Stanisław Żaryn: Roman G. brał udział w organizowaniu przestępczego procederu. To była rola pośrednictwa

Stanisław Żaryn o zatrzymaniu znanego mecenasa Romana G. i biznesmena Ryszarda K. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, zarzutach im stawianych oraz o tym, czemu zatrzymania nie są polityczne.

Mowa o działaniach całej grupy- 12 osób, które działały w sposób zorganizowany na niekorzyść notowanej na giełdzie spółki.

Stanisław Żaryn informuje, iż łącznie zatrzymano 12 osób. Materiał zgromadzony przez CBA wskazuje, że zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki, przywłaszczeniu i praniu pieniędzy. Szkoda w mieniu przekracza 90 mln zł. Pieniądze wyprowadzano z giełdowej spółki deweloperskiej.

Ta sprawna ma charakter stricte kryminalny.

Śledztwo trwa już kilka lat-wskazuje. Zaprzecza oskarżeniom, iżby były to zatrzymania polityczne. Roman G. w czasie zatrzymania zemdlał. Przewieziono go do szpitala. Jaką rolę pełnić miał były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w przestępczym procederze?

Materiał dowodowy wskazuje, że Roman G. brał udział w organizowaniu tego procederu […]. To jest rola pośrednictwa, ale również znajdywania osób, które w tych działaniach brały udział.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bobołowicz: Joe Biden mijał się z prawdą twierdząc, że nie rozmawiał z synem na temat jego działalności zagranicznej

Co znaleziono na laptopie Huntera Biden? Paweł Bobołowicz o powiązaniach Bidenów ze spółką Burisma Holdings, tym, w czym Joe Biden mijał się z prawdą i reakcji administracji USA.

Jeden z szefów Burisma Holdings Wadym Pożarski pytał w mailach Huntera Biden jak wykorzystać jego wpływy na potrzeby ukraińskiej firmy.

Paweł Bobołowicz informuje, że Hunter miał doprowadzić do spotkania swego ojca Joe Bidena z przedstawicielami Burismy, co miało mieć miejsce rok po tym, jak odwołano prokuratora generalnego Ukrainy Wiktora Szokina.

Joe Biden nie ukrywał, że stało się to pod jego naciskiem.

Oficjalnie powodem dymisji Szokina była jego rzekoma opieszałość w walce z korupcją. Prokurator mógł jednak stracić stanowisko ze względu na zbytnie zainteresowani spółką Burisma. Kandydat na prezydenta USA z ramienia partii Demokratycznej zawsze zaznaczał, że nie miał kontaktu z ukraińskimi przedsiębiorcami. Tymczasem z dziennikarskiego śledztwa „New York Post” wynika, że było zgoła inaczej. Dowodem jest korespondencja mailową.

Ta korespondencja dowodzi, że Joe Biden mijał się z prawdą twierdząc, że nigdy nie rozmawiał z synem na temat jego działalności zagranicznej.

Maile wyciekły po tym jak w Delawere został oddany do naprawy laptop. Wśród znalezionych na nim materiałów jest także 12-minutowy film z Hunterem Bidenem pod wpływem narkotyków oraz treści erotyczne. Klient, który przyniósł zalany komputer nigdy się po niego nie zgłosił. Na laptopie jest naklejka Beau Biden Fundation.

 Wiadomo też, że są inne listy na tym komputerze, w których Joe Biden miał naciskać ukraińską władzę [wówczas rządził Petro Poroszenko] ws. Burismy.

Przypominamy, że sprawa Joe i Hunter Biden-Burisma Holdings przyczyniła się do rozpoczęcia procedury impeachemntu wobec prezydenta USA Donalda Trumpa. Jednocześnie w tym roku ukazały się nagrania Andrij Derkacz, na których rzekomo słychać rozmowy Petra Poroszenki z Hunterem Bidenem, który naciskał na prezydenta ws. Burisma Holdings.

Ministerstwo Finansów Stanów Zjednoczonych wystąpiło z nałożeniem sankcji na Derkacza. W oficjalnym wystąpieniu nazwała Derkacza rosyjskim agentem.

Nasz korespondent wskazuje, że prorosyjskie poglądy ukraińskiego posła nie są tajemnicą. W 1993 r. skończył on szkołę KGB, później przemianowanej na FSB.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jastrzębski: Human Rights Watch publikuje swój raport końcowy o zbrodniach przeciwko ludności cywilnej w Syrii

Raport bazuje na danych dotyczących ofensywy syryjsko-rosyjskiej na Idlib.

Al-Jazeera

  1. Human Rights Watch: sojusz syryjsko-rosyjski atakował cywili w Idlib

Nowojorska organizacja Human Rights Watch uważa, że sojusz syryjsko-rosyjski atakował cywilów w kontrolowanym przez rebeliantów syryjskim mieście Idlib, a tym samym można go posądzić o zbrodnie przeciwko ludzkości.

