Stefanik o brexicie: Być może nadchodzi przełom

Korespondent Radia WNET komentuje zawirowania wokół sprawy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

 

Zbigniew Stefanik mówi o nadchodzących wyborach w Wielkiej  Brytanii:

Od tych wyborów będzie zależał los brexitu.

Są one, twierdzi Stefanik,  jedyną szansą na podjęcie przez brytyjski parlament jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie.

Możemy być pewni jednego: niczego nie możemy być pewni.

Korespondent we Francji nie przypuszcza, żeby UE miała się sprzeciwić przedłużenia terminu wyjścia Wielkiej Brytanii, sądzi jednak, że nie zgodziłaby się na jego ewentualne odwołanie.

Trudno wyobrazić sobie, że Francja zgodzi się na krok w tył.

Dziennikarz wyraża opinię, że Unia Europejska, trawiona wieloma problemami, chętnie pozbędzie się z grona swoch członków głęboko podzielonego wewnętrznie Zjednoczonego Królestwa.

Jak mówi Stefanik, Francja postrzega brexit jako  szansę na wzmocnienie swojej pozycji w Unii, w przeciwieństwie do pełnych niepokoju Niemiec.

Niemcy obawiają się perturbacji gospodarczych.

zwraca uwagę Stefanik.

Wysłannik Radia WNET omawia również sytuację wewnętrzną we Francji, między innymi kłopoty, jakie sprawia francuskiemu państwu bardzo liczna mniejszość muzułmańska.

 

Prof. Miszczak: Musimy jako UE mieć własną politykę bezpieczeństwa. Inaczej Europa zostanie zmielona przez Stany i Chiny

Prof. Krzysztof Miszczak o polityce amerykańskiej, jej rezultatach dla NATO, któremu grozi rozpad i UE, które potrzebuje własnej strategii oraz o problemach z jakimi zmagają się Chiny.

Polityka America First została zapoczątkowana przez Kennedy’ego, Obama bardziej ją uracjonalnił. Trump jest pochodnym tych procesów.

Prof. Krzysztof Miszczak zwraca uwagę, że „Trump reprezentuje swoje własne interesy narodowe”, co nie jest żadną nowością, gdyż taka polityka jest prowadzona przez Stany od lat i będzie kontynuowana po Trumpie. Problemem jest to, że wycofywanie się Stanów Zjednoczonych tworzy „luki strategiczne, w które wchodzi Rosja i inne kraje autorytarne jak Turcja, korzystająca z tego, że jest członkiem NATO”. Przypadek Turcji jest novum, gdyż mamy do czynienia z konfliktem między członkami Paktu.

W strategicznych planach USA przestało odgrywać rolę, to jest petent, Ameryka inwestuje w to, a nie inwestuje w siebie.

Gość „Poranka WNET” mówi, że perspektywa rozpadu lub przynajmniej dezorganizacji NATO już w ciągu następnej kadencji Trumpa jest realna. Na sytuację tą nie jest gotowa Unia Europejska, która nie potrafi zdefiniować własnej polityki bezpieczeństwa.

Unia Europejska od jej tworzenia przy ochronie jej interesów bezpieczeństwa przez Stany Zjednoczone przestała funkcjonować jako organizacja definiujące własną politykę bezpieczeństwa.

Prof. Miszczak zarzuca Unii Europejskiej brak strategii wobec świata dążącego do bipolarności, gdzie dwie siły stanowią Chiny i USA. Podkreśla, że trzeba stworzyć wspólnotę bezpieczeństwa, która teraz nie istnieje, gdyż Unia nie ma komponentu militarnego.

Jeżeli Europa dzisiaj tego nie wykorzysta jako gracz międzynarodowy […] zostanie zmielona między dwoma blokami. Przez Stany Zjednoczone i Chiny i przestanie istnieć w wymiarze wspólnotowym.

Potrzebę budowania nowych multilateralnych relacji dostrzegają Niemcy, które mówią o sojuszu państw budujących nowy porządek międzynarodowych, do których należą: Chiny, Indie, Japonia i Francja. Ekspert ds. polityki niemieckiej dodaje, że UE przestała być atrakcyjna dla młodego pokolenia. Widzą bowiem, iż Unia ogranicza się do elit politycznych. Problem nie reprezentatywności społeczeństwa dostrzega także w kontekście kryzysu CDU i SPD, które tracą poparcie na rzecz nowych sił politycznych.

