Piotr Andrzejewski: Sędziowie Sądu Najwyższego to przestępcy

Prezes Trybunału Stanu komentuje orzeczenie Sądu Najwyższego. Uznał on, że KRS nie jest niezależna od władzy ustawodawczej. Sędziowie podważają w ten sposób niezawisłość Izby Dyscyplinarnej SN.

 

Piotr Andrzejewski mówi o najnowszym wyroku Izby Pracy Sądu Najwyższego:

To wyrok nieusprawiedliwiony  polskim systemem prawnym, dla którego pretekstu szuka się w orzeczeniu sondażowo-opiniującym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada. Kwestionowanie kompetencji, która wynika z konstytucji i ustawy, do rozpoznawania spraw przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, jest miękkim zakwestionowaniem polskiego wymiaru sprawiedliwości, w jego odrębnym, niepodległym i suwerennym bycie ustrojowym.

Były senator wskazuje, że instytucją właściwą do wydawania tego rodzaju orzeczeń jest Trybunał Konstytucyjny.  Surowo ocenia postawę sędziów Sądu Najwyższego:

To wypowiedzenie posłuszeństwa Polsce i polskiemu systemowi władzy. To po prostu ludzie, którzy są przestępcami.

Gość „Popołudnia WNET” porównuje sędziów SN do „zielonych ludzików Putina”. Wytyka im uległość wobec instytucji europejskich i bezwzględną obronę interesów swojej „kasty”. Stwierdza, że ich orzeczenia są nieważne z mocy prawa:

Jesteśmy w stanie zawału. […] Tych sędziów trzeba postawić na marginesie naszego życia publicznego, a Izba Dyscyplinarna powinna pracować tak, jak gilotyna w czasie rewolucji francuskiej.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że prawo unijne nie wiąże Polski bezwarunkowo. Postuluje głębszą reformę wymiaru sprawiedliwości. Przypomina pomysł wprowadzenia instytucji sędziów pokoju wybieranych przez obywateli.

Gość „Popołudnia WNET” uważa, że prawo powinno przewidywać postawienie sędziów szkodzących interesowi państwa przed Trybunałem Stanu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kaleta: Okrzyki „precz z komuną” posłów opozycji, którzy wprowadzili Cimoszewicza, Millera i Rosatiego są niepoważne

Poseł Sebastian kaleta zastanawia się nad kolejnymi krokami, do których podczas obrad mogą posunąć się posłowie opozycji, porównując ich do stadionowych chuliganów.

 

Sebastian Kaleta, poseł PiS mówi o wczorajszym głosowaniu nad wyborem sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa oraz Trybunału Konstytucyjnego:

Sprawa głosowania do KRS-u wywołała trochę chaosu, ponieważ wielu posłów miało problem z głosowaniem, był harmider na sali. Podczas wcześniejszych głosowań problemy mieli posłowie opozycji, podczas wczorajszych wydaje się, że większość sali miała problem […] Ten system głosowania wydaje się być dosyć archaiczny, te maszynki, ale ostatecznie udało się to głosowanie przeprowadzić.

Podczas głosowania nad wyborem sędziów do trybunału Konstytucyjnego posłowie opozycji, a szczególnie reprezentanci Lewicy wznosili okrzyki „precz z komuną” oraz podnosili kartki z napisami „hańba”. Konieczne było ogłoszenie 5-minutowej przerwy w obradach:

Cała ta sytuacja była skrajnie niepoważna i tutaj trzeba jasno powiedzieć, że prym wiodła Pani Jachira, która przygotowała kartoniadę […] to są niepoważne zachowania opozycji, które niestety godzą w powagę sejmu.

Gość „Poranka WNET” odnosi się również do okrzyków „precz z komuną”, które biorąc pod uwagę przeszłość niektórych z posłów opozycji, brzmiały nieco groteskowo:

Posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy wprowadzili w tym roku Cimoszewicza, Millera do parlamentu europejskiego, a kiedy Platforma Obywatelska krzyczała „precz z komuną”, z ich ław śmiał się Dariusz Rosati.

