Prof. Piotr Grochmalski: Putin pogodził się z utratą Chersonia

Źródło fotografii: Pixabay

Ekspert z Akademii Sztuki Wojennej opowiada, w jakiej kondycji jest armia rosyjska i jaką strategię przyjmą rosyjscy generałowie po utracie Chersonia.

Jak wskazuje nasz ekspert, posiadanie Chersonia miało kluczowe znaczenie dla rosyjskiej ofensywy:

Chersoń miał być przyczółkiem do dalszych operacji w stronę Odessy i ziemi kijowskiej. Putin najwyraźniej pogodził się z faktem, że nie udało mu się spełnić jego celów politycznych. Przełożyło się to wyraźnie na szczyt G20 na wyspie Bali i sytuację Federacji Rosyjskiej w ONZ.

– mówi prof. Grochmalski.

Nasz gość wskazuje, że Rosja nadal ma olbrzymi potencjał ludnościowy i nadal ma rezerwy militarne. Rosyjskie siły zbrojne notują jednak spore straty. Jak mówi Piotr Grochmalski:

To jest klęska nie tylko rosyjskiej generalicji, ale również samego funkcjonowania rosyjskich sił zbrojnych. Winny jest pionowy, sztywny układ władzy w armii i brak odpowiednich kadr podoficerskich.

Posłuchaj:

Czytaj także:

Prof. Szeremietiew: eksperci przewidują, że zima na froncie będzie bardziej dotkliwa dla Rosjan niż dla Ukraińców

Dr Bartosz Bojarczyk: Jedyną szansą dla Zachodu, by porozumieć się z Iranem są inwestycje

Źródło: khamenei.ir

Dr Bartosz Bojarczyk (UMCS) mówi o współpracy Rosji i Iranu, a także o trwających ponad miesiąc zamieszkach. Nasz gość tłumaczy, że uczestnicy protestów wymagają od rządu liberalizacji.

Zdaniem eksperta z Katedry Stosunków Międzynarodowych UMCS, społeczeństwo Iranu żyje w stanie swoistej schizofrenii:

Persowie to jest bardzo gościnny, dumny naród. Otwarty na nowinki, na resztę świata. Tak było od zawsze. Jednak w chwili obecnej żyją oni w twardym, islamistycznym reżymie.

Iran zasłynął wśród Europejczyków za sprawą swoich dronów, które sprzedane zostały armii Federacji Rosyjskiej. Doktor Bojarczyk wskazuje, że współpraca tych dwóch krajów jest obupólnie korzystna:

To jest suwerenne prawo każdego państwa, by utrzymywać kontakty handlowe z innymi suwerennymi państwami. My przekazujemy broń Ukrainie i sprzedajemy ją. No więc Iran robi to samo dla swojego sojusznika.Iran posiada taką technologię której brakuje Rosji i wypełnia tę lukę mając na uwadze inne benefity prawda natury politycznej ekonomicznej czy też nawet wojskowej.

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Serhij Marczyk: Z historycznego punktu widzenia największym sojusznikiem Armenii jest Iran

 

Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Dla wielu żołnierzy to kolejne święta z dala od domu i rodzin

Ojciec Serhij mówi o nadziei płynącej ze Zmartwychwstania w wymiarze religijnym i w odniesieniu do Ukrainy. Żołnierze chórem powtarzają modlitwy, kończąc słowami: Chrystos Woskres! Woistynu Woskres!

