Zaostrzenie kar dla gwałcicieli w Kolumbii. Dąbrowski: to kamień milowy w historii tego kraju

Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi też m.in. o huraganach na Morzu Karaibskim, sytuacji gospodarczej w Chile oraz sytuacji politycznej w Nikaragui.

Zbigniew Dąbrowski mówi o huraganach na obszarze Morza Karaibskiego. Właśnie rozpoczął się sezon na tego rodzaju zjawiska pogodowe na Karaibach. Opowiada też m.in. o wzroście ubóstwa w Chile, czego przyczyną jest epidemia koronawirusa.

Gospodarz audycji „Republica Latina” opowiada ponadto o zaostrzeniu kar przeciwko gwałcicielom w Kolumbii.

Prezydent Duque powiedział, że to kamień milowy w historii tego kraju.

Omówiony zostaje ponadto temat aresztowań na tle politycznym w Nikaragui. Organizacja tamtejszych dziennikarzy zaapelowała o przywrócenie rządów prawa w tym kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dąbrowski: Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły

Nierówności społeczne, wenezuelskie inwestycje, proces kandydatki na prezydenta Peru i gniew Bolsanaro na brazylijskie media. Prowadzący audycji „Republica Latina” o sytuacji w Ameryce Łacińskiej.

Agenda ONZ, Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach (PNUD) ujawniła swoje wrażenia na temat gospodarki na kontynencie oraz prognozy na najbliższe lata. Jak powiedziała Marcela Meléndez, główna ekonomistka PNUD, problemem jest przemoc.

Nierówności napędzają przemoc we wszystkich jej formach – kryminalnej, politycznej i społecznej – w regionie. Ale zdarza się również, że mamy tu do czynienia z podwójną przyczynowością, ponieważ przemoc w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotyka osoby najbardziej narażone, a tym samym przyczynia się do utrwalenia i zwiększenia nierówności.

Raport porusza także kwestię pandemii, w której widać w powiększeniu deficyty Ameryki Łacińskiej. Chodzi m.in. o różnice związane z płcią.

W Wenezueli rząd jest krytykowany przez opozycję za sposób prowadzenia inwestycji. Rządzącym zarzuca się, że nie dokończyli lub w ogóle nie wykonali zapowiadanych inwestycji, mimo, że były na to pieniądze w budżecie. Według opozycyjnych polityków w ciągu dwóch dekad rządów chauvistów:

Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły.

Świadczy to według opozycjonistów o zaniedbaniach i korupcji. Zbigniew Dąbrowski mówi także o aresztowaniu polityków opozycji w Nikaragui na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi. Rząd zarzuca opozycjonistom dokonanie czynów „podważających niepodległość, suwerenność” Nikaragui. Prezydent Daniel Ortega skrytykował Stany Zjednoczone za ingerowanie w wewnętrzne sprawy jego kraju.  Stwierdził, że zatrzymani

To nie są politycy, ale urzędnicy związani z prowadzeniem i kierowaniem zamachami stanu, działalnością związaną z terroryzmem.

Tymczasem w Peru trwa proces  Keiko Fujimori, której zarzuca się korupcję. Kandydatka na peruwiańską głowę państwa może odpowiadać z wolnej stopy. Od tej decyzji odwołuje się prokuratura, która wskazuje na kontaktowanie się kandydatki ze świadkiem oskarżenia.

Prezydent sąsiedniej Brazylii w ostrych słowach krytykuje medialnej Grupę Globo i jej dziennikarzy. W poniedziałek Jair Bolsanaro oburzył się na pytania dziennikarza, który drążył temat epidemii koronawirusa, która w Brazylii zbiera obfite żniwa. Po tym jak dziennikarz wytknął prezydentowi, że wzywał swoich zwolenników do nienoszenia maseczek. Jak zauważa prowadzący audycji „Republica Latina”

Generalnie od momentu dojścia do władzy w styczniu 2019 roku Bolsanaro wielokrotnie atakował dziennikarzy i serwisy informacyjne.