Na koniec rozmowy Sebastian Kaleta określa kandydaturę posłanki Magdaleny Biejat z Lewicy na przewodniczącą komisji polityki społecznej i rodziny za nietrafioną.

A.M.K.

Bogatko: Niemcy dziwią się, że pomimo krytyki, Polska przeprowadza reformę sądownictwa, jakby była niepodległym państwem

Czy demokratyczny parlament może mieć wpływ na obsadę sądów? Nie, chyba że chodzi o Niemcy. Wtedy nawet członek władz partii rządzącej może zostać wiceprzewodniczącym trybunału konstytucyjnego.

 

Jan Bogatko, korespondent Radia WNET w Niemczech komentuje artykuł o wyroku TSUE w sprawie reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, który ukazał się w Berliner Zeitung:

Autor informacji pisze, że Polski narodowo-konserwatywny Mateusz Morawiecki chce kontynuować kontrowersyjną przebudowę wymiaru sprawiedliwości.

Jak zaznacza nasz korespondent, zdanie premiera o tym, iż „lepsze państwo oznacza lepszy system wymiaru sprawiedliwości i będziemy kontynuować reformy w tym kierunku” wywołuje „szalone irytacje” w prasie niemieckiej:

Jak to, przecież wolny świat, czytaj lewica, protestuje przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a oni tę reformę przeprowadzają zupełnie jakby byli niepodległym państwem. Można powiedzieć – skandal. Zdanie, które jest cytowane we wszystkich w zasadzie tekstach które widziałem mówi o tym, że niezależność sędziów jest oczywiście ważna, ale nie może prowadzić do braku odpowiedzialności.

Tym brakiem odpowiedzialności według prasy niemieckiej jest zdaniem Jana Bogatko brakiem podporządkowania właściwym ideom ze strony partii. Kolejną rzeczą, która zdenerwowała komentatorów w niemieckiej prasie jest to, że:

Demokratyczny parlament ma wpływ na obsadę sądów w każdym kraju i że Morawiecki wymienił USA, Francję i Hiszpanię, a także wspomniał o Niemczech. Oczywiście w Niemczech była historia, kiedy czołowy polityk CDU, członek władz tej partii – Stephan Harbarth, został nie tylko sędzią trybunałyu konstytucyjnego, ale także wiceprzewodniczącym tegoż trybunału. […] W niemczech takie rzeczy są możliwe, ale w polsce to nie do wyrzymania.

A.M.K.

Czarnecki: Opozycja pójdzie do wyborów prezydenckich skłócona i podzielona [VIDEO]

Ryszard Czarnecki o rekonstrukcji rządu Prawa i Sprawiedliwości: „Konstrukcja rządu może być trochę inna. Bardziej efektywna” — mówi. Dodaje, że Mateusz Morawiecki będzie stał na czele Rady Ministrów.

 

W Warszawie dzieją się same istotne rzeczy, zwłaszcza że finiszujemy z przygotowaniami do powołania nowego rządu, który będzie zatwierdzony w najbliższym czasie przez ścisłe władze Prawa i Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że jest to tylko kwestia dni – mówi gość „Poranka WNET”.

Dodaje, że głęboko wierzy, że ministrowie, którzy sprawdzili się w tym roku w rządzie, w nim pozostaną. „Moim zdaniem Minister Sprawiedliwości wykonał kawał bardzo dobrej roboty. Myślę, że szefem resortu spraw zagranicznych nadal będzie Jacek Czaputowicz, gdyż koncentruje się on na działalności dyplomatycznej, a nie na działalności medialnej” – podkreśla rozmówca.

Ten sam premier, ten sam lider politycznego obozu – to się nie zmienia, natomiast konstrukcja rządu zapewne może być trochę inna, bardziej efektywna. Prawdopodobne jest również powołanie resortu, który będzie pełnił funkcję dawnego Ministerstwa Skarbu.