Sinolog mówi także o zbliżającym się IV Plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, na którym omówione zostaną najważniejsze dla Chin kwestie, takie jak problem niestabilnej chińskiej gospodarki. Państwo Środka bowiem ma problemy z wzrostem gospodarczym oraz z konkurowaniem ze Stanami Zjednoczonymi w wymiarze cybernetycznym. Niemniej jednak USA może przegrać ten wyścig, ponieważ swoje fabryki z najnowszymi technologiami umieściła w… ChRL. Ponadto innymi problemem dla Chińczyków są: nieumiejętność życia w nowoczesnym świecie, niechęć do zakładania rodziny będąca pokłosiem polityki jednego dziecka. Uwidaczniają się nierówności społeczne- całkiem inna jest pozycja „czerwonym książątek”- dzieci dygnitarzy partyjnych, a zwykłych robotników. 400 mln Chińczyków krąży po kraju, szukając pracy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Grabiasz o Mistrzostwach Świata w Rugby: Drużyna Irlandzka zawiodła na całym froncie. W finale stawiam na Nową Zelandię

Jakub Grabiasz komentuje ćwierćfinały Mistrzostw Świata w Rugby w Japonii oraz przedstawia swoje typy na fazę półfinałową.

 

Jakub Grabiasz komentuje Mistrzostwa Świata w Rugby w Japonii. W weekend odbyła się faza ćwierćfinałowa pucharu:

Świetny mecz z Japonią zagrała Południowa Afryka, wygrywając go 26:3. Japonia była sensacją turnieju […] cały turniej grali świetnie i drużynowo. Na pewno ten zespół przejdzie do historii, jako pierwszy z Azji, który zakwalifikował się do ćwierćfinałów mistrzostw świata. […] Anglia wygrała z Australią 40:16, Anglicy są w świetnej formie […] zespół Australijski nie grał dobrze tego turnieju.

Kontynuując swoją relację, gość „Kuriera w samo południe” przechodzi do trzeciego z kolei meczu Walii z Francją, który jego zdaniem był najciekawszy w tej fazie:

Przepiękny, bardzo zacięty pojedynek. Długo wydawało się że Francja, która przeważała przez cały mecz wygra, jednak czerowna kartka dla jednego z Francuzów odwróciła losy spotkania. Walia pokazała swoją determinację i zaciętość, zwyciężając jednym punktem 20:19.

Na koniec pozostawił on mecz pomiędzy Nową Zelandią a Irlandią, który był dla niego rozczarowujący ze względu na słabą grę zespołu z Irlandii:

Drużyna Irlandzka zawiodła najbardziej, na całym froncie. Wynik 46:14 to nie tyle porażka Irlandzkiego rugby, ile upokorzenie. Zawiodło wszystko – plan gry, cała strategia, atak, obrona, nie było na co szczerze mówiąc patrzeć. Według mnie zawodnicy wyszli na boisko z brakiem wiary w mozliwość zwycięstwa. Zawodnicy z Nowej Zelandii zagrali koncertowo, pokazali jak być mistrzami i jak grać w rugby.

W weekend odbędą się rozgrywki półfinałowe. Zagrają Anglia z Nową Zelandią oraz Walia z Południową Afryką:

Anglicy są w świetnej formie, Nowa Zelandia jest w doskonałej formie. Stawiam na Nową Zelandię. […] W niedzielę gra Walia z Południową Afryką, na początku stawiałem na Walię, ale teraz bym już tak pewnie nie obstawiał, daję 50 na 50.

Zapytany możliwy przebieg rozgrywek i spotkanie finałowe, Jakub Grabiasz do końca stawia na Nową Zelandię:

Stawiam na Nową Zelandię, Walię na drugim miejscu, bo świetnie grali w Pucharze Sześciu Narodów, Anglia trzecia i Południowa Afryka na czwartym miejscu.

A.M.K.

Dr Kuźmiuk: W Holandii wyjechało na ulice ok. 4 tys. ludzi. To będzie także problem komisarza ds. rolnictwa

Dr Zbigniew Kuźmiuk o przyczynach i przebiegu rolniczych protestów w Hadze oraz zmianach we władzach unijnych i oczekiwaniach wobec nadchodzącej prezydencji Niemiec.

Dr Zbigniew Kuźmiuk mówi o protestach rolników w Holandii. Protestujący zablokowali drogi w Hadze i prawie udało się im zablokować także autrostradę.