Zdaniem brazylijskiej głowy państwa widzowie Globo są niedoinformowani. Na słowa prezydenta zareagowali członkowie senackiej komisji śledczej, którzy stwierdzili, że

Próby uciszania i atakowania prasy są typowe dla faszystów i ludzi, którzy mają awersję do brazylijskiej demokracji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dąbrowski: 90 proc. ludności Wenezueli nie otrzymuje w sposób ciągły wody pitnej

Kryzys wodny i emigracyjny w Wenezueli, zawieszenie strajków w Kolumbii oraz sporne wybory prezydenckie w Peru. Prowadzący audycji „Republica Latina” z najnowszymi wieściami z Ameryki Łacińskiej.

W Ekwadorze prezydent Guillermo Lasso postanowił w ramach oszczędności ograniczenie ochrony  polityków i ich rodzin. Zbigniew Dąbrowski stwierdza, że właśnie tak powinno być.

Muszę powiedzieć, że prezydent Guillermo Lasso coraz bardziej mi się podoba jako polityk.

Tymczasem na Kubie sytuacja epidemiczna jest zła mimo prowadzonej akcji szczepionkowej. Prowadzący audycji „Republica Latina” sądzi, że wynika to ze stosowania kubańskiej szczepionki zamiast tych dopuszczonych międzynarodowo. Zauważa, że sojusznik Kuby Wenezuela mierzy się z problemem braku wody mimo bycia wśród 10 państw o największych rezerwach słodkiej wody na świecie. Brak wody najbardziej dotyka tych, których nie stać, by kupować ją w sklepie.

Woda, która dochodzi do domostw jest często skażona i nie nadaje się do użytku.

Do problemu braku wody dochodzi emigracja młodych ludzi. W kraju bez opieki zostają starsi ludzie. Starają się im pomagać fundacje, które jednak mają ograniczone środki. Tymczasem wenezuelska armia ma nową piosenkę, która w tłumaczeniu na polski brzmi:

Słuchaj pitiyanqui [jankesku- przyp. red.] co ci powiem, nie będziesz interweniował w moim kraju, słuchaj gringuito jesteśmy gotowi, z rosyjską bronią czekamy na ciebie.

W sąsiedniej Kolumbii Narodowy Komitet Strajkowy w Kolumbii ogłosił zawieszenie mobilizacji do 20 lipca. Jak stwierdził Francisco Maltés,

20 lipca Komitet Strajkowy zamierza zwołać koncert i wielką mobilizację w kolumbijskim Kongresie, aby przedstawić projekty ustaw.

Od początku protestów zginęło co najmniej 61 osób, jak podają władze i biuro rzecznika praw człowieka. Dwóch z zabitych stanowią mundurowi.

Dziennikarz Radia Wnet komentuje także wybory prezydenckie w Peru. Po 10 dniach od wyborów wciąż nie ogłoszono, kto będzie przyszłą peruwiańską głową państwa. W Peru przeliczaniem głosów zajmuje się Narodowy Urząd Procesów Wyborczych (ONPE). Wynik ogłasza zaś Narodowa Komisja Wyborcza (JNE). Według ONPE

W II turze wyborów Pedro Castillo uzyskał 8,835,579 głosów, podczas gdy jego rywalka Keiko Fujimori 8,791,521, czyli mamy około 40 tys. głosów nieważnych.

Oddano ponad milion nieważnych głosów i ponad 120 tys. pustych. Keiko Fujimori mówi o fałszerstwach wyborczych. Uważa, że należy unieważnić tysiące głosów, które dają przewagę jej rywalowi. Zwolennicy Fujimori codziennie demonstrują przed domami szefów ONPE.

Instytucje, które są odpowiedzialne za przeprowadzanie i ogłaszanie wyników wyborów uważają, że bynajmniej do żadnych fałszerstw nie doszło.

Opinię, że nie doszło do fałszerstw podziela Organizacja Państw Amerykańskich. OPA potępiła za to aresztowanie przeciwników reżimu Daniela Ortegi w Nikaragui.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wybory prezydenckie w Peru. Dąbrowski: Różnica między kandydatami nie pozwala jeszcze stwierdzić, kto wygrał

Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi też m.in. o wizycie Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka w Kolumbii i protestach przeciwko Copa America w Brazylii.

Zbigniew Dąbrowski omawia sytuację społeczno-polityczną w Kolumbii. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka odbywa wizytę w tym kraju, planowane są spotkania z członkami rządu i przedstawicieli strony społecznej.