Uważam, że powołanie do Trybunału Konstytucyjnego osoby, która ma doświadczenie legislacyjne w Sejmie, nie jest żadnym grzechem ani polityczną zbrodnią. Dobrze, że sięgamy do przeszłości, dobrze, że życiorysy osób, które pełnią funkcje publiczne, są prześwietlane. Mówię o konkretnym przypadku człowieka, który dużo zrobił dla zastąpienia wymiaru sprawiedliwości. Uważa, że jeżeli Piotrowicz miał grzechy na sumieniu, swoją działalnością publiczną je zmazał – zaznacza rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Ryszard Czarnecki, przybliżając sprawę Mariana Banasia, mówi, że w jego interesie będzie to, żeby oczyścił się z zarzutów. Dodaje, że na pewno nie może trwać to w nieskończoność, im szybciej nastąpi odparcie zarzutów, tym lepiej.

Mówiąc o Donaldzie Tusku, rozmówca twierdzi, że jego decyzja kompletnie go nie zaskoczyła. „Od półtora roku głosiłem, że Tusk nie wystartuje w wyborach, gdyż będzie się obawiał porażki z urzędującym prezydentem. Nie chcę powiedzieć, że stchórzył, ale to decyzja pragmatyczna i realistyczna. Tusk ma traumę po przegranych wyborach prezydenckich, gdzie w sondażach bardzo mocno prowadził z ówczesnym prezydentem Warszawy, tymczasem przegrał miażdżąco aż 8 punktów procentowych” – mówi Ryszard Czarnecki.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że PiS nie zajmuje się opozycją. „Zajmujemy się pracą, kampanią naszego kandydata na prezydenta, natomiast opozycja pójdzie do tych wyborów skłócona i podzielona” – twierdzi.

A.M.K./M.N.

Prof. Chojna-Duch obiecuje dbać o interesy publiczne w TK

Była wiceminister finansów i członek Rady Polityki Pieniężnej mówi o swojej nominacji do Trybunału Konstytucyjnego.

Elżbieta Chojna – Duch mówi o nominacji przez Prawo i Sprawiedliwość na sędzię Trybunału Konstytucyjnego: „Niezwykły zaszczyt. Obiecuję, że będę dbała o interesy publiczne, interesy społeczne. Prof. Chojna – Duch nie ukrywa, że krytyka opozycji sprawiła jej przykrość.

Była wiceminister finansów zwraca uwagę na ciągłość obecności w TK specjalisty od prawa finansowego oraz na liczne grono profesorów Uniwersytetu Warszawskiego w Trybunale. Prof. Chojna-Duch zapewnia o swoim zaskoczeniu wyborem przez PiS na kandydatkę do TK.  Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, pytana o ewentualny układ między PiS a PSL ws. jej kandydatury,  odpowiada:

„Nic o tym nie wiem, nie jestem politykiem […] Jestem i byłam urzędnikiem państwowym”.

Na koniec prof. Elżbieta Chojna-Duch wypowiada się na temat tzw. sędziów – dublerów w Trybunale Konstytucyjnym. Była wiceminister stwierdza, że powinni oni zostać zaprzysiężeni przez prezydenta. „Trybunał powinien normalnie pracować. Mniej zajmować się personaliami, a raczej pracą merytoryczną”- kończy prof. Chojna-Duch.

A.W.K

 

Andrzejewski apeluje: zacznijmy myśleć kategoriami interesu państwa

Piotr Andrzejewski mówi o nominacjach PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Odpiera zarzuty kierowane w stronę kandydatów.

