Hambura: Ofiara Josefa Mengele bez odszkodowania. Powodem brak orzeczenia TK [VIDEO]

Stefan Hambura o dochodzeniu sprawiedliwości przez ofiary hitlerowców, braku możliwości pozywania RFN przed polskie sądy za zbrodnie nazistów i o sprowadzeniu do Polski relikwii bł. Michała Woźniaka.

Stefan Hambura o przegranej sprawie przez Barbarę Gautier, która domagała się od RFN wypłaty 6 mln zł zadośćuczynienia oraz comiesięcznej renty w wysokości 5 tys. zł. Pozew został odrzucony przez stołeczny Sąd okręgowy, który swoją decyzję tłumaczy brakiem jurysdykcji krajowej. Gautier była więźniarka niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau. Miała wówczas 3,5 roku. Była ofiarom pseudonaukowych eksperymentów prowadzonych przez „Anioła Śmierci” Josefa Mengele. Dodaje, że wniosek stu posłów (w tym Arkadiusza Mularczyka i Andrzeja Matusiewicza) w polskim Trybunale Konstytucyjnym dotyczący immunitetu jurysdykcyjnego tzn. możliwości pozywania obcego państwa przed polskim sądami leży już nierozpatrzony przez dwa lata. Tymczasem włoski TK wydał takie orzeczenie już w 2014 r., z czego Włosi korzystają, dochodząc swoich praw wobec prawnego dziedzica III Rzeszy.

Prawnik mówi także o staraniach na rzecz sprowadzenia do Polski ciała bł. Michała Woźniaka, zamęczonego na śmierć w Dachau. Jak mówi, wystosował pismo do Monachium, żeby sprowadzić prochy i władze bawarskie nie robią problemów. Na ekshumację i sprowadzenie relikwii do Kutna, gdzie zostałyby pochowane w przeznaczonej do tego kaplicy, nie zgadzają się władze polskie. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego stoi na stanowisku, że:

Groby wszystkich ofiar zamordowanych w czasie II wś, a znajdujących się na terenie obecnych Niemiec są trwałym świadectwem okrucieństwa. Ekshumacje do Polski mogą spowodować powolne zanikanie śladów zbrodniczej działalność tam, gdzie miała ona miejsce.

Resort proponuje godne upamiętnienie kapłana na miejscu jego obecnego pochówku.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Andrzej Matusiewicz: Potrzebna jest druga część reformy, zmieniająca procedury sądowe i kognicję sądów

Dzień 64. z 80 / Przemyśl / Poranek WNET – O tym, co powinno się znaleźć w prezydenckich projektach ustaw o SN i KRS, oraz o preambule przyszłej konstytucji w rozmowie z przemyskim posłem PiS.

Andrzej Matusiewicz, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z ramienia PiS, adwokat, był dziś gościem Łukasza Jankowskiego w Poranku WNET nadawanym z Przemyśla. Tematem rozmowy była reforma wymiaru sprawiedliwości i reakcje na nią w Unii Europejskiej.

Zdaniem posła reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie jest podstawą do ingerencji Komisji Europejskiej. Po pierwsze jest to wewnętrzna sprawa każdego kraju. Po drugie proponowane rozwiązania (częściowo już wprowadzone) są stosowane w wielu krajach europejskich (np. w Niemczech czy Hiszpanii).

Weto prezydenta w stosunku do ustawy o SN, którą Andrzej Matusiewicz zajmował się w Sejmie w imieniu klubu PiS było „przejściowym zaskoczeniem”. Spór dotyczył tego, kto ma przeprowadzać przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Artykuł 180 ust. 5 konstytucji pozwala na przeniesienie sędziów w stan spoczynku w razie zmiany ustroju sądów.

Dlaczego prezydent na to się zdecydował? Andrzej Matusiewicz przyznaje, że prezydent ma swoje racje. Były różne koncepcje, kto ma przenosić sędziów w stan spoczynku – prezydent, Krajowa Rada Sądownictwa czy minister sprawiedliwości. Zawetowana ustawa wybierała tę trzecią wersję. Jest to sprawa, którą należało uregulować w ustawie, gdyż konstytucja na ten temat się nie wypowiada.

Czy jednak ingerencja ministra sprawiedliwości nie szła za daleko, jak to powiedziała Zofia Romaszewska? Poseł uważa, że było to tylko rozwiązanie przejściowe, incydentalne, niezmieniające ogólnej zasady, że prezydent powołuje sędziów SN. Coś trzeba było wybrać.

