Kazimierz Gajowy o spodziewanym ogłoszeniu przez prezydenta Libanu desygnacji nowego premiera, którym jak mówi może zostać obecny minister finansów Mohammad Safadi [minister ogłosił w niedzielę wycofanie swojej kandydatury-przyp.red]. Stwierdza, że Safadi „nie ma czystego sumienia”. Posiada on na wybrzeżu hotele, restauracje i porty. Wybrany został nowy szef związku zawodowego adwokatów. Prawnicy „zademonstrowali publicznie poparcie dla władz, szczególnie dla prezydenta Aouna”, co nie podoba się redaktorowi „Studia Bejrut” w kontekście trójpodziału władzy.
Rakowski dodaje, że w Trypolisie skąd pochodzi Safadi, „zrabowano cukiernię” przy okazji protestów. Pozytywnym akcentem jest widok libańskich flag na ulicach, które pokazują, że „w końcu mieszkańcy tego miasta czują się w Libanie”.
Gajowy przytacza historię jaka spotkała go i ks. Józefa. Jak mówi kapłan, ostatniej nocy w restauracji była obecna „grupa młodzieży kolorowa, półroznegliżowana”. Opisuje je jako „nocne włóczęgi, które się po ulicach Libanu błąkają”. Skojarzyli mu się oni ze „sprawą LGBT”. Jak komentuje Rakowski:
Pojawiają się różne środowiska, które pod rewolucję chcą się podczepić.
Gajowy stwierdza, że była to grupa o koedukacyjnym składzie w wieku 16-17 lat, a w ich zachowaniu było „więcej teatru niż rzeczywistości”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.