Były marszałek Sejmu komentuje starania liderów PiS, Fideszu i Ligi Północnej o utworzenie nowej frakcji w Parlamencie Europejskim. Ocenia, że jest to bardzo ważna inicjatywa.
Marek Jurek wskazuje, że polskie władze są pod silnym naciskiem instytucji Unii Europejskiej, które dążą do stworzenia nowego społeczeństwa na gruncie kolejnej rewolucji ideologicznej, w tym seksualnej. Zwraca uwagę na konieczność zatrzymania tych tendencji, tak by w przyszłości możliwe były zmiany idące w kierunku przeciwnym. Stąd próba budowy nowej prawicowej struktury w Parlamencie Europejskim jest tak istotne.
.@marekjurek w #PopołudnieWNET: W XXI wieku nie da się prowadzić polityki narodowej, polityki rządu w oderwaniu od opinii międzynarodowej. (…) Nawet Katarzyna Wielka płaciła za jej działania wobec Polski.#RadioWNET
.@marekjurek w #PopołudnieWNET: Dzisiaj w Parlamencie Europejskim, w ogóle w polityce UE dominują dwie siły: chrześcijańska, chociaż właściwie lepiej byłoby powiedzieć post-chrześcijańska demokracja i socjaldemokracja.#RadioWNET
Koniecznością jest zakończenie prymatu „postchrześcijańskiej demokracji”, w którą zamieniła się chadecja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że „imigracjonistyczna” polityka UE zagraża idei suwerenności narodów. Zwraca przy tym uwagę, że naturalne procesy migracyjne nie są niczym złym.
Były marszałek piętnuje ponadto nadmierne dążenia do indywidualizmu, jako zagrażające m.in. tradycyjnemu modelowi rodziny.
Wielcy prorocy (…) widzieli w zarodku, do czego to wszystko może doprowadzić: papież Pius VI o tym pisał, że jeżeli przyjmiemy doktrynę że człowiek jest od urodzenia samotną, niezależną jednostką siłą rzeczy przekreśli rodzinę, społeczeństwo.
Mówi również o zagrożeniu, jakie niesie za sobą brak realnej opozycji wobec prądów myślowych dominujących m.in. w Parlamencie Europejskim. Odpowiedzią na ten deficyt może być budowa nowej, centroprawicowej formacji w PE.
W tej chwili to, co jest realne w Europie to silna opozycja. Do tego zachęcam – połączenie konserwatystów i reformatorów tworzy trzecią siłę, której ignorować nie można.
Co do tego, że pandemia jest wykorzystywana do ograniczenia wolności przez rządy światowe, nie mam wątpliwości. To trend antycywilizacyjny, w którym rządy są narzędziem gigantycznych korporacji.
Fatalizm jest nieroztropny
W Poranku WNET 24 marca Krzysztof Skowroński rozmawia profesorem Andrzejem Nowakiem o demokracji, pandemii i obronie przed demagogią. Wywiadu można posłuchać na portalu wnet.fm.
Krzysztof Skowroński: Czego znakiem jest aresztowanie Andżeliki Borys?
Prof. Andrzej Nowak: Znakiem kłopotów osoby, która jest aresztowana, ale także w oczywisty sposób znakiem kłopotów osoby, a raczej sytemu politycznego, dokonującego tego aresztowania.
Szef organizacji, którą możemy nazwać państwem białoruskim, niewątpliwie przeżywa trudne chwile. Stara się zyskać kontrolę nad swoimi poddanymi, kontrolę nad tymi, którzy już poddanymi się nie czują, ale chcą czuć się obywatelami.
Z drugiej strony ten rosnący nacisk Rosji, a konkretnie Władimira Putina, na jednoznaczne podporządkowanie Łukaszenki Moskwie sprawia, że próbuje on pokazać metodami, które znamy z setek lub nawet tysięcy innych przypadków, że trzyma mocno cugle władzy w swoim kraju i nie da się zepchnąć ze sceny.