Na ulice wyjechało ok. 4 tys. ludzi […]. Użyto wojska, by protestujący nie dostali się do parlamentu.

Nasz gość tłumaczy, dlaczego z powodu zapisów prawnych dotyczących ograniczenia emisji dwutlenku węgla ucierpi tak bardzo holenderski sektor rolnictwa. W krajach takich jak Belgia, Dania czy Holandia stosuje się intensywną, przemysłową produkcję rolną, która jak stwierdza, faktycznie jest szkodliwa dla środowiska. Zgodnie z nowymi postanowieniami władz holenderskich hodowcy w Holandii będą musieli ograniczyć hodowlę zwierząt o połowę. Jak komentuje dr Kuźmiuk, oznacza to skazanie wielu z nich na bankructwo.

Wczoraj oficjalne władze unijne żegnały się z Europarlamentem. […] padło wiele gorzkich słów odnośnie Tuska i Junckera, bo oddają Unię w gorszym stanie niż ten, w jakim ją zastali.

Europoseł mówi  zmianach we władzach unijnych. Odpowiednio po 1 listopada i 1 grudnia powinna zacząć działać nowa Komisja i Rada Europejska. Tymczasem wciąż brakuje komisarzy unijnych z Francji, Rumunii i Węgier. Dr Kuźmiuk stwierdza, że choć protesty holenderskich rolników są wywolane postanowieniami prawa krajowego, to będzie to problem polskiego komisarza. Poza Januszem Wojciechowskim, komisarzem ds. rolnictwa ewentualnymi protestami będzie musiał się zajmować wiceprzewodniczący Frans Timmermans, odpowiedzialny za politykę klimatyczną. Gość „Poranka WNET” wyraża nadzieję, że RFN będzie bardziej skłonne „głębiej sięgnąć do swojej kasy” podczas swej prezydencji unijnej niż obecnie prezydencję sprawująca Finlandia, która opowiada się za małym budżetem Unii.

Grabiasz: Mecz Nowa Zelandia-Irlandia będzie oglądał cały sportowy świat

Jakub Grabiasz komentuje Mistrzostwa Świata w Rugby w Japonii twierdząc, że zespół Irlandii postawił w nich swoich najlepszych zawodników.

 

 

Na Mistrzostwach Świata w Japonii w rugby dzieje się bardzo dużo, wielkie emocje. W zeszłym tygodniu rozgrywki pomieszała pogoda, na szczęście tajfun opuścił już wyspy japońskie. Z powodu warunków pogodowych odwołano dwa mecze (Anglia-Francja; Namibia-Kanada), była to jednak faza grupowa – mówi gość Radia WNET.

Jak dodaje: Ostatni mecz rozegrał się pomiędzy Japonią i Szkocją. Szkoci przegrali tę rywalizację. Kibicom ciężko było winić zarówno Japończyków, jak i Federację Rugby.

„Ten weekend (tj. 19,20 października) jest bardzo ważny dla rugby, dlatego że skończyła się faza grupowa, wyłoniło się 8 najlepszych drużyn na świecie i teraz spotykają się one w ćwierćfinale” – podkreśla Jakub Grabiasz.

Nasza Irlandia spotka się z zespołem Nowej Zelandii. Jest to wielkie spotkanie dla zespołu Irlandii, którego obecnym trenerem jest John Smith z pochodzenia Nowozelandczyk.

Forma Irlandii jest bardzo mieszana. Grają oni albo bardzo dobrze, albo grają gorzej niż średnio. To wielki mecz, cały świat sportowy będzie oglądał to wydarzenie, ponieważ każdy lubi nowozelandzkie rugby. Faworytem jest zdecydowanie Nowa Zelandia, która już kilkukrotnie zdobyła tytuł mistrza w historii tych rozgrywek – twierdzi rozmówca Adriana Kowarzyka.

Czarnym koniem jest zdecydowanie drużyna Japonii. Nikt nie spodziewał się przed mistrzostwami, że Japonia będzie tak świetnie grać w rugby. Pokazali co potrafią, wygrywają szybkością i nie robią błędów w podawaniu i przesuwaniu piłki.

M.N.

Czarnecki: Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu

Ryszard Czarnecki komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, zapewnia o kontynuacji poprzedniego rządu oraz ocenia sytuację związaną z rozkładem sił w Senacie.

 

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS z Brukseli, która szeroko komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce:

Wynik PiS-u robi wrażenie, gdyż drugi raz z rzędu osiąga bezwzględną większość, wystarczającą do samodzielnych rządów. Tylko Polska i Węgry osiągnęła taki wynik. W każdym innym Unijnym kraju są rządy koalicyjne, w dwóch krajach nawet mniejszościowe, dlatego to zwycięstwo robi wrażenie.

Jak zauważa gość „Poranka WNET”, PiS zyskał przeszło 2 miliony nowych głosów i a sama frekwencja była rekordowa:

Jest to o tyle istotne, że w krajach zachodnich frekwencja spada. Obywatele dystansują się do polityki, nie chodząc na wybory lub wybierając frakcje antysystemowe.

Co do kształtu przyszłego Polskiego rządu, Ryszard Czarnecki uważa, że będzie można mówić o kontynuacji, również w kontekście wzmocnienia się ugrupowań w ramach Zjednoczonej Prawicy:

Choć sytuacja koalicyjnych z PiS-em ugrupowań, które do tej pory miały kilku, a aktualnie po kilkunastu posłów, na pewno wprowadzi jakieś zmiany. Ciekawa za to jest sytuacja w senacie, która wymusza konsolidację obozu Zjednoczonej Prawicy. […] Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu.

Wracając o Europarlamentu, stosunki UE z Polską mają ulec poprawie dzięki osobie Ursuli von der Leyen. Sam Europarlament ma mniej zajmować się kwestiami „praworządności” w Polsce, tak namiętnie poruszanymi w poprzedniej kadencji:

Inne kraje mają naprawdę realne problemy wewnętrzne, tak jak Francja i jej żółte kamizelki czy Hiszpania z Katalonią.

Za zakończenie gość „Poranka WNET” wspomniał, iż nadal trwają negocjacje odnośnie do budżetu Unii Europejskiej:

Polski rząd ma wielką szansę na skorygowanie i ulepszenie europejskiego budżetu z zyskiem dla naszego kraju.

A.M.K.

Repetowicz: Turcy w Syrii łamią wszelkie konwencje, bombardując szpitale, ambulanse oraz mordując służby medyczne

– Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. – zaznacza Witold Repetowicz.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z północno-wschodniej Syrii, terenów kontrolowanych przez siły Kurdyjskie, komentuje sytuacje na froncie:

Jestem w Al-Kamiszli. Od 2 dni Turcja nie ostrzeliwuje już miasta, ludzie wreszcie wyszli na ulice. Rozmawiałem z jednym z mieszkańców, była to dla nich nowość, bo wbrew steoretypowi, że w Syrii od lat trwa wojna, to w tej części kraju wojny właściwie nie było. […] Ci ludzie przeżywają to po raz pierwszy, jakby nie patrzeć, za sprawą członka NATO.

Jak zauważa gość korespondent, NATO to sojusz, który dużo mówi o wartościach, a którego członek zaatakował ludność cywilną. W mieście panuje w tej chwili spokój, ale w innych częściach północno-wschodniej trwają ciężkie walki o największe miasta, które dzielnie się bronią, w tym Serekanie:

Jest ono zacięcie bronione przez Kurdów i ich sojuszników — Syryjskich Sił Demokratycznych. Turcja łamie wszelkie standardy prawa międzynarodowego. Wczoraj rozmawiałem z szefową Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca, która pytała, czy bombardowanie ambulansów, punktów medycznych, uniemożliwianie oparzenia rannych jest zgodne z prawem międzynarodowym […] właśnie to Turcja robi.

Turcja uniemożliwiła Kurdyjskiemu Czerwonemu Półksiężycowi dostęp do miasta Serekanie w celu niesienia pomocy rannym:

W mieście Turcy zbombardowali szpital, dwa ambulanse Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca zostały porwane przez siły Tureckie, a załogi ambulansów prawdopodobnie zostały zamordowane przez tych bandytów.

Sytuacja w miejscach atakowanych przez Turcję jest bardzo ciężka. Kurdowie boją się, że miasto Kobane zostanie zaatakowane przez Turcję:

Było ono przed laty zajęte w 60% przez ISIS. Od obrony tego miasta zaczęła się kontrofensywa, która doprowadziła do zniszczenia Państwa Islamskiego.

W walkach z ISIS zginęło 12 tysięcy żołnierzy Syryjskich Sił Demokratycznych. Mieszkańcy Syrii rozczarowani są postawą Zachodu:

Nikt tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości, iż Turcja przyszła na odsiecz państwa Islamskiego. Ok 6000 terrorystów z ISIS przetrzymywanych jest przez Kurdów i Turcja wyraźnie bombarduje okolice obozów, aby osłabić strażników i umożliwić ucieczki terrorystów z Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.

Jak dodaje Witold Repetowicz, w Syrii każdy zgodnie twierdzi, iż deklaracje i zapowiedzi sankcji na Turcji są nic niewarte:

Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. […] W Syrii nadal są wojska Amerykańskie i Francuskie i to na ich działanie czekają mieszkańcy, a nie na słowa, które nie mają znaczenia. Turcja może ustąpić jedynie pod wpływem kija, a nie słów.

Gość „Poranka WNET” jestem przekonany, że gdyby stacjonujące tam siły USA zaczęły działania militarne, to Turcja zatrzymałaby się i nie zaryzykowałaby konfrontacji. Na koniec dodaje, że w obronie miasta Al-Kamiszli, w którym się aktualnie znajduje, poległo już kilkanaście osób:

Dzisiaj odbędzie się pogrzeb osób jadących cywilnych konwojem humanitarnym, który Turcy zbombardowali, zabijając 14 osób, w tym dwoje dziennikarzy.

A.M.K.

Kolejna gorąca jesień we Francji – spór między społeczeństwem a rządzącymi trwa. Podsumowanie aktualnej sytuacji

Tradycyjne struktury reprezentujące społeczeństwo cywilne, takie jak związki zawodowe, tracą poparcie na rzecz spontanicznych ruchów, które we Francji udowodniły swą skuteczność w zeszłym roku.

Zbigniew Stefanik

Od czerwca tego roku Francuzi występują coraz bardziej masowo przeciwko zapowiedzianym przez obóz polityczny Emmanuela Macrona reformom, potocznie nazywanym drugim aktem jego prezydencji. Na przełomie czerwca i lipca tego roku miał miejsce strajk nauczycieli, głównie zrzeszonych w powołanym spontanicznie na portalach społecznościowych kolektywie tzw. czerwonych długopisów, mniej lub bardziej popierany przez związki zawodowe. (…)

Niezadowolenie demonstrują pracownicy pionu edukacji narodowej, służby zdrowia, sektora energetycznego, kolejarze i pracownicy komunikacji miejskich (w tym paryskiej), adwokaci, policjanci, wreszcie – ruch żółtych kamizelek i przeróżne kolektywy, spontanicznie powołane na portalach społecznościowych.

Wszystkie te grupy łączy sprzeciw wobec polityki społeczno-gospodarczej Emmanuela Macrona i rządu Edouarda Philippe’a.

Z wrześniowych zapowiedzi prezydenta i rządu francuskiego wynika, że kraj czekają dwie poważne reformy. Pierwsza to reforma systemu emerytalnego. Została ona zapowiedziana przez Emmanuela Macrona już w jego kampanii wyborczej i na początku prezydentury. Francuski prezydent zmierza do likwidacji obowiązujących we Francji 42 tzw. specjalnych statusów emerytalnych, czyli do wygaszenia wszystkich przywilejów emerytalnych, z których od wielu lat korzystają liczne grupy zawodowe. Prezydent chce wprowadzić tylko jeden status emerytalny, oparty na systemie punktowym, w którym punkty pozyskane przez wszystkie grupy zawodowe będą warte tyle samo, a wysokość wypłacanych świadczeń emerytalnych ma zależeć wyłącznie od liczby uzyskanych punktów. Obóz prezydencki rozważa również podwyższenie wieku emerytalnego oraz wprowadzenie systemu motywacyjnego, zachęcającego do jak najdłuższej aktywności zawodowej. Jeśli nawet nie dojdzie do podwyższenia wieku emerytalnego, zgodnie z nowym systemem motywacyjnym ci, którzy zgodnie z obowiązującą dzisiaj zasadą przejdą na emeryturę w wieku 62 lat czy po przepracowaniu 42 lat, zostaną w pewnym sensie poszkodowani; otrzymają świadczenia niższe niż ci, którzy odchodzą na emeryturę zgodnie z dziś obowiązującymi przepisami. W nowym systemie emerytalnym bowiem wszystko ma zależeć od przepracowanego czasu oraz od uzyskanych punktów. Żadne inne kryteria, np. szkodliwe warunki pracy, nie będą brane pod uwagę.