Jeśli chodzi o zmiany wprowadzone do ustawy o ustroju sądów powszechnych i zarzuty formułowane wobec niej, to poseł Matusiewicz zwrócił uwagę, że prezesi sądów mają funkcje tylko organizacyjne. Nie mają wpływu na działalność stricte sędziowską, orzeczniczą. Zaznaczył też, że większość sędziów postępuje w sposób niezawisły. Twierdzenia o tym, że sędziowie są nadzwyczajną kastą, dotyczy jedynie elit sędziowskich, a nie sędziów sądów rejonowych, których jest 8,5 tysiąca. Są to często lokalne autorytety, osoby dobrze znane w swoich miejscowościach, również od strony prywatnej. Dlatego również politycy z prawej strony nie powinni nadużywać tego określenia. Należy dbać o to, żeby budowany był autorytet sędziowski, autorytet trzeciej władzy. [related id=35911]

Andrzej Matusiewicz uważa, że teraz trzeba zrobić drugą część reformy, polegającą na zmianach proceduralnych i zmianach w kognicji sądów. Sądy zajmują się za dużą liczbą spraw. Wartościowe byłoby wprowadzenie sądów pokoju, przy czym do tego – jego zdaniem – potrzebna jest zmiana konstytucji. Natomiast wprowadzona reforma ustroju sądów powszechnych zmierza do tego, żeby jak najwięcej sędziów było „na linii orzeczniczej”, a nie było tylko sędziami funkcyjnymi. Ważne też jest, żeby był czytelny system awansowania w hierarchii sędziowskiej. Obecnie wielu dobrych sędziów z tytułami naukowymi spędza całe życie zawodowe w sądach rejonowych.

Jeśli chodzi o większość potrzebną do powołania członków KRS, to w ocenie gościa Poranka lepsze jest rozwiązanie z większością kwalifikowaną, wymagające szerszego konsensusu w Sejmie.

Poseł Matusiewicz nie słyszał o tym, żeby prezydent czy też jego przedstawiciele konsultowali nowe projekty ze swoim zapleczem, tj. Prawem i Sprawiedliwością. Prezydent ma prawo przedstawić swój projekt. Pewnie większość ogólnych rozwiązań zostanie w nim powtórzonych. Zmiany będą polegać na tym, że większy wpływ będą miały środowiska sędziowskie na wybór piętnastki kandydatów na członków KRS.

Jeśli chodzi o przeniesienie w stan spoczynku sędziów SN i przerwanie kadencji prezesa SN, to przepisy SN „trochę są sprzeczne” – jeden mówi o tym, że można w razie reorganizacji przenieść sędziów w stan spoczynku (art. 180 ust. 5), a drugi, że kadencja prezesa SN trwa sześć lat (art. 183 ust. 2). To być może uda się rozwiązać za pomocą przepisów przejściowych.

Rozmowa pod koniec dotyczyła preambuły nowej konstytucji. Powinna ona zdaniem Andrzeja Matusiewicza zawierać preambułę odnoszącą się do wartości chrześcijańskich, a nie bliżej nieokreślonych, uniwersalnych, jak to jest w obecnej konstytucji. Nad nią przedstawiciele partii prawicowych nie mieli okazji pracować – projekt Solidarności został odrzucony, a konstytucję przygotowano w czasie kadencji parlamentu z lat 1993-97, czyli z lat, kiedy większości partii prawicowych nie udało się przekroczyć nowo wprowadzonego progu wyborczego. Nieprawdą jest więc, że konstytucja z 1997 roku jest wynikiem szerokiego porozumienia „od prawa do lewa”.

Andrzej Matusiewicz skomentował też wypuszczenie z aresztu Jana Burego, byłego posła PSL oskarżonego o popełnienie wielu przestępstw korupcyjnych. Samo niezastosowanie aresztu jest sprawą proceduralną, ale wątpliwości budzą związki Jana Burego z sędziami, którzy – jak się okazuje – znają go osobiście i wyłączają się z orzekania w jego sprawach. Dlatego zdaniem posła postępowania dotyczące Jana Burego powinny zostać przeniesione do innego okręgu sądowego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w Poranku WNET z Przemyśla w części piątej.

JS