Nie po raz pierwszy wykorzystuje do tego retorykę antypolską. Sam fakt, że chce ustanowić 17 września świętem państwowym, pokazuje, że Łukaszenka wykorzystuje stary sowiecki sposób budowania ideologicznej pozycji w państwie. Widocznie jest on jeszcze skuteczny wobec jakiejś części społeczeństwa białoruskiego, choć już na pewno nie jest to większość, co pokazały ostatnie protesty. Łukaszenka nie odwołuje się do zasad demokratycznych, tylko do grupy, która będzie mogła poprzeć go w kolejnych trudnych dla jego władzy miesiącach.
Propaganda Aleksandra Łukaszenki mówi, że Polska to hiena Europy. To czarny PR, ale nasz kraj podlega także naciskom ze strony Unii Europejskiej, gdzie mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem. Czemu to zawdzięczamy?
Polska pod obecnymi rządami stoi w poprzek planom ideologicznym grupy posiadającej władzę w Parlamencie Europejskim. Trzeba powiedzieć, że sposób trzymania tej władzy przez ową grupę, czyli działających ręka w rękę frakcji, które mają około ¾ głosów w PE, jest sprzeczny z zasadami, które jednocześnie głosi.
To grupa, w której główną rolę odgrywa frakcja nazywająca się chrześcijańsko-demokratyczną, na czele z byłym premierem Polski Donaldem Tuskiem. Są tam też socjaliści i liberałowie. Powołuje się ona na prawa mniejszości, na wysłuchiwanie głosu słabszych, a w istocie całkowicie pozbawia tego głosu mniejszości w PE. Odbywa się to hasłem pod znanym z bolszewickiej interpretacji Oświecenia, jaką nadał tamtej epoce Wolter: „Nie ma wolności dla wrogów wolności”. Jeżeli ktoś myśli inaczej, niż chce tego ta ideologiczna rewolucja w Brukseli, ten nie ma prawa głosu.
Unia Europejska przeżywa kłopoty w pewnym sensie podobne do kłopotów prezydenta Białorusi, czyli ma bardzo słabą legitymację demokratyczną dla tej rewolucji. Niewątpliwie sprawa walki o prawa dla 56, czy 57 płci nie plasuje się na szczycie listy potrzeb i zagadnień, którymi żyją społeczeństwa europejskie, a więc nie jest to program wynikający z woli tych społeczeństw. To próba odgórnej rewolucji ideologicznej wbrew fundamentalnym zasadom, które powołały UE do życia. Łamane jest prawo, łamana jest zasada demokracji, łamane są zasady zdrowego rozsądku, który jest potrzebny w ideologicznym szaleństwie wylewającym się z tego centrum rewolucji, jakim jest Parlament Europejski.
Wezwanie Komisji Europejskiej, by natychmiast wprowadzić sprzeczny z prawem element warunkowania wypłaty funduszy europejskich ideologiczną poprawnością, jest przejawem rewolucyjnej furii.
Powód tego posunięcia został nawet oficjalnie podany. Polska odwołała się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, by orzekł, czy owo żądanie wiązania z ideologią pomocy gospodarczej w UE jest prawne czy bezprawne. To powoduje, że rewolucja przyspiesza, bo okazuje się, że król demokracji jest obrzydliwe nagi.
Kilka lat temu rozmawialiśmy na temat polskiej racji stanu. Wtedy powiedział Pan, że ważne jest reformowanie Unii Europejskiej w duchu Europy Ojczyzn i że Polska powinna się rozwijać w ramach UE. Czy podtrzymuje Pan swoje zdanie?
Położenie geopolityczne Polski się nie zmieniło w ciągu tych lat i w ciągu najbliższych lat też prawdopodobnie się nie zmieni, choć scena światowa jest tak dynamiczna, jak nie była od ponad stu lat. Nadal mamy na wschodzie sąsiada, którego polityczną twarzą jest Władimir Putin, a na zachodzie – sąsiada, którego twarzą od dawna jest bardzo wpływowe lobby przemysłowe, które chce traktować Polskę jak kraj zapasowy, w którym realizuje się pewne niemieckie interesy. Jest to niestety nadal fakt historyczny, że duża część elit niemieckich – zarówno gospodarczych, jak i politycznych – nie może sobie wyobrazić Polski suwerennej w swoich decyzjach gospodarczych, związanych z realizowaniem właśnie polskiej racji stanu.