W 167-stronicowym raporcie wypuszczonym w czwartek, HRW oświadczył, że powtarzające się ataki na infrastrukturę cywilną w Idlib w okresie od kwietnia 2019 do marca 2020 złamały prawo międzynarodowe. Dokument dotyczy 46 ataków na infrastrukturę cywilną taką jak szkoły i szpitale na terytorium kontrolowanym przez rebeliantów przez 11 miesięcy ofensywy. Niemniej, HRW zaznacza, że wspomniane 46 ataków to “zaledwie część całej kampanii wojskowej w Idlib i okolicach.”

Belkis Wille, starszy badacz kryzysu i konfliktu w HRW i współautor raportu powiedział Al-Jazeerze, że celem publikacji jest przeniesienie zogniskowania dyskusji z indywidualnych ataków sojuszu na „zbadanie strategii wojskowej przyświecającej tym atakom.” Konkluzja HRW była taka, że „strategia miała na celu atakowanie cywili”.

– Atakowano cywilów tak długo, jak byli w stanie pozostać i żyć na danym terenie. To pozwoliło armii syryjskiej po prostu zająć dany teren bez walki – powiedział Wille, dodając, że HRW nie było w stanie znaleźć dowodów na istnienie jakichkolwiek innych celów militarnych stojących za atakami.

Syria i Rosja oświadczały, że ofensywa w Idlib była odpowiedzią na powtarzające się ataki antyrządowych grup zbrojnych i próbą kontrowania „terroryzmu”. Starsi syryjscy i rosyjscy oficjele zaprzeczali, jakoby działania ich wojsk łamały prawo wojenne.

Ponad 1,4 miliona z 3 milionów cywili żyjących w Idlib zostało przemieszczonych z powodu szeroko zakrojonego użycia ładunków wybuchowych podczas ofensywy. Wielu z nich uciekło do Północnego Idlib, gdzie żyją w obozach.

HRW od dawna dokumentował wykroczenia sojuszu syryjsko-rosyjskiego w Syrii. Raport ma być zwieńczeniem pracy wykonywanej przez HRW w Syrii. W dokumencie organizacja potępiła użycie amunicji kasetowej, broni zapalającej oraz bomb beczkowych na zaludnionych terenach. W wyniku jej zastosowania zginęło przynajmniej 1 600 obywateli.

Ponadto Rosja, zarówno jak Syria, udaremniały dostawy pomocy humanitarnej cywilom, co miało na celu odzyskanie kontroli nad utraconym terytorium.

Raport zawiera zeznania naocznych świadków, takich jak Husam Abdulmajeed, który widział bombardowanie budynku Al-Mihka w mieście Maarat An-Numan w 2017 roku, kiedy budowla stała się celem dla bomb próżniowych, które zabiły 145 cywilów.
– Cywilom nie pozostała żadna inna metoda unikania tak śmercionośnych rajdów niż salwować się ucieczką do schronów. Po atakach wiele osób cierpi na trwałe psychiczne i fizyczne upośledzenia. Bombardowania pozostawiły po sobie liczne choroby psychiczne, zwłaszcza u dzieci – powiedział Abdulmajeed.

Do dziś nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za okrucieństwa wyrządzone w Syrii, piszę Al-Jazeera.

W świetle impasu zaistniałego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, impasu, który uniemożliwił zreferowanie sytuacji w Syrii Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu, zainteresowane rządy powinny rozważyć wdrożenie samodzielne nałożenie sankcji na starszych oficjeli i dowódców uwikłanych w nadużycia, napisała organizacja HRW.

 

Reuters

  1. Do izraelskiego portu w Haifie przybija pierwszy emiracki statek od czasu podpisania izraelsko-emirackiej umowy o normalizacji stosunków.

Do izraelskiego portu w Hajfie przybił jeden z pierwszych odbijających ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich statków transportowy od czasu podpisania izraelsko-emirackiej umowy o normalizacji stosunków 13 sierpnia bieżącego roku. Statek MSC Paris, który przybył do Hajfy, dostarczył elektronikę, środki czyszczące, żelazo i sprzęt strażacki.

Jeszcze kilka miesięcy temu taka podróż z dubajskiego portu Jebel Ali do izraelskiego miasta Hajfy byłaby nie do pomyślenia, pisze Reuters. To właśnie w sierpniu br. podpisano umowę normalizującą, która dała podwaliny pod stworzenie nowego, rentownego połączenia handlowego.