Mecenas Piotr Andrzejewski ocenia kandydatury PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego: „Spełniają kryteria”.  Gość „Popołudnia WNET nie sądzi, że prof. Krystyna Pawłowicz, Elżbieta Chojna-Duch i Stanisław Piotrowicz będą ślepo posłuszni partii rządzącej. „Nie podzielam zastrzeżeń na wyrost, uwarunkowanych personalnie, ci co je formułują, sądzą po sobie”- mówi były senator. „Piotrowicz nie był osobą, która nastręczała zastrzeżenia […] Starał się jak najbardziej nie zaszkodzić”. – ocenia przeszłość byłego przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości  na stanowisku prokuratora w okresie PRL. Mówiąc o kontrowersjach wokół prof. Krystyny Pawłowicz, sędzia Andrzejewski podkreśla:

Była atakowana w sposób wulgarny […] Z Sejmu zrobiono karczemne rozgrywki i karczemne targowisko.

Andrzejewski ciepło wspomina znajomość z prof. Pawłowicz z początku lat. 90.

Adwokat mówiac o sensie działalności TK przypomina, że jego celem nie jest obrona interesów konkretnych osób, tylko dbałość o spójność systemową prawa. Rozmówca Łukasza Jankowskiego wzywa do zerwania z rozumowaniem kategoriami partyjnymi, na rzecz kategorii interesu państwa:

W momencie, gdy sędzia znajdzie się w TK, nie jest sędzią formacji politycznej, tylko posługaczem prawa.

Pytany o funkcjonowanie Trybunału Stanu, Andrzejewski zwraca uwagę, że by TS mógł zająć się konkretnymi wnioskami np. w sprawie afery VAT-owskiej, dopełnione muszą być procedury polityczne. Sędzia Andrzejewski uważa, że Donald Tusk, Jan Vincent Rostowski i Mateusz Szczurek powinni złożyć wyjaśnienia przed Trybunałem Stanu.

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.

W dalszej części wywiadu, były senator pozytywnie ocenia kandydatury do TK prof. Elżbiety Chojny-Duch. Mówi też o konieczności zaostrzenia wymagań wobec kandydatów do Trybunału Stanu. Podkreśla, że te osoby powinny mieć pewien dystans do bieżącej polityki. Kończąc rozmowę, były senator wskazuje na potrzebę dokończenia reformy sądownictwa, która, zdaniem senatora Andrzejewskiego, miała zostać w poprzedniej kadencji zarzucona, „by nie zrażać wyborców”.

 

A.W.K

Hambura: Ofiara Josefa Mengele bez odszkodowania. Powodem brak orzeczenia TK [VIDEO]

Stefan Hambura o dochodzeniu sprawiedliwości przez ofiary hitlerowców, braku możliwości pozywania RFN przed polskie sądy za zbrodnie nazistów i o sprowadzeniu do Polski relikwii bł. Michała Woźniaka.

Stefan Hambura o przegranej sprawie przez Barbarę Gautier, która domagała się od RFN wypłaty 6 mln zł zadośćuczynienia oraz comiesięcznej renty w wysokości 5 tys. zł. Pozew został odrzucony przez stołeczny Sąd okręgowy, który swoją decyzję tłumaczy brakiem jurysdykcji krajowej. Gautier była więźniarka niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau. Miała wówczas 3,5 roku. Była ofiarom pseudonaukowych eksperymentów prowadzonych przez „Anioła Śmierci” Josefa Mengele. Dodaje, że wniosek stu posłów (w tym Arkadiusza Mularczyka i Andrzeja Matusiewicza) w polskim Trybunale Konstytucyjnym dotyczący immunitetu jurysdykcyjnego tzn. możliwości pozywania obcego państwa przed polskim sądami leży już nierozpatrzony przez dwa lata. Tymczasem włoski TK wydał takie orzeczenie już w 2014 r., z czego Włosi korzystają, dochodząc swoich praw wobec prawnego dziedzica III Rzeszy.