Wyjaśniamy, w jaki sposób nasz rząd gwarantuje poszanowanie praw człowieka, legitymizuje pokojowe protesty i popiera dialog jako narzędzie osiągania demokratycznego konsensusu – poinformowała wiceprezydent Kolumbii Marta Lucia Ramirez.

Relacjonuje ponadto nastroje wokół piłkarskiego Copa America. Obywatele Brazylii są przeciwni organizacji turnieju w tym kraju, podczas gdy tamtejszy minister zdrowia zapewnił, że mecze nie zwiększą transmisji koronawirusa.

Poruszony zostaje temat kubańskich szczepionek przeciwko koronawirusowi. Unia Europejska nie będzie uznawać szczepień tymi preparatami.

Gość „Kuriera w samo południe” opowiada też o sytuacji w Nikaragui. Ocenia, że druga kadencja prezydenta Daniela Ortegi jest klasyczną dyktaturą.

Rodzina Ortegów traktuje Nikaraguę jako swój własny folwark.

Jest niemal pewne, że zbliżające się wybory prezydenckie zostaną sfałszowane. Władze aresztowały już 4 kandydatów.

W Peru odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Na ten moment różnica między obojgiem kandydatów nie pozwala przewidzieć, kto zostanie zwycięzcą.

Czekamy jeszcze na spłynięcie głosów z zagranicy, gdzie większe poparcie uzyska prawdopodobnie Keiko Fujimori.  […] Partia Peru Libre Pedro Castillo wezwała w oświadczeniu do „dbałości o właściwą ochronę danych wyborczych podczas ich przetwarzania i publikowania”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dąbrowski: Prezydent Kolumbii nie chce szczepić imigrantów. Meksyk zmaga się ze skutkami braku obostrzeń

Zbigniew Dąbrowski mówi o amerykańskich sankcjach przeciwko reżimom na Kubie i w Nikaragui. Relacjonuje również stan epidemii COVID-19 w regionie południowoamerykańskim.

 

Zbigniew Dąbrowski mówi o antykubańskich i antynikaraguańskich sankcjach nałożonych przez Stany Zjednoczone:

USA podtrzymują strategię nacisku na reżimy Castro i Ortegi. Wprowadzono restrykcje skarbowe przeciwko głównym dygnitarzom z tych państw.

Gospodarz audycji „Republica Latina” omawia również sytuację w Wenezueli.  Jeden z regionów tego kraju zaapelował do rządu w Caracas o pomoc humanitarną:

Indianie z południa kraju od miesięcy są pozbawieni leków i innych środków niezbędnych do życia> Kwarantanna i izolacja powoduje, że są odcięci od pomocy organizacji pozarządowych, którzy nie mogą do nich dotrzeć.

Tymczasem w Kolumbii prezydent kraju ogłosił, że imigranci z Kuby, Wenezueli i innych krajów nie będą mogli poddać się szczepieniom na koronawirusa.

Głowa państwa została ostro skrytykowana za tą niehumanitarną i niebezpieczną ze względów epidemicznych wypowiedź.

Kolumbia jest jednym z 4 południowoamerykańskich państw najbardziej dotkniętych epidemią.  Zbigniew Dąbrowski relacjonuje również sytuację epidemiczną w Meksyku. Stolica kraju powinna znaleźć się w strefie najwyższego ryzyka, jednak rząd postąpił wbrew wcześniejszym ustaleniom:

„New York Times” ocenia, że w mieście Meksyk obłożenie szpitali wynosi 85%, i wzrosło z powodu braku obostrzeń.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Referendum ludowe w Wenezueli. Dąbrowski: Ludzie pragną upadku reżimu Nicolasa Maduro

Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi o reformie monetarnej na Kubie, działaniach wenezuelskiej opozycji i przygotowaniach do wyborów parlamentarnych w Nikaragui.

 

Zbigniew Dąbrowski mówi o próbie reform gospodarczych na Kubie. Od 1 stycznia ujednolicona zostanie miejscowa waluta. Ponadto, ułatwiony ma być dostęp społeczeństwa do dolarów i euro:

Z reformą wiąże się również podwyżka płacy minimalnej o 500% – z 17 do 87 dolarów.

Najwyższy czas skończyć z subsydiowaniem towarów, na rzecz subsydiowania ludzi – stwierdził Raul Castro. Mieszkańcom Kuby podobają się podwyżki pensji, martwi ich jednak galopujący wzrost cen, mówi się wręcz o ich „dolaryzacji”:

Ceny podstawowych towarów rosną pomimo oficjalnych zakazów rządu.