“Dyplomatyczny przełom wyniknął ze strategicznego przearanżowania bliskowschodnich sojuszy, zwłaszcza relacji Izraela z państwami Zatoki Arabskiej rządzonymi przez sunnickich władców stojących w obliczu wspólnego wrażenia o wrogości Iranu wobec nich,” podała agencja Reuters.

Według izraelskich oficjeli dwustronna wymiana handlowa może wynieść nawet 4 miliardy rocznie, przy czym niemal wszystkie dobra będą musiały podlegać handlowi drogą morską.

– To niezwykle ekscytujące. Oto rozpoczyna się nowa era na Bliskim Wschodzie. Jestem pewien, że zaowocuje ona wzrostem wymiany handlowej – powiedział Eshel Armony, prezes zarządu portu w Hajfie.

Tłumacząc szczegóły dotyczące statku MSC Paris, jego rzecznik poinformował, że statek należy do firmy Indus Express z siedzibą w ZEA. MSC Paris cumuje w portach śródziemnomorskich, indyjskich, a także amerykańskich.

 

Radio Tamazuj

  1. Szwajcarska Pomoc Humanitarna wysłała 440,000 maseczek do Południowego Sudanu

Agencja ONZ ds. Uchodźców w Jubie powiedziała, że otrzymała 440,000 maseczek od Szwajcarskiej Pomocy Humanitarnej w ramach szwajcarskiego wsparcia dla pracowników szczególnie zagrożonych przez COVID-19 w Południowym Sudanie.

Podczas konferencji zorganizowanej przez Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców i Szwajcarskie Biuro Współpracy podkreślono, że ochrona pracowników na pierwszej linii walk z COVID-19, zwłaszcza na terenach wiejskich, gdzie goszczeni są uchodźcy, stanowi kluczowy element wsparcia dla Sudanu Południowego.

Nowe obostrzenia w Polsce. Minister Niedzielski: Z całej siły wciskamy hamulec. Premier Morawiecki: Zostańmy w domach

Poradziliśmy sobie z COVID-19 wiosną, poradzimy sobie również teraz. Musimy być solidarni – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Chcemy by gospodarka przetrwała w jak najlepszej kondycji – dodał.

 

Nasze strategiczne cele to ochrona zdrowia i życia Polaków. Chrońmy szczególnie osoby starsze. Drugim celem jest zapewnienie stabilności służby zdrowia. trzeci to utrzymanie tych działalności gospodarczych, które nie niosą dużego ryzyka zakażenia.

Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że całkowity lockdown oraz całkowity brak obostrzeń nie stanowią jedynych rozwiązań antyepidemicznych.

Poradziliśmy sobie z COVID-19 wiosną, poradzimy sobie również teraz. Musimy być solidarni.

Szef rządu zwrócił uwagę, że mobilność Polaków wróciła do poziomu sprzed marca:

Ograniczmy wszelkie spotkania towarzyskie. Chcemy wrócić do zalecenia „zostań w domu”,

Prezes Rady Ministrów przywołał dane, zgodnie z którymi Polska jest na 17 miejscu w UE jeżeli chodzi o liczbę zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców:

Nie jest to jednak dla nas sygnał uspokajający.

Premier Morawiecki poinformował o nowych obostrzeniach epidemicznych:

 W strefie żółtej działalność gastronomiczna będzie możliwa w godzinach 6-21. Po tych godzinach lokalne będą mogły serwować jedzenie tylko na wynos.

Jak dodał:

Zgromadzenia osób są ograniczone do 25 osób. W komunikacji zbiorowej zajętych będzie mogło być tylko 50 proc. miejsc.

Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził:

Z całej siły wciskamy hamulec, aby zachować wydolność systemu ochrony zdrowia.

Poinformował, że w strefie czerwonej od soboty znajdą się 152 powiaty, w których mieszka ponad 70% ludności Polski.

Głównym punktem naszych dyskusji były szkoły. Dzieci co prawda rzadko chorują, ale przenoszą wirusa do domu, do osób starszych.

W strefach żółtych obowiązywać będzie nauczanie hybrydowe, w czerwonych – zdalne.

Cały czas poprawiamy wydolność służby zdrowia, obecnie testujemy jej granice – powiedział szef resortu zdrowia.

Premier Morawiecki zadeklarował, że rząd pomoże uczniom zmuszonym do przejścia do zdalnego trybu nauki:

Odchudzimy podstawy programowe.

Jak zapewnił szef rządu:

Chcemy by gospodarka przetrwała w jak najlepszej kondycji do wynalezienia szczepionki. Idziemy zdroworozsądkową drogą środka.

Rozważamy dwa scenariusze. Pierwszy z nich to optymalizacja regionalna, która polega na tym, że szpitale powiatowe w swoim sąsiedztwie będą dzieliły się funkcjami. Jedne z nich będą specjalizowały się w funkcji zwalczania COVID-19, a pozostałe będą gwarantowały inne leczenie. To będą całe oddziały internistyczne w jednym szpitalu przekształcane w szpitale drugopoziomowe.