Tekst i zdjęcia Paweł Bobołowicz

Kolejny rok prawosławną Wielkanoc spędziłem, towarzysząc z aparatem i mikrofonem ukraińskiemu kapelanowi wojskowemu o. Serhijowi Dmitriejewowi w jego posłudze na froncie. Na froncie, o którym zapomina

świat, a z kijowskiej perspektywy zdaje się być czymś odległym i geograficznie, i mentalnie. Ale nie jest – jego linia przebiega 700 km na wschód od ukraińskiej stolicy i stale giną na nim żołnierze, a czasem także cywile. Od ponad pięciu lat Ukrainie nie udało się przywrócić kontroli nad częścią obwodu ługańskiego i donieckiego. Okupowany pozostaje Krym. Wojna przybrała charakter pozycyjny. Trwają ostrzały i wymiana ognia, do których najczęściej dochodzi nocą, gdy obserwatorzy OBWE mają mniejsze możliwości monitoringu. Tegoroczna Wielkanoc nie minęła na froncie spokojnie, pomimo że znów ogłoszono rozejm. Kolejny, który nie był przestrzegany.

Wielki Piątek. Na froncie święta mijają inaczej. Żołnierze nie mają czasu i możliwości celebracji całego Triduum Paschalnego. W koszarach przygotowywane są świąteczne posiłki z najważniejszym elementem: kraszankami.

Wielkopiątkową noc spędzamy w okopach na jednej z wysuniętych pozycji. Prorosyjscy separatyści dwukrotnie ją ostrzeliwują z broni strzeleckiej i ciężkich karabinów. Niecelnie. Kilkanaście godzin później tę samą pozycję ostrzelają przy pomocy moździerzy – na szczęście obędzie się bez ofiar. Pomiędzy ostrzałami gramy z żołnierzami w darty.

Gdy wstaje słońce, żołnierze się rozluźniają: ktoś idzie pielęgnować miniogródek z koperkiem i szczypiorkiem, ktoś inny robi sobie kolejny tatuaż.

Nieodłącznymi towarzyszami ukraińskich żołnierzy są zwierzęta: psy, koty, a podobno gdzieś też żołnierze trzymają gęś. To jedyne miejsce, gdzie nie ma psów i kotów.

Późnym wieczorem w Wielką Sobotę rozpoczyna się Liturgia Paschalna. Kapelan musi być w kilku pododdziałach i nie ma możliwości, żeby sprawowana była tak jak w cerkwi, przez całą noc. Na modlitwę i poświęcenie pokarmów do sztabu przyjeżdżają żołnierze z pobliskich pozycji bojowych.

To jedyna noc, której nie zakłócają wystrzały.

 

Od świtu Wielkiej Niedzieli docieramy wojskową terenówką na najodleglejsze pozycje. Z modlitwą, święconą wodą, kraszankami i prezentami od wolontariuszy.

Bo jak mówi jeden z żołnierzy, nawet na froncie zmartwychwstał Pan.

W czasie modlitwy ojciec Serhij mówi o nadziei płynącej ze Zmartwychwstania w wymiarze religijnym i w odniesieniu do sytuacji Ukrainy. Żołnierze chórem powtarzają modlitwy, kończąc słowami: Chrystos Woskres! Woistynu Woskres! – Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!

Niektórzy z nich w okopach spędzają wiele miesięcy. Mieszkają pod ziemią, pod ziemią budują sauny, a nawet pralnie. I mają świadomość, ze ich zabezpieczenia i tak ich nie uchronią przed celnie wystrzelonym pociskiem artyleryjskim.

Gdy wśród zebranych żołnierzy są kobiety, o. Serhij szczególnie akcentuje fakt, że to niewiasty pierwsze zobaczyły pusty Grób Pański. W ukraińskim wojsku jest 55 tysięcy kobiet. Część z nich walczy ramię w ramię z mężczyznami, wiele jest medykami, kucharkami. Nie mają żadnej taryfy ulgowej, chociaż nawet w najbardziej polowych warunkach potrafią dbać o swoją urodę.

Dla wielu żołnierzy to kolejne święta spędzone z dala od domu i rodzin. W stałej gotowości do walki.

Jednak zgodnie podkreślają, że obecność kapelana daje im poczucie opieki Boskiej i nadzieję na zmianę. Ojciec Serhij jest ich opiekunem duchowym, ale także kompanem, druhem. Nawet ci, którzy nie czują się chrześcijanami, doceniają jego posługę.