Unia Europejska do pewnego stopnia daje jednak możliwości powściągania imperialnych ambicji krajów, które chcą traktować Europę jako swój folwark. Myślę, że trzeba przypominać te zasady, które nadal jeszcze są w UE i nie należy przyjmować założenia, że rewolucja ideologiczna, o jakiej mówiliśmy, jest nie do zatrzymania.
Taki fatalizm wydaje się nieroztropny, bo zakłada, że nie zatrzymamy tej rewolucji w Europie i będzie to możliwe jedynie, gdy z niej wystąpimy. To nierealistyczne, bo Polska nie może stanąć poza Europą, znajdując się między Niemcami i Rosją i będąc w tym miejscu rozwoju gospodarczego, kiedy jest połączona z Europą tyloma więziami. Wydaje mi się, że scenariusz Polski poza Europą jest więc nierealistyczny.
Scenariusz zmiany Europy ze stanowczym głosem Polski, wetującym i organizującym mniejszość blokującą, budującym sojusze, jest bardziej realistyczny, choć też niepewny i obarczony pewnym ryzykiem. Widzimy jednak, że trwają rozmowy na temat budowania silniejszej frakcji w PE z udziałem wyrzuconych przez Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej Węgrów i z udziałem stosunkowo silnej frakcji włoskich eurorealistów. Takie przesunięcia mogą się dokonywać i im bardziej szaleństwa rewolucji ideologicznej staną się jawne, tym większa szansa, że będą partnerzy do współpracy na rzecz ich zatrzymania.
Co Pan sądzi o lockdownie? Kto na tym zyskuje, a kto traci? W jakim miejscu znalazła się cywilizacja zachodnia?
Nadal spotyka się głosy, że pandemia jest fikcją, że jej nie ma. Brzmią one niewiarygodnie. Każdy ma w kręgu swoich znajomych, czasem przyjaciół czy rodziny, osoby, które stały się ofiarami pandemii, niestety także śmiertelnymi. To jest w kręgu naszego osobistego doświadczenia. Mówienie, że mamy do czynienia z sezonową grypą, która jest wykorzystywana przez rządy do zabrania nam wolności, w jednej części jest na pewno nieprawdziwe – nie jest to zwykła grypa.
Działania, które ograniczają skutki rozprzestrzeniania się tego wirusa, są konieczne. Można krytykować poszczególne rozwiązania czy kalendarz ich wprowadzania, ale wszystko się we mnie burzy, gdy widzę, ile jest demagogii w tych, którzy porównują Polskę ze Szwecją, wskazując, że tam ograniczenia nie są tak stanowcze, a liczba zmarłych jest mniejsza niż w Polsce.
Na czym polega ta demagogia? Na wyjmowaniu kawałka rzeczywistości z kontekstu i przedstawianiu go jako retorycznego cepa do uderzenia w tych, którzy tę rzeczywistość obserwują. Trzeba porównać Szwecję z Danią, Norwegią czy Finlandią i wtedy widzimy, jaka przepaść dzieli te kraje o podobnej dyscyplinie społecznej i podobnej gęstości zaludnienia. Wtedy widzimy, jak słabo Szwecja lokuje się w tym rankingu krajów skandynawskich, bo nie przyjęła dostatecznie silnych środków zapobiegawczych.
Nie odczuwam w takim stopniu skutków pandemii, jak prywatni przedsiębiorcy, dlatego nie mogę powiedzieć, że rozumiem w pełni ich irytację. Mogę tylko wyrazić przekonanie, że ta dolegliwość dla przedstawicieli poszczególnych branż, które cierpią najbardziej na ograniczeniach związanych z pandemią, to bardzo poważna sprawa i rząd powinien zrobić, ile może, by pomagać tym niszczonym przez pandemię sektorom. Wydaje mi się, że niemało już w tym zakresie zrobił.
Opozycja w Polsce bije rekordy w nieuczciwości, nierzetelności i histerii. Wykorzystuje z wyjątkową demagogią obecny stan pandemii, by niezależnie od tego co rząd robi, przedstawić to jako fundamentalny błąd. Ubolewam nad tym, że część moich współobywateli daje się temu uwieść.