W Wenezueli odbyło się referendum ludowe, ogłoszone przez opozycyjnego prezydenta Juana Guaido. Obywatele opowiedzieli się w nim za zakończeniem dyktatury Nicolasa Maduro rozpisaniem wolnych wyborów parlamentarnych:

Na całym świecie w referendum wzięło 31 mln obywateli.

Zwolennicy reżimu Maduro atakowali osoby chcące wziąć udział w głosowaniu. Z kolei w przyszłym roku wybory prezydenckie mają odbyć się w Nikaragui:

Mówi się, że prezydent Daniel Ortega chce pójść w ślady swojego wenezuelskiego sojusznika i zaostrzyć politykę zastraszania opozycjonistów.

Prowadzenie kampanii przez przeciwników nikaraguańskiego reżimu utrudnić ma zakaz poruszania się po kraju i odcięcie od zagranicznego finansowania.

Zbigniew Dąbrowski opowiada również o całkowitym zaćmieniu Słońca, które można było wczoraj zaobserwować w Chile.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wybory parlamentarne w Wenezueli. Dąbrowski: Większe kolejki niż do lokali wyborczych były na stacjach benzynowych

Gospodarz audycji „Republica Latina” wskazuje, że wybory zostały zbojkotowane przez opozycję. Mówi również o możliwym paraliżu walki z kartelami narkotykowymi w Meksyku.

 

Zbigniew Dąbrowski  relacjonuje, że władze Meksyku planują ograniczenie działalności agentów antynarkotykowych i zniesienie ich immunitetu dyplomatycznego:\

Będzie to wymagało przekazania wszystkich informacji operacyjnych przeżartemu korupcją meksykańskiemu rządowi.

Amerykanie obawiają się, że w ten sposób walka z kartelami narkotykowymi zostanie sparaliżowana. Rozszerzenie ich funkcjonowania najbardziej zaszkodzi samemu Meksykowi.

W Wenezueli odbyły się wybory parlamentarne, zgodnie z przewidywaniami ogłoszono zwycięstwo partii Nicolasa Maduro:

Tak naprawdę były to pseudowybory. Niezadowolenie reżimu może budzić niska frekwencja, oficjalnie wyniosła 30%, opozycja twierdzi że przekroczyła zaledwie 20%. Większe kolejki niż do lokali wyborczych można było zaobserwować na stacjach benzynowych.

Zwolennicy Maduro uzyskali w parlamencie przewagę umożliwiającą uchwalenie dowolnych zmian w prawodawstwie. Znaczna część opozycji zbojkotowała wybory. Sytuację polityczną w Wenezueli część obserwatorów uznaje za dotkliwą porażkę Donalda Trumpa.

Prowadzący audycji „Republica Latina” mówi o śmierci prezydenta Urugwaju Tabare Vazqueza. Podkreśla, że jego rządy były okresem wdrażania ambitnych programów społecznych, których celem było ograniczenie bezrobocia i usprawnienie służby zdrowia.

Prezydent Vazquez wolny czas poświęcał na konsultacje onkologiczne dla rodaków. Aktywnie zwalczał zwyczaj palenia tytoniu.

Poruszony zostaje również temat „egzotycznego sojuszu” między Iranem a Wenezuelą i Nikaraguą. Teheran przekazuje Caracas dużą flotę tankowców:

Można oceniać to jako zagranie na nosie Amerykanom.

Pomimo embarga, Wenezuela kontynuuje eksport ropy naftowej. Fakt ten pokazuje, iż sankcje przeciwko Caracas nie są wystarczająco skuteczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wenezuelska opozycja chce przełożenia wyborów parlamentarnych z powodu pandemii. Reżim Maduro nie wyraża zgody

Zbigniew Dąbrowski mówi o skomplikowanej sytuacji politycznej w Wenezeueli, wyborze nowego prezydenta Peru, oraz o perspektywach polityki zagranicznej Joe Bidena na obszarze Ameryki Łacińskiej.

 

Zbigniew Dąbrowski mówi o wyborze nowego prezydenta Peru  którym po obaleniu dotychczasowej głowy państwa został nowo wybrany przewodniczący parlamentu, 76-letni znzny naukowiec Francisco Sagasti.

