastępca redaktora naczelnego magazynu „Układ Sił”;

Grzegorz Kita – politolog;

dr Tomasz Targosiński – międzynarodowym ekspertem ds. oświetlenia pojazdów w Instytucie Transportu Samochodowego w Warszawie.

 


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Dariusz Kąkol


 

Część pierwsza:

Grzegorz Kita / Fot. Radio WNET

Grzegorz Kita przedstawia ciąg zdarzeń aksamitnej rewolucji w ówczesnej Czechosłowacji oraz mówi o niedzielnych protestach w Czechach. Tamtejsi obywateli są niezadowoleni z oligarchizacji życia publicznego oraz wpływu partii komunistycznej na politykę.

Dr Tomasz Targosiński o archaicznych zapisach prawnych dotyczących oświetlenia pojazdów mechanicznych. Problematyczne wobec tego są światła w tych pojazdach. Oślepiają kierowców.

 

Część druga:

Jan Krzysztof Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jan Krzysztof Ardanowski o wpływie polityki klimatycznej na politykę rolną oraz przewiduje, o czym będzie mówił Mateusz Morawiecki podczas wtorkowego exposé. Komentuje także sprawę wystąpienia ognisk ASF w dwóch powiatach województwa lubuskiego: „Problemem jest to, że nie walczy się z ASF na Ukrainie. W Polsce jest 1,5 mln pracowników z Ukrainy. Przywożą ze sobą jedzenie. Bardzo możliwe, że to oni przywożą wirus”. Ponadto w „Poranka WNET” minister odnosi się do projektu ustawy likwidacje 30-krotności składki ZUS. Jest za tym projektem.

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej i Jana Olendzkiego.

 

Część trzecia:

Janusz Korwin-Mikke / Fot. Adrian Grycuk, Wikimedia Commons

Relacja Łukasza Jankowskiego sprzed Sejmu.

Janusz Korwin-Mikke o możliwym jego starcie w wyborach prezydenckich. Obecnie bierze udział w prawydoborach wewnątrz Konfederacji. Następnie mówi o exposé Mateusza Morawieckiego. Niczego się nie spodziewa po przemówienia premiera. Uważa, że działania Prawa i Sprawiedliwość dążą do zniszczenia polskiej gospodarki, a Gretę Thunberg określa mianem „chorego psychicznie człowieka”. Podczas omawiania spraw klimatycznych jest przeciwko powoływania Ministerstwa Klimatu. Ponadto Zdaniem Korwina-Mikke akcyza jest podatkiem niepotrzebnym. Podobnie zbędnym podatkiem jest dochodowy. Nie uważa również, aby technologia 5G była zagrożeniem dla naszych obywateli. Pomimo tego należy obserwować wpływ tej sieci na zdrowie człowieka.

 

Część czwarta:

Tomaszz Deptuch / Fot. Radio WNET

Tomasz Deptuch o powstawaniu sieci 5G w Polsce. Nasz kraj zamierza stworzyć jedną sieć. A pieczę nad nią będzie sprawować państwo. Mówi również o zagrożeniach, jakie nosi ze sobą nowoczesna technologia.

Łukasz Schreiber mówi o exposé Mateusza Morawieckiego. Z jego wiedzy premier jest autorem przemówienia. W porannym programie Radia WNET szef komitetu stałego Rady Ministrów zapewnia, że wszelakie zapowiadane programy wyborcze będą realizowane. Mówi także o tym, iż PiS nie wkręcił w stronę centrum.

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej i Jana Olendzkiego.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Gajowy: Pojawiają się różne środowiska, które pod rewolucję libańską chcą się podczepić.

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski o kolorowej młodzieży libańskiej, kojarzącej się z LGBT, wymienianym jako kandydat na premiera Mohammedzie Safadim i rabunku cukierni w Trypolisie.