Myślę, że proces szczepień, który Polska realizuje stosunkowo szybko na tle innych krajów europejskich, może pomóc wyjść z tego stanu częściowego paraliżu naszego życia i naszej gospodarki i w drugiej połowie tego roku będziemy mogli ocenić, gdzie Polska plasuje się wśród innych krajów w odniesieniu do szkód wywołanych przez pandemię.
A co do tego, że pandemia jest wykorzystywana do ograniczenia wolności przez rządy światowe – nie mam wątpliwości, że tak jest. To szerszy trend antycywilizacyjny, w którym już nie rządy odgrywają główną rolę, ale stają się one narzędziem gigantycznych korporacji, które pokazały swoją siłę, wyłączając wtedy urzędującego jeszcze prezydenta USA ze świata wirtualnego, nad który panują. Chcą one, by świat wirtualny zastąpił rzeczywisty. To chyba najważniejszy front współczesnej walki.
Musimy bronić rzeczywistości przed nierzeczywistością. Pandemia jest wykorzystywana do tego, żebyśmy pozostali w świecie nierzeczywistym. Częścią tego jest obraz, któremu ulegają antyszczepionkowcy.
Niezależnie od tego, że spiski są i tendencja walki z ludzką wolnością się nasila, musimy najpierw wyjść z pandemii, używając takich środków, jakie mamy, i zająć się odbudową gospodarki i demokracji, która na pewno nie w Polsce jest najbardziej zagrożona. Ten problem dzielimy z całym światem.
Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z prof. Andrzejem Nowakiem pt. „Fatalizm jest nieroztropny” znajduje się na s. 7 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 82/2021.
Kwietniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Eurodeputowany mówi o współpracy PiS z węgierskim Fideszem i włoską Ligą Północną oraz o potrzebie zaostrzenia polityki UE wobec Kremla.
Ryszard Czarnecki komentuje spotkanie Mateusza Morawieckiego, Viktora Orbana i Mateo Salviniego w Budapeszcie. Stanowiło ono początek działań na rzecz utworzenia nowej centroprawicowej formacji w Parlamencie Europejskim.
Spotkanie to sliny sygnał do oponentów, że chcemy iść razem. Naszym wspólnym fundamentem jest ideowym jest wiara w to, że UE powinna być wspólnotą ojczyzn, a nie federalsitycznym superpaństwem rządzonym przez biurokratów.
Jak wskazuje eurodeputowany, po ewentualnym zjednoczeniu, ugrupowania rządzące Polską i Węgrami, oraz współrządzące we Włoszech, stworzyłyby trzecią pod względem liczebności siłę w Parlamencie Europejskim.
Dzwonią do mnie dziennikarze francuscy i holenderscy; czują że tworzy się nowy punkt odniesienia.
Polityk krytykuje imperialną politykę Federacji Rosyjskiej. Wyraża zadowolenie z faktu, iż Unia Europejska coraz bardziej skłania się ku polskiej wizji polityki wobec Rosji. Ocenia, że wśród rosyjskich elit występuje kompleks na punkcie naszego kraju.
Strona rosyjska nieustannie podżega do rozlewu krwi, między innymi gromadząc wojska na granicy z Ukrainą. Stosują metodę zarządzania konfliktem przez szantaż.
Gość „Kuriera w Samo Południe” opowiada min. o możliwym założeniu przez trzech polityków europejskiej prawicy nowej frakcji w Parlamencie Europejskim.
W dzisiejszym „Kurierze w Samo Południe” gościł dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej, prof. Maciej Szymanowski, mówił m.in. o spotkaniu Mateusza Morawieckiego, Victora Orbana i Mateo Salviniego w Budapeszcie:
Prasa węgierska pisze o tym dosyć oszczędnie, z uwagi na to, że spotkanie ma dopiero nastąpić. Natomiast z pewnością, z większym entuzjazmem niż ma to miejsce w Polsce. Spodziewane jest zawiązanie sojuszu trzech partii, wokoło którego tworzyć się będą kolejne formy współpracy.
Ekspert wyjaśnia jakie tematy mają być poruszone w czasie dzisiejszego emblematycznego spotkania dwóch premierów i byłego wicepremiera Włoch:
Dyskusja ma dotyczyć nowego ładu postpandemicznego w Europie i w Unii Europejskiej, a także kwestii związanych z samą Unią np. masowej imigracji. Bo nie da się ukryć, że kłopoty partii Fides w Europarlamencie rozpoczął ich twardy sprzeciw właśnie wobec masowej imigracji i przyjmowania do UE obywateli spoza Unii.
Rozmówca Adriana Kowarzyka wskazuje na podobieństwa w podejściu do niektórych kwestii trojga polityków europejskiej prawicy. Jednym z nich jest właśnie postulowany kierunek polityki imigracyjnej:
Również były wicepremier Włoch, Mateo Salvini, dał nam się poznać z jego innej polityki względem imigrantów, którzy przecież tysiącami przybywali do Włoch, niż jego poprzednicy i następcy.
Gość „Kuriera w samo południe” opowiada o możliwym założeniu przez Morawieckiego, Orbana i Salviniego nowej frakcji w Parlamencie Europejskim:
Najprawdopodobniej wszystko jednak rozpocznie się od sojuszu. Kiedy będzie się konstytuować ewentualna nowa frakcja dowiemy się prawdopodobnie jakiś czas po tym spotkaniu. Jednocześnie byłoby to bardzo korzystne, jeżeli powstałaby taka frakcja jednocząca partie i różnych obywateli Europy, którzy myślą podobnie i mają poglądy konserwatywne. Gdyby taka frakcja powstała, wedle ostrożnych szacunków możliwe, że miałaby szanse na trzecie lub nawet drugie miejsce pod względem liczebności w Parlamencie Europejskim.
Wczorajsze wydarzenia na Białorusi stanowią w zachodniej Europie temat drugorzędny, o którym bardziej szczegółowe informacje pojawiły się dopiero dziś rano – relacjonuje redaktor Olivier Bault.
[related id=140717 side=right] W dzisiejszym „Poranku Wnet” przegląd prasy europejskiej prowadzi redaktor Olivier Bault. Dziennikarz podkreśla, że w najważniejszych zachodnich dziennikach brakuje informacji na temat represjonowania przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi:
Główne zachodnioeuropejskie media niewiele mówią o wczorajszych wydarzeniach na Białorusi i represjach wobec Polaków. Brak na ten temat szczegółowych informacji w dużych dziennikach z Francji, Niemiec, Włoch czy Hiszpanii.
Obserwując największe zachodnie media redaktor Bault wyciąga wniosek, że wczorajsze wydarzenia na Białorusi stanowią w zachodniej Europie raczej temat drugorzędny, o którym bardziej precyzyjne informacje pojawiły się dopiero dziś:
W „Deutsche Welle” w ramach ogólnego artykułu o Dniu Wolności na Białorusi pojawiły się jedynie cztery zdania wspominające o prześladowaniach mniejszości polskiej. Podobnie było w przypadku francuskiej telewizji informacyjnej „France 24” i artykule Agencji Reuters.
Drugim ważnym tematem medialnym omawianym przez dziennikarza jest przyjęta wczoraj rezolucja Parlamentu Europejskiego dot. praworządności:
Parlament Europejski wzywa Komisję Europejską by najpóźniej od 1 czerwca, to jest ultimatum, zaczęła stosować ten mechanizm stosować. Jeżeli Komisja Europejska tego nie zrobi – Parlament ma zamiar postawić ją przed sądem. Rezolucja została przyjęta większością 529 głosów „za” na 148 przeciw.
Prof. Zdzisław Krasnodębski o tzw. strefie wolności osób LGBTIQ, prześladowaniu homoseksualistów, zmianie definicji małżeństwa oraz o możliwości porozumienia z Marine Le Pen i Matteo Salvinim w PE.
Lewica ma nowy proletariat – różne mniejszości seksualne, które ponoć są prześladowane.
Prof. Zdzisław Krasnodębski komentuje debatę w Parlamencie Europejskim na temat projektu rezolucji ustanawiającego w Unii Europejskiej „strefę wolności dla osób LGBTIQ”. Ma być to odpowiedzią na rzekomo powstające w Polsce od 2019 r. „strefy wolne od LGBT” oraz rosnącą dyskryminację wobec osób homoseksualnych.
Prof. Krasnodębski podkreśla, że celem jest zmiana porządku prawnego tak, by definicję małżeństwa rozszerzyć na pary jednopłciowe, które będą miały też prawo do adopcji dzieci. Postulaty nie kończą się jednak na tym. Chodzi o to, aby przemodelować całą kulturę.
.@ZdzKrasnodebski w #PoranekWNET: Są dwie płcie – to stwierdzenie, którego parę lat temu bym się nie spodziewał. Mówi się że jest ponad 50 płci, są osoby bezpłciowe, antypłciowe.#RadioWNET
Europoseł wskazuje, że w PE pojawiają się postulaty, aby sformalizowane związki jednopłciowe zawarte w jednym kraju UE były uznawane we wszystkich. Odnosi się do pozycji sił bardziej prawicowych w europarlamencie.
.@ZdzKrasnodebski w #PoranekWNET: Uważam, że jedyna możliwość skutecznego działania w Parlamencie Europejskim to powstanie dużej, możliwie jak największej, grupy prawicowej.#RadioWNET
Gość Poranka Wnet wskazuje, że brytyjscy europosłowie nie bali się krytyki, lecz budowali szeroką koalicję. Stwierdza, że potrzebne jest szerokie porozumienie, która musi mieć jednak pewne jasno zakreślone granice.
Rzecznik rządu mówił m.in. o debacie w Parlamencie Europejskim, wyborach RPO, sytuacji w koalicji oraz terminie ogłoszenia tzw. Nowego Ładu.
W środę w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata o stanie wolności słowa w Polsce, na Węgrzech i Słowenii. Wezmą w niej udział posłowie do PE oraz przedstawiciele Rady i Komisji. Radosław Fogiel odnosząc się do tej kwestii wskazywał, że tego typu inicjatywy mają na celu zdyskredytowanie konserwatywnych rządów w tych krajach. Wciąż formułowane są takie same zarzuty.
.@radekfogiel w #PoranekWNET: Przyzwyczailiśmy się już do debat w Parlamencie Europejskim. Spodziewam się rytualnego pokrzykiwania tych, którym nie po drodze jest z faktem, że w Polsce rządzi ugrupowanie konserwatywne. #RadioWNET
Jak podkreślił wynik debaty nie wpłynie na działania polskiego rządu.
.@radekfogiel w #PoranekWNET o debacie w #PE: Ten sam katalog zarzutów wobec Polski będzie odświeżony. (…) Z drugiej strony ta debata przeminie,a my nadal będziemy realizować swój program.#RadioWNET
Stwierdził także, że „praworządność stała się bardzo pojemnym terminem”. Nie można się godzić na łączenie tej kwestii z funduszami unijnymi, bo jest to działanie sprzeczne z prawem.
.@radekfogiel w #PoranekWNET o łączeniu funduszy z praworządnością: To były działania poza traktatowe, czyli z pkt widzenia prawa unijnego nielegalne. (…) Rząd, który współtworzy, PiS nigdy się na to nie zgodzi.#RadioWNET
Rzecznik rządu mówił również o wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Prawo i Sprawiedliwość nie wysunęło jeszcze swojego kandydata.
.@radekfogiel w #PoranekWNET o wyborze #RPO: Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Termin na zgłaszanie kandydatur jest do 19 marca. #RadioWNET
Zaprzeczył także, że rozważane jest nazwisko Jana Maria Rokity, który był sugerowany przez prezydenta Andrzeja Dudę.
.@radekfogiel w #PoranekWNET o kandydacie na #RPO: Raczej nie myśleliśmy o kandydaturze Jana Maria Rokity, choć oczywiście szanujemy jego umiejętności i wiedzę. #RadioWNET
Polityk odniósł się także do wczorajszego spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy. Jak podkreślił przebiegło ono w dobrej atmosferze i dotyczyło kwestii legislacyjnych. Wskazywał także, że niezależnie od różnic w obozie władzy, zmiana obecnej konfiguracji politycznej byłaby niekorzystna.
.@radekfogiel w #PoranekWNET: Rzeczywistość pokazuje, że nasze rządy są dla Polaków korzystne. Stwarzanie zagrożenia, w którym rządy miałaby objąć inna formacja byłoby działaniem na szkodę.#RadioWNET
Zapowiedział także, że wkrótce poznamy założenia Nowego Ładu.
.@radekfogiel w #PoranekWNET o dacie przedstawienia Nowego Ładu: To kwestia kilku tygodni. Jeżeli nic nas nie zaskoczy to myślę, że jeszcze w marcu będziemy mogli się zapoznać z całością tego projektu. Jest naprawdę imponujący i ma charakter reformatorski.#RadioWNET
Michał Karnowski o debatach PE na temat wolności słowa w Polsce, zwiększeniu jej od 2015 r. oraz o skandalu w TVN.
Śmieszne i groteskowe- tymi słowami Michał Karnowski określa charakter debat na temat Polski na forum Parlamentu Europejskiego. Podkreśla, że po 2015 r. w Polsce zwiększyła się wolność słowa. Wskazuje na hipokryzję lewicy, która mówi o prawie do wyboru, kiedy chodzi o aborcję, ale w każdej innej kwestii chce możliwość wyboru człowiekowi ograniczać.
Pamiętamy czasy, gdy w Polsce było rzekomo tysiące dziennikarzy, ale w rzeczywistości to był jeden dziennikarz o tej samej twarzy.
Publicysta tygodnika „Sieci” stwierdza, że rząd uczciwie dzieli środki między media, nie dyskryminując mediów konserwatywnych.
Jak zauważa publicysta tygodnika „Sieci”, laicyzacja nie jest tylko kwestią krajów chrześcijańskich. Także w państwach muzułmańskich widzimy proces zeświecczenia młodzieży. Gość Poranka Wnet odnosi się do listu pracowników TVN. Ostro krytykuje stacje za jej praktyki w stosunku do pracowników.
.@michalkarnowski w #PoranekWNET o TVN: To, co do nas dochodzi, jest szokujące . (…) Tam przez kilkanaście lat szefem głównego programu informacyjnego był człowiek, który zachowywał się skandalicznie. Tam nic się nie zmieniło.#RadioWNET
Podkreśla, że gdyby chodziło o inną stację, to mielibyśmy w tej sprawie debatę w Parlamencie Europejskim. Zaznacza, iż
Stacja, która buduje hierarchię w oczach opinii publicznej, prowadzi ludzi przez świat, nadaje ordery w oczach Polaków i poniża w oczach Polaków bo ma taką moc ma taką siłę sama od wewnątrz jest jakoś skrajnie zdemoralizowana, zdegenerowana.
[related id=138771 side=right] Karnowski zwraca uwagę na rzekomy udział polityków (Rafała Trzaskowskiego) w imprezach organizowanych przez TVN. Brać w nich udział miała Georgette Mosbacher, która nie poinformowała o tym, gdy brała w obronę stację należącą do amerykańskiego koncernu Disovery.
Dr Zbigniew Kuźmiuk mówił w porannej audycji Radia WNET m.in. o unijnych działaniach przeciwko Polsce i Węgrom oraz forsowaniu deklaracji LGBTIQ.
Dr Zbigniew Kuźmiuk spodziewa się, że na najbliższym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego będzie miał miejsce kolejny atak na Polskę , Węgry i Słowenię.
.@ZbigniewKuzmiuk w #PoranekWNET: Spodziewam się festiwalu ataku w UE na trzy kraje. Rozkręcono aferę w związku z przejęciem PolskaPress, która odbyła się zgodnie z zasadami rynkowymi. Nie wiem dlaczego mielibyśmy się z tego tłumaczyć.#RadioWNET
Ta histeria nakręcana wokół polski przez europosłów opozycyjnych trwa. Ich koledzy z poszczególnych frakcji przyjmują to bezkrytycznie . (….) Próbuje się wymusić interwencję, która obaliłaby polski rząd. Chyba taka jest logika tych działań.– dodaje polityk.
W Parlamencie Europejskim powstał projekt rezolucji w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej „strefą wolności LGBTIQ”. Został przygotowany przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej. Projekt zawiera zapis, że:
Komisja nie powinna wahać się przed użyciem wszystkich narzędzi, w tym postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, ram na rzecz praworządności, art. 7 TUE, a także niedawno przyjętego rozporządzenia w sprawie ochrony budżetu Unii w przypadku uogólnionych braków w odniesieniu do przepisów prawa w państwach członkowskich w celu przeciwdziałania naruszeniom praw podstawowych osób LGBTIQ w całej Unii
Jak zauważa Zbigniew Kuźmiuk tego typu dokumenty zostaną wykorzystane przeciwko takim krajom jak Polska i Węgry:
.@ZbigniewKuzmiuk w #PoranekWNET o przyjęciu rezolucji LGBTI: Ma potępić te kraje, które chronią rodzinę, w tym Polskę. (…) Ukłuto takie sformułowania, że w Polsce czy na Węgrzech przyjmuje się rezolucje przeciwko środowiskom LGBT, (…) a to nieprawda.#RadioWNET
Odniósł się także do ostatniego orzeczenia TSUE ws. Polski. Przypomnijmy, że Trybunał odpowiadając na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł, że „kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE”. Jak ocenił eurodeputowany PiS orzeczenie to jest bezpodstawne. Jak przewiduje, na wzór niemiecki, pojawi się rozstrzygnięcie polskiego TK w tej sprawie o nadrzędności konstytucji nad innymi aktami prawnymi.
.@ZbigniewKuzmiuk w #PoranekWNET: #TSUE może wydawać sobie kolejne rozstrzygnięcia, ale nie będziemy go słuchać. Nie ma innego wyjścia. Najważniejszym polskim aktem jest konstytucja i do niej będziemy się stosować.#RadioWNET
.@ZbigniewKuzmiuk w #PoranekWNET: Treść rezolucji, choć jej jeszcze nie znamy, pewnie jest już zapisana i jest jednoznaczna – potępia polski rząd. #RadioWNET
Europoseł PiS wskazuje, że to państwa członkowskie decydują o kompetencjach organów UE, a nie odwrotnie. Odnosi się ponadto do opuszczenia przez węgierski Fidesz Europejskiej Partii Ludowej.
Jacek Saryusz-Wolski komentuje odejście węgierskiego Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej. Wskazuje, że ugrupowanie Viktora Orbana dobrze by pasowało do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów:
Byłem zdziwiony, że Fidesz tak długo znosił różne afronty w EPL. Wynikało to z założeń geopolitycznych Orbana.
.@JSaryuszWolski w #PopołudnieWNET: #Fidesz z uporem trzymał się Europejskiej Partii Ludowej. Był traktowany bardzo niedobrze. Byłem zaskoczony tym jak długo są w stanie znosić upokorzenia, których było wiele. #RadioWNET
Eurodeputowany odnotowuje, że Europejska Partia Ludowa od dawna osłabia swoje konserwatywne skrzydło. Zapewnia, że takie działania w przyszłości doprowadzą do utraty przez tę formację czołowej pozycji na scenie politycznej UE.
Frakcja EPL zachowuje pozycję największej. Odejście skrzydła konserwatywnego, która stanowili Węgrzy (…) oznacza, że stała się ona lewicową.
Gość „Popołudnia WNET” odnosi się ponadto do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. polskiej Krajowej Rady Sądownictwa. Wyraża opinię, że orzeczenie TSUE uderza w polski porządek prawny. Jak dodaje, to państwa członkowskie mają mandat do rozstrzygania o tym, co leży w kompetencjach organów unijnych, a co nie.
.@JSaryuszWolski w #PopołudnieWNET o wyroku #TSUE: to, co jest bulwersujące to to, ze sugeruje się, że polskie sądy powinny słuchać się nie konstytucji, a nadrzędnego, co jest nieprawdą, porządku unijnego. (…) To falandyzacja prawa. #RadioWNET