Druga reforma dotyczy francuskiego systemu świadczeń socjalnych. Ten system również ma zostać uproszczony – znikną kategorie i podgrupy. W miejsce kilkudziesięciu istniejących obecnie statusów i zasiłków ma powstać jeden, obejmujący wszystkich pobierających świadczenia socjalne, od bezrobotnych do niepełnosprawnych. Plan prezydencki zakłada również system motywacyjny, warunkujący otrzymanie wypłaty świadczeń socjalnych przez osoby niepełnosprawne podjęciem przez nie pracy w podmiotach działających na rzecz dobra społecznego, w wymiarze uzależnionym od możliwości tych osób. (…)

Nad Sekwaną protestują również działacze organizacji ekologicznych – przeciwko „niespełnianiu przez Emmanuela Macrona jego zobowiązań na rzecz klimatu”. Podczas demonstracji ekologów również dochodzi coraz częściej do aktów wandalizmu i starć z siłami porządkowymi. Taka sytuacja miała miejsce 21 września w Paryżu. W starciach ucierpiało kilkudziesięciu nieagresywnych, pokojowo manifestujących demonstrantów.

Na październik i listopad protesty zapowiadają francuscy policjanci i przeciwnicy wprowadzenia refundowanej metody in vitro dla żeńskich par jednopłciowych. Na 5 grudnia tego roku bezterminowy strajk przeciwko reformie emerytalnej ogłosili pracownicy paryskiej komunikacji zbiorowej RATP, jeśli do tego czasu rządzący nie zrezygnują z likwidacji emerytalnych statusów specjalnych. (…)

Główną słabością tegorocznych protestów jest ich wielowymiarowa różnorodność, sprzeczności interesów, brak możliwości porozumienia i wspólnego zabiegania o spełnienie postulatów przez protestujące grupy.

Można zaryzykować stwierdzenie, iż z tego powodu obecne protesty nie stanowią dla Emmanuela Macrona i jego obozu politycznego większego zagrożenia, ponieważ to rządzący mogą mieć w negocjacjach z delegacjami protestujących niemal całkowity wpływ na przebieg wydarzeń, zwłaszcza póki protesty są kierowane i organizowane przez organizacje i centrale związkowe, których metody negocjacji są całkowicie przewidywalne.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Nowa fala protestów nad Sekwaną. Kto ma przewagę?” znajduje się na s. 17 październikowego „Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Nowa fala protestów nad Sekwaną. Kto ma przewagę?” na s. 17 październikowego „Kuriera WNET”, nr 64/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Piotr Witt: To, co serwują nam dziś radio i telewizja, jest jak porównanie wyrafinowanego dania do frytek i hamburgera

Piotr Witt zastanawia się nad tym, dlaczego telewizja co do zasady nie emituje programów na wysokim poziomie. Zaznacza, iż tego typu treści można znaleźć już niemal jedynie w radio.

 

Piotr Witt w ramach „Kroniki Francuskiej” opowiada o historycznej roli radia oraz zepchnięciu go na boczny tor przez telewizję. Telewizja, jak zauważa, stworzona jest dla masowego widza:

Różnicę pomiędzy tym, co było, a co pozostało w telewizji francuskiej, można porównać do rozwoju kuchni od tradycyjnej i wyrafiniowanej, do frytek i hamburgera.

Jak zauważa, sam zrezygnował już z telewizji na rzecz radia, które nie musi aż w tak wysokim stopniu walczyć o odbiorcę, w celu pozyskania reklam:

Wyśrubowane normy telewizji odrzucają programy, które są wartościowe, gdyż nie spełniają procentowych kryteriów oglądalności. W ten sposób znikło z telewizji to co było warte oglądania.

Jak dodaje Piotr Witt, od dawna zrezygnował on z oglądania telewizji.

A.M.K.

Ryszard Florek, Marek Wróbel, Jerzy Karwelis, Michał Kłosowski – Popołudnie WNET – 8 października 2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński i Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Michał Kłosowski – Sekretarz redakcji Wszystko co Najważniejsze;

Ryszard Florek – Prezes Fakro;

Andrzej Klimczak – Redaktor Naczelny dwumiesięcznika „Forum”;

Dominik Wadecki – Wiceprezes Zarządu Energa S.A.;

Jerzy Karwelis – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński, Łukasz Jankowski 

Wydawca: Łukasz Jankowski

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza: 

Eric Zemmour / Esby / CC 3.0

Michał Kłosowski mówi o przemówieniu Erica Zemmoura wygłoszonym w trakcie konwencji prawicy.

