Izrael: Tragiczny wypadek podczas obchodów święta Lag ba’Omer. Są dziesiątki ofiar

Podczas czwartkowych obchodów żydowskiego święta Lag ba’Omer zawaliła się trybuna. Izraelskie media mówią o 38 ofiarach śmiertelnych. Pod opieką lekarzy jest 103 rannych, w tym 38 w stanie ciężkim.

W czwartek Żydzi w Izraelu i na całym świecie brali udział w celebracjach żydowskiego święta Lag ba’Omer. W Izraelu w czasie religijnego zgromadzenia w piątek pod górą Meron doszło do zawalenia się trybuny.

Jak podają izraelskie media, w wyniku paniki po zawaleniu się obiektu śmierć poniosło 38 osób. Pogotowie ratunkowe zaznacza, że pod opieką lekarzy są teraz 103 ranne osoby, z czego 38 jest w stanie ciężkim.

Tragedia rozegrała się późną nocą w czwartek 29 kwietnia. Dziesiątki tysięcy ludzi, głównie Żydów ultraortodoksyjnych, zgromadziło się w okolicy góry Meron, aby uczcić święto upamiętniające pochowanego tam rabina Szymona Bar Jochai, mędrca i mistyka z II w.

Krążące w mediach społecznościowych nagrania pokazywały dużą liczbę ultraortodoksyjnych Żydów skupionych razem w ciasnej przestrzeni. Według wcześniejszych przekazów mediów – głównym powodem katastrofy było zawalenie się trybuny, jednak służby ratownicze przekazały, że wszystkie obrażenia miały miejsce podczas paniki.

Jak przekazała w piątek izraelska służba ratownicza:

Ponad 100 osób zostało rannych, kilkadziesiąt krytycznie, podczas paniki wywołanej zawaleniem się trybuny w trakcie zgromadzenia ultraortodoksyjnych Żydów w północnym Izraelu, w którym uczestniczyły dziesiątki tysięcy ludzi.

Na ten moment nieznane są szczegóły dotyczące przyczyny tragedii. Izraelska armia przekazała jedynie, że na miejsce zostali wysłani lekarze, zespoły poszukiwawczo-ratownicze wraz z helikopterami do pomocy przy „incydencie masowym” w tym rejonie.

Jak podaje dziennik Haaretz – wczorajsze obchody Lag ba’Omer były pierwszym legalnym masowym zgromadzeniem religijnym od początków pandemii Covid-19 w Izraelu. Mimo to, zgodnie z relacją stacji telewizyjnej Channel 12, obchody odbywały się wbrew zaleceniom izraelskiej służby zdrowia, która wyraziła obawę, że tak liczne zgromadzenie osób może stanowić istotne zagrożenie epidemiczne.

N.N.

Źródło: Haaretz/media

Wielka Brytania: Królowa Elżbieta II zakazała Meghan Markle noszenia królewskiej biżuterii

Małżonka księcia Harry’ego nie będzie już mogła wypożyczać królewskiej biżuterii, również tej po swojej zmarłej teściowej, księżnej Dianie. Wszystko za sprawą wydanego w czwartek rozporządzenia.

W czwartek królowa Elżbieta II zatwierdziła nowe rozporządzenie. Na mocy dokumentu, Meghan Markle nie będzie mogła już wypożyczać królewskiej biżuterii. Zakaz obejmie także klejnoty po jej zmarłej teściowej, księżnej Dianie.

Jak poinformował w czwartek magazyn „The Sun” na mocy decyzji brytyjskiej królowej żona księcia Harry’ego nie wypożyczy już nigdy bransoletek, kolczyków, naszyjników, pierścionków oraz tiary. Z publikacji wynika, że książę Harry nie może ingerować w rozporządzenie królowej.

Prawdopodobnie decyzja Elżbiety II stanowi reakcję na niedawny głośny wywiad Meghan i Harry’ego dla amerykańskiej dziennikarki Oprah Winfrey. W rozmowie Markle zarzucała rodzinie królewskiej m.in. rasizm i rozpowiadanie fałszywych pogłosek.

Warto podkreślić, że amerykańska małżonka księcia Harry’ego nierzadko występowała w biżuterii rodowej Windsorów,  szczególnie tej, po zmarłej Dianie Spencer. Miało to stanowić symboliczny hołd wobec zmarłej teściowej. Rozporządzenie królowej Elżbiety II obowiązuje od czwartku 29 kwietnia.