Fotoreportaż Pawła Bobołowicza pt. „Na froncie zmartwychwstał Pan!” znajduje się na s. 6 majowego „Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Fotoreportaż Pawła Bobołowicza pt. „Na froncie zmartwychwstał Pan!” na s. 6 majowego „Kuriera WNET”, nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kronika donbaskiego piekła. Wspomnienia żołnierza wojny rosyjsko-ukraińskiej, świadka zdrady Rosjan pod Iłowajskiem

Dobitnie szczegółowy opis tego, jak Rosjanie złamali obietnice rozejmu i ostrzelali wycofujące się wojsko ukraińskie. W czasie chaotycznego odwrotu zginęło 366 żołnierzy, drugie tyle zostało rannych.

Eugeniusz Bilonożko

Roman Zinenko jest byłym żołnierzem piechoty morskiej i batalionu ochotniczego Dnipro-1 oraz uczestnikiem walk o Iłowajsk w sierpniu 2014 roku. Swoje doświadczenia z wojny opisał w książce pt. Iłowajskij dziennik, która została opublikowana w wydawnictwie Folio w języku ukraińskim i rosyjskim. Tekst jest szczerym i dobitnie szczegółowym opisem tego, jak Rosjanie złamali obietnice rozejmu i ostrzelali wycofujące się wojsko ukraińskie. (…) Ukraińcy próbowali odbić strategicznie położony Iłowajsk z rąk Rosjan i separatystów. Pod koniec sierpnia 2014 r. ukraińskie wojsko i ochotnicy zostali okrążeni i w czasie chaotycznego odwrotu zginęło 366 żołnierzy. Niemal drugie tyle zostało rannych. Podobna liczba żołnierzy trafiła do niewoli. To tylko oficjalne dane. Prawdopodobnie straty były większe.

– Wszystko, co opisałem „Dzienniku iłowajskim”, to prawda, opisana tak, jak byłem w stanie ją odtworzyć. Cały tekst mojej książki został załączony jako materiał do sprawy śledczej.

Autor przedstawia w swojej książce wspomnienia oficerów i żołnierzy. Odtwarza wydarzenia na podstawie nagrań wideo i fotografii z sierpnia 2014 roku. Większość zebranych materiałów nie była wcześniej publikowana. Książka zawiera raport Tymczasowej Komisji Śledczej ukraińskiego parlamentu i relacje z najważniejszych śledztw dziennikarskich. Pierwsza część prezentuje wydarzenia, które miały miejsce od 7 do 24 sierpnia 2014 r., a druga – wydarzenia z okresu między 25 a 31 sierpnia 2014 r. (…)

– Rosjanie strzelali do samochodów oznaczonych białą flagą albo czerwonym krzyżem. W książce są świadectwa osób, które widziały, jak rosyjscy wojskowi rozstrzeliwali bezbronnych jeńców – powiedział Zinenko. (…)

– Obelgi rzucane ze strony Rosjan na mnie i na moją książką to codzienność, ale wiem, że dzięki mnie rodziny Rosjan, którzy zginęli w Donbasie, będą wiedzieć więcej i nie będą udawać, że Rosjan tam nie było. W Rosji brakuje prawdziwej informacji o wojnie w Donbasie i moja książka jest szansą na to, że Rosjanie dowiedzą się o swoich zbrodniach.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Kronika donbaskiego piekła” znajduje się na s. 4 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Kronika donbaskiego piekła” na s. 4 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Antoni Macierewicz: Dziennikarz ,,Faktu” zapowiedział, że za milion złotych zorganizuje zamach i mnie zabije

Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej podsumowuje 20. rocznicę wejścia Polski do NATO, sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim oraz komentuje skandaliczne zachowanie dziennikarza „Faktu”

Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej podsumowuje 20. rocznicę wejścia Polski do NATO, sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim oraz komentuje skandaliczne zachowanie dziennikarza „Faktu”