Prawnik mówi także o staraniach na rzecz sprowadzenia do Polski ciała bł. Michała Woźniaka, zamęczonego na śmierć w Dachau. Jak mówi, wystosował pismo do Monachium, żeby sprowadzić prochy i władze bawarskie nie robią problemów. Na ekshumację i sprowadzenie relikwii do Kutna, gdzie zostałyby pochowane w przeznaczonej do tego kaplicy, nie zgadzają się władze polskie. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego stoi na stanowisku, że:

Groby wszystkich ofiar zamordowanych w czasie II wś, a znajdujących się na terenie obecnych Niemiec są trwałym świadectwem okrucieństwa. Ekshumacje do Polski mogą spowodować powolne zanikanie śladów zbrodniczej działalność tam, gdzie miała ona miejsce.

Resort proponuje godne upamiętnienie kapłana na miejscu jego obecnego pochówku.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Bernaciak: Konwencja stambulska pod pozorem „walki z przemocą wobec kobiet” uderza w wartości chrześcijańskie… [VIDEO]

Nikodem Bernaciak opowiada o akcji „Chrońmy dzieci”, gdzie Ordo Iuris walczy z konwencją Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Jak zaznacza Bernaciak, sama konwencja jest niezgodna z polską konstytucją. Informacje ze strony zatrzymajgender.pl, na której znajduje się PETYCJA przeciwko temu dokumentowi:

„Mając na uwadze fakt, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej to najwyższy w Polsce akt ustrojowy, zwracam się z apelem o niezwłoczne zaskarżenie niezgodnej z polskim prawem konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej do Trybunału Konstytucyjnego. Z Państwa strony wystarczy podpis pod gotowym wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który załączam do mojego pisma. Jak pokazują liczne analizy i opinie prawników, konwencja stambulska pod pozorem „walki z przemocą wobec kobiet” uderza w wartości chrześcijańskie, zagraża polskim rodzinom i podważa ich tożsamość, co oznacza, że jest niezgodna z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. W Rozdziale 1 Art. 18, wyraźnie czytamy, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Tymczasem konwencja Rady Europy promuje błędne pojęcie płci, kłamliwie wskazuje na różnice płciowe jako na rzekome źródło przemocy, a także nazywa małżeństwem związki jednopłciowe, na co nie ma mojej zgody”

Gość poranka WNET odniósł się także bezpośrednio do deklaracji LGBT+ podpisanej przez prezydenta Trzaskowskiego, która zdaniem Bernaciaka niesie za sobą poważne zagrożenie:

Było to nawiązanie do standardów Światowej Organizacji Zdrowia, że taka edukacja, […] indoktrynacja w tym duchu LGBT+ ma odbywać się praktycznie od wieku przedszkolnego, aż do 15 roku życia, żeby uformować takich właśnie ludzi, którzy już z chęcią już bez większych zachęt pójdą na marsz pod tęczowymi flagami.

Bernaciak wyraża zmartwienie co do potencjalnych skutków społecznych, które może przynieść taki sposób wychowania dzieci i jakie są dalsze etapy ich indoktrynacji:

Obawiam się skutków tego typu ofert edukacyjnych skierowanych do przedszkoli. Wiceprezydent Paweł Rabiej w wywiadach zapowiadał, że będzie podążał taką ścieżką. Jak stwierdził, na początku lepiej nie mówiąc o adopcji. Należy zacząć od tematu związków partnerskich, potem małżeństw i na koniec adopcji dzieci przez związki jednopłciowe.

Posłuchaj całej audycji już teraz!


K.T. / A.M.K.

Hambura: Grecy przecierają drogę polskim roszczeniom wobec Niemiec [VIDEO]

Raport dotyczący polskich strat powinien być opublikowany jak najszybciej, a działania Greków i Włochów mogą być dla nas przykładem, komentuje Stefan Hambura z Ruchu Prawdziwa Europa.

Stefan Hambura, gość Poranka WNET, wypowiada się na temat roszczeń za straty w czasie II wś odnosząc się do amerykańskiej ustawy 447 i do przygotowywanego przez Parlamentarny Zespół ds. reparacji raportu na temat polskich strat wojennych.