N.N.

Źródło: The Sun/media

Keresztes: Posłowie Fidesz i część opozycji protestowali razem przeciwko unijnej inicjatywie paszportu szczepień

W najnowszym „Kurierze w Samo Południe” Gáspár Keresztes z Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka mówił m.in. o bieżącej sytuacji epidemicznej na Węgrzech.

W czwartkowym „Kurierze w Samo Południe” Gáspár Keresztes mówił m.in. o aktualnej polityce epidemicznej na Węgrzech:

Ostatnio niestety rzadko się zdarza żeby partia rządząca i opozycja zgadzały się w jakiejkolwiek kwestii. Jednakowoż taka sytuacja miała miejsce w ostatnią środę, gdy posłowie Fidesz i przedstawiciele części opozycji wespół protestowali przeciwko inicjatywie związanej z unijnym projektem „paszportem szczepień”.

Przedstawiciel Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej wskazuje na niepokoje Węgrów związane z unijnym projektem paszportu szczepień. Inicjatywa zakłada, że unijnego „zielonego paszportu” nie otrzymałyby osoby zaszczepione rosyjskim i chińskim preparatem:

Teraz na Węgrzech mamy około 4 mln zaszczepionych osób, z czego 1 mln jest zaszczepiony rosyjską lub chińską szczepionką. I to jest jawna dyskryminacja, bo zgodnie z unijną inicjatywą ten milion osób nie otrzymałby wspomnianego quasi paszportu – komentuje rozmówca Adriana Kowarzyka.

Gáspár Keresztes odwołuje się również do tematu zbliżających się wakacyjnych podróży, w których obywatele Węgier także chcieliby uczestniczyć. Jak prognozuje gość „Kuriera w Samo Południe” możliwe, że właśnie Polska stanie się dla nich jednym z wakacyjnych kierunków:

W tej chwili sprawy wyglądają tak, że każde państwo unijne może autonomicznie decydować kogo może wjechać na teren danego państwa a kto nie. Przypuszczam zatem, że na linii Polska-Węgry szybko powstanie takie porozumienie, że węgierscy turyści będą wpuszczeni do Polski – mówi Keresztes.

N.N.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Bogdan Feręc: W Irlandii katolicy są traktowani jak obywatele drugiej kategorii

W najnowszej dublińskiej audycji m.in. o systemowej dyskryminacji katolików przez irlandzką policję.

W najnowszym dublińskim Studio 37  Bogdan Feręc przybliża słuchaczom rozmaite perspektywy codziennego życia w Irlandii. Rozmówca Tomasza Wybranowskiego porusza m.in. temat ostatnich, dających się we znaki niektórym Katolikom, działań irlandzkiej policji – tzw. Gardy Síochána (z irl. „straż pokoju”, potocznie Gardaí):

W jednym z irlandzkich miast doszło do takiego przypadku kiedy podczas mszy „Strażnicy Pokoju” wtargnęli do kościoła. Policjanci rozpędzili znajdujących się tam modlących. Trzeba powiedzieć, że było tam wówczas jedynie kilkanaście osób starszych.

Gość dublińskiej audycji zwraca uwagę na powtarzającą się, systemową dyskryminację Katolików przez irlandzką policję. Jak podkreśla dziennikarz, zachowania te nie dotykają wyznawców innych religii:

Garda najwyraźniej chciała tak zareagować i tłumaczyła, że jedynie wypełnia swoje obowiązki. Prawdą jest, że garda najczęściej „czepia się” Katolików uczestniczących w swoich nabożeństwach, ale nie robi tego w stosunku do innych wyznań.

Bogdan Feręc powołuje się na przykład pobliskiego meczetu, gdzie pomimo braku przestrzegania obostrzeń sanitarnych

policja nie reaguje. Co więcej, nawet się tam nie pojawia:

Nieopodal mojego domu znajduje się meczet i codziennie obserwuję to, co się tam dzieje. Kilkunastu mężczyzn zjawia się tu prawdopodobnie na modlitwy ze swoimi dywanikami modlitewnymi. Ubrani w swoje tradycyjne stroje, wchodzą do meczetu i opuszczają go po kilkudziesięciu minutach.

