47,5 tysiąca kibiców było świadkami bardzo emocjonującego finału Pucharu Polski. Mecz odbiegał od stereotypu meczów finałowych, gdzie często widzimy „piłkarskie szachy” i widowiska dla koneserów. Mecz był zaskakująco otwarty; mimo iż przez większość spotkanie dominowali szczecinianie, to ekipa spod Wawelu miała swoje okazje, a w końcowych minutach regulaminowego czasu gry potrafiła skutecznie przycisnąć i doprowadzić do dogrywki.
Gdy wydawało się, że za moment cały stadion będzie się przygotowywał do dekoracji drużyny ” Portowców, a mecz rozstrzygnie gol Elfhimiousa Kolourisa z 75 minuty, wyrównującego gola strzelił Eneko Satrustegui. To, co nie udało się wcześniej m.in. Szymonowi Sobczakowi czy Angelowi Rodado – trafienie do bramki Valentina Cojocaru – stało się udziałem 33-letniego hiszpańskiego obrońcy.
Zwycięstwo Wiśle dał gol 2 3. minucie dogrywki, jego autorem był Rodado. Przez kolejne 27 minut wynik nie uległ już zmianie, mimo że obie ekipy miały swoje szanse.
Ostatni raz klub nieuczestniczący w rozgrywkach ekstraklasy zdobył Puchar Polski 28 lat temu. Był to Ruch Chorzów.