Ks. Cisło: Więcej Syryjczyków ginie dzisiaj z braku dostępu do leków i procedur medycznych niż od bomb [VIDEO]

Jeśli nie damy syryjskim dzieciom książki do ręki, to ktoś inny da im karabin – mówi ks. Waldemar Cisło, podsumowując kolejny rok działalności polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie.


Ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie, podsumowuje w Poranku kolejny rok jej działalności. Stwierdza, że 2018 r. przyniósł synergię organizacji świeckich i kościelnych. Przyczyniło się do niej powołanie przez rząd ministra do spraw pomocy humanitarnej i uchodźców, którym została Beata Kempa, a także przeznaczenie na pomoc środków z budżetu premiera.

Gość Poranka wymienia inicjatywy, które udało się zrealizować sekcji w mijającym roku.  Były to głównie działania w Syrii, o szczególnym znaczeniu dwóch projektów: Syria 2, dzięki któremu wyleczono 6 tysięcy osób, oraz Mleko dla Aleppo, w ramach którego 3 tysiące matek codziennie przychodziło po mleko w proszku dla swoich dzieci.

Sekcja w nadchodzącym roku nie zamierza spoczywać na laurach – ma nadzieję, że w 2019 r. uda jej się m.in. dofinansować szpital w libańskiej Zahle oraz wybudować w Syrii szkołę. Druga inicjatywa ma być zrealizowana dzięki współpracy z Węgrami.

Jeśli my im [dzieciom – przyp. red.] nie damy książki do ręki, to ktoś inny da im karabin.

Duchowny zaznacza, że nie zakończenie wojny w Syrii nie jest jeszcze jednoznaczne. Sytuacja może ulec znacznej zmianie po wycofaniu się z kraju wojsk amerykańskich. Dyrektor Pomocy Kościołowi w Potrzebie podkreśla nadal istniejący w państwie problem kurdyjski – sytuacja wojenna sprawiła, że Kurdowie ze zwiększonym zapałem podjęli starania o utworzenie zamieszkałego przez siebie państwa.

Gość Poranka stwierdza, że kolejnym krajem na Bliskim Wschodzie o trudnej sytuacji wewnętrznej jest Irak. Grozi mu rozerwanie na trzy części przez Iran, słaby rząd w Bagdadzie i Kurdów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Miąsko: Rząd wie, jak dofinansować zagraniczne koncerny tytoniowe, wykańczając przy tym polskich producentów

Ministerstwo Finansów wie, jak zmniejszyć akcyzę, jak dobrze dofinansować potężne koncerny, a nie wie jak przeprowadzić kontrolę administracyjną podległych sobie urzędników – mówi Andrzej Miąsko.

Andrzej Miąsko, syn założyciela Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” w województwie śląskim, komentuje polską ustawę przedłużającą zniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe nie będące papierosami, takie jak e-papierosy czy iQosy. Dzięki jednomyślnie przegłosowanemu 20 listopada aktowi 2-3 zagraniczne koncerny będące wyłącznymi sprzedawcami tego rodzaju produktów w Polsce nie będą musiały płacić podatku akcyzowego przez kolejne 1,5 roku.

Gość Poranka, cytując „Gazetę Prawną” stwierdza, że dokument ten oznacza dla państwa utratę od miliarda do dwóch miliardów złotych rocznie. Uchwalenie ustawy uzasadniano koniecznością przygotowania branży do nowych obciążeń fiskalnych i administracyjnych.

Przyjęcie aktu dziwi Miąskę, który prosił ministra rolnictwa o wsparcie dla podupadającej polskiej branży tytoniowej. Polityk stwierdził, że krok ten jest bezcelowy, gdyż wiąże się ze zwiększonymi wydatkami na leczenie. Jednak dzień po rozmowie dokument uchwalono.

Gość Poranka WNET wspomina również o karach nakładanych na polskich producentów tytoniu przez Krajową Administrację Skarbową, które nie zawsze znajdują swoje uzasadnienie. Są oni regularnie oskarżani o wywożenie tytoniu poza granice, który następnie jest przywożony przez podmioty trzecie z powrotem do kraju.

Miąsko zaznacza, że przemysł tytoniowy jest ważną częścią polskiego rolnictwa. W Polsce znajduje się 10-14 tys. plantatorów tytoniu, którzy użytkują powierzchnię 10 tys. hektarów. Rocznie jego produkcja wnosi do polskiego rolnictwa 300 mln złotych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Prof. Miszczak: Rosja bez sojuszników i słaba gospodarczo schodzi z areny światowej, bez szans w walce z USA i Chinami

– Amerykańska obecność w Europie jest częścią jej gry z Rosją i Chinami. Rosja jako najsłabsza będzie przeciągana na którąś ze stron – mówi prof. Krzysztof Miszczak.