Kazimierz Gajowy o spodziewanym ogłoszeniu przez prezydenta Libanu desygnacji nowego premiera, którym jak mówi może zostać obecny minister finansów Mohammad Safadi [minister ogłosił w niedzielę wycofanie swojej kandydatury-przyp.red]. Stwierdza, że Safadi „nie ma czystego sumienia”. Posiada on na wybrzeżu hotele, restauracje i porty. Wybrany został nowy szef związku zawodowego adwokatów. Prawnicy „zademonstrowali publicznie poparcie dla władz, szczególnie dla prezydenta Aouna”, co nie podoba się redaktorowi „Studia Bejrut” w kontekście trójpodziału władzy.

Rakowski dodaje, że w Trypolisie skąd pochodzi Safadi, „zrabowano cukiernię” przy okazji protestów. Pozytywnym akcentem jest widok libańskich flag na ulicach, które pokazują, że „w końcu mieszkańcy tego miasta czują się w Libanie”.

Gajowy przytacza historię jaka spotkała go i ks. Józefa. Jak mówi kapłan, ostatniej nocy w restauracji była obecna „grupa młodzieży kolorowa, półroznegliżowana”. Opisuje je jako „nocne włóczęgi, które się po ulicach Libanu błąkają”. Skojarzyli mu się oni ze „sprawą LGBT”. Jak komentuje Rakowski:

Pojawiają się różne środowiska, które pod rewolucję chcą się podczepić.

Gajowy stwierdza, że była to grupa o koedukacyjnym składzie w wieku 16-17 lat, a w ich zachowaniu było „więcej teatru niż rzeczywistości”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Saryusz-Wolski: Mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem i za sytuacją w Katalonii stały wpływy rosyjskiego wywiadu

Czemu ludzie protestują w wielu miejscach na świecie? Gdzie zmierza Unia i w jaki sposób Rosja ją okrąża? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Nie istnieją mechanizmy rozładowania problemów.

Jacek Saryusz-Wolski o protestach w różnych regionach świata, które są jego zdaniem efektem blokady instytucjonalnej w krajach, w których mają miejsce. Tak jest we Francji, gdzie jak stwierdza, „parlament jest niemalże ubezwłasnowolniony, nie może wykrzyczeć krytyki, ani zmienić kursu polityki rządu”. Winą za taki stan rzeczy obarcza wadliwą jego zdaniem konstrukcję konstytucyjną V Republiki. Dodaje, że nie widzi, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych miała „sprawczy ogląd” na te kryzysowe sytuacje, co wynika m.in. z tego, że „najwięksi członkowie mają prawo weta”.

Szef sztabu armii brytyjskiej powiedział, że możliwa jest III wojna światowa wywołana przez Rosję.

Nasz gość przytacza słowa Sir Nicka Cartera o zagrożeniu dla pokoju ze strony Rosji. Zauważa przy tym, że mimo ich trwa 'business as usual’ z Rosją. Ta dzięki kruczkowi prawnemu wygrywa batalię o Nord Stream II.

Na tapecie mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem stały wpływy rosyjskiego wywiadu, a także za sytuacją w Katalonii.

Rosja dzięki wzmacnianiu swych wpływów w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie może „okrążać UE” i „przywrócić szantaż migracyjny”. Tymczasem relacje Unii ze Stanami tkwią w ślepym zaułku i ma się „wrażenie co najmniej braku kontroli sytuacji”.

Saryusz-Wolski mówi także słowach Ihora Kołomojskiego, który w wywiadzie dla „New York Timesa” sugeruje, iż Ukraina może rozpocząć z Rosją owocną współpracę.

Ważne jest to czy on [Kołomojski] ma czy nie ma przełożenie na prezydenta Zełenskiego.

Polityka dziwią słowa ukraińskiego oligarchy „stał po stronie suwerennej Ukrainy, a  teraz robi ukłony w stronę Rosji”. Postawa taka może doprowadzić do powstania na Ukrainie „nowego Naddniestrza”- formalnie ukraińskiego, ale faktycznie kontrolowanego przez Rosję Donbasu.

Komentuje on również słowa Macrona w wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist”, gdzie prezydent Francji stwierdził, że mamy do czynienia ze „śmiercią mózgową NATO”. Słowa francuskiego prezydenta określa jako karygodne.