Zdaniem byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, Polska nie powinna skupiać się jedynie na sojuszu militarnym między naszym państwem a Stanami Zjednoczonymi. Powinna raczej koncentrować się na rozbudowie własnej siły, temu bowiem – jak deklaruje – służył strategiczny przegląd obronny, zrobiony w latach 2016-2017, który wyznaczył terminarz i kształt inwestycji w Polskie wojsko, tak aby mogło ono samo skutecznie przeciwstawić się potencjalnemu przeciwnikowi. Jak dodaje gość Poranka WNET, realizacja planu powinna nastąpić w roku 2032, pod warunkiem, że Polska będzie wydawała do 2,5 proc. PKB na zbrojenia.

Zdaniem Antoniego Macierewicza, NATO było zawsze strukturą niezależną od polityki prowadzonej przez poszczególne państwa, i tak nadal jest. Problem polega na tym, że Państwa Europy Zachodniej, takie jak Francja czy Niemcy, nie chcą wydawać pieniędzy na zbrojenia, przez co ich armia się degradują i nie mogą zapewnić bezpieczeństwa w naszym rejonie.

– Dlatego tak ważny jest dla nas bezpośredni, strategiczny sojusz z USA – mówi Antoni Macierewicz. Podkreśla jednak, że bezpieczeństwo będzie zależało nie tylko od skuteczności kształtowania sojuszu polsko-amerykańskiego oraz od działania NATO, ale równie mocno od naszej własnej siły.

Macierewicz ocenia również sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim, który odbył się w Polsce. Zdaniem byłego ministra, rząd zgodził się na przeprowadzenie konferencji bliskowschodniej na naszym terytorium, nie ze względu na sojusz z USA, ale dlatego, że naszym interesem jest zminimalizowanie napięcia oraz doprowadzenie do sytuacji pokojowej na Bliskim Wschodzie, a Iran jest jego ważną częścią.

Wielu ekspertów zarzuca PiS-owi, że jego polityka zagraniczna jest jednokierunkowa, tj. oparta na współpracy z USA. Macierewicz uważa, że tak nie jest. Przedstawia szereg państw, z którymi Polska ma mocne kontakty.

Czy jesteśmy gotowi na konflikt z innym krajem? – Konflikt trwa, a Rosja nieprzerwanie od 2008 r. prowadzi agresywną politykę zagraniczną – uważa Antoni Macierewicz.

Macierewicz odnosi się również do śledztwa wokół Bartłomieja M. oraz do zapowiedzi jednego z dziennikarzy ,,Faktu”, który napisał, że za milion złotych zorganizuje zamach na jego osobę.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN

 

 

 

 

 

 

 

 

Paweł Bobołowicz: Poroszenko ogłosił start w wyborach prezydenckich na Ukrainie

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko będzie ubiegał się o reelekcję. Wczoraj oficjalnie ogłosił swój udział w wyborach prezydenckich, które odbędą się 31 marca na Ukrainie.

29 stycznia na Ukrainie wspomina się bohaterów boju pod Krutami, czyli bitwy stoczonej w 1918 roku. Oddział 300 Ukraińców, głównie kijowskich studentów 120 km od Kijowa stoczył heroiczną walkę z czterema tysiącami bolszewickich wojsk. Większość ukraińskich obrońców zginęła podczas całodniowych walk, bolszewicy zamordowali też kilkudziesięciu studentów wziętych do niewoli. Bitwa pod Krutami jest nazywana ukraińskim Termopilami. I to właśnie ten dzień prezydent Petro Poroszenko wybrał na ogłoszenie swojej decyzji o uczestniczeniu w wyborach prezydenckich na kolejną pięcioletnia kadencję.

Poroszenko swoją decyzję ogłosił na Forum, które w nazwie nawiązywało do historycznego wydarzenia: „Od Krut do Brukseli. Idziemy swoją drogą”. Ponadto, stwierdził, że jego decyzja wynika z poczucia odpowiedzialności przed krajem, współczesnymi, przeszłymi i przyszłymi pokoleniami Ukraińców.