Gość „Studia 37” opisuje, które normy sanitarne nie są przestrzegane przez niektórych przedstawicieli społeczności muzułmańskiej w jego okolicy:

Nie tylko lokalna społeczność muzułmańska przebywa w pobliskim meczecie. Zjawiają się tu m.in. muzułmańscy taksówkarze z całego miasta. Te osoby nie mają nigdy założonych maseczek – zaznacza gość Studia 37.

Na podstawie obserwacji i własnych doświadczeń Bogdan Feręc wysnuwa następujące wnioski na temat dyskryminacji Katolików w Irlandii:

W okolicach meczetu nigdy nie było Gardy, która mogłaby obserwować to, co się tam dzieje. Niestety, tak to wygląda w Irlandii, że Katolicy są obywatelami drugiej kategorii, a przynajmniej tak są traktowani lub takie mają odczucie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Tranzyt rosyjskiego gazu do Niemiec. Polska traci miliardy

Jak podkreśla Business Insider Polska: Miliardy przechodzą Polsce koło nosa. Za tranzyt rosyjskiego gazu bierzemy „grosze”.

Mimo, że gazociąg Jamalski funkcjonuje już ponad dwie dekady – jak dotąd Polska na jego lokalizacji zarobiła stosunkowo niewiele.  W teorii, trend ten może niedługo ulec zmianie, ale istnieje także ryzyko, że nie wytrzyma on konkurencji ze strony dwóch nitek Nord Streamu.

Polska za tranzyt rosyjskiego gazu otrzymuje najmniej spośród europejskich państw. Dla przykładu, Ukraina na tranzycie wzbogaca się o ok. 2-3 mld dol. rocznie, Polska otrzymuje zaledwie ułamek tej kwoty.

Polska stawka za ten tranzyt wynosi trochę powyżej dolara za tysiąc m sześc. przesłane na 100 km. Różnice w stawkach zaczynają się już w porównaniu z naszymi wschodnimi sąsiadami:

Za wspomniany tranzyt Ukraina otrzymuje 2,7 dol., a Białoruś 1,75 dol. Jeszcze wyższe stawki dotyczą Europy zachodniej, w której zaczynają się one od 3,5 dol.

Co ciekawe, w przypadku zastosowania przez Polskę stawek zachodnioeuropejskich, do budżetu kraju mogłoby wpływać od Gazpromu o ponad 2 mld zł rocznie więcej niż wpływa obecnie. Z tego wynika, że Polska mogłaby znacznie bardziej skorzystać na tranzycie rosyjskiego gazu do Niemiec.

Warto podkreślić, że dochód właściciela polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego – EuroPolu – wynosiły w ostatnich latach około 900 mln zł rocznie. Z tej kwoty od Gazpromu pochodziło mniej niż 800 mln zł.

Jak podkreśla Jacek Frączyk z Business Insider Polska:

Za tę kwotę dokonuje się transfer przez Polskę ponad 30 mld m sześc. gazu do Niemiec rocznie gazociągiem o długości 684 km. Wychodzi około 3 zł 90 gr za przesył 1000 m sześc. gazu na 100 km gazociągu.

N.N.

Źródło: Business Insider/media

Rzecznik WOT: Obszar wypłat należności finansowych dla żołnierzy OT uznajemy za naszą systemową słabość

WOT zalega z wypłatami dla żołnierzy Obrony Terytorialnej. Do dowództwa wpłynęło pismo od jednej z kompanii, która informuje o powstrzymaniu się od wykonywania zadań służbowych do czasu rozliczenia.

WOT jest świadomy problemu i jak podkreśla rzecznik płk Marek Pietrzak – wypłaty należności finansowych dla żołnierzy obrony terytorialnej są ich „systemową słabością”. Co więcej, do dowództwa wojsk OT wpłynęło już pismo od żołnierzy jednej z kompanii. W liście do swoich przełożonych żołnierze Obrony Terytorialnej informują, że do czasu rozliczenia finansowych zaległości nie będą oni podejmować się zadań służbowych.

Chodzi m.in. o 6. Mazowiecką Brygadę Obrony Terytorialnej. WOT zalega żołnierzom z płatnościami za czynności służbowe takie jak: praca w szpitalach, rozwożenie jedzenia, patrole z policją czy kontrolowanie ludzi na kwarantannach.