CBA zatrzymało Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego

O zatrzymaniu znanego mecenasa poinformowały na Twitterze jego żona i córka. Jednocześnie zatrzymany został biznesmen Ryszard Krauze.

Według cytowanych  przez TVP. Info informacji CBA, zatrzymań dokonano w związku ze śledztwem prowadzonym przez Delegaturę CBA we Wrocławiu pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW.

Materiał zgromadzony przez CBA wskazuje, że zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki, przywłaszczeniu i praniu pieniędzy. Szkoda w mieniu przekracza 90 mln zł.

W prokuraturze zatrzymani usłyszą zarzuty działania na szkodę spółki, przywłaszczenia mienia i prania pieniędzy. Jak informuje Biuro:

Sprawa jest rozwojowa i planowane są kolejne zatrzymania.

. @CBAgovPL zatrzymało biznesmena Ryszarda K., mec. Romana G. oraz inne osoby podejrzane w śledztwie dotyczącym działalności na szkodę spółki giełdowej.

Szczegóły wkrótce.

A.P.

 

Rakowski: Liban i Izrael są w cichym sojuszu. Nie chcą wejścia Turcji do gry. Surdel: Rosja sprowadza Kurdów do Armenii

Paweł Rakowski o rozmowach izraelsko-libańskich, stosunku Iranu do konfliktu w Górnym Karabachu i uznaniu Izraela przez państwa arabskie. Bruno Surdel o asertywnej polityce Ankary i działaniach Rosji.


Paweł Rakowski informuje, że na pograniczu izraelsko-libańskim doszło do spotkania wojskowych i polityków obydwu krajów. Rozmawiali oni za pośrednictwem delegata amerykańskiego i dowódcy UNIFIL na tym obszarze.

Tematem rozmów była głównie demilitaryzacja granicy morskiej. Sektor 9 to wody sporne między Libanem a Izraelem. Znajduje się tam gaz, który Izrael już eksploruje, a Liban potrzebuje jego eksploracji.

Izrael korzysta z tragicznej sytuacji ekonomicznej Libanu. Dziennikarz przypomina, że oba państwa nie utrzymują ze sobą stosunków dyplomatycznym i zauważa, że uczestnictwo polityków w spotkaniu zostało skrytykowanie przez Hezbollah. Dodaje, że

Zarówno Liban, jak  też Izrael, są w takim cichym sojuszu, to znaczy nikt nie chce żeby Turcja weszła do gry.

Tymczasem jak mówi Bruno Surdel, „prezydent Erdoğan stosuje taką metodę leninowską: dwa kroki do tyłu i potem trzy kroki do przodu”. Na szczycie Unii Europejskiej potępiono prowokacyjne działania Turcji i wezwano ją by się powstrzymała od nich. Tymczasem

Właśnie dzisiaj Turcja wysłała nasz ulubiony statek badawczy blisko wyspy greckiej Kastelorizo.

Ze swej strony prezydent Erdoğan oskarżył Grecję o prowokacyjne zachowania, czyli prowadzenie ćwiczeń wojskowych w dniu tureckiego święta narodowego. Politolog mówi także o interesach tureckich na Południowym Kaukazie.

Jest taki piękny billboard na ulicach tureckich: dwa braterskie kraje, jeden naród i to mówi wszystko.

Tureckie F-16 latają do Górskiego Karabachu. Prezydent Turcji rozmawiając ze swym rosyjskim odpowiednikiem nawoływał do trwałego rozwiązania problemu. Tymczasem nad Górskim Karabachem latają drony zahaczając o Iran.

W Iranie jest 20 milionów Azerów którzy organizują demonstracje poparcia dla Azerbejdżanu ,co oczywiście nie do końca jest na rękę Iranowi.

Ajatollahom nie zależy na antagonizowaniu Baku, gdyż oba kraje łączy gazociąg. Paweł Rakowski dodaje, że ten reżim w ogóle nie lubi demonstracji. Republika Islamska formalnie uznaje integralność terytorialną Azerbejdżanu, jednak nieoficjalnie popiera w konflikcie Ormian.

Rosja wydaje się, że w sposób taki stalinowsko-putinowskiej próbuje rozwiązać ten problem. Sama nie może wysyłać Rosjan do Górskiego Karabachu.