Podsumowując swoja pierwszą kadencję Poroszenko powiedział, że ma z czego być dumnym i ma za co przepraszać, ale uzasadniając swoja wolę kandydowania dodał, że nie można się zatrzymywać w połowie drogi rozbudowy państwa.

Poroszenko mówił także o kryzysie, który dotknął Ukrainę, o domowych budżetach, w których nie można związać końca z końcem i o Ukraińcach, którzy za granicę wyjeżdżają zdobywać wykształcenie oraz lepszą pracę. Jednocześnie prezydent Ukrainy powołał się na dane statystyczne Narodowego Banku Ukrainy, według którego następuje wzrost ekonomiczny. Dodatkowo stwierdził, że kryzys wywołany został wojną, agresją ekonomiczną i handlową blokadą ze strony Rosji już mija.

W relacjach z Rosją potrzebny jest pokój, „Zimny pokój, ale pokój” mówił prezydent Ukrainy. Według niego ludzie zmęczyli się wojną i wykorzystuje to rosyjska propaganda, a wybory na Ukrainie, to nie tylko wybory prezydenta, ale wybory osoby, która jest również zwierzchnikiem sił zbrojnych, a wojna, którą prowadzi Ukraina, to nie zabawa ołowianymi żołnierzykami, lecz walka z drugą, co do wielkości, armią świata.

Według Poroszenki, pokój oznacza odnowienie jedności terytorialnej Ukrainy, uznanie dla własnej drogi bez konieczności pytania Moskwy o zgodę gdzie Ukraina ma iść. Poroszenko jasno określił prozachodni kurs Ukrainy. Zapowiedział, że w 2024 roku Ukraina oficjalnie wystąpi z wnioskiem o przyjęcie do Unii Europejskiej. Również wyraził przekonanie, że Ukraina otrzyma i zacznie realizować plan działań niezbędnych do członkostwa w NATO.

Pomimo, że Poroszenko decyzję o kandydowaniu ogłosił wczoraj, to nie ma wątpliwości, ze kampanię prowadzi od dawna. I ostatnio może mieć coraz więcej powodów do zadowolenia. Jednym z takich powodów jest sukces z przyznaniem ukraińskiej cerkwi autokefalii, które stało się osią jego ostatnich działań. Jeszcze niedawno Porszenko znajdował się na trzecim miejscu wśród kandydatów na urząd prezydenta, a oprócz liderki sondaży Julii Tymoszenko wyprzedzał go komik Wołodymyr Zełenski. Według ostatnich badań socjologicznych przeprowadzonych przez ośrodek analityczny Demokratyczne Inicjatywy i Centrum Razumkowa pierwszą w rankingu prezydenckim pozostaję Julia Tymoszenko która może liczyć na 16 procent deklarujących udział w wyborach, ale na drugim miejscu jest już Petro Poroszenko, który ma prawie 14 poparcie. Wołodymyr Zełenski spadł na 3 pozycję z poparciem 9 procent. Takie wyniki oczywiście oznaczają, ze na Ukrainie odbędą się dwie tury wyborów – pierwsza tura przypadnie na 31 marca tego roku.

Centralna komisja Wyborcza zarejestrowała już 23 kandydatów chętnych do objęcia urzędu prezydenta Ukrainy.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Paweł Bobołowicz prosto z frontu na Ukrainie: Rosjanie blokują ruch statków w Cieśninie Kerczeńskiej

Paweł Bobołowicz opowiada o dalszym ciągu konfliktu ukraińsko-rosyjskiego po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej oraz o przepisach w nowelizacji ustawy o IPN, które TK uznał za niekonstytucyjne.

 

Średni czas oczekiwania statków na pozwolenie na przepłynięcie przez Cieśninę Kerczeńską w kierunku Morza Czarnego wynosi prawie 35 czasów w czasie pogody sztormowej i 15 godzin w normalnych warunkach.