Większość komentatorów chwali elekcję nowego prezydenta, zaś społeczeństwo zapowiada, że będzie mu patrzeć na ręce.

Poruszony zostaje również temat perspektyw polityki prawdopodobnego prezydenta USA Joe Bidena wobec Ameryki Łacińskiej . O ile eksperci nie spodziewają się radykalnej zmiany kursu, to złagodzenie retoryki w stosunku do Kuby i Wenezueli jest już bardzo prawdopodobne.

Gość „Kuriera w samo południe mówi o sytuacji w Wenezueli. Reżim Maduro prześladuje opozycję i ukrywa stan epidemii koronawirusa w kraju.

Tamtejsza służba zdrowia jest w fatalnej kondycji. Tymczasem, rząd w Caracas chwali się podjęciem współpracy z Rosją w zakresie szczepionki na koronawirusa Sputnik.

Z kolei inne kraje Ameryki Łacińskiej, Nikaragua, Honduras i Gwatemala zmaga się z groźnym huraganem.

Zbigniew Dąbrowski porusza również kwestię naturalnej mydłorzewa właściwego, rośliny rosnącej w Chile, która rzekomo ma zawierać substancję wzmacniające odporność poszczepienną:

Miejscowi Indianie podchodzą do tych informacji sceptycznie.

Prowadzący audycji „Republica Latina” relacjonuje, że w Wenezueli opozycja żąda przełożenia zaplanowanych na 6 grudnia wyborów parlamentarnych:

Reżim Maduro upiera się, że bezpieczne i uczciwe przeprowadzenie tych wyborów jest możliwe. Instytucje międzynarodowe i przeciwnicy rządu uważają inaczej.

Celem reżimu jest zmarginalizowanie przewodniczącego parlamentu Juana Guaido, który ogłosił się prezydentem, oraz dalsze osłabienie opozycji, która i tak utraciła wiele ze swojej siły.

Zbigniew Dąbrowski ocenia, że zaostrzone ostatnio sankcje USA przeciwko reżimowi Nicolasa Maduro nie przyniosły pożądanych skutków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Twierdze komunizmu mają się dobrze, mimo że wielu ludzi dało się nabrać, że komuniści oddali władzę „po dobroci”

Istnieje opinia, że wychodzenie z komunizmu zajmie tyle czasu, ile trwała okupacja komunistyczna. Minęło już 30 lat, ale nasz proces „wybijania się na niepodległość” daleki jest od zakończenia.

Jan Martini

Komunizm tkwi nie tylko w nostalgicznych wspomnieniach starych „funków”, ale także w sympatii intelektualistów, fanatyzmie młodych działaczy, w odrzuceniu chrześcijaństwa i jego dorobku cywilizacyjnego, w pogardzie dla patriotyzmu i polskiej tradycji, a zwłaszcza w temperaturze sporu politycznego – w „zoologicznej” (mówiąc Michnikiem) wręcz nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości. (…)

Odtwarzanie państwowości polskiej niemal od zera w 1918 roku przebiegało znacznie szybciej niż odzyskiwanie państwa, które komuniści przekazali „w dobre ręce”. Możliwe, że było to optymalne dla nas wszystkich rozwiązanie. Dlatego nie można deprecjonować ani ówczesnej roli noblisty-konfidenta (naprawdę szkodzić zaczął dopiero później), ani osiągnięć „okrągłego stołu” umożliwiających bezkrwawe przemiany. Pamiętajmy o niebezpieczeństwie jakim były resorty siłowe – kilkaset tysięcy uzbrojonych, przestraszonych i niepewnych swego losu ludzi.

Taki sposób „przejścia do demokracji” w połączeniu z kompletnym brakiem rozliczeń miał swoją cenę – skutkiem było powstanie państwa „teoretycznego”, które najtrafniej ocenił minister B. Sienkiewicz („kamieni kupa”).

Z kolei takie właśnie państwo było wręcz pożądane przez potężnych graczy, których interesy splatają się (na nasze nieszczęście) w Polsce.

Dlatego większość rządów III RP miała w mniejszym lub większym stopniu charakter kompradorski – musiała „zabezpieczyć” interesy swoich mocodawców, a skromne pozostałości przeznaczyć dla „krajowców” w postaci różnych „kuroniówek”, „orlików” czy „schetynówek”. O ile komuniści po powrocie do władzy w 1991 roku, jako „sukcesorzy prawni PZPR”, musieli się mitygować (np. nie zlikwidowali IPN), to apogeum szkodnictwa nastąpiło podczas rządów PO – partii formalnie postsolidarnościowej, którą dość długo postrzegaliśmy jako bardziej „cywilizowaną” i mniej „oszołomską” wersję PiS. Osłona medialno-propagandowa procesu transformacji ustrojowej była tak skuteczna, że do dziś wielu ludzi sądzi, że komuniści oddali władzę „po dobroci” (…)

Brytyjski sowietolog Christopher Story uważał, że w stworzonym modelu „demokracji” niezależnie na kogo się głosuje, zawsze wygrywa KGB.

Z analizy pism Lenina wynika, że na pewnym etapie rewolucji zaistnieje konieczność, aby „przywdziać szaty przeciwnika i przyjąć jego język”. Tym etapem jest właśnie pierestrojka.

Story zwrócił też uwagę na fakt, że „namaszczeni” przez organizatorów przemian dysydenci długo nie rządzili – wkrótce komuniści już z mandatem demokratycznym wracali do władzy: „Co zdarzyło się po tzw. przemianach w krajach komunistycznych? Władze powierzono tam znanym opozycjonistom-dysydentom.

A więc – w porządku, komunizmu już nie ma. Ci dysydenci z reguły nie pozostawali u władzy dłużej niż rok, w jednym przypadku było to 9 miesięcy. Tylko Wacław Havel urzędował dłużej, bo miał jeszcze inne zadanie do wykonania. Polecono mu podział Czechosłowacji na 2 części” (w Polsce komuniści powrócili do władzy w 1991 roku). Ponieważ demokracja wymaga istnienia opozycji, w ramach przygotowań do przemian, z inicjatywy KGB zorganizowano w Helsinkach Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy KBWE (1975), na której Związek Radziecki zobowiązał się przestrzegać „praw człowieka” – niezbędnych do zaistnienia legalnej opozycji.

Ponieważ w krajach komunistycznych poza Polską w zasadzie opozycji nie było, wykształcono nowy typ tajnego współpracownika, zwanego w żargonie resortowym „zawodowym dysydentem”, który miał zajmować się „walką z komuną” w pełnym wymiarze godzin.Przykładem życzliwego stosunku do opozycjonistów w tamtych czasach może być generał SB Krzysztoporski (dobry znajomy Wałęsy). Uważał on, że opozycji nie należy niszczyć, tylko wspomagać ją, a nawet… finansować. (…)

Sam fakt istnienia mechanizmów demokratycznych – partii politycznych, wyborów, braku cenzury – stwarzał (i stwarza) zagrożenia dla powodzenia „operacji pierestrojka”, choć jej projektanci z pewnością rozpoznali te zagrożenia i stworzyli narzędzia zabezpieczające (a prokuratury i sądy cały czas trwały w gotowości, nietknięte przez wiatr historii). „Niebezpieczeństwo istnieje, ale jesteśmy czujni i będziemy umieli stawić mu czoła” – mówił Bronisław Geremek na temat obaw, że władza może się dostać w ręce „przypadkowych ludzi”.

Mimo wszystko „przypadkowi ludzie” już trzykrotnie dorwali się do władzy – dwa razy dość szybko „opanowano sytuację”, lecz teraz, mimo zaangażowania wielkich sił i środków, „niewłaściwi” wciąż rządzą.

Już celnicy mogą „ruszać paliwa”, a wyłudzacze VAT muszą szukać innej pracy. Już szef FSB gen. Patruszew nie wizytuje Biura Bezpieczeństwa Narodowego, kontrwywiad nie używa rosyjskich serwerów, Komisja Wyborcza nie jeździ na szkolenia do Moskwy, a funkcjonariusze WSW nie piszą interpelacji posłowi Brejzie. To wszystko bardzo nie podoba się „siłom postępu”. Protestują intelektualiści, artyści, humaniści, politycy, dziennikarze i miłośnicy praworządności na całym świecie. Układ okrągłostołowy znajduje obrońców nawet w tak odległych miejscach jak Islandia.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Demokracja liberalna czy komunizm utajony?” znajduje się na s. 6 i 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl.