Prof. Krzysztof Miszczak, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, komentuje polskie zabiegi o stałą obecność baz wojskowych Stanów Zjednoczonych na terytorium kraju. Uważa, że starania te wpisują się w szerszy kontekst polityki bezpieczeństwa, którą uznaje za największe wyzwanie polskiej polityki zagranicznej. Jest przy tym zdania, że nie są one podejmowane w sposób należyty – zbyt wiele spraw załatwia się publicznie. Podkreśla przy tym, że jedną z przeszkód w zapewnieniu amerykańskiej obecności na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej jest obowiązująca od 1999 r. Karta Rosja-NATO, w myśl zapisów której w tej części świata nie mogą stacjonować ciężkie dywizje. Gość Poranka jest zdania, że w związku z tym wzmocniony zostanie stan personalny wojsk i instalacji militarnych.

Miszczak zaznacza również, że obecność USA w Europie jest częścią jej gry z Chinami i Rosją. Słabnący ostatni ze wspomnianych graczy będzie w przyszłości przeciągany na którąś ze stron.

Wykładowca odwołuje się także do pojawiających się z różnych stron głosów o wyjściu Polski ze struktur Unii Europejskiej. Uważa, że jeśli jesteśmy członkami organizacji, która przez Stany Zjednoczone krytykowana jest jako instytucja niedemokratyczna, to powinniśmy wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy, a nie być poza nią. Taka polityka skutkowałaby również wzmocnieniem pozycji Polski w relacjach z USA.

Prof. Miszczak mówi również o o sytuacji wewnętrznej w Niemczech, w tym o mających miejsce w nadchodzącym roku wyborach. Są to m.in. wybory landowe na wschodzie kraju, który jest nastawiony krytycznie wobec prowadzonej przez rząd polityki.

W kontekście europejskiego bezpieczeństwa gość Poranka wspomina także o projekcie armii europejskiej, która według niego będzie stanowić przede wszystkim wzmocnienie tożsamości Unii na arenie międzynarodowej.

Wracając do pojedynku między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, profesor stwierdza, że Państwo Środka jest obecnie za słabe na prowadzenie wojny gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi. Nie dziwi go zatem chińskie optowanie za otwartymi i zliberalizowanymi rynkami, które stanowią o sile tego kraju. Uważa, że obecnie azjatyckie państwo oczekuje za wzmocnienie, by móc zawrzeć relacje partnerskie z USA, a następnie przejdzie do ofensywy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Macierewicz: Polska nie zachowuje się wobec USA jak suwerenne państwo, a jak kraj kolonialny. To jest żenujące

– Czasem mam wrażenie, że ludzie, którzy wyrośli w systemie sowieckim traktują USA tak jak kiedyś Związek Sowiecki, a trzeba je traktować jako bardzo silnego, ale partnera – mówi Antoni Macierewicz.


Antoni Macierewicz w Poranku omawia prowadzoną przez Polskę politykę oraz miejsca, jakie zajmują w niej Stany Zjednoczone. Wskazuje, że dużą szkodę wyrządzają Polsce działania opozycji, którą posądza o realizowanie interesów obcych państw.

Przedzieramy się przez trudną materię, zwłaszcza wobec takiej totalnej agresji ze strony tego, co nazywane bywa opozycją, a moim zdaniem powinno być nazywane po prostu formacją zewnętrzną. Formacją, która dąży do realizacji obcych interesów w Polsce. Zresztą wielu z tych polityków jasno mówi, że to interesy niemieckie powinny być najważniejsze, że to Niemcy są punktem odniesienia w polityce polskiej.

Były minister obrony narodowej odnosi się również do powołanych przez siebie Wojsk Obrony Terytorialnych i związanych z nimi kontrowersji. Mówi, że miesiąc temu rozważano zablokowanie rozwoju nowej formacji, lecz obecnie jest to sprawa otwarta i niesłychanie ważna.