Sytuacje niestabilności w wypłatach wynagrodzeń opisuje zastrzegający swoją anonimowość żołnierz WOT:

Doszło do sytuacji, że ludzie nie zgłaszają się na służbę, bo utracili zaufanie do przełożonych, są zmuszeni podjąć inne zajęcia albo po prostu nie mają, jak dojechać do jednostki.

Zaległości finansowe w wypłatach żołnierzy WOT wynoszą średnio 6-8 tys. na żołnierza. W najtrudniejszych przypadkach, mają one dochodzić nawet do 15 tys. zł na osobę. Nie jest to jednak jedyny problem, ponieważ jednostka nie wypłaca również na czas obiecanych dodatków.

Jak podają zastrzegający anonimowość żołnierze – dowódca brygady nie jest w stanie powiadomić kiedy rozwiązany zostanie problemem zaległych wynagrodzeń.

Patową sytuację zdecydował się skomentować rzecznik WOT, płk Marek Pietrzak. Jak zaznacza przedstawiciel organu:

Obszar wypłat należności finansowych dla żołnierzy OT uznajemy za naszą systemową słabość – mówi rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej.

N.N.

Źródło: Onet.pl

[PILNE] Rząd przyjął projekt ustawy o zasobach własnych UE. Przeciw głosowali Ziobro i Wójcik

Z ostatniej chwili. Rząd właśnie zdecydował o przyjęciu projektu ustawy o ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej.

Jak podał około południa we wtorek portal 300polityka.pl – rząd przyjął projekt ustawy o ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Przyjęty projekt ustawy jest w praktyce niezbędny do uruchomienia procedur Funduszu Odbudowy.

Według przekazanej informacji, przeciw przyjęciu projektu ustawy głosowali Zbigniew Ziobro oraz Michał Wójcik. Pozostali członkowie rządu głosowała „za”.

W przypadku uruchomienia europejskiego Funduszu Odbudowy, czyli pomocy finansowej dla gospodarek krajów członkowskich w związku z pandemią koronawirusa, Polska może otrzymać wsparcie w wysokości 58 mld euro.

N.N.

Źródło: 300polityka.pl

Najnowszy sondaż IBRiS i wzrost poparcia dla Zjednoczonej Prawicy

W najnowszym sondażu IBRIS PiS ponownie triumfuje, plasując się na czele popieranych przez Polaków ugrupowań. Partia rządząca jako jedyna odnotowuje zauważalny wzrost poparcia.

W przygotowanym dla Onetu sondażu IBRiS to właśnie Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny odnotowuje znaczący wzrost poparcia i tym samym plasuje się na szczycie piramidy politycznych preferencji Polaków.

Co ciekawe, PiS jest jedyną partią, która odnotowała zauważalny wzrost poparcia. W obozie opozycji wciąż trwa walka o wyłonienie się lidera.

Według wyników zebranych przez IBRiS , gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę na największe poparcie mogłoby liczyć Prawo i Sprawiedliwość z 33,1 proc. głosów (+2,1 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem). Drugie miejsca na sondażowym podium, zajęłyby niemalże ex aequo Polska 2050 Szymona Hołowni – 17,1 proc. (-0,2 pkt proc.) oraz Koalicja Obywatelska – 16,1 proc. (-1,2 pkt proc.).

Warto wspomnieć, że aż 11,6 proc. spośród ankietowanych nie potrafiło wskazać, na kogo oddałoby swój głos w wyborach.

Poza PiS, Polską 2050 i KO na chwilę obecną w Sejmie znalazłoby się także miejsce dla Lewicy, która w sondażu osiąga hipotetyczne poparcie 10 proc. (+0,9 pkt proc.) i Konfederacji – 7,7 proc. (+0,4 pkt proc.). Natomiast na sali plenarnej zabrakłoby przestrzeni dla przedstawicieli PSL-Koalicji Polskiej, która notuje obecnie spadek poparcia o 4,4 proc. (-0,6 pkt proc.).

N.N.

Źródło: media/Twitter

Robert Biedroń: rząd spełnił wszystkie postulaty Lewicy w sprawie ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy

Po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim, Robert Biedroń potwierdził, że w kwestii Funduszu Odbudowy wszystkie postulaty Lewicy zostały spełnione.