Kreml zaś wysyła, jak zauważa dr Surdel, Kurdów syryjskich do Armenii, w której żyją jazydzi kurdyjscy. Rakowski odnosi się do informacji wedle której do państw arabskich uznających Izrael ma dołączyć monarchia Saudów, przypomina, że

Z jednej strony to inicjatywa Arabii Saudyjskiej de facto, stworzona w 2002 roku,że świat arabski uzna Izrael, jeżeli powstanie państwo palestyńskie na terytoriach Zachodniego Brzegu Jordanu i Gazy. Wiemy o tym że państwo palestyńskie kiedyś powstanie, ale w chwili obecnej go nie ma, a świat arabski zaczyna uznawać Izrael.

Zwraca uwagę na słowa tureckiej głowy państwa o tym, że „Jerozolima jest ich”. Turecka baza jest w Katarze, który nie śpieszy się z uznawaniem Izraela, za to finansuje Hamas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Repetowicz: Kreml zachowuje dystans od obu stron sporu Górskim Karabachu. Ormianie otrzymują mało pomocy humanitarnej

Bliskowschodni korespondent mówi o tym, jak wygląda aktualnie w stolicy Górskiego Karabachu, Stepanakercie. Tłumaczy rolę Rosji w konflikcie. Mówi o braku pomocy humanitarnej zza granicy.

Witold Repetowicz relacjonuje aktualny stan konfliktu w Górskim Karabachu. mówi, że widać dużą różnicę jeżeli chodzi o życie w Stepanakercie w porównaniu z latem.

Jeszcze dwa miesiące miasto tętniło życiem, w tej chwili jest wymarłe.

O ile naloty na stolicę Górskiego Karabachu zostały wstrzymane, to azerskie lotnictwo wciąż bombarduje wschodnią część regionu; zniszczony został szpital w Martakercie.

Bomba spadła obok szpitala, budynek silnie uszkodziły odłamki.

Jak wskazuje ekspert, Rosja nie jest najbardziej zaangażowanym w konflikt państwem w Górskim Karabachu. Jest nim Białoruś, i to po przeciwnej stronie niż wielki wschodni sąsiad:

Mimo, że Łukaszenka jest mocno uzależniony od pomocy moskiewskiej, to wysłał rakiety Polonez Azerbejdżanowi.

Rozmówca Jasminy Nowak dodaje, że:

Wojska rosyjskie nie biorą udziału w walkach. Kreml próbuje utrzymać równy dystans od obu stron tak długo, jak walki nie odbywają się na terytorium Armenii. W tym momencie nie zgadzam się z określaniem tego konfliktu mianem zastępczej wojny między Rosją a Turcją.

Gość „Kuriera w samo południe” ocenia, że Azerbejdżan nie zrealizował swoich założeń opracowanych przed eskalacją konfliktu w Górskim Karabachu. Prognozuje, że spór w najbliższych dniach się zaostrzy, m.in. wznowione zostaną bombardowania Stepanakertu.

Witold Repetowicz relacjonuje, że pomoc dla Ormian w Górskim Karabachu dociera głównie od diaspory oraz ze stolicy Armenii, Erewania.

Nie spotkałem się świadectwami pomocy humanitarnej zza granicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Człowiek, który nie do końca wie, kim jest, łatwo daje posłuch tym, którzy mu wbijają do głowy nową tożsamość

To nie jest teoria spiskowa ani kasandryczne czarnowidztwo. Wystarczy śledzić poziom tego, co jeszcze niektórzy nazywają kulturą – forpocztę dekadencji. Zawsze zapowiada to, co niechybnie nastąpi.

ks. Zygmunt Zieliński

Parlament Europejski, opanowany w większości przez dziś coraz bardziej nihilistyczną lewicę, uznaje za niepraworządne wszystko, co opiera się tej nowej przebudowie świata, która w społeczeństwach zachodnich charakteryzuje się odrzuceniem korzeni, co zawsze skutkuje uwiądem, rezygnacją z własnej tożsamości i oddawaniem w tempie szybszym lub wolniejszym pałeczki nowym właścicielom świata postchrześcijańskiego.

Ten świat z odziedziczonej kultury zachował jeszcze tylko wyrafinowany konsumpcjonizm. Wielowiekowe parcie islamu na Europę Zachodnią kończy się jej kapitulacją, wymuszoną bynajmniej nie orężem półksiężyca, ale uwiądem i degeneracją jego ongiś potężnego przeciwnika. (…)

To nie jest ani teoria spiskowa, ani kasandryczne czarnowidztwo. Wystarczy tylko śledzić poziom tego, co jeszcze niektórzy nazywają kulturą. To jest forpoczta dekadencji. Zawsze zapowiada to, co niechybnie nastąpi.