Europoseł mówi także o sytuacji w Parlamencie Europejskim, gdzie kolejni kandydaci na komisarzy unijnych są odrzucani. Stwierdza, że obecnie Unia ma własne poważne problemy na których powinna się skupić, zamiast „uczyć kraje członkowskie” demokracji.  Tymczasem „uprzedzenia wobec Polski są” dalej aktualne w PE, o czym świadczy „debata o nieistniejącej ustawie dotyczącej podobno zakazu edukacji seksualnej”. Politycy europejscy uwierzyli polskiej lewicy i liberałom, którym jak ironizuje, „należą się podziękowania” za ich rolę w donoszeniu na Polskę. Ma nadzieję, że zostaną za to „docenieni” przez Polaków, co da szansę na normalną opozycję, a nie na „coś co na miano opozycji w zasadzie nie zasługuje”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Protesty we Francji mogą trwać do końca prezydentury Macrona, którego linia polityczna jest nieczytelna

Budżetówka i sektor prywatny, średnie pokolenie i studenci, kolejarze i służba zdrowia. Zbigniew Stefanik o tym jak i czemu różne ludzie z różnych grup społecznych protestują przeciw rządom Macrona.


Zbigniew Stefanik o rocznicy powstania ruchu żółtych kamizelek oraz weekendowej demonstracjach w Paryżu. W sobotę doszło do ekscesów w jego XIII dzielnicy. Kilkadziesiąt samochodów na ulicach zostało wywróconych. Straty liczone są na 15 mln euro.

Świat obiegły zdjęcia uciekających przed chuliganami policjantów, którzy schronili się w pralni.

W związku z tym prefekt zadecydował o cofnięciu pozwolenia na zapowiedzianą tego dnia manifestację żółtych kamizelek. Decyzja ta jednak tylko dolała oliwy do ognia.

Protestują także kolejarz i pracownicy komunikacji miejskiej, w paryskiej. Jak mówi korespondent, protesty związane były z reformą emerytalną. Rząd obecnie próbuje przekonać Francuzów, że zmiany obejmą jedynie młodych, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Średnie pokolenie Francuzów nie dowierza jednak tym zapewnieniom, a młodsze ma własne powody do protestów. Studenci narzekają na swoją trudną sytuację gospodarczą i brak perspektyw zawodowych. Rząd zaś szykuje reformę dotyczącą mieszkań dla najuboższych z których korzystają także studenci.

Według francuskich ekspertów protesty będą trwać do końca kadencji Emmanuela Macrona ze względu na nieczytelność jego prezydentury:

Trudno określić jaka jest linia gospodarcza, społeczna tego rządu.

Wacha się ona bowiem pomiędzy liberalizmem gospodarczym, a polityką socjalną. Rząd musi obecnie lawirować między różnymi niezadowolonymi grupami, gdyż pójście na kompromis z jedną grupą może naruszy interesy drugiej. Stefanik zwraca uwagę na panującą niechęć między pracownikami sektora prywatnego i publicznego. Przypomina, że protestuje także służba zdrowia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Lasota: W Waszyngtonie trwa pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu

Pogrzeb powstańca styczniowego i bohatera narodowego Białorusi, protesty w Boliwii, Czechach, Gruzji i Iranie oraz nowe przesłuchania ws. impeachmentu.
Irena Lasota o wydarzeniach w USA i na świecie.


Irena Lasota o pogrzebie powstańców styczniowych w Wilnie. Wśród uroczyście chowanych jest Konstanty „Kastuś” Kalinowski, jeden z przywódców powstania. Jego postać cieszy się popularnością wśród młodych Białorusinów, którzy noszą koszulki i mają tatuaże z jego wizerunkiem. Konstanty w wieku 22-lat w 1860 r. założył pismo „Mużyckaja Prauda”, które było jednym z pierwszych pism w języku białoruskim zapisywanym łacinką. Na uroczystościach pogrzebowych będą przedstawiciele Polski, Litwy i Ukrainy. Nie wiadomo jak będzie wyglądać udział reprezentantów Białorusi w obchodach, gdyż jak mówi korespondentka „Łukaszenka nie przepada za Kalinowskim”.

[Przesłuchania to] pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu.