Polityk komentuje także podanie się do dymisji w zeszłym tygodniu szefa Pentagonu Jamesa Mattisa. Macierewicz uprzedzał kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, że do niego dojdzie – twierdzi, że było to oczywiste co najmniej od trzech miesięcy. Odwołanie amerykańskiego generała z tego stanowiska było związane z zupełnie innym spojrzeniem na globalną politykę bezpieczeństwa niż to, któremu hołduje prezydent Donald Trump. Zdymisjonowany szef Pentagonu prowadził politykę, w której Unia Europejska odgrywała olbrzymią rolę, co było sprzeczne z poglądami głowy państwa. Gość Poranka chwali Donalda Trumpa, potępiając przy tym jego obraz kreowany w mediach.

Denerwujące jest to, iż jednego z najważniejszych polityków świata, jeśli nie najważniejszego, i człowieka wybitnego traktuje się w Polsce, zresztą tak samo jak w CNN, żeby było jasne, jak osobę, z którą się nie dyskutuje, tylko którą się wyzywa.

Macierewicz odnosi się również do obecności amerykańskich baz wojskowych na terenie Polski. Mówi, że jest to kwestia czasowa i pozostaną one dopóty, dopóki Polska nie będzie w stanie zapewnić sobie sama bezpieczeństwa.

Były minister obrony komentuje także list ambasador USA Georgette Mosbacher, w którym oskarżyła ona premiera o publiczne zarzucanie TVN-owi inscenizowania urodzin Hitlera. Gość Poranka uważa takie zachowanie za zupełnie normalne biorąc pod uwagę fakt, że w Stanach Zjednoczonych ambasador jest również emanacją interesów gospodarczych państwa. Sądzi, że Polska powinna zachowywać się analogicznie w USA.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Hanna Shen: Chińskie miasta wydały dekrety zakazujące sprzedaży choinek, wystawiania ozdób świątecznych

Hanna Shen opowiada o świętach Bożego Narodzenia w Chinach. Wiele miast zakazuje tych świąt. Święty Mikołaj znika z witryn sklepowych uznany za kulturową inwazję Zachodu.

Abp Hoser: Ukazywanie Kościoła do cna skorumpowanego, jak w „Klerze”, to przykład tsunami laicyzacji

Abp Henryk Hoser opowiada w Poranku WNET o przygotowaniach chrześcijan w Medjugorie do świąt Bożego Narodzenia. Komentuje również postępującą w Polsce laicyzację.

Dr Bartosiak: USA nie mają siły, żeby być wszędzie / Polska zabiega o Fort Trump, bo nie wierzy w Unię Europejską

Dr Jacek Bartosiak o szansach i zagrożeniach dla Polski z perspektywy geopolitycznej. Ekspert uważa, że ład światowy po 1989 roku kończy się na naszych oczach.

Kaleta: Prezydent Gronkiewicz-Waltz zaskarżała wszystkie decyzje komisji do sądu, nawet te korzystne dla miasta

O kulisach działań komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, „współpracy” z prezydent Gronkiewicz-Waltz oraz o zagadce śmierci Jolanty Brzeskiej opowiada członek komisji, Sebastian Kaleta

Dzisiaj przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji miał zeznawać Robert N. adwokat oskarżony o udział w nielegalnej reprywatyzacji w stolicy. Jak poinformował przewodniczący komisji Patryk Jaki, Robert N. przesłał do komisji zwolnienie lekarskie.  Jak mówi jednak gość Poranka WNET Sebastian Kaleta, działalność adwokata wciąż będzie głównym tematem zebrania.

Kaleta skarży się na fatalne warunki współpracy z byłą prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, która przez cały czas trwania komisji pozywała każdą decyzję komisji do sądu, „nawet jeśli była ona nad wyraz korzystna dla miasta”. Wyraża nadzieję, że  nowy  Ratusz będzie przejawiał więcej chęci do kooperacji. Kaleta liczy zwłaszcza na wiceprezydenta Rabieja, który zawsze opowiadał się po stronie lokatorów, zarówno podczas kampanii wyborczej, a także jako członek komisji weryfikacyjnej.

Kaleta opowiada także o skandalicznym, pozwalającym na zacieranie śladów sposobie prowadzenia śledztwa dotyczącego śmierci bohaterki ruchów lokatorskich, Jolanty Brzeskiej. Wyraża też nadzieję, że ponownie otwarte śledztwo w końcu wyjaśni zagadkę jej morderstwa.

mf

 

Przyszłość Białorusi jest zagrożona. Na gruncie prawa istnieje możliwość połączenia Rosji i Białorusi

Gospodarka Białorusi jest w bardzo złej sytuacji. Wystarczy, żeby Rosja wprowadziła cła na towary z Białorusi, to cała jej gospodarka padnie – podkreśla w Poranku WNET Aleksy Dzikawicki z BiełsatTV.