W europarlamencie, jaki dzisiaj mamy, wszystko, co sprzeciwia się nihilistycznej wizji świata i człowieka, nosi cechy niepraworządności. Tak samo niepraworządni, choć inaczej nazywani, byli przeciwnicy Hitlera, komunizmu i w ogóle wszyscy mający odwagę posługiwać się własnym rozumem, a nie narzucanymi schematami. Jeśli mniejszość homoseksualna obraża większość o orientacji normalnej i wprost terroryzuje swą obecnością szeroki ogół, to wszystko w porządku. Jeśli policja stara się nie dopuścić do ekscesów wzniecanych przez lobby LGBT, jest to uznawane za niepraworządność. Podobnie kiedy policjanci bronią swej nietykalności, do czego są zobowiązani.

Przynamniej lewica – niech się ona nazywa jak chce, ale przecież jest w istocie komunistyczna – powinna tu zdobyć się na odrobinę rozsądku, jeśli komukolwiek w pamięci pozostały manifestacje hitlerowskie. Bojówki hitlerowskie mogły rozbijać manifestacje SPD i KPD, ale jeśli tamci się bronili, to już nazywało się naruszeniem prawa. I policja weimarska w tym duchu postępowała. Dziś to są kalki tamtych wydarzeń. (…)

Polska jest nieszczęsnym krajem, bo zawsze, kiedy mogło ją spotkać coś dobrego, znaleźli się tacy, którzy gdzieś się odwołali, by to zniszczyć. W XVIII wieku grupa warchołów do Katarzyny, w 1944 r. „Związek Patriotów Polskich” do Stalina, w PRL do bratniego narodu radzieckiego; w sumie przez cały czas do Moskwy. Teraz zaś do Brukseli.

Dlatego warto zapamiętać tych, którzy tak jak tamci wtedy, dziś także skarżą Polskę – tyle że nie w Moskwie, a w Strasburgu – z powodu rzekomej niepraworządności. Czy popierający ich tam europosłowie wiedzą, o jaką niepraworządność chodzi? Przecież nie o co innego, jak tylko o zmianę rządów w Polsce, by było tak jak było, by miast dla dzieci i rodzin, nadwyżki wpadały do kieszeni także rodzin, ale ich własnych. O to chodzi, by nie ścigać gangsterów i mafiosów, bo przecież są takie czy inne powiązania, a ludzie interesu też żyć muszą. Bo to jest właśnie praworządność według receptury unijnej: kruk krukowi oka nie wykole.

Zatem należy zapamiętać, kto za czym głosował, kto za Polską, a kto przeciw niej. O podobnych rzeczach nie pamiętano w 1989 roku i dlatego mamy chore sądownictwo, dlatego mamy dobrze ustawionych i bliskich władzy dawnych luminarzy MSW.

Bo Mazowiecki zrobił grubą kreskę. Pod nią znalazła się Polska i dlatego jest taka chwiejna, że przeciętny obywatel o nią zatroskany czuje się jak na statku pośród nawałnicy na morzu. Dlatego pamiętajmy chociaż dziś, kto nas chce uczęstować swoją praworządnością odwołującą się do najlepszych wzorców z czasów PRL i III RP – obie staruszki stale jeszcze u nas żywotne. A w UE hołubione.

Cały artykuł ks. Zygmunta Zielińskiego pt. „Do Moskwy czy do Brukseli, byle przeciw Polsce” znajduje się na s. 14 październikowego „Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł ks. Zygmunta Zielińskiego pt. „Do Moskwy czy do Brukseli, byle przeciw Polsce” na s. 14 październikowego „Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Bartosiak: Trump nie ustabilizuje Bliskiego Wschodu. Ambasador Palestyny: USA chcą przekazać swą agendę Izraelowi

Czy ChRL zastąpi USA jako protektor Saudów? Czemu Turcja prowadzi agresywną politykę? Jaki interes na Bliskim Wschodzie mają Amerykanie i jak go realizują? Mówią Mahmoud Khalifa i dr Jacek Bartosiak.

Izrael zyskuje bardzo dużo, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn nic zyskały.

Ambasador Palestyny w Polsce komentuje zawarcie porozumienia między Tel-Awiwem oraz Abu Zabi i Manamą. Wskazuje, że Państwa te nigdy nie były ze sobą w stanie wojny, natomiast ZEA pomagało Palestyńczykom w ich konflikcie.

To jest niedobry  krok ze strony ZEA.

Przypomina, że nie po raz pierwszy Palestyńczycy są pozostawieni sami sobie w konflikcie z Izraelczykami. Dr Jacek Bartosiak stwierdza, że nie wierzy by Donaldowi Trumpowi udało się ustabilizować Bliski Wschód.

Na Bliskim Wschodzie po wojnie 2003 roku powstała próżnia bezpieczeństwa. Wszyscy gracze: Iran, Arabia Sudyjska, Turcja, Izrael zmieniają swój status.