Lasota mówi także o tym co się dzieje i czym żyje Ameryka. Prezydent Stanów Zjednoczonych wczoraj odwiedził bez wcześniejszych zapowiedzi szpital wojskowy w Waszyngtonie, co daj pola do spekulacji nt. stanu zdrowia prezydenta. Tymczasem trwają przesłuchania w sprawie jego impeachmentu. Jednym z zeznających był Gordon Sondland, ambasador USA przy UE. W kijowskiej restauracji dzwonił on z komórki do amerykańskiego prezydenta wyrażając w swej rozmowie swoją opinię o prezydencie Zełenskim i informując czy zgodzi się przeprowadzić śledztwo ws. Huntera Bidena. Jak komentuje Lasota, ze względu na nieostrożność dyplomaty rozmowę tą mieli szansę podsłuchać ludzie będący wówczas w jego pobliżu, jak i wywiady obcych mocarstw. Dodaje, że jeden z doradców Trumpa został skazany.

Właśnie przez sprawy impeachmentu, jeszcze mniej pisze się o 4-5 zapalnych punktach na świecie.

Kiedy uwaga Amerykanów skupia się na śledztwie ws. ich prezydenta w kilku krajach trwają protesty. Jest tak w Boliwii, w której demonstracja mają znaczenie nie tylko z politycznego, ale też ekonomicznego punktu widzenia na co zwracają uwagę takie gazety jak Wall Street Journal czy Financial Times. „Okropne rzeczy”, jak mówi dziennikarka dzieją się w Hongkongu, a przez Gruzję przetaczają się wielotysięczne demonstracje do tłumienia których użyto siły. Protesty trwają także w bliższej nam geograficznie Pradze, gdzie Czesi domagają się ustąpienia premiera Babisza oraz w Iranie, gdzie ludzie sprzeciwiają się kilkukrotnym podwyżkom cen benzyny przez rząd.

Lasota wspomina także o organizowanej z udziałem historyków polskich i polonijnych konferencji naukowej „Poland first to fight”, która zaprezentuje polskie spojrzenie na drugą wojnę światową.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Saryusz-Wolski, Witold Repetowicz, Zbigniew Stefanik, Irena Lasota – Poranek WNET – 18 listopada 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:15 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

 

Goście „Poranka WNET”:

Jacek Saryusz-Wolski – poseł do Parlamentu Europejskiego;

Irena Lasota – korespondentka Radia Wnet w Waszyngtonie;

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET we Francji;

Abuna Kazimierz Gajowy  — prezes Fundacji Fenicja, redaktor „Studia Bejrut” Radia WNET;

Witold Repetowicz – dziennikarz defence24.pl;

Stanisław Koziński – inżynier realizujący projekty zagraniczne;

Krzysztof Witold Kowalski – dziennikarz mieszkający w Australii;

Maciej Krzyżanowski – adwokat.

 


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Dariusz Kąkol


 

„Studio BEJRUT” w Radiu WNET!

 


 

Część pierwsza:

Emmanuel Macron / Fot. Пресс-служба Президента Российской Федерации (CC 3.0)

Irena Lasota o najnowszych wydarzeniach politycznych w Stanach Zjednoczonych.

Zbigniew Stefanik o rocznicy powstania ruchu żółtych kamizelek oraz weekendowej demonstracjach w Paryżu. Straty liczone są na 15 mln euro. Protesty związane były z reformą emerytalną. Według francuskich ekspertów protesty będą trwać do końca kadencji Emmanuela Macrona ze względu na nieczytelność jego prezydentury: „Trudno określić jaka jest polityka gospodarcza, społeczne tego rządu”.

 

Część druga:

Witold Repetowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Witold Repetowicz o Cihanu Tuncu, 33-letniego Kurda, którego Turcja umieściła na liście poszukiwanych czerwoną notą Interpolu. Kurd przebywa w Polsce i został aresztowany. Jednakże za poręczeniem dwóch posłów sąd orzekł, że obcokrajowiec zostanie wypuszczony na wolność. Ponadto dziennikarz opowiada o sytuacji w syryjskim Kurdystanie, gdzie „Państwo Islamskie walczy w szeregach NATO”.