Na wpłyniecie na akwen Morza Czarnego trzeba poczekać ponad 27 godzin i dziewięć w normalnych warunkach pogodowych. Przed blokadą czas oczekiwania na decyzję wynosił od dwóch do trzech godzin.

Taka sytuacja powoduje, że do ukraińskich portów w Mariupolu i Berdiańsku nad Morzem Azowskim wpływa o połowę mniej statków niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Cześć armatorów rezygnuje z żeglugi ze względów bezpieczeństwa.

W Mariupolu znajdują się zakłady metalurgiczne. Według lokalnych mediów w Mariupolu w pierwszych dniach stycznia ukraińska kolej przejęła na siebie transport produkcji metalurgicznej i jest ona przewożona do portu w Mikołajewie.

Prezydent Ukrainy odnosząc się niedawno do sytuacji w cieśninie kerczeńskiej stwierdził, że w odpowiedzi powinny być zablokowane dla rosyjskich statków porty europejskie i amerykańskie

W ciągu ubiegłej doby 13 razy tzw. separatyści naruszyli rozejm. W wyniku ostrzału jeden ukraiński żołnierz został ranny. Służby prasowe ukraińskiej Operacji Połączonych Sił informują, że zlikwidowały 3 okupantów.

Paweł Bobołowicz komentuje również decyzję  Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją art. 1 ustawy o IPN w części obejmującej wyrazy „ukraińskich nacjonalistów i” oraz art. 2a w części obejmującej wyrazy „ukraińskich nacjonalistów” oraz wyrazy „i Małopolski Wschodniej”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Stan wojenny na Ukrainie pozostaje bez wpływu na sytuację na polskim rynku pracy, który wciąż poszukuje pracowników

Wprowadzenie stanu wojennego na części terytorium Ukrainy jak na razie pozostaje bez wpływu na przepływ pracowników do Polski i nie stanowi zagrożenia dla polskiego rynku pracy.

Nie dostrzegamy zmian w podaży pracowników oraz problemów z ich przyjazdem i zatrudnianiem w Polsce. Natomiast nie możemy wykluczyć takich problemów, jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu.

Obecna sytuacja nie jest niczym nowym. Konflikt na Ukrainie trwa od dłuższego czasu. Jak wynika z danych ONZ, od początku rozwoju kryzysu na Ukrainie w 2014 r. do dziś zginęło tam ponad 3 tys. cywilów.

Warto zauważyć, że stabilna sytuacja polityczno-gospodarcza jest dla Ukraińców jednym z ważnych powodów wyboru Polski jako miejsca emigracji zarobkowej – wskazuje na to 12,5 proc. naszych wschodnich sąsiadów przyjeżdżających do nas do pracy, zapytanych w ramach „Barometru Imigracji Zarobkowej – II półrocze 2018”.

– Z naszych analiz wynika także, że już 21 proc. firm zatrudnia Ukraińców. Pracowników z Ukrainy najczęściej znajdziemy w dużych firmach – 40 proc. z nich deklaruje zatrudnianie kadry ze Wschodu – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, firmy specjalizującej się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce. – W średnich przedsiębiorstwach ten odsetek wynosi 29 proc., a w małych 18 proc.. Poszukiwania Ukraińców w ciągu najbliższych 12 miesięcy planuje 17 proc. przedsiębiorstw – 30 proc. dużych, co piąte średnie i 15 proc. małych. Jeżeli chodzi o branże dominuje produkcja – już co trzecia firma produkcyjna będzie poszukiwała kadry ze Wschodu.