„W kulturze francuskiej mamy zarezerwowaną rolę tylko dla intelektualistów. Pisarz i polemista Eric Zemmour dokładnie taką rolę zajmuję” – twierdzi rozmówca Łukasza Janowskiego.

Eric Zemmour wygłosił trzy tezy. Po pierwsze powiedział, że Europejczycy staną się współczesnymi Indianami, a także podkreślił problem starzejącej się Europy. Zwrócił również uwagę na to, że wartości katolickie, na których została zbudowana Europa są niezbędne do przetrwania tego kontynentu. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”: We Francji widzimy ogromny problem z przesunięciem granic w lewą stronę. Okazuje się, że po przemówieniu francuskiego pisarza, elity francuskie w końcu zaczęły się budzić.

W swoim przemówieniu Zemmour nie przebierał w słowach. Wyraźnie szukał zwarcia. Główną linią krytyki było to, że są to tezy rasistowskie, sianie nienawiści i że nie ma na to miejsca w przestrzeni publicznej. Polemista otrzymał również poparcie, które otrzymał od Republikanów, polityków, dziennikarzy i filozofów.

Jerzy Karwelis pozytywnie ocenia kongres Kongres 590, który obywa się w Rzeszowie, choć zauważa, że jego minusem była przedwyborcza gorączka. W Kongresie wzięli udział przedsiębiorcy, menadżerowie gospodarczy, politycy, a także przedstawiciele specjalnych stref ekonomicznych.


Cześć druga: 

Andrzej Klimczak podsumowuje Kongres 590. „Jeśli chodzi o ocenę medialną, widziałem bardzo zadowolone miny dziennikarzy. Tematy „były pod ręką”, a w kongresie wzięło udział wielu polityków, którzy służyli swoim słowem” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Ranga gości na tym wydarzeniu musi coś oznaczać. Na przestrzeni lat można zauważyć, jak Kongres ewoluuje i rozwija się pod każdym względem. Cała ściana wschodnia przeżywa aktualnie mocny rozwój. Jest on widziany szczególnie za rządów Prawa i Sprawiedliwości, co bardzo imponuje. 

Dominik Wadecki opowiada o spółkach skarbu państwa, ich celach oraz inicjatywach.

„Cieszę się, że rzeczywiście grupy energetyczne przykładają dużą wagę do partycypacji społeczności lokalnych. Przykładamy się do wydarzeń, które aktywizują polski sport i kultywują tradycję” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Wartość medialna sponsoringu jest również parametrem ekonomicznym, chodzi jednak o biznes, czyli współpracę z grupami zawodowymi i społecznościami lokalnymi. Chętnie angażujemy się w takie inwestycje.

„Jesteśmy również sponsorem sporu zawodowego, poza tym angażujemy się w lokalne inicjatywy i oddziałujemy na dzieci i młodzież. Uczymy bezpiecznego i oszczędnego użytkowania energii. Bez udziału spółek skarbu państwa, które oprócz realizowania wskaźników ekonomicznych, realizują misję społeczną” – twierdzi gość Łukasza Jankowskiego.

Ryszard Florek / Fot. Konrad Tomaszewski

Ryszard Florek zwraca uwagę na ciekawe dyskusje, które odbywały się na Kongresie 590. Zwrócił również uwagę, że „żeby mieć taki poziom wynagrodzeń, jak na Zachodzie, inne wspólnoty muszą na nas pracować”– twierdzi rozmówca. Jak dodaje: Przedsiębiorcy muszą uwierzyć w polskie produkty, a polskie władze muszą ułatwiać im życie po to, aby poświęcali więcej czasu na wzrost swoich firm. 

„Cena jest wtedy, kiedy jest skala. Musimy zdobywać duże wartości na rynku, wtedy polskie produkty będą w pełni konkurencyjne dla produktów zagranicznych” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

„Warto pokreślić, że premier zapewnia o kontynuacji stawiania na polskie firmy, gdyż tylko tą drogą możemy iść w dobrym kierunku” – dodaje Ryszard Florek.