Porównuje to do wojny trzydziestoletniej w Europie, wskazując na zmieniające się sojusze. Przypomina, że mija sto lat od czasu, gdy mocarstwa zachodnie zbudowały nowy ład na gruzach Imperium Osmańskiego. Zauważa, że Amerykanów w tym regionie praktycznie już nie ma. Uaktywniają się na nim zaś Rosjanie i Chińczycy. Założyciel Strategy&Future odnosi się do konfliktu w Karabachu. Wyjaśnia, że obecne działania Turcji nie wynikają z tego, że „Erdoğan jest złym człowiekiem”, lecz z tego, że

Turcy zrozumieli, że nastał już czas poamerykański i z powodu własnego bezpieczeństwa muszą prowadzić agresywną politykę zagraniczną.

Ankara musi obecnie negocjować z Kremlem wpływy i dbać o swoje interesy zagrożone przez sąsiadów. Dr Bartosiak wskazuje, że Izrael jest państwem małym, które „ma tendencję do używania siły militarnej na swoim perymetrze”, tak by tłumić w zarodku rozwój potęgi sąsiadów. Polityki takiej nie można jednak ciągnąć w nieskończoność. Z tą oceną zgadza się  Mahmoud Khalifa zauważa, że Izraelczycy zdają sobie sprawę, że „przyszłość należy do siły” i stara się znaleźć własną drogę.

Ostatni szczyt Ligi Arabskiej nie był udany. […] Turcja ponownie chce pokazać swoją siłę.

Wskazuje, że świat arabski obecnie jest w kryzysie. Zauważa, że obecna amerykańska administracja działa przeciw własnym interesom. Dr Bartosiak wyjaśnia, że Amerykanie działają na Bliskim Wschodzie przez dostawy broni i kontrolę dolara, którym płaci się na ropę. Wskazuje, iż

Chińczycy kupują dużo więcej ropy od Saudów niż Amerykanie i ktokolwiek inny. Już w latach 30. XX wieku doszło do zdrady Domu Saudów i Amerykanie zastąpili Brytyjczyków w roli protektora Saudów.

Co się stanie jeśli Chiny zastąpią w tej roli Amerykę? Dokona się wielka zmiana na Bliskim Wschodzie – wyjaśnia. Amerykanie nie zgodzą się jednak łatwo na taki scenariusz. Przypomina przy tym, że

Nie można być silnym wszędzie. Potomak jest bardzo daleko od Bliskiego Wschodu.

Zdaniem palestyńskiego ambasadora „Amerykanie chcą dać swoją agenturę na Bliskim Wschodzie Izraelowi”. Wskazuje na słowa Trumpa, który stwierdził, że Chiny winny zapłacić za spowodowanie światowej pandemii.

Amerykanie chcieliby pływać dokoła Bliskiego Wschodu, sprzedawać broń, dbać by przepływ energii był taki jaki chcą i żeby był spokój.

Trwa debata wśród amerykańskich elit, czy Izrael stanowi dźwignię do osiągnięcia tego celu. Prezydent Obama uznał, że stanowi on obciążenie. Ambasador Khalifa przypomina o roli ONZ, którą poprzednie rządy Stanów Zjednoczonych szanowały:

Obecna administracja nie szanuje wszystkiego na całym świecie i dyktuje.

Dr Bartosiak przypomina, że korelacja sił zmieniła się od czasu powołania do życia ONZ. Mówi się o poszerzeniu liczby członków stałych Rady Bezpieczeństwa o Niemcy, czy Indie.

Adam Becker: Trump jak prawdziwy drapieżnik polityczny poczuł krew

Wczoraj, 14 października, NY Post opublikował artykuł, w którym m.in. cytowano maile wymieniane pomiędzy Vadimem Pozarskim, doradcą w ukraińskiej firmie Burisma i synem Joe Bidena, Hunterem.

Pozarski dziękuje w nim Hunterowi za zaproszenie do Waszyngtonu i umożliwienie spotkania z wiceprezydentem, czyli Joe Bidenem, jego ojcem. Rok później Joe Biden, jako urzędujący wiceprezydent, naciskał na rząd ukraiński, żeby doprowadzić do zwolnienia ze stanowiska prokuratora, który prowadził śledztwo przeciw naprawdę podejrzanym interesom Burismy i jej powiązaniom z Rosją.

W świetle tej publikacji stwierdzenia Joe Bidena, który w trakcie debaty z Donaldem Trumpem powiedział, że jego syn nie zrobił nic złego, a on sam nie wiedział nic o jego, jak to powiedział „zamorskich interesach”, okazują się ewidentnym kłamstwem. Ci, którzy oglądali tę debatę pamiętają zapewne dramatyczny moment, kiedy Joe Biden bezradnie powtarza: „To nieprawda, nieprawda. On jest niewinny”, żeby za chwilę nazwać Trumpa „przeklętym łgarzem” (damned lier).