Drzwi dotyczące reparacji zostały otwarte i politycy niemieccy o tym wiedzą.

Hambura zauważa, że obywatele Włoch mogą wnosić do swoich sądów sprawy przeciwko RFN o straty spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej, a Grecja przygotowuje w tej sprawie oficjalną notę dyplomatyczną skierowaną do rządu niemieckiego. W Polsce podobną możliwość jaką cieszą się Włosi może dać pozytywne rozpatrzenie wniosku złożonego w tej sprawie przez stu polskich posłów do Trybunału Konstytucyjnego. Odnosząc się do propozycji ustawy „anty 447” popieranej przez Kukiza i Konfederację, Hambura przestrzega przed uchwalaniem jakichkolwiek aktów prawnych, które mogłyby zostać wykorzystane w batalii prawnej przeciw Polsce.

Nadszedł czas żeby wszyscy Polacy i nie tylko Polacy się z tym raportem zaznajomili.

Jak stwierdza gość WNET, z gotowym raportem na temat polskich strat wojennych podobno mogli już się zapoznać prezydent, premier i prezes PiS. Hambura podkreśla, że nie należy czekać z jego publikacją do września, tylko należy go przedstawić polskiej i światowej opinii publicznej jak najszybciej. Dodaje, że poza działaniami ze strony rządu, ważne dla dochodzenia sprawiedliwości za zbrodnie wojenne są inicjatywy oddolne takie jak „Genocide Wola 44” : Osądzić Rzeź Woli, w ramach której planowana jest konferencja poświęcona tej zbrodni i zbierane są podpisy pod petycją o osądzenie jej sprawców.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


A.P.

Paweł Bobołowicz prosto z frontu na Ukrainie: Rosjanie blokują ruch statków w Cieśninie Kerczeńskiej

Paweł Bobołowicz opowiada o dalszym ciągu konfliktu ukraińsko-rosyjskiego po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej oraz o przepisach w nowelizacji ustawy o IPN, które TK uznał za niekonstytucyjne.

 

Średni czas oczekiwania statków na pozwolenie na przepłynięcie przez Cieśninę Kerczeńską w kierunku Morza Czarnego wynosi prawie 35 czasów w czasie pogody sztormowej i 15 godzin w normalnych warunkach.

Na wpłyniecie na akwen Morza Czarnego trzeba poczekać ponad 27 godzin i dziewięć w normalnych warunkach pogodowych. Przed blokadą czas oczekiwania na decyzję wynosił od dwóch do trzech godzin.

Taka sytuacja powoduje, że do ukraińskich portów w Mariupolu i Berdiańsku nad Morzem Azowskim wpływa o połowę mniej statków niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Cześć armatorów rezygnuje z żeglugi ze względów bezpieczeństwa.

W Mariupolu znajdują się zakłady metalurgiczne. Według lokalnych mediów w Mariupolu w pierwszych dniach stycznia ukraińska kolej przejęła na siebie transport produkcji metalurgicznej i jest ona przewożona do portu w Mikołajewie.

Prezydent Ukrainy odnosząc się niedawno do sytuacji w cieśninie kerczeńskiej stwierdził, że w odpowiedzi powinny być zablokowane dla rosyjskich statków porty europejskie i amerykańskie

W ciągu ubiegłej doby 13 razy tzw. separatyści naruszyli rozejm. W wyniku ostrzału jeden ukraiński żołnierz został ranny. Służby prasowe ukraińskiej Operacji Połączonych Sił informują, że zlikwidowały 3 okupantów.

Paweł Bobołowicz komentuje również decyzję  Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją art. 1 ustawy o IPN w części obejmującej wyrazy „ukraińskich nacjonalistów i” oraz art. 2a w części obejmującej wyrazy „ukraińskich nacjonalistów” oraz wyrazy „i Małopolski Wschodniej”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN