Andrzej Poczobut jest twardym i niezłomnym człowiekiem, dlatego nie wyjechał z Białorusi, ani nie złożył wniosku o ułaskawienie – mówi wicenaczelny telewizji Biełsat.
Mural "Kalendarze empati" na ścianie przy skrzyżowaniu ulicy Górczewskiej i Alei Prymasa Tysiąclecia w Warszawie, prezentujący osoby uznane przez Amnesty International za tzw. więźniów sumienia. Fot. Mateusz Opasiński (CC BY-SA 3.0)
Nie należy oczekiwać jakiejś większej fali protestów na Białorusi, jednak dzisiejsza nagroda doda otuchy walczącym z Łukaszenką – mówi wicenaczelny telewizji Biełsat.
Pokojowy Nobel dla Alesia Bialackiego to jasny sygnał, że Zachód pamięta o Białorusi.
Więziony białoruski opozycjonista Aleś Bialacki został w piątek ogłoszony laureatem pokojowej Nagrody Nobla wraz z rosyjskim Memoriałem i ukraińskim Centrum Wolności Obywatelskim. Aleksy Dzikawicki przewiduje, że Bialacki nieprędko dowie się o przyznanym mu wyróżnieniu.
Gdy Swietłana Aleksijewicz otrzymała Nobla z literatury, białoruska telewizja państwowa poświęciła temu 7 sekund; teraz może być jeszcze gorzej, pewnie w ogóle o tym nie wspomną.
Nie należy oczekiwać jakiejś większej fali protestów na Białorusi. Dzisiejszy Nobel doda jednak otuchy tym, którzy walczą i rozwścieczy reżim.
Jak ważną postacią dla Białorusinów jest Aleś Bialacki? Gość „Popołudnia Wnet” określa go mianem człowieka wybitnego; przypomina, że rozpoczął swoją działalność opozycyjną już w latach 80.
Bialacki nigdy nie mówił po rosyjsku, mimo że oczywiście zna ten język.
Ważnym tematem ostatnich tygodni jest ewentualny udział wojsk białoruskich w wojnie przeciw Ukrainie. Aleksy Dzikawicki nie ma złudzeń:
Ewentualny rozkaz w tej sprawie pójdzie bezpośrednio z Kremla. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Zdaniem wicenaczelnego telewizji Biełsat nie należy się spodziewać jakichkolwiek sukcesów wojska białoruskiego na Ukrainie, a raczej licznych przypadków poddawania się.
Wicedyrektor telewizji Biełsat stwierdza, że obecnie na Białorusi nie ma znaczenia co się komu zarzuca. Dzisiaj ma zapaść wyrok ws. dziennikarki TVP Iryny Słaunikawej. Zarzuty jej stawiane są, jak podkreśla Dzikawicki, absurdalne.
Irynie zarzuca się kierowanie grupą ekstremistów.
Wicedyrektor telewizji Biełsat stwierdza, że w ciągu ostatnich dwóch lat zamknięto na Białorusi wszystkie niezależne media.
Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.
Goście „Popołudnia Wnet”:
Andrzej Potocki – publicysta tygodnika „Sieci”;
Damian Ratka – redakcja Nowa Technika Wojskowa;
Aleksy Dzikawicki – Biełsat TV;
Sergiusz Staroselski – mieszkaniec obwodu kijowskiego;
dr Krzysztof Mazur – politolog, były wiceminister rozwoju
Prowadzący: Łukasz Jankowski, Adrian Kowarzyk
Realizator: Mateusz Jeżewski, Joanna Rejner
Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Andrzej Potocki komentuje rosyjską ofensywę na Donbasie. Rosjanom udało się zgromadzić stosunkowo duże siły. Nie jest znana dokładna liczba żołnierzy ukraińskich. Rosjanie chcieliby zamknąć Ukraińców w kotle.
Publicysta tygodnika „Sieci” zauważa, że będzie to ciężki bój. Obrońcy dobrze znają ten teren. Dodaje, że roztopy działają na niekorzyść rosyjskich sił pancernych, które będą grzęznąć w błocie.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia rolę artylerii rakietowej i lufowej. Stwierdza, że jest ona pierwszoplanowa. Mówi o postępach ukraińskiej armii. Potocki komentuje frustrację rosyjskich prorządowych publicystów. Zauważa, że podczas operacji kijowskiej Rosjanie popełnili szkolne błędy.
Redaktor czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” zauważa, że nowoczesne czołgi umożliwiają walkę także defensywną. Omawia rodzaje radzieckich czołgów. Zauważa, że czołg T-64 był nowoczesny na swoje czasy. Ratka opowiada o produkcji rosyjskich noktowizorów. Mówi na temat przekładni i innych komponentów silników.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia stan rosyjskich wozów bojowych. Do części z nich brakuje podzespołów, a nawet armat. Zauważa, że większość czołgów z czasów radzieckich ma wieże odlewane, których nie da się naprawić. Gość Popołudnia Wnet wskazuje, że nie jest tak łatwo wyeliminować czołg.
#Popołudnie@DRatka1: Żeby wyeliminować czołg trzeba przebić jego pancerz. Przebicie jego pancerza nie oznacza wyeliminowania czołgu i jego załogi #RadioWnet
Czy przekazane przez Polskę T-72 mają szansę z rosyjskimi? Nasz gość stwierdza, że „nawet stary czołg jest lepszy niż brak czołgu”. Starsze czołgi mogą wspierać piechotę w walkach ulicznych.
fot. WIkipedia commons 2013_strategic_military_exercises_ Putin z Łukaszenką w trakcie obserwacji menewrów wojskowych Zapad 2013.
Aleksy Dzikawicki mówi, że na Białorusi przebywa kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy. Opowiada o prowadzonych akcjach dywersyjnych. Zauważa, że Ukraińcy mogliby dość łatwo wziąć w kocioł białoruską inwazję na zachód ich państwa.
Dziennikarz Biełsat TV stwierdza, że przy takiej ilości rosyjskich wojsk na Białorusi Łukaszenka zostałby usunięty, gdyby się nie zgodził na pomoc w inwazji. Teraz zaś nikt by się za nim nie ujął. Zauważa, że jeszcze niedawno Białorusini nie mogli wyjechać ze swojego kraju poza kilkoma sytuacjami.
Dzikawicki mówi o jednostkach białoruskich ochotników walczących po stronie Ukrainy. Część walczących ma ukraińskie obywatelstwo.
Dr Krzysztof Mazur
Dr Krzysztof Mazur mówi o sytuacji na polskim rynku mieszkaniowym. Podkreśla, że podstawowym zagadnieniem jest to, kto brakujące milion mieszkań wybuduje. Jak wskazuje, to głównie deweloperzy budują mieszkania. Omawia plany budowy narodowego dewelopera. Podkreśla, że to byłby bardzo długotrwały proces. Kolejnym pomysłem miały być spółki celowe – Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe. SIM-y ruszyły w 2019 r. i trudno je jeszcze ocenić.
Dr Mazur wyjaśnia złożoność procesu inwestycji. Zaznacza, że deweloperzy powinni być częścią programów mieszkaniowych. Jak wskazuje brakuje odpowiednika Piotra Naimskiego dla polityki mieszkaniowej, czyli jednej osoby, która by odpowiadała za prace przez kilka lat. W drugiej części rozmowy nasz gość przedstawia sytuację na rynku bankowym.
Wicedyrektor telewizji Biełsat o spotkaniu polskiego prezydenta ze Swiatłaną Cichanouską, znaczeniu polskiego wsparcia dla Białorusinów i potrzebie wspólnej unijnej presji na Kreml.
Aleksy Dzikawicki komentuje spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy ze Swiatłaną Cichanouską. Jak stwierdza
Dla Białorusinów jest to bardzo ważne.
Polska, jak podkreśla, jest największym orędownikiem sprawy białoruskiej na świecie. Dziennikarz podkreśla, że na Białorusi wciąż dzieje się źle.
Nadal mamy ponad 900 więźniów politycznych. Trwa terror.
Dodaje, że obecnie praktycznie nie ma niezależnych mediów na Białorusi.
Ta machina represji, która się rozkręciła rok temu potrzebuje kolejnych ofiar.
Funkcjonariusze służb chcą się wykazać. Rozmówca Jaśminy Nowak stwierdza, że dzięki temu, że Polska i Litwa są rzecznikami Białorusi w Unii Europejskiej, ta działa w tej sprawie względnie szybko. Podkreśla, że potrzebna jest solidarna presja Unii na Kreml.
Maciej Czarnecki mówi o przeprowadzonym śledztwie w Iraku. Jego korespondencja dla „Wyborczej” ukazuje jak zorganizowany jest przerzut migrantów na granicę i jak na tym zarabia Mińsk.
W najnowszym Studiu Białoruskim Radia Wnet poruszamy trzy szerokie tematy związane z Białorusią. Naszymi gośćmi są Maciej Czarnecki, dziennikarz Gazety Wyborczej, Aleksy Dzikawicki, wice naczelny telewizji Biełsat oraz Michał Potocki, dziennikarz Dziennik Gazeta Prawna.
Kryzys migracyjny: skrupulatnie zorganizowana machina do zarabiania pieniędzy
Gościem Studia Białoruskiego Radia Wnet jest dziennikarz Gazety Wyborczej Maciej Czarnecki. Rozmowa nawiązuje do jego korespondencji z irackiego Kurdystanu. Dziennikarz opowiada o tym jak przemytnicy w tamtym regionie organizują przerzut ludzi na granicę białorusko-polską. Czarnecki rozmawiał z koordynatorem siatki przemytników.
„Tu każdy marzy o Europie. Ja sprzedaję te marzenia” – powiedział mu ów przemytnik
Nasz gość mówi o tym, że z perspektywy Iraku emigracja nie jest największym problemem, a ludzie emigrują z bardzo wielu powodów. Większość szuka lepszych perspektyw ekonomicznych, ale wśród migrantów są też uchodźcy klimatyczni. Są też tacy, którzy uciekają przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami, związanymi chociażby z wciąż aktywnymi grupami dżihadystów w tym Kraju. Wielu z nich korzysta z przemytników, którzy opracowali bardzo skutecznie sposób przerzucania migrantów do Mińska. Maciej Czarnecki przywołuje ten proces na naszej antenie.
Dziś w @gazeta_wyborcza kulisy irackiej operacji Mińska 🇮🇶🇧🇾🇵🇱 "Pracowniczka agencji turystycznej w Irbilu opowiada, jak rozpoczęła się współpraca z białoruskim biurem. Rozkręcił ją pośrednik, Libańczyk znający rosyjski…"https://t.co/PGrnS7xavY
Migranci, często zachęcani przez biura podróży płacą określoną kwotę i mają zapewniony transport do Mińska, z Mińska do granicy, wyznaczoną trasę przejścia przez granice (w co angażują się też służby białoruskie) i zapewniony transport z polskiej strony granicy dalej na zachód.
„Polacy i Białorusini biorą udział w tym procesie” – mówi nasz rozmówca
Czarnecki zauważa że oprócz przemytników na kryzysie migracyjnym dużo zarabia Łukaszenko i jego reżim, a w szczególności linie lotnicze Belavia. Po europejskich sankcjach na te linie, nowe połączenia z Irakiem i innymi krajami stanowią dla nich silny zastrzyk gotówki.
Rozmowa dotyczy też reakcji polskiego rządu oraz jego zdolności zapobiegania migracji poprzez informowanie potencjalnych uchodźców poprzez media w ich krajach. Zachęcamy do wysłuchania podcastu.
W Studio Białoruskim rozmawiamy z Aleksym Dzikawickim, wice naczelnym Biełsatu, który komentuje uznanie telewizji za ekstremistyczną przez białoruskie MSW.
Dziennikarz zauważa, że nie tylko dziennikarze produkujący treści ale także ich odbiorcy znajdują się w większym niebezpieczeństwie. Dzikawicki zapewnia jednak, że Biełsat prześladowany jest od bardzo wielu lat i że jego misja się nie zmienia.
„Nadajemy na wielu platformach i tego nie zamierzamy zatrzymać. Nawet to poszerzymy” – mówi Dzikawicki
Dziennikarz dodaje, że celem reżimu Łukaszenki jest zastraszenie niezależnych dziennikarzy.
Reżim straszy poprzez uznawanie kanałów za ekstremistyczne, lub wsadzając dziennikarzy do więzień.
Międzynarodowa Konferencję na temat „kwestii białoruskiej”. Nowa inicjatywa austriackiego kanclerza.
Kanclerz Austrii Alexander Schallenberg zapowiedział międzynarodową konferencję na temat „kwestii białoruskiej”, która odbędzie się 22 listopada w Wiedniu.
Michał Potocki, Dziennik Gazeta Prawna, komentuje nową inicjatywę austriackiego kanclerza. Dziennikarz zauważa, że powstało pole do dialogu nie tyle z przedstawicielami reżimu, co osobami powiązanymi z Łukaszenką. Nie wiemy jednak na ten moment zbyt wiele o tej konferencji.
Poruszony jest także wątek Rosyjski. Według Potockiego Rosja nie wyśle jednak na te konferencję przedstawiciela najwyższego pułapu.
„Nie wydaje mi się by Rosjanie potrzebowali żeby zachód się wtrącał w sprawy, które Kreml uważa za swoje sprawy wewnętrzne” – mówi Potocki.
Inicjatywa Schallenberga wygląda jednak interesująco i warto się jej przyglądać.
Wicenaczelny telewizji Biełsat o kryzysie migracyjnym na granicy między Polską a Białorusią: rzekomej bezsilności białoruskich pograniczników i mechanizmie ściągania imigrantów na granice UE.
W białoruskiej propagandzie pomijany jest prosty fakt, że ci ludzie, jeśli zostali namierzeni przez białoruską straż graniczną, to nie powinni być puszczani dalej.
Według Mińska białoruskie służby miały próbować usunąć ludzi ze swej granicy, jednak ci nie chcieli się słuchać. Aleksy Dzikawicki zauważa, że kontrastuje to z represyjną postawą białoruskich siłowników. Wicenaczelny telewizji Biełsat wskazuje, że Alaksandr Łukaszenka reklamował za granicą usługi przemytu ludzi do Unii Europejskiej.
To był proceder na skalę państwową. Tych ludzi ściągano z Iraku, potem dowożono do granicy i wskazywano mniej chronione odcinki granicy.
Dziennikarz dodaje, że obecnie do imigrantów z Bliskiego Wschodu dołączą Afgańczycy. Ocenia, że dosyć łatwo dostać się z republik azjatyckich do Rosji, a z niej do Białorusi.
Firmy związane z reżimem Aleksandra Łukaszenki oferowały usługi ściągnięcia mieszkańców państw Bliskiego Wschodu do Europy. Jak podkreśla nasz gość, białoruskie Służby Graniczne koordynowały akcję przepływu migrantów do państw Unii Europejskiej.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.