Trump jest teraz jak Mike Tyson w szczycie formy i nokautuje przeciwnika. Różnica polega na tym, że „sędziowie” ewidentnie sprzyjają nokautowanemu i starają się go trzymać w ringu, nie bacząc na to, że może to się zakończyć jego fizycznym unicestwieniem. W tej sytuacji wydaje się, że nie ma szans na kolejną debatę prezydencką, ponieważ jedyną taktyką, jaka pozostała Demokratom jest odsunięcie Bidena od niekontrolowanych wystąpień publicznych, a wiadomo od zawsze, że Trumpa nie da się kontrolować.

Trump podkreśla, że Hunter Biden, to człowiek, który nigdy nie osiągnął niczego w wojsku, nie miał tak naprawdę żadnej pracy i stanowiska, nie ma żadnego doświadczenia w NICZYM i zarabia miliony dolarów wypłacanych mu przez Ukrainę, Rosję i Chiny tylko dlatego, że jest synem jednego z czołowych polityków Partii Demokratycznej, której celem wydaje się osłabienie, a nawet wręcz zniszczenie USA. Stwierdził, że nigdy więcej nie powinno być w USA takiej administracji jak Obama/Biden, a sam Biden jest tak skorumpowany, że NIGDY NIE POWINIEN UBIEGAĆ SIĘ O PREZYDENTURĘ! Powiedział, że przywódcy Rosji, Chin i Korei Płn., a więc główni przeciwnicy USA, to bystrzy, inteligentni i twardzi politycy.

Joe Biden to przy nich zagubione dziecko i gdyby doszło do ponownego przejęcia władzy przez lewicowych, wręcz marksistowskich demokratów Ameryka już nigdy by się nie podniosła (w domyśle z upadku politycznego i gospodarczego). „Boże chroń nas, gdyby lewica przejęła władzę!!!”

Trump podkreślił też absolutnie dyskwalifikujące ich stanowisko mediów, czy raczej, jak zawsze podkreśla FAKE MEDIA, które pomijają milczeniem publikację NY Post i praktycznie chronią Bidena. Stwierdził, że gdyby coś podobnego ukazało się na jego temat, byłoby na czołówkach wszystkich mediów amerykańskich. Za skandaliczne uznał, całkowicie słusznie, zamknięcie przez TT prywatnego konta Kayleigh McEnany, sekretarz prasowej Białego Domu, za retweet artykułu w NY Post!!!
Powiedział też, że wybór Amy Coney Barrett na sędziego SN był, w świetle jej postawy podczas przesłuchań przed komisją senacką, absolutnie trafiony, ale o tym pewnie powiem więcej jutro, podsumowując czterodniowe przesłuchania, a właściwie proces inkwizycyjny, który zorganizowali w Senacie Demokraci.

Jak podkreślam od dawna, wszystko wydaje się sprzyjać Trumpowi. Śmierć sędzi Ruth Bader Ginsburg, teraz wyciek maili Huntera Bidena. Doszło do tego w sposób po prostu idiotyczny.

Ktoś, prawdopodobnie sam Hunter (właściciel nie zidentyfikował go, ale komputer miał naklejkę identyfikująca go jako własność fundacji Beau Bidena, brata Huntera, drugiego syna Joe Bidena, byłego Prokuratora Stanowego Delaware!) oddał do naprawy zniszczony (zalany wodą) komputer MacBook Pro do serwisu komputerowego w rodzinnym stanie Bidena Delaware. Nigdy go nie odebrał ani nie zapłacił za naprawę, mimo prób kontaktu ze strony właściciela serwisu. W tej sytuacji przedsiębiorca, zdając sobie sprawę z wagi jego zawartości, przekazał komputer w grudniu 2019 FBI, przekazując jednak wcześniej zawartość dysku twardego prawnikowi Rudiego Giuliani, byłego burmistrza NY i jednego z najbliższych Trumpowi polityków. Na twardym dysku oprócz kompromitującej obu Bidenów korespondencji email, jest też m.in., jak to określa NY Post, „sprośne” 12-minutowe wideo pokazujące Huntera palącego crack i uprawiającego seks z niezidentyfikowaną kobietą oraz inne liczne tego typu materiały!

Nie mogę oprzeć się porównaniom z naszą sceną polityczną. Biden wydaje się w tej chwili, mimo sprzyjania praktycznie wszystkich mediów, Kidawą Błońską amerykańskiej polityki w końcówce jej kandydowania i bez możliwości wymiany na innego kandydata. Notowania pokazujące przewagę sondażowa Bidena nad Trumpem rozważam w kategoriach nawet nie science-fiction ile raczej czystej fantasy!

Adam Becker