Przełomiec: Rosjanie od miesięcy planowali atak na Ukrainę. Reakcja Trumpa na ten incydent obnaża jego słabość do Putina

Maria Przełomiec mówi o zaognieniu kontaktów rosyjsko-ukraińskich. Dziennikarka sądzi, iż incydent był zmyślnie zaprojektowaną przez Rosję prowokacją:


” Była to zdecydowana prowokacja Rosji a nie Ukrainy. Obserwuje telewizję rosyjską i na tydzień przed  kryzysem pełno było tam materiałów dotyczących prowokacyjnych działań Ukrainy na morzu Azowskim. A to przecież Rosjanie zatrzymywali Ukraińskie statki handlowe i skutecznie utrudniali ruch handlowy pomiędzy Ukrainą a resztą świata. Takie prowokacje na morzu Azowskim trwały zresztą od miesięcy”.

Maria Przełomiec uważa, że kluczową sprawą będzie teraz reakcja świata demokratycznego:

„Wydaje mi się, że wiele będzie zależało od reakcji Zachodu. Czy potraktuje on to wydarzenie w kategoriach incydentu, czy całego scenariusza.”

Naszego gościa „bawi” reakcja Donalda Trumpa. Prezydent USA bowiem na początku nie zareagował na to zdarzenie. Później, pod naporem „Washington Post”, zdawkowo i dość łagodnie się do niego odniósł. Teraz ważne jest jutrzejsze spotkanie na Szczycie G20, bowiem tam zaplanowane było spotkanie Donalda Trumpa z Putinem:

„Prezydent USA Donald Trump, który chętnie krytykuje wszystkich na arenie międzynarodowej ma ewidentną słabość do Putina”.

A czy polski rząd dobrze zareagował? Maria Przełomiec cieszy się, iż politycy w naszym kraju są ze sobą zgodni i używają ostrego języka wobec zachowania Rosji.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Szczerski: Należy rozważyć zaostrzenie reżimu sankcyjnego wobec Rosji

Na konferencji prasowej minister Szczerski zaprezentował oficjalne stanowisko prezydenta RP w sprawie kryzysu kerczeńskiego. Mówi o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji po ataku na ukraińskie okręty.

W niedzielę, na terenie cieśniny Kerczeńskiej, dwa ukraińskie kutry, które płynęły z Odessy do Mariupola nad Morzem Azowskim, zostały zajęte przez rosyjskie siły specjalne, marynarzy internowano. Władze Ukrainy nie mają żadnych informacji o tym, co dzieje się z marynarzami, wiemy tylko, że w trakcie incydentu zostało rannych sześciu ukraińskich marynarzy. Prezydent Poroszenko zażądał od Rosji natychmiastowego wydania marynarzy. Wierchowna Rada ze względu na napiętą sytuację zdecydowała o wprowadzeniu na Ukrainie stanu wojennego. Do kryzysu kerczeńskiego odniósł się na specjalnej konferencji prasowej szef gabinetu Prezydenta RP, minister Krzysztof Szczerski.

– Prezydent odbył półgodzinną rozmowę z Petrem Poroszenko. Rozmowa odbyła się z inicjatywy prezydenta Ukrainy, który przekazał informacje na temat tego, co wydarzyło się wczoraj i co może wydarzyć się w najbliższych dniach – mówi Krzysztof Szczerski i dodaje: – Poroszenko określił sytuację jako groźną i poważną. Ukraińskie jednostki zostały zaatakowane na wodach neutralnych. Ukraina nie odpowiedziała na ten atak zbrojnie. Strona nie ma informacji dotyczącej jednostek ani marynarzy, w tym także tych ciężko rannych.  Mamy do czynienia z sytuacją naruszenia prawa międzynarodowego.

Szczerski zapewnia, że Duda i Poroszenko są w ciągłym kontakcie i będą koordynować działania. Zapowiada również, że Ukraina dąży do zwołania Rady ONZ, w czym ma pełne poparcie polityczne Polski.

– Uważamy, że należy rozważyć z sojusznikami zaostrzenie reżimu sankcyjnego wobec Rosji – mówi szef gabinetu prezydenta.

Minister dodaje, że w interesie wszystkich jest w tej chwili wspólne działanie oraz dążenie by nie dopuścić do eskalacji napięć.

mf