Maciej Krzyżanowski o pielgrzymce studentów i pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część trzecia:

Jacek Saryusz-Wolski / Fot. Prywatny album Saryusza-Wolskiego

Abuna Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski opowiadają o wydarzeniach politycznych w Libanie, gdzie trwają masowe protesty młodzieży oraz grupie LGBT, która pragnie zamanifestować swoje postulaty podczas tej rewolucji.

Jacek Saryusz-Wolski o protestach w różnych regionach świata oraz słowach Ihora Kołomojskiego, który w wywiadzie dla „New York Timesa” sugeruje, iż Ukraina może rozpocząć z Rosją owocną współpracę. Komentuje również słowa Macrona w wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist”, gdzie prezydent Francji stwierdził, że mamy do czynienia ze „śmiercią mózgową NATO”. Jacek Saryusz-Wolski mówi również na temat tego, co Mateusz Morawiecki powinien podkreślić we wtorkowym exposé.

 

Część czwarta:

Stanisław Koziński opowiada o realizacji projektów na całym świecie, m.in. w Kazachstanie. Jak mówi Rosjanie coraz częściej opuszczają ten kraj.

Krzysztof Witold Kowalski o działaniach Chin wobec Wysp Kurylskich oraz o życiu w Australii.

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Dąbrowski: Evo Morales zrobił dużo dobrego dla zmarginalizowanej ludności autochtonicznej, ale był chory na władzę

Czemu Evo Morales musiał zrezygnować ze stanowiska prezydenta Boliwii i uciec do Meksyku i jakie były jego rządy? Jakie są efekty społeczne liberalnych reform w Chile? Odpowiada Zbigniew Dąbrowski.

Zbigniew Dąbrowski opisuje  sytuację w Boliwii, w której głową państwa jest tymczasowa prezydent — Jeanine Anez. Były prezydent Boliwii Evo Morales przyleciał we wtorek do Meksyku. Tam azylu politycznego udzielił mu inny lewicowo-populistyczny polityk, prezydent Andrés Manuel López Obrador.

Jak mówi prowadzący programu „Republica Latina”, dotychczasowy prezydent Boliwii reprezentował nurt lewicowego populizmu. Morales będący jako pierwszy Indianin głową państwa Boliwii wprowadził wiele zmian mających skończyć z wiekami wykluczenia ludności autochtonicznej. Jednocześnie jednak jak stwierdza Dąbrowski, „chory na władzę”. Rządzącemu od 2005 r. Moralesowi nie wystarczyły zapisane w konstytucji dwie kadencje, więc zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego, który zniósł to ograniczenie. Dzięki temu w 2015 r. rozpoczął swoją trzecią kadencję. W tegorocznych wyborach, w których liczył na zwycięstwo w I turze jego przeciwnikiem był Carlos Mesa, poprzednik Moralesa na stanowisku prezydenta, który „reprezentuje białą część społeczeństwa i wyższe klasy społeczne”. Jednak w pierwszych opublikowanych wynikach wyborów różnica między oboma kandydatami nie była duża, zaś potem wyniki nie były pokazywane przez kolejną dobę, po której ogłoszone, że wybory wygrał w I turze urzędujący prezydent. Skutkiem były masowe protesty opozycji oskarżającej prezydenta o fałszerstwo wyborcze. Po tym, jak protestujących wsparła armia, Morales ustąpił i opuścił kraj. Sytuacja jest jednak daleka od uspokojenia, gdyż obecnie protestują zwolennicy obalonego prezydenta.

Nasz redaktor opisuje także sytuację w Chile, gdzie odbywają się masowe protesty społeczne. Choć Chile dotychczas wyróżniały się pozytywnie na ekonomicznym krajobrazie Ameryki Płd., to widać obecnie, jak liberalne reformy podzieliły społeczeństwo.

Reformy liberalne zaczęte jeszcze za czasów dyktatory Augusto Pinocheta i później kontynuowana faworyzują de facto wyższe warstwy społeczne.

Wobec tego protesty wybuchają tam cyklicznie. „Paliwem napędzającym protesty” są studenci. Początkowo chodziło o zbyt wysokie ceny biletów metra, obecnie chodzi także o „równiejsze szanse dla młodzieży”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.