W ramach projektu Funduszu Odbudowy Lewicy udało się wynegocjować 850 mln euro dla szpitali powiatowych, 300 mln euro dla branż gastronomicznej i hotelarskiej, a także powstanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem. 30 proc. z tych kwot ma trafić do samorządów. Jak poinformował dziś Robert Biedroń po spotkaniu z Mateuszem Morawieckim i Ryszardem Terleckim:

Rząd spełnił wszystkie postulaty Lewicy w sprawie ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy. (…) Wszystkie te rzeczy, które zostały wynegocjowane muszą znaleźć swoje zapisy w Krajowym Planie Odbudowy, co zostanie wysłane Komisji Europejskiej

Co więcej, rząd ma za zadanie przygotować teraz szczegółowy plan wydatkowania pieniędzy z Funduszu. W tym celu ma zostać powołany Komitet Monitorujący ds. wydawania środków. Jak komentował Robert Biedroń:

Polki i Polacy potrzebują tych środków. Wszystkie ugrupowania ponad podziałami mówiły „tak” dla tych środków. My zdecydowaliśmy się te sprawy załatwić dla ludzi, żeby te pieniądze trafiły tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

Mimo tych zapewnień, polityk nie określił jednoznacznej deklaracji, czy w zamian za poparcie postulatów, politycy Lewicy zagłosują „za” ratyfikacją Funduszu Odbudowy.

Jednakże Robert Biedroń nie był jedynym uczestnikiem spotkania, który zdecydował się zabrać głos. W sprawie funduszowych negocjacji wypowiedział się również Ryszard Terlecki, który potwierdził ustalenia przekazane przez Biedronia. Jak dodał szef klubu PiS:

To trudne rozmowy, z obu stron padały trudne argumenty, ale znaleźliśmy możliwość dogadania się w kluczowych kwestiach. Cieszymy się, że jest ugrupowanie które poważnie podchodzi do problemu, który w najbliższym czasie jest dla Polski najważniejszy.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Artur Cichnijski: Film „Nomadland” obrazuje dzisiejsze USA. A one nie są monolitem czy krainą „mlekiem i miodem płynącą”

W najnowszym „Poranku WNET” dziennikarz i krytyk filmowy, Artur Cichnijski, komentuje tegoroczne rozdanie Oscarów. Gość audycji przybliża m.in. historię stojącą za zwycięskim filmem „Nomadland”.

We wtorkowym „Poranku WNET” Artur Cichnijski powraca do tegorocznej, 93. gali wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Jak relacjonuje rozmówca Magdaleny Uchaniuk, w tym roku serca krytyków zdobył skromny obraz chińskiej reżyserki, Chloe Zhao:

Zwycięzca tegorocznych Oscarów to zdecydowanie film „Nomadland”. Obraz wyreżyserowała Chloe Zhao, chińska reżyserka, która pracuje w USA od paru lat za i chwilę wchodzi na plan blockbustera, kolejnej części opowieści o superbohaterach ze stajni Marvela.

Krytyk wskazuje, iż pomimo wstrzemięźliwości reżyserki w doborze środków artystycznych, produkcja triumfowała nie tylko na tegorocznych Oscarach, ale i na innych znanych festiwalach filmowych:

To bardzo skromny film, oparty na książce. To jednocześnie film, który zdobył Złote Globy i BAFTA. Opowiada o poszukiwaniu swojego miejsca na Ziemi, o zakorzenianiu, a przede wszystkim o tym, że dom to nie budynek. To jest serce, to jest drugi człowiek i miejsce, które sami sobie wybieramy. Piękny i mądry.

Jak podkreśla Artur Cichnijski, „Nomadland” to nie tylko inspirowana reportażem opowieść o losach konkretnej bohaterki. To produkcja, która dotyka tematu współczesnej Ameryki i bieżących problemów jej mieszkańców:

To także film, który obrazuje dzisiejsze Stany Zjednoczone. A one nie są monolitem czy krainą „mlekiem i miodem płynącą”. Kraj ten mierzy się z dużą liczbą problemów m.in. z kryzysem ekonomicznym i gospodarczym.

Gość „Poranka WNET” przybliża również fabułę perły w koronie tegorocznych Oscarów:

Główna bohaterka traci swój majątek w wyniku kryzysu, a to co jej pozostało musi zapakować w kampera i ruszyć przez Stany Zjednoczone.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.