W ostatnich dniach ze strony najważniejszych polityków rosyjskich padają propozycje i plany połączenia Białorusi z Rosją. Zdaniem gościa Poranka WNET jest to realna groźba kierowana wobec Mińska: – Zawsze było zagrożenie połączenia Białorusi z Rosją. Łukaszenko w połowie lat 90 chciał połączenie z Rosją, licząc, że będąc popularnym politykiem w Rosji, to uda mu się zastąpić schorowanego Borysa Jelcyna i zasiąść na „rosyjskim tronie – mówi.

Międzynarodowe umowy państwowe podpisane przez prezydenta Łukaszenki, pozwalają na połączenie obydwu państw i objęcie przez Władimira Putina zajęcie stanowiska prezydenta Białorusi – podkreśla Aleksy Dzikawicki.

Zdaniem wicedyrektora BiełsatTV to sytuacja gospodarcza Białorusi ułatwia Rosji realizację planu inkorporacji Mińska. – Łukaszenko rozumie, że lepiej być prezydentem, może nie do końca niepodległego kraju, niż gubernatorem, jednej z guberni Rosji. Rosja posiada bardzo mocne argumenty w postaci cen na surowce oraz uzależnienie eksportu Białorusi od Rosji. Wystarczy, że Rosja wprowadzi cła, a cała gospodarka białoruska padnie – opowiada.

Gość Poranka WNET podkreśla, że po wojnie na Ukrainie władze w Mińsku zdają sobie sprawę, z zagrożenia jakie niesie za sobą obecności na Białorusi obecność wojsk rosyjskich. – A Mówimy tylko o jednej bazie rosyjskich wojsk na Białorusi – mówi. – Łukaszenko teraz świetnie sobie zdaje sprawę, że jeżeli kilkanaście tysięcy rosyjskich żołnierzy pojawi się na Białorusi, to ciężko będzie się ich następnie pozbyć.

Aleksy Dzikawicki w rozmowie podkreśla, że w przeprowadzonych badaniach opinii publicznej nawet na wschodzie Białorusi przeważają przeciwnicy połączenia z Rosją.

Wbrew retoryce Łukaszenki większość młodych Białorusinów ma silne poczucie, że to Białoruś jest ich domem, a nie Rosja. Sam prezydent po wojnie na wschodzie Ukrainy zaczął bardzo silnie wzmacniać tożsamość białoruską. To jednak pozostaje na poziomie propagandowym, ponieważ szkół z językiem białoruskim nie przybywa, a cały czas nie ma żadnego uniwersytetu na Białorusi, gdzie językiem wykładowym byłby białoruski.

ŁAJ

Jurkiewicz: Po co nam świecka Wigilia? To, jakby zrobić przyjęcie urodzinowe i nie zaprosić solenizanta

Kulisy niesławnego głosowania o zmianie cen bonifikat, muzeum KOD oraz świecką Wigilię komentuje na antenie Radia WNET warszawski radny Cezary Jurkiewicz

Warszawski radny Cezary Jurkiewicz opowiada na antenie Radia WNET o szczegółach pomysłu zmniejszenia przez Rafała Trzaskowskiego bonifikaty z poziomu 98-99 proc. do 60 proc. – To, że platforma okazała się być niewiarygodną partią, nie jest dla nikogo zaskoczeniem, ale do tej pory warszawska PO się hamowała, przepchnięcie zmiany cen bonifikaty było tak haniebne, że dla każdego kto żyje w Warszawie, nawet dla zwolenników Trzaskowskiego taki sposób rządzenia jest nieakceptowalny – mówi.

Jurkiewicz chwali postawę mediów, także tych liberalnych, oraz mieszkańców Warszawy, wobec tego prawa, które skłoniło Trzaskowskiego do wycofania się rakiem z tego pomysłu.

Gość Radia WNET ostro krytykuje warszawski ratusz za wycofanie się z dekomunizacji ulic, a śmiechem przez łzy reaguje na plotki o planach stworzenia muzeum Komitetu Obrony Demokracji, pytając, co tam właściwie ma się znajdować na wystawie. Radny opowiada również o petycji świeckiej wigilii w Ratuszu, która wypadła… absurdalnie. – Po co organizować takie wydarzenie? – pyta. Jego zdaniem nie można nie przyjmować religijnego charakteru świąt Bożego Narodzenia. – To jakby organizować przyjęcie urodzinowe i nie zaprosić solenizanta – dodaje.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf