Dzikawicki: Gdyby Rosja chciała, gospodarka Białorusi padłaby w kilka miesięcy

Aleksy Dzikawicki o negocjacjach rosyjsko-białoruskich nt. zacieśnienia związków między państwami, gospodarce Białorusi i możliwości jej reform oraz narodzie białoruskim i jego pragnieniach.

Aleksy Dzikawicki komentuje negocjacje w niedzielę przez prezydentów Rosji i Białorusi. Rozmowy, jak można wnosić z milczenia przywódców, zakończyły się impasem. Stwierdza, że dokładnie nie wiadomo, co jest w 31 mapach drogowych, będących przedmiotem negocjacji. Podkreśla, że data spotkania miała wymiar symboliczny:

8 grudnia to dzień, w którym rozwiązano Związek Radziecki.

Gość „Poranka WNET”  mówi także o realiach gospodarczych na Białorusi. Bez współpracy między tym państwem z Rosją ten kraj musi paść. Gospodarka naszego wschodniego sąsiada opiera się na wielkich zakładach. Większość dóbr tam wyprodukowanych  jest kupowana przez państwo Władimira Putina. Jeśli Rosja wprowadziłaby wysokie cła bądź zablokowałaby import produktów z Białorusi, to oznaczałoby zapaść gospodarczą dla tej ostatniej. Białoruska gospodarka padła by kilak miesięcy po tym jak Rosja zdecydowałaby się wprowadzić światowe ceny na rosyjski gaz sprzedawany Białorusi.

Wicedyrektor TV Biełsat odnosi się do możliwości reforma na Białorusi. Ich autorem miałby być, po powołaniu na premiera, obecny ambasador Białorusi w Chinach, uważany za liberała. Stwierdza, że było już wielu reformatorów na Białorusi, którzy po wejściu w system „po jakimś czasie są tacy sami jak szef państwa”.

Nasz gość stwierdza, że największym gwarantem niepodległości Białorusi są jego obywatele. Zobrazowaniem tego jest niedzielny protest w Mińsku. Kilkuset uczestników manifestacji przybyło przed rosyjską ambasadą, aby skandować hasła przeciwko integracji ich kraju z Rosją. Zauważa, że były to pierwsze od dawna manifestacje na Białorusi, które nie były tłumione przez władzę. Obecnie bowiem także Łukaszence zależy, by Białoruś zachowała swoją niezależność.

Na pogrzebie w Wilnie Polaków i Litwinów reprezentowali prezydenci, a Białorusinów naród.

Dzikawicki przypomina, że na ostatnim pogrzebie Konstantego Kalinowskiego i innych powstańców styczniowych w Wilnie były tysiące zwykłych Białorusinów. Podkreśla, że coraz więcej Białorusinów wybiera Zachód jako miejsce imigracji, podczas gdy 10 lat temu głównym kierunkiem wyjazdów była Rosja.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Sporną kwestią między Białorusią a Rosją są pieniądze. Mińsk broni swej niezależności w sojuszu wojskowym [VIDEO]

Marek Budzisz o kwestiach spornych w integracji Białorusi i Rosji, tym co obejmie, a czego nie, próbach gospodarczego otwarcia się Białorusi na Europę i wystąpieniu wicepremiera tego kraju w Wilnie.

Marek Budzisz mówi na temat możliwej ściślejszej integracji Białorusi i Rosji w niedalekiej przyszłości:

Nie ma co tu mówić o układzie sił, ponieważ Białoruś jest nieporównywalnie słabsza od Rosji. […] Newralgiczne obszary sprowadzają się do pieniędzy.

Dodaje, iż cena rosyjskiego gazu nie jest dla Białorusi satysfakcjonująca. Chciałaby obniżenia jej do poziomu takiego po jakiej kupuje je obwód smoleński. Domaga się także rekompensaty za  zmianę sposobu opodatkowania węglowodoru w Rosji, na której zdaniem Mińska Białoruś traci 1,5 mld dolarów rocznie.

Zdaniem naszego gościa Białoruś pragnie być niezależna i po porozumieniach ze swoim sąsiadem nie zostanie inkorporowana. Zauważa, że w dyskutowanych 31 punktach porozumienia nie ma mowy o zacieśnianiu więzi politycznych.

Takich kroków, w których Białoruś podkreśla dość ostentacyjnie swoją niezależność w sojuszu wojskowym jest dość dużo.

Łukaszenka podkreśla też, kiedy może podmiotowość swojego kraju w ramach sojuszu wojskowego z Rosją. Nie zgodził się on w 2015 na lokalizację na Białorusi bazy rosyjskiego lotnictwa wojskowego i w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że Białoruś nie rozpatruje możliwości rewizji tej decyzji. Rząd białoruski przestrzega też konwencji wiedeńskiej nt. manewrów wojskowych i nie zgodził się na zwiększenie kontyngentu rosyjskiego w czasie manewrów Zapad 2017.

Jeżeli polityką Zachodu będzie polityka izolowania Białorusi, to tamtejsze elity będą przez Rosję dociskane do ściany.

Budzisz mówi o gestach wykonywanych przez Białoruś w stronę Zachodu. Stwierdza, że mówi się nawet o zmianie rządu, na czele którego miałby stanąć obecny ambasador tego kraju w Chinach „uważany za liberała, zwolennika gospodarki rynkowej i otwarcia kraju na Europę”. Stwierdza, że potrzebny jest Białorusi odzew ze strony polskiej i litewskiej. Mówi, że najlepsze dla wyjaśnienia kwestii spornych między krajami byłoby porozumienia trójstronne między Białorusią, Litwą i Polską.

Historyk mówi też o pochówku powstańców styczniowych w Wilnie. Dla Białorusinów największe znaczenie miała tutaj postać Konstantego Kalinowskiego, założyciela pierwszej gazety w języku białoruskim. W tym też języku przemawiał wicepremier Białorusi Ihar Pietryszenka. Jest to o tyle ważna, że normalnie białoruskie władze nie przywiązują zbytniej wagi do promocji języka białoruskiego. Wicepremier powiedział, że:

Każdy kraj ma swój obraz Kalinowskiego, ale nie powinien on stać się postacią historyczną, która będzie wykorzystywana w celach politycznych. Na odwrót – to jest ta karta naszej wspólnej przeszłości, którą powinniśmy szanować, która nas jednoczy teraz i w przyszłości.

Na uroczystościach wileńskich z Białorusinów obecni byli głównie zwolennicy opozycji wobec prezydenta Łukaszanki. Wybuczeli oni wicepremiera swego kraju na początku jego przemówienia, ale po tym jak skończył mówić, można było słyszeć brawa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

S. Rak o pogrzebie powstańców styczniowych w Wilnie: To była potężna lekcja historii

Siostra Michaela Rak o pochówku powstańców styczniowych na Rossie, tym jak on przebiegał i atmosferze, jaka towarzyszyła temu wydarzeniu.

Siostra Michaela Rak mówi na temat uroczystego pochówku szczątek powstańców styczniowych, który w piątek miał miejsce w Wilnie. Stwierdza, że to była potężna lekcja historii. Trumny powstańców, m.in. Konstantego Kalinowskiego, dowódcy Powstania Styczniowego na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego, zostały złożone w kaplicy na Starej Rossie. Przedstawiciele Polaków, Litwinów, Łotyszy i Białorusinów brali udział na pogrzebie. Na balkonach można zobaczyć ludzi z flagami tych państw. W przypadku Białorusi są to flagi biało-czerwono-białe, nieuznawane przez państwo białoruskie i używane przez opozycję wobec prezydenta Aleksandra Łukaszenki.

Powiem, że podstawa na baczność naszych i litewskich żołnierzy trzymało mnie i siostrę w postawie klęczącej […] To było bardzo wzruszające.

Nasza rozmówczyni podkreśla wzruszenie, jakie widać było u obecnych na uroczystościach prezydentów, którzy wymieniali się między sobą uwagami (nie było słychać jakimi).

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota: W Waszyngtonie trwa pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu

Pogrzeb powstańca styczniowego i bohatera narodowego Białorusi, protesty w Boliwii, Czechach, Gruzji i Iranie oraz nowe przesłuchania ws. impeachmentu.
Irena Lasota o wydarzeniach w USA i na świecie.


Irena Lasota o pogrzebie powstańców styczniowych w Wilnie. Wśród uroczyście chowanych jest Konstanty „Kastuś” Kalinowski, jeden z przywódców powstania. Jego postać cieszy się popularnością wśród młodych Białorusinów, którzy noszą koszulki i mają tatuaże z jego wizerunkiem. Konstanty w wieku 22-lat w 1860 r. założył pismo „Mużyckaja Prauda”, które było jednym z pierwszych pism w języku białoruskim zapisywanym łacinką. Na uroczystościach pogrzebowych będą przedstawiciele Polski, Litwy i Ukrainy. Nie wiadomo jak będzie wyglądać udział reprezentantów Białorusi w obchodach, gdyż jak mówi korespondentka „Łukaszenka nie przepada za Kalinowskim”.

[Przesłuchania to] pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu.

Lasota mówi także o tym co się dzieje i czym żyje Ameryka. Prezydent Stanów Zjednoczonych wczoraj odwiedził bez wcześniejszych zapowiedzi szpital wojskowy w Waszyngtonie, co daj pola do spekulacji nt. stanu zdrowia prezydenta. Tymczasem trwają przesłuchania w sprawie jego impeachmentu. Jednym z zeznających był Gordon Sondland, ambasador USA przy UE. W kijowskiej restauracji dzwonił on z komórki do amerykańskiego prezydenta wyrażając w swej rozmowie swoją opinię o prezydencie Zełenskim i informując czy zgodzi się przeprowadzić śledztwo ws. Huntera Bidena. Jak komentuje Lasota, ze względu na nieostrożność dyplomaty rozmowę tą mieli szansę podsłuchać ludzie będący wówczas w jego pobliżu, jak i wywiady obcych mocarstw. Dodaje, że jeden z doradców Trumpa został skazany.

Właśnie przez sprawy impeachmentu, jeszcze mniej pisze się o 4-5 zapalnych punktach na świecie.

Kiedy uwaga Amerykanów skupia się na śledztwie ws. ich prezydenta w kilku krajach trwają protesty. Jest tak w Boliwii, w której demonstracja mają znaczenie nie tylko z politycznego, ale też ekonomicznego punktu widzenia na co zwracają uwagę takie gazety jak Wall Street Journal czy Financial Times. „Okropne rzeczy”, jak mówi dziennikarka dzieją się w Hongkongu, a przez Gruzję przetaczają się wielotysięczne demonstracje do tłumienia których użyto siły. Protesty trwają także w bliższej nam geograficznie Pradze, gdzie Czesi domagają się ustąpienia premiera Babisza oraz w Iranie, gdzie ludzie sprzeciwiają się kilkukrotnym podwyżkom cen benzyny przez rząd.

Lasota wspomina także o organizowanej z udziałem historyków polskich i polonijnych konferencji naukowej „Poland first to fight”, która zaprezentuje polskie spojrzenie na drugą wojnę światową.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.