 


Do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, BEZPŁATNIE, pod adresem gratis.kurierwnet.pl.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Demokracja liberalna czy komunizm utajony?” na s. 6 i 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Rząd Hiszpanii odrzuca wyrok TSUE, jednak demokracja tam nie jest zagrożona. Komuniści współrządzą krajem

Hiszpanię trawią kolejne skandale. Działaczki ruchów LGBT z Ministerstwa Równouprawnienia chcą ograniczać prawa mężczyzn, a Minister Oświaty stwierdza, że dzieci należą do państwa, a nie rodziców.

 

Małgorzata Wołczyk, dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy”, ekspert ds. Hiszpanii, mówi o wydarzeniach związanych z odrzuceniem przez Hiszpański Sąd Najwyższy wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE:

Trybunał Sprawiedliwości ingeruje bardzo drastycznie w wewnętrzne sprawy kraju i w opinii większości Hiszpanów zostały naruszone ich podstawowe prawa do suwerennego decydowania i samostanowienia […] Chodzi o trzech polityków oskarżonych o rebelię i nielegalne referendum w Katalonii.

Jednym z nich jest Oriol Junqueras, prawomocnie skazany na 13 lat pozbawienia wolności. Podobnie jak dwóch pozostałych, został on wybrany w wyborach do Parlamentu Europejskiego:

Hiszpania nie mogła się zgodzić na to, że Ci, którzy dążą do rozbicia ich kraju, zostają przez Unię Europejską uznani za godnych reprezentowania ich kraju […] Oriol Junqueras siedział w więzieniu, jest skazany prawomocnym wyrokiem, więc Hiszpania nie przewiduje czegoś takiego, jak uwolnienie z powodu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Hiszpanie widzą to jako pewnego rodzaju zamach na wolność. Nie chcą płacić pensji dla eurodeoptutowanych w związku z tym, że po prostu uważają ich za przestępców winnych rebelii.

Gość „Poranka WNET” zauważa różnicę, w stosunku TSUE do Hiszpanii i Polski. W momencie, w którym Polski rząd odrzucał decyzję Trybunału Sprawiedliwości, można było słyszeć o „zamachu na demokrację”, o tyle w drugim przypadku TSUE ostatnie słowo zostawił Hiszpanom:

Hiszpania ponieważ jest jak najbardziej rządem socjalistycznym, cieszy się pewnymi względami. U nas ta sprawa wygląda troszeczkę inaczej, nasz rząd ciągle się poucza. Nie możemy liczyć na jednakowe traktywanie co widać nie tylko przy tej sprawie.

Rząd Hiszpanii ukonstytuował się w zeszłym tygodniu. Otrzymał on wotum zaufania dzięki głosom partii seperetystycznych, które dążą do rozbicia Hiszpanii, partii neokomunistycznej i dzięki partiom filoterrorystycznym:

Hiszpanie patrzą z niedowierzaniem na to, co się dzieje, że po raz pierwszy od czasów wojny domowej mają rząd koalicyjny, w którym znajdują się komuniści.

Minister Oświaty Isabel Celaá oficjalnie podczas dyskusji o warsztatach gender oświadczyła, że dzieci nie należą do rodziców. Stwierdziła, że wobec pewnych zabiegów konserwatywnej partii Vox, która domaga się, aby rodzice mieli prawo do decydowania o udziale ich dzieci w takich warsztatach, powiedziała, że nawet dzieci ruchów prawicowych muszą zapoznać się z wszystkimi treściami historii ruchów LGBT i nie tylko:

Na czele dwóch najważniejszych instytucji w ministerstwie równouprawnienia zasiadły dwie lesbijki, zasłużone działaczki ruchów transseksualnych. One dosyć buńczucznie chcą ograniczyć prawa mężczyzn w Hiszpanii. To jest rewolucyjna lewica, która dochodzi do władzy. […] Mówi sie na przykład o wyrzuceniu kapelanów ze szpitali, odsunięciu religii także z programów w szkołąch prywatnych i półprywatnych.

Małgorzata Wołczyk mówi również o głębokich powiązaniach pomiędzy członkami nowego rządu Pedro Sáncheza z dyktaturami narkotykowymi Wenezueli, Boliwii czy Nikaragui. Aby umożliwić sobie rządzenie, premier Hiszpanii mocno upolitycznił wymiar sprawiedliwości.

A.M.K.